"Złote serca czy złote żniwa? Studia nad wojennymi losami Polaków i Żydów"

avatar użytkownika Andy-aandy

 

"Złote serca czy złote żniwa? Studia nad wojennymi losami Polaków i Żydów"

 

 

Najnowsza książka prof. Marka Jana Chodakiewicza "Złote serca czy złote żniwa? Studia nad wojennymi losami Polaków i Żydów" od dziś znajduje się w polskich księgarniach.

 

Książka jest zbiórem esejów historycznych przedstawiających faktyczne stosunki między Polakami i Żydami w okresie zbrodniczej niemieckiej okupacji. Autorami esejów opublikowanych w książce są m.in. ks. prof. Waldemar Chrostowski, dr Piotr Gontarczyk, prof. Peter Stachura z Uniwersytetu Stirling (UK) oraz John Radziłowski z Uniwersytetu Alaska Southeast (USA). Autorzy esejów wykorzystują głównie źródła żydowskie istniejące poza Polską, z eguły są one nieznane czytelnikom w Polsce.

 

Jak pisze portal wPolityce.pl[i]

"Złote serca, czy złote żniwa?" — to zbiór esejów na temat stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Głównym redaktorem zbioru jest prof. Marek J. Chodakiewicz, znawca tematyki polsko-żydowskiej, (…) w latach 2005-2010 członek rady państwowego Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.

 

Portal wPolityce.pl informuje także, iż:

Książka budzi duże zainteresowanie wśród mediów, szczególnie katolickich. Pozycja została objęta patronatem Katolickiej Agencji Informacyjnej, tygodnika "Gość Niedzielny". Także Polskie Radio S.A. oraz portal wPolityce.pl zdecydowały się patronować tej inicjatywie. Trudno się dziwić. Gross po raz kolejny zarzucił Polakom udział w eksterminacji Żydów, a Kościołowi milczące przyzwolenie. Mimo, że sami autorzy od lat prowadzą badania nad relacjami polsko-żydowskimi, jednak ze względu na termin i kontekst publikacji ten zbiór został powszechnie nazwany "anty-Grossem."

 

Chodakiewicz we Wstępie do tych esejów napisał:

"Naukowa i empiryczna, debata o Złotych żniwach mija się z celem. To jest tak jak zwoływać konsylium wybitnych chirurgów po tym jak wiejski konował porąbał pacjenta i nakazuje innym konowałom stosować taki sam typ „kuracji" w podobnych przypadkach. Konowałów jest przecież więcej na świecie, niż wybitnych chirurgów. Ci pierwsi zawsze wygrają każdy demokratyczny wyścig z tymi drugimi."

 

Zdaniem dr. Ryszarda Tyndorafa z Kanady:

"Zdumiewające, że stan badań nad udziałem Polaków w ratowaniu Żydów pozostawia wciąż tak wiele do życzenia. Dopiero niedawno Instytut Yad Vashem wydał dwie publikacje zadedykowane 5.333 Polakom, którym do 2000 r. został nadany tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Na dzień 1 stycznia 2010 r. odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata zostało przyznane 6.195 Polakom, co stanowi dotychczas największą pojedynczą grupę narodową, uhonorowaną przez tę instytucję. Ogromna grupa Polaków pomagających Żydom nie została w ogóle odznaczona; często z uwagi na fakt, że ich żydowscy ocaleni poumierali, bądź zerwali z nimi wszelkie kontakty."

 

Prof. Jerzy Robert Nowak: Książka Grossa to tekst obrzydliwy

Ostatnia książka żydowskiego historyka Jana Tomasza Grossa "Złote Żniwa" — to początek starannie przygotowanej kampanii - powiedział w Olsztynie związany znany historyk prof. Jerzy Robert Nowak.

"Książka Grossa to tekst obrzydliwy" — mówił prof. Nowak — "Takiego gniota antypolskiego, w duchu mołotowskim, gebelsowskim nie było od czasu stalinizmu." 

Prof. Nowak przyjechał w końcu lutego do Olsztyna na zaproszenie posłanki PiS Iwony Arent. Jak mówił profesor Nowak — wkrótce wydawnictwo "Znak" wyda 3 kolejne książki, które będę oskarżały Polaków o mordowanie Żydów, dlatego postanowił zareagować.

 

Relacja wideo zatytułowana Fałsze "Złotych Żniw" J.T.Grossa - Prof. J.R.Nowak w Opolu 14-02-2011

 


[i]http://wpolityce.pl/view/8817/Contra_Gross__Najnowsza_ksiazka_prof__Marka_Jana_Chodakiewicza__Zlote_serca_czy_zlote_zniwa___juz_w_ksiegarniach__Od_dzis_.html

[ii] Zob.: http://www.ro.com.pl/aktualnosci/tresc/11416/Prof._Nowak_Ksiazka_Grossa_to_tekst_obrzydliwy/

 

 

Etykietowanie:

13 komentarzy

avatar użytkownika Andy-aandy

1. Manifestacja przeciwko książce Grossa

* * * * *
Kilkadziesiąt osób demonstrowało dziś w Krakowie przeciwko książce Jana Grossa pod siedzibą wydawnictwa „Znak”.

- Sprzeciwiamy się szkalowaniu Polski przez Jana Grossa, który w wydanej właśnie książce „Złote żniwa" oskarża Polaków o mordowanie Żydów i bogacenie się dzięki temu procederowi - mówił Paweł Kukla z Ligi Obrony Suwerenności, która zorganizowała protest.
(...)
Kilka dni temu do krakowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie mieszkańca Wrocławia, który twierdzi, że „Znak" publikuje książki szkalujące Polaków i domaga się wszczęcia śledztwa.
______________
Cytat za: Ewa Łosińska "Manifestacja przeciwko książce Grossa", http://www.rp.pl/artykul/630184_Manifestacja-przeciwko-ksiazce-Grossa.html

 Andy — serendipity

avatar użytkownika gość z drogi

2. Pełne poparcie dla manifestujących

Znak,zaczyna być znakiem określonej opcji,a co na to pan Gowin......"
serd pozdr manifestujących i Autora.......

gość z drogi

avatar użytkownika Cygaretka

3. Byłam na pikiecie w Krakowie.

Organizatorem była Liga Obrony Suwerenności Kraju. Brali też w niej udział członkowie
Krakowskiego Klubu GP. Był baner z napisem: Sprawiedliwi nad życie kochali Żydów.
Nad życie,bo je oddali za ukrywanie Żydów. Agnieszka przyniosła 70 portretów Sprawiedliwych, z ich życiorysami w j.polskim i angielskim.Po zaniesieniu petycji do Znaku,
poszłyśmy wręczyć im w ramach edukacji portrety Sprawiedliwych. Jakiś człek w środku,
"powitał " nas ręką podniesioną w wiadomym geście i zaserwował " Heil Hitler "
Zszokowana zapytałam,czy wie co mówi i robi. Podawane portrety zaczął drzeć,wyrzucać
na zewnątrz,te co upadły wewnątrz budynku, deptał. Na pytanie dlaczego tak robi,
wykrzyczał jedynie " ty hitlerówko "Chciał zamknąć przed nami drzwi,moja stopa uwięzła
w progu, mało mi jej nie zmiażdżył, ledwo,przy pomocy obecnych ludzi,udało mi się ją
wyciągnąć.Nie wiem kto to był w środku, dozorca czy ochroniarz, typ w okularkach,bez
munduru,trudno powiedzieć, ale zachowanie typka było koszmarne. W snach nie
przypuszczała bym,by ktoś,kiedyś ,w Polsce,gdzie za takie gesty grozi
odpowiedzialność karna, w siedzibie ponoć katolickiego wydawnictwa,spotka mnie coś
takiego. Na Niezależnej jest relacja z pikiety, można przeczytać komentarze osób,
które potwierdzają to zajście. Nie wszystkie jeszcze się ukazały, tam jest dość długi
czas oczekiwania na pojawienie się wpisu. W środę będzie podpisywany protest z opisem zdarzenia, wyślemy go do Krakowskiej Kurii. Proszę, nagłośnijcie gdzie się da to zajście.

avatar użytkownika Maryla

4. @cygaretka

dlaczego nie wezwaliście policji? Czy macie dokumentację z tych skandalicznych zachowań?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Cygaretka

5. Pani Marylu!

To było coś tak niespodziewanego,że nikomu z nas nie przyszło do głowy nagrywać.
Szłyśmy z portretami,nikt nie miał kamery,bo do głowy nam nie przyszło,że tak zostaniemy
potraktowani.Świadków zajścia było dużo, ale nikt nie nagrał. Nauczka na przyszłość.
Proszę na Niezależnej przeczytać komentarz Agnieszki, ona była też w Krakowskiej PWST
na spotkaniu z tfu,Grossem, z tym samym banerem,tam jest jej relacja.Dodatkowy smaczek: widok Graczyka /tego od książki o ludziach - TW w Znaku/ stojącego w kolejce
po autograf Grossa na Złotych Żniwach. Kto raz wdepnie w GW,zawsze będzie GW
trącił.Chyba,że facet odprawiał pokutę za ujawnienie prawdy o tych,co w Znaku mieli
najwięcej do powiedzenia.Pozdrawiam Panią serdecznie.

Ostatnio zmieniony przez Cygaretka o wt., 22/03/2011 - 00:22.
avatar użytkownika Cygaretka

6. Pani Marylu!

To było coś tak niespodziewanego,że nikomu z nas nie przyszło do głowy nagrywać.
Szłyśmy z portretami,nikt nie miał kamery,bo do głowy nam nie przyszło,że tak zostaniemy
potraktowani.Świadków zajścia było dużo, ale nikt nie nagrał. Nauczka na przyszłość.
Proszę na Niezależnej przeczytać komentarz Agnieszki, ona była też w Krakowskiej PWST
na spotkaniu z tfu,Grossem, z tym samym banerem,tam jest jej relacja.Dodatkowy smaczek: widok Graczyka /tego od książki o ludziach - TW w Znaku/ stojącego w kolejce
po autograf Grossa na Złotych Żniwach. Kto raz wdepnie w GW,zawsze będzie GW
trącił.Chyba,że facet odprawiał pokutę za ujawnienie prawdy o tych,co w Znaku mieli
najwięcej do powiedzenia.Pozdrawiam Panią serdecznie.

avatar użytkownika Maryla

7. @cygaretka

może ktos robił zdjęcia? Zresztą wystarczy Wasze doniesienie na policje, ale rozumiem, że ludzie obawiają się ujawniać swoich personaliów. Gdyby ktoś się zdecydował, to wystarczy osoba zgłaszająca sie jako poszkodowana i kilku swiadków - gdyby były zdjęcia z zajścia - nie potrzeba wielu świadków - wystarczy ze dwóch. Przemyslcie to.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Cygaretka

8. Pani Marylu!

W środę będę widzieć się z osobami,które były świadkami zajścia. Pogadam,może coś się
zrobi,choć już w czasie rozmów telefonicznych,okazuje się,że wszystko się miesza.
Na trzy rozmówczyni,jedna ," Heil Hitler" przypisuje komuś innemu. To nie jest tak proste,
przy takich zajściach ludzie nie są w stanie zapamiętać wszystkich szczegółów,a te
będą wałkowane do upojności,byle wyszło,że nam się to wszystko przyśniło,ale spróbuję
coś zadziałać.Jeżeli ludzie mi zgłoszą,że zaświadczą,ja wniosę oskarżenie.

avatar użytkownika Maryla

9. @cygaretka

tylko w ten sposób możemy sie bronić. To jedyna dostępna nam droga.
Jak jeden z drugim poczuje strach koło d..., nastepnym razem sie zastanowi, czy za mało mu nie płacą za chodzenie po sądach, a może nawet wyrok?

Trzymam kciuki. Wazne, żebyście mieli chociaz zdjęcia - i nauczka na przyszłośc - NIGDZIE bez kamery i fotografa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

10. Cygaretko,a telefony............

przecież to najlepsza dzisiaj broń..........pół roku temu,uzyłam jej,gdy jakiś "dupek" chciał nas staranować "na śmierć" na autostradzie,łysoń w bmw........a my mielismy Tylko
naklejkę z MOIM PREZYDENTEM
zmykał aż się kurzyło..
Cygaretko,tylko zimna krew i aparat telefoniczny,jak kamera..........
serd WAS pozdrawiam,
Hanba ZNAK

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

12. Narodowcy utopili marzannę-Grossa

Środowisko wrocławskich narodowców w pierwszy dzień wiosny utopiło kukłę, symbolizującą osobę, która w minionym roku najbardziej szkodziła Polsce. Tym razem był to Jan Tomasz Gross.

Narodowcy zebrali się w poniedziałek wieczorem na Wyspie Słodowej. W Odrze utopili marzannę. Organizatorzy tłumaczyli, że happening ma być protestem przeciwko fałszowaniu historii w książkach Grossa. - Podobne imprezy organizujemy od kilku lat, za każdym razem topimy marzannę symbolizującą osobę, która naszym zdaniem szkodzi Polsce. Była już Erika Steinbach, był prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Tym razem to Jan Tomasz Gross, który pisze kłamstwa o Polakach. Nie jest prawdą, że Polacy w znacznym stopniu przyczynili się do zagłady Żydów - przekonywał lider wrocławskiej Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki.

Ostatnia książka Jana Tomasza Grossa "Złote żniwa" spotkała się z ostrą krytyką w Polsce. Gross pisze w nim o mordach popełnianych przez Polaków na ludności żydowskiej podczas okupacji oraz rozkradaniu żydowskiego mienia. Historycy wskazują jednak, że tezy Grossa nie są poparta żadnymi badaniami, a metodologia książki jest na żenująco niskim poziomie.
żar/Gazeta.pl

http://www.fronda.pl/news/czytaj/narodowcy_utopili_marzanne_grossa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. IPN o publikacji dot.

IPN o publikacji dot. Holokaustu w okupowanej Polsce: „uchybienia” i „manipulacje źródłami”

O losie Żydów podczas okupacji decydowali nie Polacy, lecz Niemcy
- podkreślił dr Tomasz Domański, autor recenzji IPN dotyczącej głośnej
książki "Dalej jest noc", opisującej przemoc Polaków wobec Żydów.
Historyk zarzucił publikacji "uchybienia" i "manipulacje źródłami".

Recenzja „Korekta obrazu? Refleksje
źródłoznawcze wokół książki „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych
powiatach okupowanej Polski”” dr. Tomasza Domańskiego jest dostępna od
poniedziałku w nowym „Biuletynie IPN”.

To pierwsza z serii recenzji – jak
zapowiedział IPN – na temat publikacji, której współautorami są prof.
Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski. W książce, której głównym
tematem są strategie przetrwania Żydów w okupowanej Polsce, postawiono
m.in. tezę, że „dwóch spośród każdych trzech Żydów poszukujących ratunku
zginęło – najczęściej za sprawą swoich sąsiadów, chrześcijan”.

Dr Tomasz Domański, który na co dzień
zajmuje się badaniami historycznymi w Delegaturze IPN w Kielcach,
odnosząc się do sformułowanej we wstępie książki tezy badaczy
Holokaustu, że to „nastawienie polskiego otoczenia w ogromnym stopniu
warunkowało szanse przeżycia Żydów” przypomniał – jak sam podkreślił –
rzecz zasadniczą: „O życiu i śmierci Żydów na podbitych obszarach
decydowali nie Polacy, lecz Niemcy”.

Przedstawiając na konkretnych
przykładach uchybienia twórców „Dalej jest noc” m.in. w sposobie
korzystania ze źródeł historycznych, a nawet – jego zdaniem – ich
manipulacje polegające na wybiórczym przywoływaniu faktów dotyczących
relacji polsko-żydowskich z okresu okupacji, badacz z IPN zarzucił
głównie pomijanie kontekstu historycznego. Tym kontekstem jest wyjęcie
przez Niemców – jak przypomniał – „Żydów spod prawa do życia
(bezwzględne ściganie do śmierci każdego Żyda znajdującego się poza
miejscem wydzielonym) oraz zastosowanie również wobec ludności polskiej
totalnego terroru, w tym systemu kar, z karą śmierci włącznie, nie tylko
za jakąkolwiek pomoc Żydom, ale nawet za nieujawnienie informacji o
przebywaniu Żydów na danym terenie”.

„Ten kontekst jest z reguły
pomijany, choć wiedza na ten temat to elementarz badacza dziejów
okupacji niemieckiej. Zamiast tego autorzy zdają się kreślić obraz, w
którym żydowskie istnienie uzależnione było przede wszystkim od woli
Polaków, tak jakby władza Niemców ograniczała się do obszaru gett, a
poza nimi były obszary zamieszkane przez swobodnie żyjących chłopów.
Tego typu koncepcja narracyjna może robić „wrażenie”, natomiast stoi w
sprzeczności z historycznymi doświadczeniami ziem polskich podczas
okupacji”
– ocenił dr Domański.

Bardzo rozbudowana, bo licząca ponad 70
stron, recenzja historyka z IPN, składa się z uwag dotyczących m.in.
konstrukcji „Dalej jest noc”, poruszanych w książce problemów i doboru
wykorzystanych źródeł, a także – jak podkreślił – „kwestii zasadniczej, a
więc sposobu wykorzystania źródeł przez autorów i redaktorów
publikacji”. Badacz zwrócił uwagę, że choć „programowe skupienie się
autorów tylko i wyłącznie na losie ofiar żydowskich stworzyło szansę na
ukazanie dużej ilości indywidualnych doświadczeń ofiar Holokaustu”, to
jednak „nie zawsze sprzyja to nakreśleniu pełnego tła wydarzeń i
wszystkich losów, o których wspominają źródła, do jakich dotarli”.

„Opracowania historyczne powinny
bowiem służyć wyświetleniu możliwie pełnego obrazu zdarzeń. Szczególnie
ważnym elementem warsztatu każdego historyka jest zderzenie źródeł
różnej proweniencji, ukierunkowane na maksymalnie obiektywne
przedstawienie wydarzeń” –
zaznaczył dr Domański.

Wśród pierwszych opisywanych przez niego
problemów jest – jak to określił – „zamieszanie strukturalne” dotyczące
już wybranych obszarów badań (dr Domański zarzucił tutaj dowolność w
wyborze obszaru określonego pojęciem „powiat”, co nie odpowiada
rzeczywistości okupacyjnej), zaś następnym problemem jest np. sam wybór
takich, a nie innych powiatów.

„Wybrane „powiaty” nie stanowią
przemyślanej egzemplifikacji całości ziem polskich. Jest to raczej pod
względem zakresu terytorialnego próbka badawcza. Sądzę, że zbyt mała,
żeby ekstrapolować wnioski na całość ziem polskich” –
napisał historyk.

„Dlaczego pojawiły się te, a nie
inne powiaty – autorzy nie wyjaśniają. Czy może jest to dziełem
przypadku? Trudno bowiem mówić tutaj także o przemyślanym zróżnicowaniu
geograficznym i o doborze reprezentatywnym dla całej Polski” –
dodał.

Przywołując używane przez prof.
Engelking i prof. Grabowskiego pojęcie „administracji
niemiecko-polskiej” w odniesieniu do rzeczywistości okupacyjnej, badacz
uznał je nie tylko za błąd rzeczowy, ale wręcz za termin szokujący.

„O jakim polskim państwie obok
państwa niemieckiego można mówić w kontekście administracji okupacyjnej
pod rządami III Rzeszy? Czyżby autorzy uznawali, że pod tą administracją
funkcjonowało państwo polskie w jakiejkolwiek jawnej formie? Czyżby nie
rozumieli najbardziej elementarnych różnic między przywoływaną przez
nich okupacją np. we Francji po 1940 r. (gdzie istniały jawnie, obok
siebie, struktury administracyjne niemiecka i francuska) a okupacją
Polski, gdzie żadna z form jawnej działalności polskich służb
państwowych nie była możliwa? Czyżby nie mieli wiedzy o tym, że
przedwojenny samorząd został faktycznie zlikwidowany, przede wszystkim
poprzez pełne podporządkowanie (nawet pozostawionych na dotychczasowych
stanowiskach wójtów i burmistrzów) narzuconej administracji państwowej
Rzeszy Niemieckiej” –
pytał w recenzji badacz.

„To, że Niemcy ze względów
praktycznych sięgnęli po część polskich obywateli (podobnie jak po
materialne aktywa polskich urzędów), wykorzystując ich w ramach
narzuconych porządków i własnej administracji w GG, nie powodowało
wyjęcia żadnego elementu tejże administracji spod władzy państwowej
Rzeszy Niemieckiej. Generalne Gubernatorstwo w całości było bowiem
przejawem funkcjonowania tylko i wyłącznie niemieckiej administracji
państwowej”
– dodał.

Recenzent opisuje w tym kontekście rolę
tzw. granatowej policji, która realizowała politykę – jak zaznaczył –
okupanta niemieckiego wobec całego społeczeństwa w GG, i to nie tylko
wobec Żydów, ale i Polaków.

„Jeśli niemieckie zarządzenia
przewidywały dokonywanie zabójstw – to granatowi policjanci takich
zabójstw dokonywali, uczestnicząc z upoważnienia Niemców lub na ich
rozkaz zarówno w zbrodniach na Żydach, jak i na Polakach. Jednak o tych
ostatnich, polskich ofiarach, czytelnik się nie dowie z kart „Dalej jest
noc”, bo sprawy te leżą poza zainteresowaniem autorów” –
zauważył.

Dodaje też, że nie można zgodzić się z
kreowaniem „granatowych” funkcjonariuszy Ordnungspolizei na
autorytatywnych przedstawicieli polskiego społeczeństwa.

„To społeczeństwo miało swoją
reprezentację państwową w obozie aliantów. Natomiast granatowi
policjanci byli pod władzą Niemców jednym z ogniw ich aparatu przemocy –
reprezentantami machiny okupacyjnego terroru i jej rozlicznych
patologii. Czy, kierując się tą samą logiką, funkcjonariuszy Juedischer
Ordnungsdienst (Żydowskiej Służby Porządkowej), także przez Rzeszę
Niemiecką wykorzystanej w owej machinie terroru i w działaniach przeciw
Żydom, należałoby uznać za autorytatywną reprezentację społeczności
żydowskich zamkniętych w gettach? W ten sposób dojdziemy do absurdu” –
ocenił dr Domański.

Zdaniem historyka zniekształcanie
kontekstu historycznego i realiów okupacyjnych dotyczy również statusu
wójtów, sołtysów, Ochotniczych Straży Pożarnych, służby leśnej oraz
straży wiejskich.

Recenzja dołączona do nowego „Biuletynu
IPN” przedstawia też bardziej szczegółowe uchybienia twórców „Dalej jest
noc”; na konkretnych przykładach dr Domański przedstawił, w jaki sposób
autorzy publikacji pomijali w swoich analizach rolę Niemców.

„Okupanci zostają niemal
usunięci z horyzontu zdarzeń albo +na siłę+ przesuwani w cień głównej
linii narracyjnej. A przecież to Rzesza Niemiecka tworzyła zbrodnicze
zasady kształtujące okupacyjną przestrzeń relacji polsko-żydowskich,
była sprawcą okoliczności, w których życie Żydów poza gettem było
uznawane za nielegalne, ścigane przez prawo i karane śmiercią. Niemcy
byli bezpośrednimi sprawcami ludobójstwa, byli twórcami procesu
decyzyjnego i służb realizujących zbrodnicze rozkazy i polecenia” –
napisał.

„Redaktorzy publikacji z
założenia (znajduje to odzwierciedlenie we Wstępie) nie szukają
odpowiedzi na podstawowe pytanie, czym w istocie była okupacja dla
całego społeczeństwa, dla Polaków i Żydów, jakie generalnie wynikają z
tego wnioski dla kontekstu postaw i podejmowanych działań. Jest to
zasadniczym uchybieniem w pracy, której istotną częścią składową, według
deklaracji autorów, ma być także pokazanie postaw Polaków wobec
Holokaustu” –
podkreślił.

Inną przykładową wadą publikacji –
według dr. Domańskiego – jest np. uproszczona wizja doświadczenia
żydowskiego w dwudziestoleciu międzywojennym.

„W wielu miejscach w relacjach
pomiędzy Polakami i Żydami uwypuklono sytuacje konfliktowe, zresztą w
sposób odległy od naukowego wyważenia ocen. Przykładowo z podrozdziału
„Powiat węgrowski w dwudziestoleciu międzywojennym” dowiemy się jedynie,
że endecja zorganizowała bojkot sklepów żydowskich, zresztą – jak
pokazują źródła cytowane przez autora Jana Grabowskiego – mocno
nieudany” –
napisał.

„Gdyby autor zaprezentował
szersze tło dwustronnych relacji w okresie dwudziestolecia z
uwzględnieniem życia gospodarczego, nie miałby uzasadnienia dla
umieszczenia wręcz absurdalnego zdania na zakończenie tego wątku:
„Wybuch wojny zastał społeczność żydowską zepchniętą do dalekiej
defensywy, a przemoc wobec Żydów, tak wyraźna w końcu lat trzydziestych,
miała niebawem spotęgować się wraz z nadejściem Niemców”. Tego rodzaju
narracja oddala nas, a nie przybliża do realiów epoki. Jak ocenić należy
taki zapis? Kto odpowiadał za eskalację przemocy wobec Żydów? Czyżby
wbrew faktom autor usilnie próbował wpisać Zagładę dokonaną przez
Niemców w okresie II wojny światowej na okupowanych ziemiach polskich w
obraz sporów pomiędzy obiema społecznościami żyjącymi w wolnym kraju
przed 1939 rokiem? Byłoby to działaniem oddalającym nas od zrozumienia
prawdziwego mechanizmu tego ludobójstwa” –
dodał.

„Uchybienia i manipulacje
źródłami nie wystawiają „Dalej jest noc”, przedstawianego jako
opracowanie naukowe, dobrego świadectwa. Wiele z wymienianych zjawisk i
zdarzeń powinno zostać opisanych od nowa z uwzględnieniem realiów
okupacyjnych i rzetelnej analizy źródeł” –
podsumował badacz.

Artykuł dr. Domańskiego powstał – jak
zaznaczył wcześniej Instytut – w wyniku „licznych zapytań osób
zainteresowanych tą tematyką skierowanych do Instytutu”. Wkrótce pojawi
się też kolejna krytyczna analiza „Dalej jest noc”, której autorem
będzie dr Piotr Gontarczyk z Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie.

Recenzja na temat publikacji „Dalej jest
noc” została dołączona do nowego numeru „Biuletynu IPN”, którego
głównym tematem jest polska obecność na Kresach Wschodnich. Czytelnicy
mogą przeczytać artykuły m.in. o wojnie polsko-ukraińskiej z lat
1918-1919, w tym o obronie Lwowa w listopadzie 1918 r., także o tzw.
operacji polskiej, czyli o ludobójstwie popełnionym przez NKWD na
Polakach w Związku Sowieckim w latach 1937-1938.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl