NASZE ŚWIADECTWO

avatar użytkownika Ryszard Kapuściński

NASZE ŚWIADECTWO

Rocznica tragedii smoleńskiej to czas, kiedy przede wszystkim wspominamy ludzi, których tak bardzo nam i Polsce od 10 kwietnia brakuje. Czas, kiedy przypominamy sobie to wszystko, co w tamtym strasznym dniu i po nim się wydarzyło.

To moment, kiedy możemy pokazać, że ich śmierć nie poszła na marne, że staramy się nadal o zbudowanie takiego państwa, jakie chciał zbudować Lech Kaczyński i wielu innych wielkich Polaków, którzy tragicznie zginęli w Smoleńsku.

Upamiętnijmy nadchodzące chwile dla nas samych i dla naszych dzieci. Dajmy im świadectwo, które będzie trwało. Uwiecznijmy rocznicę katastrofy smoleńskiej tysiącami naszych osobistych świadectw i zbudujmy z nich wirtualny pomnik tym, którzy zginęli. Zanim nie powstanie na Krakowskim Przedmieściu pomnik ze spiżu czy granitu.

Nasz apel kierujemy do wszystkich, którzy wezmą udział w rocznicowych obchodach - 10 kwietnia w Warszawie i 18 kwietnia w Krakowie. Także do tych, którzy nie będą w tych miejscach obecni:
 

Nagrajcie swoje osobiste świadectwa. Użyjcie wszelkich dostępnych środków - kamer video, kamer w aparatach telefonicznych czy fotograficznych.
 

Róbmy to w całym kraju i za granicą. W rodzinach, w grupach czy samotnie. Podczas manifestacji, w drodze na nie, w domach przed wyruszeniem czy po powrocie. Jeśli ktoś nie potrafi filmować, to niech swoje świadectwo po prostu napisze.

Będziemy Wasze świadectwa gromadzić, aby powstał z nich film, który to narodowe przesłanie jasno ukaże i utrwali. Wszystkie świadectwa będą jednocześnie dostępne w internecie, na specjalnym portalu www. swiadectwo.tv, który będzie swego rodzaju wirtualnym pomnikiem dla ofiar katastrofy smoleńskiej.
 

CHCEMY WYDARZENIA 10 i 18 KWIETNIA 2011 ROKU POKAZAĆ OCZAMI TYSIĘCY UCZESTNIKÓW

KAŻDY MA SWOJĄ HISTORIĘ I MOŻE JĄ OPOWIEDZIEĆ (SFILMOWAĆ)

NASZA AKCJA TO ZAPIS ZBIOROWEGO DOŚWIADCZENIA OPOWIEDZIANEGO POPRZEZ OSOBISTE HISTORIE

TO OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ POLSKI OCZAMI BOHATERA ZBIOROWEGO

CHCEMY STWORZYĆ BARDZO POZYTYWNY PRZEKAZ

NIKT NIE ZROBIŁ DOTYCHCZAS W POLSCE PROJEKTU O TAKIEJ SKALI
 

Szczegóły akcji, na stronach www.swiadectwo.tv , www.niezalezna.pl, www.klubygp.pl

Jeśli masz nagrania z innych wydarzeń, związanych z katastrofą smoleńską, żałobą, pogrzebem Prezydenta i innych ofiar katastrofy, to również czekamy na Twoje świadectwo.

www.swiadectwo.tv - INTERNET NIE ZAPOMINA

3 komentarze

avatar użytkownika Ryszard Kapuściński

1. Pozjazdowe refleksje

Tak się jakoś złożyło, że ostatnio nic nie pisałem na BLOGMEDIA24.PL, zaczynam nadrabiać zaległości. Zaczynam od Zjazdu Klubów "GP".

Pozjazdowe refleksje

VI Zjazd
Klubów "Gazety Polskiej" miał szczególny wymiar i szczególne
znaczenie, minął rok od TRAGEDII NAD SMOLEŃSKIEM, minął rok naszej walki
o upamiętnienie Ofiar, rok w którym co miesiąc domagaliśmy się wyjaśnienia tej
potwornej Tragedii jaka spotkała Polskę i Polaków

Od naszego
ostatniego Zjazdu w Łodzi, w Polsce i na świecie powstało ponad sto Klubów
"GP", czyli średnio co cztery dni powstawał jeden Klub
"GP". Gdy wpiszecie w Googlach hasło Kluby "Gazety
Polskiej", ukaże się prawie milion linków.

Trzeba sobie
zadać pytanie, co się stało, że wokół "Gazety Polskiej" zaczęły w
takim tempie powstawać kluby, które identyfikują się z linią "Gazety
Polskiej" i Kartą Klubów "GP"?

Odpowiedź
jest prosta, to tylko "Gazeta Polska" w sposób jednoznaczny określiła
swoje stanowisko wobec Tragedii nad Smoleńskiem, to "Gazeta Polska"
od początku postawiła tezę mówiącą o zamachu, to tylko "Gazeta
Polska" odważyła się stawiać pytania, które do dzisiaj nie znajdują
odpowiedzi.

Takie
pytania, zadawali sobie Polacy i nigdzie nie znajdowali odpowiedzi. W klubach
"GP"" które wtedy istniały, a było ich ponad sto, rozmawialiśmy
o tej Tragedii, o Polsce, o tych kłamstwach którymi nas rok temu epatowano.
Polacy, Ci którzy chcieli poznać prawdę zaczęli skupiać się wokół "Gazety
Polskiej"", wokół klubów "GP" i zakładali nowe kluby. Mamy
ich dzisiaj 232.

 

Rola klubów "Gazety Polskiej" w budowie Społeczeństwa
Obywatelskiego

Kluby
"Gazety Polskiej" zakładane są nie dla kariery, obecnych czy
przyszłych profitów. Tworzą je patrioci, osoby przeważnie nie związane z żadną
partią, identyfikujący się z podstawowymi wartościami etycznymi i moralnymi,
którzy nie znajdując w swoim środowisku odpowiedniego forum do dyskusji
dotyczących najważniejszych problemów nurtujących ich najbliższe otoczenie,
tworzą to forum zakładając klub. To jest działanie oddolne, czyste w swojej
genezie, spontaniczne, tak jak było na początku "Solidarności". To
jest budowa Społeczeństwa Obywatelskiego, bez polityków, lobbystów, złodziei,
szemranych biznesmenów, odgórnych nacisków.

Na spotkania
klubowe przychodzą ci, którzy mają dość wszechogarniającego medialnego matrixu,
tej ciągłej dezinformacji, kłamstw, przemilczeń, pouczeń, manipulacji
sondażami, nakłaniania do podejmowania jedynych słusznych decyzji, budzenia
antypatii do jednych polityków i bezwstydnego lansowania innych. Tego
haniebnego opluwania tego co dla Polaka jest istotą cywilizacyjnej tożsamości -
Kościoła i Krzyża.

Swoją
obecnością na spotkaniach chcą zademonstrować po której stronie barykady stoją.

W Polsce po
wojnie wytworzył się system autorytarny w którym starano się podporządkować
państwu i PZPR wszystkie dziedziny życia, całą inicjatywę obywateli. Pierwszą
historyczną próbą odejścia od tego systemu w powojennej historii Polski było
powstanie Solidarności. Ruchu społecznego, działającego obok komunistycznej
władzy w którym trwała niekończąca się społeczna debata o najważniejszych
problemach dotyczących nas Polaków. Dopiero w 1989 roku znalazło to
odzwierciedlenie w zmianach w Konstytucji jeszcze PRL-owskiej, wprowadzające po
raz pierwszy termin Społeczeństwa Obywatelskiego. Jednak, co brzmi dosyć
dziwnie, po 44. latach promowania idei sprawiedliwości społecznej i socjalizmu
w swojej czystej formie, nie wyjaśniono Polakom co to pojęcie tak naprawdę
oznacza.

Niezwykle
doniosłą rolę w powojennej historii Polski odegrał Kościół Katolicki, który w
swojej mądrości wciąż wyznaczał kierunki ludzkiej inicjatywy, w ten sposób
bezustannie inspirując budowę Społeczeństwa Obywatelskiego.

W obecnej
sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, musimy wykorzystać dla dobra Polski
wszystkie możliwości, umiejętności i talenty jakie tkwią w członkach Klubów
"Gazety Polskiej". Udowodniliśmy, że możemy zrobić rzeczy nie do
zrobienia dla innych, udowodniliśmy, że jesteśmy skuteczni i bezkompromisowi.

Spoczywa na
nas olbrzymi obowiązek, tylko Kluby "Gazety Polskiej" posiadają w
Polsce siłę i możliwość szybkiego działania na dużą skalę, udowodniliśmy to w
ubiegłym roku wielokrotnie, czy to pomagając powodzianom w Bogatyni, zbierając
podpisy pod kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego na Prezydenta (100000 podpisów),
zbierając podpisy pod petycją do Kongresu USA (ponad 30000 podpisów w ciągu
miesiąca), organizując comiesięczne uroczystości i Marsze Pamięci gromadzące
dziesiątki tysięcy Polaków , organizując setki spotkań z bohaterami naszych
czasów. Pokazaliśmy Polakom ważne filmy, "Mgłę", "List z
Polski", "10.04.11" i wiele innych, które oglądnęło dziesiątki
tysięcy ludzi, wielu z nich dowiedziało się prawdy na naszych spotkaniach i
zostało z nami.

Policzyliśmy
się 10 kwietnia w Warszawie i 18 kwietnia w Krakowie, wywołaliśmy paniczny lęk
wśród zdrajców i kolaborantów. Zrozumieli, że nie żartujemy.

Zawsze
byliśmy obserwowani, ale coraz częściej jesteśmy bezpardonowo atakowani. Czy to
nieprzychylnymi artykułami, czy to wmanewrowywaniem nas w rozgrywki polityczne.
Podam tylko jeden przykład.

1 maja w
dzień święty dla Polaków w dzień beatyfikacji Jana Pawła II ukazało się
oświadczenie przewodniczącego klubu w Gdańsku, w którym jasno było napisane o
próbie założenia partii przez środowisko skupione wokół klubu gdańskiego, co
gorsze bezprawnie posłużono się logiem "Gazety Polskiej". To
oświadczenie zrobiło błyskawiczną karierę na różnych portalach, w różnych
komentarzach, w większości nieprzychylnych naszemu środowisku

Celował w
tym portal Nowy Ekran, założony przez pana Ryszarda Oparę kolegę m.in. pana
Gromosława Czempińskiego założyciela PO.

 

O co tu chodzi?

To proste,
tak jak zawsze, chodzi o rozbicie prawicy. Przed każdymi wyborami, są ludzie
którzy zaczynają mówić o zjednoczeniu prawicy pod jakimś bliżej niekreślonym
bytem politycznym, o zakładaniu nowej partii prawicowej. Wszystkie te działania
inspirowane są przeważnie przez byłych funkcjonariuszy służb PRL-u, lub przez
tzw. pożytecznych idiotów, których u nas nie brakuje. Chodzi o skłócenie
prawicy i niedopuszczenie do wygrania wyborów przez jedyną partię mogącą
odebrać PO władzę, przez PiS.

Powtórzę to
co powiedziałem na Zjeździe w Piotrkowie Trybunalskim, Kluby "GP" i
całe środowisko związane z "Gazetą Polską" nie są zainteresowane
zakładaniem partii politycznej. Nie chcemy i nie będziemy koniem trojańskim w
polskiej prawicy.

Ale, te
wybory musimy wygrać, musi wygrać Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem
Kaczyńskim na czele. Dla dobra Polski i przyszłych pokoleń. Tyle zła i
niegodziwości które w ciągu czterech lat swoich rządów zrobiła Polsce i Polakom
PO trudno opisać w krótkim tekście. Obniżenie rangi Polski na arenie
międzynarodowej będzie nie do odrobienia przez dziesiątki lat. Gospodarczo
jesteśmy bankrutami. My to wiemy, ale są ludzie, zaprzańcy, którym właśnie o to
chodzi. Są również tacy, którzy bojąc się o swoją pracę, swoją rodzinę, bojąc
się zmian, zachowują się jak dzieci, zatykają uszy, zamykają oczy i chcą żyć w
swoim wyimaginowanym świecie.

Członkowie
Klubów "GP", całe nasze środowisko, wie jaka jest prawda o
dzisiejszej Polsce i z tą gorzką prawdą codziennie dzielimy się z innymi.

Jesteśmy
wielkim narodem, mądrym, kreatywnym. Z sytuacją gospodarczą pod mądrymi rządami
jesteśmy sobie w stanie poradzić sami. Są przykłady w historii, że dobrze
zarządzany kraj potrafi w ciągu paru lat podnieść się z ruiny gospodarczej.

Kluby
"GP" chcą czynnie włączyć się w odbudowę Polski, chcą czynnie
uczestniczyć w debacie o Polsce. Na bazie członków klubów i całego naszego
środowiska będziemy tworzyć think - tanki, na Zjeździe odbyły się panele na
których zajmowano się szkolnictwem, ekologią w świetle ograniczeń prawa
europejskiego, gospodarką. To był początek naszych działań.

Zespołem
zajmującym się szkolnictwem będzie kierował dr Mirosław Boruta, przewodniczący
klubu krakowskiego "GP". Wszystkich którzy chcą pracować w tym
zespole proszę o kontakt z Mirosławem Borutą, tel. 609 116 284,
e-mail: miroslaw.boruta@gmail.com

Ekologią i
interesem gospodarczym Polski w świetle idei proekologicznych, w nowym
otoczeniu prawa europejskiego zajmie się pan Marcin Szymański, e-mail:
marcin.szymanski.krakow@interia.pl

Zespół
gospodarczy poprowadzi Jerzy Kenig, przewodniczący klubu w Kielcach, tel.
602 119 658, e-mail: jerzy.kenig@wp.pl

Nie
zapominamy o zbliżających się wyborów parlamentarnych. Anita Czerwińska,
szefowa warszawskiego klubu "GP", przedstawiła projekt "Strażnik
wyborów". Dotyczy on aktywnego udziału członków klubów "GP" w
roli mężów zaufania podczas jesiennych wyborów. Anita pokieruje tym zespołem,
tel. 608 283 198, e-mail:anita.czerwinska@yahoo.pl

Na Zjeździe
podjęliśmy również Uchwałę: "O równoprawny dostęp do mediów
publicznych".

W ciągu
najbliższych paru tygodni zorganizujemy wideokonferencję, w której wszyscy
Państwo będziecie mogli uczestniczyć, porozmawiamy o tym o czym rozmawialiśmy
na Zjeździe, tym razem będziemy mieć na rozmowę więcej czasu.

Jesienią
planujemy w Warszawie zorganizować Kongres Klubów "Gazety Polskiej",
podsumujemy realizację naszych działań i czynnie włączymy się w naprawę Polski
jaka nas czeka po jesiennych wyborach parlamentarnych.

Piotr
Rogowski prawnik Adama Michnika nazwał nas kiedyś chuliganerią, ja mówię:

MY
CHULIGANERIA, MY NARÓD.






 

 

 



avatar użytkownika Maryla

2. Panie Ryszardzie

Witam po długiej nieobecności,

Proszę pisać w swoim blogu - przez funkcję - # Mój blog
# Dodaj zawartość -

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika wladysl

3. MY CHULIGANERIA, MY NARÓD.

zna Pan to, Panie Ryszardzie, z Kopalińskiego?

"Trzej krawcy z Tooley Street wg George Canninga (bryt. mąż stanu, 1770-1827) trzej krawcy z ul. Tooley w Southwark skierowali skargę do Izby Gmin, rozpoczynając swoje pismo słowami: "My, naród angielski"; przen. o grupce ludzi, którzy występują w imieniu społeczeństwa."

Pozdrawiam.