IPN zaspał, czy MSZ nie dopełnił procedur ? Tomasz Turowski 10 kwietnia był obecny na płycie lotniska Siewiernyj.

avatar użytkownika Maryla

Na stonie Instytu Pamięci Narodowej z datą 17 grudnia 2010 r. opublikowano informację:

Wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Ambasadora Tytularnego w Moskwie

 

W dniu 17 grudnia 2010 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie XVIII Wydziału Karnego wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Tomasza Tadeusza Turowskiego oraz wydanie orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.

Tomasz Tadeusz Turowski jest osobą wchodzącą w skład służby zagranicznej w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o służbie zagranicznej (Dz. U. Nr 128, poz. 1403, z póżn. zm) pełniącą obowiązki Ambasadora Tytularnego Szefa Wydziału Politycznego Ambasady RP w Moskwie.

Naczelnik OBL w Warszawie prokurator J. Skrok

 

IPN twierdzi, że Turowski złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. „Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie XVIII Wydziału Karnego wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Tomasza Tadeusza Turowskiego” – poinformował wczoraj Instytut na swojej stronie internetowej.

Do czego nie przyznał się dyplomata? Tego IPN ujawnić nie chce. – Istotnie skierowaliśmy taki wniosek. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Wystąpimy z wnioskiem, by sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności – mówi „Rz” naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie prokurator Jarosław Skrok.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem wyłączenie jawności procesu lustracyjnego w całości jest możliwe jedynie w przypadku, gdy materiał dowodowy zgromadzony w czasach komunistycznych nadal jest chroniony klauzulami tajności.

http://www.rp.pl/artykul/15,580731.html

Jak to jest możliwe, że w III RP służby i instytucje do tego powołane nie alarmowały ministra i nie zapobiegły takiej nominacji?

 

"Rzeczpospolita": Tomasz Turowski, ambasador tytularny w Moskwie, jest kłamcą lustracyjnym, uważa IPN. W piątek w tej sprawie skierował wniosek do sądu, relacjonuje gazeta. Z informacji gazety wynika, że Turowski był tzw. nielegałem wywiadu PRL, skierowanym jako szpieg do zakonu jezuitów w Watykanie. Dyplomata uchodzi za jednego ze współautorów zwrotu w stosunkach polsko-rosyjskich. Wymieniany był jako kandydat na ambasadora w Watykanie.

10 kwietnia br. Turowski był obecny na płycie lotniska Siewiernyj, gdzie oczekiwano na przylot Tu-154M z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Po katastrofie udzielił wywiadu rosyjskim mediom.

"Rzeczpospolita" określa go mianem jednej z najbardziej tajemniczych postaci polskiej dyplomacji. Zapisy rejestracyjne, zachowane w IPN świadczą, że do współpracy ze służbami specjalnymi został pozyskany jeszcze jako student rusycystyki. Do pracy w wywiadzie został wytypowany przez najbardziej elitarną strukturę wywiadu PRL - Wydział XIV Departamentu I, zajmujący się wywiadem z pozycji "N", czyli nielegalnych.

W 1975 r. Turowski - już jako oficer wywiadu - zgłosił się do zakonu jezuitów w Rzymie. Świetnie znał język rosyjski. Dzięki temu przez 10 lat dopuszczany był do największych tajemnic Watykanu dotyczących polityki wschodniej. W 1986 r. wystąpił z zakonu, a w 1993 r. rozpoczął pracę w MSZ. Był ambasadorem na Kubie; poważnie rozpatrywano jego kandydaturę na ambasadora w Watykanie. Obecnie kończy misję w Moskwie.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/autor-zwrotu-w-stosunkach-polsko-rosyjskich-klamca,1,4085733,wiadomosc.html

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Unicorn

1. "Jak to jest możliwe, że w

"Jak to jest możliwe, że w III RP służby i instytucje do tego powołane nie alarmowały ministra i nie zapobiegły takiej nominacji?"
Odpowiedź jest prosta. Gość ma plecy wyżej albo ktoś inny ma haki...Tyle w kwestii działania "odzyskanych" służb. Podobnie zresztą jak artykuł- wiem, że domyślacie się nazwiska- z GW:
http://wyborcza.pl/1,76842,8831475,Jak_znaleziono_cialo_Lecha_Kaczynskie...
CZUCHNOWSKI.
"Opis ten powstał na podstawie udostępnionych nam nieoficjalnie kilkudziesięciu zdjęć i filmów nakręconych na miejscu katastrofy przez pięciu oficerów BOR."
"Filmy i zdjęcia mają klauzulę "ściśle tajne" i prawdopodobnie nigdy nie zostaną upublicznione."
Ściśle tajne... A ustawa o ochronie informacji niejawnych? Gdzie ABW? Postawię dla wielu być może karkołomną tezę, że ABW jest do reorganizacji lub likwidacji, jak WSI.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

2. Gdzie ABW?

a gdzie prokuratura? Po publikacji we WPROST zakazali pełnomocnikom Rodzin Smoleńskich kopiowania akt.

GDZIE PROKURATOR?????

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Autorze Przeciez

Szanowny Autorze

Przeciez takich dyplomatów jest więcej.



Najlepszy przykład to Jan Barcz.



Oczywiście ich niczym niepohamowana kariera ma swoje przyczyny i
mentorów. Pomimo wpisów w Wikipedii na temat kariery w służbie innym
mocarstwom nic się nie dzieje. Co gorzej prawda jest z Wikipedii
regularnie kasowana, co można zobaczyć w dyskusji. Ja już się tam więcej
nie wpisuje, bo się boje zablokowania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Barcz





http://miroslawkraszewski.salon24.pl/125574,profesor-jan-barcz-ten-od-ba...



"Profesor Jan Barcz, Adam Daniel Rotfeld oraz Andrzej Skąpski, którzy
wypowiadali się w sprawie zbrodni katyńskiej z pozycji „nie drażnić
Rosji”, w czasach PRL zostali zarejestrowani jako tajni współpracownicy
służb specjalnych PRL. Tak wynika z dokumentów SB znajdujących się
obecnie w IPN.



Jan Barcz, były ambasador Polski w Austrii (1995–1999), szef gabinetu
politycznego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego (2000–2001), pracownik
Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych kilka dni temu w
wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” stwierdził: „Gdyby spojrzeć
skrupulatnie na definicję zbrodni ludobójstwa, to zapewne Stefan
Niesiołowski ma rację, że Katyń nie był ludobójstwem”.



Jan Barcz został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny
„Jaksa”. Odręcznie napisał i podpisał zobowiązanie: „Deklaruję swoją
pomoc Polskiej Tajnej Służbie Wywiadowczej i zobowiązuję się do
zachowania tego faktu w tajemnicy, również w stosunku do najbliższej
rodziny. Jan Barcz”."

Wiecej w Gazecie Polskiej i niezalezna.pl



http://www.niezalezna.pl/article/show/id/25195



Syn wyzej wymienionego profesora Barcza jest osobistym sekretarzem pana
Bartoszewskiego w KPRM, ale na dziwnym etacie i nie figuruje na liście
zatrudnionych.

MIROSŁAW KRASZEWSKI
203
10333
 | 18.12.2010 17:10

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Problemy pracowników MSZ

Sześć spraw lustracyjnych przedstawicieli MSZ czeka na rozpatrzenie w warszawskich sądach - ustaliła PAP w źródłach sądowych. To główna kategoria osób publicznych dziś lustrowanych przez IPN, oprócz przedstawicieli samorządów. - To nie jest liczne grono, jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok - komentuje rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

W czwartek pion lustracyjny warszawskiego IPN skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Tomasza Turowskiego i o wydanie orzeczenia, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Jak podał IPN na swej stronie internetowej, jest on lustrowany jako osoba "pełniąca obowiązki ambasadora tytularnego, szefa wydziału politycznego ambasady RP w Moskwie".

- Pan Turowski kończy już swoją misję i w kilka tygodni wraca do Polski - powiedział Bosacki. - Będzie w dyspozycji kadr do czasu wyjaśnienia sprawy lustracyjnej i nie będzie brany pod uwagę przy nominacjach - dodał. Zaprzeczył, by Turowski był ambasadorem tytularnym w Moskwie. Dodał, że to najwyższy stopień dyplomatyczny, ale nie funkcja, a ambasadorem w Moskwie jest Wojciech Zajączkowski. Rzecznik wyjaśnił, że Turowski jest "dyplomatą średniego szczebla, szefem wydziału politycznego ambasady".

REKLAMA

Według sobotniej "Rzeczpospolitej", IPN podejrzewa Turowskiego, iż miał on zataić, że był tzw. nielegałem wywiadu PRL, skierowanym w 1975 r. jako oficer wywiadu do zakonu jezuitów w Watykanie. Miał być przez 10 lat dopuszczany do "największych tajemnic Watykanu dotyczących polityki wschodniej". W 1986 r. wystąpił z zakonu, a w 1993 r. rozpoczął pracę w MSZ. Był ambasadorem na Kubie.

- Po objęciu funkcji szefa MSZ przez Radosława Sikorskiego Turowski szybko staje się jedną z jego najbardziej zaufanych osób. Według naszych informacji ma zasadniczy wpływ na proces zbliżenia polsko-rosyjskiego - napisała "Rz". - Nie jest prawdą, by był on "jedną z najbardziej zaufanych osób ministra" - skomentował to rzecznik MSZ.

Sprawa ma się toczyć niejawnie, bo akta nadal są objęte tajemnicą państwową.

W czwartek warszawski IPN skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie także wniosek o uznanie za "kłamcę lustracyjnego" Janiny Biernackiej z kancelarii MSZ, lustrowanej jako członek "służby zagranicznej".

W listopadzie taki wniosek wysłano wobec Jarosława Spyry, ambasadora Polski w Peru. Po tym, jak "Rzeczpospolita" napisała, że według IPN miał on zataić, iż przez 10 miesięcy pracował w SB, Spyra podał się do dymisji, a Radosław Sikorski ją przyjął. Jak ustaliła PAP, w końcu stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie zdecyduje, czy wszcząć postępowanie lustracyjne wobec Spyry.

W listopadzie do sądu trafił też wniosek IPN wobec Mieczysława Kowalskiego, lustrowanego jako radca ambasady RP w Montevideo.

We wrześniu Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wszczął proces lustracyjny Andrzeja Towpika, b. wiceszefa MSZ i głównego negocjatora sprawy wstąpienia Polski do NATO. Pion lustracyjny IPN podejrzewa, że 71-letni Towpik (ostatnio przedstawiciel RP przy ONZ w Nowym Jorku) zataił w oświadczeniu lustracyjnym fakt, że w latach 80. podjął tajną i świadomą współpracę z wywiadem PRL Wniosek IPN o jego "kłamstwo lustracyjne" trafił do sądu w maju br.

Towpik zaprzecza, by był tajnym i świadomym współpracownikiem wywiadu. Mówił PAP, że dopiero w IPN dowiedział się, że był traktowany przez niego jako "kontakt operacyjny" i że nadano mu "jakiś kryptonim". Wyjaśnił, że podczas swej służby dyplomatycznej rozmawiał z różnymi osobami, nie zawsze wiedząc, kim naprawdę jest rozmówca.

Od grudnia 2009 r. w warszawskim sądzie czeka na rozpatrzenie wniosek IPN o lustrację innego b. wiceszefa MSZ i b. ambasadora w Izraelu Macieja Kozłowskiego. Według IPN, w latach 1965-1969 miał on być najpierw kandydatem, a potem tajnym współpracownikiem SB w Krakowie. 66-letni Kozłowski - opozycjonista z PRL, skazany na kilka lat więzienia w tzw. procesie taterników w 1969 r. - zaprzecza, by złożył nieprawdziwe oświadczenie. Sprawę opisał w styczniu br. "Tygodnik Powszechny", według którego Kozłowski podpisał wprawdzie w 1966 r. zobowiązanie do współpracy z SB, ale ją pozorował, udzielając informacji ogólnodostępnych i unikając kontaktów z oficerem SB, a w czerwcu 1968 r. w ogóle ich odmówił.

Zgodnie z obowiązującym od 1997 r. modelem lustracji w Polsce osoby, które przyznają się do służby lub pracy w organach bezpieczeństwa PRL albo też tajnej z nimi współpracy, mogą obejmować funkcje publiczne - decyduje o tym organ powołujący lub wyborcy. Osoba, której oświadczenie o braku związków ze służbami PRL sąd prawomocnie uzna za nieprawdziwe, traci pełnioną funkcję publiczną i nie może ich pełnić na czas od 3 do 10 lat.

Do końca 2009 r. do pionu lustracyjnego IPN wpłynęło ok. 150 tys. oświadczeń lustracyjnych osób publicznych podlegających lustracji; ponad 1,7 tys. z nich przyznało się do pracy, służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. W 2009 r. IPN uznał, że brak jest podstaw do kwestionowania prawdziwości 5,3 tys. oświadczeń. W 2009 r. do sądów skierowano 79 wniosków o stwierdzenie "kłamstwa lustracyjnego".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/problemy-pracownikow-msz,1,4085973,wiadom...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

5. To nie jest liczne grono. Być

To nie jest liczne grono. Być może. Ale informacje do których ci ludzie mają dostęp powodują gęsią skórkę. Plus kontakty jak w handlu czyli sposobów szkodzenia Polsce aż nadto.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

6. Nigdzie w ustawie nie ma

Nigdzie w ustawie nie ma zapisanego takiego obowiązku – podkreśla. – Oczywiście jest zapis, że o sprawach istotnych dla bezpieczeństwa państwa szef służb ma obowiązek zawiadomić najważniejsze osoby w państwie, ale można ten zapis dość swobodnie interpretować.

Siemiątkowski zaznacza też, że służby nie mają materiałów zgromadzonych przed 1990 r. Te znajdują się dziś w IPN.

– Problem leży po stronie IPN – mówi "Rz" rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Podkreśla, że to Instytut decyduje, kiedy rozpatrzy oświadczenia lustracyjne dyplomatów. Na temat weryfikacji kandydatów przez służby specjalne wypowiadać się nie chciał.
Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/55271,581390.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Fragment powstającego filmu

Fragment
powstającego filmu pt. "Nielegał" o Tomaszu Turowskim. "Jego przykład
pokazuje, jak gładko PRL przeszedł w III RP." WIDEO!

"Przykład Turowskiego pokazuje w sposób porażający, jak gładko PRL
przeszedł w III RP i w jak niewielu kwestiach różni się od swojej
poprzedniczki" - mówi w rozmowie z wPolityce.pl autor filmu Paweł
Nowacki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Ks. Adam Boniecki znał Turowskiego już w latach 80.?

Ks. Adam Boniecki skłamał,
składając oświadczenie, w którym stwierdził, że poznał Tomasz
Turowskiego jako ministra pełnomocnego ambasady w Moskwie, w latach 90. -
powiedział w Radiu Wnet Piotr Jegliński, w PRL działacz opozycji
demokratycznej.




Oświadczenie ks. Bonieckiego zostało wykorzystane w procesie, który
Tomasz Turowski wytoczył dziennikarzowi Cezaremu Gmyzowi. Duchowny
pisze, że poznał Turowskiego, gdy ten był ministrem pełnomocnym ambasady
RP w Moskwie (1996-2001) oraz ambasadorem w Hawanie (2001-2005).
Zdaniem ks. Bonieckiego Turowski, były komunistyczny szpieg, "wykazał znaczną inicjatywę w dziele podtrzymania i rozprzestrzeniania wiary we wspomnianych krajach" (Rosja i Kuba).



Piotr Jegliński, inwigilowany przez Turowskiego w latach 80., powiedział w Radiu Wnet, że oświadczenie redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego" jest całkowicie nieprawdziwe. "Przede wszystkim już nieprawdziwe twierdzenie ks. Bonieckiego dotyczące okoliczności poznania Tomasza Turowskiego, ponieważ ks. Boniecki poznał go w Rzymie wiele, wiele lat wcześniej. Zresztą byłem świadkiem tego. To stało się przy mnie" - twierdzi Piotr Jegliński. 



Jak pisała "Gazeta Polska", według osób znających Turowskiego w latach 80. był on na „ty” m.in. z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, nazywanym w Stolicy Apostolskiej „don Stanislao”,
a także z wieloletnim spowiednikiem papieża Jana Pawła II, ks. Antonim
Mrukiem. Rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej w odpowiedzi na
pytanie "GP", czy kardynał Dziwisz był na „ty” z Turowskim, odpisał, że kardynał „mimo praktyki zwyczajowej na Zachodzie mówienia na »ty« nie akceptował tej formy w stosunku do siebie”. Dodał, że „wszelkie próby łączenia metropolity z panem Turowskim są bezpodstawne” i że Turowski nie cieszył się w Watykanie zaufaniem ks. Dziwisza. Rozmówca "Gazety Polskiej"
mówił jednak, że w jego obecności Tomasz Turowski telefonował do ks.
Dziwisza, zwracając się do niego po imieniu. Wspomina też rozmowę ks.
Dziwisza i Turowskiego w Sali Klementyńskiej, podczas której w ten
właśnie sposób zwracali się do siebie.



Według informatorów "GP", Turowski w latach 80. odwiedzał w Łomży abp.
Juliusza Paetza. Agent PRL-owskiego wywiadu znał również bardzo dobrze
o. Roberto Tucciego, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Ojca Świętego,
oraz komendanta gwardii szwajcarskiej w Watykanie.
http://niezalezna.pl/41270-ks-adam-boniecki-znal-turowskiego-juz-w-latac...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl