♦ Marsz Głodowy – Zgierz 30.07.1981r.

avatar użytkownika Morsik

 

Gdy patrzę na narastającą biedę naszego społeczeństwa, przypominają mi się czasy największych protestów w Regionie Łódzkim latem 1981.
Znalazłem w swoim domowym archiwum  kilka fotografii z takiego protestu – marszu polskich kobiet.
Niestety, jakość ich jest nie najlepsza. Czas zrobił swoje; poza tym, nie będąc fotografem z zawodu a mając akurat aparat fotograficzny ze sobą (chyba to była lustrzanka „Start”), wykonałem je i wywołałem w swojej łazienkowej ciemni. Czysta amatorszczyzna.
Nawiązując do Marszów zacytuję Jerzego Kropiwnickiego:
……..

Słynny marsz głodowy latem 1981 roku. To wydarzenie przebiło się najszerzej na całą Europę i cały świat. Był to pierwszy tej skali protest, w którym 90 proc. uczestników stanowiły kobiety. Protest trwał kilka dni, a jego zwieńczeniem był przemarsz kobiet z łódzkich zakładów od ówczesnej siedziby „Solidarności” przy ul. Piotrkowskiej 260 do placu Wolności. Wzięło w nim udział 50 tys. osób. Takiego marszu w proteście przeciw władzom w czasach PRL-u nie było. Byłem jednym z organizatorów tego przedsięwzięcia.

Żal mam wielki do twórców Encyklopedii „Solidarności”, gdzie pominięto słynny Marsz Głodowy w Zgierzu. Tysiące mieszkańców miasta Zgierz wyległy wtedy na ulicę ! 17 Stycznia (dziś ul. Długa ) idąc od Pl. J. Kilińskiego aż pod Prezydium Miasta Zgierza, gdzie na pl. Armii Czerwonej (!!!) wygłoszono Apel do władz, protestując przeciw narastającemu ubożeniu społeczeństwa, zwłaszcza biedzie naszych polskich kobiet. Tłum był tak przeogromny, że nie udało mi się nawet wejść na teren Placu.
Pamiętać też trzeba, że był to jeszcze czas PRL-u.
  • W Łodzi, Kutnie, Piotrkowie Trybunalskim, Częstochowie i Szczecinie odbywają się „marsze głodowe” kobiet protestujących przeciwko pogarszającemu się zaopatrzeniu w żywność.

Źródło

Czy dziś  - a widzę, że stare powraca – stać byłoby nas na taki spontaniczny akt protestu?

A oto te fotografie:
 
marsz_glodowy_30.07.1981 marsz_glodowy_30.07.1981_2 marsz_glodowy_30.07.1981_3 marsz_glodowy_30.07.1981_4

Tekst napisany 20/11/2009

 

12 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. witaj szanowny @Morsiku :)

nie wiem jak to się stało..ale nie widziałam Tych tekstów...a szkoda ale nic straconego...bo te wspomnienia wracają dzisiaj jak bumerang...tamte marsze i dzisiejsza bieda...
szczególnie zabolało mnie Kutno...bo byłam tam kiedyś zaproszona na pewną uroczystość w Kościele ,moi ukochani Odlewnicy...gdzie jesteście dzisiaj,gdy zrównano z ziemią piękną Odlewnię...zniszczono WAs jak i nas...nie daliśmy rady,póżne lata 1997;8 to czas niszczenia i złodziejskich "byznesów" ...Wasz podarunek ,popiersie Naszego Ukochanego Ojca Swiętego stoi na honorowym miejscu...i w naszym sląskim Domu.. i myśleć,że minęło tyle lat a ON już świętym
Ojcze Swięty,nasz Polski Patronie opiekuj się polskim ludem i tymi,co Cię tak bardzo kochali ,polskimi Hutnikami i Odlewnikami
ukłony z dawnych lat szanowny Morsiku...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Morsik

2. Gościu Drogi...

Ten artykuł i inne, niemniej ciekawe, są przecież dostępne na stronie internetowej www.wielka-solidarnosc.pl, którą od kilka lat prowadzimy. Współautorami są "natenczas" i "yuhma".
Polecam zaglądanie tam i rozpowszechnianie wśród znajomych.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

3. Chciałabym iść w marszu...

Dzisiaj, albo jutro, zresztą kiedykolwiek, byle niedługo!

Ale przy okazji napiszę o czymś, o czym pomyślałam wczoraj czytając jakieś kolejne informacje - o kłamstwach rządzących, spekulacjach bankowych, o Charlie Hebdo i różnych hucpach.
Otóż pomyślałam, że chaos wynikający z zachwiania hierarchii wartości oraz braku prawdy i rzetelnych informacji w KAŻDEJ dziedzinie robi się tak niewyobrażalny, kakofonia denerwujących sygnałów tak nieznośna, że naprawdę lada chwila stanie się to nie do zniesienia dla przeciętnego normalnego człowieka.
Wystarczy jakiś jeden kolejny impuls, by Polacy nagle wybiegli na ulice krzycząc: DOOOOOOOOOOOOŚŚŚŚŚŚĆ!!!! i spontanicznie uformowali pochody tysięcy ludzi...
Nie musi to zresztą w taki sposób przebiegać, ale sądzę, że w tym wirze już długo żyć nie będziemy. Nie wytrzymamy...
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Morsik

4. Nie wiem jak zatytułować...

[...] stanie się to nie do zniesienia dla przeciętnego normalnego człowieka [...]

Wiesz, lata temu dane mi było rozmawiać z Kawalerem Orderu nadanego przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zaraz po tej uroczystości. I tak sobie rozmawiamy, kiedy zeszło nam na upadek czytelnictwa; i wówczas tenże Kawaler powiedział tak: ja się wcale nie martwię upadkiem czytelnictwa w Polsce, bo ja wtedy zaliczam się do elity - ja czytam.

Wspominam to dlatego, że przeciętny normalny człowiek to ja i ci z mojego otoczenia (realnego i wirtualnego) którzy myślą podobnie, czują podobnie, chcą podobnie. Jest nas znaczna mniejszość, więc niewiele możemy zdziałać (z racji wieku także). Dla nas TO już jest nie do zniesienia, tylko, że my możemy maszerować bardzo krótko...

Co do "reszty" - tej większości - która już nie jest ani przeciętna, ani normalna to ja nadziei żadnej nie mam...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

5. @Morsik

Ten żart Kawalera Ordera mocno przewrotny ...
A co do zamętu powszechnego, to sądzę, że to już nie jest sprawa poglądów tylko powszechnego bałaganu doskwierającego każdemu, kto jeszcze nie jest wariatem. To miałam na myśli, nie naszą "elitarność"... :)))
A protesty się zaczęły. Oczekuję, że będą się sypać jak z rękawa.
Był protest "frankowiczów" i przeciwników GMO przed Pałacem Prezydenckim. I jeszcze inne.
Pozdrowienia.

avatar użytkownika natenczas

6. :)

Małe wyjaśnienie.

Autorem tego wpisu i fotek jest @natenczas. http://wielka-solidarnosc.pl/?p=803

Więcej: http://dokumentalny.blogspot.com/2009/11/marsz-godowy-zgierz-30071981-r....

Odbitki robiłem poprzez przykładania wywołanego filmu do papieru fotograficznego i naświetlania go. Nie miałem wtedy sprzętu.
Komórek też nie było :)

Dziękuję.

avatar użytkownika Morsik

7. A protesty się zaczęły?

Jakoś nie zauważyłem...

Jest ok. 700 tys. zamożnych ludzi, których stać było na kredyt we frankach (w tym ministry, posły, senatory, samorzadowce) ...
Jest garstka "ekologów", którzy zarabiają dobrze na protestach - większość ludzi nie widziało jeszcze tego GMO, i chyba nigdy nie zobaczy, bo toto zje i się obliże (a zje, bo będzie tanie)...

Nie widziałem jeszcze nigdy wielkich protestów i manifestacji:
- biedoty,
- bezrobotnych,
- młodych "zmuszonych" do emigracji,
- emerytów,
- rencistów...
...a tych, razem wziętych, jest miliony...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika guantanamera

8. Zaprzeczają, że są tacy zamożni

Protestowali w kilku miastach. W innych nie dostali zezwolenia.
http://wpolityce.pl/gospodarka/231067-frankowicze-protestowali-na-ulicac...
Mam nadzieję, że takie protesty staną się częścią naszej codzienności i ziarnko do ziarnka, przebierze się miarka ....

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Natenczas

A ja w latach 1972-1973 mieszkalem w Ozorkowie, bo tam w zakladach wlokienniczych odpracowywala stypendium fundowane moja zonka. Kierowala fabrycznym laboratorium. Tam mieli jakies turbiny i co roku przyjezdzala ekipa ze Slaska do maintenance/remontu czy cos takiego. Na to byly przeznaczone setki litrow spirytusu. Tak wiec mnie bezlitosnie okradali, bo ja bylem na etapie picia piwa.

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Guantanamera

Ja ten proces wzlotow i upadkow przezylem w pierwszym etapie "Solidarnosci". I od tamtego czasu nie wierze w momenty, nazwijmy je DOOOSSSCCC w odniesieniu do Polski. Moze wydarzy sie cud! Ale nawet na cud trzeba ciezko pracowac.
Pewnie, ze byly przelomowe historyczne w dziejach roznych krajow. Probowano je opisac przy pomocy roznych teorii rewolucji -duzo ich. Moj sposob rozumowania jest jednak bardziej tradycyjny. Sa procesy historyczne. Rozne przyczyny prowadza, choc nie nieuchronnie do pewnych skutkow. Jednak czesto nieuchronne, wydawac by sie moglo, wydarzenia wcale nie musialy nastepowac. A z drugiej strony, wcale nie nieuchronne wydarzenia nastepowaly, choc prawdopodobienstwo ich wystapienia wcale nie bylo gigantyczne.
W PRL-u sytuacja byla z lekka przewidywalna, co na przyklad doprowadzilo kilku socjologow z Uniwersytetu Szczeinskiego do przedstawienia na Zjezdzie PTS tezy, ze kryzysy w Polsce odbywaja sie w cyklu 10-letnim. Wysmiano slusznie Sosnowskiego i jego kolegow. Sam bylem swiadkiem.
Znaznie lepsza byla potoczna obserwacja, ze Polacy rwa sie do buntu, gdy podwyzszyc im ceny kielbasy i miesa (1956-1970-1976-1980). Ostatnio,przez cale cwierc wieku nie bylo wiekszych buntow tak zwanego spoleczenstwa. Jezeli nie ceny kielbasy, jezeli nie miliardowe naduzycia (Gomulka skazal kielbasianego dyrektora-przechere na kare smierci), ordynarne zdradzanie Polski na rzecz obcych, niezwykle wrogich mocarstw, marnotrawstwo pieniedzy podatnikow na gigantyczna skale, to co niby mialoby zbuntowac dzisiejszych Polakow? Ja nie wiem. Nie chce byc Sosnowskim.
pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

12. Morsik,Natenczas i Yuhma

Kochani,serdeczności z głebi serca i niech Dobry Bóg Was i Nas wspiera w naszym marszu do Celu...tak blisko,a tak daleko ...:) ale wreszcie mam Was...drodzy moi :)
serd pozdrowienia wraz z naszym Szczęść Boże

gość z drogi