Zaiste  wielką  siłę  rażenia  ma  pan Smolar.  Od czasu  jego wypowiedzi  sugerującej  dymisję  min. Klicha  rozsypał się  worek  z  podobnymi  komentarzami. Wielu  publicystów  i  ekspertów  bohatersko  i  bez  zająknienia  zaczęło niemalże  żądać  głowy  nieszczęsnego  ministra.

Rzecz  jest  może  nawet niewarta  odnotowania, bo  przecież w tz. demokracjach  zachodnich  poddanie  się  do  dymisji  urzędnika  państwowego  jest  rzeczą normalną  o ile  wystąpią  tylko  uzasadnione  przesłanki. Jednak  dla  naszych  rodaków  którzy  znani  są  ponoć w świecie  z tego  że   honor  cenią  nad  życie,  w tym wypadku  są  wyjątkowo  pobłażliwi. Przede wszystkim  dotyczy  to  naszych  polityków, soli  tej  ziemi  i  elity elit.

To co  więc  dla  takich  żuczków  jak ja, kiedy  pisałem o tym  we  wrześniu  jest  oczywistą  konsekwencją  dla  celebrytów  dziennikarskich  stanowilo  szlaban  nie do  przejścia. Idę  o zakład  że  nawet  T.Lis poruszy  dziś  ten  temat  w  swoim  programie. Tym  bardziej  szacunek  panie  Smolar!  - bo przecież to nie pan  rozdaje  karty?