Janusz Tadeusz Kusociński, sportsmen, bohater

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

         Siedemdziesiąt    lat temu, w dniu 21 czerwca 1940 roku został zamordowany w Palmirach  przez odwiecznie zdziczałych Germanów, Niemców,  hitlerowców jeden z najwybitniejszych Polaków okresu międzywojnia, spotrsmen,lekkoatleta, bohater czasu wojny, 
           Janusz Kusociński "Kusy" Obrońca Warszawy "Prawdzić" Członek Ruchu oporu.
Zdobywca złotego medalu olimpijskiego w biegu na 10 000 metrów na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles w dniu 31 lipca 1932 roku. W biegu tym osiągnął wynik 30 minut 14,4  sekund. Był to rekord Igrzysk. Wyprzedził Finów Iso-Hollę i Virtanena
 Był rekordzistą Świata w biegu na  3000 m 19 czerwca 1932, z czasem  8.18.8 Los Angeles
4 mile 30 czerwca 1932,  z czasem 19.02.6. Los Angeles
W biegach długich przełamał hegemonię Finów. 
Janusz Kusociński pochodził z niezamożnej rodziny chłopskiej. Ojciec posiadał jakieś wykształcenie, gdyż był urzędnikiem kolejowym na stacji PKP Ożarów  / jeszcze istnieje /
Urodził się w Warszawie 15 stycznia 1907 roku, dzieciństwo spędził w Ołtarzewie.
 Ukończył prywatną szkolę podstawową, następnie uczęszczał do prywatnego Liceum  Pana K. Nawrockiego w Warszawie. Do szkoły dojeżdżał pociągiem z Ołtarzewa. Po ukończeniu szkoły podstawowej zaczął uczęszczać do średniej szkoły ogrodniczej, popularnie zwanej w Warszawie "Pomolog, która ukończył w 1928 roku. Maturę zdał w 1937 roku uzyskując Świadectwo Dojrzałości. W 1938 roku rozpoczyna studia w Centralnym  Instytucie Wychowania Fizycznego, imienia, Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego dziś Akademia Wychowania Fizycznego imienia Józefa Piłsudskiego.
Był niewielkiego wzrostu, mierzył zaledwie 1.65. Od początku swej kariery sportowej był nękany problemami zdrowotnymi.
Kiedy  Niemcy, hitlerowcy napadli na Polskę bez wypowiedzenia wojny, kapral Janusz Kusociński ze względu na uraz kolana miał kategorię "D" Mimo to staje w obronie Ojczyzny.
Jako ochotnik dostał się do 1 plutonu kampanii karabinów maszynowych 2 batalionu 366 Pułku Piechoty. Walczy w ogrodach sejmowych, Placu Zawiszy,w Fortach Mokotowa, na Okęciu, Sadybie i Forcie Czerniakowskim.
Za udział w obronie Warszawy został odznaczony Krzyżem Walecznych:
Następny Krzyż Walecznych Janusz Kusociński otrzymał pośmiertnie w roku   1967.
Koledzy z kampanii CKM tak wspominają Janusza Kusocińskiego:
 
" zakasane rękawy bluzy, zwisający z szyi skórzany rzemień od Visa, umazany smarem, czarny od prochu, zmieniał tylko taśmy kaemu i wołał: amunicji, amunicji ! ".
 
Dwukrotnie ranny na ulicy Powsińskiej. Sanitariuszka Zofia Biernacką,"Zosia" studentka stomatologii ze  zgrupowaniu AK “Kryska”  przenosi Go do swego mieszkania. Z domu Pani Zofii Biernackiej zostaje przewieziony do Szpitala Wojskowego przy ulicy Płockiej 26. Po operacji wraca po kilkunastu dniach do domu na ulicę Noakowskiego , gdzie mieszkał z Matką i siostrą.
Po wyzdrowieniu pracuje jako kelner w restauracji "Pod Kogutem. W tym czasie wstępuje do Organizacji Wojskowej Wilki pseudonim "Prawdzic"
W dniu 28 marca 1940 roku w godzinach wieczornych aresztowany przez tajną policję państwową Gestapo, Geheime Staatspolizei w bramie domu w którym mieszkał. Prawdopodobnie ktoś go zadenuncjował.
Skutego przewieziono na Pawiak. Był pod specjalnym nadzorem - miał kajdany na rękach i nogach. Przetrzymywany w pojedynczej celi, w bestialski sposób katowany, powtarzał swoim oprawcom: "Niczego się ode mnie nie dowiecie".
Od początkuj jest traktowany w nieludzki sposób przez hitlerowskich barbarzyńców, najpierw  w więzieniu na Mokotowie, w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej 37. Następnie w Alei Szucha 25, Strasse der Polizei, gdzie mieściły się siedziby i więzienia specjalnego przeznaczenia Sicherheitspolizei, SiPo, Sicherheitsdienst, SD, oraz Der Kommandeur Sicherheitspolizei und des SD für den Distrikt Warschau, utworzony w Warszawie  już w listopadzie 1939.
Janusz Kusociński jako szczególnie niebezpieczny więzień, tylko dlatego, ze był Mistrzem Olimpijskim, był przetrzymywany w pojedyńczej celi ze skutymi rękoma i nogami. Mimo wymyślnych tortur w których germanie zawsze byli katami nieludzkimi, Kusociński nikogo nie wydał. Wyrok dziczy germańskiej mógłbyć tylko jeden śmierć.
Rozstrzelany w wieku 33 lat w Palmirach w ramach Akcji AB Außerordentliche Befriedungsaktion, akcji mordowania polskiej inteligencji. 
W tym  samym dniu został zamordowany w Palmirach:
Mieczysław Niedziałkowski działacz PPS, członek Służby Zwycięstwu Polski. obrońca warszawy, odznaczony Krzyżem Walecznych
Maciej Rataj,Marszałek Sejmu
Tomasz Stankiewicz, wicemistrz olimpijski z Paryża

21 czerwca 1940 roku został wywieziony do Palmir i tam rozstrzelany

Na cześć Janusza Kusocińskiego od 1954 roku jest rozgrywany Memoriał Janusza Kusocińskiego. W ubiegłym  roku impreza ta była po macoszemu potraktowana przez Panią  Irenę Siewińską i Polski Komitet Olimpijski. No cóż był Słowianine!

 

 

Grób Janusza  Kusocińskiego w lasku palmirskim

 

Anna Sówka, pisze: "Pod Kogutem" przy ulicy Jasnej i mieszczącej się tam "Gospodzie Sportowców, związanej z konspiracyjną Organizacją Wilki, do stolików oprócz Kusocińskiego podawały tam m. in. Jadwiga i Zofia Jędrzejowskie i Maria Kwaśniewska", Elżbieta Maria "Fostowicz" Zachorska, pierwsza ofiara Podziemnej Polski, uczestniczka małego sabotażu. Studentka filologii polskiej.

 

 

 

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Wieczna Cześć i Chwała Jego pamięci.

Tradycją jest, że w przeddzień Memoriału Kusocińskiego władze PZLA składają w Palmirach kwiaty na grobie mistrza olimpijskiego i wielkiego patrioty, rozstrzelanego wraz z wieloma więźniami Pawiaka.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sówka55

2. Łza się w oku kręci...

Ilu wspaniałych ludzi straciliśmy, zamordowanych, zamęczonych, ukrzywdzonych ponad ludzką miarę... Ach, co tu mówić! Pamiętajmy o Nich, by mogli odpoczywać w spokoju.

Pozdrawiam, Panie Michale,

Anna, Sówka

avatar użytkownika circ

3. Rozstrzelany w wieku 33 lat w Palmirach

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Ciesze się, że PZLA pamięta o bohaterach polskich sportowcach. Parę lat temu opowiadała mi żona Rektora AWF o nieporozumieniach związanych z rocznicę śmierci Janusza Kusocińskiego.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Grande Dame, Sówka 55,

Grande Dame,

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani circ

Szanowna Pani,

Jest w Domu Pana.

Módlmy się.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Nathanel

7. Dziękuję za ten wpis Panie Michale.

Jako lekkoatleta i jako Polak wzorowałem sie na Januszu Kusocińskim. Szkoła którą kiedyś w Polsce stworzyłem nosi Jego imię. Chciano tej szkole nadać "imię" jakiegoś powiatowego sekretarza parti o którym nikt nawet nie pamiętał, ale postawiłem władze oświatowe przed faktem dokonanym. Przeprowadziliśmy w szkole plebiscyt w którym zwyciężył "Kusy". Nikt nie ośmielił sie tego zmienić.
Szkoła mimo zmian profilu i statusu do dziś nosi to Imię.
Na Memoriał Kusocińskiego jeżdziłem do Warszawy każdego roku
Pozdrawiam
Nathanel

Ostatnio zmieniony przez Nathanel o wt., 18/01/2011 - 16:38.
avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Nathanel

Szanowny Panie,

Bardzo mi miło, ze Pan tak ciepło pisze o bohaterze na boisku i na polu chwały. Choć wiem z dobrych źródeł, ze był okres kiedy o Nim zapominano. Jak jest dziś nie wiem.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

9. Szanowny Panie Michale

Szanowny Panie Michale
Wielu niestety sportowców wybitnych za Polskość zginęło
To jest bestii sowieckiej i germańskiej dzieło
Mordowali bo w tym czuli przyjemność bestii
Która we krwi się nurza z agresji
Bo nią są przesiąknięci na wskroś ciała
Ich dusza przy zombi, się nie ostała
Uleciała z nich, bo nie mogła ścierpieć
Że niewinni ludzie za Ojczyznę muszą cierpieć
Patrząc na historię i jej się przyglądając
Można powiedzieć że Kusy biegał jak zając
Bo nie znał bólu, gdy trzeba wygrywać
Ojczyznę wywyższać a wrogom na nosie pogrywać
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Bardzo dziękuje za kolejny piękny wiersz.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Nathanel

11. Dziś jest pewnie różnie

Nie jestem pewien czy w szkole jego imienia pamietano o tej rocznicy.Zapewne jest raz w roku dzień patrona.
Marzę jednak o wznowieniu Memoriału. Fakt że kiedys polska lekkoatletyka liczyla sie w świecie i do Warszawy przyjeżdżały światowe znakomitości, ale może byłby to jakiś przyczynek do odbudowy " wunderteamu".

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pan Nathanel

Szanowny Panie,

Polska dzis jest najbiedniejszym krajem w Europie. Cztery miliony Polaków pracuje na dobrobyt innych.
To miał być polski kapitalizm. w Polsce nie ma pieniędzy na nic. Są na urzędników, biurokrację,wojny w Iraku i Afganistanie.

Może za 100 lat będzie lepiej jak nas wcześniej nie rozparcelują.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Nathanel

13. Faktycznie schodzimy do roli skansenu

pan pRezydent reklamuje polowania i bigos. Kto w takiej sytuacji pomyśli o powaznych inwestycjach w Polsce. Kto może mieć pewność ,że Polska to kraj bezpieczny skoro zamordowali własnego Prezydenta i udaja że nic sie nie stało.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Pan Nathanel,

Szanowny Panie
Z czterech milionów Polaków, którzy wyjechali za chlebem milion to inteligencja. Kiedy Niemcy w maju otworzą dla wszystkich Polaków granicę wyjedzie następny milion.
W Polsce pozostaną emeryci urzędnicy.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

15. Szanowny Panie Michale

zanotuję do Pana Archiwum :

Instytut Pamięci Narodowej opublikował doskonałą książkę doktor Marii WardzyńskiejBył rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce. Intelligenzaktion”.
Książka poświęcona jest zagładzie polskich elit dokonanej przez Niemców
na początku II wojny światowej. Książka Wardzyńskiej jest jedną
z niewielu publikacji poruszających temat zbrodni niemieckich
na narodzie Polskim, pracą naukową będącą wyrazem odwagi (istnieje
opinia że na karierę naukową i zagraniczne dotacje mogą liczyć tylko ci
naukowcy którzy nie poruszających tego tematu lub ograniczają się do
martyrologii żydów).

 

Państwo niemieckie tworzyło listy proskrypcyjne Polaków w Niemczech
dla niemieckiej Służby Bezpieczeństwa. Listy tworzyli ideowi konfidenci
nieustanne piszący donosy na mieszkających w Niemczech Polaków. Podobne
donosy pisali do władz niemieckich przedstawiciele mniejszości
niemieckiej w Polsce. Wynikiem wieloletnich działań niemieckich
konfidentów była lista Polaków poszukiwanych przez niemiecką Tajną
Policje i Służbę Bezpieczeństwa. Lista ta nazywała się „Specjalną księgą Polaków ściganych listem gończym” („Sonderfahndungsbuch Polen”).
Na liście proskrypcyjnej znaleźli się mieszkający w całej Polsce:
dyrektorzy kopalń, profesorowie, urzędnicy, robotnicy i rolnicy. W
czasie wojny wielu Niemców pisanie donosów uważało za swój obowiązek
(nie liczyły się dla nich przyjaźnie i związki rodzinne). Polacy
wymienieni w donosach byli mordowani (donosiciele byli świadomi że
wysyłają Polaków na śmierć). Władze niemieckie listy proskrypcyjne
uzupełniały na podstawie akt z zdobytych polskich archiwów.

 

Niemiecki aparat terroru składał się z Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy („Reichssicherheitshauptamt” – RSHA). RSHA była niezależna od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rzeszy. RSHA podlegała Kripo („KriminalpolizeiPolicja kryminalna) i Służba Bezpieczeństwa („Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS”).
RSHA podzielona była na 7 departamentów. Departament III, VI i VII
odpowiadał za Służbę Bezpieczeństwa, departamenty IV i V za Policje
Bezpieczeństwa, departament V też za Policje Kryminalną a departament IV
za Gestapo („Geheime StaatspolizeiTajną Policje Państwową). Niemcy wykorzystywali w swoich działaniach też Selbstschutz
(z czasem na ziemiach włączonych do Rzeszy rozwiązany – funkcjonariuszy
wcielono do SS lub Policji). Selbstschutzu (istniejący tajnie już w II
RP) zajmował się: wyłapywaniem Polaków i przekazywaniem ich do Gestapo,
ochroną obiektów, wspieraniem niemieckiej policji, sądami doraźnymi
które zlecały mordowanie Polaków (od razu albo w obozach
koncentracyjnych). Składał się z przedstawicieli mniejszości
niemieckiej. Miał swoje placówki na poziomie powiatu. Podlegał policji
a był dowodzony przez SSmana. Selbstschutz nie posiadał mundurów, ubrani
po cywilnemu funkcjonariusze mieli zieloną opaskę z nazwą na lewym
ramieniu. W trakcie ataku na Polskę liczebność Selbstschutzu wzrosła
z 2360 we wrześniu do 70.000 w październiku. Dodatkowo na własną rękę
Selbstschutz torturował i mordował Polaków.

 

Niemcy w ramach „politycznego oczyszczanie pola” („Politische Flurbereinigung”) przeprowadzili na ziemiach polskich na początku II wojny światowej Akcje inteligencja („Intelligenzaktion”).
„Intelligenzaktion” trwała na ziemiach włączonych do rzeszy od jesieni
1939 do wiosny 1940, w Generalnym Gubernatorstwie do lata 1940. Celem
akcji była: eksterminacja osób mogących być zarzewiem oporu
antyniemieckiego, zniszczenie narodu i państwa polskiego, a ostatecznie
skuteczna germanizacja. Niemcy uderzyli w te grupy które były ostoją
polskości podczas zaborów i w dwudziestoleciu międzywojennym.
Zniszczenie środowisk będących fundamentem i kręgosłupem narodu miało
uczynić z byłych Polaków społeczność bierną, bez tożsamości, niezdolną
do oporu, bezwolnych niewolników. Rządzący Niemcami polecili wymordować
wszystkich Polaków którzy mogli by być inspiratorami antyniemieckiego
oporu (warstwę przywódczą, inteligencje). Niemcy przeznaczyli do
likwidacji 50.000 Polaków którzy byli członkami organizacji
społecznopolitycznych (w tym i Polskiego Związku Zachodniego) i którzy
w ramach swej działalności: demaskowali antypolską działalność Niemiec,
obserwowali Niemców, wspierali Polaków w Niemczech, dążyli by terytoria
Niemiec zmieszane przez Polaków przyłączone były do Polski, ujawniali
ingerencje Niemiec w polska gospodarkę i przygotowania Niemiec do wojny.
Władze niemieckie poleciły też likwidacje: polskich nauczycieli,
polskich księży katolickich (którzy według Niemców byli rozsadnikami
polskiego nacjonalizmu), sędziów, urzędników, posłów, lekarzy,
adwokatów, kupców, rzemieślników i wszystkie inne osoby mające autorytet
społeczny. Ofiary były przez Niemców wybierane spośród polskich
działaczy politycznych z okresu dwudziestolecia, osób które naraziły się
Niemcom, Polaków którzy manifestowali swoją polskość, działaczy
społecznych i politycznych, księży, nauczycieli, bogatszych rolników,
ziemian. Na niemieckich listach proskrypcyjnych znaleźli się autorzy
piszący o polskości ziem zachodnich. Zatrzymani Polacy przed
zamordowaniem byli długotrwale sadystycznie torturowani
i przesłuchiwani. W wyniku tortur ciała zamordowanych Polaków były tak
bardzo zmasakrowane że rodziny nie były wstanie rozpoznać swoich
krewnych. Akcje przeprowadzały Operacyjne Grupy Policji Bezpieczeństwa („Einsatzgruppen der Sicherheitpolizei”).
„Intelligenzaktion” był „pierwszą tego rodzaju akcją przeprowadzoną
podczas II wojny światowej, wyporządzając wykonanie planu ''ostatecznego
rozwiązania kwestii żydowskiej'', „dokładnie przemyślaną operacją
eksterminacyjną” podczas której mordowano nie rzeczywistych liderów ale
potencjalnych. „Okupant niemiecki dążył do unicestwienia narodu
polskiego jako zorganizowanej wspólnoty, sprowadzając go do roli
prymitywnej niewolniczej siły roboczej. „Intelligenzaktion”
przeprowadzana była „za pomocą sił policyjnych natychmiast po ustaniu
działań wojennych”. Było to możliwe bo „Intelligenzaktion” był
przemyślanym planem „do którego Niemcy przygotowywali się od dłuższego
czasu, między innymi zbierając informacje o aktywnych” społecznie
i politycznie polakach. Akcja przeprowadzona została zgodnie
z niemieckim prawem przez niemieckie sądy specjalne. Cechą
charakterystyczną akcji było to że nigdzie na świecie Niemcy nie
mordowali z taką zaciętością elity jak na ziemiach polskich.
Przedstawicieli polskiej elity mordowano od razu albo w obozach
koncentracyjnych (o wysłaniu warstwy przywódczej Polaków od obozów
koncentracyjnych władze niemieckie zdecydowały 8 września 1939, 14
października Niemcy zadecydowali że elita polska ma być wymordowana
w obozach lub w akcji bezpośredniej). Obozy koncentracyjne w ramach
„Intelligenzaktion” były pierwszymi obozami na ziemiach polskich. Liczne
powody zbrodni niemieckich zachowały się w rozkazach, zapiskach,
protokołach narad i zeznaniach. Niemcy wymordowali w czasie jej trwania
100.000 przedstawicieli polskiej elity. Nie udało się ustalić nazwisk
większości ofiar „Intelligenzaktion”. Pomimo że Polacy ponieśli jedną
z najbardziej dotkliwych strat podczas II wojny światowej Niemcom nie
udało się zdławić oporu Polaków. Niemcy na terenach polskich
przeprowadzali „Intelligenzaktion” w tajemnicy, nawet polskie podziemie
nie wiedziało czemu Polacy znikają. Po zamordowaniu Polaków Niemcy
tworzyli fałszywą dokumentacje ukrywającą prawdziwy los Polaków.
Równocześnie z mordowaniem polskiej elity Niemcy na terenach okupowanych
prowadzili inne akcje podczas których mordowali ludzi chorych i ich
opiekunów, komunistów czy żydów.

 

Wraz z wkraczającym Wehrmachtem na ziemie wkraczały Grupy Operacyjne Policji Bezpieczeństwa „Einsatzgruppen
der Sicherheitszpolizei”. „Einsatzgruppen” funkcjonowały przy
konkretnych armiach Wehrmachtu i podporządkowane były SD. Grupy
operacyjne wspierane były przez policja porządkowa i SS. W Grupie
Operacyjnej służyło 60 funkcjonariuszy Policji Bezpieczeństwa, Gestapo
(„Geheime Staatspolizei” czyli Tajnej Policji Państwowej) i Kripo
(„Kriminalpolizei” Policji kryminalnej), 15 funkcjonariuszy Służby
Bezpieczeństwa („Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS”), 20
funkcjonariuszy z pionu administracyjnego i technicznego. Łącznie
we wszystkich Grupach Operacyjnych służyło 2700 funkcjonariuszy.
Funkcjonariusze „Einsatzgruppen” nosili szare mundury Waffen SS
z naszywką SD na lewym przedramieniu. Grupy Operacyjne działały pod
kryptonimem Operacja Tannenberg („Unternehmen "Tannenberg"”). Grupami
operacyjnymi dowodził Referat Tannenberg w Urzędzie Policji
Bezpieczeństwa. Referat zdawał relacje z działań „Einsatzgruppen”
szefowi Policji Bezpieczeństwa (Sipo), szefowi Policji Kryminalnej
(Kripo) i szefowi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy
(„Reichssicherheitshauptamt” – RSHA).

 

„Einsatzgruppen” na tyłach frontu zajmowały się terroryzowaniem
Polaków by nie było oporu, mordowaniem polskiej elity która mogłaby być
zarzewiem oporu. „Einsatzgruppen” zajmowały się: aresztowaniem Polaków
z list proskrypcyjnych, niedopuszczeniem do zorganizowania się Polaków,
internowaniem ludzi, zabezpieczeniem granicy między niemiecką a sowiecką
okupacją. Innymi zadaniami „Einsatzgruppen” było: tworzenie pierwszych
placówek Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa, zabezpieczenie
infrastruktury, przejmowanie zakładów pracy, budynków policji, urzędów
(dokumenty z zabezpieczonych archiwów służyły umieszczaniu Polaków
na listach proskrypcyjnych, i były przez Niemców wykorzystywane
w propagandzie), bibliotek i muzeów, przeszukiwanie i rekwirowanie
znalezionych dóbr (w gmachach publicznych, fabrykach, magazynach
i mieszkaniach). Wraz z Policja Bezpieczeństwa i Policją Porządkowa
Grupy Operacyjne rekwirowały: benzynę, olej napędowy, drewno
w tartakach, zapasy rolników, cenniejsze przedmioty (które potem
rozdawane były Volksdeutschom), towary ze sklepów, depozyty bankowe.
Grupy Operacyjne wraz z policją porządkowa i Selbstschutzem: dokonywały
przeszukań mieszkań prywatnych w celu przejęciapieniędzy i broni,
dokonywały aresztowań Polaków znajdujących się na listach gończych
i tych którzy wystąpili przeciw niemieckiej agresji.

 

Grupy operacyjne działały po zajęciu Polski przez Niemców (które
miało miejsca – nie licząc pojedynczych gniazd oporu – 25 września). Po
zakończeniu działań wojennych „Einsatzgruppen” i „Einsatzkommando”
(Odziały Specjalne) przekształcono na terenach okupowanych w placówki
policji i SD. Niemcy w ramach odwetu za ataki na swoje siły mordowali
polskich zakładników. Publiczne mordowanie Polaków dokonywane przez
niemieckich funkcjonariuszy było doskonałą zabawą dla niemieckich cywili
którzy w miejsca kaźni zjeżdża się z okolicznych miejscowości jak
na festyn. Niemcy jawnie mordowali tylko zakładników i skazanych przez
sądy doraźne, mordowanie reszty Polaków było trzymane w tajemnicy.
Utajnione mordy Polaków były przez Niemców dokonywane w ustronnych
miejscach do których dostępu bronili wartownicy „Selbstschutzu”, policji
pomocniczej i żandarmerii (przykładem takich utajnionych mordów były
mordy dokonywane w ramach „Intelligenzaktion”). Niemcy mordowali nie
tylko potencjalnych przywódców Polaków ale i ich rodziny by nikt
o zamordowanych nie pamiętał.

 

Dzień niemieckiej agresji na Polskę był równocześnie dniem rozpoczęcia likwidacji mniejszości polskiej w Niemczech i Gdańsku.
Niemcy aresztowali 2000 przedstawicieli polskiej elity w Niemczech (kto
unikną aresztowania był przez Niemców zajadle tropiony). Polacy byli od
razu zabijani lub trafiali do obozów koncentracyjnych (mężczyźni
trafiali do „Sachsenhausen” a kobiety do „Frauen-Konzentrationslager
Ravensbrück”). Niemcy likwidowani wszelkie materialne dowody obecności
Polaków w Niemczech (szyldy, budynki, instytucje, kluby i organizacje).
Działania władz niemieckich zostały poparte licznymi demonstracjami
niemieckich obywateli. W Gdańsku Niemcy zbrojnie zajęli polskie
instytucje i wymordowali polskich urzędników. Masowe aresztowania
Polaków kończyły się masowymi mordami lub wywózkami do obozów
koncentracyjnych. Wraz z dorosłymi mordowane były dzieci. Symbolem
niemieckich zbrodni była obrona poczty Gdańskiej (12 Polaków zginęło
podczas walki, 23 obrońców trafiło do obozu koncentracyjnego a 39 Niemcy
od razu zabili). Niemiecka policja z Gdańska która wzięła udział
w eksterminacji Polaków była szkolona do dokonania zbrodni na Polakach
przed wybuchem II wojny światowej.

 

Na Śląsku Wehrmacht został wsparty sabotażem,
dywersją i ochroną zajętych zakładów przemysłowych przez „Freikorps”
(Korpus Ochotniczy) złożony z Volksdeutschów którzy ze Śląska
wyemigrowali do Rzeszy. Walczące z Niemcami Wojsko Polskie wsparła
młodzież, harcerze i powstańcy śląscy. Niemcy wyłapywali i mordowali
walczących Polaków oraz polskich harcerzy, działaczy społecznych
i pracowników państwowych. Polacy byli mordowani od razu albo wysyłani
do obozów koncentracyjnych.

 

Zajmowane przez Niemców Pomorze miało charakter
czysto polski. Środkiem germanizacji Pomorza była eksterminacja polskich
elit. Równolegle z eksterminacją polskich elit Niemcy mordowali
pacjentów polskich szpitali psychiatrycznych i osoby upośledzone
w ramach akcji „T4”. Masowe mordy ludności cywilnej dokonywane były
przez SS i „Selbstschutz”. Na Pomorzu ofiarami byli głównie: księża
katoliccy, nauczyciele, działacze społeczni, harcerze. Ofiarami byli
też: lekarze, adwokaci, ziemianie, oficerowie, urzędnicy, rolnicy
i działacze społecznopolityczni. Niemcy swoje ofiary określali mianem
„fanatische Pole” fanatycznymi Polakami. Wśród zamordowanych były:
dzieci, młodzież, kobiety, cywile, chłopcy i dziewczęta. Niemcy
rozstrzeliwali całe rodziny. Przed zamordowaniem Polacy byli okradani
i torturowani. Polacy byli mordowani od razu, po torturach, po wyroku
doraźnego sądu albo w obozie koncentracyjnym. Jednym z największych
masowych mordów była eksterminacja większości z 3800 zatrzymanych
Polaków w Bydgoszczy. Z szczególnym barbarzyństwem Niemcy niszczyli
księgozbiory i zabytki. Pod koniec wojny Niemcy niszczyli ślady swoich
zbrodni.

 

W Wielkopolsce, na Kujawach, w Ziemi Łódzkiej i Zachodnim Mazowszu,
Polaków którzy organizowali zbrojny opór przeciw Niemcom mordował
Wehrmacht. Niemicy szczególnie tropili działaczy polskich którzy
szkodzili interesom niemieckim (w tym księży katolickich, harcerzy
i młodzież), polski element przywódczy (nauczycieli, zakonników
i zakonnice, urzędników, kupców, rolników i robotników zaangażowanych
społecznie). Po dokonaniu mordu Niemcu każdorazowo organizowali libacje.
Niemcy mordowali też zakładników w odwecie za antyniemieckie akcje,
eksterminacja zakładników była jawna, eksterminacje innych Polaków
przeprowadzane w sekrecie. W 1944 roku Niemcy zacierali ślady swoich
zbrodni, niszczyli zwłoki wykopane z masowych grobów. Niemcy
systematycznie niszczyli „najmniejszy nawet ślad polskości”.
Systematycznie konfiskowali i niszczyli „biblioteki, archiwa, muzea”
i zabytki. Władze niemieckie likwidowały wszelkie polskie instytucje
kultury a ich majątek przekazywały Niemcom.

 

22 sierpnia 1939 Adolf Hitler na tajnej konferencji z dowództwem
Wehrmachtu oświadczył że jedynym celem Niemiec jest zniszczenie Polski
i Polaków. Władze niemieckie nakazywały rozstrzeliwać nieumundurowanych
Polaków stawiających opór niemieckim agresorom. Podczas agresji
na Polskę Wehrmacht i Luftwaffe popełniły niezliczone zbrodnie wojenne
na polskich cywilach. Wehrmacht i Luftwaffe bombardowały, ostrzeliwały
z broni artyleryjskiej i karabinów: cywilów, obiekty cywilne, miasta,
wsie, dzielnice mieszkalne (we wrześniu Niemcy zbombardowali 158 miast,
całkowicie zniszczyli 476 wsi), kolumny uchodźców, pociągi ewakuacyjne,
szpitale i kościoły. Zgodnie z prawem międzynarodowym do obrony
zaatakowanej Polski przyłączyli się polscy nieumundurowani: cywile,
działacze organizacji społecznych i politycznych, harcerze i strażacy.
Sprzecznie z prawem międzynarodowym „żołnierze Wehrmachtu, najczęściej
przy pomocy miejscowych Niemców, którzy wskazywali obrońców, aresztowali
i mordowali osoby biorące udział w odpieraniu ataku”. „Zgodnie
z artykułem II konwencji” „Haskiej z 1907 r.” o „prawach kombatanta”
„ludność terytorium niezajętego, która przy zbliżaniu się nieprzyjaciela
dobrowolnie chwyta za broń, aby walczyć z wkraczającymi wojskami (…)
będzie uważana za stronę wojującą, jeśli jawnie nosi broń i zachowuje
prawa i zwyczaje wojenne”. Wehrmacht nie przestrzegał Konwencji Haskiej
i mordował polskich patriotów.

 

Akcja AB („Außerordentliche Befriedungsaktion” czyli Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna) przeprowadzona była przez okupanta na terenach Generalnego Gubernatorstwa na okupowanych ziemiach polskich („ Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete
). Generalne Gubernatorstwo zostało utworzone z ziem polskich których
nie wcielono do Rzeszy, dzieliło się na cztery dystrykty: Warszawski,
Lubelski, Radomski i Krakowski. Pierwszymi ofiarami niemieckiego
okupanta stali się księża i nauczyciele. Policja Bezpieczeństwa i Służba
Bezpieczeństwa swoje wiezienie umiejscowiły na Pawiaku w alei Szucha.
Polacy przed śmiercią byli torturowali. Część więźniów rozstrzeliwano,
resztę wysyłano do obozów koncentracyjnych. Rodzinom wysyłano
zawiadomienia o śmierci z podaniem fałszywej przyczyny zgonu. Jedną
z najbardziej znanych zbrodni okupanta niemieckiego był masowy mord
dokonany na Polakach w nocy z 26 na 27 grudnia 1939 w warszawskim
Wawrze. Innym znanym miejscem kaźni narodu polskiego były Palmiry
w Puszczy Kampinowskiej. W Palmirach znajdują się 24 zbiorowe mogiły,
każda z mogił głęboka na 3 metry (3 długie na 50m, 5 długich na 40m, 3
długie na 20m, 5 piętnastometrowych, 6 dziesięciometrowych). Ofiarami
Niemców padali: księża, oficerowie, działacze społecznopolityczni,
nauczyciele, urzędnicy, lekarze, adwokaci ale także i rolnicy. Niemcy
mordowali ich w tajemnicy by nie stali się oni męczennikami
i patriotycznymi symbolami. Niemcy z czasem w celu zatarcia śladu swoich
zbrodni niszczyli zwłoki wykopane z masowych grobów.

 

Pod koniec II wojny światowej Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni popełnionych podczas „Intelligenzaktion” w ramach „Akcji 1005
trwającej do jesieni 1944. Podczas „Akcja 1005” Niemcy wydobywali
zwłoki zamordowanych z masowych mogił, zwłoki palili a po spaleniu
mielili. Przymusowi robotnicy dokonujący ekshumacji po wykopaniu zwłok
byli przez Niemców mordowani. Niemcy mordowali też wszelkich świadków
zbrodni.

 

Współcześnie niestety zagłada Polaków jest w dyskursie publicznym
przemilczana, w świadomości społecznej istnieją tylko zbrodnie
„Einsatzgruppen” na terenach które z których Niemcy wyparli sowietów.

 

Jan Bodakowski

okładka

zdjęcie z zasobów Niemieckiego Archiwum Federalnego na zdjęciu od
lewej: Oberscharführer SD, Rottenführer Allgemeine SS, Untersturmführer
Waffen-SS i Oberscharführer SD w czasie akcji na ziemiach polskich
wrzesień 1939 (z Wikipedii)

 http://fronda.pl/12399/blog/nazistowska_zaglada_polskich_elit

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Szanowna Pani Marylo, Bardzo

Szanowna Pani Marylo,

Bardzo dziękuję za piękna i prawdziwa lekcję historii.

Wszystko to co pisze Pani doktor jest prawdą. Ja , moja rodzina przeżylismy t na własnej skórze.
Wojna z Polską z polskością rozpoczęła się już po pierwszym rozbiorze. Prusy i Austria, zamierzały zgermanizować uzyskane ziemie, aby uniknąć buntów rdzennej, inteligentnej a bitnej ludności Polski. Po trzecim rozbiorze Polski, kiedy przestaliśmy istnieć jako państwo, Prusy zamierzały pozbawić nas Polaków, Wielkopolan, narodowości.

Kanclerz Prus Otto Bismarck powie:

" "Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia. Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują. Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich"

Otto von Bismarck, stworzył wobec Wielkopolski politykę Kulturkampfu / walka o kulturę / Ograniczenia wpływu kościoła katolickiego, który miał olbrzymi wpływ na życie Polski i Polaków. Z jego polecenia aresztowano w 1874 kardynała, metropolitę poznańsko-gnieźnieńskiego, prymasa Polski. Mieczysława Halka Ledóchowskiego herbu Szaława. Tylko dlatego, że nie wyraził zgody na naukę religii w języku niemieckim.
W tym aspekcie, Bismarck się pomylił, Wielkopolanie, stanęli murem za swoim kościołem katolickim. Reakcją na Kulturkampf, jest powstanie w Wielkopolsce ruchu narodowego.

Niemców, Germanów, Prusaków w akcji germanizacji Wielkopolski wspierali Żydzi.
W 1894 roku stworzono Hakatę, Deutscher Ostmarkenverein, Niemiecki Związek Kresów Wschodnich, założony w Poznaniu . Nazwa pochodzi od pierwszych liter nazwisk założycieli: Ferdynanda von Hansemanna , Hermanna Kennemanna , Henryka von Tiedemanna. Ci trzej to obywatele niemieccy o rodowodzie mojżeszowym. Wiekszość administracji Hakaty to Żydzi niemieccy.
Mottem hakaty w stosunku do Wielkopolan było:

"Stoicie naprzeciw najgroźniejszego, najbardziej fanatycznego wroga dla niemieckiej egzystencji, niemieckiego honoru oraz niemieckiej reputacji na całym świecie: wobec Polaków".

Niemcy na rozkaz Hitlera dwoma dekretami - z 8 i 12 października 1939 r. jednostronnie wcielili zachodnie terytoria Polski do Rzeszy. Wielkopolskę włączyli do III Rzeszy jako kraj Warty,Reichsgau Wartheland,Warthegau. W kraju Warty, Niemcy na niemal wszystkich obiektach umieścili napisy:" Nur für Deutsche"

Takie napisy jeszcze pamiętam !

Przykre ale prawdziwe. Niemcom, germanom, Prusom pomagał Rzym, papieża Leona XIII :

"Wam, którzy zamieszkujecie prowincję Poznańską i Gnieźnieńską, zalecamy ufność w wielkoduszną sprawiedliwość Cesarza, o jego bowiem względem was przychylności i życzliwym usposobieniu osobiście od niego samego powzięliśmy wiadomość." Caritatis,19 marca 1894.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz