Sforsowana ręka premiera Tuska*

avatar użytkownika Smok Gorynycz

     Konfuzja – to słowo najlepiej chyba oddaje stan umysłu wielu komentatorów życia politycznego po ostatniej konferencji prasowej rosyjskich „specjalistów” od lotnictwa. O co może chodzić Rosjanom zastanawiają się – bo przecież nie o wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej?

     Rosjanie dostali już od Platformy właściwie wszystko, czego chcieli: Nord Stream, kontrakt gazowy, rezygnację z aktywnej polityki wschodniej,  sporą część prawicowej elity państwa, a na deser zaproszenie do udziału w Trójkącie Weimarskim. Może jeszcze w trakcie polskiej prezydencji oprócz bączków dostaną polskie wsparcie w sprawie zniesienia wiz.  Dlaczego więc Rosja zdaje się mówić „Tusk zrobił swoje, Tusk może odejść.”? Płemieł został wpędzony w dość misterną i skuteczną pułapkę. Nie może bezkrytycznie przytakiwać rosyjskim kłamstwom, bo grozi to utratą poparcia wyborczego, tej części elektoratu, która poczuła się urażona bezczelnością generał Anodiny. Mało tego, to uznanie wersji MAK-u to samooskarżenie. Przecież Hypki wtórując rosyjskim specjalistom już wskazał winnych: Klicha i Arabskiego. Zaprzeczać kłamstwom Tusk też nie może, bo wtedy część elektoratu doznałaby dysonansu poznawczego: przecież kwestionowanie wersji rosyjskiej, to de facto przyznanie racji PiS-owi i temu okropnemu Kaczyńskiemu. Co więc może zrobić Tusk? Właściwie ma tylko jedno wyjście. Swoje ulubione: zrobić minę i wyjechać na urlop. P.rezydent w tym samym czasie pójdzie na chorobowe. Tylko nie da się zniknąć do wyborów. No, chyba że zrobi się przyśpieszone.
    Nie ma bowiem właściwie wątpliwości, że zarówno raport MAK-u i jego medialny replay to element rosyjskiej kampanii przed wyborami w Polsce. Pierwsze takty nowej gry. A Rosja zdaje się powtórnie grać na postkomunistów. Duża część Polaków karmionych propagandą telewizyjną jest – i będzie coraz bardziej – zmęczona walką między PO a PiS. Walką toczoną o Smoleńsk w pejzażu rosnących cen i kłopotów gospodarczych. Już nie da się wmawiać ludziom, że wzrost ceny benzyny do 5 złotych, ziemniaków do 2,5 zł podobnie jak chleba, to dowody naszego rozwoju gospodarczego. Może się okazać, że Polacy z ulgą zagłosują na SLD, które wobec Smoleńska zachowuje dystans, ustami Balcerowicza i Belki wyrażając troskę o gospodarkę. Polscy wyborcy zdolni są urzeczywistnić przysłowie, że „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.  
     Jeśli powstanie koalicyjny rząd SLD-PO na przykład z Jolantą Kwaśniewską jako premierem, PO będzie odgrywało w nim rolę obecnie zarezerwowaną dla PSL: potulnego wykonawcy poleceń silnego wsparcie Moskwy SLD. A Tusk będzie jeszcze bardziej usłużny niż Pawlak, bo w razie całkowitego zwinięcia parasola ochronnego, Trybunał Konstytucyjny byłby najłagodniejszym wariantem.
P.S. Ciekawe, czy jakaś firma ubezpieczeniowa byłaby skłonna ubezpieczyć Tuska od takiego ryzyka? Ponoć są firmy ubezpieczające od wszystkiego: www.youtube.com/watch

*W tytule nie sugeruję, że Donald "Słońce Peru" Tusk doznał kontuzji kończyny górnej podczas szusowania w Dolomitach. Sforsowana ręka, to w terminologii brydżowej niemożność wyjścia innego, niż korzystne dla przeciwników.

2 komentarze

avatar użytkownika barbarawitkowska

1. Rękę,

zwłaszcza w nadgarstku, można jeszcze sforsować na inne sposoby,

avatar użytkownika Tamka

2. @Smoku

I coz tu napisac? Obrazek miedzy tekstem pieknie zobrazowal impas. Pozdr. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.