Czy słowa prezesa PiS :"już czas odnowić polskie elity" przełożą się na listy kandydatów do sejmu?

avatar użytkownika Maryla

Dzisiaj w Warszawie podczas kongresu "Polska - Wielki projekt", prelegenci dyskutowali jak powinna wyglądać polska droga do nowoczesności i na czym polega projekt "konserwatywnej modernizacji Polski".

Prezes poinformował, że odnowiony program PiS zostanie przedstawiony w ciągu 6-7 tygodni.

Jarosław Kaczyński mówił, że nowy projekt powinien być przedsięwzięciem polskiej inteligencji, która nawiąże do etosu przedwojennej inteligencji. - Odnowa tej inteligencji, odrzucenie pozostałości komunizmu wśród warstw wykształconych - to jest cel, który nam przyświeca.

Sam kongres jest interesujący ze względu na zaproszonych prelegententów i na pewno warto mu poświęcić odrębny wątek, mnie interesuje jedno - jak Jarosław Kaczyński zamierza wprowadzić w życie swoje słowa.

Przykro o tym pisać, ale nasze nadzieje pokładane w PiS, jako jedynej realnej sile politycznej, która może przeciwstawić się totalitarnemu jednopartyjniactwu cwaniaków, są każdego dnia mocno nadwyrężane przez występy w mediach obecnych "wiodących polityków PiS".

Czy prezes zamierza zacząć od siebie - czyli od swojej partii? To jest pytanie kluczowe. Listy wyborcze PiS będa odpowiedzią na te pytanie i dla wielu wyborców - zasadnicze - iść , czy nie iść na wybory.

Warto zacytować wypowiedzi dwóch prelegentów :

prof. Staniszkis : "twarzą obecnej ekipy rządzącej" jest dyktat mocy. - Polega on na uzasadnianiu władzy przez samo jej sprawowanie - zaznaczyła.

 .."dyktat mocy składa się z trzech punktów. - Pierwsza cecha to przyjęcie, że władza jest jedynym źródłem porządku.

Druga to traktowanie władzy jako źródła innych dóbr pożądanych. W biednym społeczeństwie - jak Polska - tworzy to piramidę klientelizmu.

Trzecią cechą dyktatu jest wykorzystywanie mediów i narzucanie pewnych etykiet społeczeństwu: co jest nowoczesne, eleganckie, a co nie "..

- Dyktat mocy nie sprzyja dobremu rządzeniu. Wręcz odwrotnie. Jest też łatwą formą sprawowania władzy - podkreślała.

 ."obecną ekipę rządzącą cechuje też brak procedur.

 Brak procedur to niemożność pociągnięcia do odpowiedzialności.

Cechą obecnej ekipy jest rządzenie tak, by trudno było uchwycić odpowiedzialność. To powoduje obniżenie standardów.

Dlatego kolejna ekipa, która obejmie władzę, będzie miała o wiele trudniejsze zadanie "..

 

 

prof. Krasnodębski- " Polska chcąc dalej istnieć musi stać się wielkim projektem. Aby tak się stało - w Polsce powinno się m.in. ograniczyć władzę, która nie jest zainteresowana dobrem Polski. Powinniśmy także odzyskać suwerenność gospodarczą, ponieważ obecnie nasza gospodarka jest uzależniona od innych państw "

  "realizacja tych założeń pozwoli Polsce na funkcjonowanie w Europie zgodnie z polską racją stanu. Taki projekt będzie służył także innym krajom, które są w podobnej sytuacji jak Polska, np. Węgrom "

 

Polska może przestać istnieć - profesorowie na kongresie z Kaczyńskim

 

Czy Jarosław Kaczyński przypomni sobie przy tworzeniu list wyborczych o tych wszystkich politykach, którzy byli "twarzami PiS" i rządu, który tworzył?

Zeby wymienić tylko klika nazwisk ludzi, których obaj bracia Kaczyńscy wprowadzili do polityki i wypromowali wysokimi urzędniczymi stanowiskami:

Marcinkiewicz, Kaczmarek, Netzl, Kornaszewski, Sikorski, Meller, Rotfeld, Kamiński, Jakubowska, Lipiec, Poncyliusz, Kowal, Ołdakowski, Jończyk-Ziomecka, Kluzik-Rostowska.........  można wymieniać i wymieniać, zapraszam do uzupełniania .

Musimy znać błędy, aby wyciagać z nich wnioski.

28 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. ograniczyć władzę, która nie jest zainteresowana dobrem Polski

a więc zrobić w PiS rachunek sumienia i przegląd błędów i zaniechań:

a ja na ten przykład pamietam przyjęcia dla pań typu Środa i Olejnik tuż po wyborach, sprawy ministrów Sikorskiego, Mellera, Kaczmarka, itp., przeprosiny za Zaolzie, polityka wschodnia - Ukraina, sprzedaż PZL Mielec, prywatyzacja PZU - brak reakcji po pracach komisji, niejasne stanowisko w sprawie więzień CIA, poparcie dla nielegalnych działań Millera w sprawie wojny z Irakiem, podpisanie Traktatu Lizbońskiego, lustracja TW Beaty, zablokowanie ekshumacji w Jedwabnem, nieobecność prezydenta np. pod pomnikiem lotników, nieobecność na pogrzebie gen. Skalskiego, ostatniego lotnika odznaczonego Złotym Krzyżem VM, zablokowanie odznaczenia dla ks. Peszkowskiego, Kuklińskiego i odznaczenia dla agentów WSW, itd.
Wiele z tych spraw wynikło z doboru personalnego doradców i najbliższych współpracowników.

Tak wiele było błędów - jeżeli robimy odnowę - to chyba w duchu prawdy?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

2. Marylu

ja wiem, że ktoś może poczytać to za obsesję, ale dodam jeszcze zachowanie w stosunku do rodzin pomordowanych podczas obchodów rocznicy wydarzeń na Wołyniu w 2008r.
Ale przecież ci ludzie (doradcy) nie wzięli się z księżyca. Kto ich polecił?
Czy ktoś pamięta jeszcze dlaczego to Ołdakowski został dyrektorem Muzeum Powstania, jaką galerię wcześniej prowadził albo kto naraił Kaczmarka i dlaczego?
Teraz niestety te linki ciężko odszukać.
Jest np bardzo dobrze pracujący Górski, jest z Warszawy świetny młody poseł Michał Dworczyk. Na pewno wskazalibyśmy więcej nazwisk. Może zatem zróbmy listę tych, których chcielibyśmy widzieć na listach?

avatar użytkownika Maryla

3. listę tych, których chcielibyśmy widzieć na listach?

myslę, że nie znamy wielu nazwisk które winny sie znaleźć na tych listach.

Mnie nie przekonuje mówienie, że ludzie ze stowarzyszeń takich jak AKO nie powinni iśc na pierwsza linię, tylko być w odwodzie.

Jak ma do mnie gadać z telewizora Hofman z Cymańskim czy Suski, to ja dziękuję bardzo za taką "odnowiona inteligencję'

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. za wPolityce

fragment niezwykle ważnego wystąpienia profesora Zdzisława
Krasnodębskiego podczas panelu głównego Kongresu "Polska Wielki Projekt"
w Warszawie:

 

Jeżeli mówimy o modernizacji, to mam poczucie, że ciągle znajdujemy
się w tym samym miejscu. Przynajmniej na przestrzeni mojego życia zawsze
goniliśmy Zachód. Podobnie jest teraz, po 22 latach wolnej Polski,
pomimo wszystkich zmian, których nie należy negować, zastanawiamy się
nadal jak pokonać ten dystans.

Nowoczesna polska tożsamość jest zbudowana przez dwa traumatyczne doświadczenia. Jedno to utrata niepodległości.
I jak się dobrze zastanowimy, to się okazuje, że w ostatnich 200
latach, a nawet 300, tych okresów niepodległości było bardzo niewiele. W
1918 udało nam się wybić na niepodległość i po 1989 roku. 20 lat przed
wojną i 20 ostatnich lat III RP.

I to jest jedno traumatyczne doświadczenie. Drugie, znane też z
literatury i historii, jest przeżywane także dziś przez młodych Polaków ,
którzy jeżdżą na Zachód do pracy. To jest traumatyczne doświadczenie zacofania.

Kiedy odbywały się rozbiory, Fryderyk II, zwany nie wiem czemu Wielkim nazwał Polaków Irokezami.
Powiedział, że teraz trzeba naszych Irokezów ucywilizować. Do wielu
krajów docierali biedni polscy emigranci, stąd do dziś opowiada się w
Stanach Zjednoczonych „polish jokes". W czasach komunizmu było podobnie,
w moim pokoleniu, w pierwszej części naszego życia, byliśmy biednymi
krewnymi ubogimi bogatego zachodu, a wszystkie docierające stamtąd
produkty były otoczone sakralną aurą wyższej i nie do końca zrozumiałej
cywilizacji.

W jakimś sensie niestety tak zostało do dzisiaj. Parę dolarów
stanowiło majątek, a wydanie paszportu stanowiło akt czasowego
uwolnienia niewolnika.

Dzisiaj, niezależnie od tego co się mówi, emigracja zarobkowa
młodych Polaków, obserwuje to osobiście pracując w Bremie,  nie jest
powodem do chwały, nie jest dowodem sukcesu, ale jest dowodem, że ciągle
jesteśmy peryferiami Europy,

Ale z traumą wynikającą z utraty niepodległości łatwiej się było
pogodzić. Co więcej, nasza wielka poezja romantyczna nadała polskiemu
cierpieniu blask świętości.

Często jednak pomijamy to, że niektórzy Polacy dobrowolnie przystali
na utratę niepodległości. Sejmy potulnie zatwierdzały rozbiory, posłowie
pobierali pensje od państw ościennych,  król przystąpił do Targowicy, a
potem zamiast zginąć, jak przystało na króla polskiego ,
abdykował i dokończył życia jako rezydent na łaskawym chlebie na
carskim dworze w Petersburgu. O tym też nie powinniśmy zapominać. Bo
Polacy zawsze byli podzieleni. Ci dla których niepodległość była istotą
polskości, którzy się o nią dobijali, zawsze byli w mniejszości

Ale nie można zaprzeczyć, że Polacy podejmowali też wiele prób zmiany
niekorzystnego wyroku historii. Dlatego obok wielu stereotypów
negatywnych istnieje tez pozytywny obraz Polaka. Jako powstańca,
żołnierza. On odżył w czasie wybuchu „Solidarności".

Dzisiaj jesteśmy bliżej centrum, otworzyły się przed nami pewne
szanse. Ale możemy obserwować, że od pewnego czasu magiczne słowo
modernizacja zastąpiło słowo transformacja, które królowało jeszcze w
latach 90. Dlaczego? Bo transformacja się zakończyła, a epifania
nowoczesności dobrobytu jeszcze nie nastąpiła. Zachód nie
pojawił się jeszcze nad Wisłą, niezależnie od tego co nam mówią media.
Musimy więc zacząć modernizację, żeby wreszcie to nastąpiło.



http://www.wpolityce.pl/view/11416/Profesor_Krasnodebski_o_Polakach__dla...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. żeby to odkręcic, potrzeba uczciwych, swiatłych ludzi

Ostra ocena polityki zagranicznej rządu Donalda Tuska padła dziś z
ust Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził
między innymi:

Na świecie zauważono, że jesteśmy jak pochyła wierzba; Niemcy sobie z
nas kpią, Rosja sobie z nas kpi. Jeśli chodzi o nasze relacje z Unią
Europejską jako całością, Niemcami, Rosją, innymi krajami, to ewidencja
przegranych czy wręcz upokorzeń jest bardzo długa. Ewidencja sukcesów -
praktycznie nie zawiera ani jednego punktu. Jesteśmy po prostu
ogrywani. A w tej chwili na świecie zauważono, że jesteśmy pochyłą
wierzbą, wiadomo, na nią każda koza wskakuje. Już teraz mamy nowe
roszczenia, państwowe roszczenia ze strony Izraela. I to będą
konsekwencje takiej polityki

- mówił w sobotę prezes PiS.

Do jedynych jaśniejszych punktów Kaczyński zaliczył wymuszenie przez
Unię Europejską nieco korzystniejszej dla Polski umowy gazowej z Rosją,
choć i obecną ocenił jako złą:

Jesteśmy po prostu ogrywani. A w tej chwili na świecie zauważono, że jesteśmy pochyłą wierzbą, wiadomo, na nią każda koza wskakuje. Już teraz mamy nowe roszczenia, państwowe roszczenia ze strony Izraela. I to będą konsekwencje takiej polityki

– ocenił Kaczyński.

 

Były premier krytycznie ocenił także perspektywy wykorzystania
unijnej prezydencji przez Polskę. Jego zdaniem będzie to przede
wszystkim element kampanii wyborczej PO:

To wszystko, co będzie tam czynione, to będzie próba wmówienia społeczeństwu, że Donald Tusk pokazuje się z
najważniejszymi politykami Europy, a być może czasami też z
najważniejszymi politykami świata i że (w związku z tym) Polska ma
znakomitą pozycję

– powiedział Kaczyński.

W jego ocenie fakt, że bardzo duża część społeczeństwa nie zauważa
słabnięcia Polski na arenie międzynarodowej "to nie jest wina
społeczeństwa, to jest wina mediów".

wu-ka, źródło: TVP.Info, pis.org.pl


http://www.wpolityce.pl/view/11415/Kaczynski_o_pozycji_Polski_w_swiecie_...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

6. To może prościej

listę tych, których nie chcemy widzieć.

avatar użytkownika homo polacus

7. @Maryla

Nie jest dobrym pomysłem szukania "nowych elit" przed wyborami.
Należy uzmysłowić Polakom fakt, że stanowczy sprzeciw zaprzaństwu i bandyckim poczynaniom polszewików, czyni z nas elity właśnie.
Taktyka ta skutkuje, bowiem wystarczy przyjrzeć się takim Kucom, Wajdom, Kondratom, Korom, Wojewódzkim, Lisom, Niesiołowskim i Palikotom, której to swołoczy wmówiono, że są elitą, bo w ich przypadku, żeby być członkiem elit, wystarczy wsadzić w psie gówno polska flagę i publicznie mówić, że opieranie się na słowach "Bóg, honor, ojczyzna", to faszyzm.
Jest to wszystko oczywiście łgarstwo ze strony "twórców" POstubeckich elit.
Zapewniam, że dzisiaj każdy, kto nie może się pogodzić z faktem, że Polska jest "POchyłym drzewem", automatycznie staje się członkiem elit i należy to Polakom uzmysłowić.
Należy w sposób kategoryczny napiętnować poczynania polszewickich hochsztaplerów.

Ważnymi słowami na tym kongresie, były te o tym, że Polska musi odzyskać suwerenność gospodarczą.
Każdy Polak powinien wiedzieć, że nasz kraj na przestrzeni kilku zaledwie lat, może stać się bardzo znaczącym eksporterem gazu w regionie, gazu, którego złoża wystarczą nam na 300 lat.
Jako Polacy musimy pilnować tych złóż, bowiem doradcy z Gazpromu już kombinują jak darmo oddać Jankesom nasze złoża, a wówczas polskie umowy gazowe z sowietami, nadal będą podpisywane każdorazowo na 5 dekad.
Polacy muszą wiedzieć, że jesteśmy gazowym El Dorado i że nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady.
Układ na linii Wołodia-Murzyn wygląda tak, że sowieci dali USA i Sarkozemu zielone światło w Libii w zamian za to, że Amerykanie za darmo wezmą sobie nasz gaz, ale pod warunkiem, że nie będą go sprzedawać w Europie.
Trzeba ludziom uświadomić, że Europa się zmienia.
Trzeba propagować postawę Węgrów w wyborach i korzyści jakie wynikają z wygranej partii Viktora Orbana.
Należy wskazać na miażdżącą wygraną nacjonalistycznej partii w Szkocji, która zdemolowała wręcz laburzystów i liberalnych demokratów.
Dzisiaj ludzie stawiają na swój własny kraj.
Polska ma niesamowity potencjał.
Złoża gazu pomogą rozwinąć polskie budownictwo, które napędzi koniunkturę w każdej dziedzinie gospodarczej.
Młody Polak nie będzie musiał wyjeżdżać do Norwegii, ażeby tam zakopywać gazonośne rury, bowiem będzie to mógł robić w Polsce i to za lepsze pieniądze.
Dzisiaj pomimo tego, że Euro 2012, które miało się odbyć w Polsce, mogłoby doprowadzić do bumu w budownictwie i w kolejnictwie, to tak jednak się nie stało.
Unijne pieniądze na kolej gdzieś przepadły, a stadiony i hotele są budowane, owszem, ale przez spółki niemieckie.
O tym trzeba gadać na spotkaniach, czy kongresach, a nie o elitach.
"Być, albo nie być" dla Polski w nadchodzących wyborach, powinno być uświadamiane każdemu Polakowi przy byle okazji.
Jeżeli Polakom uda się odzyskać Polskę, to zapewniam, że przyjdzie odpowiedni czas na odbudowę elit.
Pozdrawiam!

avatar użytkownika Maryla

8. homo polacus

zgadzam się z tym:

Trzeba ludziom uświadomić, że Europa się zmienia.
Trzeba propagować postawę Węgrów w wyborach i korzyści jakie wynikają z wygranej partii Viktora Orbana.
Należy wskazać na miażdżącą wygraną nacjonalistycznej partii w Szkocji, która zdemolowała wręcz laburzystów i liberalnych demokratów.
Dzisiaj ludzie stawiają na swój własny kraj.

----------------------------------------------------------------------
trzeba mówić o nowej konstytucji Węgrów, trzeba mówic, że w innym kraju europejskim wygrała partia o nazwie "Prawdziwych Finów" , o wygranej konserwatystów w Kanadzie, w Anglii, Szwecji.

Ale trzeba też wymagać od partii, która ma dla nas zrealizować taką wygraną.
A nie przekonamy ludzi do głosowania na PiS, jeżeli sama partia nie wykaże własnej determinacji , że będzie realizowała nasza wolę.
Dlatego tworzeniu "nowych opozycji" mówię stanowcze NIE, natomiast wymagam od PiS przeglądu własnych kadr.

Dlatego, że chcę suwerennej Polski.

Pamiętajmy, że do wyborów chodzi mniej niż 50% Polaków - ta milcząca wiekszość nie chce żadnych zmian, interesuja się tylko własnymi sprawami. Tak jest w większości społeczeństw. Naszym zadaniem jest obudzenie Narodu z letargu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

9. Najlepszą metodą na pobudkę będzie puste dno w garnku

Niedługo możemy się spodziewać ,że nie będzie teleranku
Skoro już się znalazł temat zastępczy kibice- kibole
To ja sobie na takie proroctwo dzisiaj pozwolę
Można ludzi budzić ucząc ich logiki myślenia
Bo to jest jedyna droga do Polski ocalenia
Prelekcje z uświadamianiem naszej obecnej sytuacji
Sprawią że będzie możliwe wykorzystanie demokracji
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

10. Udało nam się przeprowadzić

Udało nam się przeprowadzić dyskusję, dokonać pewnego rodzaju diagnozy tego, co w Polsce się dzieje, ale także zarysować drogi wyjścia, drogi, którymi można pójść, aby Polskę zmienić - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński o kongresie "Polska - Wielki projekt"

Podczas kongresu referaty wygłosili m.in. socjolog prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS prof. Ryszard Legutko i politolog dr Krzysztof Szczerski. Prelegenci próbowali odpowiedzieć na pytanie, jak powinna wyglądać polska droga do nowoczesności i na czym polega projekt "konserwatywnej modernizacji Polski".

- Udało nam się przeprowadzić dyskusję, dokonać pewnego rodzaju diagnozy tego, co w Polsce się dzieje, ale także - i to jest najważniejsze - zarysować drogi wyjścia, drogi, którymi można pójść, aby Polskę zmienić, aby to wszystko, co w naszym kraju wygląda nie tak, jak wyglądać powinno, zaczęło się poprawiać. My chcemy, nie dzielić - jak niektórzy twierdzą - ale jednoczyć Polaków wokół tego wielkiego zadania - powiedział Kaczyński podczas niedzielnego spotkania z dziennikarzami.

W jego ocenie "nic samo się nie załatwi" i nie ma mechanizmów społecznych, które pozwalają rozwiązać problemy, przed którymi stoimy. - I musimy stać, ponieważ w 1989 r. mieliśmy za sobą 50 lat sytuacji nienormalnej, brutalnej, czy później złagodzonej niewoli. I chociaż pod wieloma względami w ciągu tych 20 lat nie wykorzystano szans, to nigdy nie jest tak, żeby było za późno i trzeba po prostu próbować te szanse wykorzystać. To, co różni czas obecny od tego sprzed 20 lat to jest to, że ta wiedza została zgromadzona, że wiele spraw, które wtedy nie były przedmiotem analiz, także w środowiskach intelektualnych, dzisiaj już jest zanalizowane, opisane i są wyznaczone drogi - podkreślił szef PiS.

Jak zaznaczył, zależy mu na przekazaniu tych wniosków społeczeństwu i zwrócił się do mediów o pomoc w wykonaniu tego zadania. - Bo to nie jest tak, że możemy iść tylko jedną drogą, tą która jest w tej chwili wyznaczana przez rządzących. Sądzę, że doszło do pewnej konfrontacji, bo ostatnio mieliśmy do czynienia ze spotkaniami premiera z jego zapleczem, z celebrytami, którzy miotają bardzo brzydkie słowa na przeciwników politycznych premiera, choćby na mnie. I to jest jakby jedna propozycja dla Polski - stwierdził Kaczyński.

Odnosząc się do planowanego przedstawienia nowej wersji programu swojej partii mówił, że znajdzie się w nim nowa ocena rządów PO. - W naszym programie był rok rządów liberalnych, teraz to już będą cztery lata rządów. Nie będziemy ich nazywali liberalnymi, tylko po prostu rządami Platformy Obywatelskiej, bo trudno to określić jako rządy liberalne, są to po prostu rządy pełnej bezradności - tak to można chyba w największym skrócie opisać - powiedział Kaczyński.

Kongres "Polska-Wielki projekt" zorganizował Instytut Sobieskiego i portal Rebelya.pl
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

11. Trzeba to nazwać po imieniu

To były nierządy bandy cwaniaków
Chcących przerobić na szaro Polaków
To im się większości udało
Ale to w końcu ustało
Budzą się ludzie z odrętwienia
Na wyborach pokażą te zbudzenia
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

12. PiS zapowiada wielkie zjednoczenie prawicy


PiS podczas sobotniej konwencji w Warszawie "Wspólnie
dla Polski" podpisze deklarację o współpracy z ponad 20 organizacjami
centroprawicowymi. Na kolejnej konwencji, za tydzień we Wrocławiu,
partia zaprezentuje listy z kandydatami do Sejmu i Senatu.

- Jutro rozpoczniemy proces konsolidacji polskiej prawicy. Podpiszemy
deklarację programową, ideową ze środowiskami odwołującymi się do
wartości konserwatywnych, prawicowych - powiedział w piątek
dziennikarzom w Sejmie szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim
Brudziński.

Deklarację w warszawskiej Sali Kongresowej podpisze około 20 partii
politycznych, stowarzyszeń i organizacji. Dokument sygnują
przedstawiciele m.in.: SKL, ROP, PSL "Piast", związku Solidarność
Rolników Indywidualnych, Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego oraz akademickich
komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego.

- Otworzymy swoje listy na reprezentantów tychże środowisk. Będzie to
reprezentacja bardziej jakościowa niż ilościowa - zapowiedział
Brudziński.

Podczas konwencji głos zabierze prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Poprowadzi ją poseł Mariusz Kamiński i wiceszefowa biura prasowego PiS
Ilona Klejnowska.

Jak powiedział w piątek dziennikarzom rzecznik PiS Adam Hofman, podczas
konwencji "Wspólnie dla Polski" nie będzie przedstawione hasło wyborcze,
nie będzie też prezentacji kandydatów.

- Jutrzejsza impreza nie jest inauguracją kampanii wyborczej. Jest to
konwencja o charakterze zjednoczeniowym. Rozpoczniemy kampanię z
prezentacją naszych kandydatów w następnym tygodniu - podkreślił
Brudziński.

Kierownictwo PiS na początku przyszłego tygodnia ma podjąć ostateczną decyzję o kształcie list do Sejmu.

- Nie mogliśmy stworzyć list przed zjednoczeniem z różnymi środowiskami.
Z ich udziałem listy będą podane w przyszłym tygodniu. W następną
sobotę będzie konwencja, na której przedstawimy hasło, liderów list,
kobiety na listach. Zapraszam do Wrocławia -
powiedział Hofman.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. W nowym klubie PiS znajdą

W nowym klubie PiS znajdą się: startujący z okręgu pilskiego, b. wiceminister skarbu w rządzie PiS, prezes Instytutu Sobieskiego Paweł Szałamacha; lider opolskiej listy, prof. Jerzy Żyżyński; tarnowski lider listy - prof. Włodzimierz Bernacki, politolog z UJ; prof. Józefina Hrynkiewicz, związana z Instytutem Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego ("jedynka" w Rzeszowie); prof. Krystyna Pawłowicz z Uniwersytetu Warszawskiego (pierwsza w Siedlcach); drugi w okręgu chrzanowskim Krzysztof Szczerski - politolog z UJ. Do Sejmu wszedł też startujący z 14. miejsca we Wrocławiu Główny Geolog Kraju prof. Mariusz Orion-Jędrysek.

W przyszłym klubie PiS znajdą się też przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i urzędnicy z Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W Warszawie mandat otrzymała Małgorzata Gosiewska, b. żona zmarłego w katastrofie smoleńskiej Przemysława Gosiewskiego, a także startujący z ostatniego, 40. miejsca na liście Adam Kwiatkowski. Ten b. urzędnik Kancelarii Prezydenta uzyskał czwarty wynik na warszawskiej liście PiS, wyprzedzając m.in. posłów Artura Górskiego i Karola Karskiego, który w ogóle nie dostał się do Sejmu.

W klubie znajdzie się też reprezentacja b. funkcjonariuszy CBA. W ławach poselskich zasiądzie b. szef CBA Mariusz Kamiński ("dwójka" na liście warszawskiej) i - ostatni w Kielcach - "funkcjonariusz pod przykryciem" Tomasz Kaczmarek, bardziej znany jako "Agent Tomek". Do Sejmu - mimo wysokich miejsc na listach - nie weszli m.in. b. zastępca szefa Biura Ernest Bejda i Maciej Wąsik oraz dyrektor Zarządu Operacji Regionalnych - Martin Bożek.

Posłem został pierwszy na liście w Wałbrzychu b. szef innej służby specjalnej - Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Bogdan Święczkowski. Parlamentarzystą będzie też b. prokurator krajowy Dariusz Barski, który startował z Łodzi.

Nowy klub zasilą również znane nazwiska życia publicznego: b. szef "Solidarności" Janusz Śniadek, b. europoseł PiS, dawniej polityk PSL - Zbigniew Kuźmiuk oraz legendarny bramkarz Jan Tomaszewski.

W klubie PiS znajdą się też młodzi działacze: szef młodzieżówki Marcin Mastalerek, szef Fundacji Republikańskiej Przemysław Wipler, politolog, miejski radny Opola - Patryk Jaki.

W klubie PiS zasiądzie też Piotr Naimski, b. wiceminister gospodarki w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.

Do Sejmu z podwarszawskiej listy PiS wszedł Ludwik Dorn. Ale nie wiadomo, czy będzie członkiem klubu PiS. Polityk, który odszedł z partii kilka lat temu, od niedawna ponownie współpracuje z klubem PiS, choć do niego nie należy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tamka

14. @Maryla

Na zadnej z list poza PiS-em nie ma tak wartosciowych osob, fachowcow, uczciwych ludzi, dla ktorych wazne jest dobro Polski! Pozdr. T.

Ostatnio zmieniony przez Tamka o wt., 11/10/2011 - 20:04.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

15. Tamka

odnotowałam ten fakt, jako odpowiedź na moje pytanie o przełożenie słów na czyny.
Pamietajmy o tym, kto dotrzymuje słowa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Almanzor

16. Przeczytałem od góry do dołu

Smutne to wszystko. Plugawa lawa.

Róbmy swoje!
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

17. Almanzor

róbmy swoje i zarażajmy naszą miłością do Polski innych. Walczmy o najmniejsza cegiełkę, która jest naszą własnością , choćby pozornie nie była nic warta.

Pilnujmy resztek naszych skarbów narodowych i pamięci o naszych Bohaterach.

Róbmy swoje !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. wykorzystać tę najlepszą drużynę w parlamencie

Money.pl: Jest Pani rozczarowana wyborczym wynikiem PiS

Jadwiga Staniszkis, socjolog, Uniwersytet Warszawski: Jestem rozczarowana. Zwycięstwo było w zasięgu ręki. Mimo tej przegranej jednak, udało się wprowadzić do Sejmu znacznie lepszych ludzi. Przez to ta partia będzie bardziej merytoryczną i konstruktywną opozycją.

Co zawiodło?

Pierwsza faza kampanii zaczęła się za późno. Za długo czekano z ogłoszeniem list wyborczych. Sami zainteresowani o tym, że kandydują dowiedzieli się za późno. Często Ci ludzie to tak zwani spadochroniarze i oni niewystarczająco zakorzenili się na nowym terenie. Nowi ludzie na listach, na przykład niektórzy profesorowie, nie byli też wystarczająco popierani przez aparat partii.

Zresztą sam Jarosław Kaczyński za mało pokazywał tych ludzi. Zamiast jeździć tym nieszczęsnym pociągiem, powinien przedstawiać ich. Zbijać stereotypy, jakie funkcjonują na temat PiS. Prezes powinien w tym ostatnim tygodniu stanąć i jasno pokazać skład swojego przyszłego rządu.

Powtarza Pani, że media są nieobiektywne. Wielu posłów PiS-u także o tym mówi.

Media były na pewno jednym z czynników, przez które PiS przegrał. Myślę zresztą, że zapłacą za to cenę. Trudno niektórym redakcjom będzie teraz odzyskać wiarygodność.

Tylko czy to nie jest takie zrzucanie porażki na innych? Może lepiej analizować swoje błędy?

Dobrze, że nie będzie rozliczeń w PiS. Nie należy szukać winnych w partii, bo to nie ma sensu. Trzeba teraz wykorzystać tę najlepszą drużynę w parlamencie.

Z samego Krakowa przeszło trzech wykładowców Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przeszli profesorowie najlepszych uniwersytetów, a nie jakiejś szkółki zarządzania z Olsztyna, jak minister szkolnictwa wyższego. Jeżeli nie wróci ten stary aparat i nie wsiądzie tym nowym ludziom na głowę, to wyborcy powiedzą: cholera zrobiłem błąd, głosując na PO.

http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/staniszkis;dla;money;pl;to...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. komentarz z tokfm, który wyjasnia więcej niż wszystkie dyskusje

nodens_pn
4 godziny temu

0

Ponoć, kiedy Piłsudski na czele legionów wkraczał do Polski pozaborowej witały ich najczęściej zdziwione, a nierzadko wrogie spojrzenia rodaków, którym nie w głowie była odbudowa polskiej państwowości. Polscy poddani dwóch cesarzy i jednego cara byli zakorzenieni w zaborach tak mocno, że, być może nie całkowicie, ale z pewnością w dużym procencie, zatracili świadomość narodową, wiążąc swoje losy z Rosją, Niemcami lub Austrią. Gdyby nie Piłsudski, dekada by wystarczyła, abyśmy rozpłynęli się w historycznym zamęcie, raz na zawsze.

Jednak to on miał rację - Marszałek. a nie rzesze bezrozumnej polskiej gawiedzi, której dobrze było w rozbiorowym grajdole.
Piłsudski niczym drożdże zaczynił cały kraj, wzbudzając i przypominając narodowego ducha.
To on miał rację!

Dzisiaj jest w jakiś sposób podobnie.
Tłumy Polaków, uśpione tuskową propagandą, przetrącone obawą aby nie było gorzej, trwają w malignie niepewności, albo w chocholim tańcu swoich lęków, do którego przygrywają im te wszystkie Żakowskie, Lizy, Wołki, Paradowskie i Magierowskie, a przyśpiewuje niczym zły czarnoksiężnik sam Tusk. Trwają tak i mówią za swoimi hipnotyzerami: po co nam te wszystkie marsz, na co oburzenie, trwajmy w tej naszej obłomowszczyźnie, grzęźnijmy w niej coraz bardziej, aż zatraci się wola i sumienie, a wtedy z czystym sumieniem powiemy, że wszystko nam jedno.
Myślę, że gdyby Marszałek wstał z grobu, rozpoznał by te złe i zdziwione spojrzenia i tak jak kiedyś, rozjechałby ową polską niemoc kopytami swojej Kasztanki.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,10482468,Po_porazce_warszawskich_Obur...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. LIPIŃSKI BRZYUDKO SIĘ CHWYTA

Kiedy pozew przeciwko WPROST?

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/lipinski:_bylo_groznie,_ale_to_za...

Bronię
ludzi - mówi Pan. Ale sam też chyba musi mieć Pan wrogów, skoro
pojawiają się sugestie, że odgrywa Pan w partii w istocie rolę kreta? 
 
To naturalnie może wpisywać się w tę frondę:
nie można zaatakować prezesa Kaczyńskiego, to atakuje się jego bliskich
współpracowników. Ale - zaznaczam - ja nie mam żadnych dowodów na to, że
to wyszło z tego środowiska. 
A z samą prof.
Fedyszak-Radziejowską, która jako pierwsza kilka miesięcy temu
sformułowała tezę o krecie w PiS, Pan rozmawiał? Wyjaśnialiście tę
sprawę? 
 
Nie. Ja nie miałem z nią żadnych konfliktów,
ale też rzadko się z nią spotykałem. Żałuję tylko, że nie powiedziała
wcześniej o tym, kim jest ten rzekomy kret i jak do tego doszła,
prezesowi Kaczyńskiemu. Nie wiem więc, na jakiej podstawie sformułowała
tę tezę. Faktem jest, że ostatnio powtórzyła ten pogląd w telewizji
internetowej "Gazety Polskiej". 

Tomasz Sakiewicz to dziś nadal sprzymierzeniec PiS? 
 
Popiera prawicę, więc siłą rzeczy Prawo i Sprawiedliwość. 

Tym szukaniem kreta w partii chciał pomóc PiS? 
 
Na pewno zaszkodzić. 

Ostre muszą być te walki wewnętrzne, skoro się przenoszą na wasze zaprzyjaźnione środowiska. 
 
Problem w tym, że w PiS nie ma żadnych walk. To jest, jeśli już, walka na obrzeżach PiS, w jego otoczeniu. 

Między kim a kim? O co? 

Może o to, w jakim kierunku pójdziemy w najbliższym czasie, kto będzie w elicie naszego ugrupowania.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Kto na listach PiS? Kaczyński

Kto na listach PiS? Kaczyński ujawnia w tygodniku "w Sieci": kluby "Gazety Polskiej", a tak w ogóle to przede wszystkim lojalni!

"Nie będziemy brali tych, którzy wciąż do nas strzelają. Albo
całkowicie niepoważnych jak Marek Migalski, który zdradził swoich
wyborców i wykorzystał naszą rekomendację. Przecież on zaraz zacznie
biegać w stringach czy po stringi. Nie, będziemy się poszerzać, ale o
ludzi wiarygodnych".

Tygodnik "w Sieci": Pytanie jest poważne: co zamierza pan
zrobić by w kolejnej kadencji w Parlamencie Europejskim znów nie było
tak, że zaczyna piętnastu posłów pisowskich, a kończy sześciu?

Premier Jarosław Kaczyński, prezes PiS: Tak,
trafiliście panowie w sedno. To co się stało w mijającej kadencji było
ośmieszeniem nie tylko naszej partii, ale i Polski. I to by nie było
powtórki z tego ośmieszenia będzie główną przesłanką przy wyborze
kandydatów w najbliższych wyborach. Nie możemy ryzykować, bez względu na
krytykę i podpowiedzi wystawimy ludzi, którzy będą gwarantowali
lojalność.

 

Nawet jeśli będą musieli dopiero nauczyć się języka angielskiego?

Mamy wielu ludzi, którzy mają świetne kompetencje, znają języki i gwarantują lojalność.

 

Obecni posłowie do PE mają szanse na reelekcje? Padła kiedyś pana deklaracja, że dwie kadencje i koniec.

Pewnie będziemy szli w tym kierunku. Wydaje mi się, że takie są oczekiwania wielu. Pewnie jednak jeszcze nie w tych wyborach.

 

A w wyborach krajowych obóz zmiany nie powinien być szerszy?
Jest sporo środowisk poza PiS-em, także tych, które kiedyś w nim były.
Może warto po nie sięgnąć?

Panowie, wyobraźmy sobie bitwę, bardzo ciężką, w której część wojsk
odłącza się od obozu i przechodzi do przeciwnika. A potem, gdy obrona
się udaje i obóz przetrwał, przychodzą i mówią by nie tylko ich przyjąć z
powrotem, ale awansować i dać ordery. Nie ma czegoś takiego w historii.

 

No jednak choćby w czasie potopu szwedzkiego takie sytuacje
się zdarzały i to często. Wielu Polaków zdradziło, a potem do obozu
króla polskiego wrócili. Zostali przyjęci.

To prawda, ale po pierwsze oni przyszli walczyć, narażać życie, a nie
po to by otrzymać na wstępie nagrody, a tego się nasi uciekinierzy
domagają. Mamy nie tylko ich przyjąć z powrotem, ale też ofiarować pewne
miejsca do Sejmu czy parlamentu Europejskiego. Nie, na to zgody nie
będzie byłoby to bardzo nie uczciwe w stosunku do tych, którzy byli z
nami w najtrudniejszych momentach, a nie tych, którzy kierują się
wyłącznie osobistymi ambicjami. A to właśnie one i niechęć do narażania
się były podstawą powołania nowych partii. Po drugie część z naszych
byłych kolegów przekroczyła wszelkie granice przyzwoitości, godzenia już
nie w nas, ale w polską demokrację. I dalej tak działają. Mamy więc
orderować tych, którzy wciąż do nas strzelają? Albo całkowicie
niepoważnych jak Marek Migalski, który zdradził swoich wyborców i
wykorzystał naszą rekomendację? Przecież on zaraz zacznie biegać w
stringach czy po stringi. Nie, będziemy się poszerzać, ale o ludzi
wiarygodnych.

 

Na przykład?

Wiele środowisk zaktywizowało się po 10 kwietnia 2010 roku i
wspaniale pracuje. Choćby Kluby Gazety Polskiej, prężne i tworzone przez
ciekawych ludzi.

 

Przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej mogą się znaleźć na listach wyborczych PiS?

Mogą i pewnie się znajdą, choć musi to być porządnie przygotowane,
musi być pewność, że klub po wyborach będzie zwarty, spójny i zdolny do
dyscypliny.

 

A powrót Adama Bielana?

Nie ma na to szans. Jego rola w przegranej przez nas kampanii 2007
roku, sposób w jaki zabiega o powrót do nas a także inne okoliczności
pokazują, że Adam Bielan jest wielu środowiskom nam nieprzychylnym na
rękę. Nie możemy na to sobie pozwolić, bo przed nami decydujące dla
Polski wybory.

 

Szeroko komentowana była ostatnio krytykę skuteczności Prawa i
Sprawiedliwości jaka pojawiła się po referendum warszawskim na łamach
„Naszego Dziennika”. Jest wojna pisowsko-toruńska?

To całkowita bzdura. Nasz wzajemny szacunek i dobre relacje nie
zmieniły się, a wspomniana krytyka była po prostu opinią jednego
dziennikarza. Takie stanowisko przekazał nam sam Ojciec Dyrektor.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. PO PROSTU RĘCE OPADAJĄ, CO ZA BEŁKOT, TO TA "ELITA"?

http://dorzeczy.pl/pis-buduje-nowe-centrum/

My definiujemy centrum jako coś, co legło u podstaw II RP…

II RP, nie III?
Tak, II RP. Czyli wciągnięcie jak największej liczby obywateli poprzez nadanie im unikalnych wówczas praw i odpowiedzialności. Nie chodzi tylko o prawa wyborcze dla kobiet, ale też ośmiogodzinny dzień pracy, ubezpieczenia społeczne, kasy chorych, edukację, inspekcję pracy itp. Dziś to oczywistości, bez których wielu Polaków nie wyobraża sobie teraz życia, ale nie wtedy. Teraz takimi oczywistościami powinny być opieka nad seniorami, nowa polityka mieszkaniowa, praca dla młodych ludzi, tak aby zostali w Polsce, polityka prorodzinna oraz obrona publicznej, nieodpłatnej służby zdrowia. To działania, które wciągną w nowe centrum jak największą grupę obywateli. Kanon praw i obowiązków obywatelskich. Współtworzymy centrum z milionami wyborców.

To jakieś nowe, wyimaginowane centrum. Nie wiadomo, czy ono istnieje.
Gdyby nie istniało, to Bronisław Komorowski i Donald Tusk nie udawaliby polityków, którym zależy na takim centrum. Nagle polityka prorodzinna stała się konikiem Tuska. A Komorowski udaje polityka prawicowego. W tym rozumieniu ojcowie założyciele II RP i ich współcześni kontynuatorzy, czyli Lech i Jarosław Kaczyńscy, są obrońcami wartości składających się na kanon centrum. Cały czas to centrum się kształtuje. Na przykład dzisiaj świadomość patologii rynku pracy rośnie, wszelkie symbole buntu, sprzeciwu są to dzisiaj symbole prawicowe, a temat umów śmieciowych stanął w centrum debaty publicznej, co znaczy, że jesteśmy bardzo blisko celu. Na przykład tak stało się, że symbolami buntu są symbole prawicowe, co znaczy, że jesteśmy bardzo blisko celu. Nowe centrum jest kształtowane nie tylko przez partie polityczne, ale przez inne podmioty, np. media. Tak jak na przykład wasz tygodnik, który kształtuje centrum poglądów politycznych. Gdybyśmy ruszyli do centrum rozumianego w starym stylu, to zakończyłoby się jak w przypadku „Rzeczpospolitej”. A w naszym przypadku w ostatni tydzień przed kampanią byłaby ostra jazda w mediach, rozdmuchiwanie jakiejś jednej wypowiedzi naszego lidera, oskarżanie, że udajemy, chcąc się przypodobać, albo ciągłe przypominanie nagrań archiwalnych. I koniec –dostajemy 30 proc. głosów. Nie więcej.

Nie mogac dotrzec do obecnego centrum, budujecie nowe, własne centrum?
Tak, i robimy to od jakiegoś czasu. Widać już efekty. Mocno się ucieszyłem, gdy zobaczyłem Adama Ostolskiego z „Krytyki Politycznej” z kotwicą, znakiem Polski Walczącej. Jeżeli Zieloni uznają za
swój symbol ten zajęty do tej pory przez prawicę lub nawet z nią tylko kojarzony, to jest to dobry znak. Prawicowe symbole są znakiem buntu, a nie te anarchistyczne, nie faceci w arafatkach. (…)

Cały wywiad z Adamem Hofmanem opublikowany został nr 1/049 Tygodnika Do Rzeczy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Złoty nocnik dla posła

Złoty nocnik dla posła Hofmana

Prezent próbował w Elblągu wręczyć posłowi PiS jeden z lokalnych
dziennikarzy. W ubiegłym roku polityk został sfotografowany podczas
oddawania moczu w miejscu publicznym.
zobacz więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Burda na pokładzie samolotu.

Burda na pokładzie samolotu. Za bilety posłów PiS zapłacił Sejm

Alkoholowy
incydent na pokładzie samolotu z udziałem posłów PiS i ich żon wywołał
skandal. Teraz okazuje się, że lot sponsorowali politykom podatnicy.

Chodzi o lot z 29 października, kiedy to wedle relacji "Faktu" posłowie Mariusz Antoni Kamiński, Adam Hofman, Adam Rogacki i europoseł Dawid Jackiewicz wraz z żonami wybrali się do Madrytu.

"Newsweek" podaje, że przynajmniej dwóch uczestników tego lotu, czyli Hofman i Kamiński, podróżowało służbowo w ramach delegacji parlamentu.
Mieli wziąć udział w posiedzeniu komisji zagadnień prawnych i praw
człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Oznacza to, że bilety posłów finansował Sejm (w przeciwieństwie do podróży żon, które leciały do Madrytu prywatnie).

Po południu biuro prasowe PiS wysłało do mediów OŚWIADCZENIE:

30
października 2014 roku Posłowie Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam
Rogacki uczestniczyli w posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw
Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. W trakcie
posiedzenia wystąpił m.in. hiszpański Minister Spraw Wewnętrznych oraz
szefowie Policji i Gwardii Cywilnej. Dyskutowano na temat kilku raportów
m.in. kontrowersji w związku z używaniem dronów
bojowych czy programu ochrony świadków w Europie. Odbyło się również 5
głosowań dotyczących wyznaczenia nowych autorów raportów m.in. na temat
sytuacji więźniów w Turcji. Obecność posłów na
posiedzeniu Komisji
potwierdzają ich podpisy na liście obecności. Rozliczenie zaliczki wraz z
przekazaniem Kancelarii Sejmu kart pokładowych nastąpiło od razu po
powrocie. Jednocześnie informujemy, że małżonki posłów Adama Hofmana,
Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego towarzyszyły posłom
prywatnie, i cały koszt, zarówno podróży, jak i ich pobytu, nie obciążył
budżetu Kancelarii Sejmu. Pobyt posłów wraz z małżonkami poza dniami
posiedzenia Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy był
opłacany z pieniędzy prywatnych.


Trzech posłów PiS zawieszonych po aferze z lotem do Madrytu


Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zażądał spotkania z szefem klubu
Prawa i Sprawiedliwości w sprawie lotu posłów tej partii do Madrytu
- ustaliły Fakty TVN.

Posłowie PiS mieli zgłosić do kancelarii Sejmu wyjazd do Madrytu
samochodem. Mieli tam wziąć udział w posiedzeniu komisji zagadnień
prawnych i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Po publikacji "Faktu", w której opisano awanturę na pokładzie samolotu
z udziałem żon polityków wyszło na jaw, że w rzeczywistości posłowie
polecieli do Madrytu tanimi liniami lotniczymi. Na przejazd samochodem z Warszawy do Madrytu, noclegi i kilkudniowe
diety posłowie dostali kilkanaście tysięcy złotych. Kierownictwo
Kancelarii Sejmu zażądało w trybie pilnym dokumentów delegacji Hofmana
i Kamińskiego od sejmowej księgowości.

Kamiński w rozmowie
z TVN24 zapewnił, że zamiesza zwrócić zaliczkę. - Po powrocie,
precyzyjnie mówiąc w ostatni wtorek napisałem pismo, w którym
poinformowałem władze Sejmu, że ostatecznie polecieliśmy samolotem.
Oczywiście zadeklarowałem zwrot pełnej kwoty zaliczki - mówił poseł PiS.
Polityk tłumaczył też, że podróż samochodem do Madrytu "nie wypaliła",
gdyż zajęła być zbyt dużo czasu.

Dodatkowo z ustaleń Faktów TVN
wynika, że politycy w Madrycie nie uczestniczyli we wszystkich
spotkaniach i obradach. Kamiński miał być obecny tylko
na przedpołudniowym spotkaniu 30 października. Z kolei Rogacki i Hofman
zarejestrowali się dopiero po południu i natychmiast opuścili budynek
parlamentu. Nie weszli nawet do sali, gdzie odbywało się spotkanie.
- Jeśli posłowie nie uczestniczyli, to jest oczywiście źle. Powinni uczestniczyć w tych obradach - komentował Błaszczak.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

25. To nie może być zwykła głupota

Nie ma ludzi aż tak beznadziejne bezmyślnych.

Po wszystkich swoich wpadkach, przeważnie przed wyborami (wyliczone sa np tu http://rosemann.salon24.pl/614167,panie-hofman-czy-zdarza-sie-panu) Hofman bierze zaliczkę na samochód, leci samolotem i wywołuje na pokładzie - rękami głównie swojej żony - skandal.

Mam takie pytania.: 1) Czy ten człowiek lubujący się w skandalach i to zawsze przed wyborami jest kretem?
Jeżeli nie, to: 2) Jak długo Jarosław Kaczyński ma zamiar lekceważyć wyborców PiS trzymając to indywiduum na celebryckim stołku?
Jeżeli go dalej zatrzyma, to pytanie najważniejsze: 3) Czy PiS jest prawdziwą czy udawaną opozycją?
To są pytania które człowiek logicznie myślący w końcu postawić musi.

avatar użytkownika UPARTY

26. Wy chyba wszyscy jesteście ... nieco dziwni!

Elita danego społeczeństwa, to nie są posłowie i senatorowie. Owszem dobrze jest jeśli biorą się oni z elity ale sam fakt piastowania jakiegoś stanowiska lub pełnienie jakiejś funkcji to nie jest jeszcze awans do elity! Pojęcie elity nie jest związane z żadną funkcją publiczną, nie jest związane z zawodem, tytułem naukowym . Elita jest zawsze poza strukturami formalnymi i w żadnym państwie ludzie stanowiący jego elitę nie będą się pchać na afisz.
Elita zawsze jest środowiskiem metapolitycznym.
I teraz kontekst wyborczy.
Dlaczego PO jeszcze istnieje? Otóż kilka dni temu jeden z moich znajomych, gdy ulała się z niego wściekłość na warunki życia w Polsce, spojrzał się na moja minę i powiedział: "Ja wiem co teraz powiesz, że trzeba było inaczej głosować! Ale ty nie rozumiesz, oni dawali nadzieję dla mnie". Żeby zrozumieć o jakiej nadziei mój znajomy mówił to wyjaśnię, że cała rozmowa odbyła w po tym jak został zrugany za to, że jest niewykształconym prostakiem i chamem, że jest za głupi by pracować. Co gorsza zdawał sobie z tego sprawę i nie miał argumentów by temu zaprzeczyć. On jednak chce żyć i fakt, że takie nieudolne palanty zajmują tak wysokie stanowiska jest dla niego nadzieją, o której mówi, bo że tacy oni są to on świetnie wie.

Następnego dnia rozmawiałem z sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W rozmowie użył on sformułowania, że system prawny w Polsce jest matnią dla obywatela i bardzo mu się to nie podoba. Przyczynę tego upatrywał w tym, że "wszystko u nas jest robione połowicznie" i dalej dodał, że "jak można zobaczyć zewnętrzny czegoś obraz to nikt nie zastanawia się, czy to co widzimy funkcjonuje i jak funkcjonuje, wystarczy, że jest". po chwili dodał, to przecież jest skrajne prostactwo i nierozumienie istoty życia społecznego".

Gdy ze mną rozmawiał był wściekły na adwokata strony, która jego zdaniem miała rację w sądzonym przez niego sporze, ale przez jego głupotę miał olbrzymie trudności by słuszny wyrok wydać. Otóż warunkiem wydania prawidłowego orzeczenia było przedstawienie roszczenie wobec osoby, która miła racje jako roszczenia przedawnionego. W tym celu trzeba było to roszczenie pokazać "z innej strony". Gdy do tego w trakcie rozprawy mój znajomy sędzia dążył, spotykał się cały czas z kontrą ze strony pełnomocnika strony mającej racje.
W podsumowaniu swoich żali powiedział, że w tej chwili "wielu adwokatów jest za głupich do wykonywanego zawodu".

Gdy pozwoliłem sobie na uwagę, że to dobrze, że wśród sędziów narasta przeświadczenie o systemowej wadzie naszego systemu prawnego odparł, iż nie mogę jego uważać za typowego przedstawiciela środowiska.

My musimy pamiętać, że tak jak prof Krasnodębski obserwując polskich emigrantów w Berlinie uznaje, że stereotyp o Polakach nie jest tak całkiem nieuzasadniony, to jednak na emigrację zdecydowali się ci najbardziej otwarci, najśmielsi. Ci co zostali nie sa jakościowo od nich inni. Owszem są w Polsce elity ( prawdziwe a nie formalne), które swoimi poglądami i działaniami jakoś to wszystko starają się do kupy skleić i teraz chodzi o to by wzmocnić ich możliwości oddziaływania na struktury formalne. Nie chodzi o to by wybrać ludzi wspaniałych, bo tych jest za mało, a o to by ludzie rozsądni ( co nie znaczy wspaniali) mieli wpływ na to co robi administracja. Partia polityczna nie jest klubem mądrych a jest armią do zdobycia kraju metodami politycznymi. Czyli musi być przede wszystkim zdyscyplinowana, śmiała i ... niestety niezbyt refleksyjna. Żołnierz nie ma się zbyt długo zastanawiać nad co robi bo ma robić co mu powiedzą w czasie przez innych określonym.

W związku z powyższym zachęcam wszystkich sfrustrowanych jakością naszej armii do chwili refleksji.

Zacząłbym od spraw najnowszych. Od przestróg, że wszyscy Ukraińcu to banderowcy, że nie należy wspierać Ukrainy w wojnie z Rosją. Nie myślmy o sprawach publicznych w kategoriach statusowych, kto jest kim i co z tego ma wynikać a myślmy w kategoriach realnych, róbmy co przynosi nam realną korzyść lub likwiduje realne zagrożenia.

uparty

avatar użytkownika Maryla

27. @UPARTY

PAŃSTWO JEST SILNE MĄDROŚCIĄ SWOICH PRZYWÓDCÓW. KROPKA.

I niech Pan sobie teraz wyobrazi państwo rządzone przez szmondactwo typu Hofman, który był , a może nadal bedzie twarzą (raczej gębą) PiS.

Jeżeli partia, na którą oddaje głos, ma rządzić, na co mam nadzieję oddając mój głos, to nie może być Hofmanem.

Właśnie była twarz PiS Misiek Kamiński uczy moralności Hofmana i Kaczyńskiego.



Żaryn: Ilu w PiSie podobnych cwaniaczków?


„Po słowach prezesa rzecznik dyscyplinarny zapewne rozjedzie zawieszonych posłów. Meleksem?”

Jest oczywiste, że
afera trzech posłów osłabia PiS w ostatnim tygodniu kampanii.
Szczególnie, że daje pożywkę mediom, które nie przepuszczą żadnej
okazji, by pogrążyć PiS. Każdy nieodpowiedzialny poseł, o cwaniaczkowej
postawie, czerpiący publiczny grosz na swoje prywatne potrzeby jest dla
PiSu jak bomba podłożona we własnej bazie. Zawczasu warto się jej
pozbyć. Jeśli nie dla wartości i idei, to choćby po to, by nie wybuchła w
najmniej oczekiwanym momencie.

Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego
dotyczące zawieszonych posłów sugerują jasno, że ich kariera w PiSie
właśnie się kończy. Inna decyzja będzie dla PiSu niszcząca. Szczególnie,
że partia prowadzi właśnie kampanię wyborczą pod hasłem służby na rzecz
obywateli. W tym kontekście brak zdecydowanej reakcji na wybryki posłów
będzie kompromitacją.

Sprawa trójki posłów
stanie się zapewne głównym tematem politycznym przez wiele dni, a być
może i do końca kampanii. PiS powinien mieć świadomość, że rozgrywka
przed wyborami parlamentarnymi trwa. A każdy poseł, który zachowa się
tak, jak trzech „bohaterów” obecnego weekendu, gra na korzyść
przeciwników politycznych. Pytaniem otwartym pozostaje ilu jest takich
„kretów”.

Jest i dodatkowy
smaczek w całej sprawie... Prezes Kaczyński informuje, że los
zawieszonych posłów zależy obecnie od rzecznika dyscyplinarnego partii,
czyli Karola Karskiego. Zapewne rzecznik "rozjedzie" teraz zawieszonych posłów. Meleksem?

Stanisław Żaryn



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

28. @Maryla

"PAŃSTWO JEST SILNE MĄDROŚCIĄ SWOICH PRZYWÓDCÓW. KROPKA", to racja tylko, że to nie politycy powinni być przywódcami! To w Państwie Platona tak miało być, ale to koncepcja stara. Już w starożytnym Rzymie okazało się ten model się nie sprawdza. Przywódcy, ludzie z autorytetem i posłuchem musza myć na zewnątrz aparatu administracyjnego bo inaczej ten aparat bardzo szybko okazuje się być bez jakiejkolwiek kontroli a zaraz później przemienia się w system autorytarny. Skoro władzę sprawują najmądrzejsi i najlepsi to jak można nie mieć do nich zaufania a czy najlepsi sa nieomylni, czy są pozbawieni ambicji osobistych, czy nie mają słabości, które chcą ukryć? Oczywiście, że nie. Wzór honoru rycerskiego Roland to nawet w pieśni osobie była łachudra. Zaczął od tego, że okradł kochającą go kobietę, a potem poszło już równo. Więc trzeba przyjąć, że brak kontroli nad politykami jest zawsze błędem, ze nie ma takich polityków, których się nie kontroluje. Kto ma to robić, kto ma zagrać larum, jak dziej się coś złego. No właśnie światli przywódcy, ale by to było możliwe nie mogą oni być czynnymi politykami. Nie więc sensu w oczekiwaniu, że ludzie bardzo mądrzy będą wchodzić w struktury polityczne.
A co do Hofmana i pozostałych, to nie przeszkadza mi jego awanturująca się żona, nie przeszkadza mi jego rozrywkowy sposób bycia, ale to że próbował połaszczyć się na publiczne pieniądze przeszkadza mi i to bardzo.

uparty