Czy Dubieniecki to śpioch?

avatar użytkownika PLK

Dla czego? Od samego początku zbyt dużo dziwnych przypadków jest w związku Dubienieckiego z córką śp. Prezydenta Kaczyńskiego. Po pierwsze Pan Dubieniecki odbił żonę jej pierwszemu mężowi, który występował z nią w kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego i robił wrażenie uczciwego człowieka. Pierwszy mąż był też zdecydowanie bardzie atrakcyjny od Dubienieckiego (n.p. wzrost: pierwszy mąż był o głowę wyższy od swej małżonki a Dubieniecki jest niższy albo co najwyżej równy wzrostem. Nauka dowiodła że osoby wyższe są postrzegane jako bardzie atrakcyjne, inteligentne etc.). Podczas tamtej kampanii nic nie wskazywało na to że pierwsze małżeństwo Pani Marty Kaczyńskiej ma się rozpaść, jeśli by tak było to zapewne nie pokazywali by się razem z dzieckiem przed kamerami. Widocznie dopiero po objęciu urzędu przez Lecha Kaczyńskiego zaczęły się kłopoty małżeńskie jego córki, ale o przyczynach rozwodu nic więcej nie wiadomo. Wiadomo że wiosną 2007 roku, czyli półtorej roku po objęciu przez ojca urzędu Prezydenta RP Marta Kaczyńska wzięła ślub cywilny z Marcinem Dubienieckim. Wiadomo też że Jarosław Kaczyński od początku sprzeciwiał się temu związkowi i nie przyszedł na ślub. Niedługo po ślubie pojawiły się bardzo dziwne informacje że młoda para zamierza opuścić Polskę i przeprowadzić się do dalekiego kraju, ale nie wiadomo jakiego, wiadomo tylko że ani do UE ani do USA. Nie jest wiadome czy faktycznie tak się stało, należy przypuszczać że nie*.

Ale na prawdę interesująco robi się dopiero teraz! Dzisiejszy SE podaje za Newsweekiem że Marcin Dubieniecki był do 2005 w związku z córką ... posła PO Jerzego Kozdronia: "pomógł mu związek z Aleksandrą Kozdroń, córką Jerzego Kozdronia, posła PO. Kozdroń – tak jak ojciec Dubienieckiego – miał w Kwidzynie własną kancelarię i współpracował z tamtejszym Powiślańskim Bankiem Spółdzielczym. Wkrótce Dubieniecki zaczął kierować filią banku w Gdańsku." "pracę w tym banku stracił w połowie 2005 roku, po rozstaniu z poselską córą. Niedługo później zainteresował się i związał z Martą Kaczyńską." Trzeba przyznać że Pan Dubienecki dorównuje wręcz Habsburgom w trudnej sztuce polityki małżeńskiej.

Ale to nie wszystkie talenty Pana Dubienieckiego. W trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej prasa doniosła że mecenas Dubieniecki pozyskał mnóstwo nowych klientów gotowych zapłacić ponoć kilkadziesiąt tysięcy zł. za przygotowanie wniosku do ... przyszłego prezydenta RP o ułaskawienie. Jeśli Jarosław by wygrał te wybory, musiał by rozpaczyć wnioski. Jak widać było po zdjęciach opublikowanych w prasie kolorowej mecenas Dubieniecki musi mieć dość pokaźne dochody, ponieważ na co-dzień jeździ BMW X5 (były chyba też doniesienia o Porsche). W Polsce niewielu 30 latków może się pochwalić takimi dochodami.

Dochodowa praca adwokata ponoć ostatnio przestaje wystarczać Panu Dubienieckiemu, ma on ambicję wejścia do polityki, konkretnie do PiSu, w którym zamierza objąć stanowisko kierownicze. Newsweek pisze tak, o taktyce politycznej Pana Dubienieskiego w artykule pod niespotykanym tytułem "Wojna o Martę Kaczyńską": "W rozgrywce między Jarosławem Kaczyńskim a Marcinem Dubienieckim stawką jest władza w PiS. A główną kartą przetargową - córka nieżyjącego prezydenta". Warto w całości zapoznać się z tym artykułem, jest tam też informacja o rodzinie Dubienieckich, dziadek był według Józefa Oleksego (!) zatwardziałym komunistą a ojciec pracownikiem służb specjalnych PRL. Pan Dubieniecki ma też od lat świetne kontakty biznesowe z Rosją, które stara się zbagatelizować: "Pana Yurima Lavrovskiego widziałem może raz." W młodości Pan Dubieniecki był ... zawodowym graczem w bilarda. A córka śp. Lecha Kaczyńskiego znajduje się pod całkowitą kontrolą swego drugiego małżonka.

Podsumowanie.

Obraz jaki się wyłania po przeczytaniu tylko i wyłącznie ogólnodostępnych doniesień medialnych o Panu Dubienieckim jest bardzo ciemny. Mamy do czynienia z kwintesencją III RP korzenie w stalinizmie, rodzice w aparacie represji PRL, niejasne powiązania biznesowe z Rosją.

Historia metod działania tajnych służb sowieckich zna bardzo wiele przykładów fikcyjnych małżeństw zawartych tylko i wyłącznie na polecenie służb dla zrealizowania ich celów. A jak pokazała niedawna wymiana agentów między USA i Rosją metoda ta jest dalej stosowana przez Putinowską Rosję.

 

 

 

 

* Z dzisiejszej perspektywy można przypuszczać że mógł być to szantaż Dubienieckiego wobec Lecha Kaczyńskiego - ponieważ emigracja Pana Dubienieckiego nie miała by większego sensu wobec perspektywy stracenia dochodowego zawodu adwokata. W związku z tym do sprawdzenia było by czy aby Lech Kaczyński nie ułaskawił kilku przestępców na wniosek Adwokata Dubienieckiego. http://www.fakt.pl/Dubieniecki-chodzil-z-corka-posla-PO-Milosc-czy-,artykuly,92614,1.html#miniPoll http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/wojna-o-marte-kaczynska,70261,1

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. nie dajmy się wpuszczać w prowokacje medialne

Ani Marta Kaczyńska, a tym bardziej jej mąż, nie mają tej cechy, którą ma Jarosław - cechy przywódcy. Nie mają ani programu ani zaufania, aby dokonać rokoszu czy "przejęcia schedy".

To kolejna manipulacja agentury na dezinformację i próby rozbijania elektoratu PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. kolejna prowokacja

10.01.2011 - prowokacja pod domem śp. pary Prezydenckiej

http://lubczasopismo.salon24.pl/pilot/post/266901,10-01-2011-prowokacja-...

Jak co miesiąc - wczoraj w kolejną miesięcznicę - mieszkańcy Sopotu i Trójmiasta udali się na ulicę Armii Krajowej złożyć kwiaty i zapalić znicze pod mieszkaniem śp. Państwa Kaczyńskich.

Dla części z nich byli to sąsiedzi których znali od lat, dla części, w tym dla mojego przyjaciela, byli to przyjaciele rodziny. Sopot jest małym miastem - takich znajomych zawsze widujemy tam sporo.

Z pewnością przybyli tam także ludzie którzy pary prezydenckiej nie znali osobiście. Ale czuli potrzebę złożenia kwiatów i zapalenia znicza. Czuli potrzebę modlitwy. Skupienia. Poświęcenia chwili swojego czasu.

Niestety - wczoraj - jeszcze zanim przybyli tam ludzie uczestniczący jak co miesiąc we mszy świętej w kościele św. Bernardzie - nagle pod dom gdzie gromadzili się ludzie - podjechało parę samochodów.

Niestety mnie tam nie było - przytaczam więc relację świadka.

Z samochodów wyszła grupa ludzi - w większości młodych - i zaczęła show.

Wyciągnęli megafon. Zaczęli krzyczeć przez megafon: nie róbcie tu bałaganu. Tu trzeba postprzątać te śmieci. Po co tutaj przychodzicie?

Niemal natychmiast podjechała ekipa telewizji. Zgadnijcie jakiej? TVN.

Ustawka? Jak najbardziej biorąc pod uwagę czas w jakim dotarła telewizja.

Zamiast komentarza parę pytań:

1) Kim byli Ci ludzie? Dlaczego byli anonimowi? Może by tak TVN powiedział kto ich powiadomił i w czyim imieniu?

2) Czy ich zgromadzenie i krzyki przez megafon były legalne? Czy to już była demonstracja? Mieli pozwolenie?

3) Czy użyliby przemocy gdyby nie przybycie dużej grupy ludzi które skłoniło ich do odjechania?

4) Gdzie była policja?

5) Czy ludzie którzy tam przyjdą za miesiąc, za dwa i potem będą bezpieczni?

6) Jaki był cel tych ludzi? Co chcieli osiągnąć?

I pytanie najważniejsze: komu na boga przeszkadza grupa ludzi składająca kwiaty i przychodząca się pomodlić? Sam tam byłem nie raz i nie dwa. Komu przeszkadzam? Co robię tak podłego, że trzeba się zebrać i przyjeżdzać krzyczeć na takich jak ja?

Wiem jedno. Za miesiąc tam pójdę. Wezmę kamerę i powiadomię policję jeżeli Ci ludzie się pojawią. Będę także uspokajał ludzi którzy poczują się obrażeni i wzburzeni. Bo tacy ludzie, ludzie robiący takie rzeczy nie są w stanie nas obrazić - to są zwyczajnie źli ludzie. Mnie nie obrażą. Jeżeli użyją wobec mnie przemocy - nadstawię drugi policzek.

A ponadto chę to wszystko nagrać i tutaj opublikować. Bo na obraz obiektywny w TVN pewnie nie mam co liczyć. Tam pokażą ujęcie moherowego bereta jakieś starszej Pani i młodych gniewnych z megafonem...krzyczących jak zwierzęta i zakłócających ciszę w tym miejscu...

I przebaczę bo nic więcej nie warto dla takich ludzi robić.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Matsu

3. Bardo interesujący tekst.

Rzeczywiście należy się zastanowić nad panem "drugim mężem". W trakcie kampanii pojawiały się informacje o jego starcie w wyborach samorządowych z list PiS-u /Gdynia/, nie tak dawno: listopad/grudzień czytałam w S24 jakąś notkę i znowu było o "jedynce", tym razem w Warszawie - dot. wyborów parlamentarnych. Głośne stwierdzenia / i to gdzie? w gw/ o tym, że "nie było" problemów z rozpoznaniem ciała zmarłego Prezydenta - w kontrze do słów Jarosława Kaczyńskiego.
Swoją drogą, tylko gówniany tabloid może się ekscytować bredniami jakiegoś czerwonego i bezczelnie zestawiać opinię komunistycznego cwaniaczka ze zdaniem najbliższej rodziny.
Nie mam ani takiej wiedzy, ani możliwości ale należy uważnie się przyjrzeć: KTO lansuje tego komunistę w PiS-ie, moim zdaniem - ten lans to krecia robota!
P.

Matsu
avatar użytkownika PLK

4. ???

Jakie prowokacje?
Podanie ukrywanych faktów to prowokacja?
Być może Newsweek faktycznie chciał przywalić PiSowi ale przez pomyłkę ujawnił nie to co trzeba i wyszło na to że przywalił Dubienieckiemu a nie PiSowi.
Po drugie kiedy w 2007 roku media podały news o tym nagłym rozwodzie i ślubie to już było nadzwyczaj podejrzane, a co dopiero po tych informacjach z Newsweeka.
pzdr

ps. nie można wszystkich dziennikarzy traktować jak cyngli. Toyah napisał kiedyś że on nawet oglądając TVN24 widzi że Tusk to zero.

avatar użytkownika PLK

5. Ja też nie mam żadnej specjalnej wiedzy!

Wszystkie informacje są dostępne w mediach a najwięcej w Newsweeku.
A resztę doniesień przywołałem z pamięci i tyle. Dużo pisał o tym zawsze Fakt, jak to brukowiec lubi sensacje z życia osobistego.

avatar użytkownika Ob.Serwator

6. @Autor

Tak szczerze mówiąc czy raczej pisząc, nie za bardzo ufam panu Dubienieckiemu. Ale z ostatnich wypowiedzi raczej wychodzi na to, jak by wspierał Martę w jej decyzjach. Zauważyłem też, że jak gość robi się za bardzo proPiSowski, to zaraz podaje się informacje o ciemniejszych stronach jego życia zawodowego. Pamiętam też, że byłem raczej nieprzychylny ślubowi Marty z Dubienieckim. Ale to jej życie, ona wybiera i nic nam do tego, dopóki nie podejmuje decyzji czysto państwowych. Owszem, często próbowano uderzyć w LK popzrez jego rodzinę, zwłaszcza Martę (ostatnio w Jarka właśnie poprzez Martę podczas kampanii prezydenckiej). A jak tzreba, to uderzało się właśnie poprzez Dubienieckiego.

Nie wiem, które informacje są prawdziwe, a które są dezinformacją. Nawet jeżeli się powtarzają w różnych mediach, nie wiadomo, czy nie wyszły z jednego ośrodka decyzyjnego, przygotowującego bieżące dezinformacje.

Krety zawsze były, są i będą. Wobec powyższego należy nie zmieniać kursu i dążyć do wyznaczonego celu, tak, by krety nawet nie były w stanie niczego zepsuć,a co więcej - mogłyby się ujawnić poprzez próby odwrócenia kursu.

Pozdrawiam.

"Większość ludzi jest zbyt ostrożna, żeby nabrać się na prawdę." Hugo Steinhaus

avatar użytkownika PLK

7. Już Piłsudski przestrzegał:

W czasach niepewnych szczególnie strzeżcie się agentów.
A i tak nie ocalił życia brata! (Piłsudski nie Kaczyński)

avatar użytkownika zwirek...

8. PLK

Prosze zajrzec tutaj:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ziec-Lecha-Kaczynskiego-pomagal-w...
i nie opowiadac bajek ,ktore"dzisiejszy SE podaje za Newsweekiem ".

"Lech Kaczyński do października 2007 roku ułaskawił 77 osób, odmówił prawa łaski 550 osobom. Między innymi ułaskawił 18 grudnia 2009 trzech braci - Mirosława, Tomasza i Krzysztofa Winków - skazanych za lincz we Włodowie."