Smoleńsk - Ekspert ekspertów
Od dnia katastrofy w Smoleńsku jest o nim głośno. Od samego początku budził i wciąż budzi kontrowersje . Kim jest pułkownik Klich i dla kogo pracuje ? Jak jest jego rola w wyjaśnieniu przyczyn smoleńskiej tragedii?
Do tej pory nikt nic nie widział o pułkowniku Edmundzie Klichu, próżno było by szukać szczgólowych informacji o nim w Internecie .Nagle stał się człowiekiem numer jeden i jako polski przedstawiciel przy MAK . Po katastrofie wojskowego samolotu CASA C-295 M numer 019, która wydarzyła się w styczniu 2008, w Mirosławcu, na próżno wśród członków i ekspertów komisji szukać pułkownika E.Klicha. Tamtego tragicznego wieczoru zginęła elita polskiego lotnictwa a nasz najwybitny ekspert nie poczuł wówczas potrzeby by spakować walizki, wybiec z domu i jechać na oślep przed siebie powodowany poczuciem odpowiedzialności i patriotyzmu, choć wśród ofiar było wielu jego przyjaciół. Pułkownik Klich przed dwoma laty znał swoje miejsce w szeregu i wiedział doskonale, że badanie wypadków w lotnictwie państwowym to nie jego działka. On jest szefem Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczących wyłącznie lotnictwa cywilnego. Po ponad dwóch latach pułkownik Klich zachował się zupełnie inaczej. Katastrofa rządowego samolotu z prezydentem na pokładzie była w sposób oczywisty również wypadkiem w lotnictwie państwowym. Piloci byli wojskowymi, a samolot należał do wojskowego pułku i leciał na rosyjskie lotnisko wojskowe. Ów rejs w dokumentach oznaczono literą „M” (military).
Skąd, więc ten nagły impuls i wprost jasnowidztwo, że to on, właśnie stanie się człowiekiem numer jeden i jako polski przedstawiciel przy MAK i będzie odpowiedzialny ze strony polskiej za wyjaśnienie przyczyn katastrofy? Dlaczego nagle zachował się zupełnie nielogicznie i odwrotnie niż w 2008 roku? Skąd jazda zupełnie w ciemno do Warszawy ? Czy aby na pewno wyjazd pułkownika Klicha do stolicy był tak spontaniczny jak zeznawał w sejmie?
Z wypowiedzi E. Klicha łatwo stwierdzić że nie na szczeblu rządowym z udziałem premiera Tuska dochodzi do forsowania załącznika 13 konwencji chicagowskiej, której nie stosuje się w przypadku katastrof w lotnictwie państwowym.Cały plan zostaje wyjawiony w okolicach Garwolina z inspiracji Morozowa ,po przez jego pomagiera E. Klicha przekazany ministrowi Grabarczykowi.
Do faceta, który w ogóle nie jest przewidziany do badania takich wypadków jak katastrofa smoleńska, dzwoni inny facet z Rosji, który również doskonale wie, że to nie ten adres i nie jego instytucja powinna badać tego typu wypadki. O dziwo, obaj wiedzą o tym doskonale, ale polski rozmówca Morozowa, jakby telepatycznie wyczuwa, co będzie się działo i już jest w drodze czytając niemal w myślach. Jednoznacznie możemy tutaj stwierdzić że obaj panowie byłi ze sobą umówieni … Klich podejmując decycje o wyjeździe wie już że to o będzie szefem z ramienia polskiej komisji… bo Rosja tak chce bo telefon - to był rozkaz. Ukartowane jest to , że na eksperta-ochotnika czeka już w Warszawie minister Grabarczyk, choć nie słyszymy o żadnym umawianiu się na wspólne spotkanie. Kto poinformował Grabarczyka, że Klich jest w drodze i ma on na niego czekać?
Wszystkie fakty wskazują na to że, Klich …ma jasne zadanie… nagłe pakowanie i wyjazd do Warszawy to typowe zachowanie się podległego służbowo funkcjonariusza po wydanym mu rozkazie. Pierwszym zadaniem E. Klich była walka o postępowanie w myśl 13 załącznika do konwencji chicagowskiej, która jak dzisiaj wiemy okazała się korzystna tylko dla Rosjan gdyż pozwala im dysponować kluczowymi dowodami nie wydawanie ich stronie polskiej?
Klich, choć jeszcze nie jest polskim akredytowanym przy MAK, błyskawicznie jest w Moskwie obok takich specjalistów wojskowych jak płk Goliński i płk Milkiewicz. Niestety, za pomocą intryg i kłótni pozbywa się „konkurencji. Znowu pojawia się Morozow, którego autorytet i zwierzchnictwo jest dla E. Klicha bezdyskusyjne,
Coraz pewniejsze jest że odzywała się u naszego „wybitnego eksperta” dusza niewolnika i instynkt podporządkowania się przewodnikowi stada … dusz byłego agenta tzw. „spiocha” który czekał na okazję – i doczekał się , i od razu wie co ma robić Parulski uważał procedowanie według załącznika 13-go za szkodliwe dla Polski to znaczy, że prokuratura wojskowa i wojskowi eksperci mieli inny plan, zniweczony z premedytacją przez Rosjan i działającego zgodnie z ich interesem Klicha.
Dalej następuje bardzo sprawna akcja świetnie przygotowanych Rosjan, u których bynajmniej nie widać w tej kwestii żadnego chaosu i bałaganu. Wręcz przeciwnie, wydają się być świetnie przygotowani i działać według wcześniej ustalonego precyzyjnego planu. Oni chcą za wszelką cenę właśnie jego, Edmunda Klicha i to uczucie do niego zrodziło się być może nie wDęblinie, nie okolicach Garwolina, …ale gdzie indziej i dużo, dużo wcześniej?
Rosjanie widząc tarcia w polskiej delegacji oraz patriotyczne i fachowe, czyli „groźne” podejście niektórych naszych ekspertów i wojskowych, postanowili posadzić Klicha przynajmniej na ekranach telewizorów, między Putinem, Iwanowem i Anodiną tak, aby ów obraz poszedł w świat i powstało wrażenie, że ich faworyt jest główną postacią w polskiej ekipie i jest to wybór polskiej strony.
W ten oto przemyślny sposób w rzeczywistości to Kreml obsadził stanowisko polskiego akredytowanego przy MAK swoim człowiekiem , a na fali polskiej akcji palenia zniczy na grobach czerwonoarmiejców i podziwu autorytetów z GW dla wspaniałej postawy władz Rosji przy biernej postawie polskiego rządu.Któż miałby oponować z obecnej ekipy rządowej, która prężyć muskuły potrafi tylko na własnym podwórku wobec wrednych „pisiorów” wspierana przez zaprzyjaźnione media?
Gesty Donalda Tuskai innych polityków, udające niezadowolenie z raportu MAK to zwykła gra pod naiwną publiczkę, a apelowanie do strony rosyjskiej o uwzględnienie polskich uwag do raportu jest niczym innym jak kompromiem zamiast poszukiwaniem prawdy. Tej prawdy Putin oraz Tusk i jego ferajna nie chcą od samego początku i dlatego najwygodniejszym dla obu stron był właśnie Edmund Klich z wyraźnie widoczną, wbitą w plecy rosyjską kierownicą.
Jednak tak jak trzeba było zmiękczyć pułkownika Parulskiego generalskimi lampasami, podziękować za pomocą wysokiego odznaczenia państwowego ambasadorowi Rosji w Polsce, Grininowi za współudział w dyplomatycznym spisku wymierzonym przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, tak trzeba będzie jakoś „godnie” zagospodarować polskiego eksperta. Nie ma żadnych wątpliwości, że tak się właśnie stanie PO dalej będzie przy władzy – Klich otrzyma ciepłą posadkę w ambasadzie w tropikalnym kraju.
Ten człowiek powinien jednak kiedyś stanąć przed polskim, prawdziwie niezawisłym sądem, a jeżeli już czemuś ma koniecznie w przyszłości przewodniczyć to najlepiej z poręczenia Putina, dożywotnio, rosyjskiej komisji MAK, najlepiej w złoconej liberii i przed drzwiami do windy w siedzibie „międzypaństwowej komisji” w Moskwie.
Klich pytany w programie „Warto rozmawiać” o to czy zbadał to słynne skrzydło rządowego Tupolewa, które ponoć odpadło po uderzeniu w brzozę, polski „ekspert” odpowiedział przecząco. Za to nazajutrz w wywiadzie dla portalu W P stwierdził: Ważne byłoby, aby ujawnić rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi i dowiedzieć się czy rozmowa dotyczyła rzeczywiście jedynie stanu zdrowia matki.!!!
Ten człowiek nastręczony przez Rosjan, wędruje od studia telewizyjnego do studia, od jednej redakcji do drugiej i traktowany jest zupełnie poważnie, jako obiektywny, niezależny polski ekspert i fachowiec.Ilość sprzecznych z sobą wypowiedzi, zmian stanowiska, dziesiątki wywiadów i wydana książka czynia polskiego akredytowanego jednym z głównych narzędzi prowadzonej od samego początku przez stronę rosyjską i polską skoordynowanej akcji dezinformacyjnej. Półroczne żebranie opinii publicznej o zabezpieczenie wraku samolotu, brak czarnych skrzynek, broni, kamizelek kuloodpornych i amunicji borowców, telefonu satelitarnego prezydenta jak i samego kokpitu samolotu to skandaliczne wydarzenia, które miały miejsce bez żadnego stanowczego protestu polskiego rządu, co może nasuwać podejrzenie, że było mu to na rękę. Rola pułkownika E.Klicha w „wyjaśnianiu” przyczyn katastrofy smoleńskiej jest coraz bardziej jasna i oczywista. W każdym normalnym i poważnym państwie człowiek, który tak bezczelnie działałby w interesie obcego mocarstwa poniósłby tego surowe konsekwencje. Powiem wprost, siedziałby za kratkami.
[http://www.tvp.info/opinie/komentarze/zagadkowa-rola-edmunda-klicha/1853666]
[http://kokos26.nowyekran.pl/post/6553,w-powaznym-panstwie-edmund-klich-siedzialby-juz-za-kratkami]
[http://kokos26.nowyekran.pl/post/713,kim-jest-pulkownik-edmund-klich]
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Ekspert ekspertów
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/
2. Dla kogo pracuje? Dlaczego szkodzi Polsce?
"Na każdym kroku walczyć będziemy o to , aby Polska
Polską była, aby w Polsce po Polsku się myślało"/ kardynał Stefan Wyszyński- Prymas Polski/