Bolszewiccy i anarchistyczni lewacy wytoczyli wojnę państwu

avatar użytkownika Andy-aandy

 

Bolszewiccy i anarchistyczni lewacy wytoczyli wojnę państwu

Do tematu podżegiwania lewackiego bydła przez bolszewików z GWna do napadów na pokojowo manifestujących uczestników Marszu Niepodległości z 11 listopada — nawiązał ostatnio Dawid Wildstein w artykule opublikowanym przez "Rzeczpospolitą" pod tytułem "Biesy na Nowym Świecie".

W tym ciekawie napisanym, choć przynoszącym także i wiele obaw o stan państwa artykule — Dawid Wildstein przedstawia przebieg spotkania członków bandyckich, lewackich bojówek z ich koordynatorem tow. Sewerynem Blumsztajnem z GWna oraz tow. Haliną Bortnowską z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka*…

 

Lewacka wizja krwawej rewolucji w Polsce

W omawianym artykule Wildstein m.in. pisze, że: "Na spotkaniu zebrali się przedstawiciele młodych radykałów – m. in.: Pracowniczej Demokracji (wprost odwołującej się do komunizmu) czy Antify Poland (bojówka anarchistyczna). Dyskusja na Nowym Świecie pozwalała poznać ‘lewacką’ wizję świata, a także zaobserwować nowe relacje sił i uznania między ‘młodymi radykałami’ a częścią dzisiejszych wpływowych elit."

Tu można tylko dodać, że bardzo biedny jest ten kraj, w którym bolszewicy z GWna występujący pod znanym na świecie hasłem sowieckich masowych morderców w Hiszpanii “No pasaran”[i], instruują teraz lewackich bandytów na temat tego — jak można dokonywać bandyckich przestępstw w postaci napadów na spokojnych obywateli swojego kraju…

 

Lewacy twierdzą, że "istnieją" "w stanie wojny" z państwem

Przedstawiciele tych lewackich i anarchistycznych band przestępców, pisze Wildstein, zaznaczali na tym spotkaniu swój: "brak akceptacji dla systemu funkcjonującego w Polsce oraz potrzebę rewolucji. Nie używając eufemizmów, rozprawiano o potrzebie eskalacji konfliktu. Deklarowano, że przemoc jest nieuniknionym następstwem umasowienia protestu i że do tego właśnie dąży Porozumienie 11 Listopada. Zastanawiano się też nad sposobami łamania i omijania prawa. Bez skrępowania postulowano stosowanie podwójnych standardów prawnych wobec obywateli i rozważano, w jaki sposób taki stan rzeczy osiągnąć."

Przedstawiciele bolszewickich, lewackich oraz anarchistycznych bandyckich bojówek twierdzili także, że: "przemoc jest nieodzowna, istniejemy bowiem w ‘stanie wojny’".

Tak więc postsowiecki bandytyzm, w postaci bolszewizmu, neostalinismu oraz anarchizmu — popierany przez ponoć liberalne instytucje — już wypowiedział wojnę państwu. Zadziwiające jest jednak to, że lewackich bandytów wspomaga i popiera zarówno wysokonakładowa gazeta, której znany z demagogii rednacz publicznie głosi jednak hasła demokratyczne, a także Halina Bortnowska — a więc przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która zaoferowała pomoc członkom Porozumienia 11 Listopada[ii] w postaci szkoleń.

 

Międzynarodowe instytucje szkolą lewackich bandytów

Jak pisze Dawid Wildstein, jest to sytuacja w jakiej: "Uderza nie tylko absurd, gdy instytucja, mająca chronić prawa człowieka, współdziała z organizacjami, które nawołują do stosowania przemocy, odwołują się do ideologii totalitarnych oraz kwestionują normy prawne demokratycznego państwa opartego na ideologii praw człowieka.

Chodzi o sytuację, w której dotowane gigantycznymi pieniędzmi międzynarodowe instytucje szkolą do rozbijania legalnych manifestacji w odrębnym podmiocie politycznym, jakim jest państwo polskie. Tego typu propozycje, jak ta złożona przez Halinę Bortnowską, są jednym z objawów wzajemnego przenikania się środowiska ‘liberalnego salonu’ i radykałów."

 

Teatralne pozy liberałów politycznej poprawności

To zaś przypomina sytuację opisywaną przez Stanisława Cata Mackiewicza w "Dostojewskim", gdzie  Mackiewicz pisze: "Liberałów przedstawił nam Dostojewski może z jeszcze większą znajomością środowiska, lecz z większą złością, zawziętością. Rewolucjoniści mają charakter, upór, wreszcie reprezentują pewne wartości fachowe. Natomiast liberał w ujęciu Dostojewskiego to frazes, małoduszność, tchórzostwo. Boją się rządu, boją się rewolucjonistów, wciąż kłamią i przybierają teatralne pozy."[iii]

Właśnie takie typowo teatralne, liberalne pozy przybierał krytykujący Wildsteina dyżurny liberał na Salon24. Z braku jakichkolwiek innych możliwości prób upodlenia Dawida Wildsteina ten liberał znany jako profesor Sadurski — usiłował przedstawić jako „donos” to, że Wildstein wspomniał w swoim artykule, iż lewackie bandy toczące wojnę z państwem dostały od miasta Warszawy lokal finansowany z naszych, publicznych pieniędzy[iv]…

Dawid Wildstein napisał bowiem w artykule, że: "Czy moment, w którym w centrum miasta, w lokalu wynajętym przez państwo, finansowanym z publicznych pieniędzy, na otwartym spotkaniu, analizuje się i tworzy strategie łamania prawa i stosowania przemocy, przedstawiciele zaś jednej z najbardziej wpływowych w Polsce gazet oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka nie mają odwagi słowem się sprzeciwić, nie jest idealnym przykładem sytuacji z ‘Biesów’"?

 

Pożar jest w lewackich głowach

"Kontynuując analogię literacką" — pisze Wildstein: "Wierchowieńskiemu i jego bandzie udało się wywołać pożar miasta. Tym była rozróba 11 listopada. Marsz się zakończył, spokój na chwilę wrócił. ‘Gazeta Wyborcza’ zaczyna wycofywać się z popierania tamtej rozróby.

Ale – znów cytując postać z ‘Biesów’, prokuratora Lembke – ‘pożar jest w głowach.’”

 

Tow. liberałowie nie potępiają lewactwa, potępiają wyłącznie prawicę[v]

Tymczasem, zamiast potępienia lewackich i anarchistycznych bandytów — na spotkaniu w lewackim salonie: "Można było usłyszeć, że pełen troski Blumsztajn chciałby zaopiekować się i porozmawiać z ‘chłopcami’ z bojówek Antify".

Po tej zaangażowanej opiece tow. Blumsztajna zarówno postbolszewiccy lewacy, jak i anarchistyczni bandyci znów będą atakować spokojnych ludzi — tym razem po praktycznych szkoleniach zorganizowanych specjalnie dla nich przez lewackich politruków z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i z miejscowego GWna.

Z tym, że ponieważ komunistyczni, neostalinowscy bandyci tacy jak Michał Nowicki[vi], wychwalający masowe zbrodnie tow. Stalina nad polskimi patriotami — zapowiadają, że tym razem poleje się krew uczciwych ludzi nie zgadzających się na nową bandycką "rewolucję proletariatu" oraz władzę komunistycznych bandytów z sowieckich rad…

 

Rewolucjonista gardzi opinią i moralnością społeczną nienawidząc jej...

Towarzyszom liberałom, Mającym krótką pamięć o bolszewickich i komunistycznych zbrodniach popełnionych na całym świecie warto przypomnieć opracowany przez tow. Nieczajewa wraz z tow. Bakuninem Katechizm Rewolucjonisty, w którym m.in. napisali:

"Rewolucjonista gardzi opinią publiczną, gardzi obecną moralnością społeczną, nienawidząc jej we wszelkich jej przejawach. Moralne dla rewolucjonisty powinno być to, co współdziała z rewolucją, niemoralne i przestępcze to, co jej zawadza. Wszelkie roztkliwiające człowieka uczucia: pokrewieństwa, przyjaźni, miłości, wdzięczności, a także honoru, powinny ustąpić. Jedynym marzeniem rewolucjonisty jest niszczenie bez miłosierdzia i litości."[vii]

A przecież zarówno masowe mordowanie niewinnych ludzi, jak i niszczenie kraju bez miłosierdzia i litości — zapowiadają bandyci zarówno z tzw. Antify, jak i wszelkiej innej maści komunistyczne odłamy marzące o wprowadzeniu dyktatury typu sowieckiego za pomocą masowych mordów…

 

Słabe państwo zapewnia komunistycznym bandytom bezkarność

Mimo, że propagowanie idei totalitarnej rewolucji komunistycznej jest karalne — to przedstawiciele państwa na takie ewicentne łamanie prawa przez komunistycznych bandytów nie reagują… Dlatego napisałem na początku tej notki o wielu obawach o stan państwa, które wbrew prawu — zapewniając komunistycznym bandytom całkowitą bezkarność — wystawia sobie bardzo nędzną opinię…

Choć, być może, PRL-bis zapewnia komunistycznym bandytom bezkarność z zupełnie innych względów... *

___________________________

* Redaktor Łukasz Warzecha odważył się na Salon24 skrytykować robione według czysto sowieckich wzorów "debaty" Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) na jakie dostawał zaproszenia. Spotkał się natychmiast z wściekłym atakiem takich wzorców postępowej politycznej poprawności w HFPC jak Adam Bodnar, który chodzi na kolanach wokół salonu michnikowszczyzny; czy dyżurny liberał z Salon24 Wojciech Sadurski dopytujący się z wielką troską o… "szczękę" red. Warzechy.

[i] Pisałem o tym w notce "’No pasaran’ — teraz jako antypolskie hasło bolszewików z GWna", http://blogmedia24.pl/node/39870

[ii] Listę członków tej bandyckiej, antypolskiej organizacji opublikowałem w notce wspomnianej powyżej.

[iii] Stanisław Cat Mackiewicz "Dostojewski", cz. 4, XIX, "BIESY"; http://niniwa2.cba.pl/cat_mackiewicz_dostojewski_4.htm

[iv] Postbolszewickie władze miasta Warszawy wydają bez ograniczeń publiczne pieniądze na finansowanie lokali dla lewackich organizacji zapowiadających rewolucję oraz pochwalających m.in. takich bandytów jak terroryści z niemieckiego RAF usiłujący zorganizować w Europie całą terrorystyczną międzynarodówkę… Natomiast towaszysze bolszewicy z urzędu miasta tow. bufetowej — chcą teraz zlikwidować skromne Muzeum płk. Ryszarda Kuklińskiego. Postbolszewikom z PO przeszkadza nawet i takie skromne przypomnienie przesadzenia ich z komitetów partyjnych sowieckiej partii zwanej PZPR — do rad nadzorczych spółek jakie pozakładali z pieniędzy ukradzionych społeczeństwu…

[v] Wielu dzisiejszych tzw. "liberałów" w swoich działaniach i dążeniach do wprowadzenia politycznej poprawności oraz stłumienia możliwości jakiejkolwiek krytyki ich postępowania — niewiele różni się od tych orwellowskich "cryptos"… Czyli komunistów ukrywających swoje przekonania. O "cryptos" pisałem w notce "’Cryptos’ twierdzili: ‘Jestem komunistą, bo jestem liberałem’", http://salski.salon24.pl/151478,cryptos-twierdzili-jestem-komunista-bo-jestem-liberalem.

[vi] O neostalinowskim bandycie Nowickim pisałem w kilku notkach, m.in. w notce zatytułowannej "Nowy Stalin już jest — masowe mordy zapowiedziane", http://salski.salon24.pl/123732,nowy-stalin-juz-jest-masowe-mordy-zapowiedziane. [vii] Za: Stanisław Cat Mackiewicz "Dostojewski", cz. 4, XIX, "BIESY"; http://niniwa2.cba.pl/cat_mackiewicz_dostojewski_4.htm; zob. także: http://pl.wikisource.org/wiki/Katechizm_rewolucjonisty.

8 komentarzy

avatar użytkownika manna

1. Andy,

wyjąwszy Twoje ukochane przymiotniki (pamiętasz nasza korespondencję?) oraz nazywanie gazety z Czerskiej w sposób, którego nigdy nie zaakceptuję - przeczytałam z pozytkiem:)

Serdecznie...

 

 

avatar użytkownika Maryla

2. Lewacka wizja krwawej rewolucji w Polsce

"lewackich bojówek z ich koordynatorem tow. Sewerynem Blumsztajnem z GWna oraz tow. Haliną Bortnowską z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka"

kontynuują wizję swoich przodków, utrwalaczy władzy ludowej, przywiezionych do Polski na tankach. My chcemy odbudowy II RP, oni chcą republiki światowego komunizmu, nazywanego dzisiaj "demokracją światową". Problem w tym, że oni robią to za nasze pieniądze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

3. manna — korespondencję pamiętam i dziękuję za opinię :-)

Przymiotniki, jak to zwykle przymiotniki — pomagają w opisie oraz ubarwiają nasz świat...

Poza tym, w polityce — pomagają w rozumieniu działalności polityków oraz zachodzących wokół niej procesów społecznych...

A bez wiedzy o tym "dlaczego", czy "gdzie znajdują się przyczyny zachodzących zjawisk" — bylibyśmy przecież znacznie ubożsi...

A ja o naczelnym demagogu PRL-bis z korzeniami wynikającymi z jego zafascynowaniem bolszewickim trockizmem — piszę tylko tak, jak na to zasługuje... Razem ze swoimi cynglami, jakich wynajmuje do swojej antypolskiej działalności...

Zresztą red. Wildstein z Rzepy pisał nawet o "partii WG"...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Andy-aandy

4. Maryla — Problem w tym, że oni robią to za nasze pieniądze.

Tu chodzi nie tylko o pieniądze...

Raz, mają już swoją, także zbolszewizowaną progeniturę...

A także, iż tych dwadzieścia lat trockistowskiej, antypolskiej propaganddy GWna spowodowało to, że dochowali się także pokolenia odmóżdżonych janczarów wśród tych, którzy uważają się teraz za internacjonalistów — a nie Polakow...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Andy-aandy

5. bolszewicko-lewacki plakat rozwieszany w Warszawie przed 11/11



Towarzysze socjalistyczni bolszewicy zapominają o tym, że są rodzonymi braćmi i faszystów i hitlerowskich nazistów z socjalistycznej partii NSDAP...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Andy-aandy

6. bolszewicy i lewacy z portalu "wladza rad" —

tak piszą o porozumieniu lewacko-komunistyczno-anarchistycznym ze zbolszewizowanymi "liberałami"...
* * * * * *

Eufemizmem byłoby powiedzieć, że Porozumienie, które łączy antykapitalistów (anarchistów i posttrockistowsie grupki) z mainstreamowymi liberałami jest bardzo szerokie, starając się jakoby nawiązywać do tradycji jednolitego frontu przeciwko faszyzmowi.

Sama idea taktycznego porozumienia komunistów, anarchistów i socjaldemokratów, bo tym był jednolity front robotniczy postulowany przez Trockiego na początku lat 30. , w obliczu realnego dojścia faszystów do władzy jest jak najbardziej słuszna, ale tylko wtedy kiedy istnieje realne zagrożenie powstania w danym kraju ustroju faszystowskiego, jak np. było w Niemczech na początku lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Jednolity front był rozumiany jednak przez przywódców komunistycznych jako taktyka mająca na celu obronę swobód obywatelskich przed faszystowskim terrorem, obroną tego co wywalczyli ludzie pracy w ramach systemu demokracji parlamentarnej, ale absolutnie nie jako obrona kapitalizmu, jako „mniejszego zła” razem z burżuazyjnymi liberałami. Na to ideowa, rewolucyjna lewica powinna mieć tylko jedno słowo: zdrada!

Fakt, że marsz współorganizują liberałowie z „GW”, popierający mordowanie afgańskich cywili przez NATO-wskich zbrodniarzy jakoś umknął wszystkim „antykapitalistom”, „trockistom” i „lewicowcom”. Najbardziej umknęło im jednak magiczne słowo „taktyka”, bez zrozumienia którego jakikolwiek jednolity front przeistoczy się we wleczenie się „antykapitalistów” w ogonie liberałów. Gazeta Wyborcza ma dużo więcej środków niż Lewicowa Alternatywa, dlatego będzie oddziaływać na uczestników inicjatywy z dużo większą siłą niż anarchiści. Lecz tak to jest kiedy młodzieńcze, drobnomieszczańskie instynkty przeważają nad trzeźwą, dialektyczną analizą rzeczywistości.

Mówiąc o taktycznym charakterze porozumienia, należy spojrzeć jak na marksistę przystało, globalnie. Jaki jest układ sił politycznych na świecie i w kraju? Które organizacje/media są przez kogo wspierane? Kim są ci z którymi chcemy to porozumienie organizować? Jakie wymierne korzyści to porozumienie nam przyniesie?

Lewicowa frakcja organizatorów najwyraźniej nie zadała sobie trudu odpowiedzieć na wyżej wymienione pytania, albo po prostu nie uwzględnia innych czynników jak poklask na warszawskich salonach lewicy różowej, tęczowej i bananowej. Taka smutna prawda o pseudolewicy, niekoniecznie SLD-owskiej, która zamiast wyjść naprzeciw interesom i potrzebom ludzi pracy, imprezuje razem z liberałami, tworząc wspólny front „lewicy obyczajowej”. (...)

__________________
Cytaty za lewackimi bandytami zakochanymi w bolszewickim masowym mordercy Trockim — z portalu: http://www.1917.net.pl/?q=node/3477

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

7. Dlaczego MSWiA piętnuje ludzi bez wyroku sądowego?

http://www.wpolityce.pl/view/4584/Dlaczego_MSWiA_pietnuje_ludzi_bez_wyro...

Jedną z bardziej paskudnych metod walki politycznej jest stygmatyzowanie całych grup ludności, etnicznych, zarobkowych, zawodowych, politycznych.

Metoda pewnie stara jak świat. Wypalanym na skórze piętnem stygmatyzowano niewolników w Rzymie, opaską Żydów w czasie okupacji, komuniści stygmatyzowali całe grupy społeczne jako burżujów, kułaków czy panów. Stygmatyzacja jest działaniem bardzo okrutnym, a zarazem bardzo praktycznym.

Autorzy raportu nam to tłumaczą. Otóż, i to już największe kuriozum:

„Kryteria przyjęte na potrzeby niniejszego badania są jednak szersze niż definicje sformułowane w kodeksie karnym, a zatem nie wszystkie treści ujęte w raporcie są treściami jednoznacznie podlegającymi ściganiu karnemu. Autorzy raportu przyjęli założenie, iż w polskiej prasie można napotkać na szereg wypowiedzi o „nienawistnym", niepokojącym charakterze, które wymagają jeśli nie karnej, to co najmniej społecznej reakcji i napiętnowania."

A więc autorzy raportu przyznają, że jego celem jest piętnowanie pewnych osób, choć te nie złamały prawa. Gdyby tak robili w prywatnej gazecie, ich sprawa, najwyżej pochodziliby potem po sądach. Ale oni robią to na zamówienie MSWiA, a ministerstwo umieszcza to na swojej stronie. De facto, to MSWiA, a więc organ administracji rządowej, w dodatku bodajże najważniejszy, dokonuje tego „napiętnowania". Czy jako następni w kolejce będą dziennikarze, którzy nie zgadzają się z polityką podatkową, albo krytykują premiera?

Kilkanaście dni jako szef Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP napisałem w tej sprawie list do ministra Jerzego Millera. Szczerze mówiąc liczyłem, że list trafi do odpowiedzialnego urzędnika niższego szczebla, raport zniknie ze stron MSWiA, będzie po sprawie, a ja nie będę sobie musiał już nim zaprzątać głowy. Niestety wisi, jak wisiało.

Ten artykuł to więc kolejny krok. Jeśli Państwo zaczyna jakiś ludzi piętnować bez postępowania sądowego, procesu i wyroku sądowego, to znaczy, że szwankuje na tyle, że samo może w pewnym momencie stać się „rasistowskie, ksenofobiczne i antysemickie".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

8. Krytyka EU — z "nienawistnym" oraz "niepokojącym charakterze"

W raporcie znajdziemy owszem przykłady chamskiego, ohydnego antysemityzmu, czyli choćby publikacje Leszka Bubla, a z drugiej strony artykuły osób, którą piszą na przykład tak:

"Czy Unia Europejska jest tak doskonałym projektem, skoro coraz więcej mieszkańców Starego Kontynentu szuka ucieczki od rzeczywistości? Chętnie korzystającym z przywilejów socjalnym obywatelom krajów UE narkotyki wypełniają czas, który inni przeznaczają na pracę. (...) Dzisiejszy ćpun to (...) modny goguś – wierzący w 'europejski eksperyment', z tolerancją, otwartością i wielokulturowością na ustach".

Jak widać nadchodzą ciężkie czasy dla prawdy — a więc i Stoiwarzyszenia...

Bo przecież skoro bolszewiccy ministrowie w agenturalnym rządzie Tuska będą zapewniali:
„Monitorowanie treści rasistowskich, ksenofobicznych i antysemickich w polskiej prasie".

— to bez problemu znajdą potrzebne im do ocenzurowania delikwentów materiały o "nienawistnym" oraz "niepokojącym charakterze" — wszędzie tam, gdzie tylko będą chcieli.

Wszystko czysto, poza istniejącym prawem — w więc po bolszewicku...

Ostatnio zmieniony przez Andy-aandy o ndz., 05/12/2010 - 15:10.

 Andy — serendipity