O przydatności człowieka lub nie oraz o wyobraźni lub jej braku - rzecz o bałkanizacji fromborskiej społeczności, czyli li

avatar użytkownika Koteusz
O przydatności człowieka lub nie oraz o wyobraźni lub jej braku – rzecz o bałkanizacji fromborskiej społeczności, czyli list otwarty do dyrektor Zespołu Szkół pani Bożeny Szczepanik Moja skromna osoba została uwzględniona przez władze samorządowe grodu Kopernika w gronie osób, które mają zająć się przygotowaniem uroczystości obchodów 700–lecia nadania Fromborkowi praw miejskich. Rocznica ta przypada w roku 2010. Władze zaproponowały, żeby gremium czuwające nad godnym przebiegiem obchodów tej prześwietnej rocznicy zorganizowało się w komitet czy też sztab organizacyjny podzielony na zespoły, a także podzespoły tematyczne. Mnie przypadło w udziale – mimo licznych, mających miejsce w przeszłości (nawet nieodległej) przewin wobec władz – uczestniczenie w zespole ds. logistyki i promocji, w podzespole ds. kontaktów z mediami i przygotowania materiałów promocyjnych. Rola skromna, bo ani przewodniczący, ani nawet zastępca; zwyczajny członek podzespołu, a więc nawet nie odpowiadający za jakiś element przygotowywanych materiałów, choć z racji wieloletniego doświadczenia dziennikarskiego, mający niezłe pojęcie o pisaniu tekstów i kontaktach z mediami. Szefową tego podzespołu została wicedyrektor fromborskiego Zespołu Szkół, Magdalena Hołubowska. Mam wątpliwości czy kandydatura ta jest właściwa, ale uważam, że przedwcześnie, czyli przed możliwością wykazania się w tej roli, nie należy przesądzać o wartości tej kandydatury. Mam głęboką nadzieję, że moje wątpliwości w tej mierze w trakcie „prania” zostaną rozwiane. I wcale nie uważam, że moja osoba byłaby lepsza jako szef tego podzespołu; moje nieco autorytarne podejście do wielu spraw mogłoby stanowić przeszkodę w działaniach tego zespołu. Z kolei szefową zespołu ds. logistyki i promocji, czyli „jednostki” nadrzędnej wobec podzespołu, w którym mam pracować została bezpośrednia przełożona „mojej” przewodniczącej, czyli Bożena Szczepanik, dyrektor Zespołu Szkół we Fromborku. Pozwolę sobie nie omawiać tej kandydatury, a to głównie ze względu na to, że – jak mi się wydaje – oboje nie darzymy się zbytnio miłością, ale ja mówiłem pani Szczepanik o tym prosto w oczy; i nawet prasa lokalna opublikowała moje stanowisko w tej sprawie. Z kolei pani dyrektor Szczepanik, choć materiały w sprawie składu sztabu organizacyjnego otrzymała znacznie wcześniej niż ja, swoje stanowisko dotyczące mojej osoby wygłosiła dopiero na jednym z ostatnich zebrań komitetu organizacyjnego; stwierdziła m.in. że nie wyobraża sobie współpracy z Kotowskim. Przepraszam, że w liście tym nie przyznaję się do wredności mego charakteru, lecz zawsze moje upierdliwe i wredne działania były skutkiem działań, lub ich braku, innych osób pojawiających się lub stale zamieszkujących we Fromborku. Dodam równocześnie, że ja potrafię sobie wyobrazić współpracę z wieloma członkami komitetu, nawet z tymi, do których miłością nie pałam, a wiec nawet z panią Bożeną Szczepanik. Jednocześnie oświadczam, że przykro mi wielce, iż osoba związana z moim miastem – przede wszystkim przez dyrektorowanie placówkom działającym na terenie Fromborka – nie potrafi sobie wyobrazić możliwości współpracy ze mną. Pomijam przy tym fakt, że mój „fromborski staż” jest przynajmniej trzykrotnie dłuższy od „stażu” pani Szczepanik, a na dodatek ja posiadam status mieszkańca grodu Kopernika, a pani dyrektor nie. Mogę żałować jedynie tego, że moja osoba jest przyczyną blokowania czyjejś wyobraźni. Dlatego więc deklaruję, że gotów jestem zrezygnować z prac w komitecie obchodów 700–lecia nadania memu miastu praw miejskich. Mam tylko jeden warunek, a prawdę mówiąc waruneczek zaledwie – proszę mi powiedzieć wprost, bez uciekania się do „pośredników”, że nie nadaję się do tego typu działań albo, że ktoś sobie nie wyobraża współpracy ze mną. Żeby, broń Boże, nie ograniczać czyjejś wyobraźni i nie stanowić przeszkody w sprawnym działaniu sztabu organizacyjnego gotów jestem ustąpić pola tym, którzy lepiej ode mnie nadają się do tego zadania. Krzysztof J. Kotowski
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Koteusz

1. Od razu przyznaję się do kłamstwa ...

... wprawdzie nieświadomego, ale jednak kłamstwa. Otóż szefem, a nie szefową, zespołu ds. logistyki i promocji został wiceburmistrz Mirosław Litwin. Za pomyłkę przepraszam, ale tekst zamieściłem w wersji oryginalnej - tak jak jest on kolportowany. Zainteresowanych przepraszam
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

2. Przepraszam, że nie podałem 11 listopada wyników...

... mojego konkursu, ale nie miałem czasu, żeby skomentować wyniki - pojawią sie one, łącznie z listą nagrodzonych, dzisiaj wieczorem.
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika TW Petrus13

3. przyznaj się zaraz

że jesteś abstynentem jak Franek ;)


 

avatar użytkownika Koteusz

4. > Hiobie: Jeśli abstynet oznacza nie picie piwa od wczorajszego.

... wieczoru, to jestem abstynentem. :) pozdr p.s. a z czego wysnułeś taki wniosek?
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika TW Petrus13

5. p.s. a z czego wysnułeś taki wniosek?

teraz wiesz dlaczego Cię nie lubią,żebyś tak choć trawkę zapalił,przyjęli by Cię z otwartymi rękami jak swojaka. życzę miłego popołudnia :)


 

avatar użytkownika wiki3

6. Koteusz

Daj spokój, nie warto się przejmować cudzymi możliwościami wyobraźni. Życzę skutecznej pracy. Pozdrawiam

"Jeśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"

avatar użytkownika Franek

7. Krzychu

Nie rezygnuj . Uodpornij się na b... Jest wielu ludzi dla których Twoja praca dla miasta będzie ważna i przydatna. Szkoda też Twojego talentu - a wiem że go masz Głowa do góry ! Pozdrawiam
avatar użytkownika Rzepka

8. Koteuszu

nie oddawaj pola. Tam gdzie nas nie ma, nie mamy racji. Czy naprawdę lubisz sprawiać satysfakcję tym, których nie darzysz sympatią? Działaj, o Twoje miasto chodzi, nie o jakąś panią. Trzym się!
avatar użytkownika Maryla

9. gotów jestem zrezygnować z prac w komitecie obchodów 700–lecia

Koteuszu, no wiesz co? Tak sie PO prostu poddaesz jakiejs babie przywiezionej w teczce na stolec? Walcz z obłudą i kołtunerią! Masz nas za soba, jakby co, napiszemy do tej pani i do zwierzchnika tej pani i zwierzchnika zwierzchnika Co prawda nie odpowiada ten najwyższy zwierzchnik Tusk, ale moze dlatego, ze czytac nie umie? Został mu tylko odruch "tulenia palucha i wykopu nogą"? Jakby nie było, sekretarki będa miały radoche, pokaża wszystkich w biurze. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Koteusz

10. > Wiki, Franku, Rzepko oraz Marylu: Ani myślę babie ustąpić...

... a te wszystkie zwroty metaforyczne są wyłącznie po to, żeby pani dyrektor potrzymała trochę gorącego kartofla w ręce. Sądzicie, że odważy się "wyrzucić" mnie? Nie znacie mnie więc. Ja i bez "członkostwa" zrobie to, co bedę miał zrobić. Juz doszły mnie słuchy, że otrzymała OPR od burmistrzowej, bo musicie wiedzieć, że puściłem list otwarty do kolportażu: w pierwszej kolejności dostarczyłem do szkoły, do sekretariartu, a nastepnie dałem na dziennik w urzedzie miasta i gminy oraz przekazałem każdemu radnemu oraz dałem "na miasto" - łącznie ponad 150 egzemplarzy. W następnym tygodniu jest sesja, na którą oczywiście wybieram się, żeby usłyszeć, co ma do powiedzenia pani dyrektor. Ale serdecznie dziękuję za moralne i duchowe wsparcie - zawsze przyjemnie usłyszeć, czy też raczej tutaj - przeczytać, że ktoś traktuje mnie poważnie. pozdr pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

11. że ktoś traktuje mnie poważnie.

tu zaryzykowałeś, Koteuszu bardzo mocno, bo sam zachwiałes swoim wizerunkiem krotochwilnym

 

Nie wierze, że sie poddasz , co to, to nie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl