Zlote serca czy zlote żniwa? Wersja polska

avatar użytkownika Marek Jan Chodakiewicz
Już niedługo w internecie! „Złote serca czy złote żniwa?” zostaną wkrótce opublikowane w sieci w języku angielskim na początku marca. Następnie wersja polska zostanie wydana w formie książkowej.

Redakcja: Marek Jan Chodakiewicz, Wojciech Jerzy Muszyński, oraz Paweł Styrna (wyłącznie wersja angielska).

www.heartsofgoldpl.com

1.     Tytuł: „Złote serca czy złote żniwa?”

2.     Wstęp:

Rozgorzała nowa debata publiczna nt. stosunków polsko-żydowskich. Z jednej strony, zgodnie z poglądem panującym obecnie na Zachodzie, a szczególnie w USA, chrześcijańscy Polacy czynnie współdziałali z Niemcami w niecnym dziele Holokaustu, dodatkowo się przy tym wzbogacając. Z drugiej strony, wedle opinii dotąd w Polsce powszechnej, polscy chrześcijańscy bohaterowie bezinteresownie pomagali Żydom pomimo grożącej każdemu asystującemu nieszczęśnikom ze strony nazistów kary śmierci. Chociaż obydwie perspektywy funkcjonują na poziomie popularnym, ta pierwsza wdziała szaty postmodernistycznej twórczości „naukowej.” Obydwa spojrzenia sugerują jakoby wspomniane zachowania stanowiły normę. Naturalnie, ani patologia, ani heroizm, nie mogą stanowić zbiorowej normy dla całej ludności.

Tak więc ani patologie, ani bohaterstwo nie definiowały ogółu Polaków. Czynna mniejszość, rezprezentująca wszelkie warstwy społeczeństwa polskiego, wykazała się wyjątkową odwagą za przyzwoleniem większości ludności. Równocześnie, większość unikała zaangażowania w działania grożące śmiercią, a więc i m.in. w udzielaniu pomocy Żydom. Pasywność nie oznaczała jednak koniecznie obojętności, lecz bywała często produktem strachu przed niemieckimi represjami, a więc karą śmierci, wymierzaną za jakąkolwiek pomoc Żydom. Ci, którzy z Niemcami kolaborowali, tworzyli drobną mniejszość, choć wybitnie szkodliwą.

Są to wnioski niezależnego zespołu badaczy stosującego metodę empiryczną oraz rozumowanie logocentryczne. Autorzy zebrali wiele dowodów z możliwie najszerszego wachlarza źródeł, poddali krytycznej analizie konkurujące ze sobą metodologie, i podjęli się badań porównawczych oraz mikrostudiów na temat stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej i po niej.

3.     Spis treści

Wstęp

 cz. I: Fakty i polemiki

 

1. Refleksje: nowa praca, stare podejście – prof. Marek Jan Chodakiewicz

2. Obelgi zamiast faktów: uwagi o ostatniej debacie o Polakach i Żydach – prof. Peter Stachura

3. „Jak fakty są przeciwko nam, to tym gorzej dla faktów”: o metodzie naukowej „Złotych żniw” Jana Tomasza Grossa – dr Piotr Gontarczyk

4. Stosunek ludności polskiej do żydowskich uciekinierów z obozów zagłady w Treblince, Sobiborze i Bełżcu w świetle relacji żydowskich i polskich – Teresa Prekerowa

5. Na ratunek Żydom uciekającym z obozu zagłady w Treblince – Mark Paul 

6. Wólka–Okrąglik i Gniewczyna: zasada czy wyjątek? – Paweł Styrna

7. Zbiorowy ratunek Żydów na okupowanej przez Niemców polskiej prowincji – dr Ryszard Tyndorf

8. „Na szaber!” Grabież jako argument przeciwko determinizmowi rasowemu – Bethany M. Pałuk

 

Część II. Wokół metodologii

1. Moralność w czasach pogardy – ks. prof. Waldemar Chrostowski

2. Czyje kamienice? Analiza prawna statusu własności pożydowskiej w świetle polskiego prawa – sędzia Barbara Gorczycka-Muszyńska 

3. Socjologia to tez nauka: braki metodologiczne nie tylko w historii – dr Tomasz Sommer

4. Dyskurs neostalinowski w polskich studiach historycznych w Stanach Zjednoczonych – prof. John Radziłowski

5. Prawo własności prywatnej a godność jednostki: przykład Kuby – Tania Mastrapa

 

Cześć III: Historia i komparatystyka

1. Polacy i Żydzi na Kresach Wschodnich RP we wrześniu 1939 r. – Mark Paul

2. Polscy narodowcy: antyżydowskość głównie teoretyczna – dr Wojciech Jerzy Muszyński

3. Polscy narodowcy a Żydzi: praktyka dnia codziennego w czasie okupacji niemieckiej na przykładzie żołnierzy NSZ – Sebastian Bojemski

 

 

3.     Linki:

a.      Zawartość tej strony jest darmowa. Będziemy jednak wdzięczni za pomoc pozwalającą prowadzić dalsze badania nt. historii Polski. Wchodząc na niniejszy link można wspomóc Katedrę Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki w Instytucie Polityki Światowej:

https://www.iwp.edu/donate/step1.asp

b.     Jeżeli jesteście Państwo zainteresowani tematyką historii Polski i Europy środkowo-wschodniej, zapraszamy na stronę pisma Glaukopis:

www.glaukopis.pl

 

http://www.iwp.edu/faculty/news/marek-chodakiewicz

Panowie spokojnie

13 komentarzy

avatar użytkownika Docent zza morza

1. O tak właśnie trzeba dawać odpór "grossom"

Tylko rzetelna robota naukowa, przedstawiona w miarę atrakcyjnie, może utrudnić, a może nawet i zahamować, antypolonizm "grossów".

Oczywiście publikacje muszą być w językach światowych, ale być może powinny być poddane "obróbce" przez "autorów-widmo", tak by trafić na listy bestsellerów, a tym samym dotrzeć do szerokich kręgów opinii publicznej, urabianej od lat przez ludzi nam nieżyczliwych.

Ale czy znajdą się niezbędne fundusze?

avatar użytkownika Maryla

2. Paweł Kowal u Stokrotki

nie widzi nic złego w jego wypowiedzi :

" - Uczestniczył pan w ruchu oporu i pomagał także Żydom. Czy miał pan wtedy sąsiadów, których musiał się pan obawiać?

-Mieszkałem na drugim piętrze kamienicy przy ul. Mickiewicza 37, w domu zamieszkałym przez inteligencję. Jeżeli ktoś się kogoś lękał, to nie Niemców. Nie musiałem się obawiać na ulicy oficera, który nie miał rozkazu aresztowania mnie. Ale musiałem się bać sąsiada, który zauważył, że kupuję więcej chleba niż zwykle."

to jego (Bartoszewskiego pamięc i subiektywna ocena)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Nie trzeba się bronić, trzeba atakować

Prezentujemy rozmowę z głównym redaktorem zbioru, prof. Markiem J. Chodakiewiczem:

wPolityce.pl: Jak Pan ocenia publikację Grossa
pt. "Złote żniwa"? Którą z jej licznych wad (wskazywanych publicznie)
uznaje Pan za szczególnie dyskwalifikującą?

Marek J. Chodakiewicz: Dyskwalifikuje ją metodologia
post-modernistyczna czyli prawie zupełny brak badań oraz krytyki źródeł.
Preferuje on teoretyzowanie, czyli przedstawia „konkluzję" przed
badaniami. Dyskwalifikuje ją również lewicowe zabobony jakim hołduje
J.T. Gross, a główny z nich to moralny relatywizm
, według którego, po pierwsze, prawda nie istnieje i każdy sobie może konstruować jakiekolwiek prawdy; po
drugie, co z powyższego wynika, w związku z tym przykłada się różną
miarę do źródeł: dokumenty i relacje nie pasujące do „konkluzji" są
ignorowane i odrzucane bez względu na ich prowiniencję.
Zwróćmy
uwagę, że prof. Gross tutaj nie dyskryminuje zupełnie. Nie pasujących
mu do „dyskursu" żydowskich świadków nie uznaje wcale.

wPolityce.pl: Jak polska opinia powinna odnosić się do Grossa? Ignorować? Polemizować?

Marek J. Chodakiewicz: Ignorować powinno się JT Grossa od początku. Tak stało się w wypadku jego Upiornej dekady (1999), ale niestety już nie Sąsiadów (2001),
które wylansowano pop kulturowo. Natomiast Polacy, a szczególnie
historycy, nie powinni ignorować mikrohistorii oraz tzw. tematów
drażliwych. Mówię to od mojego pierwszego powrotu do oczyszczanej z
Sowietów Polski w 1990 r. Zresztą przez długi czas z małym skutkiem,
chociaż teraz się nieco poprawia dzięki IPN.

wPolityce.pl: Czy Gross wyrządza - z pańskiej,
amerykańskiej perspektywy - rzeczywiście tak duże straty wizerunkowi
Polski jak to wydaje się znad Wisły?

Marek J. Chodakiewicz: Absolutnie. Jest to straszne żniwo
nienawiści. Przytoczę jeden przykład. Kilka lat temu czasopismo
absolwentów Princeton University opublikowało krytykę J.T. Grossa pióra
profesora Jacoba Thompsona z Rice University.
Dla „równowagi"
redakcja wstawiła też tekst innego profesora, bodaj chemii czy biologii,
który stwierdził mniej więcej tak (parafrazuję z głowy): "Jak
dorastałem, to mój dziadek, który jest Żydem z Polski, wyzywał Polaków
od ostatnich w zupełnie straszliwy sposób jako morderczych antysemitów.
Było mi wstyd, bo brzmiało to wręcz rasistowsko. Bardzo mi z tym było
niedobrze, bo to się powtarzało ilekroć dziadka widziałem. Na szczęście
dzięki profesorowi Grossowi i jego książce "Sąsiedzi" teraz wiem, że
dziadek niestety miał rację."

wPolityce.pl: Jak bronić się przed coraz
infantylniejszym opisywaniem stosunków w okupowanej Polsce i tuż po
wojnie, ze stosowaniem kryteriów zupełnie nieprzystających do tego
okresu?

Marek J. Chodakiewicz: Nie trzeba się bronić, trzeba
atakować. Po pierwsze, należy pilnie zdekomunizować  uczelnie wyższe. Po
drugie, o ile pierwsze się nie uda, należy stworzyć niezależne
instytuty badawcze z funduszy prywatnych.
Po trzecie, trzeba
opracować plan badań nad wszelkimi „białymi plamami", a w tym i sprawą
stosunków polsko-żydowskich i zabrać się w końcu do roboty. Dlaczego, na przykład, KUL nie opublikował jeszcze encyklopedii księży i sióstr, które ratowały Żydów? Najlepszym
specjalistą od tego tematu na świecie jest Mark Paul, jeden z naszych
autorów. A on urodził się z polskich rodziców w Kanadzie i zupełnie nie
rozumie dlaczego ludzie nad Wisłą nie potrafią dbać o swoje interesy. Ja
mu mówię, żeby się nie przejmował bowiem w większości mamy do czynienia
z wyzutymi inicjatywy PRLowcami, straumatyzowanymi wciąż 50 latami
okupacji sowieckiej Polski. Inaczej przecież już dawno załatwiliby te sprawy i dynamicznie zajmowaliby się innymi.

wPolityce.pl: gdzie tkwi źródło niemieckiego
sukcesu związanego z rozmywaniem niemieckiej winy za Holocaust i
przypisywaniem jej bezimiennym "nazistom" oraz narodom
środkowoeuropejskim? Czy ten proces można odwrócić?

Marek J. Chodakiewicz: Cud gospodarczy spowodował
wyprodukowanie nadwyżki finansowej, którą mądra elita przeznaczyła na
badania i kształtowanie kadr, które z wielką cierpliwością pracowały nad
zmianą image Niemiec. To było możliwe tylko w wolnym świecie; tymczasem
Polska była w klatce przez 50 lat. A Polonia nie ma środków, a jej
przywódcom często brak intelektualnego wyrafinowania.

wPolityce.pl: Wiemy, że książka „Złote serca,
czy złote żniwa?" ukaże się również w wersji anglojęzycznej. Czy są
realne szanse, by dotarła do zagranicznych środowisk opiniotwórczych?

Marek J. Chodakiewicz: Naturalnie: będzie we
fragmentach dostępna w internecie. Potem wydamy ją normalnie i trafi do
bibliotek i do szerszej publiczności. Liczymy oczywiście na wsparcie
ludzi dobrej woli.
Wszyscy tutaj po amerykańsko-kanadyjsko-szkockiej stronie udzielają się pro bono.

Pat

http://www.wpolityce.pl/view/7922/Prof__Marek_J__Chodakiewicz_dla_wPolityce_pl_o_wlasciwej_reakcji_na__Zlote_zniwa____Nie_trzeba_sie_bronic__trzeba_atakowac_.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. w temacie artykuł z Uważam Rze





Marek Chodakiewicz - "Złoto ze zwłok"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Wrócę do swojej myśli: jest

Wrócę do swojej myśli: jest to tekst szokujący i
nieprawdziwy. Tak się składa, że czytam właśnie wojenne dzienniki Marii
Hulewicz.
Była to po wojnie sekretarka Stanisława
Mikołajczyka, w latach 1947-1954 odsiadująca wyrok w stalinowskim
więzieniu, ale potem żona komunistycznego oficera pułkownika Janusza
Przymanowskiego. Nie o to wszakże chodzi, kim była po wojnie. Podczas
wojny jako półkrwi Żydówka miała szczególnie powody by się obawiać. Tak
się jednak złożyło, że znaczną jej część przeżyła na lewych papierach
po aryjskiej stronie. Jej punkt widzenia odzwierciedla więc punkt widzenia przeciętnej polskiej rodziny.

"Każda spokojna noc spędzona pod własnym dachem to wielkie
osiągnięcie. każdy dzień bez jakiegoś nieszczęścia to osiągnięcie
niewielkie ale ważne. Strach towarzyszy całemu życiu w Polsce, nic nie
jest od niego wolne.
(...) Podczas łapanek każde wyjście na
ulice może być ostatnim. Wychodząc rano do pracy każdy członek rodziny
żegna się z innymi, gdyż nie wie, kiedy się znów  zobaczą; wieczorem
wszyscy witają się z uczuciem ulgi. Każdy spóźniony powrót wywołuje
niepokój, często rozpacz.

(...) Ludzi zabieranych na Montelupich oczekuje los
najgorszy ze wszystkich: "męki dokładnego przesłuchania" na torturach, z
których wyrwać może tylko śmierć, choć pomocna bywa sprytnie ukryta
trucizna.
Ci którzy przeżyją niezliczone przesłuchania na
Pomorskiej, (...) są zabierani po paru tygodniach do obozów
koncentracyjnych. (...)

Po trzech dniach lub tygodniu od wywiezienia do Oświęcimia
czy Majdanka, choć zwykle po dwóch tygodniach, rodzina otrzymuje
telegram powiadamiający o śmierci więźnia. Telegram jest napisany
bardzo rzeczowym językiem: chory człowiek umiera na atak serca, z
powodu problemów z żołądkiem czy płucami.
Nie zapomina się
nawet o lekarskiej diagnozie. Ktoś może dostać kawałek zakrwawionej
odzieży czy nawet urnę z prochami. Czasem w wyniku pomyłki, można dostać
w jednym tygodniu dwie urny z tym samym nazwiskiem. "Porządek" przede wszystkim."

I tak dalej, i tym podobnie. Kogo więc bali się Polacy?
Naprawdę głównie siebie nawzajem? Na miły Bóg, dla mnie i mojego
pokolenia ten obraz jest jeszcze dość oczywisty, choć my wojny już nie
pamiętamy. Ale co z młodszymi czytelnikami? I co z cudzoziemcami?  Czy
naprawdę trzeba się spierać z Władysławem Bartoszewskim przy użyciu
takich oczywistych, zapewne i dla niego samego,  cytatów? Przecież
zaledwie kilka lat temu on sam podobnie pokazywał wojnę. Czy nie
rozumie, że takie pojedyncze "niewinne" zdanie zmienia kompletnie wymowę
obrazu tamtych czasów. Że to idealny prezent dla Gerhardta Gnaucka?

To zabawne, ale tego samego dnia, gdy "Fakt" ujawnił kilka zdań z wywiadu Bartoszewskiego, "Wyborcza"
zamieściła reportaż o pozytywnym esesmanie. Który pod sam koniec wojny
wybawił z rąk swoich rodaków kilku przymusowych robotników w
Niemczech.

Nie mam nic przeciw takim obrazkom - w polskiej literaturze i filmie
wojennym zawsze występowali ci lepsi Niemcy. Nawet bohaterka
"Pasażerki" Munka w strasznych wspomnieniach z obozu koncentracyjnego 
utrwaliła także i takich członków załogi, którzy przymykali oczy,
odwracali głowy żeby nie widzieć obozowych "przewinień". Przewinień,
które mogły zakończyć się egzekucją.

Ale podkreślmy: "także i takich". Publikacja tego artykułu w
dzień "zapomnienia się" Bartoszewskiego to naturalnie zbieg
okoliczności. Ale czy nie czeka nas wkrótce moment, gdy opowieść o
wojnie będzie opowieścią o samych dobrych esesmanach i złych Polakach?
Można to było sobie wyobrazić już kilka lat temu. Ale tego, że weźmie w tym udział Władysław Bartoszewski, jednak nie.



http://www.wpolityce.pl/view/7910/_Dobry_esesman_i_zli_Polacy__Po_wywiad...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Docent zza morza

6. Musimy walczyć o "prawo formułowania stylu debaty"

A może określać antypolonizm "grossów" mianem "grossowszczyzny"?

Może ktoś4444 wpadnie na lepsze określenie?
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

7. „Wizerunek endeka ratującego

„Wizerunek endeka ratującego Żydów był komunistom nie na rękę”

Niedawno obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, a już 10 marca mija 9. Rocznica śmierci Edwarda Kemnitza, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, uhonorowanego przez Instytut Yad Vashem tytułem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. O Kemnitzu i innych narodowcach, którzy pomagali Żydom w czasie II wojny światowej, mówi portalowi Fronda.pl Jacek Misztal z UMK w Toruniu*.

Więcej na http://fronda.pl/news/czytaj/wizerunek_endeka_ratujacego_zydow_byl_nie_n...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

8. Docent zza morza

przepraszałam kiedyś nieprzekonana i teraz przepraszam raz jeszcze.

avatar użytkownika Maryla

9. wstęp do książki, która ukaże prawdę o Polakach i Żydach

Ten, kto szerzy nienawiść do Polaków popełnia grzech! Musimy postępować wprost przeciwnie. W kontekście antysemityzmu i ogólnej apatii ci ludzie są wspaniali. Czyhało na nich wielkie niebezpieczeństwo za pomaganie nam. Było to śmiertelne niebezpieczeństwo nie tylko dla nich, ale czasami nawet dla całego podwórka, przy którym mieszkali.... Powtarzam to dzisiaj: aby spowodować śmierć setki Żydów, wystarczył jeden polski donosiciel. Aby ocalić jednego Żyda, czasami trzeba było pomocy dziesięciu uczciwych Polaków, pomocy całej polskiej rodziny, nawet jeśli robiono to dla pieniędzy. Niektórzy udostępnili swoje mieszkania, inni fałszowali dowody osobiste. Musimy doceniać nawet pasywną pomoc, np. piekarza, który nie doniósł. Przecież dla polskiej rodziny składającej się z czterech osób było problemem, gdy musiała zacząć kupować podwójne porcje kajzerek czy mięsa. A jakim kłopotem było udawać się daleko od miejsca zamieszkania, aby zaopatrywać ukrywającą się u nich rodzinę [żydowską].... I stwierdzam, że nie ma znaczenia, czy wzięli za to pieniądze. Życie przecież nie było łatwe take dla Polaków. Nie było łatwo utrzymać się. Żyły sobie wdowy i byli urzędnicy, którzy zarabiali parę dodatkowy złotych, pomagając [Żydom]. I byli sobie rozmaitego rodzaju ludzie, którzy pomagali.

Yitzhak Zuckerman (Icek Cukierman) „Antek", syjonista-socjalista, bojowiec Żydowskiej Organizacji Bojowej

„Jesteście Żydówkami. Jak was znajdą, to zabiją was oraz mnie, moją żonę i córki. Mam przykazanie od Pana Boga Wszechmogącego, aby ratować cierpiących Żydów, ale nie wiem, czy mam rację, robiąc to... Idę do kościoła, wzywam Pana Boga. On nie odpowiada. W związku z tym decyduję się was ratować. Jeśli Bóg otoczył was swoją opieką i przywiódł tutaj z getta, a Niemcy was nie znaleźli, to ja wam pomogę."

http://www.wpolityce.pl/view/8138/_Zlote_zniwa_czy_zlote_serca___Tylko_u...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Pamięci prof. Janusza

Panowie spokojnie

Pamięci prof. Janusza Kurtyki

Wstęp

Złote serca czy złote żniwa? to zbiór studiów na temat
stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Autorzy,
kierując się poszukiwaniem Prawdy o tamtych czasach, zaprezentowali w
nich wyniki swoich badań i analiz.

W swych rozważaniach odrzucili dwie skrajne interpretacje historii: „czarną legendę" i heroiczną mitologię. Pierwsza
z nich to fałszywe, kolektywistyczne oskarżanie Polaków o współudział w
zbrodni Holokaustu i czerpanie z niej korzyści materialnych. Druga z
kolei, sprzyja bezkrytycznemu podejściu do historii Polski i
przedstawianiu Polaków wyłącznie z pozytywny sposób. Obie funkcjonują
głównie na poziomie kultury popularnej, chociaż oskarżenie Polaków o
współudział w niemieckich zbrodniach znalazło – za sprawą postmodernizmu
– zwolenników wśród profesjonalnych badaczy. Nasi autorzy weryfikują i
korygują tego rodzaju fałszywe wyobrażenia o rzeczywistych
uwarunkowaniach stosunków polsko-żydowskich. Podejście to jest wynikiem
rzetelnych badań naukowych, opartych na tradycyjnych, logocentrycznych i
empirycznych podstawach nauki. Z poznawczego punktu widzenia ma ono
charakter umiarkowany i wydaje się o tyle przekonujące, że wyczerpująco i
wielowątkowo przedstawia złożony obraz wzajemnych relacji między
chrześcijańską większością a żydowską mniejszością.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Ks. prof. Waldemar Chrostowski: fragment na wPolityce

(Książka "Złote serca, czy złote żniwa?" to zbiór esejów na
temat stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Głównym
redaktorem zbioru jest prof. Marek J. Chodakiewicz
, znawca
tematyki polsko-żydowskiej, z nominacji Prezydenta USA w latach
2005-2010 członek rady państwowego Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.
Wśród autorów znajdują się m.in. ks. prof. Waldemar Chrostowski, dr
Piotr Gontarczyk, prof. Peter Stachura z Uniwersytetu Stirling (UK)
oraz John Radziłowski z Uniwersytetu Alaska Southeast (USA). Patronem medialnym książki jest portal wPolityce.pl. Książka ukaże się już wkrótce.)


Ks. prof. Waldemar Chrostowski: "Moralność w czasach pogardy"

Wojny wyciskają niezatarte piętno i pozostawiają trwałe ślady
w świadomości i pamięci tych, którzy je przeżyli. Wszystkie stulecia na
przestrzeni długich dziejów ludzkości obfitowały w bitwy, wojny i
zmagania militarne, ale nigdy wcześniej moloch śmierci nie pochłonął tak
wiele krwi, jak w XX wieku, szczególnie podczas I i II wojny światowej.
To, co się wtedy wydarzyło, przerasta możliwości wyobraźni, a przecież
okropieństwa, o jakich wiemy, naprawdę miały miejsce. Nikt, kto przeżył
II wojnę światową, zwłaszcza tam, gdzie zebrała ona najstraszliwsze
żniwo przemocy i gwałtu, czyli w Europie Środkowej i Wschodniej, nie
mógł pozostać taki sam, jak przedtem.

*
http://www.wpolityce.pl/view/8426/Tylko_u_nas_fragment_ksiazki__Zlote_zn...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Contra Gross. Najnowsza

Contra Gross. Najnowsza książka prof. Marka Jana Chodakiewicza „Złote serca czy złote żniwa?" już w księgarniach. Od dziś

opublikowano: 2011-03-21 10:22:23

| ostatnia zmiana: 2011-03-21 10:22:22

Panowie spokojnie

PAP

Warszawa, 21 marca 2011

CONTRA GROSS!

Od dzisiaj na księgarskich półkach znajduje się najnowsza
książka prof. Marka Jana Chodakiewicza „Złote serca czy złote żniwa?
Studia nad wojennymi losami Polaków i Żydów."
Jest to zbiór
esejów historycznych, które w kontrze do publikacja Jana Tomasza Grossa
przedstawiają faktyczne stosunki między Polakami i Żydami w realiach
niemieckiej okupacji.

Złote serca, czy złote żniwa? to zbiór esejów na temat
stosunków polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Głównym
redaktorem zbioru jest prof. Marek J. Chodakiewicz, znawca tematyki
polsko-żydowskiej
, z nominacji Prezydenta USA w latach
2005-2010 członek rady państwowego Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.
Wśród autorów znajdują się m.in. ks. prof. Waldemar Chrostowski, dr
Piotr Gontarczyk, prof. Peter Stachura z Uniwersytetu Stirling (UK) oraz
John Radziłowski z Uniwersytetu Alaska Southeast (USA).

We wstępie prof. Chodakiewicz napisał:

„Naukowa i empiryczna, debata o Złotych żniwach mija się z
celem. To jest tak jak zwoływać konsylium wybitnych chirurgów po tym jak
wiejski konował porąbał pacjenta i nakazuje innym konowałom stosować
taki sam typ „kuracji" w podobnych przypadkach. Konowałów jest przecież
więcej na świecie, niż wybitnych chirurgów. Ci pierwsi zawsze wygrają
każdy demokratyczny wyścig z tymi drugimi."

W swoich artykułach polscy i polskiego pochodzenia badacze z
kraju i zagranicy starają się przywrócić debacie o postawach Polaków w
czasie okupacji niemieckiej wymiar naukowy, od którego konsekwentnie
ucieka Jan Tomasz Gross.
Ich podejście jest umiarkowane, oparte na zweryfikowanych źródłach historycznych, a zarazem przystępne dla czytelnika.

Tematyka tekstów obejmuje analizę warsztatową pracy Jana T.
Gorssa, prezentuje czytelnikowi błędy faktograficzne i metodologiczne
znajdujące się w jego ostatniej książce.
Dodatkowo artykuły
odnoszą się do relacji Polaków i Żydów na polskiej prowincji, podczas
wojny obronnej we wrześniu 1939 r., a także relacji tych dwóch narodów
na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. Teksty bazują w przeważającej
mierze na źródłach żydowskich wydawanych poza Polską, zwykle nieznanych
polskiemu czytelnikowi.

Książka budzi duże zainteresowanie wśród mediów, szczególnie
katolickich. Pozycja została objęta patronatem Katolickiej Agencji
Informacyjnej, tygodnika „Gość Niedzielny".
Także Polskie Radio
S.A. oraz portal wPolityce.pl zdecydowały się patronować tej
inicjatywie. Trudno się dziwić. Gross po raz kolejny zarzucił Polakom
udział w eksterminacji Żydów, a Kościołowi milczące przyzwolenie. Mimo,
że sami autorzy od lat prowadzą badania nad relacjami polsko-żydowskimi,
jednak ze względu na termin i kontekst publikacji ten zbiór został
powszechnie nazwany „anty-Grossem."

Swoistym podsumowaniem zbioru esejów jest stwierdzenie dr. Ryszarda Tyndorafa z Kanady:

„Zdumiewające, że stan badań nad udziałem Polaków w ratowaniu
Żydów pozostawia wciąż tak wiele do życzenia. Dopiero niedawno Instytut
Yad Vashem wydał dwie publikacje zadedykowane 5 333 Polakom, którym do
2000 r. został nadany tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Na
dzień 1 stycznia 2010 r. odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata
zostało przyznane 6 195 Polakom, co stanowi dotychczas największą
pojedynczą grupę narodową, uhonorowaną przez tę instytucję. Ogromna
grupa Polaków pomagających Żydom nie została w ogóle odznaczona; często
z uwagi na fakt, że ich żydowscy ocaleni poumierali, bądź zerwali z
nimi wszelkie kontakty."


http://www.wpolityce.pl/view/8817/Contra_Gross__Najnowsza_ksiazka_prof__Marka_Jana_Chodakiewicza__Zlote_serca_czy_zlote_zniwa___juz_w_ksiegarniach__Od_dzis_.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Fałszerstw Grossa ciąg

Fałszerstw Grossa ciąg dalszy

Podwójnej manipulacji dokonało znane wydawnictwo Oxford University Press w sprawie książki Jana Tomasza Grossa pt. "Złote żniwa". Pierwsza polega na raczej nieprzypadkowym "ocenzurowaniu" fotografii, która była dla autora inspiracją do powstania publikacji. Druga natomiast na nieprawdziwej informacji na temat zdjęcia, zamieszczonej na stronie internetowej wydawnictwa.
Anglojęzyczne wydanie książki Jana T. Grossa pt. "Złote żniwa" ma ukazać się w najbliższym czasie nakładem wydawnictwa Oxford University Press. Zapowiedź od jakiegoś czasu widnieje na stronie internetowej wydawcy wraz z informacją, w której stwierdzono m.in.: "Punktem wyjścia "Złotych żniw" Jana Tomasza i Ireny Grudzińskiej Gross jest to zdjęcie, które faktycznie przedstawia grupę wieśniaków - "kopaczy" - na szczycie góry popiołów w Treblince, gdzie 800 tysięcy Żydów zostało zagazowanych i poddanych kremacji. Kopacze szukają złota i kamieni szlachetnych, które nazistowscy oprawcy mogli pominąć. Historia uchwycona na tym ziarnistym czarno-białym zdjęciu symbolizuje ogromną w skali kontynentu grabież żydowskiego bogactwa, które szło ręka w rękę z Holocaustem. (...) Okradanie ludności żydowskiej w Europie nie ogranicza się do podboju wojska, wiodących banków czy muzeów. Było dokonywane również przez miejscową ludność, tak jak tych sfotografowanych na zdjęciu".
Informacja powyższa jest nieprawdziwa. Wspomniana fotografia na pewno nie przedstawia "kopaczy na szczycie góry popiołów w Treblince". Blisko rok temu zwrócili na ten fakt uwagę dziennikarze "Rzeczpospolitej", którzy podjęli próbę wyjaśnienia zagadki zdjęcia. Doktor Edward Kopówka, kierownik Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" oświadczył, iż zarówno miejsce, jak i okoliczności powstania fotografii są nieznane. Takie samo oświadczenie przekazał również Instytutowi Pamięci Narodowej. Na jakiej podstawie Oxford University Press oskarżył przedstawionych na fotografii ludzi o grabież żydowskich grobów? Na jakiej podstawie wydawnictwo określiło pochodzenie zdjęcia?
Kilkanaście dni temu z takim pytaniem zwróciłem się do Nigela Portwooda, dyrektora naczelnego Oxford University Press. Odpowiedzi nie otrzymałem. Jednak na stronie internetowej niespodziewanie zmieniona została data ukazania się książki "Złote żniwa" z maja na czerwiec 2012 roku. Co jest tego powodem?
Wydaje się, że zapowiedź na witrynie internetowej Oxford University Press anonsująca książkę pt. "Złote żniwa" nie jest jedyną manipulacją wydawnictwa. Na jej okładce wydawca umieścił bowiem wspomnianą fotografię, a w zasadzie jej fragment. Ze zdjęcia "wycięto" jego lewą część. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to właśnie na tym fragmencie fotografii znajduje się najważniejszy dowód, iż nie została ona wykonana ani na terenie byłego obozu zagłady w Treblince, ani w jej okolicach. Widoczne są tam bowiem budynki, których w okolicach miejsca kaźni nie było. Czy wydawca dokonał tego "retuszu" świadomie? Jedno jest pewne. Preparowanie faktów, na które żaden z historyków nie przedstawił ani jednego dowodu, jest wielkim nadużyciem. Podaje ono w wątpliwość nie tylko wiarygodność wydawnictwa Oxford University Press, ale również jego uczciwość. Zwłaszcza że wydawca - jak stwierdził dr Edward Kopówka - nie tylko nie zwrócił się z prośbą o zgodę na publikację fotografii do Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, którego zdjęcie jest własnością. Nie skorzystał również z opinii jego kierownika odnoszącej się do miejsca i okoliczności powstania fotografii.

Sebastian Karczewski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120310&typ=my&id=my15.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl