Cyber atak - aktem wojny? Atak ideologiczny również!

avatar użytkownika stan35

  Jak donoszą media, w Pentagonie trwają prace na nową strategią reagowania na coraz powszechniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, jakim stają się cyberataki na różne instytucje i instalacje(np.elektrownie atomowe) ważne dla bezpieczeństwa narodowego. Wyniki tych prac mają zostać upublicznione w przryszłym miesiącu.

Ostatnie ataki na systemy informatyczne Pentagonu - a także sabotaż prac nad irańskim programem nuklearnym poprzez robaka komputerowego "Stuxnet", zdopingowało władze USA do sformalizowania własnej strategii w tym zakresie. Ma to także być formą ostrzeżenia dla potencjalnych wrogów, chcących wykorzystywać możiwości ataku na USA z zastosowaniem globalnej sieci internetowej.  

 

Definicja konfliktu  zbrojnego wywodzi się z opisu tradycyjnych wojen, których zasady prowadzenia zapisano w serii traktatów międzynarodowych, takich jak konwencje genewskie, a także z tego, że USA i inne kraje uznają zasady międzynarodowego prawa zwyczajowego. Ale wojny elektroniczne nie są objęte istniejącymi traktatami. Dlatego wojskowi mówią, że chcą doprowadzić do porozumienia między sojusznikami, aby ustalić zasady postępowania w tym względzie.

„Akt wojny"  jest wyrażeniem politycznym, a nie terminem prawnym, twierdzi emerytowany generał Dunlap.

Atak cybernetyczny podlega w zasadzie tym samym zasadom co ataki zbrojne, jeśli jego skutki są zasadniczo takie same.

Generał Dunlap powiedział, że gdyby USA chciało odpowiedzieć atakiem z użyciem broni konwencjonalnej na atak cybernetyczny, to  musiałyby wykazać, że cyberatak w skutkach był odpowiednikiem konwencjonalnego ataku.

 

Czytając ten tekst w RWW:

                                                   http://www.readwriteweb.com/archives/pentagon_declares_cyberattack_an_act_of_war.php 

                                                                                                                                                              nasuwa się wątpliwość i pytanie: jak taka kwalifikacja przez czynniki USA,  ataku cybernetycznego na własne systemy czy instalacje,  miałaby się w stosunku do sojuszników, członków NATO?.

Czy musiałaby być potraktowana zgodnie z art.5 Traktatu Północnoatlantyckiego, czyli wciągnięciem do wojny państw sojuszniczych? 

 

Jeśli już potraktowalibyśmy atak cybernetyczny jako akt wojny, odpowiednik ataku konwencjonalnego, to można postawić pytanie, czy nie rozszerzyć katalogu ataków niemilitarnych, skutkujących podobnie jak atak cybernetyczny, podobnymi następstwami(zniszczenie instalacji, sparaliżowanie pracy instytucji i spowodowanie znacznych strat materialnych i ekonomicznych danego państwa ) o takie wrogie działania jak np.  atak na walutę danego kraju, atak na systemy komunikacji społecznej, skutkujące zdominowaniem świadomości spolecznej obywateli(swoiste ubezwłasnowolnienie ich) i skazanie na dokonywanie wyborów(w ramach wyborów powszechnych) sprzecznych z interesami państwa i ich jako obywateli?

Szczególnie ten ostatni element ataku niemilitarnego, stanowiący fundament wojny ideologicznej z państwem, powinien znaleźć usankcjonowanie w porozumieniach międzynarodowych, by środki obronne jakie zaatakowane państwo miałoby prawo stosować w stosunku do podmiotów realizujących elementy wojny ideologicznej, nie były traktowane przez inne państwa jako atak na wolbość słowa i inne wolności obywatelskie, ale jako uzasadnione prawo do obrony interesu narodowego, podobnie jak w przypadku odpowiedzi na ataki cybernetyczne.

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. inwiligacja i cenzura pełna - NWO

W czasach 24 godzinnego cyklu informacyjnego, sieci

społecznościowych i blogów, szybko i sprawnie działące "siły

politycznego reagowania" są niezbędne.
Doskonale zdaje sobie z tego

sprawę Biały Dom, dlatego też rozbudowuje zespół który zajmuje się

odpieraniem politycznych ataków w internecie.

Jak pisze Huffington

Post, Jesse Lee -który wcześniej pracował w departamencie nowych mediów

Białego Domu - obejmie nowe, specjalnie stworzone stanowisko w

departamencie komunikacji. Jego zadaniem będzie walka z nieprawdziwymi

artykułami, informacjami i wiadomościami które pojawiają się w

internecie na temat prezydenta. Lee ma też zajmować się kontaktami z

pro-Demokratyczną blogosferą. W ten sposób Biały Dom pokazuje jak ważne w

dzisiejszych czasach jest szybkie reagowanie na każdą informację

traktowaną jako polityczne zagrożenia dla prezydenta.  Lee wystartował

ze specjalnym kontem na twitterze który ma to zadanie ułatwić.

-------------------------------

Sprawdzają fora i blogi

– Analizujemy setki różnych materiałów, także tych powszechnie
dostępnych. W tym fora internetowe dla kibiców i prowadzone przez nich
blogi – mówi „Rz" osoba z ABW znająca kulisy operacji. – W niektórych
przypadkach korzystamy też z billingów telefonicznych i informacji
operacyjnych. W ten sposób wyłapujemy tych, którzy podczas Euro 2012
mogą stwarzać zagrożenie, także terrorystyczne.

Jak dodaje nasz informator, agencja jest w ścisłym kontakcie z policją, która ma najlepsze rozeznanie grup pseudokibiców.

Oficjalnie ABW nie chce jednak zdradzać żadnych szczegółów. –
Analizujemy wszystkie zagrożenia związane z Euro 2012 – mówi „Rz"
Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik służby. I zaznacza, że te
działania mają oparcie w określonych w ustawie kompetencjach. To m.in.
walka z terroryzmem oraz ochrona bezpieczeństwa wewnętrznego państwa i
jego porządku konstytucyjnego.

Andrzej Barcikowski, były szef ABW, przyznaje, że monitoring
środowisk pseudokibiców jest zrozumiały. Uważa bowiem, że podczas Euro
2012 tego typu grupy z różnych krajów mogą współpracować i zakłócić
przebieg mistrzostw.

http://www.rp.pl/artykul/182403,666926.html

-----------------------------------------

a jednoczesnie :

"  Myśliwce NATO i Rosji przeprowadzą w dniach 7 i 8 czerwca nad Polską i
Morzem Czarnym ćwiczenia w przechwytywaniu uprowadzonych samolotów
pasażerskich w ramach prewencji zamachów takich, jakich dokonano 11
września 2001 roku - poinformowało NATO.

Według przedstawicieli Sojuszu Północnoatlantyckiego, będą to
pierwsze takie ćwiczenia, stanowiące demonstrację rozwoju współpracy
byłych nieprzyjaciół, którzy w okresie zimnej wojny byli bardziej
przyzwyczajeni do śledzenia samolotów drugiej strony jako potencjalnie
wrogich intruzów.

Jak głosi komunikat NATO, zgodnie ze scenariuszem operacji Vigilant
Skies 2011 (Czujne Przestworza 2011) 7 czerwca z Krakowa ma wystartować
polski samolot, który następnie zerwie łączność z kontrolą naziemną i
zmieni zaplanowany kurs. Maszyna zostanie przechwycona przez polskie
myśliwce, które przekażą potem swą misję myśliwcom rosyjskim.

W kabinie pilotów uprowadzonego samolotu dojdzie do walki, w której
terroryści zostaną obezwładnieni, ale ulegnie przy tym uszkodzeniu
pokładowy system nawigacyjny. Błądząca maszyna zostanie doprowadzona
przez Rosjan na lotnisko w Malborku.

8 czerwca podobne ćwiczenia z pozorującym uprowadzenie samolotem
tureckim odbędą się nad Morzem Czarnym z udziałem myśliwców tureckich, a
następnie rosyjskich."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

2. @ stan35

Po pierwsze to zdaje sie swiat zachodni zaprojektowal stuksneta. Wiec moze on im jest na reke?

A po drugie o jakich "porozumieniach miedzynarodowych", ktore powinno sie przedsiewziac autor mowi? Kto je niby ma przedsiewziac? Otoz to jest blad myslec, ze trzeba jakichs porozumien. Jest dokladnei na odwrot. Trzeba owszem wrzeszczec i oskarzac, ale za zadne skarbny nie ustalac jakichs porozumien miedzynarodowych, bo jak sie je ustali to wiadomo kto je ustali i tak naprawde po co.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.