Życzenia od Redakcji GI KWORUM

BOŻE NARODZENIE 2010

…Nadchodzą dni wyjątkowej zadumy nad przyjściem Boga na świat, do ludzi. Ile miejsca pozostawiamy dzisiaj dla Boga w naszym życiu? Jaki obraz Boga wyłania się z życia naszych rodzin? Na ile jesteśmy Chrystusowi?

Zamęt w życiu politycznym i społecznym wprowadza niepokój do naszych serc, zakłóca nasze myślenie o sprawach wiary. Tak łatwo dziś o religijną prowokację, zwłaszcza że niektóre środowiska wybierają sobie patronów religijnego wątpienia i ateizmu, puszczając oko w kierunku pogaństwa. Co więcej, w plastikowym świecie kultury masowej niepostrzeżenie rozmywa się powoli głęboki sens chrześcijaństwa. Nie możemy dać się uwieść ani fałszywym prorokom, ani koncepcji wygodnego życia bez głębszych wartości.

Potrzeba nam żarliwej modlitwy i kontemplowania prawd naszej wiary. Mamy obowiązek obronić istotę faktu przyjścia Boga na świat. Musimy ocalić Boga w naszych domach, by nic nie przysłaniało blasku Jego chwały.

Tyle spraw nas gnębi i smuci, tyle bolesnych zdarzeń w naszym życiu, tyle pytań bez odpowiedzi. Z tym wszystkim pójdziemy do Chrystusa. To Jemu możemy mówić o najtrudniejszych problemach i troskach, bo cierpliwość Boga nie ma sobie równej i jest konstytutywną cechą Jego miłości do ludzi.

Jezus przyszedł na świat nie po to, żeby pocieszyć i sprawić, ze człowiek wygnany z raju poczuje się lepiej. Jego misją było zbawić, a więc „ocalić to co zginęło”. Pan ocalił i wciąż ocala człowieka. A my powinniśmy ocalić Go w naszych sercach i w naszym życiu.

o. Kazimierz M. Lorek


…………………….
Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego 2011 Roku życzy wszystkim Czytelnikom GI KWORUM Redakcja
……………………..



Wigilia

Anioł za oknem rozsypał marzeń biel,
zastygły szyszki na drzew koronie .
Wiatr nuci kolędy i w obłoki niesie .
Choinka płonie za firanki ścianą.

A ty- przy stole pełnym tęsknoty ,
barszczem czerwonym zapalasz rumieńce .
Błądzisz myślami – łza rodzi się w oku,
opłatek topnieje w twej ręce …

Pokój ludziom anioł niesie
- tobie garść goryczy.

Władysław Panasiuk