Powstanie Warszawskie- znane i nieznane

avatar użytkownika Unicorn

Powstanie Warszawskie wydawałoby się, nie ma już dla nas żadnych tajemnic, ale czy faktycznie? Kiedyś

wspominałem ciekawostki,

dzisiaj przytoczę fakty ogólnie znane (przynajmniej w teorii)

smile

W powstaniu walczyli bogaci i biedni, prawica, lewica, liberałowie, komuniści, profesorowie, studenci, księża, artyści, urzędnicy, robotnicy a nawet przestępcy. Jak pisze J. Zawodny, najmłodszy partyzant, którego znał miał 8 lat, najstarszy (wartownik) prawie 90...  (J. K. Zawodny, Powstanie Warszawskie w walce i dyplomacji, Warszawa 1994, s. 13- 14).

Oprócz Polaków z Niemcami walczyły inne grupy narodowościowe: kilku Włochów (wbrew uśmieszkom bili się dobrze), kilku Węgrów, Francuzów, pluton Słowaków por. Stanko, sporo Rosjan, zarówno "białych" jak i "czerwonych" plus mieszkańcy Kaukazu (porewolucyjni emigranci, dezerterzy, zbiegowie z obozów i regularni żołnierze Armii Czerwonej), ibidem, s. 21.

Byli także Żydzi, niektórzy to obywatele polscy. Jedno ze źródeł podaje ich liczbę na 1000. Uwolnienie Żydów z Gęsiówki jest znane. Sporo uwalnianych walczyło ramię z AK, inni przechodzili do AL. Przy okazji kwestii funduszu pojawia się pytanie, co stało się z 7 mln dolarów, które "wyparowały" z jednej z polskich baz we Włoszech- dowódca, płk Hańcza został znaleziony martwy, ibidem, s. 34.

Inna sprawa to udział kobiet. Pomijając sanitariuszki różne źródła szacują ich liczebność w powstaniu na 1/7 sił AK, ibidem, s. 54. Dzieci- w chwili wybuchu powstania miało przebywać w stolicy ok. 200 000 dzieci i młodzieży, z czego 30 000 to harcerze. Liczba ofiar wśród dzieci w latach 1939- 1945 to ok. 2 mln (w wyniku okupacji niemieckiej). W skład regularnych oddziałów wchodziło 550 dzieci (chłopcy 10- 18 lat), ibidem, s. 61.

Taktyka wojsk niemieckich, choć trudno używac słowo "wojsko", lepsze będzie "dzicz" lub "mordercy" i "kanalie" jest znana- taktyka spalonej ziemi i ludzkich mostów. Po stronie niemieckiej również działali snajperzy, którzy urządzali istne polowania na dzieci a inni uczestnicząc w grupach sabotażowych zatruwali wodę i żywność, ibidem, s. 74.  Mało znana jest zmiana taktyki po masakrach na Woli, nasi również odstraszająco rozstrzelali jeńców niemieckich. Lokalnie po tych działaniach niemieckie egzekucje ustały. Rzeczą oczywistą jest, że w pierwszej kolejności likwidowano esesmanów, rzadziej policjantów i żołnierzy. Polscy żołnierze nie gwałcili kobiet, nie mordowali dzieci i pacjentów.

Trudno uwierzyć, ale podczas oblężenia, gdy kończyły się zapasy wody, pito ją z kałuż, niektórzy zlizywali wilgoć ze ścian piwnic, ibidem, s. 230. O zażartości walk niech świadczy fakt, że w trakcie powstania łączne straty czołgów niemieckich wynosiły...ponad 300, ponad 300 ciężarówek i samochodów, ibidem, s. 283.

tags: , , , , , , , ,

20 komentarzy

avatar użytkownika barbarawitkowska

1. Ciekawostki

w czasie powstania na Tamce m.in. występowały teatrzyki lalkowe, wychodziło pismo codzienne dla dzieci Jawnutka, był nawet powstaniec Murzyn, saksofonista lub trębacz (tego nie udało się ustalić),prawdopodobnie muzyk z jakiegoś niemieckiego teatrzyku.
Powstanie wybuchło również po prawej stronie Wisły, na Grochowie w pierwszych dniach powstania m.in. doszło do ataku na posterunek żandarmerii przy ul. Kordeckiego. Wobec patowej sytuacji militarnej powstańców ksiądz Sztuka z kościoła przy pl. Szembeka wynegocjował z Niemcami rozejm i w wyniku tego powstańcy mogli przepłynąć Wisłę. Walczyli dalej na Czerniakowie.
To takie odgrzebane w muzeum powstania ciekawostki, o których nie zawsze się wie.
A tu jeszcze link do tematu powstania na Pradze http://hem.passagen.se/awz/
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

2. "Mało znana jest zmiana

"Mało znana jest zmiana taktyki po masakrach na Woli, nasi również odstraszająco rozstrzelali jeńców niemieckich."

TEGO RZECZYWIŚCIE NIE WIEDZIAŁAM, ANI SIĘ NIE SPOTKAŁAM z taką informacją.

O masakrze morderców niemieckich i ich dziczy azjatyckiej na cywilnej ludności Warszawy

można dowiedzieć się tu:


Krzyże Wolskie
Zbiór tekstów (KW)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

3. Marylu

mamy w Muzeum Powstania (jako, żem wolontariuszką) prawdziwego eksperta od Woli, zapytam czy o tym słyszał, mnie się też nigdy nie obiło.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek K.M.

4. Powstanie Warszawskie

Powstanie to temat rzeka, z dopływami. Temat bardzo złożony, atrakcyjny i niosący wiele emocji.

Na emigracji dochodziło do wielkich kłótni i ostrych sporów. Byli żołnierze II korpusu gen. Andersa wyzywali b. AK-owców, uczestników powstania od lekkomyslnych zadymiarzy "spaliliscie, zniszczyliscie Warszawę!".

Pod artykułem o Powstaniu zamiesciłem wiele "recenzji" Powstania przez jego uczestników i obserwatorów. Polecam ten tekst i Pozdrawiam. Jacek.

http://blogmedia24.pl/node/34175

avatar użytkownika barbarawitkowska

5. Przypomina mi sie taki epizod dotyczący

likwidacji kościoła i przytułku Św. Jana Bożego (przytułek dla chorych umysłowo). Na początku powstania trafili tam ranni jeńcy niemieccy, mimo piekła i braku lekarstw opiekowano się nimi z wielką ofiarnością. Kiedy Niemcy ponownie odzyskali szpital w ranach wielkiego szacunku dla lekarzy zaproponowali im opuszczenie szpitala. Lekarze nie chcieli opuścić swoich podopiecznych , w związku z tym w ramach niemieckiego ordnungu ci sami ludzie , którym wcześniej uratowano w szpitalu życie wymordowali swoich wcześniejszych wybawicieli.
Ot, co kraj to obyczaj.

avatar użytkownika Unicorn

6. "TEGO RZECZYWIŚCIE NIE

"TEGO RZECZYWIŚCIE NIE WIEDZIAŁAM, ANI SIĘ NIE SPOTKAŁAM z taką informacją." Bo jest to mało poprawne politycznie w drugą stronę, Zawodny jako uczestnik powstania dotarł do świadków, którzy mają różne historie.
Ważne jest natomiast:
Lokalnie po tych działaniach niemieckie egzekucje ustały. Rzeczą oczywistą jest, że w pierwszej kolejności likwidowano esesmanów, rzadziej policjantów i żołnierzy. Polscy żołnierze nie gwałcili kobiet, nie mordowali dzieci i pacjentów.
Ja też słyszałem o lekarzach, którzy opiekowali się rannymi Niemcami a później zostali wymordowani w kolejnej fali ataku.
Rzecz jasna, Niemcy często bronią się przed oskarżeniami tezą, że "tylko" 1/3 morderstw była przez nich przeprowadzona. A za resztę odpowiedzialne są jednostki wschodnie, pomocnicze...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

7. A CZYJE NIBY ONE BYŁY ?

"tylko" 1/3 morderstw była przez nich przeprowadzona. A za resztę odpowiedzialne są jednostki wschodnie, pomocnicze"

amerykańskie czy może chińskie? Toz to wojsko niemieckie, tak niemieckie, zaciężne "wojsko" bandziorów pod sztandarem Hitlera.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

8. Unicorn

Przepraszam, za moje niedowiarstwo, ale chciałam zapytać czy w książce Zawodnego są podane nazwiska świadków, nie mam nic złego na myśli- chciałam tylko to skonfrontować z archiwum osobowym w muzeum powstania. Przyznam, że zdziwiłam się dlatego, ze pracuję z dokumentami , inni koledzy z żyjącymi jeszcze powstańcami , koledzy tak jak pisałam są często chodzącymi encyklopediami walk w różnych rejonach i nigdy taka informacja się nie pojawiła w żadnym z dokumentów , życiorysów etc. A byłoby ciekawie podrążyć temat.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Unicorn

9. Zawodny na stronie 81

Zawodny na stronie 81 stwierdza tak: "Incydent (chodzi o egzekucję jeńców niemieckich-Unicorn) ten nie był nigdy wymieniony w żadnym pisanym źródle polskim. Lekarz wojskowy batalionu AK ujawnił to w wywiadzie." I przypis K. W. Tuleja, wywiad.
Sam z ciekawości dzisiaj rozmawiałem ze znajomym historykiem wojskowości, stwierdził, że to możliwe a esesmanów likwidowano bez pardonu, szczególnie po masakrach ludności. Twierdzenia niemieckich źródeł, że polscy żołnierze zabijali lekarzy niemieckich i księży są nieweryfikowalne. Rzecz jasna, Zawodnego trudno podejrzewać o jakieś antypolskie nastawienie :)
Mnie osobiście nie dziwi, że taka informacja się nigdzie nie pojawiła we wspomnieniach. Pamiętam, gdy rozmawiałem z przyjacielem dziadka, nie przyznał się, że uczestniczył w zamachu na lokalnych oficerów NKWD- wrzucono granaty do domu publicznego. Znalazłem to przypadkiem w starej gazecie...Dopiero gdy pokazałem wycinek i zapytałem raz jeszcze, z niechęcią i zażenowaniem (burdel!) przyznał, że taka akcja miała miejsce :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pani Barbara Witkowska

Szanowna Pani Barbaro,

Strona z "Jawnutki" Tego nie ma w Muzeum

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Jeszcze to znalazłem:

Jawnutka” i „Dziennik Dziecięcy” to tytuły pism, a właściwie jednego pisemka,wydawanego dla dzieci podczas Powstania Warszawskiego w kolonii
Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Żoliborzu.

Od 12 sierpnia do 23 wrześniaukazało się w sumie 29 numerów pisma.
Pierwsze pięć numerów – od 12 do 16 sierpnia 1944 r. – nosiło tytuł „Jawnutka". Codzienne ilustrowanepismo dla dzieci. Od 18sierpnia do 23 września 1944 r. pisemko
wychodziło już jako „Dziennik Dziecięcy. Codzienna gazetka dla starszych dzieci”.
Obywatele dzieci!
„Jawnutka” będzie do Was przychodziła codziennie. W każdej klatce schodowej stwórzcie kółko „Jawnutki”!
Mamy mało papieru i jeden egzemplarz musi starczyć na kilkanaścieklatek.
Piszcie do „Jawnutki”.
Listy należy oddawać w mieszkaniu 104 (9 klatka) w IV kolonii WSM.
Redakcja

czasopismo tworzyli:
Andrzej Nowicki,Zofia Bohuszewicz, Maria Kownacka i Janina Przeworska

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Poznaniak przysyła Pani Warszawiance poszukiwanego Murzyna z Nigerii czarnoskórego powstańca, jazzmana,

August Agbala O'Brown

Ukłony

Ja kiedyś w Salonie pisałem dużo o Powstaniu. Kiedy moje stosunki z właścicielami S24 popsuły się przestałem

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

13. Panie Michale

zdaje się, że Jawnutka jest w muzeum, chyba nawet cały komplet. Aktualnie właśnie robię kwerendę czasopism powstańczych. Jawnutka była dodatkiem do pisma kobiecego pt "Żywią"
Pozdrawiam

'

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pani Barbara Witkowska,

Szanowna Pani Barbaro,

Kobiecych pism powstańczych było wiele. Dziś juz nie pamiętam. Wieczorem zajrze do domowego archiwum.

Proszę pamiętać o Bohaterce Powstania Pani Zofii Kossak Szczuckiej-Szatkowskiej i o "Polska Żyje".

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

15. Panie Michale

błagam , więcej informacji na temat Murzyna, całe muzeum szuka jego sladó.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika barbarawitkowska

16. przepraszam

miało być sladów.

avatar użytkownika barbarawitkowska

17. A tutaj

to co wiemy o p.Auguście prywatnie, rozrywkowy był.
http://afryka.org/?showNewsPlus=5597

avatar użytkownika Unicorn

18. http://afryka.org/afryka.pdf

http://afryka.org/afryka.pdf
Od strony 97.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

19. Fot. EAST NEWS Kadr z


Kadr z filmu Cafe pod Minogą

Fot. EAST NEWS

Kadr z filmu Cafe pod Minogą


Mopkopko Dravi w filmie Cafe pod Minogą

Fot. EAST NEWS EAST NEWS

Mopkopko Dravi w filmie Cafe pod Minogą

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/51,34889,8888430.html?i=1

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

20. Na kanwie dyskusji o

Na kanwie dyskusji o rozstrzeliwaniu znalazłem w monografii A. Borkiewicza taki fragment:
"Po powrocie z wypadu mjr Okoń otrzymał meldunek, że pod wsią Marianów ukazał się oddział Niemców (SS) i własowców w sile około 100 żołnierzy. Wysłany tam chor. Nieczaj ze szwadronem ułanów w nocnym napadzie z 3 na 4 września zniósł całkowicie oddział wroga, zabijając 61 i biorąc do niewoli 22 jeńców, których rozstrzelano, znalazłszy przy nich zrabowane w Warszawie kosztowności."
Za: A. Borkiewicz, Powstanie Warszawskie 1944. Zarys działań natury wojskowej, Warszawa 1957, s. 671.
Jest tam ładne zdjęcie chłopaków z AK idących do boju z miotaczami ognia własnej produkcji.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'