Coraz lepszy wynik meczu Obama-Netanyahu

avatar użytkownika Tymczasowy

Wzajemne stosunki pomiedzy premierem Izraela B. Netanyahu i prezydentem USA B.Obama od poczatku niezbyt sie ukladaly. Pierwszy to prawicowy ekstremista, drugi - demokrata. Ojcem premiera Izraela byl urodzony w Warszawie zydowski syjonista Benzion Netanyahu, pierwotnie noszacy nazwisko Milejkowski.

Jak dotad, najbardziej drastyczna byla sytuacja, jaka zaszla w czasie wizyty izraelskiej delegacji w Bialy Domu w dniu 24 III 2010 r. Netanyahu przybyl pelen nadziei. Prasa izraelska utrzymuje, ze wyzsi urzednicy amerykanscy starali sie robic wrazenie, ze kryzys w sprawie osadnictwa jest zakonczony. i pogadaja sobie o Iranie. Tymczasem wciagnieto go w pulapke. Zamiast Iranu trzeba bylo wrocic do sprawy Wschodniej Jerozolimy.

Byl tez dyzrespekt.Obama wyszedl na godzine z Roosevelt Room na godzine pozostawiajac Netanyahu z delegacja samym sobie.  Pisano, ze Obama wyszedl zjesc obiad. Mowiono tez, ze poszedl polozyc dzieci do snu. Premier Izraela wrocil do kraju upokorzony. Prasa izraelska pisala, ze potraktowano go  jakby byl prezydentem Gwinei Rownikowej.

Z kolei Hagai Ben-Artzi,brat zony (trzeciej z kolei) Netanyahu - Sary, ktora podobno rzadzi premierem, odgryzl sie stwierdzajac w wywiadzie radiowym, ze Obama jest antysemita. Uzyl tez innych niezbyt przyjemnych okreslen. 

Byc moze zachowanie przezydenta Obamy bylo rewanzem za niewlasciwe potraktowanie wiceprezydenta USA J.Bidena, ktory dwa tygodnie wczesniej  doznal upokorzenia w czasie wizyty w Tel Avivie. otoz najpierw zlozyl tradycyjne zapewnienia o przyjazi itd., a zaraz potem izraelczycy oglosili, ze zamierzaja wybudowac 1 600 nowych domow we Wschodniej Jerozolimie. A ta, jak wiadomo, w swietle prawa miedzynarodowego uznawana jest za palestynskie terytorium okupowane przez Izrael. Biden "odgryzl sie" spozniajac sie az 90 minut na obiad z premierem Izraela.

Tuz przed  ostatnia wizyta premiera Izraela Obama znow zadal mu ciezki cios. Oznajmil, ze powinny byc dwa panstwa: izraelskie i palestynskie. Podstawa ustalania granic mialby byc stan sprzed wojny 6-dniowej w 1967 r. Idzie o dwie wazne sprawy. Jak dotad wladze izraelskie nigdy oficjalnie nie zaakceptowaly idei dwoch panstw. Natomiast co do granic sprzed 1967 r. obowiazuje doktryna sformulowana w 1969 r. przez owczesnego ministra spraw zagranicznych Abbe Ebana (1966-1974), ktory stwierdzil, ze dotychczasowe granice przywoluja pamiec Auschwitz i sa nie do przyjecia. Nieliczne glosy w Izraelu zwracaly uwage, ze porownanie granic Izraela do granic obozu koncentracyjnego jest niewlasciwe z dwoch powodow. Po pierwsze, dlatezgo ze uwlacza to pamieci ofiar holokaustu. Po drugie, obraziliby sie ojcowie-zalozyciele panstwa Izrael Bo niby jak, przez dwadziescia lat istnienia panstwa, sytuacja byla porownywalna do tej z obozu koncentracyjnego.

Nawiasem mowiac, ten Eban, to ten sam, ktorego obecnosc stwierdzilismy radosnie na kartach znakomitej ksiazeczki Wieni Jerofiejewa pt. "Moskwa - Pietuszki". Tam to podpici robotnicy rechotali powtarzajac nazwisko izraelskiego ministra w swoim ojczystym jezyku: "Abba Jeban, ha,ha,ha!".

Netanyahu w odpowiedzi Obamie stwierdzil, ze granice sprzed wojny 1967 r. sa dla Izraela nie do przyjecia, gdyz z wojskowego punktu sa nie do obrony. Stwierdzil tez, ze ich przyjecie pozostawiloby poza granicami Izraela duza populacje zydow mieszkajacych w Judei i Samarii.

Obama wyreczyl sie swoimi urzednikami. Jeden z oficjalow amerykanskich powiedzial The New York Times, ze prezydent Stanow Zjednoczonych nie wierzy, by Netanyahu mial zamiar dokonac jakichs koncesji prowadzacych do osiagniecia pokoju. Na dodatek, w wywiadzie dla izraelskiego "Haaretza" amerykanski  oficjal oznajmil, ze moze stac sie tak, ze na posiedzeniu Zgromadzenia Ogolnego ONZ, 187 krajow bedzie glosowalo za uznaniem panstwa palestynskiego, a tylko dwoch panstw przeciwko. "Byloby to zle dla Izraela i zle dla USA".

Niewatpliwie stosunki amerykansko-izraelskie weszly w bardzo interesujaca faze. Tym bardziej, ze propozycja powrotu do "granic Auschwitz" zostala zyczliwie przyjeta przez tak zwany Bliskowschodni Kwartet: ONZ, EU, USA i Rosje.

Nie wypada przy tej okazji nie zauwazyc, ze w Izraelu niemilosiernie naduzywa sie okreslen: "hoklokaust","nazisci" i "Auschwitz". Kiedys A.Burg zauwazyl, ze "w Izraelu kazda grozba lub skarga, duza czy mala automatycznie spotyka sie z najwiekszym z mozliwych argumentem - holokaustu". i rzeczywiscie, kibice pilkarskich druzyn w tym kraju swobodnie obrzucaja sie przezwiskiem: "nazisci". W Hebronie osadnicy zydowscy pod ochrona wojska malowali na domach arabskich haslo: " Arabowie do komor gazowych". Natomiast nie-zydzi musza byc bardzo ostrozni w doborze  slow.

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

"Niewatpliwie stosunki amerykansko-izraelskie weszly w bardzo interesujaca faze. Tym bardziej, ze propozycja powrotu do "granic Auschwitz" zostala zyczliwie przyjeta przez tak zwany Bliskowschodni Kwartet: ONZ, EU, USA i Rosje."

mnie interesuje, co z tych stosunków wynika dla nas, dla Polski.
Bo gierki Obamy są dla jego wyborców, zaś sytuacja na Bliskim Wschodzie jest jak najbardziej w strefie zainteresowań Polski. Nawet cysorza rewolucjonistę Walesę uruchomiono w delegacjach do Afryki.

Patrzymy i słuchajmy.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

2. Marylu

niewykluczone, że są związane z sytuacja międzynarodowa , która umożliwiła przeprowadzenię zamachu w Smoleńsku.

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Czyżby to był sposób na odwrócenie uwagi?

Od tego co szykuje się dla równowagi?
Na korzyść USA i oczywiście Israela
Bo żaden z nich sobie w stopę nie strzela
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

4. ciekawa informacja w związku ze związkiem

bankrutujący ponoc LOT FUNDUJE TAKIE CÓŚ

Tylko 48 godzin potrzeba, by przebudować pasażerskiego Boeinga 767-300 LOT-u na latający szpital i wysłać go do pomocy w rejon klęski żywiołowej. We wtorek polski przewoźnik zaprezentował maszynę przystosowaną specjalnie do tego celu. Jest to największy tego typu samolot w regionie należący do linii lotniczej, a jego zasięg pozwoli operować mu na całym świecie.
Boeing 767-300 został specjalnie przebudowany, żeby mógł być wykorzystywany jako "latający szpital". - Jesteśmy trzecią linią lotniczą w Europie, posiadającą w swojej flocie samolot w wersji medycznej, a pierwszą w regionie, która ma największy samolot w tej klasie - poinformował we wtorek prezes LOT-u Marcin Piróg.

"Latający szpital" będzie mógł być wykorzystywany podczas klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienia ziemi czy tsunami. LOT deklaruje, że w razie potrzeby jest w stanie przystosować dla celów medycznych drugiego Boeinga 767-300.

http://www.tvn24.pl/0,1684446,0,1,lot-ma-latajacy-szpital,wiadomosc.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

5. @ Tymczasowy

"Niewatpliwie stosunki amerykansko-izraelskie weszly w bardzo interesujaca faze"
Tyle, ze to nie sa stosunki amerykansko-izraelskie ale zydowsko-izraelskie. Obama jest przeciez tylko prezydentem, a caly swoj dwor, administracje zbudowal o starych trepow rekruujacych sie wiadomo skad.

Wszystko to jest gra. Choc oczywiscie cos za tym sie kryje.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Maryla

6. cafło się Obamie, jak donosi Barbur

Wczoraj (przed odlotem do Europy) Obama pojawił się na forum żydowskiego lobby AIPAC - odstępując całkowicie od wcześniejszych kategorycznych stwierdzeń odnośnie "granic z 1967 roku". Potwierdziło się - jak pisałem od razu po piątkowym spotkaniu Obamy z Nataniahu - że obaj przywódcy zdołali się porozumieć.

Obama stwierdził na forum AIPAC wyraźnie, że „granice z 1967 roku” powinny zostać skorygowane zgodnie ze zmianami demograficznymi, jakie na Zachodnim Brzegu nastąpiły w ciągu minionych 45 lat. Chodzi oczywiście o mieszkających tam obecnie (także w Jerozolimie wschodniej) ponad 350 tysięcy Izraelczyków.

http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/309241,marsze-i-odloty

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Marylu

Zobaczymy. Mam wrazenie,ze mimo wszystko Obama jest tu dosyc knsekwentny. Przed chwila ogladalem wiadomosci telewizyjne. Obama mial powiedziec, ze granice z 1967 r. maja byc podstawa do negocjacji. Musze siegnac do oryginalnego przemowienia.
Jutro Netanyahu ma wystapic przed polaczonymi izbami Kongresu Stanow Zjednoczonych.
Do Barbura akurat wyjatkowo siegnalem, gdy pisalem tekst. Troche radosci nie zawadzi, gdy sie poslucha wyjcow, ktore zawyly. akurat barbur zbyl sprawe piszczac, ze swiat zajmuje sie sprawa szefa MFW i tylko na chwile oderwal sie z powodu oswiadczenia Obamy. Bylo to pobozne zyczenie naczelnego opiniodawcy w sprawach zydowskich i izraelskich na S24, do ktorego zagladam ze wzgledu na sekcje poswiecona katastrofie smolenskiej..

avatar użytkownika spiskowy

8. e tam

To sa szopki.
Neokonserwatysta z lozy ma fikac?
Dajta spokoj.

A taka radosc predzej czy pozniej zamienia sie w smutek.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Przmowienie Obamy w czasie AIPAC Policy Conference w Waszyngto

Wcale nie bylo jednoznaczne, jak to sie niektorym wydaje. Pewnie, ze wykonal sporo uklonow wobec gospodarzy - w koncu to czlowiek dobrze wychowany. Nie mam ochoty isc lininia interpretacji Likud Party, ktorej przedstawiciele oglosili wielka radosc, z tego powodu, ze amerykanski prezydent powiedzial "nie" dla "linii z 1967 r.". Poniewaz znane sa stwierdzenia korzystne dla Izraela, skupie sie na tych watkach, ktore nie
"chca" byc propagowane. Zostawmy wiec na boku pierwsza czesc polgodzinnego przemowienia przerywana wielkimi brawami, ktorych bylo bardzo malo w drugiej czesci. Prezydent Stanow Zjednoczonych Barak Obama grzecznie ponaglil wladze izraelskie do zawarcia pokoju z Palestynczykami. Wyluszczyl nawet w punktach powody pospiechu (zwlekanie byloby czyms niedobrym dla Izraela i pokoju), wsrod ktorych czynniki demograficzne znlazly sie na pierwszym miejscu, a technologiczne na drugim. Wcale nie odszczekal w niedziele tego co powiedzial w czwartek. Mocno podkreslil, ze chce wyklarowac narosle w ciagu kilku dni nieporozumienia. W kluczowej sprawie granic z 1967 r. stwierdzil, ze czwartkowe sformulowanie nie bylo niczym nowym i on je dzis znow powtarza. Szlo i idzie o WZAJEMNIE UZGODNIONA WYMIANE CZESCI TERYTORIOW W OPARCIU O GRANICE Z 1967 r. Polska publicznosc likudowa moze sie podniecac, ze powiedzial, ze granice te w rezultacie beda INNE niz te sprzed wojny 1967 r. To jasne. Jak sie powymienia troche terenow, to granica nie moze pozostac ta sama.
A na wstepie, jakby przygotowujacym druga czesc, stwierdzil wyraznie, ze STATUS QUO jest nie do utrzymania.
Juz nie chce przedluzac, bo by wyszedl przydlugi elaborat, a ja staram sie internecie nie pisac tekstow dluzszych niz jedna strona. Jednak moze warto byloby, starym zwyczajem, przypomniec uprawniona argumentacje, ktora jest odpowiedzia na pytanie: "A czego nie bylo w przemowieniu?" Po pierwsze, nie bylo zdania, ktore prezydent Obama wypowiedzial na takiejze samej konferencji w 2008 r. Brzmialy one: "Jerozolima pozostanie stolica Izraela".
Drodzy polscy likudowcy, trace cierpliwosc. Przepraszam.

Ostatnio zmieniony przez Tymczasowy o pon., 23/05/2011 - 15:50.