Ratlerek dał głos (rewident )

avatar użytkownika Maryla

Wielu zwolenników polskiej prawicy wiązało duże nadzieje z powstaniem nowego ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. Sugerowano, że polska scena polityczna zostanie otwarta na nowe pomysły i idea, a jałowy (podobno) spór między PiS i PO zostanie zastąpiony merytoryczną dyskusją. Okazało się jednak, że rację mieli ci, którzy pozostawali wobec tego pomysłu bardzo sceptyczni. PJN to grupa osób z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, która pełniła funkcje ściśle operacyjne. Nie ma tam nikogo, kto posiadałby charyzmę, lub chociażby potencjał lidera. Stąd chaos w działaniu i kompromitujące intelektualnie wystąpienia publiczne członków tej grupy.

Kilka dni temu poseł Poncyljusz publicznie zmieszał z błotem Martę Kaczyńską. Styl i forma wypowiedzi była wręcz idealną kopią wcześniejszych ataków Palikota na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dziś, eurodeputowany Migalski uderza językiem lewicowo-liberalnej gawiedzi, skupionej wokół portali typu Onet czy Gazeta.pl. Znany politolog, w reakcji na pierwszy wpis na blogu Jarosława Kaczyńskiego, tak atakuje swojego byłego szefa: „Że nie potrafi on pisać nawet na maszynie, że w życiu nie obsługiwał komputera, że nigdy nie serfował samodzielnie w necie, że nie ma bladego pojęcia co to portal czy link – wszytko to nie ma znaczenia”. Migalski takim tekstem oczywiście się kompromituje, bo rolą szefa dużej organizacji nie jest pisanie na maszynie czy analiza linków internetowych. Od takich czynności ma ludzi pokroju właśnie fruwającego ornitologa. „Nośnikiem” wiedzy na temat tego, czym jest portal może być student drugiego roku dowolnego kierunku, bądź sekretarka. Zresztą, sposób formułowania myśli przez Migalskiego wskazuje na próbę insynuacji i przypisanie przeciwnikowi politycznemu łatki zacofanego starca, który nie umie nawet obsłużyć telefonu.
Dalej jest tylko jeszcze gorzej. Zdaniem Migalskiego Kaczyński:”Dzisiaj udaje blogera i wiele osób świadomie da się na to nabrać. Jutro będzie udawać  narciarza, tak jak tydzień temu udawał kibica wyścigów formuły 1, wysyłając list do Roberta Kubicy. Kaczyński udaje antykomunistę, by po cichu dążyć do koalicji z SLD (tak mile przećwiczonej kiedyś w mediach publicznych). Udaje lustratora, ale w ostateczności to on podejmuje decyzje, który z byłych agentów w szeregach PiS lub w jego rządzie zasługuje na potępienie. Udaje twardziela w stosunkach z Niemcami czy Francją, ale jak przyjdzie co do czego, to nakłania do ustępstw i rezygnacji z propozycji dla Polski najkorzystniejszych. Udaje dobrego sługę Kościoła, ale potrafi instrumentalizować krzyż i zostawić na lodzie Marka Jurka. Udaje polityka prospołecznego, ale prowadził politykę o wiele bardziej liberalną, niż obecna ekipa rządowa.”
Typowe pomieszanie z poplataniem, charakterystyczne dla ludzi myślących w sposób chaotyczny. Powiedźmy sobie szczerze, ludzi, którym grunt usuwa się spod nóg. Niemniej jednak Migalski zasługuje na ripostę. Tak więc panie europośle, wysłanie listu do Kubicy było ładnym gestem solidarności z tym znanym polskim sportowcem. Osoba publiczna ma w pewnych sytuacjach obowiązek złożenia życzeń, bądź wyrazów współczucia, innej osobie publicznej i to niezależnie od rodzaju wykonywanego przez tą ostatnią zawodu. To kwestia ogłady i tak zwanej kultury politycznej, od której oddala się Pan z prędkością światła. Koalicja z SLD w TVP była jakimś krótkim epizodem i w żaden sposób nie wpłynęła na postawy ideowe PiS. Wielu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości było i jest przeciwnych zbliżeniu z postkomunistami. Szczególnie raziły nas pochwały wygłaszane w kierunku towarzysza Gierka w trakcie kampanii prezydenckiej. Ciekawe dlaczego wtedy Pan europosel milczał. Może dlatego, że chciał zbić swój kapitał polityczny brylując w telewizji z gitarą pod pachą i różą w zębach?
Jeśli chodzi o lustrację, to Migalski strzela sobie w stopę z broni duzego kalibru. Kaczyński był jedynym liderem, który postawił tę sprawę bardzo pryncypialnie i odważył się zaatakować establishment III RP. Ten sam establishment, któremu zresztą dziś tak bardzo podlizuje się nasz ornitolog. Z kolei, krytyka polityki zagranicznej PiS jest już zupełnie niezrozumiała, bo na jakież to ustępstwa wobec Niemiec i Francji zgodził się Premier Kaczyński? Idźmy dalej. Migalski zarzuca szefowi PiS instrumentalizowanie krzyża i odcięcie się od ortodoksyjnych katolików w rodzaju Marka Jurka. Tak więc, zdaniem jednych, Kaczyński tkwi w kruchcie i jest symbolem polskiego „ciemnogrodu”, a zdaniem innych, powinien założyć sutannę i wesprzeć totalny zakaz aborcji. Migalski, chyba nieświadomie zapisał się do obozu tych drugich.
Co do prowadzenia polityki liberalnej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, to nasz politolog wypowiada się na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia. Wiadomo, że PiS jako pierwszy zainteresował się losem niedożywionych dzieci i potraktował na serio polską biedę. Obniżył też podatki od dochodów osobistych (ZUS i PIT), co z pewnością poprawiło nastroje społeczne i zmniejszyło szarą strefę gospodarki. Zauważmy, że Migalski w żadnej swojej wypowiedzi nie porusza tych bardzo istotnych kwestii. Wynika to z jego całkowitego braku przygotowania do merytorycznej dyskusji na tematy ekonomiczne.
Przypadek Marka Migalskiego pokazuje czym kończy się działalność puliczna nastawiona na karierę i pozbawiona podstaw ideowych. Polska Jest Najważniejsza jest niestety tylko zlepkiem medialnych showmanów, którzy zaśmiecają swoją obecnością debatę publiczną. Wydaje się jednak, że wyborcy już nie dadzą się na to nabrać.
 
http://rewident.salon24.pl/280199,ratlerek-dal-glos
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika basket

1. "nie potrafi on

pisać nawet na maszynie"...
Członki PJN /Pieprzą Jak Najęci/, to smutne kukiełki których specjalnością jest KABLOWANIE...

basket

avatar użytkownika Figa

2. Jeszcze jedno

racje tez mieli ci , ktorzy nie wierzyli ,ze powstanie tego tworu jakim jest PJN, to taktyczne zagranie na ewentualna koalicje , dzis juz jasno widac , ze frustraci grali na siebie i mam nadzieje wyskoczyli jak Filip z konopia . Co zas do pana M. coz ja sie tylko wije jak piskorz ze wstydu czytajac te podlosci , ktore wypisuje , ze zgroza wspominajac jak udzielalam sie na jego rzecz w kampanii wyborczej do Europarlamentu (Figa nabita w butelke wyszla na durnia ) , mam na usprawiedliwienie tylko to , ze ten pan rekomendowany byl przez Jaroslawa Kaczynskiego, tymczasem ten cymbal i jego towarzysze z partyjnej kanapki wymyslili sobie ze cos znacza , bez teo "starca", ktory nie umie podobno pisac na maszynie- otoz nie znaczycie nic, we mnie budzicie tylko pogarde.

Figa