MOJE "face to face";) z PROF. GROSSEM

avatar użytkownika Anonim

Stało się.  Poszłam na spotkanie z T. Grossem, zniosłam męki przebywania w obcym mentalnie środowisku, więcej:  zada...

Stało się.  Poszłam na spotkanie z T. Grossem, zniosłam męki przebywania w obcym mentalnie środowisku, więcej:  zadałam autorom „Złotych żniw” pytanie, które wywołało konsternację i na które nie otrzymałam odpowiedzi. (a było takie oczywiste)

Ale po kolei.

Sala Krytyki Politycznej wypełniona była po brzegi. Podeszłam dość blisko, ponieważ przyszłam z zamiarem zdania profesorowi kilku pytań. 

Mały rekonesans, poczyniony przeze mnie na samym początku, a sprowadzający się do obserwacji ile osób powitało Grossa brawami, wskazywał na fakt, że pośród publiczności zdecydowanych zwolenników twórczości profesora i jego małżonki nie było tak wielu.

Sama debata -  bardzo miałka (piszę to bez złośliwości): nowomowa albo mowa-trawa (jak kto woli;) prowadzących (Sławomira Sierakowskiego i Kingi Dunin), z której dosłownie nic nie wynikało i zupełnie niezrozumiałe odpowiedzi państwa Grossów. 

Potem zadawane przez publiczność pytania, a właściwie niemalże brak pytań (zapamiętałam jedno o „cenę, którą przyszło zapłacić autorom za ich dążenie do prawdy” (!) ).  Wszyscy dziękowali za książkę, która „zmusiła ich do refleksji”, „przeraziła”, „sprawiła, że przeżyli szok”, „dokonała przewartościowania”, „kazała zastanowić się nad paradygmatem polskości”, „jest tak bardzo potrzebna”. ..

Mając wrodzoną niechęć do braku jasności sytuacji, ględzenia, przemycania sugestii, tworzenia klimatów pełnych niedomówień i co najwyżej pomówień, postanowiłam zrezygnować z pytań, które sobie przygotowałam, zadać  pytanie proste i poprosić o udzielenie konkretnej odpowiedzi.

Trema zjadała mnie po kawałeczku, ale pomyślałam, że tylko „przełamanie się”  i zadanie tego pytania zracjonalizuje moją obecność w Nowym Wspaniałym  Świecie. Poza tym czułam wewnętrzną potrzebę rozbicia tej sielankowej atmosfery „achów” i „ochów” nad książką „Złote żniwa”. Bo tylko TAKIE głosy były słyszalne (wszystkie inne osoby, być może sto razy kompetentniejsze i inteligentniejsze ode mnie – milczały).

Poprosiłam więc o mikrofon, przywitałam gości, wspomniałam, że przyszłam tu z zupełnie innym zestawem pytań (pan Gross patrzył na mnie w ten swój charakterystyczny sposób: głowa odchylona do tyłu, broda wysunięta, spojrzenie spod wpółprzymkniętych powiek, i ….uśmiech, kogoś kto spodziewa się, że spotka go coś przyjemnego), ale ponieważ dyskusja, w moim odczuciu,  była zupełnie „niekonkretna” postanowiłam zadać jedno pytanie i bardzo proszę o KONKRETNĄ odpowiedź. Po czym wypaliłam:  „Czy stawia Pan tezę, że Polacy są współodpowiedzialni za holokaust?” Dorzuciłam jeszcze, że „każda z obecnych tu osób ma świadomość istnienia szmalcowników, że to nie jest żadne odkrycie, więc prosiłabym, aby nie odpowiadał enigmatycznie, nie opowiadał o przypadkach mordownia, wydawania Żydów  - o tym wszyscy wiemy. Każdy miał lekcje historii. Żeby odpowiedział wprost i tu (jak to męczący OB-CIACHowiec) powtórzyłam pytanie : Czy oskarża Pan Polaków o współudział w holokauście?”

I oddałam mikrofonL

A profesor Gross odpowiedział mniej więcej w ten sposób: „ Jeśli byłaby Pani łaskawa przeczytać książkę, poznałaby Pani odpowiedź” (oczywiście szeroki uśmiech zniknął już dawno  – „w ogóle”;))) całkiem przyjemnym doświadczeniem była  obserwacja zmieniającego się w miarę „zadawania pytania”  wyrazu jego twarzy;)))

Już bez mikrofonu krzyknęłam: ale ja prosiłam o konkretną odpowiedź (czym wywołałam lekkie zdenerwowanie w szeregach „łaknących prawdy” i chcących „zrewidować paradygmat polskości” zwolenników profesora.  Szmer niezadowolenia i dezaprobaty dla takiego „chamstwa” przebiegł po sali…;)))

Pan Profesor był również mocno podirytowany, ponownie zaczął coś „na okrągło” tłumaczyć, ale nie zadowoliło mnie to zupełnie, więc (może już nie potrzebnie) krzyknęłam : „Panie Profesorze bardzo proszę o konkret” i tu pałeczkę przejął Sławomir Sierakowski, który powiedział: „Jeśli chce pani konkretu, to niech sobie pani sama konkretnie odpowie”.

;)))))))

Kochani: proste, neutralne pytanie. Czyżby żadna z osób publicznych do tej pory nie zadała go wprost?!

 

 

Ps1

Jeżeli ktoś, gdzieś, kiedyś zobaczy moją wypowiedź – proszę o wyrozumiałość, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielka trema mi towarzyszyła (kamery telewizyjne, lampy skierowane wprost na mnie, mrugające flesze aparatów fotograficznych, świadomość, że nie jestem tu miłym gościem ect i oczywiście kompletny brak doświadczenia  w wystąpieniach publicznych)

 

Ps2

Nie mogę już patrzeć na „napuszczanie na siebie” (przepraszam za kolokwialny zwrot, ale trudno znaleźć stosowniejszy) dwóch doświadczonych przez historię narodów: polskiego i żydowskiego.

Trudno jest mi również zrozumieć, dlaczego skądinąd inteligentni ludzie, dają się ponosić złym emocjom,  generalizują, formułują krzywdzące dla obu stron opinie, słowem, pozwalają wmanewrowywać się w konflikt.

A przecież TO NIE JEST NASZ  „konflikt”.  My (i mam tu na myśli OBA NARODY) jesteśmy jedynie pionkami w grze, prowadzonej  przez tzw. „elity”.  TO ICH  „złote żniwa”.

Nie dajmy się w to wciągać, nie generalizujmy, nie używajmy zwrotów: „bo Żydzi to….”. One są bez sensu. Zrozummy wreszcie, że zarówno „przeciętni” Żydzi jak i „przeciętni” Polacy jadą na tym samym wózku. Profity zbiera szeroko pojęty establishment.

 

O SPOTKANIU W LOKALU KRYTYKI POLITYCZNEJ DOWIEDZIAŁAM SIĘ DZIĘKI ZAPROSZENIU DO GRUPY: "POWITAJMY GROSSA GODNIE!!!!" PRZEZ DAnnę I EDYTĘ, KTÓRYM SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.

19 komentarzy

avatar użytkownika kazef

1. @

Dzięki za ciekawą relację.
Nikt takiego pytania w mediach nie zada.

avatar użytkownika demonica

2. intuicjo

jesteś wielka !
jedno proste pytanie i tacy erudyci nie umieli odpowiedzieć ?

 pozdrawiam demonica

avatar użytkownika Maryla

3. @intuicja

;) juz naprawiają ten błąd, że sobie może przyjść "szary człowiek z ulicy" i zadawać proste pytania.

"Jan Gross spotyka się z czytelnikami „Złotych żniw" w krakowskiej PWST. Na wieczorne spotkanie z autorem kontrowersyjnej książki dostać można się tylko ze specjalnymi wejściówkami, które rozdawał „Znak"."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. intuicja

Myślę tak jak demonica - to było wspaniałe!
Oni wprost nie znoszą prostych pytań. Oni m u s z ą mieć wszystko zawikłane. Oni m u s z ą łowić ryby w mętnej wodzie, bo w czystej niczego nie ułowią. Nic dla nich nie może być jednoznaczne, bo wtedy ujawnia sie prawda, a oni muszą prawdę odprawdzać - przez krętactwo. Z tego jednak wynika, że my musimy z tego gąszczu aluzji, "niedomówień", uogólnień, przenoszenia akcentów itp itd wydobywać prawdę - czyli ich prawdziwe cele głęboko ukrywane.
Co do Ps2 - to jest temat na o g ó l n o n a r o d o w ą d y s k u s j ę! Musimy ją zainicjować i przeprowadzić.

avatar użytkownika demonica

5. droga Marylu

Intuicja jest frezjowata !

 pozdrawiam demonica

avatar użytkownika demonica

6. guantanamera i wszyscy

aby odprawdzić ich prawde, rozwikłać, odkręcić, jednym słowem unaocznić, uprzytomnić ludziom, a wytknąć michnikoidom i goszorobom, faktycznie należałoby opracować temat "działalności" współpracujacych z nazistami Żydów podczas II wojny światowej.
Mam pomysł, który daje pod rozwagę.
Można opracować specjalny numer Biuletynu Multimedialnego, w którym znajda się materiały dotyczące tylko tego tematu.
Ale - jeśli będzie akceptacja, to zróbmy to wspólnie. Ktokolwiek, cokolwiek z tego tematu znajdzie, niech skopiuje, ew. dopisze swój komentarz i wklei do chomika http://chomikuj.pl/dlapolski
do folderu "a może ktos cos dorzuci"
Po zebraniu dokumentacji , nasz dowodzący Yuhma (mam nadzieję, że się zgodzi) opracuje , da znak do kopiowania i można będzie rozsyłać w Polskę i świat.
Trzeba skrzyknąć się i działać ...

 pozdrawiam demonica

avatar użytkownika guantanamera

7. komentarz

Do Ps2

Modlitwa

Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Otwórz nam Polskę, jak piorunem
Otwierasz niebo zachmurzone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych,
Jak z grzechów naszych, win przeklętych.
Niech będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty.
Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
Pysznych pokora niech uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,
Poucz nas, że pod słońcem Twoim
"Nie masz Greczyna ani Żyda". (Gal 3,28)

Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,

Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki.
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły,
Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.

Lecz nade wszystko - słowom naszym
Zmienionym chytrze przez krętaczy
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość.
1940 - 1944

Julian Tuwim
(fragment poematu Kwiaty Polskie)

avatar użytkownika demonica

8. guantanamera,

piękne słowa

 pozdrawiam demonica

avatar użytkownika guantanamera

9. To co jest nam naprawdę potrzebne

to odwaga.
Jesteśmy tak przytłoczeni atmosferą stworzoną przez większość mediów i tym krętactwem politpoprawności, że boimy się wyrażać własne, n a s z e zdanie!!! Musimy odkrętaczyć ten bełkot. Stawiać pytania proste - jak to, które postawiła Grossowi intuicja. W Jej jednym pytaniu zawarte zostały takie oto stwierdzenia:

kłamiecie;
kłamiecie, bo coś chcecie osiągnąć;
kłamiecie nie wprost, ale za pomocą uogólnień, co nie zmienia istoty sprawy;
to, co czynicie jest ohydne;
kłamstwa tego rodzaju są obce naszemu kodowi kulturowemu;

Intuicja wykazała się odwagą i chwała Jej za to. Mężczyźni - kapelusze z głów!

avatar użytkownika intuicja

10. kazef, demonica

Pozdrawiam serdecznie:)

avatar użytkownika intuicja

11. Maryla

Aż skopiuję i wkleję na innych portalach:)
Wprawdzie nie jestem pewna, czy to z powodu wczorajszego wieczoru, ale wkleję.

pozdrawiam:)

avatar użytkownika intuicja

12. demonica

Wydaje mi się, ze znacznie lepiej skupić się na działaniu pozytywnym.
Wkleję tu kilka swoich komentarzy (wybacz, że idę na łatwiznę, ale już mi palce odpadają)

1." Może to naiwne, co napiszę, ale po prostu postawić sprawę jasno, przedstawiać fakty, organizować wystawy, debaty, nie koncentrować się na obronie, na dyskusjach z ludźmi, którzy zafałszowują historię ponieważ legitymizujemy w ten sposób "antypolskie" poglądy. Skupić się na POKAZYWANIU PRAWDY. Ona zawsze się przebije. Potrzeba tylko DZIAŁANIA."

2.Moja teoria jest prosta: podstawowy podział dzisiejszego świata to podział na tzw. "elity" i "całą resztę" (mniej lub bardziej świadomą tego, co się dzieje => oczywiście zdecydowanie bardziej mniej;)

Problem w tym, że "elity" reprezentują system antywartości i rządzą nami wg starej sprawdzonej zasady: dziel i rządź.

Jedynym wyjściem z tego błędnego koła jest moim zdaniem działanie dokładnie odwrotne => a więc nie dajmy się podzielić i jednoczmy się wokół wartości PRAWDZIWYCH.

Aby się nie dzielić => należy skupiać się TYLKO na przedstawianiu PRAWDY.

Ot cała filozofia."

3. "Ja w ogóle nie uważam, aby skupianie się na rozważaniach, czy w tym narodzie są Żydzi, kim są Ci ludzie, skąd się wzięli, jakie mają poglądy, w co wierzą ect było potrzebne.
Myślę, że nie należy na to tracić energii.
Znacznie lepiej skoncentrować się na pokazywaniu PRAWDY, w sposób jasny, ale nie konfrontacyjny (Ona sama jest wystarczającą konfrontacją), bez (naszej) autorytarności (i znów: ponieważ Ona sama jest autorytetem)."

4. A to komentarz Michała Trypy:
"Otóż (od ponad trzech lat) powtarzam: samo wdawanie się w polemiki z takimi, jak Gross nie wystarczy. O tym, że dyskusje na poziomie merytorycznym z tym "światowej sławy historykiem" są czymś, co go przerasta, historycy wylali już morze atramentu.

Jeśli naprawdę zależy Wam na zmianie status quo. Jeśli nie jest to tylko mniej lub bardziej chwilowe wzburzenie, które jutro, pojutrze zejdzie na plan dalszy w obliczu nowych "atrakcji", zastanówcie się, co REALNIE każdy z nas, zwykłych ludzi, może zrobić.

Ja, od kilku lat powtarzam: nie zbijamy kłamstw, a promujmy prawdę. Wnieśmy "wartość dodaną" do dyskursu - i to nie tylko w Polsce. Przywróćmy sobie samym, sąsiadom i całemu światu świadomość heroicznego wymiaru człowieczeństwa!

PRZYPOMNIJMY O ROTMISTRZU!
TRZEBA DAĆ ŚWIADECTWO..
nadużycie link skomentuj
Michał Tyrpa 18.03.2011 18:08:52 "

Słowem jeżeli biuletyn to może np o Rotmistrzu?

Pod rozwagę:)

pozdrawiam,

avatar użytkownika intuicja

13. guntanamera

Otóż to:)
Pokazywać Prawdę, przywracać słowom sens.

avatar użytkownika intuicja

14. guntanamera

A'propos pytań : bardzo dobry pomysł rzucił Z:

*
"@intuicja
Brawo :)

Takie zadawanie pytań naprawdę wiele potrafi zmienić. W USA została jakiś czas temu założona organizacja WeAreChange przez Polaka Luke'a Rudkowskiego http://www.youtube.com/watch?v=f8Pq0V1nCaM
Członkowie organizacji łażą na wszelakie konferencje gdzie występują znani politycy i wpływowi ludzie... i zadają im pytania w sposób analogiczny jak to uczyniła Intuicja. Ich dokonania można oglądać na youtube szukająć po frazie "WeAreChange". Taka szeroko zakrojona akcja w Polsce na pewno sprawiłaby, że rządzący i inne osoby mając wpływ na to co się w kraju dzieje poczuła by nasz oddech na plecach. Stworzyć rejestr pytań do konkretnych osób, kto akurat będzie miał możliwość to zada i nagra odpowiedź. Szybko zaczęto by się liczyć ze słowami. :]]

Może Luka Rudkowskiego na Nowy Ekran ściągnąć :).

Kilka przykładów prostych pytań:
http://www.youtube.com/watch?v=ctr9rA4d88c
http://www.youtube.com/watch?v=RPu5P138xtI

Przykład mocnej konfrontacji:
http://www.youtube.com/watch?v=Sb_MkskGOnE

Pozdrawiam
nadużycie link skomentuj
Zeten 18.03.2011 15:15:34 "

Warto kontynuować w ramach TV OB-CIACH => napiszę o tym.
nadużycie link skomentuj
intuicja 18.03.2011 21:10:50
*

Takie akcje pod szyldem TV OB-CIACH, czemu nie.
Muszę tylko przemyśleć: jak?

pozdrawiam,

avatar użytkownika intuicja

15. demonica

I może jeszcze notka internauty:

W przedwojennej 35 milionowej Polsce mieszkało prawie tyle Żydów, co w 200 milionowej Ameryce.
Mimo to, kiedy latem 1939 do amerykańskich portów dobijał się statek "St Louis", z tysiącem żydowskich uciekinierów z Niemiec na pokładzie, Ameryka stanowczo zatrzasnęła przed nimi drzwi. Cztery miliony Żydów na 200 milionow to było dla niej już zdecydowanie dość. Za uciekinierami nie ujęli się zasiedziali w USA pobratymcy, bo jak publicznie przestrzegł ich jeden z przywódców tej społeczności, źle by to usposabiało do Żydów amerykańską opinię publiczną.
Odmówiła im wstępu także postępowa Kanada, zresztą z oficjalnym wyjaśnieniem odpowiedzialnego ministra, iż rasa żydowska nie zwykła pracować na roli, a Kanada potrzebuje rolników, nie handlarzy...

Na całym Zachodzie uciekających przed Hitlerem Żydów uważano wtedy powszechnie za zagrożenie dużo gorsze, niż sam Hitler. Pewien szwedzki dyplomata, pytany, czemu jego kraj konsekwentnie odmawia niemieckim Żydom azylu, rozbawił świat chętnie cytowanym bon-motem: "bo u nas w Skandynawii nie ma antysemityzmu, i chcemy, żeby tak zostało".

Przez ten mur obojętności i wrogości przejść się udawało tylko krezusom. I tak było także z odpędzanymi od wszystkich portów egzulami z "St Louis". Dwustu najbogatszym łaskawie pozwoliła wkupić się do siebie Wielka Brytania, resztę, po kilkumiesięcznej odysei odesłano, dosłownie w przededniu wojny, dokładnie tam skąd przybyli - wprost do pieca.

Ameryka i cały Zachód hołubią takich chuliganów historiografii jak Gross i ich podłe narracje o ciemnej, antysemickiej Polsce, a rząd USA oficjalnie poucza nas w kwestii restytucji mienia żydowskiego (oddajcie najpierw u siebie własność zagrabioną Indianom, to będziecie mogli się mądrzyć). Warto może przypomnieć, że trapiona licznymi kłopotami sanacyjna Polska przyjęła w roku 1939 - z oporami i niechętnie, ale jednak - jeszcze 20 tysięcy żydowskich uciekinierów.

Jeszcze, bo przecież przyjmowała ich przez cały czas swego istnienia, a szczyt żydowskiej imigracji nastąpił kilkanaście lat wcześniej, gdy nowo powstała, pogrążona w kryzysie Polska udzieliła azylu półmilionowej rzeszy Żydów z Rosji, uciekających przed rewolucją bolszewicką. Ludziom, którzy nigdy nie mieszkali na ziemiach polskich, nie znali języka polskiego, nie czuli się Polakami w najmniejszym stopniu, i ani myśleli się asymilować. A jednak decyzja zapadła bez ociągania, bez dyskusji i sprzeciwów.

Podobnie, jak od pierwszych chwil przyznała Polska pełnię praw publicznych kobietom, na co obywatelki postępowych państw Zachodu, raczących nas dziś swoimi bredniami o parytetach i genderach, musiały czekać jeszcze kilkadziesiąt lat. Bo, jakkolwiek śmieszne się to może wydawać, ludzie, którzy budowali tamtą Polskę, od samego początku wyobrażali ją sobie jako państwo wolności. Bo o takie przecież walczyły pokolenia ich przodków.

Jan Karski wspominał, że gdy jeszcze w późnych latach pięćdziesiątych rezerwował hotel w Nowym Jorku, pytano go, czy nie jest Żydem - bo Żydów, podobnie jak kolorowych, nowojorskie hotele nie obsługiwały. Dziś z tego samego Nowego Jorku przysyłają nam oszołoma udrapowanego w togę profesora historii, który historii nigdy nie studiował, ale dobrze wyczuł, czym można podbić serca i portfele Amerykanów. I poprzez swoich medialnych agentów wpływu pilnują, czy należycie się przed nim korzymy. Cóż, Hitler miał, niestety, rację, mówiąc, że zwycięzców nikt nie sądzi. Sądzi się i skazuje, bez względu na materiał dowodowy, tylko tych, którzy, tak jak Polska, przegrali.

Może warto by pomyśleć o akcji, w ramach której zebralibyśmy materiały przedstawiające PRAWDĘ i postarali się o szerszą dystrybucję.

Oczywiście to wymaga czasu.

avatar użytkownika barbarawitkowska

16. Intuicja

chapeau bas. To pytanie dokładnie w punkt -krótkie , inteligentne, nie pozostawiające gęgaczom swobody interpretacyjnej. Ja też uważam, że trzeba nauczyć się mówić bardzo
konkretnie, starać się powściągnąć emocje i postawić na intelekt i precyzje słów. Bo oni grają na nasze wzburzenie.
W tym konkretnym przypadku pytanie jest tak celne, że powinniśmy starać się je maksymalnie rozpropagować ( ale bez zbędnych komentarzy, żeby nie dawać pola do wodolejstwa) i domagać się jasnej odpowiedzi tak-nie. Myślę, że to jedno pytanie mogłoby zmienić całą formułę dyskusji.

avatar użytkownika Tymczasowy

17. Prawde mowiac

nie wiem jaka jest recepcja ksiazek Grossa w USA. A wiadomy przemysl naprodukowal juz tyle ksiazek w jezyku angielskim na te tematy, ze pewnie tylko sami swoi sie w tym orientuja i pewnie ciesza.

avatar użytkownika guantanamera

18. W grudniu

ubiegłego roku pod wpisem michaela na temat książki Grossa napisałam tak:

"Byłoby wspaniale, gdybyśmy potrafili - wtedy gdy trzeba - powiedzieć jasno i otwarcie:
- Panie ! Nie obchodzi mnie czy jest Pan Belgiem, Polakiem, Czechem, czy Żydem. Obchodzi mnie, że jest Pan kłamcą. Oszustem i manipulatorem. To mnie obchodzi i przeciw temu będę zawsze protestować!!!
Nie obchodzi mnie Pana (Pani) pochodzenie. Obchodzi mnie, że pluje Pan (Pani) na moje świętości!!! Precz od nich - kimkolwiek Pan, Pani jest!
Nie interesuje mnie ani trochę Pana (Pani) narodowość. Interesuje mnie, m o j a narodowość. Interesuje mnie to, żeby moi rodacy nie utracili tożsamości. Interesuje mnie mój kraj, nasza tradycja, nasza kultura, nasza literatura. Nie pozwolę tego niszczyć nikomu!! Ani Niemcowi, ani Rosjaninowi, ani Polakowi - i Żydowi nie pozwolę też !!!
To jest ważne. Ale do tego trzeba znać prawdę, mieć świętości i kochać Polskę...
Trzeba też mieć odwagę. I wsparcie innych, którzy postępują podobnie."
Dzisiaj dopiszę - tylko takie podejście pozwala widzieć wszystko we właściwej perspektywie. Przecież nie walka z kimś ma być naszym celem - ale "włączenie się w coś wyższego od siebie" i ratowanie tego.
Pytanie do JT Grossa: "Czy stawia Pan tezę, że Polacy są odpowiedzialni za holokaust?" to oświadczenie: - To co Pan robi jest haniebne i podłe!". Dotyczy ono każdego, kto napisałby taką książkę jak Gross i prowadził taką jak on propagandę - czy byłby to Grek, czy Brazylijczyk.

avatar użytkownika Maryla

19. Plakaty „antygrossowe" pojawiają się na szybach gdańskich księga

Panowie spokojnie

selkar.pl

Coraz więcej księgarń sprzedających w Gdańsku najnowszą
książkę Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross jest piętnowanych
z powodu dystrybucji tej publikacji.

Plakaty formatu A4 z hasłem „Tu sprzedają antypolskie książki" coraz
częściej pojawiają się na szybach księgarń, w których można kupić „Złote
żniwa". Często właściciele i pracownicy księgarń zrywają plakaty,
jednak wówczas równie często pojawiają się one ponownie.

Celem naszej akcji jest zniechęcenie księgarzy do sprzedaży tej
książki, zwrócenie im uwagi, że sprzedając ją, uczestniczą w czymś
haniebnym – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z organizatorów kampanii przyklejania plakatów.

Niektóre księgarnie zapowiadają wycofanie książki ze swojej oferty,
inne wypowiadają brutalną walkę grupie przyklejającej „antygrossowe
plakaty".

Niebanalny pomysł na protest przeciwko publikacji „Złote żniwa" miała
internetowa księgarnia Selkar.pl. Książkę Jana Tomasza Grossa i Ireny
Grudzińskiej-Gross można tam nabyć za równowartość rynkowej ceny uncji
złota czyli ok 5 tys. złotych.

Mamy kilka egzemplarzy „Złotych żniw", ale w związku z bardzo
krytycznymi komentarzami, jakie wzbudza, nie chcemy jej sprzedawać.
Ustaliliśmy cenę, która ma zniechęcić do jej zakupu . To, że jest
zbliżona do ceny uncji złota, to przypadek – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą"

Przy opisie książki „Złote żniwa" widnieje informacja:

Ponieważ nie możemy wycofać książki z naszej oferty, a nie chcemy
żeby nasi klienci odnieśli wrażenie, iż poglądy i wnioski Pana Grossa są
naszymi poglądami, postanowiliśmy nieco podwyższyć cenę książki.
Życzymy udanych zakupów ;)

źródło: Rzeczpospolita/selkar.pl
pedro


http://www.wpolityce.pl/view/9026/Plakaty__antygrossowe__pojawiaja_sie_n...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl