Do Joanny Muchy przyszła miłość...

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Z miłością jest..... jest jak w tej peerelowskiej piosence: „przychodzi kiedy chce i kiedy chce odejdzie”.
 
I tym razem, przyszła do posłanki Joanny Muchy, która zasłynęła ostatnio z tego, że za staruszkami (szczególnie tymi 85 letnimi, potrzebującymi wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego)  nie przepada  (eufemizm).
 
Otóż posłanka pochyliła się (ach, jakiż to musi być śliczny widok!) nad niedolą piesków bezdomnych, odstrzeliwanych po lasach i polach, przez współbraci w empatii naszego Prezydenta, czyli, przez myśliwych.
 
Bo myśliwy, jest jak – za przeproszeniem, narkoman.
 
Jak sobie nie postrzela, jak nie zobaczy tych wywalonych na śnieg – proszę darować dosłowność opisu – bebechów, jak nie zobaczy drgającego w konwulsjach zewłoku (tuszy) , to nie do życia jest:
 
Marudzi, czepia się wszystkiego, a nawet przylać żonie czy dzieciom może.
 
Dlatego, kiedy ten idiotyczny okres ochronny na sarny, dziki a nawet zające głupie panuje, to myśliwy jak na głodzie chodzi, czyli męczy (tym razem siebie) okrutnie.
 
I żeby się nie męczył, idzie sobie ze sztucerem w lunetę wyposażonym na spacer i wali w te wsiowe Burki, Azory czy inne Kruczki.
 
A wtedy mu się robi przyjemnie, bo i wypić za udane polowanie okazja jest.
 
I tak by się to życie nasze turbulentne i stresujące spokojnie samoregulowało, gdyby nie posłanka Mucha Joanna, co do psin wałęsających się po lasach i polach, ciepłe uczucie poczuła i ustawę przeciwodstrzałową  zaproponowała, gdyż
 
"lekarstwem na wzrost populacji nie może być odstrzał. To niehumanitarne".
 
No właśnie – kundle nie staruchy i miłosierdzie im się należy. Jak przysłowiowa buda.
 
Psu. 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

Mucha idzie drogą Palikota. Szuka kolejnej szalupy przed zatonięciem platformy.
A liczy na empatię do zwierząt, nie do ludzi.
W końcu w Polsce sa miliony "z wielkich miast" posiadających swoje źwierzątka.
Jakiś fakir od PR wymyslił, że "są miliony do wzięcia".

Poprawa warunków życia zwierząt domowych i gospodarskich oraz propagowanie wegetarianizmu, to główny cel Partii Ochrony Zwierząt - nowego ugrupowania, powstającego na polskiej scenie politycznej, informuje "Rzeczpospolita".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/powstaje-nowa-partia-polityczna,1,4192669...

Organizatorzy POZ pracują nad statutem. Oprócz poprawy warunków życia zwierząt - domowych, hodowlanych i wolno żyjących - będą postulować traktowanie zwierząt jako istot, które potrzebują opieki ludzi. Zamierzają też propagować wegetarianizm jako alternatywne źródło odżywiania."....

Niech Mucha próbuje :))) jej starszy i mądrzejszy towarzysz partyjny podał ton.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Też zwróciłam na to uwagę...

...i włosy zjeżyły mi się z przerażenia. To są jej priorytety...
Będę sobie śpiewać - szczękając zębami ze strachu, no bo nie jestem psiną, a niewykluczone, że kiedyś będę mieć 85 lat i tylko to mnie pociesza, że wtedy PO na pewno nie będzie u władzy - na melodię "Guantanamera":
Takie, niestety, Platformy są priorytety:
Są ważne zwierzęta, a starzyk niech się nie pałęŧa....