Generał Broni Stanisław Maczek "Baca "
Michał St. de Z..., pt., 01/04/2011 - 11:18
Sto dziewiętnaście lat temu w dniu 31 marca 1892 roku urodził się jeden z najwybitniejszych polskich dowódców,
Generał Broni, Stanisław Maczek, "Baca"
Legionista. Uczestnik wojny bolszewickiej, Wojny Obronnej, II Wojny Światowej.Od 14 listopada 1918 roku w Wojsku Polskim. W czasie II Wojny, kiedy był potrzebny Aliantom z "zachodu" uchodził za najwybitniejszego dowódcę kawalerii pancernej.
W czasie wojny z bolszewikami, finansowanymi przez międzynarodowy kapitał: niemiecki, żydowski,"Wall Street" bierze udział w obronie Lwowa jako dowódca Batalionu krośnieńskiego w randze porucznika. Odnosi sukcesy w bitwach pod Ustrzykami, Chyrowem i Felsztynem. W kwietniu 1919 roku dowodzi lotną kompanią wchodzącą w skład 4 Dywizji Piechoty Generała broni Franciszka Aleksandrowicza. Bierze udział w wojnie polsko bolszewickiej w stopniu majora dowodząc Batalionem Szturmowym wchodzącym w skład I Dywizji Kawalerii Generała Juliusza Rómla. Broni ponownie Lwowa przed bolszewikami.
W 1938 roku Pułkownik Dyplomowany Stanisław Maczek, zostaje dowódcą 10 Brygady Kawalerii, zmotoryzowanej jednostki Wojska Polskiego.
W Wojnie Obronnej, 10 Brygada Kawalerii Pułkownika Maczka wchodziła w skład Armii Kraków, pod Generałem gen. bryg. Antonim Szyllingiem. Po napaści bolszewików na Polskę w dniu 17 sierpnia, w wyniku wcześniejszych ustaleń Stalina z Hitlerem i IV rozbioru Polski, 10 Brygada Kawalerii Pana Generała Maczka otrzymała rozkaz wycofania się na Węgry. W dniu 19 września 1939 roku jednostki 10 Brygady Kawalerii, przekroczyły granicę na Przełęczy Tatarskiej w Karpatach. Niedobitki 10 Brygady Kawalerii z Generałem Maczkiem zostały internowane.
Musimy podziękować i dziękować zawsze braciom Węgrom za piękny gest wobec Polski. Węgrzy nie " widzieli" jak Pułkownik Maczek paraduje po Budapeszcie, legalnie Wyjeżdzając do Paryża.
W dniu 21 października 1939 roku Pułkownik Stanisław Maczek znajduje się w obozie Generała Władysława Sikorskiego, Naczelnego Wodza w Paryżu. Mianowany do stopnia Generała. Obejmuje w dniu 24 września 1939 roku kierownictwo ośrodka formowania Wojska Polskiego w Coetquidan. Juz w 1940 roku dowodzi 10 Brigade Motorisee Polonaise. Uczestniczy w walkach we Francji.Wojsko Polskie pod dowództwem Generała Maczka było bardzo źle traktowane przez Francję i Francuzów. Francuzi, jeszcze żyli nadzieją, że Linia Maginota ich uchroni. Kidy Francuzi uciekali z twierdzy Maginota, 10 Brygada Pancerna pod Generałem Maczkiem, rozbiła z 16 na 17 czerwca niemieckie jednostki pancerne. Polacy zdobyli Montbard. "Wielka Francja", przygotowywała swoje damy z Placu Pigal na przyjęcie Hitlera. Francuzi na wyprzódki i wyścigi przygotowywali listę Żydów jako podarek dla Führera und Reichskanzler. Wobec klęski Francji, 10 Dywizja jest za słaba aby przebić się do Anglii.
Generał Stanisław Maczek w przebraniu Araba, opuszcza Francję. Przez Portugalię udaje się do Wielkiej Brytanii. Za walki we Francji z rąk Naczelnego Wodza, Generała Władysława Sikorskiego, otrzymuje Krzyż Virtuti Militari IV klasy. Początkowo dowodzi 10 Brygadą Kawalerii Pancernej, która w 1942 roku zostaje przeformowana i przemianowana na I Dywizje Pancerną. Dywizja Generała Stanisława Maczka, bierze udział w Walkach w Normandii. Wiedzą,Słowiańską inteligencją, brawurą, sztuka wojenną popisuje się pod Falaise-Chambois w dniach 7-22 sierpnia 1944 roku.
Dywizja bierze do niewoli 5113 jeńców, niszczy 55 czołgów, 44 działa polowe, 38 samochodów pancernych i 207 pojazdów mechanicznych. Straty dywizji wyniosły 325 zabitych (21 oficerów), 1002 rannych (35 oficerów) i 114 zaginionych. Stracono 140 czołgów, w tym 80 bezpowrotnie. Wśród rozbitych niemieckich dywizji była 2. Panzer Division, z którą "maczkowcy" bili się w 1939 pod Wysoką. Generał otrzymuje gratulacje od marszałka polnego British Army, Bernarda Law Montgomery, 1. wicehrabi Montgomery of Alamein, Monty . Pod Falaise, po dziesięciu dniach niezwykle ciężkich, krwawych walk, Generał Maczek nie zapomni powiedzieć swoim oficerom:
"Gdy idzie o życie i krew żołnierską trzeba nauczyć się skąpstwa".
Po Bitwie pod Falaise, dywizja bierze udział w walkach we Flandrii. Zdobywa i wyzwala kolejne Miasta Ypres, Passchendale, Roulers, Thielt, Bredę w Holandii. Mimo zwycięstw, Dywizja Generała Stanisława Maczka ponosi straty. Nie otrzymuje żadnego wsparcia od wojsk alianckich. Anglicy kolejny raz udowadniają, że nie zamierzają walczyć na terenie kontynentu.Ostatni etap kampanii to niemieckie Wilhelmshaven, gdzie poddało się generałowi Maczkowi dowództwa twierdzy i bazy Kriegsmarine, floty "Ostfrisland", 10 dywizji piechoty i 8 pułków piechoty i artylerii. Liczebnie: 2 admirałów, 1 generał, 1900 oficerów i 32 000 szeregowych. Zdobycz Polaków objęła: 3 krążowniki, 18 łodzi podwodnych, 205 mniejszych okrętów wojennych i pomocniczych, 94 działa forteczne, 159 dział polowych, ogromne ilości amunicji oraz zmagazynowane zapasy żywności dla 500 000 żołnierzy na 3 miesiące. W czasie swej misji bojowej w Europie, I Dywizja Pancerna dowodzona przez Pana Generała Maczka, traci 5000 żołnierzy. Mimo dużych strat, bez pomocy wojsk alianckich, żołnierze generała Maczka mogą się pochwalić 20 000 zabitych i wziętych do niewoli Niemców.
Za swe wyczyny otrzymał:
Krzyż Złoty, Medaille Commemorative Francaise de la Guerre 1939-1945, Order Wojenny Virtuti Militari klasy III, Krzyż Złoty, Grand Officier de l'Ordre de la Couronne avec palme, Croix de Guerre 1040 avec palme, Order of the Bath Commander, Distinguished Service Order, Legion d'Honneur Commandeur, Croix du Guerre z palmą, Orde van Oranje Nassau klasy III.
Po zakończeniu II Wojny Światowej bojąc się prześladowań komunistów, bolszewików, żydokomuny, która pozbawiła go obywatelstwa polskiego, zostaje na obczyźnie.
Zamieszkał w Szkocji w Edynburgu. Nie mając emerytury Polski Generał Broni wyzwoliciel północnej Francji, Belgii, Holandii, podejmuje prace kelnera w restauracji, hotelu "Learmouth" w Edynburgu.
W 80-lecie urodzin Pana Generała, wizytę złożył mu holenderski książę małżonek Bernard von Lippe - Bisterfeld .Maż królowej Holandii Julianie.
W setną rocznicę urodzin, w 1994 roku,Prezydent Lech Wałęsa, odznaczył Pana Generała Orderem Orła Białego. Order zawiózł wiceminister obrony Romuald Szeremietiew. Po śmierci Pana Generała Stanisława Maczka,The Independent napisał:
"był uosobieniem doskonałego żołnierza, podkomendni nazywali go "Bacą", bo tak bardzo się o nich troszczył".
Na wniosek Obywateli Bredy, nadano mu obywatelstwo holenderskie.
Jest pochowany w Bredzie, na polskim cmentarzu.
Na zachodzie, postawiono Panu Generałowi Maczkowi setki pomników. W Polsce ani jednego. Czy dla tego, że bił bolszewików
"Tylko w Polsce było możliwe, by do roku 1995 gen. Stanisław Maczek w swojej ukochanej Ojczyźnie nie miał żadnego pomnika. Na szlaku bojowym generała w Europie Zachodniej stoi ponad 300 pomników. Ten w Warszawie, na Placu Inwalidów został wzniesiony za pieniądze i z inicjatywy żołnierzy Generała i ofiarnej ludności 44 miast na zwycięskim szlaku bojowym, od Edynburga do Wilhelmshaven. Państwo Polskie nie dołożyło nawet złotówki do budowy pomnika w Warszawie.
Skromny Grób gen. Stanisława Maczka na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie
W dniu 19 maja 1945 roku w miasteczku niemieckim Haren, położonym w Dolnej Saksonii, Generał Stanisław Maczek i Jego żołnierze, na wniosek kolegów z II Korpusu Kanadyjskiego, stworzyli tymczasowe lokum dla Polaków, jeńców byłych niemieckich obozów, zołnierzy którzy nie mieli dachu nad głową, bo w Polsce mieli nad głową topór komunistów.
W miasteczku mieszkało ca 5000 Polaków, w tym 1728 kobiet, dziewczyn uczestniczek Powstania Warszawskiego, więzionych w obozie w Oberlangen, Stalag VI C. Obóz został wyzwolony 18 kwietnia 1945 r. przez patrol 3. szwadronu 10 Pułku Strzelców Konnych I Dywizji Pancernej Generała Maczka*
Zgodę na utworzenie polskiego miasteczka wydał marszałek polny British Army, Bernard Law Montgomery, 1. wicehrabia Montgomery of Alamein, Monty
Miasteczko początkowo nosiło nazwę Lwów,
Nazwę Maczków nadał miasteczku były dowódca Powstania Warszawskiego, Generał Tadeusz Bór -Komorowski. W Maczkowie były polskie nazwy ulic: Jagiellońską, Legionów, Mickiewicza, Łyczakowską
* Tak opisuje wyzwolenie obozu, Pani Halina Nowak "Ama" łącznicka Armii Krajowej w czasie Powstania Warszawskiego
Cześć Ich Pamięci
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
81 komentarzy
1. "Gdy idzie o życie i krew żołnierską trzeba nauczyć się skąpstwa
To powinniśmy zapamiętać, bo niewykluczone, że jeszcze może się przydać.
Szkoda, że tak niewielu naszych polityków było tego samego zdania.
2. Pani Barbara Witkowska,
Szanowna Pani Basiu,
Na nas na Polskę przychodzą trudne terminy. Wszystko będzie zależało od tego jak będziemy głosować na jesieni.
Czasami sobie nucę:
Pamiętasz była jesień.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
3. Szanowny Panie Michale
Wielu bojowych mieliśmy dowódców i żołnierzy
Przykre ,że większość w grobach leży
Wielu nawet było też często pomiatanych
Przez prostaków chcących należeć do wybranych
Tak się stało na Polski nieszczęście
Bo rządzą agenci, kapusie mający wzięcie
Czas ich się skończy wielkim łoskotem
Bo dostaną baty, lądując pod płotem
Bohaterowie odeszli , lecz geny jeszcze zostały
A waleczność to przymiot zawsze wspaniały
Wykazuje Honor , także Miłość do Ojczyzny
Znikną w czeluści wszystkie gorszące zgnilizny
Więc siły należy zbierać dla oczyszczenia
Polski z agenturalnego i zdradzieckiego zniewolenia
Pamiętając o bohaterach i ich odwadze
Musimy stanąć odważnie ,w pełnej rozwadze
Pozdrawiam
4. "Musimy stanąć odważnie,w pełnej rozwadze"
Może TYM Razem się uda..........?
może :)
gość z drogi
5. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Dziękuję za piękne słowa:
Bohaterowie odeszli , lecz geny jeszcze zostały
A waleczność to przymiot zawsze wspaniały
Wykazuje Honor , także Miłość do Ojczyzny.....[...]
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Ma Pani rację, cytując wiersz Pana Jacka:
Musimy stanąć odważnie ,w pełnej rozwadze
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Szanowna Zofio
Moc nasza leży w naszych rękach
Nie możemy opierać się na lękach
Zdrajców i szpicli trzeba przegonić
Żeby przodków majątku nie trwonić
Pozdrawiam cieplutko:))
8. Szanowny Panie Michale
Te geny musimy wzbudzić w Polakach
By zdrajcy uciekali po krzakach
Pozdrawiam
9. Bardzo bliski temat
Dziękuję, że Pan pisze o tym wielkim dowódcy. Nie zgodzę się tylko z tym, że w kraju nie ma pomników poświęconych generałowi Maczkowi. Jednym z tych pomników jest nasza szczera pamięć i całkiem konkretne działanie. Polecam naszą stronkę www.rajdmaczka.pl Nie jesteśmy sami. Jest sporo szkół im gen. Maczka. Są miejsca upamiętnione. Są wreszcie stowarzyszenia a także sami żołnierze którzy walczyli u Bacy. Nie damy umrzeć legendzie tego wielkiego patrioty, filozofa, intelektualisty, autorytetu którego żołnierze "walczyli za wolność innych narodów ale umierali tylko dla Polski"
Pozdrawiam
Marek
10. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
My Słowianie mamy dobre geny. Kiedy przychodziło nam walczyć z jednym wrogiem zawsze wychodziliśmy zwycięsko.
Dziś mamy wrogów wewnątrz kraju. Ci są najgorsi.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. Skała
zapraszamy do publikacji tekstów o gen.Maczku, a już koniecznie informacji o planowanych obchodach lub spotkaniach.
Sami musimy dbać o to, aby pamięc nie umarła.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Panie Marku,TO dobrze,ze Pamięc o Generale jest kultywowana
Dla mojego pokolenia,była to postać sztandarowa.......ale wtedy żyli jeszcze CI,ktorzy
GO znali i Legenda była żywą opowieścią........
Nasi Młodzi,równiez muszą Ją znać.......Tak tworzy się Historia :)
serd pozdr
dla pogromców dróg.........zazdroszczę WAM :)
gość z drogi
13. Jacku,zawsze mieliśmy dobre geny
dlatego wciąż TRWAMY,mimo kiepskich" somsiadów"
serd pozdr :)
gość z drogi
14. Panie Michale,to kolejna Lekcja Historii
Życiorysy,które każde Polskie Dziecko MUSI znać
serdeczne podziękowania
za Trud i wspaniałe dzielenie się Wiedzą.........
TE Życiorysy,
to perły w Naszej Koronie..............niech lśnią i przypominają,ze
Wolność ciężko się zdobywa.........i że musimy o Nią dbać....
serd pozdr......:)
gość z drogi
15. Panie Michale,właśnie TO jest dzisiaj naszym wspólnym
zmartwieniem,czyli wewnętrzni Wrogowie.......a ci są najgorsi
Stare przysłowie mówi z wrogami sobie poradzimy,ale gorzej z tzw przyjaciółmi...
pozdr
gość z drogi
16. Żołmierze Generała
Co tydzień w niedziele po Mszy Sw. w polskim kosciele w Martinez, w Kalifornii (ok. 45 mil na północ od San Francisko) można porozmawiać z jednym z ostatnich żołnierzy z 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, który ze swoim d-cą , póżniejszym gen. Stanisławem Maczkiem, przebił się na Węgry, aby bić się we Francji i póżniej przebyć szlak bojowy 1 Dywizji Pancernej, aż do portu wojennego Wilhelmshaven w Niemczech.
Pan Władysław Smoleń niedawno obchodził swoje 102-ie urodziny, zawsze pogodny i skory do ciepłych refleksji jest nieodłącznym elementem tutejszego polonijnego życia. Kilka lat temu przestał jeżdzić samochodem i po smierci żony, przeniósł się do córki Reni (którą wykradł podobnie jak żonę zaraz po wojnie z Polski jako kierowca ciężarówki dostarczającej dary URNA!), chodzący pomnik ciągłosci II Rzeczypospolitej!
Pozdrawiam.
Jacek K. M.
http://www.niepoprawni.pl/blogs/jacek-km
17. Jacku
życzę Mu żeby doczekał naprawdę wolnej Polski.
18. Z podziwem zawsze słucham takich Historii
One właśnie dodają siły i wiary w TO,ze i nam może się uda.........102 urodziny
i wciąż żywy umysł:)
Polacy mają Jacku
Mocne geny..............bardzo Mocne.......
dzięki za TO wspomnienia o Żołnierzu Generała
gość z drogi
19. Pani Barbaro :) ktora TO już Wolna Polska.........?
ileż TO RAZy o nią musimy sie bić.........Teraz POkojowo,ale determinacja wielka
Nadzieje TEZ.....
serd pozdr
gość z drogi
20. Jacku,celna Fraszka,jest najlepszą bronią
w tym zwariowanym swiecie.........
a TY robisz TO doskonale...........serd pozdrawiam
i czekam na następne.........równie Celne........:)
gość z drogi
21. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Dziś czcimy generałów I Dywizji imienia Tadeusza Kościuszki stworzonej w Riazaniu przez Związek Sowiecki do walki z prawowitymi właścicielami Rzeczpospolitej Polskiej.
Ukłony moje najniżze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
22. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Problem polega na tym, że w większości szkół nikt nie uczy o bohaterach walk o niepodległość Polski takich jak generał Maczek,
Dzisiaj uczą o paradach miłości a czołowa przedstawicielka tego nurtu,pani Szczuka wypowiada się na temat historii Polski czasu II Wojny Światowej o okresu PRL.
Szkaluje Polskę do prasy niemieckiej.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
23. Panie Michale i Wiemy Dlaczego
wiec
niech snuje się Pańska Powieść, o tych
dla których Polska ważniejsza od Życia......Honorów ...i "diengów"
serd pozdr
gość z drogi
24. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
W Polsce stworzyliśmy takie powiedzenie:
Od fałszywych przyjaciół uchowaj nas Panie. Z wrogami sami sobie poradzimy.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
25. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
W Polsce stworzyliśmy takie powiedzenie:
Od fałszywych przyjaciół uchowaj nas Panie. Z wrogami sami sobie poradzimy.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
26. Pan Jacek K.M.,
Szanowny Panie Jacku,
Bardzo dziękuje za informację o Panu Smoleniu.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
27. Pan Jacek K.M.,
Szanowny Panie Jacku,
Bardzo dziękuje za informację o Panu Smoleniu.
Pozdrawiam
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
28. Panie Michale,dzięki za Powiedzenie :)
pamietałam tylko fragmenty.....tego powiedzenia
serd dziękuję za przypomnienie
gość z drogi
29. TO stare Powiedzenie,ma dla mnie wyjątkową Wartość
Tak,przed laty powiedział do mnie mój Prezes,gdy wkraczałam
w nowy etap" mojej pracy,oboje wiedzieliśmy,o co "idzie";)
i miał Rację,ten szlachetny,starszy Pan.........wtedy....
Miał po stokroć Rację,człowiek,z którym "stoczyłam nie jedną wojnę"
ale wzajemny szacunek jaki miałam do Niego,pozostał na zawsze....
i gdy przyszło
walczyć o Niego,sekundy się nawet nie zastanawiałam.........a wrogów
zrobiłam sobie mnogo..:)
Ważne,ze ON wiedział,że pomimo stawania często
po przeciwnych stronach,staliśmy naprawdę zawsze
po jednej , TEJ samej.......
i to Jego Powiedzenie sprawdziło się w stosunku do nas w Obie strony.......
i Jego i mnie"zdradzili " fałszywi przyjaciele";)
ale myśmy TO wiedzieli od początku........Wspaniały Polski,Sląski Prezes........Polak
To właśnie pod Jego skrzydłami schroniło się wielu Kresowian i Sybiraków.........
Dziwne są Polskie Drogi,Polskie Losy.....serd pozdr.......:)
gość z drogi
30. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Pamiętajmy o Ludziach Kresowych, pamiętajmy o Kresach
"
Ukłony najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
31. Panie Michale,skoro IM się udało
TO i nam też musi udać ...........
Szkoda,że minęły CZASY domowego śpiewania,grania
Patriotyczne Pieśni,piękne GŁOSy i fortepian z Mazurkami
i" TA Pierwsza."
Tak uczyliśmy się kochać Polske......mimo,że stalinizm szalał dookoła
a z Katowic robiono Stalinogród............
Serd pozdr i Dziękuje.........
gość z drogi
32. Szanowny Panie Michale
Wrogów wewnątrz Kraju musimy wybatożyć
By nie zaczynali dziwolągów tworzyć
Przez baty na goły tyłek
Do głowy by nie było zsyłek
Pozdrawiam
33. Szanowna Zofio
Sąsiedzi to rzecz nabyta
Dlatego trzeba ich walić z kopyta
Swoich zdrajców skracać o głowę
By nie zaprzątały dam Polskich alkowę
Pozdrawiam cieplutko:))
34. Jeśli to nie proble proszę przeprowadzić wywiad z weteranem
By każdy mógł się zapoznać z jego życia stanem
A mało już ich nam zostało żywej historii
Więc będzie ich nam brakowało i dla naszej euforii
Za czyny bohaterskie jakich dokonali dla kochanej Ojczyzny
A którą po wojnie żydo-komunistów znaczyły blizny
Pozdrawiam
35. Szanowna Zofio
Jestem w rękach Boga i on mnie kieruje
By niszczyć zło i wrogów, więc Polskę promuję
Pozdrawiam cieplutko:))
36. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Dziękuję za piękny wiersz.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
37. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Bolszewikom, żydokomunie udawało się wiele rzeczy. Nie udało sie z Polski zrobić republiki sowieckiej.
Mieliśmy Boga. Oni nie !
Ukłony najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
38. Przekazuję e-mail Pani Haliny Butler, nawiązującej do dyskusji.
Panie Jacku,
Bardzo ciekawy artykuł, i Pana komentarz.
Chciałam dodać, że wsród członków naszego koła nr. 49, SPK (San Francisco) jest również b. porucznik Pierwszej Dywizji Pancernej kol. Marian Grochowski (który urodził się w Chinach i nigdy w Polsce nie mieszkał, nagrodzony ostatnio najwyższym francuskim Legii Cudzoziemskiej) mieszkajacy w Rossmoor.
Natomiast Druhna Krystyna Chciuk i Danuta Rudnicka z Sakramento były oswobodzone z obozu w Oberlangen.
S.P. kol. M. Kafka i jego żona p. Irena Kafka z Monteray zajmowali się sierocincem w Maczkowie.
Danuta Rudnicka zdała maturę, a ja byłam, uczennicą liceum w gimnazjum Maczkowskim.
przesyłam pozdrowienia
.
Halina Butler
39. Jacku,...."BY nie zaprzątały dam Polskich alkowę...."
w skali 1 do 10, 11:)
serd pozdr
gość z drogi
40. "Jestem w rękach Boga i on mnie kieruje"
Jacku,możemy doczekamy jeszcze wolnej Polski........?
Zyczę tego Polsce i nam.......
gość z drogi
41. Panie Michale,mieliśmy Boga,oni nie
Dlatego mimo nawałnic,to my wygrywaliśmy kolejne zniewolenia...
a w ostatnim,byliśmy nawet najweselszym barakiem.........jak to mówili
inni
serd pozdr......:)
gość z drogi
42. I TAK Polska i JEJ losy,splatają się znowuw jedną Całość
bez względu na odległość,oceany,pustynie,czy stepy.......
CZY nie jest TO prawdziwy CUD............?
gość z drogi
43. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
My mamy Boga, my chcemy Boga.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
44. Szanowna Zofio
Nadzieja i Wiara to nasze przewodniczki
Z Miłością i Honorem naszego Boga orędowniczki
Pozdrawiam cieplutko:))
45. Panie Michale,pamiętam Tą Pieśń
"My chcemy Boga,my poddani.../.../"
serd pozdr
gość z drogi
46. Jacku,Nadzieja i Wiara
i TAK od prawieków...:)
pozdr
gość z drogi
47. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Po II Wojnie Światowej w Kościołach na każdej mszy śpiewano"
_ my chcemy Boga _
Ukłony najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
48. Szanowna Zofio
Mimo cierpień ufność w Boga
To nasza prawdziwa droga
1. My chcemy Boga, Panno święta!
O, usłysz naszych wołań głos!
Miłości Bożej dźwigać pęta,
To nasza chluba, to nasz los.
Ref.: Błogosław słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga!
My poddani!
On naszym Królem, On nasz Pan?
2. My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
3. My chcemy Boga w naszym kraju,
Wśród starodawnych polskich strzech.
W polskim języku i zwyczaju,
Niech Boga wielbi Chrobry, Lech.
Pozdrawiam cieplutko:))
49. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Piękny wiersz o Polach , którzy chcą Boga.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
50. Szanowny Panie Michale
Szkoda ,że to nie moje myśli
Ale ważne że komuś przyszły
Bo dają moc i natchnienie
Na każde wierzące istnienie
Pozdrawiam
51. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
To Pana myśli. Pan je przełożył tylko na papier.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
52. Szanowny Panie Michale
Niestety tym razem to przedrukowanie
Ważne ,że Boga popieram trwanie
W świadomości swojej i innych wierzących
Bo wtedy należeć będziemy do pragnących
Miłości , która z Prawdą razem idzie
Nie przeszkodzi temu nawet życie w bidzie
Pozdrawiam
53. Pan Jacek Mruk,
Szanowny Panie Jacku,
Wszyscy się cieszymy czytając Pana wiersze,
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
54. Szanowny Panie Michale
Wszystko wskazuje, że piękny pomnik Generała Maczka stanie jeszcze w tym roku w Krakowie, oczywiście w Parku Jordana w Galerii Wielkich Polaków. Mam nadzieję, że weźmie Pan udział w uroczystości i może coś na tą okazję napisze. Oczywiście jak będzie znana data odslonięcia pomnika to Pana poinformuję.
Józef Wieczorek
55. Pan Józef Wieczorek,
Szanowny Panie Józefie,
Jak warunki atmosferyczne będą sprzyjały to może się wybiorę.Dla mnie jazda samochodem 300 kilometrów to jednak duży wysiłek
Co do pisania, to Pan wie, że nie mogę chleba odbierać Panu Sowińcowi.
Na Blogmedia, Jurek nie pisze wiec napiszę.
Ukłony i pozdrowienia dla pięknego Krakowa. Moja babcia po kądzieli opowiadała mi, że nie lubi Krakowa, bo stolice przenieśli z Poznania. Warszawy też nie lubiła.
Kiedyś wracając z Zakopanego, moja żona zostawiła w hotelowej łazience / być może hotel PTTK/ saszetkę z biżuterią,
Proszę sobie wyobrazić, że saszetkę znalazła sprzątaczka i oddała w recepcji
Ukłony dla Pana i pięknego Krakowa
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
56. Panie Michale,a małe dzieci towarzyszące Dorosłym
podnosiły do góry dwa palce w kształcie litery V
póżniej te same dzieci,już bardzo dorosłe
robiły to samo stając twarz w twarz z uzbrojonymi zomowcami i tez śpiewaliśmy
"my chcemy Boga"............a oni mieli Strach w oczach............dziwne
nie wtedy, gdy skandowaliśmy "gestapo" lecz gdy szliśmy z TĄ pieśnią na ustach,"gestapo" zaczynało się bać.........Tłum wściekły jest grożny,
ale bezbronny tłum z Pieśnią na ustach
robi niesamowite wrażenie..........jest w nim jakaś Magia,Siła,Determinacja.....
i Odwaga do granic szaleństwa..........
serd pozdr
gość z drogi
57. Jacku,nic się nie zmieniło,od lat
my wciąż powtarzamy te słowa:
"My chcemy Boga w rodzin kole
W troskach rodziców,dziatek snach../../"
i kiedy HUKNIE ta pieśń
kolejny RAZ
Polska znowu Obudzi się ze złego Snu
tak nam dopomóż Bóg...............
serd pozdr
Dobrej Nocy...........Jacku :)
gość z drogi
58. Dobrej Nocy Panie Michale
:)
gość z drogi
59. Dobrej Nocy Magiczny Krakowie..
z Naszymi Wielkimi,słodko śpiącymi w kryptach nad Wisłą :)
gość z drogi
60. Szanowna Zofio
Pieśń z Bogiem na ustach
Budzi strach bo widzą w lustrach
Swoje zakłamane twarze
I często w życiu wiraże
Prowadzące na manowce
Także schowane za ZOMO-wcem
Pozdrawiam cieplutko:))
61. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Sprawcy mordów stoczniowców, górników, Kiszczak i Jaruzelski są chronieni przez takich ludzi jak Adam Michnik.
Pamiętam grubą kreskę Mazowieckiego i krzyki Michnika :
Wasz prezydent / Jaruzelski /
nasz premier / Mazowiecki / nasz czyli michników.
Dziś wiem, że o zachowanie funkcji dla prezydenta Jaruzelskiego zabiegał prezydent USA George Bush / senior /
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
62. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Życzę miłego dnia. Kiedy Pani w nocy pisała już spałem. Zabieram się do kawy.Muszę zrobić sobie sam. Z pianką nie potrafię.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
63. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Coś sie pokićkało
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
64. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio.
Pamiętam; Victory
Ukłony moje najnizsze
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
65. Panie Michale :)
już dawno po Kawie,ale Kociak cudny........
Znak Viktori to nasz Znak a Kapłan zamordowany
przez Drani Kiszczaka,to nasz Patron............
Drani z dużej litery,bo większej Bandy,świat chyba nie widział...........
Michnik,którego brat Stefan wydawał wyroki na Naszych Bohaterów
ma się całkiem Dobrze.........Jeszcze lepiej jego brat adam,z raną na czole.......
Obnażył go swietnie pan Waldemar Łysiak w swoim" Salonie"
Duch Ketmana,wcale duchem nie jest,lecz człekiem z krwi i kości......
a jedyny z Tamtych lat,ktorego podziwiam to
REGAN,ale i ON juz dawno odszedł................
Ale niech się boją...........
bo gdy Naród znowu Huknie Ojczyznę wolną racz nam oddac Panie,jak w robił to
w stalinowskich CZASACH...........to niech się bOJĄ......
serd pozdr....:)
gość z drogi
66. Szanowny Panie Michale
()
Kalendarz polski codzienny
Bohater Polski, obywatel Holandii
Piotr Szubarczyk
http://www.naszdziennik.pl/wp/62118,bohater-polski-obywatel-holandii.html
Generał Stanisław Maczek
studiował filozofię na lwowskim Uniwersytecie Jana Kazimierza, ale
Polsce potrzebny był jako żołnierz. Jego kompania poszła na odsiecz
Lwowa. W wojnie z bolszewikami dowodził kompanią karabinów maszynowych i
moździerzy na podwodach.
Przed 1939 r. oficer Oddziału II Sztabu
Generalnego, potem dowódca 10. Brygady Kawalerii – pierwszej jednostki
zmotoryzowanej Wojska Polskiego. Brygada zadała Niemcom ciężkie straty.
Po
agresji sowieckiej przekroczył granicę węgierską. 10. Brygada walczyła w
Szampanii. Po kapitulacji Francji generał w przebraniu Araba [!] ruszył
przez Maroko i Gibraltar do Szkocji. Został dowódcą 2. Brygady
Strzelców, późniejszej 1. Dywizji Pancernej.
Dowodził pod Falaise.
Bronione przez Polaków wzgórze „Maczuga” zamknęło Niemców w kotle. 1.
Dywizja wyzwoliła m.in. Bredę. 26 marca 1945 r., pod Łukiem Tryumfalnym,
generał otrzymał Legię Honorową. 4 maja 1. Dywizja dotarła do
Wilhelmshaven. Twierdza Kriegsmarine kapitulowała przed polskim dowódcą!
Przez
trzy lata po wojnie miasto Haren w Dolnej Saksonii nazywało się
Maczków. Mieszkali tu byli żołnierze i robotnicy przymusowi z Polski.
Alianci namawiali generała, by wracał do kraju. Weteran wojny z
bolszewikami mógł tam jechać tylko po śmierć. Wybrał pracę barmana w
Edynburgu…
26 września 1946 r. „Rada Ministrów” pozbawiła go
obywatelstwa polskiego. Podobnie gen. Władysława Andersa, gen.
Stanisława Kopańskiego, gen. Antoniego Chruściela oraz 72 innych
oficerów.
Na wniosek 40 tysięcy mieszkańców Bredy został honorowym
obywatelem Holandii. W roku 1994 został kawalerem Orderu Orła Białego.
Zmarł 11 grudnia 1994 r. w Edynburgu, pochowany obok swoich żołnierzy w
Bredzie.
Pamiętajmy o 11 grudnia pana generała i o 13 grudnia „towarzysza generała”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Lew ze Lwowa. Stanisław
Lew ze Lwowa. Stanisław Maczek, wielki Generał, o którym Polska przypomniała sobie jako ostatnia [wideo]
http://niezlomni.com/?p=3233
Za granicą odznaczany, Polska przypomniała sobie o nim jako ostatnia
11 grudnia 1994 roku zmarł Generał Stanisław Maczek
Przez wiele lat stał za barem w jednym z hoteli w Edynburgu,
na jego cześć wybudowano 300 pomników i tablic pamiątkowych w Europie, a
w Polsce tylko jeden, do tego postawiony najpóźniej. Jeden z
największych dowódców nie tylko w historii polskiego oręża – generał
Stanisław Maczek.
Polska, której poświęcił bez reszty całe swoje życie, nie miała do 1995 roku żadnego upamiętnienia. Na
szlaku bojowym generała w Europie Zachodniej stoi ponad 300 pomników.
Ten, który pobudowano w Warszawie, na Placu Inwalidów, został wzniesiono
za pieniądze i z inicjatywy żołnierzy generała i ofiarnej ludności 44
miast na zwycięskim szlaku bojowym, od Edynburga do Wilhelmshaven. Nazse
państwo nie dołożyło nawet złotówki do budowy pomnika w Warszawie.
Urodził się w 1892 roku na Kresach. Ukończył Wydział Filozofiii
Filologii Polskiej na Uniwersytecie Lwowskim. Jako student odbył
przeszkolenie w Związku Strzeleckim. Podczas I wojny światowej został
wcielony do armii austriackiej, służąc w pułku tyrolskim na froncie
włoskim. W swoim batalionie był jedynym oficerem Polakiem. W 1918 roku wstąpił do tworzącego się Wojska Polskiego, a następnie wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej.
W okresie międzywojennym dowodził batalionem piechoty w 26 pp we
Lwowie, później studia w Wyższej Szkole Wojennej, po których zostaje
zastępcą dowódcy 76 pp. Przez następne pięć lat dowodzi 81 Pułkiem
Strzelców Grodzieńskich.
Na
rok przed wybuchem II wojny światowej jest już pułkownikiem i dowódcą
10. Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, z którą zwiąże się na całe życie. To była pierwsza jednostka tworzących się nowych sił pancernych Wojska Polskiego. Brygada
Maczka szybko staje się chlubą całej armii polskiej. W 1939 roku 10.
jednostka bierze udział w walkach z przeważającymi siłami wroga na
południu Polski, stawiając czoło całemu XXIII Korpusowi Pancernemu
nieprzyjaciela. Po ataku wojsk sowieckich na Polskę przekracza
granicę węgierską, nie dając się pobić wojskom hitlerowskim. Wkrótce
potem pułkownik Maczek melduje się u generała Władysława Sikorskiego w
Paryżu, który powierza mu dowództwo 1 Polskiej Dywizji Piechoty,
awansując do stopnia generała za zasługi w kampanii wrześniowej.
We Francji odtwarza swoją brygadę, która teraz nazywa się 10. Brigade Motorisee Polonaise. Broni Francji przed Niemcami, choć Francuzi twierdzili, że poradzą sobie bez Polaków. Przypomnieli sobie o nich, kiedy padła Linia Maginota.
Pod Montbard, w nocy z 16 na 17 czerwca, dywizja otoczona przez
niemieckie jednostki pancerne, pozbawiona artylerii polowej, zaskoczyła
Niemców zdobywając miasto.
Wyzwolony Stalag w Oberlangen – po lewej kpt Halina Ter-Oganian „Danuta” – po prawej kpt. Maria Irena Mileska „Jaga”
Po kapitulacji Francji ukrywa się wraz z wieloma żołnierzami w Marsylii. Z
Europy, w przebraniu Araba, przedostaje się do Maroka, a stamtąd do
Wielkiej Brytanii, gdzie zostaje dowódcą 10. Brygady Kawalerii
Pancernej. Za zasługi bojowe we Francji gen. Władysław
Sikorski, w owym czasie Wódz Naczelny, odznacza go Krzyżem Virtuti
Militari IV klasy.
W 1942 roku brygada przekształca się w 1. Dywizję Pancerną. Jednostka od samego początku bierze udział w inwazji w Normandii. Trafia tam już 1 sierpnia 1944 roku. Maczek i jego dywizja szybko stają się sławni dzięki działaniom pod Falaise, kiedy to odcięli Niemcom drogę ucieczki na wschód.
Dywizja bierze do niewoli 5113 jeńców, niszczy 55 czołgów, 44 działa
polowe, 38 samochodów pancernych i 207 pojazdów mechanicznych. Wśród
zniszczonych niemieckich dywizji była również 2. Panzer Division, ta z
którą Maczek bił się w Polsce podczas kampanii wrześniowej.
Dywizja Pancerna nadal prowadzi działania na kierunku belgijskim,
zdobywając liczne miasta: Ypres, Passchendale, Roulers, Thielt. Kolejny
ważny etap na szlaku bojowym to Breda w Holandii. To tutaj
generał Maczek, który zawsze bardzo oszczędzał swoich żołnierzy, ponosi
dotkliwe straty. Właśnie, dlatego uważał Bredę za swoje szczytowe
osiągnięcie strategiczne z jednej strony, a z drugiej za symbol
wiecznego rozstania z wieloma towarzyszami broni. Później poprosił, by pochowano go na polskim cmentarzu w Bredzie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Wczoraj, 31 marca
lata temu urodził się najsłynniejszy polski zagończyk i dowódca wojsk
pancernych. Stanisław Maczek, niepokonany generał, który respekt czuł
jedynie przed Komendantem.
"Z kb przewieszonym przez plecy, z
dwoma ręcznymi granatami za pasem, osmolony i obłocony i w tej groźnej
postaci melduję się u dowódcy, który podjechał na front na pancerce.
Był nim Komendant Józef Piłsudski. Piszę "Komendant", bo takim był dla
mnie z czasów mych studiów uniwersyteckich we Lwowie, z czasów
Związku Strzeleckiego. Tak go tytułowałem w jedynym osobistym
zetknięciu się w r. 1913, gdy w lokalu Związku na ul. Kadeckiej we
Lwowie meldowałem się jako wartownik na służbie. Znajomość zresztą
jednostronna - Piłsudski nie pamięta - bo skąd mógł pamiętać jednego ze
swych młodych strzelców, zaprawiających się w niedziele i wieczory w
kunszcie rycerskim.
Melduję się więc przepisowo, szarżą, nazwiskiem
etc. i zdaję relację z bitwy. Oczy Piłsudskiego lustrują mnie badawczo,
wreszcie z uśmiechem odzywa się: "Ale to groźnie wyglądacie, poruczniku -
ale z tą górą to załatwiliście się szybko - trzymajcie tylko ją zanim
nadejdą oddziały waszej dywizji." Spocony więcej tym meldowaniem się,
niż całą bitwą, opuszczam pociąg. W kilka tygodni potem dostaję awans za
wybitny czyn na polu bitwy."
- Stanisław Maczek, "Od podwody do czołga".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Wieczna cześć Jego pamięci.
Dziś Tusk chce sprowadzać obce wojska by broniły naszych granic, bo nasi to , spieszone pospolite ruszenie, bo kupione w reichu czołgi z demobilu jeszcze nie dotarły.
Ciekawe kogo nam przyślą ? Duńczyków, którzy swą klasę pokazali w Srebrenicy.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
70. Znów pomnik poza Polską, w Polsce wciąz brak godnego upamiętnien
70. rocznica bitwy o wzgórze Montormel. Marszałek Sejmu odsłoni pomnik gen. Maczka
– Wasza ofiara życia i krwi nie poszła na marne, wydała piękny
owoc wolności – powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz przy grobach
polskich żołnierzy podczas uroczystości na...
Pamięć poległych uczcili m.in. sekretarz Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, kombatanci, Polonia,
uczniowie Zespołu Szkół im. gen. Stanisława Maczka w Warszawie.
Marszałek Sejmu złożyła wieńce na jednym z największych polskich
cmentarzy wojennych we Francji Urville-Langannerie. Spoczywa na nim
około 700 polskich żołnierzy, którzy polegli w czasie walk w Normandii w
latach 1940-1944.
Pomnik gen. Maczka w Montormel
Drugim punktem wizyty Marszałek Sejmu jest udział w ceremonii
upamiętniającej bitwę pod Montormel. Obchody mają być wyrazem uznania
dla lokalnej społeczności a także żołnierzy 1 Dywizji Pancernej. W
miejscu walk o francuskie wybrzeże marszałek Ewa Kopacz odsłoni na
wzgórzu pierwszy pomnik gen. Stanisława Maczka w Normandii. Autorem
rzeźby jest Tomasz Filar. Jest ona kopią pomnika generała Maczka
stojącego na Skwerze Czołgisty w Żaganiu.
Odsłonięcie pomnika 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka w Normandii
Pomnik upamiętniający żołnierzy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka został odsłonięty 28-07-2012 w Grayen sur Mer w Normandii. To zwieńczenie obchodów 70-lecia powstania dywizji i 120. urodzin jej dowódcy – uważają inicjatorzy powstania monumentu, Stowarzyszenie 1 Dywizji Pancernej we Francji.
„Pomnik jest pierwszym dedykowanym naszym pancerniakom na plażach Normandii. Otwierać będzie symbolicznie szlak 1 Dywizji Pancernej w Normandii znaczony już pomnikami w Mont Ormel, Chambois i cmentarzem wojennym w Langnerrie” – tłumaczył.
W skład stowarzyszenia wchodzą m.in. członkowie rodzin żołnierzy gen. Maczka. Prezesem honorowym jest Edward Podyma, żołnierz 1 DP, uczestnik m.in. bitwy pod Falaise. Stowarzyszenie jest zrzeszone w Federacji Organizacji Polskich Pancerniaków (FOPP).
Federacja funkcjonuje od 2008 r. Jej głównym założeniem jest gromadzenie materiałów o 1 DP i upowszechnianie tradycji z nią związanej. „W tym celu w Żaganiu powstało Centrum Tradycji Polskich Wojsk Pancernych, gdzie gromadzone są pamiątki po żołnierzach gen. Maczka” – powiedział PAP sekretarz FOPP Waldemar Kotula.
Jak tłumaczył, odsłonięcie pomnika jest ukoronowaniem obchodzonego w tym roku 70-lecia powstania dywizji i 120. urodzin gen. Maczka.
Zdaniem sekretarza FOPP, pamięć o dokonaniach 1 Dywizji Pancernej jest w Polsce wciąż żywa, a tradycje pancerniaków kultywuje się przede wszystkim w miastach garnizonowych, skąd wywodziły się oddziały 1 DP. „Wiodącą strukturą w tym aspekcie jest 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej stacjonująca w Żaganiu, która – zgodnie z wolą gen. Maczka – przejęła i kontynuuje tradycję 1 DP” – podsumował Kotula.
Uroczystość na plażach Normandii rozpocznie cykl wydarzeń upamiętniających zwycięską bitwę 1 DP pod Falaise, których kulminacją będą tradycyjne uroczystości na Mont Ormel, zaplanowane na 24-25 sierpnia.
1 DP przeszła szlak bojowy przez Francję, Belgię, Holandię i Niemcy. Od 29 lipca do 4 sierpnia 1944 r. trwał desant żołnierzy gen. Maczka w Normandii. Po lądowaniu 1 DP skoncentrowano w rejonie Bayeux.
Dywizja odegrała znaczącą rolę nie tylko w bitwie pod Falaise (gdzie zamknęła okrążenie wokół niemieckich 7. Armii i 5. Armii Pancernej w tzw. "kotle"), ale wyzwalała także holenderską Bredę i uczestniczyła w zdobyciu niemieckiego Wilhelmshaven.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Na Świecie mamy polską patriotyczna Polonie, która dba o Polskę i Polaków.
Dobrze, ze ten pomnik odsłonięto !
Baba, która moim zdaniem nie kocha Polski, pokazała to kłamstwami smoleńskimi, powinna zajmować się pieluchami wnuczki a najlepiej wstrzykiwaniem botoksu, bo już wygląda jak strach na wróble
Lekarka ?
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
72. Szanowny Panie Michale
ten babsztyl pohańbił polski mundur opowiadając ruskie kłamstwa "metr na metr".
Przyjdzie jeszcze dzień zapłaty.
Pozdrawiam serdecznie
http://niezlomni.com/?p=17911
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Normandia o Polakach nie
Normandia o Polakach nie zapomniała
Odsłonięcie popiersia gen. Stanisława Maczka w Mont-Ormel w Normandii
to główny punkt uroczystości 70. rocznicy walk z Niemcami w „kotle Falaise”
Zdjęcie: Mémorial-de-Montormel/
-
Odsłonięcie popiersia gen. Stanisława Maczka w
Mont-Ormel w Normandii to główny punkt uroczystości 70. rocznicy walk z
Niemcami w „kotle Falaise”.
Popiersie gen. Maczka dowódcy 1. Dywizji Pancernej, pierwsze w
Normandii (Francja), zostanie odsłonięte przez przedstawicieli polskich i
francuskich władz państwowych, a także syna generała. W memoriale bitwy
pod Falaise zostaną złożone wieńce przy akompaniamencie orkiestry 27.
Batalionu Strzelców Alpejskich. W uroczystościach będą uczestniczyć
także oficjalne delegacje ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Przybędą
weterani z Polski i Wielkiej Brytanii.
Pomysł postawienia popiersia gen. Maczka na polu bitwy pod Falaise
wyszedł od Tomasza Orłowskiego, polskiego ambasadora we Francji.
Podkreślał on wcześniej, iż polscy żołnierze wykazali się dużym
bohaterstwem latem 1944 r. podczas lądowania w Normandii, ale również
ponieśli jedne z największych strat. Mieszkańcy tego terenu o tym nie
zapomnieli. – Nawet w czasach, kiedy część pamięci nam zabrano,
Normandia nigdy Polaków nie zapomniała – podkreślał Orłowski.
Pomnik generała stoi na wzgórzu 262. nazywanym Maczuga, które
stanowiło miejsce bohaterskiej obrony polskich pancerniaków, i „spogląda
na pole bitwy”. Jest ulokowany nieopodal memoriału upamiętniającego
bitwę pod Falaise i Chambois. Popiersie wykonane z brązu i umiejscowione
na cokole stanowi – jak wyjaśnia mjr Artur Pinkowski z 11. Dywizji
Kawalerii Pancernej – kopię rzeźby z Żagania.
W uroczystości wezmą udział poznańscy harcerze oraz motocykliści z
grupy „Patria”. O udział harcerzy w trwających od czerwca
uroczystościach związanych z 70. rocznicą D-Day zabiegał ambasador
Orłowski. Zaproponował im rajd szlakiem „polskich” bitew normandzkich. –
Będziemy robili wielki zjazd polskich harcerzy. Mam nadzieję, że z
czasem ten rajd harcerski stanie się elementem przejmowania tradycji
kombatantów i nie będzie już tylko rajdem polskim we Francji, ale rajdem
alianckim poświęconym naszej wspólnej historii walki o wolność –
podkreślił ambasador.
Śladami 1. Dywizji Pancernej
Z kolei uczestnicy rajdu motocyklowego „Patria” już po raz czwarty
udają się śladami 1. Dywizji Pancernej. W skład grupy wchodzi 45 osób,
które przejadą trasą oddziałów gen. Maczka, począwszy od Normandii,
przez Belgię i Holandię, do Niemiec.
W ramach uroczystości przewidziano także Mszę św. na polskim
cmentarzu wojskowym w Urville-Langannerie. Zostanie ona odprawiona przez
rektora Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. Stanisława Jeża.
Artyści zaprezentują spektakl muzyczny pt. „Pamięci naszych ojców”
odwołujący się do filmów i utworów związanych z II wojną. Będzie
koncertowała orkiestra 27. Batalionu Strzelców Alpejskich. Zostanie
także zaprezentowane sto pierwszych egzemplarzy komiksu „Les Lions de
Maczek” autorstwa Philippe’a Zatka.
Dywizja pancerna dowodzona przez gen. Maczka wylądowała w Normandii
na plaży Juno w czerwcu 1944 roku. Następnie wzięła udział w walkach
mających na celu zamknięcie w kotle niemieckich oddziałów pod Falaise.
Polscy żołnierze podczas tych walk odznaczyli się szczególnym
bohaterstwem.
Walki pod Falaise zadecydowały o losach bitwy o Normandię. Otoczono w
tym rejonie ok. 100 tys. żołnierzy niemieckich. Od 19 do 21 sierpnia
siły niemieckie chciały wydostać się z kotła. Zamknęła im drogę Polska
1. Dywizja Pancerna w rejonie Chambois i Montormel, odpierając
nieprzerwane ataki Niemców, a także ataki na tyły znanego z okrucieństwa
2. Korpusu Pancernego SS.
Amerykański gen. Dwight Eisenhower wspominał: „Przeszedłem przez całe
pole, oglądając sceny, które mógłby opisać tylko Dante. Momentami szło
się wyłącznie po rozkładających się ludzkich szczątkach. To jedna z
największych wojennych rzezi”. W ocenie brytyjskiego marszałka Bernarda
Montgomery’ego, był to „początek końca wojny”.
Zenon Baranowski
Odsłonięcie popiersia gen. Stanisława Maczka
W Mont-Ormel w Normandii odbyły się uroczystości odsłonięcia popiersia wybitnego polskiego dowódcy
Zdjęcie: Marek Borawski/
Nasz Dziennik
W Mont-Ormel w Normandii odbyły się
uroczystości odsłonięcia popiersia gen. Stanisława Maczka. Był to główny
punkt obchodów 70. rocznicy walk z Niemcami w „kotle Falaise”. Jest to
pierwszy pomnik upamiętniający generała Maczka w Normandii.
Pomnik generała stoi na wzgórzu 262., nazywanym Maczuga, które
stanowiło miejsce bohaterskiej obrony polskich pancerniaków, i „spogląda
na pole bitwy”. Jest ulokowany nieopodal memoriału upamiętniającego
bitwę pod Falaise i Chambois. Popiersie wykonane z brązu i umiejscowione
na cokole stanowi – jak wyjaśnia mjr Artur Pinkowski z 11. Dywizji
Kawalerii Pancernej – kopię rzeźby z Żagania.
GALERIA ZDJĘĆ
http://naszdziennik.pl/galeria/92913,odsloniecie-popiersia-gen-stanislaw...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Rocznica Bitwy pod Falaise:
Polskie czołgi generała Maczka na Mont-Ormel
Dolina pod "Maczugą", jak ochrzcili normandzkie wzniesienie Polacy, rozciąga się na długości 13 kilometrów. Z góry bardzo dokładnie ją widać. Wzgórze zapewniało aliantom kontrolę nad drogą, którą z otoczenia uciekały dwie niemieckie armie. Stąd można było ostrzelać całą okolicę. Maczek zdecydował się je zająć.
Polska dywizja odcięła drogę Niemcom
- Między 19 a 22 sierpnia 1. Polska Dywizja Pancerna "zamknęła drogę wyjścia z "worka Falaise" 7. Armii Niemieckiej (...) i przyczyniła się w sposób decydujący do rozbicia tej armii niemieckiej, co pozwoliło na szybsze oswobodzenie Francji spod okupacji - głosi napis na tablicy znajdującej się w miejscu bitwy.
10 kilometrów marszu kosztowało wszystkie strony konfliktu życie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Niemcy stracili 70 proc. sprzętu, w tym czołgi, działa i transportery.
- Była piękna pogoda, można było się bić - wspomina 90-letni Henryk Stefański, wówczas brygadier 1. dywizji.
- Biliśmy się 18, 19, 20 i 21 sierpnia. Niemcy atakowali (wzgórze) osiem razy, nawet w nocy. Ale wygoniliśmy Szwabów - mówi z dumą. - W nocy nie wiedzieliśmy, czy to jest Niemiec, czy Polak. Cud, można powiedzieć - dodaje.
W kotle Falaise
Pierś Stefańskiego zdobi kilka orderów. Odznaczenia francuskie, polskie, kanadyjskie.
Kocioł Falaise był największą bitwą pancerną na froncie zachodnim - przypomina w rozmowie z PAP ambasador RP w Paryżu Tomasz Orłowski. - Francuzi na każdym kroku wspominają naszą obecność.
Pod Falaise starło się kilkaset tysięcy żołnierzy. Po stronie aliantów siły USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Francji i Polski. Po Niemcach największe straty ponieśli Kanadyjczycy. Z 1. Dywizji Pancernej generała Maczka, wchodzącej w skład 2. Korpusu Kanadyjskiego, zginęło około 1 500 ludzi.
Kocioł powstał, gdy od północy podeszli Polacy i Kanadyjczycy, od zachodu Brytyjczycy, a od południa - Amerykanie i Francuzi. W okrążeniu znalazło się 100 tysięcy Niemców.
Wejście na wzgórze zaskoczyło Niemców. Byli tak bardzo zaskoczeni, że ustępowali pola - opowiada 90-letni podpułkownik Sylwester Bardziński.
Ten manewr, który wykonaliśmy, był wielką tajemnicą. Zwykły żołnierz nie znał celów strategicznych tej operacji - wyjaśnił.
Kiedy Niemcy zorientowali się, co zamierzamy zrobić, nie pozwolili Kanadyjczykom podejść. Linia zaopatrzenia została całkowicie przerwana. Niemcy próbowali podejść od każdej strony - dodaje.
Tutaj pamięć o udziale Polaków pozostaje żywa - mówi ambasador. - Świadczy o tym m.in. polska flaga.
Wolna droga do Paryża
Na Maczudze powiewają flagi wszystkich państw uczestniczących w bitwie. Ufundowany przez mieszkańców Mont-Ormel i Condehard pomnik poświęcony bitwie normandzkiej chwali męstwo Polaków.
Flagi powiewają również na ryneczku niewielkiego Chambois. Na skrzyżowaniu dzisiejszej Rue des Polonais i Rue General Leclerc 22 sierpnia 1944 roku spotkały się wszystkie armie sprzymierzonych, dopełniając oblężenia zamkniętych w kotle Niemców.
Porównanie sytuacji spod Falaise wydaje mi się najbardziej udane. Polacy w ostateczności umożliwili w ten sposób wyzwolenie Paryża - mówi obecny na obchodach rocznicowych w Mont-Ormel generał Mirosław Różański.
Sposób wykonania świadczy o kunszcie wojskowym generała Maczka i wskazuje, że polska przedwojenna szkoła wojskowa reprezentowała najwyższy poziom.
Ukłony moje najniższe.
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
75. Szanowny Panie Michale
Wyruszył rajd motocyklowy “Śladami gąsienic pierwszej pancernej” generała Stanisława Maczka. W ten sposób uczestnicy rajdu chcą upamiętnić między innymi zwycięskie bitwy pod Falaise i Chambois we Francji oraz 20 rocznicę śmierci generała.
Wojciech Krupa – komandor IV Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu “Śladami gąsienic pierwszej pancernej”.
Inicjatywa spotkała się z wielkim zainteresowaniem. W tym roku rajd odbywa się już po raz czwarty. Biorą w nim udział motocykliści z całej Polski. Trasa wiedzie przez zwycięski szlak polskiej dywizji, która została okupiona nie tylko krwią ale także licznym zwycięstwami.
- Maczek był dowódcą niezwyciężonym, To jest piękna karta historii Polski – stosunkowo mało znana ze względu na komunistyczne blokady, ponieważ był też pozbawiony obywatelstwa polskiego - Marek Nowak, wicekomandor IV Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu “Śladami gąsienic pierwszej pancernej”.
Rajd trwa 16 dni. Motocykliści przejeżdżają całym szlakiem bojowym Pierwszej Dywizji Pancernej od lądowania na plaży Eromanż. Dalej przez wyzwolone miasta aż do przejęcia przez dywizję portu Kriegsmarine niemieckich okrętów podwodnych wilmesmachen. Dla organizatorów jak i uczestników to przede wszystkim poznanie historii ale także własne świadectwo ogromnego patriotyzmu. W rajdzie uczestniczą także reporterzy TV Trwam.
1 Dywizja Pancerna gen. Maczka w bitwie pod Falaise
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Generał o wielkim
Generał o wielkim sercu
ROZMOWA z prof. Andrzejem Maczkiem, synem gen. Stanisława Maczka
Z prof. Andrzejem Maczkiem, synem gen. Stanisława Maczka, rozmawia Zenon Baranowski
W Mont-Ormel odsłonięto pierwszy w
Normandii pomnik Pańskiego ojca. Na pewno jest Pan zadowolony z udziału w
takiej uroczystości.
– Tak, oczywiście. Szalenie. Byłem
wcześniej przy odsłonięciu popiersia mojego ojca w Żaganiu. I teraz
tutaj, w Mont-Ormel. Pięknie to wszystko zostało zorganizowane. Byłem
bardzo wzruszony.
Czy po wojnie ojciec był honorowany przez Francuzów?
– Nie. Po wojnie był zapomniany, jedynie
Holendrzy go pamiętali. Ale poza tym był zapomniany. Komunistyczna
Polska odebrała mu polskie obywatelstwo. Brytyjczycy nie dali mu pensji,
więc musiał wziąć się do ciężkiej codziennej pracy. Pracował jako
barman w barze, sprzedawał w sklepie i w ten sposób utrzymywał swoją
rodzinę.
Wspominał wojenne przejścia, kampanię normandzką?
– Raczej o tym w domu nie mówił. Inni mogli
go o to pytać, ale jak się rozmawia z ojcem, to jest jakoś inaczej. I
żałuję, że nie pytałem więcej. Każdy syn to odczuwa, jak straci ojca, że
powinien był o wiele różnych rzeczy spytać, a nie zrobił tego.
Wspomniał Pan, że ojciec zawsze pamiętał o swoich żołnierzach.
– Tak. Był bardzo związany ze swoimi
podkomendnymi. Oni go nazywali „Baca”. I każdy, kto jest tutaj z
weteranów, powie, że generał Maczek to był człowiek o naprawdę wielkim
sercu.
W Anglii jest Pan zapraszany do szkół?
– Tak. Teraz coraz mniej, ponieważ mam
chorą żonę. W związku z tym wyjazdy są dla mnie trudne. Ale jak mogę, to
na takie imprezy wyjeżdżam.
Jakie ma Pan przesłanie dla młodzieży?
– O prawdę zawsze trzeba walczyć i jej
bronić. Ponieważ inaczej kłamstwo wygra. Patriotyzm był dla mojego ojca
ważną rzeczą. To, że jestem Polakiem, że mówię po polsku, to jego
zasługa.
Dziękuję za rozmowę.
Zenon Baranowski
Zwycięstwo pancernej husarii
Polska dywizja wzięła przeszło 5,5 tys. jeńców, w tym
jednego generała i stu kilkudziesięciu oficerów - pisze dr Joanna
Wieliczka-Szarkowa
„Dziękuję Wam, bracia Polacy, za wyzwolenie mojej
ojczyzny” – to zdanie wpisał przed rokiem do pamiątkowej księgi na
Polskim Cmentarzu Wojennym w Grainville-Langannerie młody człowiek
samotnie odwiedzający groby żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen.
Stanisława Maczka. Cmentarz znajduje się przy szosie Caen – Falaise, w
Normandii. Na każdym z 696 grobów z białym krzyżem ze znakiem dywizji
rośnie krzew czerwonej róży. Panuje tu niezwykła cisza i spokój.
Zupełnie inaczej wyglądało to miejsce 70 lat temu, kiedy właśnie stąd
rankiem 15 sierpnia polska dywizja ruszyła do rzeki Dives. Ten dzień,
„dzień święta żołnierza polskiego, stał się jednym z najjaśniejszych dni
działań polskiej dywizji pancernej. Wszystko najtrudniejsze zdawałoby
się – wychodziło łatwo i bez zahamowań” – wspominał gen. Stanisław
Maczek.
Kocioł Falaise
Tydzień wcześniej, w nocy z 7 na 8 sierpnia 1944 roku, rozpoczęła się
bitwa pod Falaise, w której polscy pancerniacy razem z jednostkami
kanadyjskimi, zamykając w kotle osiem niemieckich dywizji, odnieśli
świetne zwycięstwo na szlaku bojowym we Francji.
Zaczęło się jednak pechowo, od zbombardowania przez lotnictwo
alianckie wychodzących do natarcia własnych oddziałów. Sytuacja na
nieszczęście powtórzyła się przed kolejnym natarciem Sprzymierzonych na
Falaise, 14 sierpnia. Na miejsce koncentracji przyjechał nawet najwyższy
dowódca lotnictwa sił ekspedycyjnych, marsz. Arthur Tedder. Gdy
samoloty zrzuciły bomby na oddziały polskie i kanadyjskie, marszałek
„szybkim kłusem dał nura pod polski czołg w poszukiwaniu ochrony przed
własnymi bombami. Pod czołgi oraz do wszelkich dziur w terenie umykał
zresztą wtedy kto żyw, z wyjątkiem oficera sztabu brygady, kapitana
Popiela i wachmistrza łączności, którego nazwiska nie pamiętam. Obydwaj
oni siedzieli z zimną krwią przy nadajniku aż do końca bombardowania,
usiłując ustalić częstotliwość lotnictwa i nadać radiogram: Wy,
przeklęci głupcy, znowu bombardujecie własne wojska!” – wspominał płk
Franciszek Skibiński, który przyznawał, że nigdy w życiu nie był pod
takim bombardowaniem, jak 14 sierpnia. Nie pomogły żółte rakiety
sygnałowe ani żółte dymy, ani bohaterska załoga samolotu łącznikowego
artylerii, który wystartował wśród wybuchów i kręcił się między
bombowcami, sygnalizując rozpaczliwie skrzydłami. Spośród 800 samolotów
77 zbombardowało własne oddziały, zadając im poważne straty. W całym
Korpusie zginęło stu żołnierzy, stracono prawie 300 pojazdów i dział.
Rozpoczęta w ten sposób druga faza bitwy miała doprowadzić do zamknięcia
okrążenia wokół dwóch niemieckich armii w tzw. kotle Falaise.
W krwawych walkach nad rzeką Dives Polacy odrzucili Niemców, po czym
zdobyli miasteczko Jort, gdzie na przyczółku mostowym stanął swoim
czołgiem gen. Maczek i ku czemu nieczęsto miał okazję, ustnym rozkazem
skierował swoich żołnierzy na południe. Do wieczora 17 sierpnia zostały
zdobyte kolejne miejscowości.
Polsko-amerykańskie zwycięstwo
Generał Maczek, studiując sytuację, „z właściwą sobie bystrością i
umiejętnością taktycznej oceny terenu dojrzał na mapie najbardziej
istotny punkt topograficzny, którego opanowanie decydowało o przecięciu
Niemcom drogi odwrotu, na wschód i na północny wschód. Punktem tym był –
obok Chambois – kompleks wzgórz Mont-Ormel leżący bezpośrednio na
północny wschód od Chambois. Ten kompleks wzgórz, ze względu na swój
charakterystyczny kształt, nazwał Maczek tego dnia »Maczugą« i odtąd tak
się on nazywał w rozkazach, meldunkach, rozmowach, artykułach i w
historiach pułkowych. Mont-Ormel łącznie z miasteczkiem Chambois stały
się kluczowym rejonem operacji całej 21. Grupy Armii i od tego dnia
obydwie te nazwy wymieniane były nieustannie w rozkazach polskich,
brytyjskich, amerykańskich, francuskich i… niemieckich. Powtarzają się
one wielokrotnie w opisach operacji Falaise dokonywanych przez autorów
wojskowych, poczynając od Eisenhowera i Montgomery’ego” – wspominał płk
Franciszek Skibiński.
Opanowywanie wyznaczonych punktów zaczęło się 19 sierpnia. Krótko po
południu polscy pancerniacy osiągnęli północną część Maczugi, dochodząc
do szosy Chambois – Vimoutiers, którą „maszerowała trzema rzędami
kolumna Niemców, i którzy byli przekonani, iż szczęśliwie wydobyli się
już z okrążenia. Były w tej kolumnie przemieszane bez ładu i składu:
czołgi, działa pancerne i polowe, transportery opancerzone, samochody
ciężarowe i osobowe, a pomiędzy tymi wszystkimi warczącymi i dymiącymi
silnikami mnóstwo pojazdów o trakcji konnej i tłumy pieszych. Dowódca
»pełnym gazem« rozwinął cały pułk równolegle do szosy i otworzył ogień
ze swoich pięćdziesięciu dział i stu karabinów maszynowych, dokonując
straszliwej masakry. Po upływie kilkunastu minut cała droga – na
przestrzeni dwóch kilometrów – była dosłownie zawalona wrakami czołgów,
dział, samochodów i wozów, trupami ludzi i koni. Pożary i eksplozje
trwały do nocy, przeszkadzając nawet w dalszym działaniu. Z klęski
ocalało tylko kilkudziesięciu Niemców (a między nimi podpułkownik i paru
młodszych oficerów), którzy zdołali, rzucając broń, z podniesionymi
rękoma dobiec do czołgów i poddać się Polakom” – zapamiętał płk
Skibiński.
Drugi wyznaczony cel – Chambois, miało opanować zgrupowanie dowodzone
przez mjr. Władysława Zgorzelskiego, znanego jeźdźca, uczestnika
licznych zawodów hipicznych. Gdy Polacy atakowali miasto od północy,
Amerykanie robili to z południa, co całkowicie zaskoczyło Niemców. Do
spotkania Sprzymierzonych doszło w kilku miejscach jednocześnie, około
godziny 19.00. Dragoni wzięli 360 jeńców, a na rynku zdobyli flagę
hitlerowską, która służyła im jako dywan. Po wojnie na słynnym
skrzyżowaniu dróg w Chambois postawiono tablicę upamiętniającą
wyzwolenie tego miasta 19 sierpnia 1944 roku przez Polaków i Amerykanów.
Widnieje na niej nazwisko majora Władysława Zgorzelskiego.
Walka na Maczudze
Tymczasem trwała jeszcze walka na Maczudze. Wieczorem, 19 sierpnia
dotarł na wzgórze ppłk Koszutski. „W ciągu całego dnia (20 sierpnia)
Niemcy podejmowali rozpaczliwe i jednocześnie bardzo silnie zmontowane
natarcia, by wydostać się z zamkniętego kotła Falaise. Zacięte walki
piechoty wsparte grupami czołgów, ogniem artylerii i moździerzy
wielolufowych prowadzone były z zachodu, od wewnątrz kotła, celem
wydostania się na wschód, oraz ze wschodu celem otwarcia drogi otoczonym
oddziałom. Własna artyleria wraz z kanadyjskim pułkiem artylerii
ciężkiej ogniem o niespotykanym dotąd zużyciu amunicji (200-300 pocisków
na działo w tym dniu) wstrzymywała i niszczyła przeciw uderzającego
nieprzyjaciela”.
Walka na Maczudze dla jednostek pancernych, jak wspominał ppłk
Koszutski, była „dość niezwykła”. W falistym, zadrzewionym (sady) i
zalesionym terenie, z ograniczoną widocznością, przez co Niemcy mogli
podchodzić prawie pod polskie czołgi, dochodziło do walki wręcz.
Piechota walczyła na bagnety, załogi czołgów strzelały z pistoletów,
karabinów maszynowych i dział. Walczyć musieli wszyscy – kierowcy i
sanitariusze, kapelan z kierowcą wzięli do niewoli 72 jeńców. Czołgi
stały cały czas na miejscu, skupione i zwrócone na wszystkie strony jak w
średniowiecznym taborze. Nie można było ewakuować ani rannych, ani
jeńców, ich położenie było straszne – leżeli na przedpolu między
walczącymi oddziałami. Zaopatrzenie nie dochodziło. Ogień artylerii o
niebywałym natężeniu nie ustawał. Na przedpolu leżała masa
rozkładających się w upale trupów.
Polskie pole bitwy
Przed południem, następnego dnia, na Maczugę wjechał pierwszy czołg
kanadyjski. 4. Kanadyjska Dywizja Pancerna nadeszła nareszcie z pomocą.
Niemieckie czołgi i grenadierzy zaczęli wycofywać się na Vimoutiers. Z
tego pierwszego czołgu wyszedł kpt. Pierre Sevigny i jak wspomina ppłk
Koszutski, ze łzami w oczach podszedł do polskich brudnych, oberwanych i
wyczerpanych zwycięzców – stanął na baczność i zasalutował:
&rbdquo;What a bloody spectacle! This is a real Polish Battlefield.
My God! (Co za krwawe przedstawienie! To jest prawdziwe polskie pole
bitwy. Mój Boże!).
O godzinie 14.00, 21 sierpnia, bój o Maczugę był skończony. W
dzienniku bojowym jednego z kanadyjskich pułków zapisano: „Obraz wzgórza
262 był najdzikszy ze wszystkich napotkanych dotychczas przez pułk.
Polacy nie dostawali zaopatrzenia od trzech dni. Mieli wiele setek
rannych, którzy nie mogli być ewakuowani. Droga była zatłoczona
spalonymi pojazdami zarówno naszymi, jak i nieprzyjacielskimi. Wszędzie
trupy jeszcze nie pochowane, kawałki trupów…”. Generał Simonds,
oglądając pole bitwy na północny wschód od Chambois, stwierdził, że
nigdy w swoim życiu nie widział takiego całkowitego spustoszenia.
Do niewoli dostało się 60 tys. żołnierzy niemieckich. Polska dywizja
wzięła przeszło 5,5 tys. jeńców, w tym jednego generała i stu
kilkudziesięciu oficerów. Ponadto zniszczyła 70 czołgów, 100 dział i 500
samochodów. W bitwie zginęło 446 polskich żołnierzy, a 1500 zostało
rannych. Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski napisał w rozkazie po
bitwie pod Falaise, 22 sierpnia 1944 roku: „1. Dywizja Pancerna pod
wypróbowanym dowództwem gen. Maczka okryła się sławą na polach Normandii
i odegrała wybitną rolę w wielkiej bitwie, która pozostanie w pamięci
ludzkiej jako jedna z najświetniejszych operacji wojennych uwieńczona
zniszczeniem 7 armii niemieckiej”.
Marszałek Bernard Montgomery powiedział po bitwie, że z chwilą
opanowania Chambois i Maczugi „nieprzyjaciel był zamknięty jak w
butelce, a wy, Polacy, byliście korkiem tej butelki”.
Dr Joanna Wieliczka-Szarkowa, historyk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Pięknie dziękuję.
26 września 1946 r. komunistyczny rząd "pozbawił" polskiego obywatelstwa gen. S. Maczka oraz 70 innych oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Po latach generał w jednym z wywiadów powiedział:
Ukłony moje najniższe
Jak Bóg da, to listę polskich oficerów pozbawionych obywatelstwa, przypomnę. Ona jest na Blogmedia
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
78. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
„Generał Stanisław Maczek” to nazwa nowej odmiany tulipana, która od 25 kwietnia 2013 r. nosi imię dowódcy 1 Polskiej Dywizji Pancernej, zasłużonej dla Holandii wyzwoleniem Bredy 29 października 1944 r.
“Generał Stanisław Maczek” – ekspozycja w ambasadzie Holandii w Warszawie
Przemawia prof. Andrzej Maczek
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
79. Rajd szlakiem Pierwszej Pancernej
Ponad pięć tysięcy kilometrów w 16 dni. Taki dystans pokonało 35 uczestników IV Motocyklowego Rajdu szlakiem wojennym Pierwszej Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka.
Celem wyprawy było złożenie hołdu bohaterom walk pod Falaise i Chambois we Francji. To także oddanie czci generałowi Maczkowi w 20 rocznicę jego śmierci.
Rajd rozpoczął się 16 sierpnia w Świętoszewie – miejscu gdzie stacjonuje 10 brygada Kawalerii Pancernej. Tam 35–ciu miłośników historii wsiadło na swoje motocykle, by przejechać przez Niemcy, Francję, Belgię i Holandię w hołdzie poległym na polu bitwy.
- Jest to przedsięwzięcie zorganizowane przez żołnierza dywizji generała Maczka, naszego komandora Wojciecha Krupę celem jest dotknięcie wszystkich tych miejsc, w których I dywizja walczyła – mówi dr Jerzy Kirszak, historyk IPN, uczestnik rajdu.
Trasa rajdu wiodła m. in. przez miejsce lądowania dywizji w Normandii, aż po Wilhelmshaven w Niemczech.
- Odwiedziliśmy cmentarze w Bredzie, cmentarz, gdzie pochowany został gen. Maczek - wymienia współorganizator rajdu Marek Nowak.
Niezwykle ważne było spotkanie z kombatantami – świadkami historycznych i bohaterskich wydarzeń - dodaje wicekomandor Marek Nowak.
- Spotykamy kombatantów, którzy mówią o przeżyciach z czasów wojny i uczą historii kolejnych uczestników rajdów. Wierzę, że ci uczestnicy przekażą to dalej swoim dzieciom – podkreśla Marek Nowak.
„By hasło za wolność naszą i waszą nie zwiędło jak bukiet zrzuconych kwiatów” – te słowa towarzyszyły uczestnikom tegorocznego rajdu, którzy dotarli już do celu i jutro wrócą do Polski. Dzięki ich wysiłkowi pamięć o bohaterach i generale Maczku oraz jego żołnierzach wciąż jest żywa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
W czasie kiedy nasi administratorzy zwalczają wszystko co polskie,mamy młodych, którzy chcą pamiętać.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
81. Szanowny Panie Michale
Nowy komiks historyczny
„Wrzesień pułkownika Maczka” - to najnowsza publikacja rzeszowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej
Na rynek wchodzi najnowszy komiks
zatytułowany „Wrzesień pułkownika Maczka”. W Rzeszowie odbędzie się
dzisiaj uroczysta prezentacja tej nowej publikacji wydanej przez
rzeszowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
Komiks poświęcony jest „Czarnej Brygadzie” jak z uwagi na
umundurowanie często określana jest 10. Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej
dowodzona przez płk. Stanisława Maczka. – Cechą charakterystyczną tej
brygady, która już na pierwszy rzut oka zapada w pamięć, jest
umundurowanie: czarne płaszcze, hełmy, które miały niemiecki wzór. To
sprawia, że często na zdjęciach brygada ta jest mylona z jednostkami
niemieckimi. Tymczasem – jak na owe czasy – była to brygada bardzo
nowoczesna i dobrze zmechanizowana. Można śmiało powiedzieć, że była ona
jedynym tak nowoczesnym zgrupowaniem pancernym w ówczesnym Wojsku
Polskim – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Jakub Izdebski,
kierownik Referatu Edukacji Historycznej rzeszowskiego Oddziału IPN.
Tej właśnie brygadzie dowodzonej przez późniejszego gen. Maczka, a
właściwie jednemu z epizodów wrześniowej działalności tej formacji
poświęcony jest najnowszy komiks wydany przez rzeszowski Oddział IPN.
Brygada gen. Maczka brała bowiem udział w działaniach obronnych, we
wrześniu 1939 r. ponosząc stosunkowo niewielkie straty. Przeszła od
Krakowa przez całe obecne woj. podkarpackie aż pod Lwów, a stamtąd w
kierunku granicy rumuńskiej, cały czas uczestnicząc w działaniach wojny
obronnej. Na terenie dzisiejszego Podkarpacia stoczyła z Niemcami kilka
bitew oraz szereg potyczek, m.in. w okolicach Łańcuta i Rzeszowa.
Dlaczego dla popularyzacji historii wybrano właśnie komiks…?
– Bo to doskonała forma, poprzez którą można trafić zarówno do
młodszych odbiorców, jak i starszych, przypominając o ważnych
wydarzeniach z historii Polski. Jednocześnie jest to zachęta do
wgłębienia się w daną tematykę już poprzez literaturę fachową – dodaje
Jakub Izdebski. Autorem rysunków do komiksu „Wrzesień pułkownika Maczka”
jest Tomasz Bereźnicki, który skomponował również muzykę na płycie
dołączonej do komiksu, natomiast scenariusz napisał Sławomir
Zajączkowski, autor serii komiksów wydawanych przez IPN „Wilcze tropy” i
„W imieniu Polski Walczącej”.
„Wrzesień pułkownika Maczka” to już czwarty z kolei komiks wydany
przez Oddział IPN w Rzeszowie. Pierwszy pt. „Wbrew nadziei. Opowieść o
Łukaszu Cieplińskim ps. Pług” był poświęcony jednemu z dowódców IV
Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, drugi nosił tytuł
„Uwolnić więźniów” i opowiadał o odbiciu 11 więźniów – żołnierzy AK z
brzozowskiego aresztu UB, zaś trzeci „Cichociemni z Ospy” to opowieść o
losach 6 członków XI grupy zrzuconej do kraju w nocy z 1 na 2 września
1942 r. w ramach operacji pod kryptonimem „Smallpox”.
Prezentacja komiksu „Wrzesień pułkownika Maczka” odbędzie się dzisiaj
o godz. 18.00 w studiu audiowizualnym Wojewódzkiego Domu Kultury w
Rzeszowie (ul. Okrzei 7). W spotkaniu obok historyków IPN udział wezmą
autorzy komiksu Sławomir Zajączkowski i Tomasz
Bereźnicki.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl