Zabójstwo Bohdana Piaseckiego cz. 2

avatar użytkownika Unicorn

Dawno temuwrzuciłem dłuższy fragment książki P. Rainy o zabójstwie syna działacza PAXu. Sprawa tak naprawdę nie została ostatecznie wyjaśniona pomimo ustaleń badaczy, hipotez, domniemań i fałszywych śladów. Jako powód zwykle podawana jest "antysemicka działalność" ojca, czyli domniemane mordy na Żydach podczas okupacji. Na zemstę wskazywałyby okoliczności czynu-  przede wszystkim pozostawienie na miejscu narzędzia zbrodni. Wielu autorów oprócz podawania jako powodu tegoodrażającego mordu

- domniemanych mordów na Żydach przez partyzantkę, wskazywało przedwojenną działalność w Falandze (wg badaczy miała zginąć dziewczynka w starciu bojówek lub chłopiec w pierwszomajowym pochodzie).

Śledztwo było prowadzone w typowy dla komunistów i III RP sposób- gmatwać i pozorować. Dużo nie brakowało, żeby Ekerling gustownie rozpłynął się w powietrzu, czyli w Izraelu ale nagłośniona sprawa jego wyjazdu (przez Piaseckiego) spowodowała cofnięcie go z granicy. Powody pozostawania dużej części dokumentów w zbiorze zastrzeżonym ponoć tłumaczy się ochroną metod operacyjnych- owszem duża część metod bezpieki czy "odrodzonych służb III RP" opierała się i opiera na tych samych sztuczkach, znanych z czasów Ochrany. Sądzę jednak, że powód był inny- udział esbeków pochodzenia żydowskiego i powiązania w elitach władzy PRL oraz wspominana mimochodem niczym mit- Nekama. Tutaj kłania się niechlubna rola Wiesenthala. Oczywiście, można przyjąć, że był to mord pozorowany, niemniej elastyczność w sposobie działania i wiedza morderców pozwala przyjąć tezę na ich szerokie znajomości...Moim zdaniem chodziło o sowiecko- żydowską partyzantkę likwidowaną jako komuniści. "Bojownicy" o wyzwolenie społeczne okazywali się mętami i rabusiami- sprawa braci Bielskich czy wspomnienia Blaichmana czy nawet konfidentami niemieckich służb. Wątek "antysemicki" ma rozgrzeszać morderców i jest chybiony.

Przypadkowo dostałem książkę J. Wilamowskiego (którego publikacje trzeba delikatnie mówiąc brać ostrożnie), Dyrektywa milczeć. Wątek zabójstwa Bohdana Piaseckiego jest tam dość dobrze rozwinięty. Szczególnie ciekawa jest sprawa wymazania nagranych taśm z niektórych rozmów ze sprawcami. Inna kwestia to zeznanie jednego ze świadków, który widział jakiegoś blondyna szamoczącego się z chłopcem. Podejrzewano, że mógł to być...A. Micewski (trudno stwierdzić, ile w tym prawdy ile dopowiedzenia, w każdym razie postać Micewskiego jest wyjątkowo mętna). Z innej strony, pojawiły się także plotki o współpracy B. Piaseckiego ze służbami specjalnymi II RP odnośnie zwalczania komunizmu. Sam "Sablewski" oprócz Micewskiego podejrzewał także...T. Mazowieckiego (głównie ludzi, którzy odeszli z PAXu) i ekipę Klubu Krzywego Koła. Frapującą kwestią jest początkowe zeznanie Ekerlinga, stwierdzającego, że porwania dokonali funkcjonariusze MO i SB a jeden z przesłuchujących jest podobny do porywacza. Nagabywany o to później nie wrócił do tego i odwołał swoje zeznania. Ekerling i Katz utrzymywali kontakty z funkcjonariuszami MBP- Kossowskim (jako pracownik wydziału B KMO wykorzystywał lokale konspiracyjne mieszczące się w Alei Świerczewskiego 82a- tam znaleziono ciało młodego Piaseckiego), Toruńczykiem, Kostańskim. Cała trójka nie niepokojona przez władze odnalazła się w Izraelu.

Wilamowski pisze:

"Wielce osobliwy był fakt znacznego poparcia dla podejrzanego Ekerlinga ze strony lobby żydowskiego, co potwierdziło rozpoznanie operacyjne SB, rozpracowanie środowiska Żydów spotykających się w hotelach "Bristol" czy "Polonia." Sam adwokat Wertheim twierdził, że po stronie Ekerlinga stanie całe żydostwo "od góry do dołu", znajdą się pieniądze i zaufani ludzie. Faktycznie, znaleziono stosowne dojścia do Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie, gdzie działały tak mroczne postacie, jak Hanna Lutowicz i Michał Jakiel- "prawdziwy Żyd, który wszystko potrafi załatwić." W sprawie Ekerlinga sekretarz KC PZPR Jerzy Albrecht wezwał na "dywanik" prokuratora generalnego Andrzeja Burdę. Za granicą oskarżonemu dobrą prasę robili Żydzi: Ben Filip w "Le Monde" i niejaki Rozenthal w "New York Times." Swoje możliwości uruchomili przychylni Ekerlingowi towarzysze z KC PZPR: Antoni Alster i Mateusz Oks. O przebiegu śledztwa szczegółowo informowano Władysława Gomułkę, którego Albrecht i Zambrowski straszyli wizją "żydowskiego pogromu zza wokandy."

Za: J. Wilamowski, Dyrektywa: milczeć! Za kulisami MSW i nie tylko..., Warszawa 1998, s. 68.

tags: , , , , , , , ,

1 komentarz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Pan Unicorn,

Szanowny Panie,

Na pierwszym zebraniu założycielskim PAX, byli:
Józef Cyrankiewicz
generał Sierow

Mordu dokonali Żydzi, być może mordem kierował wiceminister Antoni Alster.

Pozdrawiam

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz