abp Życiński, patron "Gazety Wyborczej"

avatar użytkownika chinaski

Kilka godzin przed zupełnie niespodzianą śmiercią arcybiskupa Życińskiego, Katarzyna Wiśniewska, znajoma duchownego, dziennikarka "Gazety Wyborczej", znany krytyk kondycji polskiego Kościoła Katolickiego, napisała tekst, który (niestety) wpisuje po części w filozofię pontyfikatu metropolity lubelskiego. Temat komentarza Wiśniewskiej jak zwykle ten sam - "belzebub" z Torunia:

Czym tym razem zawinił o. Dyrektor? W tekście poświęconym papieżowi Janowi Pawłowi II (przy okazji zapowiedzianej beatyfikacji "naszego" papieża, nie tylko w mediach toruńskim znajdziemy wiele publikacji na temat K. Wojtyły) o. Tadeusz Rydzyk stwierdził m.in.:

"Wiele razy wskazywał (papież Jan Paweł II - przyp. chinaski) nam drogę, mówił, co i jak mamy robić - czyli właściwie wskazał nam program naszej posługi. Ale także stawał bardzo jasno w obronie Radia Maryja wtedy, gdy jego istnienie było bardzo zagrożone".

Nad taką enuncjacją  Wiśniewska przejść do porządku dziennego nie mogła:

"Stawał w obronie?! Jan Paweł II  radia nie chwalił, ale upominał. Na przykład w 1996 r., kiedy mówił do pielgrzymów z Rodziny Radia Maryja, że "działalność Radia powinna być zawsze realizowana w jedności z Episkopatem Polski". A drogę, owszem, wskazywał, bo ta, którą kroczy Radio Maryja, raczej mu się nie podobała: "Środki przekazu muszą podawać rzetelną informację, zgodnie z prawdą", tłumaczył Jan Paweł II Rodzinie Radia Maryja rok później (niestety, realizacji tego arcytrudnego wyzwania się nie doczekał)."


Test wieńczy oczywista pointa:

"Im dalsze wspomnienia, tym dalszy ich kontakt z rzeczywistością. Może za jakiś czas dowiemy się, że Radia Maryja nie założył ojciec Rydzyk, ale Ojciec Święty. W dodatku finansował je z watykańskiego skarbca i układał scenariusze "Rozmów niedokończonych"."


Cytowane przez Wiśniewską urywki wypowiedzi Ojca Świętego to żaden dowód na zasadność forsowanej przez nią tezy o rzekomej niechęci Jana Pawła II do mediów o. Rydzyka. Gdy zestawimy powyższe cytaty z innymi, częstymi, jasnymi przesłaniami papieża, tekst publicystki z Czerskiej nabiera żałosnych kształtów:

- Ja Panu Bogu codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio, co się nazywa Radio Maryja.
(29 marca 1995, Rzym)

- Dziękuję Radiu Maryja za to wielorakie i ofiarne zaangażowanie się w apostolstwo słowa, które dzisiaj jest tak bardzo ważne i tak bardzo potrzebne w naszym kraju.

(18 kwietnia 1996, Rzym)

To także, o czym pamiętać nie chce Wiśniewska, powiedział publicznie Jan Paweł II.

Nie zamierzam abstrahować od innych faktów. Karol Wojtyła był od wielu lat związany ze środowiskiem małopolskich intelektualistów: w Krakowie kończył studia, tam też sprawował posługę bożą, jako arcybiskup krakowski został obrany papieżem. Nie ukrywał swojego sentymentu do tamtych czasów, miejsc, ludzi. Z drugiej strony, co wielu się (takie mam wrażenie) nie podobało, był zawsze otwarty na inne środowiska, także te dalekie duchownych i świeckich tworzącym elity Krakowa, Warszawy, Lublina...Jak mało który hierarcha, potrafił wznieść się ponad koniunkturalnie tworzone podziały. Zdawał sobie sprawę, że siłą Kościoła może być tylko jego jedność, a ją można wytworzyć będąc zdolnym do zdrowego kompromisu.

Światopogląd Jana Pawła II wcale nie był bliski wizjom czołowych liberałów Polskiego Kościoła, przyjaciół rodziny "Gazety Wyborczej". W wielu fundamentalnych kwestiach, jak choćby ochrona życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, stanowczy sprzeciw wobec szalejącej propagandy homoseksualnej, laicyzacji większości sfer życia społeczeństw, mówił jednym  głosem z mediami o. Dyrektora. Trudno wyobrazić sobie Karola Wojtyłę tak klarownie opowiadającego się po jednej, "modernizacyjnej" i śmiertelnie niebezpiecznej dla tradycji katolickiej, stronie światopoglądowego sporu istniejącego obecnie w Polsce. I nie chodzi tutaj tylko o ograniczenia związane z papieskim pontyfikatem; gdyby Karol Wojtyła nie został papieżem jego posługa biskupia - wiele na to wskazuje - byłaby bliższa tej obranej przez prymasa Wyszyńskiego, kardynała Macharskiego, a nie tej charakteryzującej ś.p. abp Życińskiego czy bp. Pieronka...

Wiśniewska sugeruje, że dyrektor Radia Maryja oszukuje słuchaczy, mamiąc ich wizją rzekomej życzliwości polskiego papieża dla codziennej misji toruńskiej rozgłośni. Żałosny to zabieg funkcyjnej "Wyborczej", niepodparty ŻADNYMI dowodami, złośliwy i kłamliwy. Bezradność, charakteryzująca codzienną pracę pracowników Michnika, to wyznacznik kondycji intelektualnej tego środowiska, królującego w nim nihilizmu, pustki.

Natomiast z mediami Rydzyka musi być (o zgrozo!)całkiem dobrze, skoro towarzysze Hołub i Wiśniewska nie mają, mimo codziennej inwigilacji toruńskiego "imperium", do czego się sensownie przyczepić. Jak tak dalej pójdzie zostaną bezrobotni. Próżni już są.

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika gość z drogi

2. Moja odpowiedz dla dziennikarki

gazety,której imienia nie wymienię,bo się nią brzydzę.
Radio Maryja oszukuje...?
TO, co robi mieszadło,gazeta z Ketmanem i Różowym Salonem.........w swoim LOGO..?
dlaczego
szkodzi Polsce,dlaczego sieje nienawiść i wciąż nas skłóca.............?
ja
wiem dlaczego, a pani redaktor,nie ?
Szanowny Panie Franku
"Warto być Polakiem" - Lech Kaczyński...."
WARTO,naprawdę...........
serd pozdr.

gość z drogi