Jerzy Buzek,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

   Jerzy Buzek został zwerbowany przez Wywiad Wojskowy PRL w roku 1971 przed wyjazdem na stypendium naukowe do Wielkiej Brytanii (1971-72r). Informacja na ten temat zawarta jest w zachowanych aktach [ zał. nr 1]



Pierwszym zadaniem agenta było zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gazów bojowych. Po powrocie do kraju, w końcu 1972 roku, Jerzy Buzek złożył stosowny raport. Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta przez MI 5
(siostrzane do CIA służby brytyjskie) Wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta "na kierunku państw kapitalistycznych". W związku z tym przekazano agenta do dyspozycji Służby Bezpieczeństwa [ zał. nr 2].

Użyty przez Służbę Bezpieczeństwa po wydarzeniach 1976 r (protesty na uczelniach) do operacji rozpracowania środowisk akademickich m.in. w ramach sprawy obiektowej "Politechnika". Chodzi o Politechnikę Gliwicką. Działania te koordynował
przede wszystkim Wydział III KW MO Katowice. [zał. nr 3 ]

Nagrodą za efektywną pracę było umożliwienie przyznania tytułu naukowego docenta (akta rozpracowania "Docent").

Jerzy Buzek posiadał minimum 3 "teczki" , pierwszą gdy był rozpracowywany - przymuszany do współpracy
"Docent" (?), drugą założył Wywiad, trzecią Służba Bezpieczeństwa, nadając kryptonim Tajny Współpracownik (TW) "Karol". Natomiast w ramach każdej z wymienionych, występowały m.in. teczka personalna oraz teczka pracy tzw. operacyjna.

Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzego Buzka skierowano do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Najpoważniejszym sukcesem agenta TW "Karol" stały się działania manipulacyjne podczas I-szego Krajowego Zjazdu
Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, gdzie jako współprowadzący obrady m.in. doprowadził do uchwalenia słynnej Odezwy do Narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Celem autorów z komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL była prowokacja i uzyskanie bezpośredniej pomocy (z interwencją zbrojną włącznie) od ZSRR, zaniepokojonego rozszerzaniem się wolnościowej "zarazy" na inne kraje socjalistyczne. Agent otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową.
[zał. nr 4]

W 1985 podpisał kolejny ważny dokument złożony w teczce operacyjnej TW "Karol". [zał. nr 5] .

Charakterystyczną rolę Jerzy Buzek odgrywa w aresztowaniu przywódców Śląskiego podziemia solidarnościowego. Poznaje wyjątkowo lokal, w którym ukrywa się Tadeusz Jedynak. Wkrótce zostaje w nim aresztowany tenże lider władz władz
regionalnych i krajowych.. Następnie Jerzy Buzek poznaje mieszkanie, w którym ukrywa się następny szef regionalnych struktur "Solidarności"- Jan Andrzej Górny. Po kilku godzinach lokal okrąża ogromna liczba samochodów SB oraz cywilnych i
mundurowych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Poszukiwanego przez 7 lat listem gończym Prokuratury Wojskowej czołowego działacza podziemnych struktur, w tym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" aresztowano... bez rewizji lokalu !

Jerzy Buzek niezauważony, z torbą pełną związkowych pieniędzy, bez kłopotu opuszcza po kwadransie "kocioł". Nie znany jest w dziejach podziemia przypadek (a tym bardziej na "czerwonym" Śląsku), by przy tak ważnym aresztowaniu Służba Bezpieczeństwa nie dokonywała gruntownej rewizji i "zabezpieczenia" lokalu.

Jedynym, który skorzystał na powyższych aresztowaniach był Jerzy Buzek, który jako >doradca< zaczął "nieformalnie" reprezentować Górny Śląsk w pracach krajowego kierownictwa (TKK) "Solidarności". Było to możliwe, gdyż SB nie
dopuściła do wyłonienia kolejnego przywódcy regionalnej NSZZ "Solidarność".

Dotychczasowa odmowa przesłuchania w procesie lustracyjnym Tadeusza Jedynaka, przywódcy podziemnej "S" przez powołanie się na opinię J.A.Górnego jest kompletnie absurdalne (str. 7 Postanowienia Rzecznika). W tej sprawie nie oceniamy więzi przyjacielskich czy też jawnych współpracowników Moskwy (Miller, Oleksy itp.) ale utajnionych przed nami (działaczami demokratycznej opozycji) tajnych współpracownikach służb specjalnych. Perfidia systemu totalitarnego polegała na tym, że wśród naszych znajomych i współpracowników umieszczano "przyjaznych" nam agentów służb specjalnych.

Akta rozpracowania i aresztowania J.A. Górnego zachowały się i potwierdzają rolę jaką odegrał TW "Karol". Niezbędne jest ich dogłębne zweryfikowanie przez Sąd Lustracyjny na opisaną okoliczność [ świadek z MSW III RP odn. Nr 6].

Za powyższe zasługi oraz przekazanie dokumentów władz podziemnej "Solidarności" agent TW "Karol" otrzymał od SłużbyBezpieczeństwa 7000 USD (Równowartość ówczesnych ok. 350 pensji !) [zał. nr 7]

Co najciekawsze, Jerzy Buzek nigdy nie został aresztowany czy nawet internowany, choć już od roku 1981 z racji jawnej działalności w legalnej NSZZ "Solidarność", był doskonale znany Służbie Bezpieczeństwa. Mało tego, wielokrotnie (10 razy)
wyjeżdżał do krajów kapitalistycznych. Jest to również wypadek wśród działaczy opozycji bez precedensu. Tym bardziej, że na Śląsku szalał największy komunistyczny terror. "Ekstremie" paszport czasami wręczano, owszem, ale z pieczątką: bez prawa powrotu do PRL.

TW "Karol" był najwyżej ulokowanym tajnym współpracownikiem służb specjalnych komunistycznego aparatu represji we władzach ruchu

"Solidarność". Konfederacja Polski Niepodległej o istnieniu takiej agentury była informowana. Ocena infiltracji struktury tzw. gliwickiej części RKW NSZZ"S", została przekazana kierownictwu podziemnej "Solidarności" przez osobę informowaną przez Wydział Operacyjny "Kontrwywiadowczy" KPN [świadek ujawniony Sądowi zgodnie ze zobowiązaniem posła Michała Janiszewskiego odn 8]. Kierownictwo podziemia świadome było penetracji przez służby specjalne. Stąd w wolnej Polsce już po zwycięstwie
Przewodniczącego NSZZ "S" Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich doszło, w 1991 roku, na terenie Kancelarii głowy państwa do poufnego spotkania z udziałem członków władz "Solidarności".[świadkowie odn. nr 9]

Przeglądano materiały operacyjne byłej Służby Bezpieczeństwa PRL. W tym również teczkę TW "Karol", "Docent" i "Oris". Zakres podejrzeń ograniczył się do 2 osób. Już wtedy był wśród nich Jerzy Buzek, i z tego najprawdopodobniej powodu
nie został on Wojewodą Katowickim. Sprawa wybuchła ponownie podczas Regionalnego Zjazdu "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej, gdzie Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Zbigniew Martynowicz zarzucił publicznie J. Buzkowi współpracę z SB. Jerzy Buzek następnie "znikł" na wiele lat z życia politycznego.

 

Dziś jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego blokuje prawdy o Katastrofie Smoleńskiej

Etykietowanie:

61 komentarzy

avatar użytkownika spiskowy

1. Szanowny autorze

Dzis tacy wlasnie ludzie sa autorytetami, a porzadni ludzie sa obrzucani najwiekszymi oszczerstwami. i tak w zasadzie bylo zawsze, z ta roznica, ze u nas jest to szczegolnie mocno nasilone.
Czemu musimy stawic czola.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan Spiskowy,

Szanowny Panie,

Początek zła trzeba szukać w Magdalence a potem przy okrągłym stole. Poza nielicznymi przypadkami / Lech Kaczyński / większość, może wszyscy uczestnicy rozmów to ludzie starej i nowej żydokomuny.

Jerzy Buzek był łotrem nad łotrami.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika spiskowy

3. @ Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

chyba wczesniej trzeba szukac.
Staszic o tym pisal dawno dawno....

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Jacek Mruk

4. Szanowny Panie Michale

Polacy muszą oczyścić stajnię ze śmieci
Bo w każdej chwili jakiś nowy zdrajca przyleci
Zasiądzie na stołku i będzie naśladował gafę
Zdrajcę mającego zadatki na ubraniową szafę
Pusty jest jak każda piłka do grania
W oczach tylko namiętność do zdradzania
Buzek to szuja jakich wiele się zadekowało
Bo im mamonę się zawłaszczyć chciało
Nie ważne że kosztem znajomych ludzi
Bo każda łachudra się do mamony budzi
Dziwne że w UNI takich łotrów akceptują
Ale widocznie tam sami szubrawcy się lokują
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Bardzo dziękuję za piękny wiersz.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Spiskowy,

Szanowny Pan

ma racje zacznę genezy szukać u Staszica.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika skywalker07

7. Opatrzność czuwa nad Polską

skoro tacy ludzie ja wyżej wymieniony rządzili i rzadzą Polską a mimo to Polska nie upadła całkowicie. Od czasu Konfederacji Barskiej wszystkie ruchy niepodległościowe zostały zgniecione przez wrogów. Tylko w 1918 roku ziścił się cud wolności. II wojna i komunizm zdewastowały morale części Polaków. Elitę wymordowano. W jakim kierunku obecnie jest Polska prowadzona widać coraz wyraźniej. Jak można mieć zaufanie do ludzi, którzy likwidują resztki rodzimego przemysłu, bankowość, armię, którzy skazali na wegetację i emigrację miliony Polaków. Cóż może pojawią się ludzie tacy jak Stefan Wyszyński i Józef Piłsudski. To nasza nadzieja

skywalker07
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan skywalker07

Szanowny Panie,

Jedyna demokratyczna droga odsunięcia ludzi od koryta , którzy działają na szkodę Polski są wybory.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Wojtek

9. Buzek

Napisał Pan - Informacja na ten temat zawarta jest w zachowanych aktach [ zał. nr 1]

O jakie akta chodzi?

Informacje jakie Pan podaje są bardzo ważne dla nas wszystkich
i wydaje mi się, że dobrze by było jakoś konkretniej udokumentować ich wiarygodnośc
to wtedy ich skuteczność będzie większa

W każdym razie jestem wdzięczny, że poruszył Pan ten nieznany mi temat
choć przyznam, że mnie to podłamało.

Serdecznie pozdrawiam

Ostatnio zmieniony przez Wojtek o czw., 14/04/2011 - 20:02.

 Wojtek

avatar użytkownika gość z drogi

10. Panie Michale :)pamiętam nasze zdumienie,gdy Krzaklewski

wskazał Buzka jako tego Najważniejszego....ludzie w komisjach zakładowych
od początku mieli ogromne watpliwości co do jego osoby
znaliśmy się z kolegami z KPN
ale nie tylko oni mówili o "wątpliwej wiarygodności" naukowca z Politechniki Gliwickiej,wręcz
mówiło "się na mieście'
się,ze sprzedał się za mozliwośc leczenia córki po za granicami kraju......../chyba były to jakies sprawy onkologiczne/
dziwilismy się MOCNO,ale TO był CZAS przewodniczącego Krzaklewskiego,więc jego nalezałoby pytać,dlaczego tak obstawiał Buzka.......;)

Był póżniej jeszcze jeden incydent na Sląsku,w latach dziewięćdziesiątych,czasach "dziwnych Transformacji'gdzie pan Buzek ewidentnie roztoczył Parasol ochronny
nad slaskimi prywatyzacjami............ale to już zdecydowanie inny temat..........mimo,że na "temat"
serd pozdrawiam..........
p.s
zwracam uwagę nie nie przypadkową obecność pana Buzka,w czasach wielkich prywatyzacji
Banki,Huty Cementownie........itd.........
czasy również awantur między służbami.......
Wszystko układa sie w logiczną całość
serd pozdr.......

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o czw., 14/04/2011 - 20:29.

gość z drogi

avatar użytkownika Aleksander Ścios

11. Fałszywy trop

Z przykrością muszę napisać, że podane przez Pana informacje dotyczące rzekomej współpracy Buzka ze służbami PRL są fałszywe.
Przedstawił Pan zarzuty, które w roku 1999 podniósł przeciwko Buzkowi poseł KPN-OP Tomasz Karwowski, występując z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego.
Weryfikacji donosu Karwowskiego podjął się sędzia Bogusław Nizieński – ówczesny rzecznik interesu publicznego. Dokonał sprawdzenia informacji przekazanych przez posła KPN i stwierdził, że żadna z nich nie znajduje potwierdzenia w archiwach. Jak podkreślił Nizieński, poseł KPN przywołał „nie istniejące akta, nie istniejące sygnatury, nie istniejące załączniki i nie istniejące dowody”.
Informacje na temat ustaleń sędziego Nizieńskiego zostały opublikowane w artykule „Rzp” z czerwca 1999 r. „Rzecznik obala zarzuty Karwowskiego” : http://archiwum.rp.pl/artykul/232936_Rzecznik_obala_zarzuty_Karwowskiego...
Zacytuję fragment artykułu: (dostęp jest płatny)

„Nizieński ujawnił, że mimo błędnych informacji otrzymanych od posła KPN-O odnalazł w aktach dane oficera, który zdaniem Karwowskiego miał prowadzić agenta "Karola". Odpowiadając na pytanie, dlaczego go nie przesłuchał, powiadomił, że sprawdził przebieg jego służby i w czasie, w którym miał on prowadzić "Karola", nie było go w Polsce. Dodatkowo w kartotece prowadzonych agentów rzecznik sprawdził, że oficer ten nie miał nic wspólnego z Jerzym Buzkiem.
Nizieński potwierdził, że Buzek był obecny w mieszkaniu w czasie aresztowania Jana Andrzeja Górnego, działacza śląskiej "S". Powiedział, że przesłuchiwany jako świadek Górny stanowczo wykluczył możliwość jakichkolwiek związków Buzka z aresztowaniem go i szczegółowo opowiedział, w jaki sposób udało mu się sprawić, że funkcjonariusze nie weszli do pokoju, w którym ukrył się Buzek.
Sygnatura akt paszportowych Buzka, którą podał w zażaleniu Karwowski, nie istnieje. - Nie ma i nigdy nie było akt paszportowych tak oznaczanych, o takiej sygnaturze - podkreślał Nizieński. Według Karwowskiego w tych aktach miał się znajdować raport Buzka z pierwszego zadania za granicą. Rzecznik powiedział, że odnalezione już w lutym akta paszportowe Buzka nie zawierają żadnych dowodów świadczących o jego współpracy ze służbami. Podobnie nie istnieje, podana przez Karwowskiego, sygnatura rzekomych akt Buzka w zasobach Wojskowych Służb Informacyjnych, w których miała się znajdować informacja, że wojskowe służby specjalne przekazują zwerbowanego przez siebie agenta Buzka służbom cywilnym. Nie ma także teczek operacyjnych, na które powołał się Karwowski. W nich miało być m.in. pokwitowanie odbioru przez niego 7 tys. USD. - Takich sygnatur służby specjalne w ogóle nie stosowały - mówił Nizieński.”

Warto natomiast podkreślić, że grę przeciwko Buzkowi prowadziły wówczas służby wojskowe. W październiku 1997 roku Buzek otrzymał od prezydenta Kwaśniewskiego listę osób, które zostały zarejestrowane w archiwach służb specjalnych. We wrześniu 1999 roku Kwaśniewski tak opisywał to zdarzenie:
„Dokument ma charakter ściśle tajny, natomiast warto wrócić do tej historii, bo odbyło się to na prośbę pana premiera, wtedy desygnowanego premiera. Ja go ostrzegałem, mówiłem mu, że to nie jest potrzebne ponieważ dysponuje procedurami lustracyjnymi, czyli z jednej strony oświadczeniami kandydatów, a z drugiej strony całą procedurą która miała być uruchomiona. Na początku premier powiedział, że zastanowi się, później jednak stwierdził, że on bardzo prosi. Zwróciłem się wtedy do dwóch instytucji - Urzędu Ochrony Państwa oraz Wojskowych Służb Informacyjnych aby poinformowały, czy w zasobach archiwalnych są materiały dotyczące nazwisk kandydatów do rządu i taką informację otrzymałem, i 30 października 1997 roku przekazałem premierowi. Podkreślam, jest to i była to wyłącznie informacja o zasobach archiwalnych i nic poza tym, ani mniej, ani nic więcej”.
Na liście przekazanej Buzkowi miało znajdować się kilka nazwisk, w tym nazwisko Janusza Tomaszewskiego – ówczesnego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Wolno przypuszczać, że spis, który (jak wynika z chronologii zdarzeń) – przygotowano rzekomo w ciągu 24 godzin, był jednym z elementów precyzyjnie zaplanowanej gry. Brak jakiejkolwiek reakcji ówczesnego premiera, był poważnym błędem, którego skutki okazały się brzemienne dla całego okresu rządów AWS.
Wydaje się, że lista, dostarczona przez Kwaśniewskiego skutecznie spętała rząd, z którym wielu Polaków wiązało wówczas nadzieje. Można przypuszczać, że wniosek posła Karwowskiego, tak skutecznie zdemaskowany przez sędziego Nizieńskiego był oparty na fałszywych materiałach przygotowanych przez WSI.
Uważam Jerzego Buzka za polityka słabego i szkodliwego dla Polski. Również jego obecną postawę oceniam bardzo krytycznie. Nie można jednak stawiać Buzkowi poważnego zarzutu agenturalności, opierając się na komprmateriałach WSI.

Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

12. Szanowny Panie Aleksandrze,jesli ówczesne informajcje były

wrzutkami sb ,TO nie pierwszy i nie ostatni RAZ tak się działo.....
Jesli pan Buzek jest czysty,to byłoby dobrze dla Polski
Niestety
nie zmienia to Faktu-strat jakie ponieśliśmy w czasie
jego rządów..........
pomijam sprawy prywatyzacyjne,bo TO już nie kompromitacja,lecz
namacalne rozbieranie gospodarki Narodowej.......i to wcale
nie wynikające z nieudolności,lecz bardzo planowo i skutecznie
przeprowadzonej Akcji,
pomijam już takie nieszczęścia,jak sprzedanie Huty za
wartość'jej bramy",czy
otaczanie parasolem ochronnym złodziejskiej prywatyzacji........lub
Bezkarność ówczesnych "byznesmenów" zdobywających majątek
tak narodowy jak i prywatny/ akcjonariusze /w sposób
daleki od prawa
Czy pan Buzek podpisywał jakiś kwity,czy nie
w tym wypadku przyznam nie obchodzi mnie,to sprawa jego rzetelności i sumienia
Mnie
obchodzi to
na co pozwolił i za co powinien odpowiadać,w latach,gdy rządził.......
a jest tego bardzo dużo.........pamiętam nieżyjącego już Działacza Solidarnosci chyba Walczącej,tego
ktory zginął w wypadku samochodowym,tuż przed wyborami.....szkoda,ze nie moze juz nic powiedzieć..........
serd pozdr i zostaję przy swoim.......:)
ps na Sląsku było hasło; "Buzek na wózek"
doskonale go pamiętam,te 21 postulatów dlaczego ma odejść,tez,,,,,
Takie rzeczy nie mogły się dziać,bez wsparcia słuzb........po prostu
nie wierzę w TO
Była też szafa "z aktami"
i strzelające do siebie /prawie/ służby
Pan Minister Sprawiedliwości,Lech Kaczyński,który jechał właśnie na Slask w tej sprawie
został odwołany przez pana Buzka,nim zdążył dojechać......
.A wiec pan Buzek stanął po stronie służb,
dlaczego.....?
wdzieczność,czy polecenie...a może Strach....?
pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o czw., 14/04/2011 - 22:31.

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pan Wojtek,

Szanowny Panie,

Jak tylko telekomunikacja usunie awarie i będę miał szybki internet postaram się te dane podać. Korzystam z internetu o szybkości 50 kb. Poruszam się jak żółw.
Dane o których ja piszę są powszechnie znane ludziom Ślaskiej Solidarności. Są znane Solidarności.
Solidarność wolała za przywódce analfabetę Bolka niż inżyniera Gwiazdę.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pan Aleksander Ścios,

Szanowny Panie,

Ja nie znam Pana Buzka, Wałęsy, Michnika, Pana sędziego Nizieńskiego.

Dziś wiemy, ze Bolek jednak był Bolkiem. Do dziś nie wiemy co stało się z Komisją Michnika / Samsonowicza/, która miała dostęp do dokumentów służb specjalnych.
Wiemy czy nie wiemy kim był Aleksander Kwaśniewski, Józef Oleksy, Cimoszewicz.

Czemu dopiero po wyborach pokazano, podano kim jest Anna Komorowska, jej rodzice. Do dziś nie znamy roli jaka odegrał lub odgrywa ten pan BB z Senatu.
Po tylu latach dowiadujemy się o Panu Turowskim. Każdego dnia wychodzi jakiś UB-ek z MSZ.

Polityka to pieniądze.

Ja podałem informacje o Buzku, która była podawana do publicznej wiadomości przez posłów OKP.
Być może się mylę cytując publiczne wypowiedzi jednego z posłów. Ja nie miałem zgody Pana Posła na dalsze upublicznienie jego wypowiedzi. Ale jeżeli zostały zamieszczone w necie bez klauzuli to ja mam prawo je rozpowszechniać. Tym bardziej, że podałem to podpisując się prawdziwymi imionami i nazwiskiem
Taka jest wykładnia Pani Profesor Aldony Kamili Sowińskiej.
Do tego tematu wrócę

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Bardzo dziękuje Pani za ten materiał, bo wiem, ze Pani uczestniczyła w tworzeniu Solidarności.
Szanowna Pani Zofio,

Do Pani wypowiedzi wrócę jak będe miał szybki internet.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Pan Aleksander Scios,

Szanowny Panie,

Dalej:

Wirtualna Polska:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,IPN-publikuje-akta-na-liscie-Rosa...

"Nazwiska europosłów Marcina Libickiego, Dariusza Rosatiego, Marka Siwca, dwóch członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz trzech z Kancelarii Prezydenta znalazły się w ujawnionych w poniedziałek dokumentach IPN. W kręgu zainteresowania SB był Jerzy Buzek - podaje IPN. "

"SB i wywiad interesowały się Buzkiem

SB w Gliwicach i wywiad PRL interesowały się Jerzym Buzkiem - podaje IPN. Przytacza on też prawomocną decyzję Sądu Lustracyjnego o odmowie wszczęcia przez Rzecznika Interesu Publicznego lustracji byłego szefa rządu.

16 listopada 1981 r. Buzek (późniejszy premier, a obecnie europoseł PO) został zarejestrowany przez SB w Gliwicach w dzienniku rejestracyjnym. 17 września 1985 r. materiały przekwalifikowano i nadano im kryptonim "Negocjator". 8 sierpnia 1986 r. sprawę przekazano innemu pionowi SB w Gliwicach, a następnie do wywiadu. Po zwróceniu materiały zniszczono jako "bezwartościowe" - podaje IPN.

Według katalogów IPN, 27 sierpnia 1986 r. Buzek został zarejestrowany przez wywiad w kategorii "zabezpieczenie" - co oznacza, że wywiad wiedziałby o kontaktach zagranicznych Buzka. Zdjęty z ewidencji w październiku 1989 r. - powodem jest według IPN "rezygnacja".

Instytut przytacza, że Rzecznik Interesu Publicznego (Bogusław Nizieński) nie uwzględnił wniosku b. posłów KPN Adama Słomki i Tomasza Karwowskiego o wystąpienie do sądu z wnioskiem o lustrację ówczesnego premiera Buzka. 2 września 1999 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie Rzecznika Interesu Publicznego o odmowie wystąpienia z takim wnioskiem. "

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pan Aleksander Scios,

Szanowny Panie

I dalej:

Wniosek o wszccie postepowania lustracyjnego wobec Jerzego Buzka

Warszawa, 18.05.1999 r.

Tomasz Karwowski
Poseł na Sejm
Konfederacji Polski
Niepodległej - Ojczyzna

SĄD LUSTRACYJNY
Warszawa

WNIOSEK
O WSZCZĘCIE POSTĘPOWANIA LUSTRACYJNEGO
WOBEC JERZEGO BUZKA
wraz z zażaleniem na postanowienie
Rzecznika Interesu Publicznego z dnia 5 maja 1999 r.
w sprawie KT-0-83/99 o odmowie wystąpienia do Sądu Apelacyjnego w Warszawie z wnioskiem o wszczęcie przez ten Sąd postępowania lustracyjnego w stosunku do osoby Premiera Rządu RP Jerzego Buzka.

I. Zaskarżam w całości powyższe postanowienie (nie doręczone) zarzucając mu:
- rażącą obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego postanowienia (art. 438 pkt. 2 kodeksu postępowania karnego) w związku z nieprzeprowadzeniem wszystkich dowodów przeze mnie zawnioskowanych, jak również nieprzeprowadzeniem dowodów z urzędu, do których przeprowadzenia Rzecznik Interesu Publicznego zobowiązany jest z urzędu,
- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego postanowienia (art. 438 §3 kpk) albowiem zgromadzone w sprawie dowody umożliwiają i zobowiązują złożenie wniosku do Sądu o wszczęcie postępowania lustracyjnego.

II. Wnoszę o wszczęcie postępowania lustracyjnego z urzędu przez Sąd Apelacyjny Wydział Lustracyjny na podstawie art. 18 ust. 3 Ustawy z dnia 11.04.97 r. o "Ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne".

UZASADNIENIE MERYTORYCZNE

W kwestii merytorycznego umotywowania zarzutów wobec Prezesa Rady Ministrów, z informacji przekazanych mnie przez świadków (zgłoszonych formalnie w postępowaniu lustracyjnym) oraz z danych Wydziału Operacyjnego (Kontrwywiadowczego) KPN wyłania się następujący obraz tajnej współpracy Premiera ze służbami specjalnymi PRL:

Jerzy Buzek został zwerbowany przez Wywiad Wojskowy PRL w roku 1971 przed wyjazdem na stypendium naukowe do Wielkiej Brytanii (1971-72r). Informacja na ten temat zawarta jest w zachowanych aktach [ zał. nr 1]
Pierwszym zadaniem agenta było zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gazów bojowych. Po powrocie do kraju, w końcu 1972 roku, Jerzy Buzek złożył stosowny raport. Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta przez MI 5 (siostrzane do CIA służby brytyjskie) Wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta "na kierunku państw kapitalistycznych". W związku z tym przekazano agenta do dyspozycji Służby Bezpieczeństwa [ zał. nr 2].
Użyty przez Służbę Bezpieczeństwa po wydarzeniach 1976 r (protesty na uczelniach) do operacji rozpracowania środowisk akademickich m.in. w ramach sprawy obiektowej "Politechnika". Chodzi o Politechnikę Gliwicką. Działania te koordynował przede wszystkim Wydział III KW MO Katowice. [zał. nr 3 ]
Nagrodą za efektywną pracę było umożliwienie przyznania tytułu naukowego docenta (akta rozpracowania "Docent").
Jerzy Buzek posiadał minimum 3 "teczki" , pierwszą gdy był rozpracowywany - przymuszany do współpracy "Docent" (?), drugą założył Wywiad, trzecią Służba Bezpieczeństwa, nadając kryptonim Tajny Współpracownik (TW) "Karol". Natomiast w ramach każdej z wymienionych, występowały m.in. teczka personalna oraz teczka pracy tzw. operacyjna.

Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzego Buzka skierowano do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Najpoważniejszym sukcesem agenta TW "Karol" stały się działania manipulacyjne podczas I-szego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, gdzie jako współprowadzący obrady m.in. doprowadził do uchwalenia słynnej Odezwy do Narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Celem autorów z komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL była prowokacja i uzyskanie bezpośredniej pomocy (z interwencją zbrojną włącznie) od ZSRR, zaniepokojonego rozszerzaniem się wolnościowej "zarazy" na inne kraje socjalistyczne. Agent otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową. [zał. nr 4]
W 1985 podpisał kolejny ważny dokument złożony w teczce operacyjnej TW "Karol". [zał. nr 5] .
Charakterystyczną rolę Jerzy Buzek odgrywa w aresztowaniu przywódców Śląskiego podziemia solidarnościowego. Poznaje wyjątkowo lokal, w którym ukrywa się Tadeusz Jedynak. Wkrótce zostaje w nim aresztowany tenże lider władz władz regionalnych i krajowych.. Następnie Jerzy Buzek poznaje mieszkanie, w którym ukrywa się następny szef regionalnych struktur "Solidarności"- Jan Andrzej Górny. Po kilku godzinach lokal okrąża ogromna liczba samochodów SB oraz cywilnych i mundurowych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Poszukiwanego przez 7 lat listem gończym Prokuratury Wojskowej czołowego działacza podziemnych struktur, w tym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" aresztowano... bez rewizji lokalu ! Jerzy Buzek niezauważony, z torbą pełną związkowych pieniędzy, bez kłopotu opuszcza po kwadransie "kocioł". Nie znany jest w dziejach podziemia przypadek (a tym bardziej na "czerwonym" Śląsku), by przy tak ważnym aresztowaniu Służba Bezpieczeństwa nie dokonywała gruntownej rewizji i "zabezpieczenia" lokalu.
Jedynym, który skorzystał na powyższych aresztowaniach był Jerzy Buzek, który jako >doradca< zaczął "nieformalnie" reprezentować Górny Śląsk w pracach krajowego kierownictwa (TKK) "Solidarności". Było to możliwe, gdyż SB nie dopuściła do wyłonienia kolejnego przywódcy regionalnej NSZZ "Solidarność".
Dotychczasowa odmowa przesłuchania w procesie lustracyjnym Tadeusza Jedynaka, przywódcy podziemnej "S" przez powołanie się na opinię J.A.Górnego jest kompletnie absurdalne (str. 7 Postanowienia Rzecznika). W tej sprawie nie oceniamy więzi przyjacielskich czy też jawnych współpracowników Moskwy (Miller, Oleksy itp.) ale utajnionych przed nami (działaczami demokratycznej opozycji) tajnych współpracownikach służb specjalnych. Perfidia systemu totalitarnego polegała na tym, że wśród naszych znajomych i współpracowników umieszczano "przyjaznych" nam agentów służb specjalnych.
Akta rozpracowania i aresztowania J.A. Górnego zachowały się i potwierdzają rolę jaką odegrał TW "Karol". Niezbędne jest ich dogłębne zweryfikowanie przez Sąd Lustracyjny na opisaną okoliczność [ świadek z MSW III RP odn. Nr 6].
Za powyższe zasługi oraz przekazanie dokumentów władz podziemnej "Solidarności" agent TW "Karol" otrzymał od Służby Bezpieczeństwa 7000 USD (Równowartość ówczesnych ok. 350 pensji !) [zał. nr 7]

Co najciekawsze, Jerzy Buzek nigdy nie został aresztowany czy nawet internowany, choć już od roku 1981 z racji jawnej działalności w legalnej NSZZ "Solidarność", był doskonale znany Służbie Bezpieczeństwa. Mało tego, wielokrotnie (10 razy) wyjeżdżał do krajów kapitalistycznych. Jest to również wypadek wśród działaczy opozycji bez precedensu. Tym bardziej, że na Śląsku szalał największy komunistyczny terror. "Ekstremie" paszport czasami wręczano, owszem, ale z pieczątką: bez prawa powrotu do PRL.
TW "Karol" był najwyżej ulokowanym tajnym współpracownikiem służb specjalnych komunistycznego aparatu represji we władzach ruchu "Solidarność". Konfederacja Polski Niepodległej o istnieniu takiej agentury była informowana. Ocena infiltracji struktury tzw. gliwickiej części RKW NSZZ"S", została przekazana kierownictwu podziemnej "Solidarności" przez osobę informowaną przez Wydział Operacyjny "Kontrwywiadowczy" KPN [świadek ujawniony Sądowi zgodnie ze zobowiązaniem posła Michała Janiszewskiego odn 8]. Kierownictwo podziemia świadome było penetracji przez służby specjalne. Stąd w wolnej Polsce już po zwycięstwie Przewodniczącego NSZZ "S" Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich doszło, w 1991 roku, na terenie Kancelarii głowy państwa do poufnego spotkania z udziałem członków władz "Solidarności".[świadkowie odn. nr 9]
Przeglądano materiały operacyjne byłej Służby Bezpieczeństwa PRL. W tym również teczkę TW "Karol", "Docent" i "Oris". Zakres podejrzeń ograniczył się do 2 osób. Już wtedy był wśród nich Jerzy Buzek, i z tego najprawdopodobniej powodu nie został on Wojewodą Katowickim. Sprawa wybuchła ponownie podczas Regionalnego Zjazdu "Solidarności" Śląsko-Dąbrowskiej, gdzie Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Zbigniew Martynowicz zarzucił publicznie J. Buzkowi współpracę z SB. Jerzy Buzek następnie "znikł" na wiele lat z życia politycznego.

Rok temu przez prasę przetoczyła się fala publikacji na temat podejrzeń o współpracę Premiera z SB. Poza "Kurierem Związkowym" najszerzej opisała sprawę "Trybuna Śląska", gazeta o milionowym nakładzie. Jerzy Buzek, piastujący jeden z najwyższych urzędów publicznych nie zareagował. Nie napisał sprostowania. Nie oddał sprawy do sądu za "oszczerstwo". Wreszcie co najważniejsze, w ramach ustawy lustracyjnej nie wystąpił do Sądu ze stosownym oświadczeniem (w trybie art. 18a pkt. 3 w związku z art. 8 Ustawy z dnia 11.04.97). Co gorsza, Jerzy Buzek od kilku tygodni wprowadza w błąd opinię publiczną twierdząc że "wraz z wnioskiem posła Tomasza Karwowskiego sam wystąpiłem o auto-lustrację".
Tylko ta jedna okoliczność zachowania Jerzego Buzka uzasadnia zastosowanie przez Sąd Lustracyjny artykułu 18a ust. 3 Ustawy o Ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne i wszczęcie "w uzasadnionym przypadku" postępowanie z urzędu. Oczywiście powodów uzasadniających zastosowanie powyższej procedury ustawowej wymieniłem już bardzo wiele.
Trudno doprawdy w postępowaniu lustracyjnym oczekiwać tak wielkiego nagromadzenia wiedzy, świadków i zachowanych akt służb specjalnych, jak w tym przypadku. Dodatkowym argumentem niech będzie fakt, iż jak ujawnił wiceminister sprawiedliwości Leszek Piotrowski, prokuratura zamierza pozostawić bezkarnym fakt niedawnego zniszczenia teczki Tajnego Współpracownika SB o kryptonimie "Bolek". W sytuacji, gdy Premier pozostaje bezpośrednim zwierzchnikiem służb specjalnych, co skwapliwie wykorzystuje m.in. do ingerencji w zasoby archiwalne, działań politycznych przeciw niepodległościowej opozycji oraz do zmian strukturalno-organizacyjnych [załączniki 10, 11 i 12] należy bezzwłocznie i dogłębnie zbadać sprawę ewentualnej współpracy Jerzego Buzka ze służbami specjalnymi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Tym bardziej, iż publiczne oświadczenia Szefa Kancelarii Prezydenta RP wskazują na elementy istnienia długotrwałej i poza-prawnej presji lustracyjnej pomiędzy naczelnymi organami władzy państwowej [ załącznik nr 13 i 14]
W tej sytuacji wszelkie naciski polityczne na organy wymiaru sprawiedliwości nie mogą tu być brane pod uwagę. Elementarna uczciwość i polska racja stanu wymaga stosowania równej miary wobec wszystkich urzędników państwowych, niezależnie od osobistych sympatii.

UZASADNIENIE PROCEDURALNE

Powołanym na wstępie postanowieniem Rzecznik Interesu Publicznego (zwany dalej Rzecznikiem) odmówił wystąpienia z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Premiera Rządu RP Jerzego Buzka, uzasadniając swoje stanowisko twierdzeniem, że poseł Tomasz Karwowski nie przedstawił żadnych wiarygodnych dowodów współpracy Premiera Jerzego Buzka ze służbami specjalnymi PRL, a ponadto, że służby specjalne III Rzeczypospolitej nie odnalazły żadnych materiałów pozwalających na postawienie Premierowi Rządu RP takiego zarzutu.
Stanowisko Rzecznika nie jest słuszne. Przede wszystkim dlatego, że zapadło z rażącym naruszeniem podstawowych zasad kierujących postępowaniem karnym, a wynikających z Kodeksu postępowania karnego. Stwierdzić też należy, iż uzasadnienie zaskarżonego postanowienia zawiera szereg nieprecyzyjnych, zupełnie stronniczych i niezrozumiałych stwierdzeń. Nadto w wielu miejscach jest wewnętrznie sprzeczne i nie znajduje podstaw w zasadach prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.
Na wstępie należy jednak zauważyć, iż zgodnie z art. 19 Ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (Dz. U. nr 70 poz. 443; zm.: Dz. U. nr 88, poz. 554 - zwana dalej ustawą) w postępowaniu lustracyjnym, w tym w postępowaniu prowadzonym na wniosek posła lub senatora, w zakresie nieuregulowanym przepisami ustawy stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego. Nie budzi więc w świetle tego przepisu wątpliwości, że do postępowania przeprowadzonego przez Rzecznika zastosowanie mają zasady rządzące postępowaniem karnym a wynikające wprost z przepisów proceduralnych lub wypracowane przez doktrynę i orzecznictwo Sądu Najwyższego. Relacja zaś tego przepisu do art. 17 ust. 1 Ustawy utwierdza tylko to przekonanie, a nadto prowadzi do wniosku, że Rzecznik Interesu Publicznego jest organem o charakterze Prokuratora Lustracyjnego, wyposażonym w szerokie kompetencje wszczynania i prowadzenia tego postępowania. Tym bardziej, że z analizy przepisów ustawy lustracyjnej wynika, iż Rzecznik jest stroną reprezentującą interes publiczny.
W świetle tych ustaleń oczywiste jest, że do postępowania prowadzonego przez Rzecznika na mój wniosek zastosowanie mają zasady procesowe, w konsekwencji i to, że jest on zobowiązany do prowadzenia postępowania w sposób czyniący zadość przepisom Kodeksu postępowania karnego, jak i zasadom procesowym w tym kodeksie zawartym.
Tymczasem analiza zaskarżonego postanowienia wyraźnie wskazuje, iż zostało ono wydane z rażącą obrazą naczelnej zasady rządzącej procesem karnym jaką jest zasada prawdy materialnej (dochodzenia prawdy). Stwierdzić bowiem należy, iż Rzecznik dopuścił się przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy rażących uchybień procesowych, mogących mieć wpływ na treść zaskarżonego postanowienia (art. 438 pkt. 2 kpk). Najważniejszym bowiem zadaniem organów procesowych, do którego ma zmierzać cała ich działalność jest ustalenie prawdy materialnej - jako podstawy do wydania słusznego i sprawiedliwego orzeczenia. Z zasady zawartej w art. 2 § 2 kpk (w związku z art. 19 Ustawy) wynika, że podstawę wszelkich rozstrzygnięć stanowią ustalenia faktyczne odpowiadające prawdzie. Zgodnie więc z cytowanym przepisem przebieg postępowania prowadzonego przez Rzecznika na mój wniosek powinien zmierzać do wykrycia prawdy o zdarzeniu będącym przedmiotem postępowania a więc faktu współpracy bądź nie Premiera Rządu RP Jerzego Buzka z organami wskazanymi w ustawie. W konsekwencji w dążeniu do wykrycia prawdy Rzecznik powinien przeprowadzić dowody nie tylko te, które wskazałem we wniosku, a następnie w piśmie procesowym i które wynikają z obiektywnych informacji znanych Rzecznikowi i znanych publicznie, bo prezentowanych w środkach masowego przekazu - ale powinien także przeprowadzić dowody, których nie powołałem, a do przeprowadzenia których uprawniony jest i jednocześnie zobowiązany na podstawie ustawy lustracyjnej i Kodeksu postępowania karnego.
Już w tym zakresie należy stanowczo stwierdzić, że zaskarżone postanowienie zapadło z naruszeniem, i to rażącym tejże zasady.
Podkreślić w tym miejscu jeszcze trzeba, że do podejmowania czynności z urzędu i przeprowadzania dowodów z urzędu zobowiązują Rzecznika nie tylko przepisy Kodeksu postępowania karnego, ale i ustawy lustracyjnej. Z art. 17d ust. 1 pkt. 1 i 2 Ustawy wynika przecież wprost, iż podstawowym i to w dodatku ustawowym obowiązkiem Rzecznika jest zbieranie informacji niezbędnych do prawidłowej oceny Oświadczeń wpływających do Sądu. Relacja tego ostatniego przepisu z uprawnieniem Rzecznika wynikającym z art. 17e ustawy prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż Rzecznik Interesu Publicznego nie zapoznając się osobiście z dokumentacją archiwalną znajdującą się w archiwach służb wskazanych w ustawie lustracyjnej, dopuścił się rażącego naruszenia zasady dochodzenia do prawdy materialnej.
Nie budzi dla nikogo wątpliwości, że niniejszą sprawę należy zaliczyć do spraw bardzo trudnych, wymagających szczególnej i wnikliwej analizy zebranego materiału dowodowego, połączonej z dokładnym sprawdzeniem wszystkich podstaw wskazanych moich wnioskach i wynikających z powołanych wyżej okoliczności obiektywnie powszechnie znanych - poprzez sprawdzenie faktów, na które powołują się te dokumenty i które wynikają z tych obiektywnie i powszechnie znanych faktów.
Rzecznik i w tym wypadku nie spełnił tego obowiązku z ewidentną i rażącą obrazą art. 7 kpk w zw. z art. 19 Ustawy. Rzecznik w rezultacie nie przestrzegania wymienionych zasad i poprzestania na przeprowadzeniu postępowania dowodowego - i to tylko w części - wnioskowanego przeze mnie, naruszył również zasady określone w art. 5 § 2 kpk i 7 kpk (z zw. z art. 19 Ustawy).
Po pierwsze bowiem rozstrzygnął nasuwające się wątpliwości przy ocenie oświadczenia Premiera Rządu RP na jego korzyść, uchybiając jednak innemu obowiązkowi wynikającemu z art. 4 kpk, który nakazuje w razie powstania wątpliwości uzupełnić postępowanie dowodowe, by ustalić fakty zgodnie z rzeczywistym przebiegiem oraz wyjaśnić nasuwające się w tym zakresie wątpliwości. Przytoczone w tym względzie okoliczności (opisane wyżej) nie zostały sprawdzone przez Rzecznika w toku prowadzonego przez niego postępowania.
Po drugie, ustalając podstawę swojej decyzji Rzecznik oparł swe ustalenia wyłącznie na fragmentarycznym materiale dowodowym, który nie pozwala na ocenę odpowiadającą wymogom wskazanym w art. 7 kpk. Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów Rzecznik miał prawo dać wiarę zeznaniom np. Alojzego Pietrzyka czy informacjom organów powołanych w uzasadnieniu postanowienia - ale dając wiarę tym dowodom wniosek swój powinien w tej mierze przekonująco uzasadnić, co wobec szczątkowo tylko przeprowadzonego postępowania dowodowego było szczególnie utrudnione, żeby nie powiedzieć niemożliwe. W tym kontekście stwierdzić należy, iż uzasadnienie Rzecznika jest niezwykle lakoniczne, wewnętrznie sprzeczne i nie czyni zadość wymaganiom art. 424 kpk.

Dla udokumentowania tego stwierdzenia należy przytoczyć najistotniejszy fragment uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, w którym Rzecznik z jednej strony stwierdza, że: "Z. Martynowicz zeznał, że istotnie informował T. Karwowskiego, iż Alojzy Pietrzyk w 1992 r. dwukrotnie mówił mu, że Jerzy Buzek był agentem", a z drugiej strony stwierdza, że "poseł T. Karwowski nie przedstawił żadnych wiarygodnych dowodów współpracy Jerzego Buzka ze służbami specjalnymi PRL."
Rzecznik ustalając przyjęty stan faktyczny oparł się w zasadzie na zeznaniach Alojzego Pietrzyka i informacjach przekazanych mu przez podwładnych Premiera z archiwów UOP. Nie dążył natomiast do wyjaśnienia wątpliwości wynikających z zeznań Alojzego Pietrzyka czy Z. Martynowicza i wątpliwości wynikających z dowodów zawnioskowanych przeze mnie oraz powszechnie i obiektywnie znanych. Nie przesłuchując pułkownika Wywiadu [ nazwisko nr 11 na załączniku "lista świadków"], kluczowej osoby przekazanej Rzecznikowi na 5 dni przed wydaniem postanowienia, jak również odmawiając przesłuchania pozostałych świadków i nie sprawdzając osobiście materiałów zgromadzonych w archiwach służb specjalnych PRL, w szczególności zaś w miejscach wskazanych w moim wniosku - nie sprawdził w efekcie prawdziwości oświadczenia lustracyjnego Jerzego Buzka, przede wszystkim zaś nie zebrał informacji niezbędnych do prawidłowej oceny i analizy jego oświadczenia - czym naruszył rażąco art. 17d ust. 1 pkt. 1 i 2 ustawy lustracyjnej. W efekcie więc Rzecznik nie wykazał niezbędnej do prawidłowego orzeczenia dociekliwości skoro nie przeprowadził dowodów, o których powziął wiadomość na podstawie materiału zgromadzonego w tej sprawie. Mimo istnienia tych dowodów Rzecznik nie podjął dodatkowych czynności, chociaż mogły one pomóc w poczynaniu ustaleń faktycznych odpowiadających prawdzie, który to cel jak stwierdzono na wstępie, jest podstawowym obowiązkiem wszystkich organów procesowych.
Pomimo tego, że niniejsza sprawa jest od strony dowodowej sprawą niezmiernie skomplikowaną, o czym wspomniano wyżej, to powołane wyżej dowody nie są jedynymi, z których przeprowadzenia zrezygnował Rzecznik. Z uzasadnienia postanowienia wynika przecież, że zrezygnował z wszystkich najistotniejszych zgłoszonych później przeze mnie dowodów. Przede wszystkim z przesłuchania 11-tu z 18-tu zgłoszonych świadków.
W kontekście powyższych rozważań zupełnie kuriozalne są stwierdzenia Rzecznika odnoszące się do świadków, o przesłuchanie których wnioskowałem w piśmie procesowym i konieczność przesłuchania których wynika z istoty i celu prowadzonego postępowania. Twierdzenia bowiem Rzecznika, że zaproponowane przeze mnie dowody nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy - chodzi przede wszystkim o świadków ["lista świadków" w załączeniu] świadczy albo o nieznajomości podstawowych przepisów proceduralnych rządzących postępowaniem dowodowym albo też jest świadomym zabiegiem Rzecznika zmierzającym do zapobieżenia wszczęciu postępowania lustracyjnego przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie. Przede wszystkim jednak zupełnie dyskwalifikuje Rzecznika uzasadnienie przyczyn nieprzeprowadzenia tych dowodów, które jest sprzeczne z wymogami art. 170 § 2 kpk. Uznanie bowiem z góry zeznań świadków za niewiarygodne jest sprzeczne z zasadą równorzędności wszystkich dowodów, podlegających wprawdzie swobodnej ocenie, lecz dopiero po ich przeprowadzeniu. Tymczasem Rzecznik dokonał oceny zeznań wskazanych przeze mnie świadków przed przeprowadzeniem dowodu z ich zeznań, co rażąco narusza zasadę równorzędności wszystkich dowodów.
Podkreślić też trzeba, że powołany przepis nie przewiduje oddalenia wniosku dowodowego z powodu niesprecyzowania lub niedokładnego sprecyzowania okoliczności jaka ma być środkiem dowodowym. W niniejszej sprawie słuszny interes społeczny przemawia za przeprowadzeniem nie tylko dowodów wskazanych w moich wnioskach, ale sprawdzenia dowodów powszechnie i obiektywnie znanych, o czym już była mowa wyżej. Niezrozumiałe są wywody Rzecznika opierające nieuwzględnienie moich wniosków dowodowych tylko dlatego, że wnioski te nie wskazują szczegółowej okoliczności ich uzasadnienia. W postępowaniu lustracyjnym nie ma zresztą innych okoliczności do badania tezy dowodowej niż tylko te, które są związane z tajną współpracą na rzecz organów bezpieczeństwa PRL.
Oddalenie wniosku dowodowego może nastąpić tylko w wypadkach wskazanych w ustawie: kodeks postępowania karnego. Taksatywnie określone podstawy oddalenia wniosku dowodowego podaje art. 170 par 1 i 2 kpk, ich rozszerzenie jest zatem niedopuszczalne ( Vi de "Polskie postępowanie karne", T. Grzegorczyk i J. Tylman , PWN str. 440). Zgodnie z cytowanym artykułem wniosek dowodowy może być oddalony jeżeli przeprowadzenie dowodu jest niedopuszczalne, okoliczność która ma być udowodniona jest już udowodniona zgodnie z twierdzeniem wnioskodawcy, dowód jest nieprzydatny do stwierdzenia danej okoliczności bądź gdy dowodu nie da się przeprowadzić.
Rzecznik Interesu Publicznego uzasadnił np. że nie przeprowadził dowodu z zeznań pułkownika Wywiadu, bowiem Tomasz Karwowski nie uzyskał informacji, iż prowadził on Jerzego Buzka jako tajnego współpracownika od tego świadka (str. 8 Uzasadnienia). Jednak kodeks postępowania karnego nie przewiduje konieczności aby osoba wnioskująca o przesłuchanie świadka na konkretne okoliczności miała uprzednio uzyskać te wiadomości z wymienionego źródła dowodowego. W zupełności wystarczy, że wie iż świadek ten posiada konkretne wiadomości w sprawie. Skądinąd szokujące jest by wymagać od działaczy antykomunistycznej opozycji osobistego zapoznania funkcjonariuszy służb specjalnych.
Poza tym już z treści ustawy lustracyjnej wynika (nie wspominając o zasadach rządzących postępowaniem karnym), że obowiązkiem Rzecznika jest działanie a więc zbieranie wszelkich dowodów z urzędu - co, jak wyżej wspomniałem jest jego ustawowym obowiązkiem wynikającym z art. 17d ust. 1 pkt. 2 Ustawy Lustracyjnej. Nadmienić też trzeba, odnosząc się do stwierdzenia Rzecznika, iż wskazane dowody nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, że dla oddalenia wniosku dowodowego z tego powodu nie wystarcza jedynie przekonanie, że istnienie lub nieistnienie okoliczności, które zostaną stwierdzone na podstawie tego dowodu może nie mieć wpływu na rozstrzygnięcie - tak jak dywaguje w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia Rzecznik. Organ musi bowiem konkretnie stwierdzić, że wnioskowany dowód nie ma znaczenia i nie może mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem źródła dowodowe wskazane w moich wnioskach mają kapitalne znaczenie dla pozytywnego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Przeprowadzenie dowodu z zeznań [świadków wymienionych załączonej liście ] pozwoli na pełne ujawnienie roli Jerzego Buzka w strukturach opozycyjnych. Rzecznik Interesu Publicznego w przypadku istotnych wątpliwości winien sprawy kierować do Sądu Lustracyjnego. Nie jest zadaniem Rzecznika osądzać i rozstrzygać niejasności. Tym bardziej nie wolno mu przed zakończeniem postępowania dowodowego (przesłuchanie świadków, wgląd do akt) dokonywać całościowej oceny. Zgodnie z art. 17d ust. 1 pkt. 2 Ustawy Rzecznik ma zebrać informacje, a nie zastępować Sąd. Tym bardziej nie jest jego rolą oczekiwanie by wnioskodawcy procedury lustracyjnej przynieśli "teczkę" Tajnego Współpracownika służb specjalnych.
W powyższym kontekście pamiętać bowiem trzeba, że niniejsza sprawa ma zasadnicze znaczenie dla niepodległego bytu Państwa Polskiego a jej przeprowadzenie zgodnie z wymogami wskazanymi w obowiązujących przepisach leży w interesie nie tylko państwa, ale i przyszłości Narodu Polskiego. Występuje więc także szczególnie uzasadniony przypadek w rozumieniu art. 18a ust. 3 ustawy lustracyjnej, zobowiązujący Sąd Lustracyjny do wszczęcia postępowania z urzędu. Przekonuje do tego zwrot przepisu wyżej powołanego "Sąd wszczyna postępowanie z urzędu .....", co wskazuje, że w razie stwierdzenia szczególnie uzasadnionego przypadku (jakim niewątpliwie jest niniejsze postępowanie, a przede wszystkim osoba, której dotyczy i implikacje z tego wynikające) wszczęcie postępowania przez Sąd z urzędu jest obligatoryjne. Tak winno być zdaniem wnioskodawcy w odniesieniu do wszystkich ewentualnych członków najwyższych władz państwowych. Sądowe wyjaśnienie wszelkich niejasności w postępowaniu kontradyktoryjnym jest w tym wypadku znacznie lepszym rozwiązaniem niż odwlekanie rozpatrywania tych trudnych kwestii na etapie prokuratorskim. (vi de sprawa Józefa Oleksego którą umorzył znany ze służalczości wobec ZSRR prokurator wojskowy Płk Sł. Gorzkiewicz).
Z powyższych względów wnoszę o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka

Z poważaniem
Poseł na Sejm RP
Wiceprzewodniczący KPN-Ojczyzna
Tomasz Karwowski

Pisownia oryginalna
m.z.

Pzdrawiam

W załączeniu lista 21 świadków

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

18. Witam ,Panie Michale....:)

Lata Solidarności i Jej początki były gorzkie,pełne znaków zapytania ,ale i wielkiej determinacji i mobilizacji Polek i Polakow
serdecznie pozdrawiam......:)

Był taki Czas,byli ludzie,których już nie ma
i Była Polska .....piękna,bolesna,prawdziwa ,TRAGICZNA
i póżniej....ten stracony CZAS,CZAS
wielkiego uwłaszczenia się na Narodowym i Prywatnym Majątku Polek i Polaków...
CZAS
rozpadania się najpiękniejszych Przyjazni,które zdały egzamin solidarności i wzajemnej
troski o siebie, w czasie Wojny z Jaruzelem,nie zdały jednak tego egzaminu
w czasach Transformacji,zwanej przeze mnie POdziałem łupów
Czasu
unii wolnosci...i tych sławnych słów,a teraz odcinamy kupony,
kuPOny
od czego.....?
TO pytanie było mi bardzo,bolesne.......mnie NIE o "TO szło" ja widziałam TO wszystko zupełnie w innym świetle.........ale wtedy takie myślenie było
'nienormalne "tworzenie średniej klasy,było marzeniem,ale nie kradzież Pierwszego Miliona

było,minęło...
Ważne ,że Polska się budzi i oby mądrzejsza o nasze doświadczenia,oby
budząc się i płacąc CENA/Łysiak/
nie przygotwała Pierwszych Miejsc,dla
wnuków SB ,czy pierwszych sekretarzy,
sama
odchodząc do Nikąd.......

Słonecznego Dnia.....:)
serd pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o sob., 16/04/2011 - 10:23.

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

19. Załuję bardzo,że Pierwsza Nocna Zmiana przeszkodziła w lustracji

lustracji TAK Majątkowej jak i Politycznej.
.Druga nastąpiła gdy bardzo krótko przy władzy był
Pan Jarosław Kaczyński
Trzecia, już o świcie
gdy Urzędujący Prezydent leciał do Rosji,by pokłonić się Zdradzonym o świcie,przed 70 laty.......
Rozpacz
merdialnych piesków,że nie zginął Jarosław Kaczyński,jest odpowiedzią
na temat LUSTRACJI.........
szczególnie w świecie Polityki i paradziennikarstwa............
Wszyscy wiemy,ze
"komisja michnika" wyczyściła archiwa,ale .......?
zapomnieli o jednym,
że powstała akcja sięgania do IPN przez dawnych działaczy
po swoje akta........
a TAM ...........
....tak tam, jest bardzo dużo.........;)
Panie Michale,serd pozdr
i proszę się nie martwić.....niczym.........
na Sląsku jest takie powiedzenie,żyj tak byś rano
przy goleniu,mógł sobie spojrzeć w Twarz,ja
dodaję.......a my kobiey malujac sie,byśmy też mogły
spojrzeć sobie spokojnie w oczy.......

Moja nieżyjąca już Przyjaciółka serdecznie mnie namawiała,byśmy razem poszły po nasze akta....
zawsze Jej odpowiadałam
a po co moja droga,bym na starośc płakała,że byli tacy ktorzy żle mówili o nas do sb..ze byli to byc moze nasi koledzy........?
Wolę pamietać Naszą Załogę/w tak dziwnym miejscu i trudnym/ gdy zjednoczona,bez względu na opcje polityczne
przynosiła buciki dla Dzieci,bo na kartki nie zawsze można było dostać potrzebny rozmiar,
gdy co miesiąc przynosili do ukochanej Lwowianki, składki na więzniow
i gdy "kradli" jednorazowe naczynia w samolotach" dla uwięzionych politycznie"
nam wtedy paszporty/służbowe'zaaresztowano",więc oni przejęli obowiązki....
Kto donosił...?
nie ,nie chcę wiedzieć,bo jeśli ktoś nie z naszych,to trudno
ale jeśli swój,
ból byłby nie do zniesienia
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pan Aleksander Scios,

Szanowny Panie,

Aferyprawa.com Polityka JERZY BUZEK – agent TW „Karol”! Wzruszający życiorys premiera Bucka :-)

Post przez Citizen � 21 cze 2009

Jerzy Buzek ustanowił absolutny rekord zdobywając w swoim okręgu wyborczym 393 117 głos�w. Teraz ma szansę na objęcie funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. C�ż za wspaniała kariera nieprawdaż? Może trochę o jej początkach:

Jerzy Buzek został zwerbowany przez Wywiad Wojskowy PRL w roku 1971 przed wyjazdem na stypendium naukowe do Wielkiej Brytanii (1971-72r). Informacja na ten temat zawarta jest w zachowanych aktach [ zał. nr 1] Pierwszym zadaniem agenta było zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gaz�w bojowych. Po powrocie do kraju, w końcu 1972 roku, Jerzy Buzek złożył stosowny raport. Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta przez MI 5 (siostrzane do CIA służby brytyjskie). Wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta “na kierunku państw kapitalistycznych”. W związku z tym przekazano agenta do dyspozycji Służby Bezpieczeństwa [ zał.nr 2].

Użyty przez Służbę Bezpieczeństwa po wydarzeniach 1976 r (protesty na uczelniach) do operacji rozpracowania środowisk akademickich m.in. w ramach sprawy obiektowej “Politechnika”. Chodzi o Politechnikę Gliwicką. Działania te koordynował przede wszystkim Wydział III KW MO Katowice. [zał. nr 3 ] Nagrodą za efektywną pracę było umożliwienie przyznania tytułu naukowego docenta (akta rozpracowania “Docent”). Jerzy Buzek posiadał minimum 3 “teczki” , pierwszą, gdy był rozpracowywany - przymuszany do wsp�łpracy “Docent”, drugą założył Wywiad, trzecią Służba Bezpieczeństwa, nadając kryptonim Tajny Wsp�łpracownik (TW) “Karol”. Natomiast w ramach każdej z wymienionych, występowały m.in. teczka personalna oraz teczka pracy tzw. operacyjna.

Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzego Buzka skierowano do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Solidarność”. Najpoważniejszym sukcesem agenta TW “Karol” stały się działania manipulacyjne podczas I-szego Krajowego Zjazdu Delegat�w NSZZ “Solidarność” w Gdańsku, gdzie jako wsp�łprowadzący obrady m.in. doprowadził do uchwalenia słynnej Odezwy do Narod�w Europy Środkowo-Wschodniej. Celem autor�w z komunistycznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL była prowokacja i uzyskanie bezpośredniej pomocy (z interwencją zbrojną włącznie) od ZSRR, zaniepokojonego rozszerzaniem się wolnościowej “zarazy” na inne kraje socjalistyczne. Agent otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową. [zał. nr 4]

W 1985 podpisał kolejny ważny dokument złożony w teczce operacyjnej TW “Karol”. [zał. nr 5] . Charakterystyczną rolę Jerzy Buzek odgrywa w aresztowaniu przyw�dc�w Śląskiego podziemia solidarnościowego. Poznaje wyjątkowo lokal, w kt�rym ukrywa się Tadeusz Jedynak. Wkr�tce zostaje w nim aresztowany tenże lider władz regionalnych i krajowych. Następnie Jerzy Buzek poznaje mieszkanie, w kt�rym ukrywa się następny szef regionalnych struktur “Solidarności”- Jan Andrzej G�rny. Po kilku godzinach lokal okrąża ogromna liczba samochod�w SB oraz cywilnych i mundurowych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Poszukiwanego przez 7 lat listem gończym Prokuratury Wojskowej czołowego działacza podziemnych struktur, w tym Komisji Krajowej NSZZ “Solidarność” aresztowano… bez rewizji lokalu !

Jerzy Buzek niezauważony, z torbą pełną związkowych pieniędzy, bez kłopotu opuszcza po kwadransie “kocioł”. Nie znany jest w dziejach podziemia przypadek (a tym bardziej na “czerwonym” Śląsku), by przy tak ważnym aresztowaniu Służba Bezpieczeństwa nie dokonywała gruntownej rewizji i “zabezpieczenia” lokalu. Jedynym, kt�ry skorzystał na powyższych aresztowaniach był Jerzy Buzek, kt�ry jako „doradca” zaczął “nieformalnie” reprezentować G�rny Śląsk w pracach krajowego kierownictwa (TKK) “Solidarności”. Było to możliwe, gdyż SB nie dopuściła do wyłonienia kolejnego przyw�dcy regionalnej NSZZ “Solidarność”. Dotychczasowa odmowa przesłuchania w procesie lustracyjnym Tadeusza Jedynaka, przyw�dcy podziemnej “S” przez powołanie się na opinię J.A.G�rnego jest kompletnie absurdalne (str. 7 Postanowienia Rzecznika). W tej sprawie nie oceniamy więzi przyjacielskich, czy też jawnych wsp�łpracownik�w Moskwy (Miller, Oleksy itp.), ale utajnionych przed nami (działaczami demokratycznej opozycji), tajnych wsp�łpracownikach służb specjalnych. Perfidia systemu totalitarnego polegała na tym, że wśr�d naszych znajomych i wsp�łpracownik�w umieszczano „przyjaznych” nam agent�w służb specjalnych. Akta rozpracowania i aresztowania J.A. G�rnego zachowały się i potwierdzają rolę jaką odegrał TW “Karol”. Niezbędne jest ich dogłębne zweryfikowanie przez Sąd Lustracyjny na opisaną okoliczność [świadek z MSW III RP odn. Nr 6].

Za powyższe zasługi oraz przekazanie dokument�w władz podziemnej “Solidarności” agent TW “Karol” otrzymał od Służby Bezpieczeństwa 7000 USD (R�wnowartość �wczesnych ok. 350 pensji !) [zał. nr 7].

Co najciekawsze, Jerzy Buzek nigdy nie został aresztowany, czy nawet internowany, choć już od roku 1981 z racji jawnej działalności w legalnej NSZZ “Solidarność”, był doskonale znany Służbie Bezpieczeństwa. Mało tego, wielokrotnie (10 razy) wyjeżdżał do kraj�w kapitalistycznych. Jest to r�wnież wypadek wśr�d działaczy opozycji bez precedensu. Tym bardziej, że na Śląsku szalał największy komunistyczny terror. „Ekstremie” paszport czasami wręczano, owszem, ale z pieczątką: bez prawa powrotu do PRL.

TW “Karol” był najwyżej ulokowanym tajnym wsp�łpracownikiem służb specjalnych komunistycznego aparatu represji we władzach ruchu “Solidarność”. Konfederacja Polski Niepodległej o istnieniu takiej agentury była informowana. Ocena infiltracji struktury tzw. gliwickiej części RKW NSZZ”S”, została przekazana kierownictwu podziemnej “Solidarności” przez osobę informowaną przez Wydział Operacyjny „Kontrwywiadowczy” KPN [świadek ujawniony Sądowi zgodnie ze zobowiązaniem posła Michała Janiszewskiego odn 8].

Kierownictwo podziemia świadome było penetracji przez służby specjalne. Stąd w wolnej Polsce już po zwycięstwie Przewodniczącego NSZZ “S” Lecha Wałęsy w wyborach prezydenckich doszło, w 1991 roku, na terenie Kancelarii głowy państwa do poufnego spotkania z udziałem członk�w władz “Solidarności”.[świadkowie odn. Nr 9]. Przeglądano materiały operacyjne byłej Służby Bezpieczeństwa PRL. W tym r�wnież teczkę TW “Karol”, “Docent” i “Oris”. Zakres podejrzeń ograniczył się do 2 os�b. Już wtedy był wśr�d nich Jerzy Buzek, i z tego najprawdopodobniej powodu nie został on Wojewodą Katowickim. Sprawa wybuchła ponownie podczas Regionalnego Zjazdu “Solidarności” Śląsko-Dąbrowskiej, gdzie Wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Zbigniew Martynowicz zarzucił publicznie J. Buzkowi wsp�łpracę z SB. Jerzy Buzek następnie „znikł” na wiele lat z życia.

http://blogszok.pl/?feed=rss2

* * *

Dlaczego Jerzy Buzek kandyduje na przewodniczącego Parlamentu UE ?
Czym się zasłużył ?
Nie wiemy.

JM
-------------------------------------------------------------------------------------------------

Leżało sobie w domu spokojnie wiele, wiele lat - „Nekrologi Zbrodni Politycznych czyli bezkarni kaci Polski”; sfatygowane okrutnie, okładki nie ma, daty wydania już nie znajdziesz, wydawca (na drugiej stronie - GOLDPOL 04-782 Warszawa Brzoskwiniowa 13 i odpowiedź jest w tym taka :

„Piotr Żak, rzecznik prasowy AWS, wygadał się kiedyś, że "SOLIDARNOŚĆ ZAIWESTOWAŁA 2 MILIARDY ZŁOTYCH W JERZEGO BUZKA", żeby stał się premierem, kt�ry zyska sympatię Polak�w. Czy był to udany transfer profesora z Gliwic do warszawskiego rządu?

Jerzy Buzek od pierwszego wywiadu za swego premierostwa, do dziś słownie popiera lustrację. Jego spotkanie z sędzią Nizińskim, zorganizowane z inicjatywy premiera, miało pokazać, że Jerzy Buzek nie boi się lustracji. Jeden z dziennikarzy zapytał: „Zał�żmy, że gdzieś w teczkach jest zapis, że Jerzy Buzek udzielił jakiemuś ubekowi informacji, albo, że dostał za informacje zapłatę. Informacja jest nieprawdziwa ale wyjaśnienie trwa tygodniami. Czy nie ma pan obaw, nie tylko jako polityk, ale jako człowiek?”

Premier Buzek odpowiedział: „Mamy narzędzia, czyli sąd, co do oceny jakości podejrzeń rzucanych na rozmaite osoby. Na tym, opieram swoje nadzieje. To dobrze, że sąd m�głby mnie oczyścić z nieuzasadnionych podejrzeń i nieprawdziwych zarzut�w. To ważne dla każdego, kto chce być jednoznacznie oczyszczony.

Dwudziestego kwietnia 1999 roku premiera Buzka postanowił „oczyścić”, poseł KPN-Ojczyzna, Tomasz Karwowski. Poseł ze Śląska złożył na ręce Rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizińskiego „wniosek o rozpoczęcie postępowania lustracyjnego wobec Jerzego Buzka”. We wniosku Tomasz Karwowski napisał: „... Po raz pierwszy zetknąłem się z
informacjami na temat ewentualnych powiązań pana Jerzego Buzka ze służbami specjalnymi PRL w roku 1987, po aresztowaniu członka krajowych władz podziemnych NSZZ „Solidarność””.

W roku 1993, podczas regionalnego zjazdu NSZZ „Solidarność” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, padł wniosek o uniemożliwienie przewodniczenia obradom przez Jerzego Buzka j jako PODEJRZANEGO O WSP�ŁPRACĘ ZE SŁUŻBAMI
SPECJALNYMI PRL-u.

W wyniku tego wniosku Jerzy Buzek nie przewodniczył obradom.

W 1990 roku Jerzy Buzek w ostatniej chwili zrezygnował z kandydować na stanowisko wojewody katowickiego. W środowisku solidarnościowym tę decyzję przyjęto jako wypływającą z agenturalnej przeszłości profesora z Gliwic. Po tym fakcie spekulacje i domysły na temat Jerzego Buzka były powszechne. Jego wsp�łpraca z bezpieką w czasach PRL-u stanowiła
tajemnicę poliszynela. Podejrzenia jeszcze wzmocnił Jerzy Pietrzyk – poseł Solidarności na początku lat dziewięćdziesiątych. W sejmie I- szej kadencji Jerzy Pietrzyk był członkiem tzw. Komisji Ciemniewskiego, kt�ra przejrzała w archiwach Urzędu Ochrony Państwa około 1000 teczek.

Widziałem teczkę Jerzego Buzka – opowiadał na Śląsku.

W stanie wojennym działało na terenie Śląska dw�ch agent�w o pseudonimach “Karol” i “Docent”. Pod jednym z tych kryptonim�w miał się ukrywać Jerzy Buzek. Dlaczego?

- Solidarność też miała wtyczkę w bezpiece – odpowiada poseł Tomasz Karwowski – I to „źr�dło” donosiło, że wsp�łpracownikiem SB jest pewien docent z Gliwic. Wtedy już nikt nie miał wątpliwości, że jest nim docent
Jerzy Buzek!

Jerzy Buzek mia zostać zwerbowany przez wywiad wojskowy PRL w 1971 roku przed wyjazdem na stypendium do Wielkiej Brytanii (kogo puszczano na takie stypendium też już wiemy). Pierwszym zadaniem agenta Buzka miało być zdobycie dla Układu Warszawskiego najnowszych technologii utylizacji gaz�w bojowych. Po powrocie do kraju AGENT BUZEK ZŁOŻYŁ RAPORT.

Wobec podejrzenia o przewerbowanie agenta Buzka przez MI5, czyli służby bezpieczeństwa angielskiego, wywiad PRL zrezygnował z użycia agenta o pseudonimie „Docent” na Zachodzie. W związku z tym przekazano agenta do
dyspozycji Służby Bezpieczeństwa.

W roku 1976 „docent” miał być wykorzystany przez SB do rozpracowania środowiska akademickiego po wydarzeniach roku 1976-tego. Konfident Bezpieki był cennym informatorem na Politechnice Gliwickiej.

Po strajkach sierpniowych 1980 roku Jerzy Buzek miał być skierowany do NSZZ „Solidarność”. Buzek przewodniczył na I – Krajowym Zjeździe Solidarności, kt�ry odbył się w Gdańsku. Wtedy to uchwalono słynną odezwę do narod�w Europy Środkowo-Wschodniej. „Docent” otrzymał za to zadanie wysoką nagrodę finansową.

- Jerzemu Buzkowi przypisuje się jednoznaczna rolę – m�wi poseł Tomasz Karwowski – w aresztowaniach kolejnych przyw�dc�w Śląsko-dąbrowskiej Solidarności – Tadeusza Jedynaka, Jana Andrzeja G�rnego i innych...

Podobno jedynym kt�ry skorzystał na tych aresztowaniach był sam Jerzy Buzek, a to dlatego, że on wkr�tce sam kierował Solidarnością na G�rnym Śląsku. Podejrzenia także wzbudza fakt, że Jerzy Buzek nigdy nie był aresztowany czy internowany. A przecież w 1981 roku z jawnej działalności w „Solidarności” musiał być dobrze znany katowickiej Służbie Bezpieczeństwa. Jerzy Buzek 16 razy wyjeżdżał na Zach�d, co jest przypadkiem bez precedensu wśr�d działaczy antykomunistycznego podziemia.

- Paszport wręczano opozycji tylko w jedną stronę – dodaje Adam Słomka – bez prawa powrotu do PRL-u.

Powodem częstego wyjeżdżania na Zach�d Jerzego Buzka była ciężka choroba c�rki .. Agata przez wiele miesięcy była leczona w szpitalach. Z tego
kilka miesięcy spędziła w klinikach RFN.

- Bezpieka zapłaciła za kuracje dziecka – twierdzi Tomasz Karwowski – leczenie Buzk�wny kosztowało kilkanaście tysięcy marek. Kwota niewyobrażalna dla pracownika politechniki. Jerzy Buzek przyjął te pieniądze!

Sędzią Bogusław Niziński, Rzecznik Interesu Publicznego, w dniu 5 maja 1999 roku oddalił wniosek posła Tomasza Karwowskiego. Tym samym odrzucił wszelkie podejrzenia i stwierdził, że PREMIER JERZY BUZEK NIE BYŁ TAJNYM
WSP�ŁPRACOWNIKIEM SB.

Ale to jeszcze nie koniec lustracji rządu. Po dymisji Janusza Tomaszewskiego (po zarzucie wsp�łpracy z SB) w czasie obrad rządu, Janusz Pałubicki, koordynator służb specjalnych, miał powiedzieć:

- Na tej sali są agenci, kt�rzy już mają już teczki otwarte i agenci, kt�rych teczki niedługo będą znane!

Tenże Janusz Pałubicki, „minister w brudnym swetrze”, miał odwagę publicznie powiedzieć:

- Aleksander Kwaśniewski jest prezydentem wszystkich ubek�w!

I dlatego bezkarni są mordercy PRL-u... i agenci SB kandydują i obejmują najwyższe stanowiska w kraju i nawet w ZESR-a (Związek Europejskich Socjalistycznych Republik)...

Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA

Polecam sprawy poruszane w działach:

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

21. Panie Michale :)jest w przeglądarkach zdanie,które przytacza i z

którym się solidaryzuję,,,,,,,,
w sensie moralnego potepienia jednego z efektów "działalności' pana Buzka
"Buzek skreśla Witolda Pileckiego/..../"
mnie ono wystarczy za Wszystko, a na pewno na to ze nigdy nie głosowałam
na niego.....

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

22. errata do mojego poprzedniego postu dotycząca akapitu

tragicznie zmarłego działacza w wypadku samochodowym,dzień
przed wyborami do sejmu,24 IX 2005wyjaśniam,ze pisałam o Danielu Podrzyckim,ktory nie był z Solidarności Walczącej,lecz tej związnej z Sierpniem 80
Przepraszam Solidarność Walcząca,ale mam ich głęboko w sercu,więc odruchowo
Ich wymieniłam
reśp .pana Daniela,bylismy w dwu różnych przestrzeniach ale wyszliśmy wszyscy
z jednego Pnia Solidarności
bolały nas
ówczesne przekręty związane z 'prywatyzacją" i wynikajace z tego ludzkie dramaty.......
ku pamięci,pan Daniel był z Huty Katowice i to z czasów wielkiego strajku Huty
o ktorym powoli zaczyna się zapominać.......
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Prezes Blogmedia 24,

Wielce Szanowna Pani,
Prezes
Blogmedia 24

Ja nie mogę spełnić próśb

Pani Jadwigi Chmielowskiej
Pana Andrzeja Warchałowskiego

odnośnie dostarczenia załączników, dołączonych do pozwu lustracyjnego. W świetle obowiązującego prawa, właścicielem tych załączników jest wnioskodawca i Sąd.

Pani Jadwiga Chmielowska i Pan Andrzej Warchałowski, są osobami pokrzywdzonymi i mają prawo wglądu do całości dokumentów, i zeznań świadków.

Sam wniosek do Sądu Lustracyjnego, odwołanie od decyzji Sądu Lustracyjnego został upubliczniony wiele lat temu. Być może pierwszym, który go upublicznił na Blogmedia 24 był Pan Krzysztofjaw sob., 20/06/2009 - 17:15
"J. BUZEK? DOMNIEMANY TW MA BYĆ SZEFEM PE?"
http://blogmedia24.pl/node/15270

Być może ja pierwszy go opublikowałem naście lat temu w czasach powstawania polskiej hierarchii usenetu /USEr NETwork /. Ten wniosek istniał w moim archiwum.

Z wyrazami szacunku

michał zieleśkiewicz

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. A więc pamięć mnie Nie zawiodła

re
choroby córki i opłacenia kosztów leczenia..........
serd pozdr panie Michale
i proszę
by się pan nie przejmował,bo pamięc ludzka,mimo że ułomna,to
to jednak nadal pracuje..........:)
a pan "w brudnym sweterku" to bardzo pozytywna postać......... :)
serd pozdr..

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o sob., 16/04/2011 - 19:31.

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

25. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Kiedy przeglądałem swoje archiwa o Jerzym Buzku i ludziach magdalenki, rozpacz mnie brała, że Solidarność tak dała się ograć.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

26. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Kto dziś pamięta o Danielu Podrzyckim. Kto dziś pamięta, że hutę Katowice sprzedaliśmy hindusom za darmo

Dochnal, Peczk, komuna

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

27. Panie Michale

Teraz najważniejsze to , aby skoro na nowo nieśmiało się budzi w ludziach pamięć, znowu nie dać się ograć. Dlatego tak ważne jest bezustanne przypominanie.
Nieocenione Pańskie zasługi.
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

28. Solidarność dała się ograć

bo byliśmy marzycielami,bo ideały nam przyświecały
wiedzielismy,że w każdej komisji zakładowej siedzi szpion,i tak
nas to nie powstrzymywało
Tak bardzo chcieliśmy,
by ruscy wyszli z naszego Kraju,by
komuna padła,że nie liczyły sie nasze osobiste sprawy......
Górnicy w obronie swej Kopalni
życie oddali,
Hutnicy robili strajki,ludzie wychodzili na ulice,biuralisci
strajkowali razem z robotnikami
Polskie Kobiety siedziały na Radosze......
pięlęgniarki musiały sie ukrywać,lekarze przepisywali
witaminy całym załogom,by więzniowie polityczni mogli je dostać.
i zawsze prosili o jedno
nie przychodżcie,po manifestacjach,jak was pobiją,
bo my musimy to zgłaszać "opiekunom"
Panie Michale
oganialismy sie ze wszystkich stron jak by napadało na nas stado wściekłych psów,,
nawet pomysleć spokojnie się nie dało
drukowanie ulotek,roznoszenie ich i strach
o najbliższych,o mężów,o dzieci
zdobywanie papieru.....pieniedzy dla uwięzionych
doba była za krotka,noc nie istniał,bo wtedy mniej zagłuszali Wolne Radio
TO był straszny CZAS
i wciąż aresztowania,ukrywania ludzi czy przekazywania tajnych informacji
a jeszcze trzeba było pracowąć,życ,gotować
Ograli nas
ograli,bo mieli czas,pieniadze....wszystko
my
mielismy zniszczonych przyjaciół,rozbite rodziny,kolegow,ktorzy dostawali bilet w jedna stronę
i Groby........

Kiedy cofam się pamięcią wstecz,zastanawiam się jak to wszystko przeżylismy,
ale wtedy przypomina mi się CUD solidarności ludzkiej ,zwyczajnej,na ulicy
w tramwaju,w autobusie,pociagu,czy sklepie
i te nasze błyskawiczne akcje
gonią Dzieciaka,to my im przecinamy drogę,wrzucaja ludzi do suk,to my
im
wyrywamy ludzi........
ale nie wszystkim się udało,kto dzisiaj pamięta ICH nazwiska.....oprócz Rodzin?
ilu ich wtedy zabito,ilu....?
nam udało się spisać "tylko kilkadziesiąt nazwisk"gdy ktoś zabierał tą listę śmierci do Szwecji, a przecież było ich o wiele więcej

boli gdy się o tym mysli,
bolą ci ,co ginęli,tracili zdrowie,pracę
nie dla keszu,stanowisk,czy władzy
to oni są dzisiaj poniewierani,zapomniani,oskarżani.......
i to jest najsmutniejsze......
serd pozdr :)

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o sob., 16/04/2011 - 22:58.

gość z drogi

avatar użytkownika Aleksander Ścios

29. Szanowny Panie,

Można nie lubić lub nie cenić Jerzego Buzka. To jednak co innego, niż stawianie mu zarzutu współpracy agenturalnej.
Należy stwierdzić, że powtórzył Pan raz jeszcze fałszywe informacje rozpowszechniane przez niektórych posłów KPN-OP. Ich publikacja nie zmienia stanu faktycznego.
Jak wskazałem uprzednio, weryfikacji wniosku lustracyjnego podjął się sędzia Bogusław Nizieński, który w ocenie wielu osób jest człowiekiem wielkiej uczciwości i rzetelności. Nie ma najmniejszych podstaw, by podważać ustalenia ówczesnego rzecznika interesu publicznego.
Przypomnę zatem raz jeszcze, że sędzia Nizieński nie potwierdził żadnego z zarzutów lustracyjnych, a wręcz oświadczył, że zostały one sfabrykowane, ponieważ w archiwach nie było akt o sygnaturach podanych we wniosku. Zdaniem Nizieńskiego: "poseł KPN przywołał nie istniejące akta, nie istniejące sygnatury, nie istniejące załączniki i nie istniejące dowody”.
To bardzo poważny zarzut po adresem posłów wnioskodawców i choć od sprawy upłynęło 12 lat nigdy nie zobaczyliśmy oryginałów (ani kopii) rzekomych dowodów.
Wskazałem również na istotne okoliczności, w jakich pojawiły się fałszywki, na ówczesną grę służb wojskowych wokół rządu J.Buzka. Nie wolno zamykać oczu na tę grę, a tym bardziej nie można powielać niezweryfikowanych zarzutów.

Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

30. Pani Barbaro,serdeczne dzięki za Dobre słowa

Naszym solidarnościowym OBOWIAZKIEM jest przypominanie
moje pokolenie ma wielki obowiazek w tej sprawie,by Młodych nie ograno
jak ograli nas w tamtych latach
a ograli
bo Wałesa dogadywał sie z Kiszczakiem,a pozniej za Buzka i Kwaśniewskiego Polska została
rozprzedana,za nędzne grosze,kazdy kto przyszedł, dostawał kęs Naszego Kraju
w mysl zasady chcesz,to masz
Fracuzi,Włosi Rosjanie Ukraina,Indie,każdy....tylko nie Polak
Polaków zamykano,mordowano albo dzięki sztuczkom bankowym,komorniczym doprowadzano
do
samobójstw.
Ja juz nie doczekam,ale Młodzi może TAK,
.....
że kiedyś Polska wyda Wyrok na tych,którzy zniszczyli Ją
"swiadomie i w porozumieniu"
kuny,wiatry,zagle i wiedenskie śniadanka
a więc
Wałesa,Buzek,Kwaśniewski...... są temu winni.
bo to za ich przyzwoleniem i pod ich parasolami ochronnymi
straciliśmy wszystko to, co pokolenia wypracowywały,latami
Stocznie,Huty,Banki,Cementownie,Cukrownie,Rolnictwo,Rybołóstwo,Armię...
a dla Pana Michała
serdeczne podziękowanie i ukłony
za TO,ze
Przypomina Historię i Tą starszą i TĄ Nową.......
o Buzku w nternecie piali wszyscy,o jego "trudnym życiorysie" szczegolnie
przypomnę i zapytam kolejy RAZ
za co zwolnił Buzek
Urzedujacego ówczas Ministra Sprawiedliwości,Pana Profesora Lecha Kaczyńskiego,
zwolnił GO
gdy był w drodze
na Sląsk
kogo krył pan Buzek.....?
szkoda że juz nic nie powie zmarły tragicznie sp pan Daniel,ktory został na zawsze
na polskiej drodze,w drodze do Sejmu............
serd pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

31. nie wolno oczu zamykać na tę gre.....

właśnie,nie wolno
grali jak chcieli,bo im rzadzący na TO pozwalali
TO nie pan stawał z dowodami w rece w TEJ wrednej grze
To nie za panskie pieniadze toczyły sie wtedy Procesy
Nie panu
adwokaci z kancelarii typu KNS,grozili najwyższymi karami
za ujawnianie "tajemnic handlowych spólki" ,mojej społki rozkradanej
na "rozkaz POlityczny"
Nie panu mówiono,ze pan konfabuluje,gdy twarde dowody szły na sedziowski stół
Zmarnowałam kilkanascie lat życia w obronie społki i jej załogi.i przegrałam ja i Załoga
Więc niech Pan nie broni przegranej sprawy.......
.mało tego, w panskim tonie ,wyczuwam pogróżke,a tego nie cierpię,
a może się mylę......?to proszę o sprostowanie,
zapewniam pana,ze dość mam udawadniania,ze nie jestem wielbłądem,to
już było

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

32. Pan Wojtek,

Szanowny Panie Wojtku,

Załączniki są dołączone do pozwu.

Nie mogę ich podać, gdyż są własnością składającego pozew, Pana Posła Karwowskiego i Sądu.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

33. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Piękna wypowiedź z cyklu, że pierwszy milion trzeba ukraść.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

34. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Boleje ale oni dalej nas ogrywają.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

35. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Piękny pani komentarz.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

36. Panie Michale :)dziękuję

ale to samo życie pisało Tamte lata :)Dobrej Nocy
serd pozdr
p.s piękna wiosna się nam szykuje.............
spacerując wieczorem
podziwiałam księżyc..........zawsze zastanawiam się ,nad przemijaniem ..........
który to już raz człowiek podnosi głowę do góry, podziwiając urodę nocnego nieba.........:)
co czuli Ci,w w latach międzywojennych....?pełni wielkich nadzieji,marzeń..........
czy chociaż na moment
mieli przeczucie nadchodzącego dramatu.............?
Dobrej Nocy i pięknych snów.................:)
by Polska była POLSKĄ....:)

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o pon., 18/04/2011 - 00:54.

gość z drogi

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

37. Panie Aleksandrze

A jakiez to powody mogly powodowac przygotowywanie falszywek na Buzka przez WSI? Jakos mi sie to kupy nie trzyma. Tak samo jak nie wydaje mi sie az tak bardzo wiarygodny sad lustracyjny, ktory z zarzutow oczyscil nawet legendarnego Bolka.

Kwasniewski naturalnie tez nie byl tajnym wspolpracownikiem, ale Polacy woleli juz jawnego wspolpracownika niz Bolka ;(

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

38. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Miłego dnia

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

39. Pan Wojciech Kozłowski,

Szanowny Panie,

Bardzo dziękuję za rozsądny komentarz, realia tamtego i tego okresu.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

40. Dobrej Nocy Panie Michale :)

dobrej nocy....:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

41. Szanowny Panie

mam podobne odczucia,tak jak w przypadku dyplomu byłego prezydenta Kwaśniewskiego
i całego jego zyciorysu......dobrej nocy :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

42. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Aleksander Kwaśniewski w Polsce studiów nie ukończył.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

43. Gdyby Buzek

byl konfidentem, to RKW, by zwineli, a nie zwineli. Takze "Krajowka", by poleciala, bo on by ogon pociagnal. jezeli tez Jasio Gorny nie ma pretensji, to ja jestem po tej samej stronie. Ja bylem ze starszej firmy slaskiej i do tych slaskich walesiarzy mialem dystans. Tam to byla Francja-elegancja. Nawet sprzet z Warszawy przywozili. Nawet pensje niektorym placili. A normalni ludzie dokladali do wszystkiego, a kolportazu przede wszystkim.Jednak bym nie zaryzykowal twierdzenia, ze Buzek byl konfidentem.

avatar użytkownika barbarawitkowska

44. Był czy nie był

to już nie ma znaczenia, bo teraz zachowuje się jak odpad społeczny. I to teraz wystarczy.

avatar użytkownika gość z drogi

45. A Rotmistrza Pileckiego

w Brukselce,załatwił "odmownie,wystawę Smoleńską,też......

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

46. Panie Michale :)

a może Akademię Smorgońską "zaliczył"
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

47. Pan Tymczasowy,

Szanowny Panie,

Moim obowiązkiem jest przypominać młodym Polakom, że nie zawsze modlą się pd właściwym ołtarzem.

Szanowny Panie,
Ja przytoczyłem dwa pozwy sądowe przeciw Jerzemu Buzkowi, złożone przez posła Tomasza Karwowskiego z Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna.
Tomasz Karwowski był posłem I i III Kadencji.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

48. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Jerzy Buzek pod skrzydłami ciotki Angeli i Donalda Tuska złapał wiatr niemiecki w żagle.

Szkaluje Polskę i Polaków
Wstyd, hańba

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

49. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Oto bakałarze, cygańskiej akademii smorgońskiej:

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

50. Panie Michale :)

PIĘKNE......i te Pyski"
super................:)
serd pozdr
a wiatry które przygnały kuny i żagle
prosto z wiedeńskiego sniadania z kluczykiem.....to sam CUD-miód
najserd pozdr
z magnolią w dłoni :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

51. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Za komuny mówiono:
10 lat za sam wygląd.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

52. Witam Panie Michale:)

Pamiętam,faktem jest ze nas Kobiet to nie dotyczyło /chyba/
bo długie włosy,zawsze miałyśmy... ale
zdradzały nas oporniki i wiechcie marchewek, wcześniej
znak krzyza,czy medaliki z Matką BOską Ostrobramską.....serd pozdrawiam
i życzę Panu,Panskiej Rodzinie
zdrowych spokojnych i pełnych Optymizmu Swiąt
serd pozdr
dla śpiewających ptaków w ogrodzie i rozkwitających kwiatów....:)))

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

53. Wielkanocne usmiechy z najserdeczniejszymi życzeniami

dla zaglądających TU i piszących...:)Panie Michale na Panskie ręce
składam
te
wiosenne i pełne Nadzieji życzenia
TU jest Polska ,własnie TU Pana
o TA dawna i wczorajsza i dzisiejsza........:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

54. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękuje za życzenia.
Ja wyślę w sobotę.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

55. Dobrego Nowego Dnia :)

re spotkania w wilii u Baraniny.
wirusy zeżarły mi "pamięć" miałam bardzo ciekawe notki
z internetu w tej sprawie.niestety.POszło z dymem spalonego dysku
była kiedyś strona na szczecińskim portalu i tam wylewaliśmy "nasze żale",
też ślad po niej zaginął..........ważne były zeznania prokuratora,tego pana
który "musiał" wyjechać do Niemiec.........pamiętam,jak jeżdził do niego
śp pan Waserrmann/jeśli mnie pamięć nie myli/
serd pozdr

Ostatnio zmieniony przez gość z drogi o wt., 26/04/2011 - 03:08.

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

56. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Grzesio, ma chody, Śląsk za sobą. Tuskowi skacze do gardła.

Grzesiu zęby ma jak noże
I nie musi kryć się z tym.
Grzesiu noża użyć może,
Ale kto go widział z nim?

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

57. Panie Michale

Od widoku Grzesia gęby
co wrażliwszym gniją zęby
Grześ paskudny na facjacie
jakby miał obsrane gacie.
Mam nadzieję, że mi Pan wybaczy rymowanki, gęba rzeczywiście od dawna mnie fascynuje, nie widuje się takich na ulicy.
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

58. Panie Michale,Pani Barbaro :)

jesteście wielcy...........:) mnie też gęba grzesia nie pasuje.........
już pewien poeta pisał,ze grześ kłamie.......i już.........;)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

59. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Trochę humoru na Blogmedia jest potrzebne, byśmy we własnym sosie się nie kisili.

Uklony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

60. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Mnie nie tylko nie podoba się gęba grzesia, jego charakter, mafijne układy. układy ze słuzbami bezpieczeństwa

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika spiskowy

61. @ wszyscy

Dzis w Gdansku profesor Robert Jerzy Nowak przeszedl przez prace badawcze roznych naszych naukowcow.
Profesor Belka:
- jedna praca o odlewnictwie
- 4 strony maszynopisu na jakis innyt temat.
TO WSZYSTKO.

Czy to mozliwe, ze profesor w 1000 letnim panstwie ma taki dorobek naukowy, nie majac wsparcia od sil wyzszych? Jak dla mnie nie.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.