Funkcjonariusz Sekielski oddelegowany na front antysemityzmu. Urban jest dumny z nastepcy.

avatar użytkownika Maryla

Funkcjonariusz Sekielski atakuje w swoim autorskim programie Kobylańskiego i o.Rydzyka, spinając Ich klamrą antysemityzmu.

Zaczął od powielenia pomówień na Kobylańskiego, wspartych przez żurnalistów GW.

Po powtórzeniu wszystkich pomówień, zaatakowaniu senatorów PiS, którzy byli na zjeździe USOPAŁ, zabrał się za "imperium o.Rydzyka". 

Pomówienia, insynuacje, "czasy rządów PiS były dla Radia Maryja złotym okresem".

Oczywiście celem ataku jest PiS, Jarosław Kaczyński i kościół katolicki.

Towarzyszu Sekielski, Stalin i Lenin byliby z was dumni.

 

Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Kobylański oskarża. Wezwą Wałęsę na przesłuchanie

Były prezydent Lech Wałęsa będzie świadkiem w procesie karnym o zniesławienie, jaki Jan Kobylański, polonijny biznesmen z Urugwaju, wytoczył kilkunastu dyplomatom i ludziom mediów - postanowił w czwartek sąd prowadzący ten proces.

W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa kontynuował trwający od marca 2009 r. prywatny proces karny, w którym Kobylański oskarża dyplomatów i dziennikarzy o zniesławienie przez podanie nieprawdy, jakoby głosił antysemickie treści. Podsądni nie przyznają się do zarzutu, za który grozi do 2 lat więzienia. Przywołują na swą obronę jego słowa, np. że "jedna trzecia polskich biskupów to Żydzi"; "Żydzi zawsze będą nienawidzić Polaków", bo mają "parszywe geny". Oskarżyciel prywatny chce też, by każdy oskarżony wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny.

Wniosek o wezwanie na świadka Wałęsy złożył mec. Dariusz Turek, obrońca oskarżonego w tej sprawie Ryszarda Schnepfa (dyplomata, b. wiceszef MSZ, obecnie ambasador RP w Madrycie) i jego żony, dziennikarki Doroty Wysockiej-Schnepf. Sąd wniosek uwzględnił i b. prezydent ma być wezwany na rozprawę 27 maja.

Jak powiedział PAP mec. Turek, b. prezydent miałby zeznawać jako świadek potwierdzający prawdziwość słów Schnepfa, za które został on oskarżony przez Kobylańskiego. Polonijny biznesmen twierdzi, że zniesławieniem są twierdzenia dyplomaty, jakoby w 2000 r. (przed wyborami prezydenckimi) Kobylański miał proponować przebywającemu w Ameryce Południowej Wałęsie 200 tysięcy dolarów w zamian za obietnicę stanowiska premiera. Wałęsa miał odmówić zawarcia takiego układu.

Sąd dokończył w czwartek przesłuchanie świadka Reginy R., b. konsula RP w Ameryce Południowej (obecnie pracownika MSZ). Już na jednej z poprzednich rozpraw zeznawała ona, że do polskich dyplomatów docierały informacje o antysemickich wypowiedziach Kobylańskiego. Jej czwartkowe przesłuchanie było niejawne, bo poprzednio dyplomatka powoływała się na obowiązek zachowania tajemnicy. Ze źródeł sądowych PAP dowiedziała się, że świadek nie zmieniła swej opinii na temat tej sprawy.

87-letni dziś Kobylański to milioner, założyciel i szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ), b. konsul honorowy RP w Urugwaju (odwołany w 2000 r. m.in. za antysemickie wypowiedzi przez ówczesnego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego). Czując się dotknięty tekstami w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Newsweeku" i "Polityce", skierował prywatny akt oskarżenia. Liczy on prawie sto stron i dotyczy tekstów prasowych o Kobylańskim, w których wspominano m.in. o jego antysemickich wypowiedziach i podejrzeniach IPN, że w czasie wojny mógł wydawać za pieniądze Żydów Niemcom (w 2007 r. IPN umorzył śledztwo w tej sprawie).

W sądzie Kobylański był nieobecny (nie ma obowiązku stawiennictwa). Jako oskarżyciel prywatny twierdzi, że zarzuty, o których donosiły media, to kłamstwa, a publikacje miały na celu poniżenie go jako Polaka i patrioty i "odebranie zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji prezesa USOPAŁ". Jego adwokat Andrzej Lew-Mirski uważa, że do dziś w procesie nie przedstawiono żadnych dowodów podważających słowa Kobylańskiego.

W oddzielnym procesie przed Sądem Okręgowym w Warszawie Kobylański żąda przeprosin w mediach i wpłaty 20 tys. zł od szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który nazwał go "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy". Adwokat ministra uznaje te słowa za zasadne i wnosi o oddalenie pozwu. Ten proces odroczono w lipcu do grudnia tego roku.

W 2004 r. "Gazeta Wyborcza" opisała działalność Kobylańskiego. Według jednej z wersji jego życiorysu, w 1942 r. trafił on na Pawiak i do obozów koncentracyjnych. Po wojnie znalazł się w Austrii, potem we Włoszech; dorobił się wielkich pieniędzy. W 1952 r. wyjechał do Paragwaju, wiele wskazuje na to, że za pomocą siatki Odessa wspomagającej ucieczkę z Europy nazistów i ich współpracowników - twierdziła "GW". Według niej, nazwiska Kobylańskiego nie ma w obozowych dokumentacjach. "GW" sugerowała, że rola Kobylańskiego w obozach koncentracyjnych mogła nie być jednoznaczna, co miało być głównym powodem jego wyjazdu do Ameryki Łacińskiej.

W 2005 r. TVP ujawniła dokumenty, z których wynika, że w 1953 r. prokurator generalny Austrii ostrzegał przed Kobylańskim władze Paragwaju, dokąd ten początkowo wyemigrował (potem przeniósł się do Urugwaju). W tym dokumencie Kobylańskiego określono jako "niebezpiecznego agenta, prowokatora i sowieckiego szpiega" i osobę, która stanowi niebezpieczeństwo "dla wspólnych interesów Zachodu".

"GW" podkreślała, że dzięki pieniądzom Kobylańskiego o. Tadeusz Rydzyk mógł budować w Toruniu nowe studio telewizji Trwam. "Atak na pana Kobylańskiego, to nie jest na pana Kobylańskiego, tylko to jest uderzenie w Radio" - mówił wtedy o. Rydzyk na antenie swego radia.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/327856,kobylanski-oska...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a w publicznej funkcjonariusz Lis - recenzja -ja nie oglądam

Siedzi 5 kretynów w monitorze: Grabowski, Mleczko, Meller, Barciś i Lis. Debatują nad Polską. Pastwią się nad PiSem, wychwalają PO, robią głąba z licealisty, który deklaruje, że będzie głosował na PiS. Czuć totalny syf. Ale taka Polska - powiedzą rzesze tych, co przed chwilą zajarzyli, że znają się na polityce, gospodarce, na wychowaniu, patriotyzmie. Super.

Poważniej: Lis na Żywo powinien być zdjęty z anteny, gdyż przyczynia się do tego, że mam ból żołądka, który może skończyć się poważnymi komplikacjami zdrowotnymi. Po drugie zbeszcześcił tzw. kulturę wyższą zapraszając ludzi o umyśle 5-latka, którzy mówią publicznie, że Tusk jest "Zbawcą Narodu" - przecież to oczywista oczywistość, że nie. Również pragnę usilnie, zdjęcia Lisa z ekranów ze względu na jego bardzo głąbowy styl bycia - ja pragnę widzieć w telewizorni trochę inteligencji, dżentelmeństwa, dobrego tonu, po prostu człowieka nie małpę.

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3780383

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

3. "bardzo głąbowy styl bycia"

:))
Język polski ma w sobie jednak niewyczerpany potencjał.
 Rozbawiłem się, dobrej nocy wszystkim :)

avatar użytkownika Maryla

5. funkcjonariuszom mediów i celebrytom

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Stara ściera 2 Epilog,

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Czarno na białym, czyli TVN, kłamstwa i kasety video

http://piotrstrzembosz.salon24.pl/292099,czarno-na-bialym-czyli-tvn-klam...

We wczorajszym programie TVN „Czarno na białym” miało miejsce kolejne szkalowanie Jana Kobylańskiego. Nie jestem fanem tego Pana, ale moje oburzenie wywołała konstrukcja tego programu.

Otóż pokazano szkołę w Rudzie gmina Krypno, której patronem i donatorem jest Jan Kobylański, fragmenty wypowiedzi ze zjazdu organizacji polonijnej kierowanej przez Kobylańskiego oraz urywki wypowiedzi na antenie Radia Maryja, a także wypowiedzi dotyczące oskarżeń wobec Kobylańskiego, które miały miejsce wiele lat temu. Przemieszanie tych fragmentów nie było przypadkowe.

Wypowiedzi ze zjazdu organizacji polonijnej były różnego autoramentu, ale to, co zwraca uwagę, to zasugerowanie, że podczas kompromitującej wypowiedzi Kazimierza Świtonia obecni byli parlamentarzyści PiS. Tymczasem panoramująca salę kamera pokazuje ich wyraźnie i najeżdża na przemawiającego Kazimierza Świtonia, który mówi… coś innego niż słyszymy (słyszane słowa nie pokrywają się z ruchami warg mówcy). Wcześniej, gdy Świtoń mówił „wielce szanowny panie Janie Kobylański, prezesie Unii Stowarzyszeń” z synchronizacją nie było problemu…

Nie twierdzę, że słowa Kazimierza Świtonia były akceptowalne. Wręcz przeciwnie – były podłe i głupie. Ale skąd możemy wiedzieć, że w tym czasie na sali byli obecni poseł i senatorowie PiS? A jeśli byli, to jaką ich reakcję wywołały słowa mówcy (sam dziennikarz cytuje senatora Bendera, że „na skrajnie wypowiedzi reagował”)?

Dalsza część reportażu (poświęcona biografii Kobylańskiego).
Dziennikarz: „Druga strona jego biografii pełna jest jednak znaków zapytania stawianych przez dziennikarzy przy każdej oficjalnej informacji.”
(…)
Dziennikarz: „Ale najbardziej szokujące informacje pojawiające się na temat Kobylańskiego dotyczyły jego działalności w okupowanej Polsce.”
Leon Kieres: „Zadenuncjował rodzinę żydowską.”
Dziennikarz (ikonografia dokumentów): „Zarzut szmalcownictwa na podstawie tych dokumentów z lat czterdziestych kilka lat temu stawiał Kobylańskiemu szef pionu śledczego IPN. Jeszcze mocniejszych słów używał ówczesny minister sprawiedliwości.”
Minister Kalwas: „Jest to czyn, który jest zbrodnią ludobójstwa w rozumieniu przepisów o których mówimy.”
Dziennikarz: „Postępowanie w tej sprawie po ponad dwóch latach umorzono z powodu braku dowodów, ale nie ucięło to pytań o przeszłość Kobylańskiego (wytłuszczenia – Piotr Strzembosz) i między innymi o to, jak w latach pięćdziesiątych trafił z Włoch do Paragwaju.”
Mikołaj Lizut: „Trafił najpierw do Argentyny, ale Argentyna, z jakiś nieznanych powodów, nie przyjęła go do siebie. No ale przyjął go Paragwaj wówczas. Zaraz potem do władzy doszedł Alfredo Stroessner (…) straszny dyktator, morderca, z którym Kobylański ściśle współpracował.”
Dziennikarz: „Zawdzięczał temu między innymi monopol na druk znaczków pocztowych. Dzięki temu stał się milionerem i spokojnie żył przez kolejne lata.”
Nie podpisana niewiasta: „Coś się wydarzyło, pogłoski też są różne, mnie się wydaje że tak najbardziej prawdopodobne było to, że zaczął mu się palić grunt pod nogami; on wyczuł, że ten okres świetności Stroessenera powoli zaczyna się kończyć i mogą być problemy. Został konsul honorowy Paragwaju na Wyspach Kanaryjskich… (niewiasta znacząco się uśmiecha) …ciekawe miejsce. Tam sobie bardzo fajnie żył przez parę lat.”
(…)
Dziennikarz: „Ostatecznie osiadł w Urugwaju, gdzie do dziś ma imponującą posiadłość (panorama „imponującej posiadłości”). Cieszył się uznaniem kolejnych prezydentów dopóki po oskarżeniach o antysemityzm nie pozbawiono go funkcji dyplomatycznych.”
Kobylański: „Nienawiść Żydów do polaków jest nieprawdopodobna.”
Dziennikarz: „To jedna z nielicznych nagranych wypowiedzi Kobylańskiego o Żydach. Dziś nie wypowiada się już tak bezpośrednio. Sytuację w kraju podczas ostatniego zjazdu swojej organizacji, na antenie Radia Maryja, określał tak.”
Kobylański: „Niech będzie tylu przedstawicieli polaków katolików, ile nas jest w Polsce (słychać cięcie montażowe), a nie taka parodia, że dzisiaj w rządzie czy w parlamencie polaków prawdziwych nawet nie ma 30%. Mamy nadzieję (…) żeby to się zmieniło w naszej ojczyźnie.”
Dziennikarz: „Kto więc rządzi Polską? To tylko próbka wypowiedzi z poprzednich kongresów.”

Tu rzeczona „próbka” - wypowiedz skandaliczna, ale wypowiedziana przez uczestnika zjazdu, a nie przez Jana Kobylańskiego.

Dziennikarz: „Być może ze względu na takie poglądy głoszone w posiadłości Kobylańskiego…”

To ciekawe - wypowiedzi na zjeździe organizacji polonijnej dziennikarz TVN Tomasz Marzec nazywa „poglądami głoszonymi w posiadłości Kobylańskiego”. Czy inwektywy i kłamstwa wygłaszane przez gości programu na antenie TVN można nazwać „poglądami głoszonymi w posiadłości Waltera i Wejcherta”?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. "Polaków ma być tylko 15

"Polaków ma być tylko 15 milionów"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Meadows stwierdził, że około 15 milionów ludności dla Polski "gw

15 milionów Polaków

Jan Łopuszański

Jednym z najbardziej nagłośnionych programów globalistycznych był raport "Granice wzrostu", przygotowany dla Klubu Rzymskiego w 1972 roku przez zespół naukowców z Massachusetts Institute of Technology (USA), pod kierownictwem małżeństwa Dennisa i Donelli Meadowsów. Posłużyli się oni wypracowaną przez Jaya W. Forrestera metodą dynamiki systemów, na podstawie której opracowali komputerowy model służący do symulowania w czasie globalnego rozwoju i jego zaburzeń. Konstruując model rozwoju, uwzględnili łącznie pięć czynników - liczbę ludności, produkcję żywności, wykorzystanie zasobów naturalnych, wielkość produkcji przemysłowej, zanieczyszczenie środowiska naturalnego. Ustalili, że powodem narastających kryzysów jest nierównomierność procesów wzrostu.

Wnioskiem z raportu był postulat standaryzowania wzrostu w skali globalnej przez standaryzowanie w skali globalnej wszystkich jego czynników. Jednym ze standaryzowanych czynników miał być zatem także przyrost demograficzny. W istocie ten "wniosek" był zawarty już w założeniach badawczych projektu Meadowsów, w którym na jednym poziomie usytuowano zarówno materialne czynniki niezbędne ludziom do życia, jak i istnienie samych ludzi.
Założenia te były formułowane pod wpływem opinii międzynarodowych środowisk politycznych i finansowych. Na przykład sekretarz generalny ONZ Sithu U Thant w 1969 roku przestrzegał przed "groźbą eksplozji demograficznej". To stanowisko podtrzymane zostało w kolejnych raportach Klubu Rzymskiego. W pochodzącym z 1991 roku raporcie "Pierwsza rewolucja globalna", uzasadniając potrzebę globalnej polityki ludnościowej, stwierdzono na przykład, że "można sobie tylko próbować wyobrazić, jak bogate byłyby dziś takie kraje jak Indie - hojnie wyposażone przez naturę - gdyby mogły swe zaludnienie utrzymać na poziomie z początku XX wieku".
Wracano w ten sposób do tez zawartych w "Eseju o populacji" Thomasa Malthusa (1798), promowanym szeroko już w XIX wieku przez brytyjską Kompanię Wschodnio-Indyjską. "Maltuzjanizm" służył w istocie jako uzasadnienie ograniczenia populacji krajów kolonizowanych, tak aby metropolie kolonialne mogły pozyskiwać z nich możliwie największe korzyści przy możliwie najmniejszych kosztach administrowania koloniami.
Skutkiem tego stanowiska stało się między innymi typowanie dopuszczalnych liczb ludności dla poszczególnych krajów świata i postawiony w latach 90. XX wieku postulat światowej policji populacyjnej, stojącej na straży tych limitów. Światową policję populacyjną postulował m.in. Boutros Boutros Ghali, polityk egipski, sekretarz generalny ONZ w latach 1992-1996. Plan ustanowienia policji populacyjnej na kongresie demograficznym w Kairze w 1994 roku został zablokowany głównie dzięki energicznej akcji Stolicy Apostolskiej i osobiście Jana Pawła II.
Wracając do programów dla Polski. Po kongresie demograficznym, który odbył się w Bukareszcie w końcu 1974 roku, profesor Meadows udał się w objazd stolic ówczesnych krajów socjalistycznych, między innymi do Warszawy. Z tej okazji ukazujący się w PRL tygodnik "Kultura" (nr 2/604 z 12 stycznia 1975 roku) przeprowadził wywiad z Meadowsem zatytułowany "Granice prognozy". To właśnie w tym wywiadzie profesor Meadows stwierdził, że około 15 milionów ludności dla Polski "gwarantowałoby równowagę".
Natomiast według danych, które nieco wcześniej pozyskali poufnie koledzy z mego środowiska politycznego, na rok 2040 (taką perspektywę czasową przyjęły wówczas środowiska zbliżone do Klubu Rzymskiego) planowano dla Polski dokładnie 14,6 miliona mieszkańców. Dane te pokrywają się z informacją Meadowsa. Warto pamiętać, że w tamtym czasie ludność Polski liczyła ponad 38 milionów. Podobną liczbą ludności dysponował wtedy, przykładowo, Egipt. Dziś Egipt liczy ponad 80 milionów ludności i nadal powiększa swą populację. Polska liczy dziś mniej więcej tyle samo ludności co w połowie lat siedemdziesiątych, jednak ulega gwałtownym procesom starzenia.
Wywiad z Meadowsem zawierał inne jeszcze rewelacje. Na pytanie peerelowskiego dziennikarza, jak wyobraża sobie drastyczne zahamowanie rozrodczości, Meadows odpowiedział: "Państwo o ustroju socjalistycznym ma w tej mierze szczególne możliwości". Indagowany, czy rodzina może chcieć mieć dzieci i czy ma do tego prawo, odparł: "Absurd". Na sugestię, że nie można lekceważyć tradycji i biologii, stwierdził: "Łatwo je zmieniać". Na pytanie, czy odmawia ludziom prawa wolności posiadania potomstwa, odrzekł: "Sądzę, że społeczeństwo (...) powinno rządzić się logiką (...). Można stworzyć politykę kierującą rozrodczością".
Oto, co miał do przekazania zniewolonym przez sowiecki socjalizm Polakom przedstawiciel "wolnego świata".
Na razie - na skutek "polityki kierującej rozrodczością" oraz w wyniku długotrwałej, masowej emigracji zarobkowej wymuszonej warunkami ekonomicznymi - Polska stanęła w obliczu załamania systemu ubezpieczeń i systemu finansów publicznych.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110420&typ=my&id=my03.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. dzisiaj funkcjonariusz Sekielski ściga

antysemitów na stadionach i w Białostockiem. 'kilka powaznych antysemickich i faszystowskich wydarzeń".

Ubiega sie o nagrodę u Sikorskiego?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Sekielski wychował młode kadry i chwilowo czaka w TK FM

na etat w TVP.

Dzisiaj narybek Sekielskiego w programie Czarno na Białym zrobił taką gadzinowską audycję z Marszu Niepodległości, że Stalin az cmoka w grobie.
Gdyby on miał takie kadry !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl