"Egzekucje w Katyniu: wątpliwości pozostają" - "Komsomolskaja Prawda"-organ Putina. Uzgodnili z Nałęczem?

avatar użytkownika Maryla

Nałęcz w Radiu ZET referując przygotowania do wizyty, a także fakt, że Polsce zależało, aby w Katyniu spotkali się premierzy Donald Tusk i Władimir Putin powiedział

"powinniśmy na ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę"

. Niesiołowski w TVN24 powiedział z kolei: "Niepotrzebnie prezydent Kaczyński tam pojechał.

Gdyby nie pojechał, to by w ogóle nie było tej katastrofy

".

 

"Komsomolskaja Prawda" ma opinię tuby propagandowej Władimira Putina. Gdy był prezydentem, jako jedyny tytuł w Rosji "Komsomolskaja Prawda" miała prawo wykorzystywać jego wizerunek do celów promocyjnych. Była bodaj jedyną redakcją, którą Putin odwiedził w czasie swojej prezydentury.

Nie jest to pierwsza publikacja, w której "Komsomolskaja Prawda" ustami Żukowa neguje odpowiedzialność Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach. Podobny materiał ukazał się na jej łamach w maju 2009 roku.

Według historyka, zamordowani nie byli oficerami i generałami polskiej armii.

- Mowa jest o strażnikach więziennych, którzy splamili się unicestwieniem jeńców-czerwonoarmistów w latach 1920-21 i którzy znęcali się nad komunistami w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej, a także o żandarmach, którzy tłumili bunty białoruskich i ukraińskich chłopów, i o tzw. osadnikach - byłych legionistach, którzy stali się kolonizatorami na białoruskich i ukraińskich ziemiach - oświadczył.

Żukow sugeruje również, że odpowiedzialność hitlerowców za Katyń potwierdził w 1946 roku Trybunał Norymberski. - Sędziowie Trybunału Norymberskiego bezwarunkowo uznali, że dokonali tego Niemcy. Dlatego ci, którzy dzisiaj zwalają winę za egzekucję w Katyniu na Związek Radziecki, rewidują orzeczenie procesu norymberskiego - oznajmił.

Zdaniem historyka, ujawnienie przez Josepha Goebbelsa mogił polskich oficerów w lesie katyńskim było odpowiedzią niemieckiej propagandy na klęskę wojsk hitlerowskich pod Stalingradem.

- Goebbels również dzisiaj "otwiera oczy" Polakom. Strasburg i Parlament Europejski patrzą na naszą historię oczami Goebbelsa - ocenił.

W opinii Żukowa, "sprawa Katynia powinna być natychmiast zbadana w prawdziwym postępowaniu sądowym, w którym, jak jest to przyjęte w normalnych sądach, będą dwie strony - oskarżyciel i obrońca; w którym będą niezawisłe ekspertyzy".

73-letni Żukow w przeszłości pracował w Państwowym Muzeum Historycznym w Moskwie. Kierował też redakcją historii ZSRR w wydawnictwie Radzieckiej Encyklopedii. Jest autorem kilku monografii i setek publikacji, poświęconych historii ZSRR z okresu 1920-1950.

Historyk: zamordowani w Katyniu nie byli oficerami polskiej armii

3 Paź 2010 ... Od lewej - Mariusz Błaszczak i Paweł Graś w Radiu ZET ... że powinniśmy na
ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę - zaznaczył Nałęcz. ...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos…s__oddzielnej_wizyty_prezydenta.html

10 Mar 2011 ... A w „Radiu Zet” poszedł jeszcze dalej w swym uwielbieniu, tym razem dla Putina
... że powinniśmy na ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę”. ...

http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/468-rozkaz-z-kremla-wykona

3 Paź 2010 ... Autor: asl; Źródło: „Wprost”, Radio ZET. Wyślij znajomemu ... że powinniśmy na
ołtarzu tej sprawy złożyć każdą ofiarę – zaznaczył Nałęcz. ...

http://www.tvp.info/informacje/polska/katynska-wizyta-miala-byc-wspolna/2890863

 

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Nałęcz położył na ołtarzu i co dostalismy?

Wygląda na to, że prowadzona przez rząd Donalda Tuska polityka zagłaskiwania Rosji, włącznie z zapomnieniem przez władze o godności ofiar smoleńskiej tragedii, z możliwością sprzedania im ważnego dla bezpieczeństwa narodowego koncernu naftowego Lotos, nie przynosi efektów. Rację mają najwyraźniej analitycy, którzy oceniają iż Rosja chce mieć w relacjach z Polską napięcie, chce żeby iskrzyło.

Jak informuje dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna", na ostatnim posiedzeniu Międzynarodowego Forum Transportowego Rosjanie niespodziewanie obniżyli ze 183 do 67 liczbę międzynarodowych zezwoleń CEMT dla polskich kierowców, które będą ważne na terenie Federacji.

DGP zaznacza, że oznacza to całkowite odejście od polsko-rosyjskich uzgodnień zawartych na początku lutego w Paryżu. Wtedy delegacje obu państw ustaliły, że Rosja honorować będzie wszystkie 183 zezwolenia. Dziennik stwierdza:

Tymczasem po niespełna dwóch miesiącach umowa stoi pod dużym znakiem zapytania, a resort infrastruktury milczy. Firmy przewozowe już tydzień czekają na reakcję ministerstwa. – Domagamy się od rządu pilnego wznowienia posiedzenia polsko-rosyjskiej komisji mieszanej w sprawie kontyngentu zezwoleń – apeluje Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Ograniczenie liczby zezwoleń CEMT to poważny cios dla polskich przewoźników, szczególnie tych wyspecjalizowanych w transporcie na Wschód. Na jednym zezwoleniu CEMT przewoźnik może wykonać wiele kursów. Jedyną alternatywą są jednorazowe zezwolenia na wjazd do Rosji na podstawie umowy polsko-rosyjskiej. Tych jest jednak tylko 25 tys. i może się okazać, że do końca roku ta liczba będzie niewystarczająca.

DGP cytuje Adriana Furgalskiego, eksperta w sprawach transportu, który stwierdza, że z polskich problemów skorzystają wkrótce firmy niemieckie, które chętnie przyjmą polskich kierowców, by na ich zlecenie jeździli do Rosji.

Z kolei w opinii Jana Buczka, prezesa Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, jesienią wyczerpią się limity przewozowe.

wu-ka, źródło: Dziennik Gazeta Prawna

http://www.wpolityce.pl/view/9356/My_im_nawet_chcemy_oddac_Lotos__a_oni_...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Sikorski powinien reagować na kłamstwo katyńskie

Z prof. Włodzimierzem Marciniakiem z Instytutu Studiów
Politycznych Polskiej Akademii Nauk, członkiem Polsko-Rosyjskiej Grupy
do Spraw Trudnych, rozmawia Paulina Jarosińska


W
"Komsomolskiej Prawdzie", jednej z najpopularniejszych gazet w Rosji,
określanej jako tuba propagandowa Putina, ukazał się wywiad z Jurijem
Żukowem, który powiela skandaliczne kłamstwa dotyczące mordu w Katyniu.
Otóż, nie dość, że historyk neguje odpowiedzialność Stalina za zbrodnię,
to jeszcze uważa, że zamordowani polscy oficerowie nie byli oficerami, a
"strażnikami więziennymi, którzy splamili się unicestwieniem
jeńców-czerwonoarmistów w latach 1920-21". Dodatkowo twierdzi, że
odpowiedzialność Niemców za Katyń potwierdził... Trybunał Norymberski w
1946 roku.

- Po pierwsze, Jurij Żukow nie jest historykiem w
sensie naukowym, nie wiem, co prawda, jakie ma konkretnie wykształcenie,
ale te tezy - dokładnie w takim brzmieniu - już od dawna głosi. Dlatego
uważam, że najgorsze nie jest to, że po raz kolejny to mówi, ale to, że
wywiad z nim ukazał się w "Komsomolskiej Prawdzie". To jest najbardziej
niepokojący aspekt tej sprawy. Absurdy takie, jak twierdzenie, że w
procesie norymberskim winnych za Katyń uznano Niemców, były już
wypowiadane. Żukow przeczy podstawowym faktom. Do tej pory mieliśmy do
czynienia z dwoma rodzajami kłamstwa katyńskiego. Umownie określę je
jako stare i nowe albo stalinowskie i putinowskie. Stare kłamstwo
polegało na całkowitym negowaniu odpowiedzialności za zbrodnię katyńską
ze strony sowieckiej i zrzucaniu jej na Niemców. Do takich ustaleń
doszła komisja Burdenki. Natomiast nowe kłamstwo katyńskie, którego
czołowym wyrazicielem jest Władimir Putin, polega z jednej strony na
przyznawaniu sowieckiej odpowiedzialności za mord katyński i
jednoczesnym usprawiedliwianiu tego czynu. Odbywa się to poprzez
odwoływanie się do losu jeńców sowieckich w 1920 roku i traktowanie
zbrodni katyńskiej jako zemsty. We współczesnej narracji rosyjskiej
zemsta usprawiedliwia popełnienie zbrodni, ponieważ zemsta za śmierć
współplemieńców wydaje się kulturze archaicznej czymś uprawnionym. Formę
kłamstwa, o której teraz mówię, Putin zainaugurował rok temu 7 kwietna
po uroczystościach w Katyniu na konferencji prasowej. Publikacji
utrzymanych w podobnym duchu, czyli że w Katyniu zamordowano tych ludzi,
którzy ponosili osobistą odpowiedzialność za znęcanie się nad jeńcami
sowieckimi, nie brakowało wcześniej w prasie rosyjskiej. Około dwóch
miesięcy temu właśnie w "Komsomolskiej Prawdzie" ukazał się artykuł (na
który zresztą polskie media nie zwróciły uwagi) pod znamiennym tytułem:
"Katyńska zbrodnia Stalina". Wywiad z Jurijem Żukowem jest próbą
połączenia dwóch tych stanowisk, to znaczy kłamstwa starego z nowym. W
tym tekście jest nagromadzona taka ilość nonsensów, że trudno z nimi
polemizować, ponieważ ich autor nie bierze pod uwagę podstawowych faktów
historycznych. Natomiast wart odnotowania jest sam fakt opublikowania
tego tekstu i to, że pokazuje on być może nową tendencję syntetyzowania
nowego kłamstwa katyńskiego ze starym. Warto tu zwrócić uwagę na jeden
niezwykle ważny fakt: państwo rosyjskie nie przyznaje się do zbrodni
katyńskiej i jest to oficjalne stanowisko prawne władz Rosji w tej
kwestii. Co innego mówi się na użytek zagranicznej opinii publicznej, a
co innego we własnym kraju.

Bo przecież nawet uchwały Dumy Państwowej nie sposób traktować jako prawnego i oficjalnego stanowiska państwa rosyjskiego.
-
Powiem pani wprost: ja nie oczekuję, że obecne władze rosyjskie będą
dążyły do prawnego uznania zbrodni katyńskiej. Ta uchwała Dumy nie była
żadnym dokumentem prawnie wiążącym; była tylko deklaracją opinii i
poglądów. Podobnie wypowiedzi Dmitrija Miedwiediewa. Tak naprawdę liczy
się to, o co toczy się walka przed Europejskim Trybunałem Praw
Człowieka. To jest jedyna droga, którą możemy uzyskać rzecz z pozoru
oczywistą. Zbrodnia musi zakończyć się wyrokiem. To jest to, na czym
powinno nam zależeć.

Pojawia się jednak obawa, że mimo tego,
iż mija już 71 lat od mordu na polskich oficerach, kłamstwo katyńskie
trwa i nadal jest zasiewane w społeczeństwie, tym razem rosyjskim.
Wiadomo, że w "Komsomolskiej Prawdzie" nie ukaże się nic, co jest
sprzeczne z wizją Władimira Putina.

- Ma pani rację, taka obawa
się rodzi, ale proszę zauważyć, że nie jest to zjawisko nowe.
Publikacja, o której mówimy, jest bardzo ważna, ponieważ to jest jedna z
najpopularniejszych gazet w Rosji, o ogromnym nakładzie. Dociera więc
do znacznej części społeczeństwa, a niezorientowanych utwierdza w
kłamstwie. W niektórych fragmentach są to po prostu słowa Putina -
dokładnie to, co on chciałby usłyszeć. Dlatego właśnie wyrok Trybunału
Praw Człowieka byłby szansą na przecięcie tego ciągnącego się od lat
kłamstwa. W naszej kulturze jednak wyrok sądu jest decyzją wiążącą. Po
nim byłoby trudniej kłamać. Deklaracje Miedwiediewa nie mogą spowodować w
sensie prawnym i oficjalnym przecięcia spirali kłamstwa ciążącego na
państwie rosyjskim, bo sprawa w dalszym ciągu pozostaje rozmyta. Wyrok
sądowy wskazujący prawdziwego odpowiedzialnego musiałby zakończyć proces
utrwalania kłamstwa katyńskiego.

Czy Rosja, której struktury
quasi-państwowe rodzą wiele wątpliwości co do ich właściwego działania,
umiałaby po tylu latach przyznać się do odpowiedzialności, nawet gdyby
sąd jednoznacznie to orzekł? Czy ukazywanie się tego typu artykułów nie
jest symbolem obecnej postawy przedstawicieli państwa rosyjskiego,
którzy negują fakty albo przynajmniej przyzwalają na to, aby tak się
działo?

- Gdyby Trybunał przyznał rację polskim obywatelom
pozywającym Rosję w związku z umorzeniem śledztwa katyńskiego, to władze
tego państwa znalazłyby się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ albo
uznałyby ten wyrok i wznowiły śledztwo, albo postawiłyby się poza
nawiasem społeczności międzynarodowej. Notabene, niedawno prezydent
Dimitrij Miedwiediew zaczął podważać obiektywność orzeczeń Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka, co jest nowością, ponieważ do tej pory
Federacja Rosyjska wszystkie wyroki (które przeważnie były niekorzystne
dla Rosji) wykonywała. Być może za jakiś czas Rosja będzie zmuszona
zmienić swoje stanowisko.

Fałszywa historia jest nauczycielką
fałszywej polityki. Czy wobec tego polskie MSZ nie powinno przypatrywać
się takim publikacjom, a w konsekwencji podejmować jakichś kroków
dyplomatycznych, które pokazałyby, że resort spraw zagranicznych reaguje
na kłamstwo katyńskie, nie jest bierny?

- To jest dość złożona
kwestia, ponieważ z jednej strony mogą podnieść się głosy, że Jurij
Żukow nie jest poważną osobą i partnerem do polemiki - zawsze publikował
takie tezy. Z drugiej strony jednak nie wyobrażam sobie, żeby resort
spraw zagranicznych nie reagował na sytuację, w której pod ewidentnym
patronatem politycznym premiera Rosji ukazują się tego typu publikacje.
Zbliża
się rocznica mordu katyńskiego i istnieje obawa, że takie artykuły będą
właśnie teraz wypływać w celu zafałszowania po raz kolejny historii.
-
To przecież nie jest pierwsza taka publikacja. Były już artykuły, które
miały rzekomo opierać się na opublikowanych dokumentach sowieckich, a w
rzeczywistości opierały się wyłącznie na wyobraźni jej autora. Wracając
natomiast do sprawy reakcji ze strony polskiego MSZ, trudno oczekiwać,
że polski rząd zrobi cokolwiek w tej kwestii. Wydaje się jednak, że
nasze MSZ powinno przyjąć jakąś spójną i wyrazistą formę reagowania na
takie publikacje i wyciągać wnioski dla naszych relacji z Rosją. Jednak
trudno liczyć, że tak się stanie. Skoro obowiązuje doktryna, że na
ołtarzu wizyty Putina w Katyniu można złożyć każdą ofiarę i zapłacić
każdą cenę, to przypuszczam, że nie będzie żadnej reakcji.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110330&typ=po&id=po07.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. przed wizytą u Miedwiediewa 11 kwietnia

- Palmiry to w jakiejś mierze odpowiednik Katynia, to warszawski Katyń - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystości otwarcia muzeum w Palmirach. Przypomniał, że zbrodnie w obu miejscach wydarzyły się w tym samym czasie.

- Zbrodnie te dotyczyły dokładnie tych samych obszarów życia polskiego, tych samych grup społecznych. Miały na celu wyniszczenie polskiej inteligencji, odebranie narodowi polskiemu tej warstwy przywódców w każdym obszarze: przywódców politycznych, przywódców duchowych, liderów społeczności i grup społecznych - zaznaczył prezydent.

- Musimy pamiętać o całości dramatycznej historii Polski z okresu II wojny światowej - podkreślił Bronisław Komorowski.

Wcześniej prezydent zwiedził placówkę w towarzystwie m.in. prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Władysława Bartoszewskiego i sekretarza generalnego rady Andrzeja Kunerta oraz Joanny Bojarskiej-Syrek, dyrektor Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, którego muzeum w Palmirach jest oddziałem.(PAP)

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,67,prezydent-palm...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Muzeum w Palmirach 9 Lis 2009

9 Lis 2009 ... Surowy budynek z betonu i szkła wkomponowany w sosnowo- brzozowy las kampinoski
- tak ma wyglądać Muzeum Walk i Męczeństwa, ...

http://bryla.gazetadom.pl/bryla/1,85301,7229180,Muzeum_w_Palmirach.html

Podczas drugiej wojny Niemcy rozstrzelali tu 2252 osoby, m.in. więźniów Pawiaka. Dziś w Palmirach jest cmentarz oraz malutkie muzeum z ciasną salą ekspozycyjną.

 

Stary budynek zostanie rozebrany. Nowy będzie niski, parterowy, o
płaskim dachu obsadzonym zielenią i ścianach z surowego betonu. Od
strony cmentarza muzeum będzie przeszklone, tak że wzrok zwiedzających
będzie się kierować w stronę trzech białych krzyży dominujących nad
mogiłami. 


- Podstawowym założeniem koncepcji była jak najmniejsza ingerencja w działkę i park - mówi Szczepan Wroński, architekt z WXCA.
- Postanowiliśmy ulokować budynek w miejscu, gdzie jest najmniej drzew.
Wytniemy w nim cztery osłonięte szklanymi taflami patia, w których
znajdą się zachowane sosny i brzozy. Las jest jedynym świadkiem tamtych
tragicznych wydarzeń. Dlatego drzewa chcemy uczynić częścią ekspozycji.

 

W ścianach muzeum
zostaną przebite 2252 okrągłe otwory przypominające ślady po pociskach
- to sposób na upamiętnienie ofiar. - W ciągu dnia światło będzie przez
nie przeświecać do wnętrza, a po zmroku to światła palące się w muzeum
będą przebijać się na zewnątrz - dodaje Wroński.

 

Czytaj więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. IPN wesprze polską delegację

IPN wesprze polską delegację rządową w sprawie skarg katyńskich przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu - dowiedziała się PAP. Trybunał zajmie się oceną, czy władze Rosji nierzetelnie prowadziły śledztwo ws. zbrodni katyńskiej.

Do rozprawy publicznej w Trybunale w Strasburgu dojdzie 6 października. Ze strony polskiej poza skarżącymi i ich pełnomocnikami prawnymi w rozprawie udział weźmie delegacja rządowa z MSZ.Decyzję o wsparciu polskich obywateli - jako tzw. trzecia strona - rząd Polski podjął w 2009 r. przyłączając się do jednej ze skarg i przedkładając w Trybunale pisma procesowe.

Na prośbę MSZ w delegacji rządowej weźmie udział ekspert historyk IPN - dowiedziała się PAP ze źródła zbliżonego do kierownictwa instytutu.

Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wpłynęło sześć skarg katyńskich. Brak należytego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską to podstawowy zarzut, jaki stawiają władzom Rosji krewni zamordowanych przez NKWD w 1940 r. polskich obywateli.

Na początku lipca br. Trybunał uznał za dopuszczalne skargi katyńskie złożone: w 2007 r. przez Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego, syna i wnuka oficerów, jeńców obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie, oraz w 2009 r. przez Witomiłę Wołk-Jezierską - córkę zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka - wraz z 12 innymi osobami.

Trybunał zdecydował o konieczności rozpatrzenia wszystkich zarzutów podniesionych przez polskich obywateli dotyczących ewentualnego naruszenia artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Wśród najważniejszych zarzutów rodzin ofiar wobec władz Rosji są: brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską (oznacza złamanie art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej (art. 3 Konwencji), m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl