Pomnik Napoleona zamiast Kaczyńskiego. Lech Kaczyński niegodny pomnika w stolicy? Andrzej Lachowski

avatar użytkownika Redakcja BM24

Zbliża się pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej, w której zginęły wielkie osobowości naszej polityki w tym prezydent Polski Lech Kaczyński wraz z małżonką. Mimo że Prezydent był silnie związany z Warszawą, był rodowitym Warszawianinem i prezydentem stolicy, Prezydent Hanna Gronkiewicz - Waltz uchyla się od decyzji o upamiętnieniu jego osoby pomnikiem, motywując to państwową rangą inicjatywy. Zupełnie odmiennie podchodzi do kwestii upamiętnienia ofiar smoleńskiej katastrofy, o którym mają zdecydować mieszkańcy stolicy.

W lutym bieżącego roku Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny obwieściła, że o budowie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie zadecydują mieszkańcy stolicy w specjalnie rozpisanej ankiecie będącej część badań zwanych „Barometrem Warszawskim”.  Zadziwia jednak fakt, że jeszcze w grudniu w podobnej sprawie, bo inicjatywie budowy pomnika Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyraziła się całkowicie odmiennie. Stwierdziła, że budowa pomnika śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wykracza poza kompetencje władz Warszawy, ponieważ ta inicjatywa nosi charakter państwowy. Zaskakująca jest więc logika Prezydent Warszawy, dla której budowa pomnika ofiar największej katastrofy w dziejach Polski jest kwestią lokalną, natomiast budowa pomnika  urodzonego w Warszawie prezydenta stolicy, a potem prezydenta Polski - Lecha Kaczyńskiego lokalną kwestią już nie jest.

Ponad dwa tygodnie po katastrofie w internecie na stronie www.pomnikdlaprezydenta.pl został opublikowany List otwarty do Pani Prezydent Gronkiewicz-Waltz, będący apelem o budowę pomnika śp. Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Trzy miesiące od publikacji Pani Prezydent oficjalnie otrzymała list wraz z zebranymi wówczas 5 000 podpisami. Pani Prezydent Gronkiewicz-Waltz uchyliła się jednak od jakiejkolwiek decyzji, wskazując w pierwszej kolejności na Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jako instytucję, która powinna zająć się tą sprawą. Powołała się przy tym na „państwową rangą proponowanego upamiętnienia”. Rada OPWiM jednak odrzuciła wniosek o zajęcie się sprawą, motywując to brakiem kompetencji ponieważ: „zajmuje się jedynie inicjowaniem, koordynowaniem i opiniowaniem działań zmierzających do upamiętnienia wydarzeń i postaci związanych z walką i męczeństwem Narodu Polskiego”.

Mimo takiej odpowiedzi Pani Prezydent usilnie twierdzi, że to nie władze stolicy, a właśnie Rada OPWiM jest najbardziej kompetentnym organem do zajęcia się sprawą.  Dodatkowo Pani Prezydent uznała, że Rada OPWiM wcale nie uchyla się od odpowiedzi tylko „upamiętnianie jest  przedwczesne”.  Jest to bardzo zaskakujące stwierdzenie bo w odrzuconym przez Radę OPWiM wniosku Pani Prezydent o zajęciu się sprawą jest wyraźne stwierdzenie rzeczonej instytucji: „(...)Działając w oparciu o ustawę z dnia 21 stycznia 1988 r. O Radzie Ochrony Walk i Męczeństwa (Dz. U. Z 1988 r., nr 2, poz 2) zmuszony jestem stwierdzić, że powyższa inicjatywa wykracza poza zakres zadań i kompetencji określonych w przywołanym akcie prawnym.(...)”. W piśmie tym brak jest również jakiejkolwiek wzmianki o tym, że upamiętnienie jest przedwczesne.

Dodatkowo Pani Prezydent odmowę zajęcia się sprawą budowy pomnika Prezydenta Kaczyńskiego motywuje brakiem kompetencji władz miejskich, które według niej zajmują się jedynie kwestiami lokalnymi, a taką jak twierdzi nie jest upamiętnienie urodzonego i wychowanego w Warszawie śp. Prezydenta Polski. Czyni to powołując się na artykuł 6 ust. 1 Ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym, który ma wykluczać inne działanie gminy, niż te o znaczeniu lokalnym. Pani prezydent twierdzi w liście, który jest istną ekwilibrystyką urzędniczego żargonu, że „(…) do zakresu działań gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów. W myśl tego przepisu przyjmuje się zasadę działania gminy we wszystkich sprawach publicznych o znaczeniu lokalnym, jeżeli z mocy przepisu szczególnego rangi ustawowej, spraw tych nie przekazano do zakresu działań innego podmiotu.  - pisze w swoim liście Pani Prezydenta, dodając, że -Ustawa nie precyzuje co należy rozumieć przez publiczny charakter sprawy. Można przyjąć, że sprawa jest publiczna, jeżeli dotyczy interesu powszechnego, korzyści społecznej tj. korzyści ogółu lub znacznej części mieszkańców gminy. (...)” Po czym następuje interpretacja charakteru upamiętnienia , w której Pani Prezydent wyklucza jej udział w inicjatywie: „(...) Brakuje także ustawowego określenia, wskazującego, co przesądza o lokalnym charakterze sprawy. Odwołując się do etymologii tego określenia (łac. lokalis – miejscowy) i jego sensu w języku potocznym („danego miejsca dotyczący”, „danemu miejscu właściwy”), można powiedzieć, że znaczenie lokalne – w odniesieniu do szczebla gminnego – mają sprawy odnoszące się do jednej lub kilku gmin, lecz już nie sprawy całego powiatu czy województwa lub kraju. - po czym Pani Prezydent  podsumowuje - W związku z powyższym wyjaśnieniem informuję, że do zadań własnych gminy należy wznoszenie wyłącznie upamiętnień o znaczeniu lokalnym, do których nie można zaliczyć Pana propozycji 

Zaskakujący jest w tym kontekście pomysł rozpisania ankiety pytającej Warszawian o celowość budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Jeśli upamiętnienie Warszawianina, śp. Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, a wcześniej Prezydenta Warszawy, nie ma  charakteru o znaczeniu lokalnym, dlaczego ma zamiar zapytać społeczność lokalną o celowość budowy pomnika wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej? Według Pani Prezydent upamiętnienie Warszawianina, prezydenta Polski, a wcześniej prezydenta Warszawy nie może mieć charakteru o znaczeniu lokalnym natomiast upamiętnianie znaczących osobistości naszego kraju w dużej części nie mających z Warszawą większego powiązania już charakter lokalna posiada. Czy fakt, że  Warszawianin został prezydentem Polski niweluje jego warszawskie korzenie oraz działalność jako prezydenta Warszawy? Widząc jak władze Warszawy podejmują się budowy nowych pomników między innymi Tadeusza Kościuszki i Napoleona Bonaparte, w które jak widać z decyzji władz miasta mają charakter lokalny, dziwi wyraźny dystans do zajęcia się sprawą godnego upamiętnienia zarówno poległej pod Smoleńskiem elity naszego kraju jak i Warszawianina śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.


Andrzej Lachowski
Inicjator Apelu o budowę pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego w Warszawie
 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. przeszło 12 tysięcy podpisów

http://www.pomnikdlaprezydenta.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

2. Na Napoleona

Moskwa też by się nie zgodziła.