„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”

avatar użytkownika kokos26

Premier Donald Tusk swoją krytyką raportu MAK jak gdyby zaprzeczył całej swojej ośmiomiesięcznej strategii dochodzenia do „prawdy smoleńskiej”. Zarówno międzypaństwowa komisja MAK nie jest już tak niezależna jak dawniej ani prokuratura pod wodzą Jurija Czajki zdaje się już nie być tak godna zaufania jak w kwietniu 2010 roku.

Wygląda na to, że na dziś rosyjskie państwo bardziej odpowiada obrazowi przedstawianemu przy okazji sprawy Chodorkowskiego niż wcześniejszemu malowanemu przez tych samych medialnych „artystów” Putinowi pod postacią swojskiego jelenia na rosyjskim pięknym i sprawiedliwym rykowisku.

Sprawa fałszywej radiolatarni i wciągnięcia polskich pilotów w nawigacyjną śmiertelną pułapkę poszła w świat, choć o szczegółach wysłuchania w Parlamencie Europejskim polskie media informowały raczej oszczędnie.

Wygląda na to, że zamiast prawdy zaproponowany zostanie nam polityczny, z trudem wypracowany kompromis.

„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” - mówiła Leonia Pawlak, z Furtanów, matka Kazimierza Pawlaka w filmie „Sami swoi”.

Najpierw prezydent Dmitrij Miedwiediew tak zareagował na krytykę raportu Mak ze strony Donalda Tuska:

     - Oczywiście trzeba doprowadzić śledztwo do końca bez polityzacji i bez robienia sobie wyrzutów (...) i przyjąć wnioski, do których powinny dojść instancje międzynarodowe i organy śledcze

- Mam nadzieję, że polskim kolegom starczy rozumu i woli do przyjęcia odpowiednich wniosków, bez jakichkolwiek zbytecznych komentarzy

Kiedy w Polsce zastanawiano się, co mają oznaczać te przyjęte przez „polskich kolegów odpowiednie wnioski”, z pomocą przyszedł nam wczoraj prezydent Komorowski, który jak nikt inny rozumie i czuje całym sobą, co poeta Miedwiediew miał na myśli.

Oznajmił nam bowiem dobitnie, iż jest przekonany, że „w raportach - i strony polskiej, i rosyjskiej - dotyczących katastrofy smoleńskiej nikt nie zakwestionuje tego, że głównym powodem tragedii była próba lądowania podjęta w nieodpowiednich warunkach pogodowych”

I tak o to rodzi się na naszych oczach poprawny politycznie projekt „prawdy smoleńskiej”, w którym generał Andrzej Błasik i załoga rządowego samolotu pełnić będą rolę niemieckiej jednostki zakonspirowanej pod nazwą  „Sztab 537 batalionu roboczego”, która dokonała bestialskiej katyńskiej zbrodni pozorując jednocześnie winę Bogu ducha winnych Rosjan.

 

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @kokos26

"Mam nadzieję, że polskim kolegom starczy rozumu i woli do przyjęcia odpowiednich wniosków"

pRezydent zamknięty w zamku w Wiśle, pobigosował i wyszło jak zostało ustalone.

Nowa taktyka Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej, która ma większośc konstytucyjną w polskim sejmi, rozpisała nowe role dla tych samych aktorów.

Premier Tusk ma być "złym policjantem", a pRezydent Bronisław Maria - "dobrym".

Mielismy juz trzy odsłony tego teatrzyku dla ubogich.

1. Tusk zabrania emerytom zarabiać - Bronek się pochyli

2. Tusk zabiera kasę pracowniczą z OFE - Bronek sie pochyli

3. Tusk zasugerował, że coś w raporcie MAK nie halo - Bronek wyprostował.

A to dopiero początek 2011 roku......

Pozdrawiam

ps. polecam wywiad Fiatowca

"Czyli być może zrealizowano Pan scenariusz w Smoleńsku?

Można tak powiedzieć, bo już wokół pierwszej książki kręciło się parę podejrzanych osób. Pierwszy jasny sygnał dostałem na Targach Książki w 2009 roku. Tyle, że go wtedy nie zrozumiałem."

http://blogmedia24.pl/node/42754

http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/542051,Alef-stern-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. "Wpadka czy

"Wpadka czy strategia

Politolog Jacek Kloczkowski uważa, że wypowiedź prezydenta można interpretować na dwa sposoby. Po pierwsze jako wpadkę. – Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że mówi czasem o jedno słowo za dużo i ma nieco lekceważący stosunek do sprawy katastrofy – mówi "Rz".

Po drugie jako element strategii PO: – To rodzaj gry na dwa głosy i próba dotarcia zarówno do tych, którzy mają już dość tematu katastrofy, jak i tych, dla których jest bardzo ważna. Prezydent bagatelizuje wagę śledztwa, a premier przekonuje, że to absolutny priorytet."

http://www.rp.pl/artykul/16,587629.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stan35

3. Hipokryci - kłamcy polityczni i medialni

Oto opinie czołowego medialnego "autorytetu":
http://www.youtube.com/watch?v=y4PtFm-mqkE&feature=player_embedded#t=0s

avatar użytkownika Maryla

4. To rodzaj gry na dwa głosy - PROSZE BARDZO

Komentarze strony rosyjskiej sugerujące, że polskie uwagi do projektu raportu MAK, świadczyły, że nastąpił w Polsce jakiś zwrot ws. katastrofy smoleńskiej, są "niestosowne i kompletnie nie mają związku z faktami" - ocenił w niedzielę premier Donald Tusk.

Szef rządu ujawnił w TVP Info , że już kilka tygodni temu uprzedzał premiera Rosji Władimira Putina, iż ze strony polskiej będzie wiele krytycznych uwag do projektu raportu MAK.

- W rozmowie telefonicznej z premierem Putinem wiele tygodni temu uprzedzałem o tym, że można się spodziewać wielu krytycznych uwag ze strony Polski. Także w rozmowie z prezydentem Miedwiediewem - teraz, kiedy był w Polsce - powiedziałem bardzo otwarcie, że raport MAK w tej postaci jest nie do zaakceptowania - mówił Tusk.

Dlatego też - jak ocenił premier - w żadnym wypadku uwagi Polski nie były dla nich zaskoczeniem. - Dlatego te komentarze strony rosyjskiej, że tu w Polsce nastąpił jakiś zwrot, że w tej sprawie rząd zaczyna ustępować opozycji, są niestosowne i kompletnie nie mają związku z faktami - zaznaczył.

Jak mówił, skonsultowanie raportu z komisją, na czele której stoi szef MSWiA Jerzy Miller, jak i z polskim akredytowanym przy MAK Edmundem Klichem, "wystarczyło, żebym sformułował bardzo wyraźny komunikat".

Pytany o odpowiedzialność za katastrofę szefa MON Bogdana Klicha, Tusk powtórzył swoje wcześniejsze oświadczenie: "nie będę podejmował żadnych decyzji, które mogłyby zastąpić ostateczne werdykty komisyjne i prokuratorskie".

Jak podkreślił, eksperci już kilka dni po katastrofie uprzedzali, że "nie należy spodziewać się takiej odpowiedzi, której mogłaby oczekiwać publiczność, tzn. jednej, która by wskazywała: "on zawinił" albo "to stało się przyczyną". - Przyczyną praktycznie każdej katastrofy lotniczej nie jest jeden wypadek czy jeden człowiek, ale splot okoliczności - mówił Tusk.

- Dlatego wszyscy, którzy badają katastrofy lotnicze, wiedzą, że trzeba wyłowić z dziesiątek, setek, tysięcy tych zdarzeń te przyczyny, które są przyczynami rzeczywiście sprawczymi, a taką przyczyną jest ta, która gdyby ją usunąć, chociaż tą jedną, to już nie byłoby katastrofy - zaznaczył
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl