Milczenie mediów (Choroba rezydenta)

avatar użytkownika Nico031

 

 Od kilku dni tu i ówdzie (Gazeta Polska czy portale internetowe)  można dowiedzieć się , że rezydent Bronisław Komorowski od lat cierpi na przewlekłą chorobę serca: przebywał m.in. na oddziałach kardiologicznych szpitala klinicznego MSWiA oraz w Instytucie Kardiologii w Aninie” „Schorzenie, na które cierpi, powoduje m.in. niedokrwienność mózgu, nagłe stany zaburzenia świadomości i omdlenia”. Lekarze zdiagnozowali miażdżycę tętnic mózgu skutkującą niedokrwieniem i zmianami psychicznymi (skłonność do pomyłek, brak sensu wypowiedzi etc.). O chorobie Komorowskiego dziennikarze przebąkiwali krótkimi zdaniami  już w lipcu ubiegłego roku. Od tamtej pory media głównego nurtu w poważnej chorobie głowy państwa nie dostrzegły najmniejszego problemu.

Trzeba stwierdzić jednoznacznie , że milczenie w tej sprawie polityków Platformy – krzykaczy jest  bardzo dziwne. Pamiętamy wszyscy jak  z ust Palikota czy Niesiołowskiego wychodziły niejednokrotnie insynuacje na temat licznych chorób jakie miał prezydent L. Kaczyński. Oferowano mu specjalistów od leczenia uzależnienia alkoholowego, oferowano mu wizyty u psychiatry podejrzewając tego typu schorzenia. Palikot wielokrotnie rządał, aby Lech Kaczyński poddawał się rozmajtym  badaniom lekarskim i upubliczniał ich wyniki. Żądano wrecz raportu o stanie zdrowia prezydenta, by go zdyskredytować jego możliwości pełnienia tej funkcji.

W sytuacji kiedy kandydat na urząd prezydenta jest poważnie chory, milczy się o tym gdyż wiedza ta sprawiła by iż niejednwyborca zagłosowałby inaczej. Można więc smiało powiedzieć, że  Komorowski wraz ze swym sztabem oszukał swoich wyborców.

Platforma wraz z rzeszą dziennikarzy  czepiali się stanu zdrowia prezydenta Kaczyńskiego. W niedalekiej przeszłości  Jarosławowi proponowano pomoc psychiatryczną czy oskarżano o szprycowanie się lekami po tym jak sam się przyznał, że tuż  po tragedii smoleńskiej  zażywał leki uspokajające.

Dalaczego więc teraz nikt nie krzyczy o chorobie rezydenta , nikt nie rząda raportu o stanie jego zdrowia i przydatności do pełnienia funkcji prezydenta. Nikt nie krzyczy bo PiS nie wyhodował  sobie takiego nikczemnika jak Palikotowi czy Niesiołowski Nikt nie zadaje pytań publicznie w stylu Palikota,i w złośliwy sposób wymieniając sytuacje, w których schorowany, zniedołężniały i otępiały lekami kardiologicznymi rezydent ma pełnić rozmaite obowiązki wynikające z prezydentury. Sądzę, że po stronie PiSu nie pojawią się aż tak złośliwe komentarze dotyczące Komorowskiego o ile w ogóle pojawią się

Nie znam się na medycynie i nie umiem ocenić  na ile poważna jest choroba Komorowskiego, ale wiem jedno... gdyby Platforma była  uczciwa to nie trzymała  by tego w tajemnicy. Każdy może być chory, może się rozchorować . Sądzę że  to wcale nie dyskwalifikuje Komorowskiego... dyskwalifikuje go to, że sam by wytykał wraz z kolesiami z Platformy rzekomą  przypadłość przeciwnikowi... co wielokrotnie robił on i jego partia , podczas gdy swoje słabości skrywją przed wyborcami. Uważają że to jest błahostka. Jadnak gdyby to dotyczyło przeciwników politycznych chuczano by we wszystkie strony czego już byliśmy świadkami w przeszłości. To jeden z licznych przejawów niesprawiedliwości elity wywodzącej się z Platformy.

            Politycy Platformy  oraz prorządowe media milczą bo być może zły stan zdrowia prezydenta nie jest dla nich tematem godnym większej uwagi. Może zajmując się zdrowiem obecnej głowy państwa boją się dojśc do oczywistych smutnych wniosków: Polską rządzi człowiek, którego stan wciąż się pogarsza, który coraz częściej mówi „bez ładu i składu”, którego twarz coraz częściej ulega drobnym paraliżom, który nie może ukryć niszczącej go miażdżycy.

Musimy uświadomić sobie kwestięże  gdyby prezydent USA cierpiał na tak poważną chorobę, zapewne zostałby odsunięty od sprawowania urzędu. Ponieważ prezydent z chorym mózgiem może być zagrożeniem dla własnych rodaków. Dlatego, też w  konstytucja Stanów Zjednoczonych wskazano konkretne działania, jakie należy podjąć w podobnym przypadku. A Polsce natomiast nie wolno  głośno mówić o chorobie prezydenta, bo od razu jest się pisowskim oszołomem żądnym krwi, po trupach zmierzającym do władzy i podsycającym nienawiść.

Ponure czasy mamy. Chory prezydent rządzi państwem, którego demokracja ledwo zipie…a media nabrały wody w usta . Żle nie życzę rezydentowi ale istnieje sprawiedliwość na tym świecie i przyspieszone wybory nie o kilka miesięcy, ale nawet o 2-3 lata. To co piszę to nie z nienawiści ,ale ztroski o Polskę, bo  rządy Platformy  doprowadziły kraj  do paraliżu państwa nadmiarem biurokracji i faktycznej likwidacji wojska, obrony terytorialnej  długu , bezrobocia  i etc.

 

 

https://wzzw.wordpress.com/2011/05/04/chory-prezydent-chorej-demokracji/

 

 

http://travis85.salon24.pl/209966,chory-bronislaw-komorowski

Gazeta Polska Nr 18 „Kto rządzi chorym prezydentem”.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz