W Polsce cisza, choć w USA rewolucja.

   W Polsce o temacie cisza bowiem dotyczy on dwu dość istotnych i niewygodnych aspektach

funkcjonowania państwa i kosztów z tym związanych. Jak wiadomo administracja państwoa pracuje głownie na własne potrzeby . Spirala zatrudnienia nakręca sie sama bowiem każdy zatrudniony usiłując potwierdzić koniecznośc utrzymaja miejsca przy biurku produkuje stery papieru i wprowadza dziesiatki sprawozdan których nikt nie analizuje i nie czyta ale których sprządzanie wymaga zatrudnienia następnych pasożytów. Do tego brakuje już tylko związków zawodowych.Kiedy usiluje sie ich ruszyć, następuje reakcja jak w pszczelim ulu. Przestają produkować cokolwiek zaczynają za to latać, bzyczeć i żadlić.

    Z taka sytacja mamy do czynienia w stanie Wisconsin , gdzie dziesiatki tysiecy pasożytów strajkuja od tygodnia.

Poszlo nawet nie o zwolnienia pracowników aministracji rżądowej ( choc takie cięcia realizowane sa juz w stanach Nowy Jork i  New Jersey, ale o rzecz znacznie mniejszą. konkretnie o to aby najlepiej wyposażeni w świadczenia socjalne zaczęli dokładać do swojego utrzymania i dali podatnikom odetchnąć.

Jaką szanse zorganizowania oporu czy bojkotu daje się biurokratom zapowiadając dlugoterminowa redukcję zatrudnienia jak ta:

    "Natomiast zatrudnienie w administracji będzie poddane regule „jeden nowo zatrudniony na dwóch odchodzących na emeryturę”, co pozwoli na stopniowe, ale konsekwentne jej ograniczanie".

pozostawiam Państwu Czytelnikom do osobistej oceny.

 Stan Wisconsin tkwi w potęznym jak na jego potencjał długu w wysokości 3,6 miliardów dolarów. Gubernmator stanu, nowo wybrany republikanin, chcąc uniknąć redukcji zatrudnienia zwrócił sie do pracownikólw rządowych aby zaczeli choc odrobine współfinansować swoje ubezpieczenia zdrowotne i palny emerytalne ( o jakich Polacy nawet pomazuć nie mogą) oraz chce ograniczyć prawa związkowców do udziału w rokowaniach kontraktów pracowniczych. Ci ostani podburzyli swoich członoków ( głownie nauczycieli), senatorowie stanowi uciekli do innego stanu i ukryli się aby stanowy parlament ,bez wymaganego kworum, nie mógl przeprowadzić konieczych zmian w ustawodwstwie.

Wczoraj ok 68 tys protestantów okupowało stanowy Capitol, wykrzykując hasła przeciw gubernatorowi. Porównując go (,tak , tak znacie to z Polski bo dyspozytorzy sa ci sami) do: faszystów, nazywając Hitlerem, reszte epitetów też juz znacie.

Zwiazki zawodowe wyasygnowały 30 mln dolarów na wsparcie strajków bowiem jesli gubernator Wisconsin zwycięży , gubernatorzy kolejnych stanów będą mieli juz latwą droge do naprawy bankrutujących budżetów.

Republikanie wydają sie mieć pomysł jak przeprowadzić legislację bez wagaraujacych senatorów z Parti Demokratycznej. Zreszta wśrod demonstrantów pojawiają sie grupy wspierające reformy które z jednej strony pozwoliłyby na niezwiększanie podatków aby sfinansowac himery strajkujących a dalej zrównowazyć budżet. Zresztą ograniczenie udziału związków w rokowaniach ma być tylko na okres do 2013r.

Informacja o takich zjawiskach jest moim zdaniem istotniejsza niz rewolta w Egipcie. Ale edukowanie Polakow przykładami które mogałyby by byc zastosowane u nas sa widocznie ocenzurowane i dlatego cisza.

Swoje trzy grosze wtąrcił niefortunnie Prezydent Obama stając po stronie związkowców którym w duzym stopniu zawdzięcza swoja prezydenturę

Aha. Wszystko, oczywiście odbywa sie dla dobra naszych dzieci.