Piastowie, święty Wojciech, patron duchowy Europy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

   Od początków Polańskiego Państwa Słowian,  w Gnieźnie  -Wielkopolska, obchodzimy, tysiąc czternastą rocznicę męczeńskiej śmierci pierwszego polskiego

 

                                             świętego Wojciecha z rodu Sławnikowiczów.

Wszyscy znani nam z nazwiska Polańscy Władcy, książęta:
Siemowit.
Lestek,
Siemomysł,
Mieszko I.
 
    Musieli walczyć na śmierć i życie z germańskimi zdziczałymi plemionami o utrzymanie zachodnich granic Polańskiego, Słowiańskiego Państwa. 
 
 Mieszko I podejmuje genialny pomysł, przyjęcia chrześcijaństwa. Ten pomysł Mieszka I i koronacja jego syna  Bolesława I Wielkiego, pozwoliły nam zachować jednolite państwo przez ponad 1000 lat. Dziś Rzeczypospolitą Polską.
 
Moim zdaniem na terenie Wielkopolski, istniały świątynie chrześcijańskie przed chrztem Mieszka I
Mieszko, kiedy podjął decyzję o przyjęciu chrześcijaństwa, dokonuje drugiego genialnego czynu. Chrzest przyjmuje z rąk kapłanów  czeskich, którzy byli   Słowianami.
Genialny pomysł Mieszka za jednym zamachem wybił zdziczałym plemionom germańskich atuty z ręki, jakiejkolwiek zależności świeckiej czy duchowej od "Niemców"
 
 Poza tym Polska przez tysiąc lat nie podlegała zwierzchnictwu kościoła niemieckiego, mimo, że cześć Polski należała do Prus i Austrii w czasie rozbiorów
 
Zaproszenie do Polski najważniejszego człowieka ówczesnego Świata,z bożej łaski Cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, króla Niemiec cesarza rzymskiego Ottona III, pozwoliło Polańskiej  Polsce mieć własne arcybiskupstwo w Gnieźnie z Błogosławionym  Radzimem czes. Radzym Gaudentym jako arcybiskupem w  kolebce, gnieździe Piastów.
Stworzyć biskupstwa w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Kołobrzegu.
 
W tym czasie u naszych południowych sąsiadów Czechów skąd Wywodziła się żona Mieszka I i matka Bolesława Wielkiego panuje zamęt.
Po śmierci biskupa praskiego Dytmara, 3 kwietnia 983 roku na tronie biskupów praskich zasiądzie  niespełna 30 letni Święty Wojciech, syn księcia Sławnika na Libicach i Strzeżysławy z Dynastii Przemyślidów.
W wyniku konfliktów z rodem Wrszowców i panujących Przemyślidów z Bolesławem II Pobożnym, który dwa lata później bez żadnych powodów wymorduje cały ród Sławnikowiczów z Libic.
 Mimo nacisków synodu i przełożonego, arcybiskupa Moguncji, Biskup Wojciech Sławnikowicz łamie prawo kościelne i swego niemieckiego przełożonego. Postanawia zostać zakonnikiem poza terytorium Czech.
Za zgodą, łaską Papieża Grzegorza V,Bruna z Karyntii, kuzyna Cesarza Ottona III, Biskup praski Wojciech Sławnikowicz, otrzymuje zgodę na misje wśród Pogan. Za aprobatą dworu swego przyjaciela Cesarza Ottona III udaje się do Państwa Polan. Tu Panujący Bolesław I Wielki proponuje świętemu mężowi kiepskiej postury misje w Kraju Prusów.
Prusy  leżą między Wisłą a Niemnem. Znani już byli w IX wieku z Kronik Geografa Bawarskiego "Descriptio civitatum et regionum ad septentrionalem plagam Danubii" spisanej  około roku 845 w Ratyzbonie dla Ludwika Niemca.
 
Wojcieciech Sławnikowicz wyrusza z Gniezna poprzez Gdańsk, łodzią, osłaniany przez 30 wojów Chrobrego. Wojciech razem przyrodnim bratem Radzimem oraz prezbitrem Bogusza-Benedyktem dotarli do ziemi Prusów, najprawdopodobniej w okolicach Truso u ujścia Wisły  koło dzisiejszego Elbląga. Wojciech , został aresztowany 17 czerwca, gdzie na wiecu pozwolono Mu powiedzieć:
 
Z pochodzenia jestem Słowianinem. Nazywam się Adalbert*, z powołania zakonnik; niegdyś wyświęcony na biskupa, teraz z obowiązku jestem waszym apostołem. Przyczyną naszej [tu] podróży jest wasze zbawienie, abyście - porzuciwszy głuche i nieme bałwany - uznali Stwórcę naszego, który jest jedynym Bogiem i poza którym nie ma innego boga; abyście, wierząc w imię Jego, mieli życie i zasłużyli na zażywanie w nagrodę niebiańskich rozkoszy w wiecznych przybytkach.
 
W odpowiedzi usłyszał:
 
Nas i cały ten kraj na którego krańcach my mieszkamy, obowiązuje wspólne prawo i jeden sposób życia; wy zaś, którzy rządzicie się innym i nieznanym prawem, jeśli tej nocy nie pójdziecie, jutro zostaniecie ścięci  / Jan Kanapariusz, benedyktyn z opactwa na Awentynie "Vita sancti Adalbert episcopi Pragensis"  za Gerardem Labudą /
 
Wojciech i jego przyjaciele, drużyna Bolesława I zostały puszczone wolno.
 
W dniu 23 kwietnia 997 roku, po odprawieniu mszy świętej w gaju oliwnym nieopodal grodu Chollin *,w okolicach jeziora Druzno misja została zaatakowana przez Prusów na czele z kapłanem Prusów Sicco.
 
Wojciech został zamordowany w bestialski sposób w dniu 23 kwietnia 997 roku 
 
Głowę, która przywieziono Bolesławowi do Gniezna i truchło Wojciechowe, Bolesław I Wielki wykupił na wagę złota. Ciało złożono jako relikwie w katedrze gnieźnieńskiej.
W czasie Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku, Cesarz otrzymał od Bolesława I Relikwie  świętego Wojciecha w postaci ręki w zamian otrzymał od Cesarza Włócznie świętego Maurycego, co może świadczyć o koronacji Bolesława I na Króla.
 
Dzięki temu gestowi, Bolesław I Wielki zostaje Królem Państwa Polan, dobrodziejem Świata Zachodniego. Obok cesarstwa rzymskiego prowadził misje wśród Pogan. Był to wielki prestiż młodego Państwa Polan i jego władcy. Musimy pamiętać, że Zjazd Gnieźnieński odbywa się zaledwie 34 lata po przyjęciu chrztu przez Mieszka. Archidiecezja w Gnieźnie raz na zawsze pozbawiła Niemców na wpływu ich Kościoła w Polsce.
Polska po wsze czasy staje się państwem katolickim.
 
 
 
* Inne źródła podają Tękit, Tenkitten w Sambii, obecnie Letnoje
**Archikatedra Gnieźnieńska ;Bazylika Prymasowska Wniebowzięcia NMP
*** Adalbert, imie przyjęte podczas Bierzmowania, na cześć  arcybiskupa, Magdeburga, Adalberta, świętego, mnicha benedyktyńskiego
**** Żywot świętego Wojciecha będzie oddzielną wypowiedzią
 
  Zdjęcie relikwiarza w bazylice gnieźnieńskiej*

 

Etykietowanie:

52 komentarzy

avatar użytkownika Jacek Mruk

1. Szanowny Panie Michale

Intuicja Mieszka sprawiła żeśmy stali się niezależni
Wolni od Niemców, którzy zawsze byli wredni
Spragnieni cudzego jak zwykłe złodzieje cudze łupiący
Wolni od ich wpływu ,jesteśmy nadal się modlący
Tymczasem oni daleko stanęli od Boga Jedynego
Sami chcą być Bogami w mamonę zapatrzonego
Czas sprawi niedługo, że Bóg Świat oczyści
Znikną z jego powierzchni tylko wszyscy nieczyści
Wzorem Mieszka i jego potomka Bolesława Chrobrego
Potrzeba nam dzisiaj , na stołku takiego jednego
Świadomość przez Pana głoszoną roznosząc wśród nieświadomych
Sprawimy , że doprowadzimy Ojczyznę do stanów upragnionych
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Tak !

"ntuicja Mieszka sprawiła żeśmy stali się niezależni
Wolni od Niemców, którzy zawsze byli wredni"

Dzis nasi przywódcy chodzą na kolanach do Berlina. Nie ma się co dziwić. Tusk jest narodowości niemieckiej.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Szanowny Panie Michale

Tusk to skalkowany Konrad Wallenrod
Lecz on jest z niemieckiej V kolumny
Dlatego często nawiedza go period
A najlepsi pakowani są do trumny
Pozdrawiam

avatar użytkownika teresat

5. Panie Michale

Mieszko I jak dziś byśmy powiedzieli okazał się Mężem Stanu i dalekowzrocznym politykiem. Takim też był Jego syn Bolesław Chrobry. Obaj Władcy nie myśleli o sobie, tylko o kraju, za który czuli się odpowiedzialni, przed Bogiem i nowo powstającym Narodem.

Pozdrawiam serdecznie

------------------------

Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.

 

avatar użytkownika gość z drogi

6. Jak więc na ICH tle wygladają dzisiejsze karykatury rządzących ?

jak
"Lud",który ich wybiera............?
serd pozdr...:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

7. Jacku,Oni chcieli służyć Narodowi

ci chcą go ograbiać..........a dług rośnie......
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

8. Teresat masz Rację

ONI czuli się odpowiedzialni przed Bogoem i Narodem,ci obecni
przed naszymi "somsiadami"
pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale :)coś obiło mi się o uszy,że

ma powstać "ciało" badające genetyczne pochodzenie Piastów.........
czy to tylko sen,czy mara......?
serd pozdr.......
ps jak oni to zbadają ,jak nie ma grobów ze szczątkami pierwszego Piasta.....?

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Na podstawie kroniki,Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae ;Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego), arcybiskupa Jana Długosza, Mieszko I i Bolesław Chrobry zostali pochowani w katedrze poznańskiej.
Tadeusz Czacki zanotował: "z zapadłego grobu wyjęto kości Bolesława i drugiego mężczyzny. Zdaje się, że te drugie szczątki były Mieczysława". Królewskie kości zdeponowano w kapitularzu. W latach 1835 - 1837 wzniesiono Złotą Kaplicę i tam umieszczono doczesne szczątki dwóch pierwszych historycznych władców Polski. Podczas wykopalisk archeologicznych w latach pięćdziesiątych XX wieku związanych z odbudową katedry po zniszczeniach z roku 1945 odkryto szczątki trzech grobowców z X i początków XI wieku. Na podstawie analizy wszystkich odkrytych elementów oraz źródeł pisanych stwierdzono, że są to groby Mieszka I, Bolesława Chrobrego oraz prawdopodobnie Mieszka II.

Ukłony najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

11. Panie Michale,serdecznie dziękuję...........:)

Wiedziałam,że zawsze można liczyć na Pańską Wiedzę.........
dziękuję.....:)
i serd pozdr..:)

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o śr., 27/04/2011 - 18:36.

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

12. Szanowna Zofio

Ponawiam PROŚBĘ o pisanie blogu z korzyścią dla wszystkich
Wtedy więcej ludzi będzie świadomych faktów nam bliskich
Z Panem Michałem podjęliśmy dyskusję w tym temacie skromną
Bo dla nas jest wiadome ,że masz Pani Zofio wiedzę ogromną
Spełnij nasze PROŚBY dla dobra ogółu czytających blogi
By każdy miał możliwość uświadomić i wzbogacić mózgowe drogi
Pozdrawiam cieplutko:))

Ostatnio zmieniony przez Jacek Mruk o śr., 27/04/2011 - 19:08.
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Krzyżacy to tez Niemcy.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio.

Krypta pod Katedrą Poznańską, gdzie został pochowany Mieszko I

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ukłony najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pani intix,

Szanowna Pani,

Bardzo dziękuję za film

Ostatnią w dotychczasowych dziejach, z szeregu wybitnych osobistości pielgrzymujących do Gniezna, był papież Jan Paweł II, który podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny nawiedzał grób św. Wojciecha (3.VI.1979 r.). Ponownie, dokładnie 18 lat później, Ojciec Święty przybył (3.VI.1997 r.) do Gniezna, by "znów modlić się przy relikwiach św. Wojciecha, które są największym skarbem naszego narodu" (z homilii podczas Mszy św.).

Przy grobie św. Wojciecha

“Stajemy dziś przy grobie św. Wojciecha w Gnieźnie” – takimi słowami rozpoczynała się homilia, którą Jan Paweł II wygłosił 3 czerwca 1997 roku podczas mszy świętej odprawionej na placu przed gnieźnieńską katedrą. I my chcemy stanąć dzisiaj, w liturgiczną uroczystość patrona naszej ojczyzny, przy jego grobie. Chcemy pielgrzymować w duchu do relikwii św. Wojciecha, które są największym skarbem naszego narodu, aby podziękować za świadectwo wiary, za duchowe dziedzictwo, za męczeńską śmierć, która przyczyniła się do umocnienia wiary w Polsce i w Europie – “ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity”. Mówił o tym podczas wspomnianej pielgrzymki do Gniezna Jan Paweł II: “Jakże dosłownie te słowa spełniły się w życiu i w śmierci św. Wojciecha! Jego męczeńska krew, zmieszana z krwią innych polskich męczenników, leży u fundamentów Kościoła i państwa na ziemiach piastowskich. Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce. Czerpała z niego cała Polska u zarania swej państwowości i przez następne stulecia. Zjazd Gnieźnieński otworzył dla Polski drogę ku jedności z całą rodziną państw Europy. U progu drugiego tysiąclecia naród polski zyskał prawo, by na równi z innymi narodami włączyć się w proces tworzenia nowego oblicza Europy. Jest więc św. Wojciech wielkim patronem jednoczącego się wówczas w imię Chrystusa naszego kontynentu. Święty Męczennik tak swoim życiem, jak i swoją śmiercią kładzie podwaliny pod europejską tożsamość i jedność” (Jan Paweł II, Homilia podczas mszy świętej w Gnieźnie, 3 czerwca 1997).

Słowo Boże wzywa nas dzisiaj do wierności dziedzictwu Ewangelii – tej samej Ewangelii, której służył i której był wierny św. Wojciech. “Będziecie moimi świadkami” – mówi do nas Chrystus w słowach zapisanych przez natchnionego autora Dziejów Apostolskich, a w Ewangelii dodaje: “Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną”. Tę samą myśl rozwija św. Paweł, zwracając się do nas z wezwaniem: “Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusa” i zachęcając do walki jednym sercem o wiarę w Ewangelię. Warto zastanowić się, na czym dzisiaj powinna polegać walka o wiarę w Ewangelię? Czy sprawujemy się w sposób godny Ewangelii? Czy dla innych ludzi jesteśmy autentycznymi świadkami Chrystusa – zwłaszcza w tych warunkach i w tych sytuacjach, w których o to świadectwo najtrudniej?

“Stajemy dziś przy grobie św. Wojciecha w Gnieźnie” i od tego grobu pragniemy kolejny raz wyruszyć świętowojciechowym, duchowym szlakiem – szlakiem Ewangelii Chrystusa.

autor: ks. Maciej K. Kubiak

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Teresat

Szanowna Pani Tereso,

Wielkopolanie wystawili swym Wielkim Przodkom taki oto grobowiec Mieszka I i Bolesława Wielkiego. Złota Kaplica w Katedrze Poznańskiej

Pomnik władców ufundował Edward hrabia Raczyński, herbu Nałęcz

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

18. Piękne,po prostu

Piękne.........

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Bardzo mi miło, że Kresowiance podoba się kultura Wielkopolan.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Wspólnie z Panem Jackiem prosimy by Pani założyła na Blogmedia swego autorskiego Bloga

Ukłony nasze najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

21. Panie Michale,Panie Jacku.........:)

zapłoniłam się ze wstydu.........
Panowie,dziękuję,czuję się wyróżniona.........
ale też i zakłopotana...........
dziękuje
za wiarę we mnie,czy sprostam.......kto to wie.......?

gość z drogi

avatar użytkownika intix

22. Szanowny Panie Michale

Witam.
To ja kolejny raz dziękuję Panu za piękny wpis...
Komentarz, który zamieściłam...
Jan Paweł II w piękny sposób wskazał Nam drogę, którą powinniśmy iść, kontynuować...
"...Chcemy pielgrzymować w duchu do relikwii św. Wojciecha, które są największym skarbem naszego narodu, aby podziękować za świadectwo wiary, za duchowe dziedzictwo, za męczeńską śmierć, która przyczyniła się do umocnienia wiary w Polsce i w Europie – “ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity”. Mówił o tym podczas wspomnianej pielgrzymki do Gniezna Jan Paweł II..."

Pozostaje nam wierzyć, że "to ziarno" nadal owocuje i owocować będzie... Wiele zależy od nas samych...
***.
Pozwolę sobie na osobistą refleksję... Każdy dzień przynosi nam różne niespodzianki... Każdego dnia dokonujemy wyboru jaką drogą pójdziemy...
Czy zawsze jesteśmy świadomi trafnego wyboru?
Przyznam, że od bardzo wielu lat wspieram się modlitwą:
"Panie Jezu... Prowadź mnie drogą, przez Ciebie wyznaczoną, dla mnie przeznaczoną..."
Ufam... i idę...
***
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.

avatar użytkownika Jacek Mruk

23. Szanowna Zofio

Przepraszam bo nie chciałem wprawiać Pani w kłopoty
Ale wiem, że wiedza prawdziwa niszczy miernoty
Więc czekać będziemy wszyscy z nadzieją
Bo wiarę mamy i oczy już się nam śmieją
Pozdrawiam cieplutko :))

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

24. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Czekamy

Ukłony najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

25. Gość z drogi

Witaj Przujaciółko:)
Przyłączam się do próśb Panów.
Natomiast
"...dziękuje
za wiarę we mnie,czy sprostam.......kto to wie.......?"

Wierzymy i będziemy wspierać.
***
Pozdrawiam serdecznie, także Wszystkich Tu obecnych.
Dobrej... Spokojnej Nocy:)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

26. Pani intix

Dziękuję,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

27. Kocham WAS,Wasze PISanie,Rodziny i

kocham WAS za TO,że Polskę w sercach Macie.......

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

28. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękujemy.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

29. Szanowna Zofio

Dziękuję za wyrazy uczuć
Choć nam należy współczuć
Żeśmy na Polskę chorzy
Może przydaliby się znachorzy
By nas leczyć wsparciem podobnym
Jak lekiem homeopatycznym sposobnym
Czekamy z utęsknieniem
Na piękne wspomnienie
Pozdrawiam, cieplutko:))

avatar użytkownika gość z drogi

30. Jacku,obiecuję,ze będę "wspominać" :)

pierwszy KROK zrobiłam,w ramach inwokacji napisałam List do Mojego Ukochanego Ojca Swiętego
Następny,to
może uda mi się coś napisać na Początek,ale to zawsze bardzo trudne.....bo tyle
pięknych wspomnień pcha się do kolejki,ze
muszę jakoś je "zdyscyplinowąc",szczególnie że rzeczywistość ,też nas pogania ;)
re drogi do wolności,Jacku
ONA wciąż trwa....
mimo,że nie ma już starych Przyjaciól,którzy odeszli TAK młodo
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

31. Szanowna Zofio

Ważny jest ten pierwszy krok
Za nim następne polecą bo to jest blog
Czekamy na każde wspomnienie
Bo wierzymy i mamy pragnienie
Pozdrawiam cieplutko:))

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

32. Kazda Zosia

powinna miec bloga, a przy okazji podziekowania dla Pana Michala za pamiec o moim patronie. Tak nawiasem pozazdroscic Panu plodnosci pisania. Ja zagladam i czytam i sam juz nie mam czasu na pisanie.

I dlatego, ze sie podkochuje w pani Zosi, za jej milosc do naszego blogoslawionego Papieza.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

33. Pan Wojciech Kozłowski,

Szanowny Panie,

No, no ?, zrękowiny nas czekają.

Świety Wojciech jest Patronem wszystkich Polaków. Panu gratuluję Jego opieki

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

34. Panie Wojciechu :))))

Widzę, ze jest nas TU już Wielka Gromada,gromada,która ma za Przewodnika
Błogosławionego Papieża
pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

35. Panie Michale,a co na to moj wspaniały Mąż :)

serdecznie pozdrawiam
Dobrej Nocy
re Wojciecha,TAK TO nasz Patron
więc pan Wojciech,może być dumny :)
Dobrej Nocy

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

36. Swietnie Jacku pomyslałes,

krok za krokiem
niech się więc toczy opowieść o pięknych Ludziach o troskach,kłopotach,
przyjażniach i klęskach
ale tez i o radościach prostych,
świadczących,że można śmiać się solidarnie i cierpieć solidarnie
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Jacek Mruk

37. Szanowna Zofio

Najlepiej jest gdy są tylko radości
Jednak życie potrafi dawać też przykrości
Oby one nas jak najczęściej omijały
I smutki tylko w przeszłości zostały
Pozdrawiam cieplutko w ten smutny szczególnie dla kilku rodzin dzień:))

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

38. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Pani wspaniały mąż jest tu na ziemi. Z Domu Pana opiekuje się Panią i nami święty Wojciech.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

39. Jacku,dzięki

Jesteś bardzo Dobrym Człowiekiem i Poetą...
pisząc fraszki wyłapujesz w kilku słowach,TO co najcenniejsze
serd pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

40. Swięty Wojciech,to Mocny Patron,Panie Michale

serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

41. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

To pierwszy polski święty.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

42. Panie Michale,Jacku

chyba musimy prosić Patronów Polski o Opiekę,szczególnie po niedzielnych wypowiedziach Tuska i słowach, idżcie i zwyciężajcie
pozdr poniedzialkowo

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

43. Pani Gośćc z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Matoł kolejny raz udowadnia , ze jest wrogiem Polski a przyjacielem niemców.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

44. Szanowna Zofio, Szanowny Panie Michale

Niemiec działa na szkodę Polski z determinacją
Bo się skumał z wybraną żydowską nacją
Myślę że nie ma w tym żadnych sprzeczności
Bo w historii zawsze byli w gotowości
Współpracować na szkodę naszego Kraju
Bo im się zawsze marzy droga do Raju
Tyle że nie czynami ,które są szlachetnymi
A zwykłymi kłamliwymi, rozbójniczymi i złodziejskimi
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

45. Szanowny Panie Michale

Dziś... Uroczystość św. Wojciecha...
Patrona Europy i głównego patrona Polski...
Pozwoliłam sobie ten Pana wpis przywołać...
Litanią...
Módlmy się...

Litania do Świętego Wojciecha

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Wojciechu, patronie nasz, módl się za nami.
Święty Wojciechu, męczenniku i wyznawco, módl się za nami.
Święty Wojciechu, urodzony na czeskiej ziemi, módl się za nami.
Wszelkimi cnotami ozdobiony, módl się za nami.
Mężu według Serca Bożego, módl się za nami.
Dobrym przykładem owocom swoim przyświecający, módl się za nami.
Pasterzu gorliwie o zbawienie dusz Twojej owczarni dbający, módl się za nami.
Złe obyczaje wykorzeniający, módl się za nami.
Nad występkami ubolewający, módl się za nami.
Wierny naśladowco Chrystusa Pana, módl się za nami.
Węgrom, Prusom i Polakom światło wiary niosący, módl się za nami.
U pogan wobec śmierci nieustraszony, módl się za nami.
Wiarę Chrystusową męczeństwem potwierdzający, módl się za nami.
Za słowo Chrystusa śmierć ponoszący, módl się za nami.
Patronie i Opiekunie Ojczyzny naszej, módl się za nami.
Patronie uciśnionych i ubogich ludzi, módl się za nami.
Dobry Pasterzu, módl się za nami.
Chwało i ozdobo Ojczyzny naszej, módl się za nami.
Wzorze duchowieństwa, módl się za nami.
Drogo do życia wiecznego, módl się za nami.
Abyśmy z grzechów powstali, módl się za nami.
Abyśmy do stałości w wierze świętej powrócili, módl się za nami.
Abyśmy otrzymali miłosierdzie za Twoją przyczyną, módl się za nami.
Abyśmy żyjąc według przykazań Bożych, żywot wieczny otrzymali, módl się za nami.
Abyśmy razem z Tobą Boga chwalili, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Przez zasługi świętego Wojciecha,

Módlmy się: Boże, Ty umocniłeś nasz naród w wyznawaniu Twego imienia przez nauczanie i chwalebne męczeństwo świętego Wojciecha, biskupa. Spraw, prosimy, aby ten, który na ziemi głosił naszym przodkom wiarę, wstawiał się za nami w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego, Amen.


***
Jan Paweł II - Niewidzialny mur dzielący nadal Europę - Gniezno - 3 VI 1997

http://youtu.be/4-2wKFLE0M0

Homilia w czasie Mszy św. odprawionej na placu przed katedrą

Czyż nie można powiedzieć, że po upadku jednego muru, tego widzialnego, jeszcze bardziej odsłonił się inny mur, niewidzialny, który nadal dzieli nasz kontynent — mur, który przebiega przez ludzkie serca? Jest on zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym pochodzeniu i innym kolorze skóry, przekonaniach religijnych, jest on zbudowany z egoizmu politycznego i gospodarczego oraz z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka. Nawet niewątpliwe osiągnięcia ostatniego okresu na polu gospodarczym, politycznym, społecznym nie przesłaniają istnienia tego muru. Jego cień kładzie się na całej Europie. Do prawdziwego zjednoczenia kontynentu europejskiego droga jeszcze jest daleka. Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha. Ten najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo, ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów. Nie jest to zawłaszczanie historii. Jest bowiem historia Europy wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur jest jej wielkim bogactwem. Zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie. A obecny brak jej duchowej jedności wynika głównie z kryzysu tej chrześcijańskiej samoświadomości.
...
Od grobu św. Wojciecha pytam więc, czy wolno nam odrzucić prawo chrześcijańskiego życia, które głosi, że tylko ten przynosi owoc obfity, kto obumiera dla wszystkiego, co nie Boże, kto dla dobra braci obumiera, jak ziano rzucone w ziemię? Tu, z tego miejsca, powtarzam wołanie z początku mego pontyfikatu: otwórzcie drzwi Chrystusowi! W imię poszanowania praw człowieka, w imię wolności, równości, braterstwa, w imię międzyludzkiej solidarności i miłości, wołam: nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa. Dlatego mur, który wznosi się dzisiaj w sercach, mur, który dzieli Europę, nie runie bez nawrotu ku Ewangelii. Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności. Nie można tego robić, odcinając się od tych korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy i od wielkiego bogactwa minionych wieków. Jakże można liczyć na zbudowanie „wspólnego domu" dla całej Europy, jeśli zabraknie cegieł ludzkich sumień wypalonych w ogniu Ewangelii, połączonych spoiwem solidarnej miłości społecznej, będącej owocem miłości Boga? O taką rzeczywistość zabiegał św. Wojciech, za taką przyszłość oddał swoje życie. On też dzisiaj nam przypomina, iż nie można zbudować nowego porządku bez odnowionego człowieka, tego najmocniejszego fundamentu każdego społeczeństwa.

***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika gość z drogi

46. Droga Intix :)

tym pięknym przypomnieniem z Gniezna,uruchomiłaś Pamięc naszych dobrych Słów
i przypomniałas Przyjaciół
dzięki CI za To
i serdeczne westchnienie do Swietego Wojciecha :) i naszego Swiętego Jana Pawła II,który jest naszym Przewodnikiem w tej trudnej Drodze do Celu :)
serdeczności wraz z modlitwą droga Intix

ukłony dla piszących i czytających ,dla Obecnych i Nieobecnych :)

Jezu,ufam Tobie :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

47. Zofio...:)

Miło mi, że trochę radości sprawiłam...
Dziękuję Ci za wspólne rozważania... wspomnienia...
Oraz... za wspólną modlitwę...

Pozdrawiam serdecznie...:)

avatar użytkownika gość z drogi

48. Droga @Intix :)

Wiesz,że milcząco Cię czytam i modlitwę zawsze dołączam :)
"Dobry Pasterzu, módl się za nami."

gość z drogi

avatar użytkownika intix

49. Droga Zofio...:)

Dziś... św. Wojciecha... Patrona Polski...
Módlmy się za Jego wstawiennictwem...
"Święty Wojciechu, patronie nasz, módl się za nami..."
i z nami...
***
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Wszystkich, którzy trafią ponownie do tego Wpisu już... ś.p. ... Pana Michała...
Serdeczna modlitwa także w Jego intencji...
i...
Szczęść Boże...

avatar użytkownika Maryla

50. Uroczystość św. Wojciecha –

Uroczystość św. Wojciecha – głównego patrona Polski

Dziś obchodzimy uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika głównego patrona Polski a także archidiecezji gnieźnieńskiej.

W południe, w katedrze gnieźnieńskiej, ks. abp Wojciech Polak, Prymas
Polski, który dziś obchodzi imieniny, będzie przewodniczył Mszy św.

Główne uroczystości ku czci świętego – jak relacjonuje ks. Zbigniew
Przybylski, rzecznik kurii metropolitarnej w Gnieźnie – odbędą się w
sobotę i niedzielę.

- Uroczystości ku czci św. Wojciecha rozpoczniemy uroczystymi
nieszporami o św. Wojciechu. Po ich zakończeniu z katedry wyruszy
uroczysta procesja ulicami miasta, aby dojść na Wzgórze Zbarskie, gdzie
przemówią księża kardynałowie i biskupi z zagranicy, a po przemówieniach
pasterze udzielą zgromadzonym wiernym apostolskiego błogosławieństwa. W
niedzielę rano ruszy procesja z relikwiami św. Wojciecha, św. Jana
Pawła II, innych świętych i błogosławionych ze Wzgórza Zbarskiego na
Plac św. Wojciecha u podnóża Katedry, tam rozpocznie się główna suma
odpustowa
– zapowiedział ks. Zbigniew Przybylski.

Patrona miasta Gniezna uczczą także lokalne władze podczas specjalnej sesji Rady Miasta.

***

Święty Wojciech urodził się ok. 956 roku w możnej rodzinie
Sławnikowiców w Lubicach (Czechy). Jego ojciec, Sławnik, był głową
możnego rodu, spokrewnionego z dynastią saską, panującą wówczas w
Niemczech. Matka Wojciecha, Strzeżysława, również pochodziła ze
znakomitej rodziny, być może z Przemyślidów, którzy rządzili wówczas
państwem czeskim. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów Sławnika.

Ostatecznie o jego przeznaczeniu do stanu duchownego według biografów
zdecydowała choroba. Rodzice złożyli ślub, że gdy syn wyzdrowieje,
będzie oddany Bogu na służbę. Nie można tego wykluczyć. Wydaje się
jednak, że przyczyna była inna: taki był po prostu zwyczaj w owych
czasach, że gdy można rodzina miała więcej synów czy córek, przeznaczała
ich do stanu duchownego na opatów, ksienie czy biskupów.

W 968 roku papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I,
ustanowił w Magdeburgu metropolię, jako biskupstwo misyjne dla
nawracania zachodnich Słowian. Pierwszym arcybiskupem tego miasta został
św. Adalbert (+ 981), który poprzednio był opatem benedyktyńskim w
Weissenburgu (Alzacja). Pod jego opiekę Wojciech został wysłany, jako
16-letni młodzieniec w 972 roku. Na dworze metropolity kształcił się w
szkole katedralnej, pod czujnym okiem znanego uczonego, Otryka. Tu także
przygotowywał się przez prawie 10 lat (972-981) do swoich przyszłych
duchownych obowiązków. Z wdzięczności dla metropolity przybrał sobie
jego imię i jako Adalbert figuruje we wszystkich późniejszych
dokumentach. Pod tym imieniem jest znany i czczony w Europie.

Biografie wspominają, że do Wojciecha dołączył się również później
jego młodszy, przyrodni brat, Radzim. Mieli do dyspozycji własną służbę.
Ojciec hojnie zaradzał wszystkim potrzebom synów.

Po śmierci metropolity Adalberta 25-letni Wojciech wrócił do Pragi.
Zastał tam pierwszego biskupa łacińskiego Pragi i Czech, Dytmara, który
od roku 973 rządził diecezją. Był Niemcem i zależał od metropolii w
Moguncji. Wojciech był już wtedy subdiakonem. W Pradze przyjął pozostałe
święcenia (981).

W styczniu 982 r. biskup Dytmar zmarł. Wojciech był świadkiem jego
śmierci i kajania się, że był pasterzem złym, chociaż kronikarze piszą,
że był pobożny i gorliwy. Zjazd w Lewym Hradcu pod przewodnictwem
księcia Bolesława wytypował na następcę Dytmara Wojciecha. Nominację
jednak musiał zatwierdzić cesarz. Otton II był zajęty właśnie wyprawą
wojenną na południe Italii. Dopiero w roku 983 zwołał sejm Rzeszy do
Werony i tam zatwierdził Wojciecha. W tym samym roku dnia 29 czerwca
odbyła się także konsekracja Wojciecha na biskupa, której dokonał
metropolita Moguncji, św. Willigis (+ 1011). Tak, więc Wojciech był
pierwszym biskupem narodowości czeskiej w Czechach.

Wojciech wszedł do swojej biskupiej stolicy, Pragi, boso. Miał wtedy
zaledwie 27 lat. Jego hagiografowie są zgodni, że jego dobra biskupie
nie były zbyt wielkie. Przeznaczał je na utrzymanie budynków i sprzętu
kościelnego, na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, na potrzeby
własne, które były w tych wydatkach najmniejsze, i na ubogich.
Zaopatrywał ich potrzeby i sam ich odwiedzał, słuchał pilnie ich skarg i
potrzeb, odwiedzał więzienia, a przede wszystkim targi niewolników.
Praga leżała na szlaku ze wschodu na zachód. Handlem ludźmi zajmowali
się Żydzi, dostarczając krajom mahometańskim niewolników. Biograf pisze,
że Wojciech miał mieć pewnej nocy sen, w którym usłyszał skargę
Chrystusa: “Oto ja jestem znowu sprzedany, a ty śpisz?”. Scenę tę
przedstawia jeden z obrazów drzwi gnieźnieńskich, które powstały ok.
1127 r.

Sytuacja Kościoła w Czechach w owym czasie nie była łatwa. Był on
uzależniony od kaprysu możnych i władcy. Nie mniejsze kłopoty miał
Wojciech z duchownymi. Wprowadzenie zasad życia wspólnego szło opornie
wśród duchowieństwa katedralnego. Św. Bruno z Kwerfurtu stwierdza, że
“duchowni żenili się jawnie”. Możnych zraził sobie Wojciech
przypomnieniem zakazu wielożeństwa, gromieniem za wiarołomność oraz za
związki małżeńskie z krewnymi. Nie liczono się ze świętami, łamano
posty. Kiedy Wojciech zobaczył, że jego napomnienia są daremne, a złe
obyczaje dalej się szerzą, po pięciu latach rządów (983-988) postanowił
opuścić swą stolicę. Najpierw udał się do Moguncji, po poradę do
metropolity Willigisa. Następnie skierował swoje kroki, za jego zgodą,
do Rzymu, aby u papieża szukać rady i prosić o zwolnienie z obowiązków.
Od cesarzowej Konstantynopola Wojciech otrzymał znaczny zasiłek w
srebrze, by po zrzeczeniu się biskupstwa mieć środki na swoje
utrzymanie. Wojciech rozdał jednak srebro między ubogich, a orszak
biskupi odprawił do Czech.

Papież Jan XV przyjął z miłością udręczonego biskupa Pragi. Nie
zwolnił go wprawdzie z obowiązków, ale pozwolił mu na pewien czas
oddalić się od nich. Wojciech postanowił, więc udać się pieszo z bratem
Radzimem do Ziemi Świętej, jako pielgrzym. Kiedy po drodze znalazł się
na Monte Cassino, tamtejsi mnisi chcieli go zatrzymać u siebie, aby
wyświęcał ich kościoły i mnichów na kapłanów. Byli, bowiem wtedy w
zatargu z miejscowym biskupem. Wojciech jednak nie zgodził się na to.
Udał się dalej na południe do Gaety. W pobliżu miasta zatrzymał się i
spotkał się ze słynnym mnichem bazyliańskim, św. Nilem. Ten poradził mu,
aby wstąpił do benedyktynów w Rzymie. Tak też św. Wojciech uczynił.
Przyjął go w opactwie świętych Bonifacego i Aleksego na Awentynie jego
przełożony, Leon. Wraz ze swoim bratem, bł. Radzimem, w Wielką Sobotę w
roku 990 Wojciech złożył profesję zakonną. Jego żywoty podają, że z
wielką pokorą wypełniał wszystkie obowiązki zakonne, jakby od dawna był
jednym z mnichów. W tym czasie w rządach diecezją praską zastępował go
biskup Miśni, Falkold. W charakterze mnicha Wojciech przebywał w Rzymie w
latach 989-992 (w wieku 33-36 lat).

W 992 r. zmarł Falkold. Czesi udali się do metropolity w Moguncji,
aby zmusić Wojciecha do powrotu. Ten natychmiast przez posłów wysłał dwa
listy: do Wojciecha i do papieża. Papież zwołał synod i po naradzie
nakazał Wojciechowi wracać do Pragi. Po trzech i pół roku Wojciech
opuścił klasztor, zabrał ze sobą kilkunastu zakonników z opactwa i
założył nowy klasztor w Brzewnowie pod Pragą. Potem zabrał się do budowy
kościołów tam, gdzie były osady ludzkie. Dotąd, bowiem kościoły były w
zasadzie jedynie przy grodach możnych panów. W porozumieniu z księciem
wprowadzono dziesięciny, aby Kościołowi w Czechach zapewnić stałe
dochody. Wojciech wysłał misjonarzy na Węgry. Sam też tam się udał. Stąd
powstała opowieść, że udzielił chrztu (według innych źródeł –
bierzmowania) św. Stefanowi, przyszłemu władcy Węgier.

Te obiecujące poczynania zakończyły się jednak niebawem zupełną
klęską. Zaważył na tym bezpośrednio następujący wypadek: na dworze
książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z możnego rodu
Werszowców. Urażony śmiertelnie mąż zamierzał ją zabić. Ta jednak
schroniła się do Wojciecha. Biskup udzielił jej azylu w klasztorze
benedyktynek, który stał w pobliżu zamku przy kościele św. Jerzego.
Wpadli tam siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali ją na miejscu.
Wojciech rzucił na nich klątwę. W akcie zemsty Werszowcowie napadli na
rodzinny gród Wojciecha. Gród spalono, ludność zapędzono w niewolę,
wymordowano także czterech braci Wojciecha wraz z ich żonami i dziećmi.
Działo się to 28 września 995 roku. Ocalał tylko najstarszy brat
Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech.
Sytuacja była tak gorąca, że Wojciech nie był pewny nawet swojego życia.
Złamany tymi wydarzeniami, po zaledwie niecałych trzech latach udał się
potajemnie ponownie do Rzymu. Na Awentynie przyjęto go serdecznie.
Papież również okazał mu dużo życzliwości.

Niestety, w 996 r. Jan XV umarł. W maju 996 r. odbył się w Rzymie
synod, na którym metropolita Moguncji, św. Willigis, oskarżył Wojciecha,
że ten bezprawnie opuścił swoją stolicę. Synod nakazał Wojciechowi pod
grozą klątwy powrót. Wojciech udał się, więc do Moguncji, czekając na
decyzję cesarza, gdyż tylko on mógł siłą wprowadzić Wojciecha do Pragi,
zbuntowanej przeciwko swojemu pasterzowi. Ponieważ cesarz zwlekał jednak
z wyprawą orężną, czekając, aż Czesi sami uznają swoją winę, Wojciech
skorzystał z okazji i odwiedził Francję, a w niej – jako pielgrzym –
nawiedził grób św. Marcina w Tours, św. Benedykta we Fleury i św.
Dionizego w Saint-Denis pod Paryżem. Kiedy zaś nadal powrót św.
Wojciecha był niemożliwy, biskup udał się do Polski z postanowieniem
oddania się pracy misyjnej wśród pogan. Było to późną jesienią 996 roku.
Otton III wyraził na to zgodę, gdy Czesi przysłali Wojciechowi
ostateczną odpowiedź, że nie godzą się na jego powrót.

Bolesław Chrobry bardzo ucieszył się na wiadomość, że do Polski ma
przybyć biskup Wojciech. Słyszał o nim wiele od jego rodzonego brata,
Sobiebora, któremu wcześniej udzielił schronienia. Król chciał zatrzymać
Wojciecha u siebie, jako pośrednika w misjach dyplomatycznych. Kiedy
jednak Wojciech stanowczo odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan,
powstała myśl nawrócenia Wieletów na zachodzie. Z powodu jednak
trwającej tam wówczas wojny ostatecznie urządzono wyprawę misyjną do
Prus. Bolesław Chrobry dał Wojciechowi do osłony 30 wojów. Biskupowi
towarzyszył tylko jego brat, bł. Radzim, i subdiakon Benedykt Bogusza,
który znał język pruski i mógł służyć za tłumacza. Działo się to wczesną
wiosną 997 roku. Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych
klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich. Za swojego fundatora
uważają Wojciecha opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy (Tum).

Wisłą udał się Wojciech do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił
Ewangelię tamtejszym Pomorzanom. Stąd udał się w dalszą drogę. Aby nie
nadawać swojej misji charakteru wyprawy wojennej, Wojciech oddalił
żołnierzy. Niedługo potem dziki tłum otoczył misjonarzy i zaczął im
złorzeczyć. Jeden z pogan uderzył biskupa wiosłem w plecy, aż mu
brewiarz wypadł z rąk. Kiedy Wojciech zorientował się, że Prusy nie chcą
nawrócenia, postanowił zakończyć misję powrotem do Polski. Prusowie
poszli za nim. Miejsca męczeńskiej śmierci nie udało się uczonym dotąd
zidentyfikować. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit (Tenkitten). 23
kwietnia 997 roku w piątek o świcie zbrojny tłum Prusów otoczył trzech
misjonarzy: św. Wojciecha, bł. Radzima i subdiakona Benedykta Boguszę.
Ledwie skończyła się odprawiana przez biskupa Wojciecha Msza św.,
rzucono się na nich i związano ich. Zaczęto bić Wojciecha, ubranego
jeszcze w szaty liturgiczne, i zawleczono go na pobliski pagórek. Tam
pogański kapłan zadał mu pierwszy śmiertelny cios. Potem 6 włóczni
przebiło mu ciało. Odcięto mu głowę i wbito ją na żerdź. Przy martwym
ciele pozostawiono straż. W chwili zgonu Wojciech miał 41 lat.

Po pewnym czasie wypuszczono na wolność bł. Radzima i kapłana
Benedykta ze skierowaną do króla Polski propozycją oddania ciała św.
Wojciecha za odpowiednim okupem. Król Polski sprowadził je najpierw do
Trzemeszna, a potem uroczyście do Gniezna. Cesarz Otto III na wiadomość o
śmierci męczeńskiej przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z
prośbą o kanonizację. Była to pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja,
ogłoszona przez papieża, gdyż dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi. Na
żądanie papieża sporządzono najpierw żywot Wojciecha na podstawie zeznań
naocznych świadków: bł. Radzima i Benedykta. W oparciu o ten żywot
papież Sylwester II jeszcze przed rokiem 999 dokonał uroczystego
ogłoszenia Wojciecha świętym. Dzień święta wyznaczył papież zgodnie ze
zwyczajem na dzień jego śmierci, czyli na 23 kwietnia. Wtedy także
zapadła decyzja utworzenia w Polsce nowej, niezależnej metropolii w
Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech.

W marcu roku 1000 Otto III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w
Gnieźnie. Wtedy – podczas spotkania z Bolesławem Chrobrym – została
uroczyście proklamowana metropolia gnieźnieńska z podległymi jej
diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. Otto III opuścił Polskę
obdarowany relikwią ramienia św. Wojciecha. Jej część umieścił w
Akwizgranie, a część na wysepce Tybru w Rzymie, w obu miejscach fundując
kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha.

Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko
ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z
trzech głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski i św.
Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika). Jest też patronem
archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji
koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna,
Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi
gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w
brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Św. Bruno Bonifacy
z Kwerfurtu, również benedyktyn, biskup i przyszły męczennik, napisał
około 1004 r. zachowany do dzisiaj “Żywot św. Wojciecha”.

RIRM/brewiarz.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

51. Tak Panie Michale

"To pierwszy polski święty."

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

52. Uroczystość św. Wojciecha

Uroczystość św. Wojciecha

23 kwietnia w Kościele katolickim przypada uroczystość św.
Wojciecha, patrona Polski. Główne obchody odbędą się w niedzielę, 25
kwietnia, w Gnieźnie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl