Kulisy debaty z perspektywy dwudziestolecia

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

No i po debacie. W związku z nią postawiłem sobie kilka prostych pytań. Następnie w drodze dedukcji sformułowałem na nie najprostsze możliwe odpowiedzi. Czy są one dla Państwa zadowalające?

Pytanie 1. Dlaczego musiało dojść do debaty?

Odpowiedź: Publiczna debata w TVP, w tzw. prime time, gdy na widowni zasiada kilka milionów Polaków MUSI mieć swój powód. Doświadczenie z dotychczasowych debat w rodzaju Wałęsa-Miodowicz pokazuje, że organizuje się je w przełomowych momentach w celu mobilizacji opinii publicznej w ramach przygotowania zakulisowej decyzji politycznej. Stawiam tezę, że tym razem też tak jest. Zmieniło się tak wiele, aby nic nie uległo zmianie. Zwłaszcza, gdy pewne obyczaje weszły w krew "elitom" władzy..

2. Dlaczego właśnie oni : Rostowski i Balcerowicz?

Odpowiedź:
To są byli bliscy współpracownicy. Rostowski, który pracował dla Balcerowicza, w końcu się wyemancypował i reprezentuje PO. Balcerowicz jest nadal emanacją środowiska dawnej UD/UW. Jak wiadomo PO powstała m. in. z woli WSI jako wyborcza alternatywa na gruzach nieudolnej UW, gdy ta została wreszcie zmarginalizowana przez okrutnych wyborców, którzy po kilku latach przejrzeli grę "partii zagranicy". UW pomimo wielu podejmowanych prób już nigdy nie podniosła się z upadku, ale nadal pełniła swoją destrukcyjną rolę fałszywej elity i nigdy nie zrezygnowała ze swoich aspiracji. W 2010 roku Komorowski jako prezydent RP otoczył się ludźmi dawnej UW, budując swój obóz polityczny w opozycji do PO. W tej sytuacji Rostowski i Balcerowicz reprezentują dwa obozy III RP konkurujące ze sobą o włądzę.

3. Kto wystawił w szranki Balcerowicza ?

Odpowiedź:
Formalnie Balcerowicz reprezentuje Fundację Obywatelskiego Rozwoju. Założył ją oficjalnie sam jako WYŁĄCZNY fundator w marcu 2007 roku. Radę Programową fundacji stanowią rozmaite etosiarskie figury i sieroty po Unii Wolności. Można się ubawić czytając listę. Tak więc Balcerowicz formalnie wystawił Balcerowicza. A kto zrobił to faktycznie? Wszystko wskazuje na to, że prezydent Komorowski. Rząd musiał podjąć debatę aby nie uzewnętrznić przedwcześnie rozbratu z "własnym" prezydentem.

4. Co oznacza sam fakt przeprowadzenia debaty?

Odpowiedź :
Ponieważ umocowanie Balcerowicza w obozie prezydenckim utrzymano w tajemnicy, to wewnętrzny konflikt w łonie Platformy jest poważniejszy niż się to publicznie przyznaje. Balcerowicz jest eksponentem środowisk, którym po wypaleniu się PO prezydent chce przekazać władzę wykonawczą, misję tworzenia nowego rządu itp. Pewne środowiska położyły już krechę na PO i licząc na amnezję społeczeństwa dążą do reanimacji politycznego trupa UW, zamierzając stręczyć go jako alternatywną siłę na scenie politycznej. Kto się na to nabierze?

5. A meritum, o co w tym wszystkich chodzi?

Odpowiedź :
Nowa fundacja Balcerowicza, FOR, powstała faktycznie przy poparciu między innymi Fundacji Batorego (dziecko tuza międzynarodowej finansjery Georga Sorosa, który używa tego narzędzia do meblowania po swojemu Europy Wschodniej) oraz Open Society Institute (link prowadzi do strony www.soros.com). A na czym zależy międzynarodowej finansjerze? Aby Polska zadłużała się stale i płaciła wierzycielom sowity haracz. W debacie sprawa zadłużania się przebiła na wierzch dzięki Rostowskiemu, który zadeklarował wolę zmniejszenia emisji obligacji skarbu państwa skupowanych oprócz innych podmiotów przez OFE, i jak można domniemywać odwrót od samobójczej strategii dalszego zadłużenia kraju zagranicą. Balcerowicz wskazał jedynie na potrzebę zmniejszenia wydatków budżetowych. Stanowisko Balcerowicza jest prostą kontynuacją jego poprzednich działań prowadzących do wypłukania z Polski pieniędzy jej obywateli i tuczenia zagranicznych wierzycieli (lichwiarzy - jak dosadnie pisze redaktor Michalkiewicz). Tymczasem dla zdrowia krajowych finansów należy z pewnością zrobić jedno i drugie. Charakterystyczne, że obaj dyskutanci solidarnie przemilczeli istotną redukcję deficytu budżetowego osiągniętą za rządów PIS-u w latach 2005-2007.

Podsumowując, pokazowa telewizyjna debata wytypowanych przez ośrodki władzy adwersarzy ukazała przy okazji rozkład sił w obozie władzy i możliwe alternatywne scenariusze w roku wyborczym. Celem tych scenariuszy jest stworzenie pozoru istnienia w Polsce wspieranej przez prezydenta opozycji wywodzącej się z dawnej "partii ludzi rozumnych". Zogniskowanie uwagi społeczeństwa na tego typu przedstawieniach ma za zadanie przesłonienie w polu widzenia wyborcy rzeczywistej opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej, która aspiruje do zmiany władzy w Polsce. Przy okazji został uchylony rąbek zasłony zakrywającej beneficjentów spirali zadłuzania kraju: zagraniczne instytucje zarządzające OFE i kredytujące coraz większe państwowe długi. Rachunek zapłacimy wszyscy.

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. hrabia Pim de Pim

nie zapominajmy, że Balcerowicz załozył FOR, jak na komisji bankowej wyszły matactwa z jego poprzednia fundacją, w której została żona Balcerowicza i Rostowski - CASE.

Za jedna i za druga fundacja stoi SOROS.

Tak więc to Soros wystawił obu panów udających rywali. Dwa wałachy z jednej stajni , zmieniajace sie majtkami na zakręcie. Grają dla jednego właściciela.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Pan hrabia Pim de Pim

Szanowny Panie hrabio.

Świat się śmieje. Ciemny lud i tak nic nie wie. Balcerowicz chce wrócić na scenę by nadal oficjalnie promować interesy żydowskiego bankiera Sorosa, którego ojciec kolaborował z Niemcami wydając na rzeź miliony węgierskich Żydów.

Sam Balcerowicz, to były członek PZPR, lektor KC PZPR.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika kraf101

3. Panowie nie poadajmy przesadyzm.

Znam trochę te rynki finansowe i facetów, co się nimi zajmują.
Jeżeli myślicie, że oni coś planują i coś myślą, to się grubo mylicie.
Planowanie to oni mają co najwyżej do wypłaty bonusa, a z myśleniem to już w ogóle może być kiepsko.

Obrona OFE przez Balcerona i chęć rąbnięcia ciułanych emerytur przez Vincenta, to nic innego krótkoterminowy interes, który jednemu pozwoli pociągnąć troche prowizji z naszej kasy, a drugiemu pootwierać troche orlików i podpisać w świetle reflektorów kontraktów na budowy najdroższych autostrad świata o obniżonej zawartości asfaltu w asfalcie .
Zapewniam was, że wszystko to jest robione z myślą o perspektywie kilku co najwyżej kilkunastu miesięcy.

Cała ta debata, to taka przepychanka słowna, w której jeden oszukuje, a drugi rżnie głupa lub vice-versa.

Ja jednak mam stanowisko w tej sprawie i trzymam za Balceronem, bo ile jego "interes" nie gwarantuje, to daje cień nadziei, że z tej ciułanej i podziobanej przez OFE kasy jakiś malutki grosz na emeryturę będzie. Interes Vincenta gwarantuje za to, że nie będzie ani autostrad, ani emerytur, tylko długi.

Nie wiem, czy w ogóle OFE przy obecnym stanie zadłużenia państwa i jego dynamice jest do uratowania - vide Węgry. Może być i tak, że następca Donalda-Vincenta będzie zmuszony do wymiecenia wszystkiego co tam może wpłynąć i co już wpłynęło.

Ja tam jestem w stanie zaryzykować swoją ciułaną kase i postawić na państwo polskie, tylko żeby zarządzanie kasą państwową odbywało się pod kosą Ziobry i Kamińskiego. Wtedy będzie szansa i na autostrady i na jakieś emerytury.

Pozdr

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

4. Ma Pani dużo racji -

ani rządy Balcerowicza, ani obecne nie dbają o interes Polski i Polaków, chyba, że jest to zbieżne z interesami zagranicy.

Ciekawe czy Rodacy znów się darzą nabrać na słodkie słówka naszego ekonomicznego guru, który chciałby zapomnieć na jakich pracach zrobił tytuły naukowe i gdzie pracował przez wiele lat swojego dorosłego życia?

Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

5. Szanowny Panie,

Nie chciałem omawiać sylwetki Sorosa ani jego inicjatyw w naszej części Europy. Niewątpliwie jednak Soros był w debacie reprezentowany.

Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

6. >> kraf 101

"Jeżeli myślicie, że oni coś planują i coś myślą, to się grubo mylicie."

Oj planują oni, planują ... i to z dużo większym wyprzedzeniem niż nasze dojutrkowe rządy.

Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim