Już tylko godziny dzielą nas od wielkiego święta - Dnia Niepodległości. W tym roku tradycyjny stołeczny Marsz Niepodłegłości będzie wyjątkowo liczny. Wyjątkowo, gdyż nauczony doświadczeniami zmieni się z lokalnej, małej demonstracji niewielkich hermetycznych środowisk w ogólnopolską manifestację patriotyzmu. Polaków połączy jedna idea - Polska. W marszu wezmą więc udział szerokie środowiska całej prawicy. Od tygodni zaś postkomunistyczne media - GW i inne, plus różnorakie stronki internetowe zasypują opinię publiczną kłamstwami na temat marszu, jego ideii i organizatorów chcą zniechęcić jak najwięcej ludzi od udziału w manifestacji. Na stronach lewicowych ekstremistów można przeczytać nawet jakie metody siłowe mają wobec Polaków zastosować przeciwnicy patriotyzmu i owego legalnego partiotycznego marszu.
Ze swojej strony apeluję, aby przyjsć na Plac Zamkowy na min. kilkanaście minut przed rozpoczęciem. Będzie można wtedy spokojnie ustawić orszak, porozmawiać ze znanymi osobistościami i autorytetami, uporządkować flagi, transparenty, poznać się itd. Napewno na miejscu zbiórki pojawią się tzw wtyki - o czym piszą sami lewicowi, oraz ekstremiści, prowokatorzy i inne osobliwości. Osoby takie są niebezpieczne ze wzgledu na to, że ich tropem będą podążać ustawieni kamerzyści których zadaniem jest nakręcić wyreżyserowany skandal. Jeśli wiec uda się komuś 'wykminić' jakiegoś prowokatora, proponuję kulturalnie mu wytlumaczyć że pomylił demonstracje. W razie oporu, pozostaje Jesienna Akcja LIŚĆ. Lepiej pozbyć się judzących ludzi już na początku z szeregów, by potem nie mieć problemów. Ale oby tego było jak najmniej. Ewentualnie rozpocznijmy zgromadzenie przyśpiewką Kto Nie Skacze Ten Z Platformy', i tak oto się 'policzymy' :). Sugeruję także ubrać się schludnie, elegancko, żeby godnie się prezentować w tak uroczystym dniu oraz odróżniać od łachmaniarzy. Niech widzą, że Polskość przekłada się także na strój i postawę z podniesioną głową.
We czwartek w sercu stolicy będzie nas kilka tysięcy. Ludzie kultury, politycy, dziennikarze, my warszawiacy, i nie tylko. Cały przekrój Narodu, jego elita. Znakomity prof JR Nowak, doskonały aktor Marek Probosz, gwiazda muzyki Paweł Kukiz, osobowość JK Mikke, Jan Pospieszalski...to tylko niektórzy uczestnicy czwartkowego Marszu. Zachowujmy się jak na elitę przystało, uczcijmy ten dzień godnym marszem, brońmy Polskości i wartości patriotycznych. Naszą siłą jest nasza zdrowa polska duma. Nie umniejsza nam lewackie ujadanie, więc po warszawsku 'olejmy' na trasie różowe grupki lewicowców, faszystów, komunistów, tęczowych, słowem całe te wyrosłe z ideii Marksa i Engelsa totalitarne środowisko. Róbmy swoje i z dnia na dzień stawajmy się lepszymi ludźmi i Polakami. Parafrazując Romana Dmowskiego - będziemy wyższym typem człowieka tylko wtedy, im bardziej będziemy realizować nasze codzienne, polskie obowiazki. A więc niech przyświeca nam uczciwość, prawość, godność, honor, solidarność i wrażliwość. Takie oczywiste, a tak trudno to osiagnąć. Starajmy się, a udział w Marszu niech będzie symbolicznym tego przykładem.
Do zobaczenia na Starówce!
http://slowik.salon24.pl/247750,marsz-marsz-warszawo
2 komentarze
1. 11 Listopada - nieśmiertelna pamięć (insane)
Dziwnie układają się dzieje naszego Narodu, który od czasów potęgi podupadł na tyle, że dziś, rzekomo Polskie gazety, piszą o "faszystach" chcących pochodem świętować dzień 11 listopada. To jest smutny symbol naszej niewoli na własnej ziemi, podporządkowania obcym pomysłom na to, co wolno, a czego nie wolno, czy raczej - nie wypada - bo takim wydelikaconym językiem perswaduje się dziś niewolniczą etykę. A dzień 11 listopada jest nie tylko Polskim świętem. Jest świętem całej Europy, której los znalazł się 337 lat temu w Polskich rękach. Gdyby wtedy tak skutecznie sączono w umysły idee "tolerancji" i "otwartości", jak robi się to współcześnie, to kto wie, czy nie stalibyśmy się parobkami we własnym domu dużo wcześniej.
11 listopada 1673 roku odbyła się jedna z decydujących o życiu naszej Cywilizacji bitew, przeciw nawałnicy tureckiej. Prof. Koneczny pisze o niej następująco*:
http://insane.salon24.pl/247771,11-listopada-niesmiertelna-pamiec
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Tymczasem - świetny wywiad
Rozmowa z Robertem Winnickim, prezesem Młodzieży Wszechpolskiej
Grzegorz Szymanik: "Miejmy nadzieję, że za rok w Polsce nie będzie dwóch, trzech czy czterech manifestacji narodowych 11 listopada. Miejmy nadzieję, że będzie jedna, która wstrząśnie posadami tego demoliberalnego syfu. Jedna porządna, która zmiecie to wszystko jak tajfun" - mówił rok temu kierownik ONR Artur Zienkiewicz. W tym roku ONR organizuje Marsz Niepodległości wspólnie z Młodzieżą Wszechpolską. Będzie większa manifestacja narodowców, ale będą też większe protesty przeciw niej...
Robert Winnicki, prezes Młodzieży Wszechpolskiej: - One nie mają nic wspólnego z meritum sprawy. Organizuje się je przeciw faszyzmowi, co jest kuriozalne w przypadku Marszu Niepodległości. Ani ONR, ani MW do żadnej tego typu ideologii nie nawiązują i nie nawiązywały. Również przed wojną polski ruch narodowy nigdy nie miał żadnych konotacji totalitarnych. Wręcz przeciwnie, bardzo wielu jego najlepszych synów zginęło walcząc z totalitaryzmem. Wspomnę choćby działacza Młodzieży Wszechpolskiej i ONR Jana Mosdorfa, który zginął w Oświęcimiu za pomoc niesioną Żydom.
Wcześniej wpychał ich do gett ławkowych na Uniwersytecie Warszawskim. Młodzi oenerowcy i wszechpolacy solidarnie pałowali na Krakowskim Przedmieściu żydowskich studentów żydowskich. Do takiego przedwojennego ruchu narodowego wam tęskno?
- Mówienie jedynie o bojówkach związanych z narodowcami to przekłamanie - w tym czasie, w latach 30., podobne bojówki mieli wszyscy. Temperatura sporów politycznych była jeszcze wyższa niż dzisiaj i często się kończyły one fizycznymi potyczkami na ulicy. Podobnie działo się w całej Europie. Inną kwestią jest problem gett ławkowych. Antyżydowska retoryka międzywojennej endecji miała swoje, umotywowane politycznie, społecznie i ekonomicznie, podstawy. Podstawy niemające nic wspólnego z pseudonaukowymi teoriami rasowymi nazistów. Mniejszość żydowska w II RP była w dużej mierze złożona z ludzi z Polską związanych luźno, nieczujących wobec niej żadnych obowiązków; w dużej mierze była to ludność, która napłynęła na ziemie polskie w XIX i początkach XX w. z głębi Rosji. Osoby pochodzenia żydowskiego były mocno zaangażowane choćby w antypolską KPP, a studenci żydowscy byli nadreprezentowani względem Polaków na uczelniach, stąd akcje dążące do zapewnienia proporcjonalnego dostępu do edukacji dla polskiej młodzieży.
Dzisiejsze protesty przeciw Marszowi Niepodległości wychodzą ze środowisk, które atakują ideę narodu, państwa narodowego i narodowej tożsamości. To członkowie skrajnej lewicy, ugrupowań ekstremistycznych. Wystarczy wejść na ich stronę internetową: Federacja Anarchistyczna, bojówkarze, feministki jakieś tam organizacje gejowskie, niszowe, marginalne. Wzywają otwarcie do łamania prawa i blokowania legalnej manifestacji, do walki z policją. Już za to tylko te organizacje powinny być zdelegalizowane.
Geje, feministki, transwestyci i mamy z fundacji MaMa to ekstremiści? Przecież to nie oni, ale ONR zapowiada, że "ten syf" musi zostać "zmieciony".
Nie chcę tu robić za człowieka objaśniającego wypowiedzi kolegów z ONR-u, ale ja rozumiem przez ów "syf" głębokie patologie, które toczą od lat państwo polskie, widoczne są gołym okiem chyba dla każdego. Demoliberalizm to ideologia panująca obecnie w Rzeczypospolitej. Tylko że państwo polskie miało różne formy. Było monarchią, republiką szlachecką, nieliberalną republiką konstytucyjną, państwem autorytarnym, socjalistycznym itd. Ustrój państwa jest rzeczą drugorzędną wobec jego niezależności, politycznej suwerenności elit, wreszcie wobec realizowania przez te elity interesów narodowych. Akurat obecny kształt państwa polskiego nie sprzyja żadnemu z tych elementów, a środowiska lewicowe pod przykrywką walki z faszyzmem atakują de facto narodową tożsamość. Jeśli ktoś atakuje fundamenty tożsamości narodowej, to oczywiście atakuje państwo.
Czyli "jeżeli ktoś należy organizacji gejowskiej, atakuje państwo". A może raczej waszą wizję państwa? Takiego, w którym Polak koniecznie musi być białym, hetero katolikiem. Pan wie, że Maria Konopnicka, autorka "Roty", którą Młodzież Wszechpolska tak chętnie śpiewa, była lesbijką?
- A jakie to ma w ogóle znaczenie (jeśli rzeczywiście nią była)? Czy Konopnicka należała do organizacji atakującej absolutny fundament ładu społecznego, jakim jest małżeństwo, czyli związek kobiety i mężczyzny? Przecież skłonności homoseksualne to przypadłość stara jak świat, ale co to ma wspólnego z politycznym ruchem gejowskim? Zarówno tak jak anarchiści atakują prawną istotę życia ludzkiej wspólnoty, jaką jest państwo, tak i aktywiści homoseksualni atakują jej fundament społeczny, czyli rodzinę. Ciężko sobie wyobrazić środowiska bardziej skrajne, niebezpieczne i wrogie państwu.
Rok temu podczas marszu 11 listopada członkowie Zadrugi skandowali: "Narodowy socjalizm". ONR dodawał: "Precz z żydowską okupacją". Falanga maszerowała w skórzanych płaszczach z czerwonymi naramiennikami. Błyskały gdzieniegdzie i "dwie ósemki", i krzyże celtyckie. Świeciły glany i ogolone głowy. Tak się świętuję rocznicę odzyskania niepodległości?
- Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nikt kto głosi hasła nawiązujące do teorii rasistowskich, czy do narodowego socjalizmu, nie ma wstępu na Marsz Niepodległości. Osoby, które pojawią się z takimi hasłami będą usuwane przez organizatorów; to jest absolutnie zakazane. Będziemy robić przed marszem ewidencję znaków i symboli, które pojawią się na marszu. Dla mnie to jest prowokacja, jeśli ktoś próbuje utożsamiać ruch narodowy z taką symboliką, czy z takim bagażem ideowym; jest dla mnie prowokatorem i przeciwnikiem idei narodowej, kimś, kto tej idei szkodzi. Osoby z takimi symbolami czy znakami nie mają wstępu na Marsz Niepodległości i będą z tego marszu wypraszane.
Na forach neonazistowskiej organizacji Krew i Honor chłopcy z obrazkami swastyk i Adolfa Hitlera w awatarach, już zapowiadają swoje przybycie na "patriotyczny marsz".
- Każdy może sobie na swoim forum wypisywać, co chce, przynajmniej na razie - Marsz Niepodległości to impreza organizowana przez MW i ONR i to nasze organizacje ustalają jej przebieg oraz formę. Narodowy socjalizm czy rasizm z polską ideą narodową nie mają nic wspólnego i jest to przez nas przez wielekroć przypominane. Jest to na tyle wyraźne, że jeśli ktoś będzie z taką symboliką próbował się wedrzeć na Marsz, to będę podejrzewał jakąś lewacką, anarchistyczną prowokację.
Zadymy na marszach Młodzieży Wszechpolskiej, rzucanie butelkami w homoseksualistów, okrzyki: "NIE PRZEKLINAMY i śmiecie z Warszawy nie wyjedziecie" (z ostatniego Marszu Grunwaldzkiego), rzucanie w feministki kamieniami okraszone skandowaniem: "Obóz pracy dla lesbijek" (marsz z okazji Dnia Kobiet 2004), albo choćby słynne zdjęcia z "zamawianiem pięciu piw" przez wszechpolaków - to wszystko też były prowokacje?
- Nie ma czegoś takiego jak zadymy na marszach MW. Jedyny taki incydent, o którym pan wspomniał, dotyczył prowokacji zorganizowanej przez homoseksualistów na trasie Marszu Grunwaldzkiego. Warto też podkreślić, że wszechpolacy jako tacy sprowokować się nie dali, a jedynie kilku osobom, które przyszły na nasz marsz, puściły nerwy. Jeśli chodzi o "zamawianie pięciu piw", to eksploatuje pan tematy oparte na pojedynczych zdjęciach sprzed dziesięciu czy więcej lat, od których wiele lat temu MW się odcięła i które potępiła. Próba kojarzenia tego z obecną MW to jak kojarzenie każdego redaktora "Gazety Wyborczej" ze zbrodniarzem stalinowskim Stefanem Michnikiem.
Dlaczego na oficjalnym plakacie reklamującym marsz nie ma informacji o tym, kto jest jego organizatorem?
- Bo najważniejsza dla nas jest idea. Marsz Niepodległości, marsz za suwerenną Polską. Nasze szyldy są tutaj wtórne. Każdy, kto wejdzie na stronę internetową Marszu, dowie się, kim są organizatorzy. Chcemy, aby to idea wybrzmiewała, a nie hasła, szyldy, transparenty czy znaki organizacji.
Jeśli ktoś skusi się na tę piękną nazwę "Marsz Niepodległości", pójdzie, a tam usłyszy hasła, które padały rok temu: "Precz z żydowską okupacją..."
- Nie usłyszy takich haseł, nie będziemy się zajmować 11 listopada kwestią Palestyny.
Hasła będą uzgadniane przed demonstracją?
- Tak. To był jeden z warunków, który postawiliśmy ONR-owi.
Podoba się panu ulubione pożegnanie narodowców - "hajlowanie", czyli "salut rzymski"?
- "Ulubione"? - raczy pan żartować, nawet w stosunku do przedwojnia takie określenie byłoby nadużyciem. Nie mówiąc o dniu dzisiejszym. Salut rzymski ma bardzo długą historię, która wcale nie zaczyna się w Niemczech lat 30.
Podobnie historia swastyki...
- No, tak. Właśnie. Możemy długo sobie opowiadać o historii różnych symboli, ale trzeba wiedzieć, że z biegiem czasu zyskują one określony kontekst społeczny. Salut rzymski był używany przez część narodowców przed wojną. Uważam, że po II wojnie światowej, po doświadczeniach z hitleryzmem, jakiekolwiek go wykonywanie, jest po prostu niestosowne. Nie ma najmniejszego sensu. Nie jest to tak ważny element tradycji, że trzeba by go było kultywować. Próba zmiany tego stereotypu jest niemożliwa, gest się kojarzy jednoznacznie, więc należy z niego zrezygnować.
Rok temu tym gestem zakończono manifestację 11 listopada.
- W manifestacjach ONR-u nie brałem udziału, ale działam w ruchu narodowym od ośmiu lat i się z tym nie spotkałem. Koleżanki i koledzy z ONR-u mieli taką ideę, żeby salut rzymski zrehabilitować, że to nie jest gest hitlerowski, ale związany m.in. ze starożytnym Rzymem, z zakonami chrześcijańskimi. Ostatnimi czasy jednak i oni z tego rezygnują. Moim zdaniem bardzo dobrze.
W tym roku go nie będzie?
- Nie. Nie będzie salutu rzymskiego podczas Marszu Niepodległości ani na innych imprezach narodowych. Nie chciałbym, aby sztucznie napędzana dyskusja o takim czy innym geście lub symbolu przesłoniła sprawę dla nas najistotniejszą, czyli walkę o naród niezależny politycznie, zakorzeniony w swej tożsamości i dążący do realizacji swych interesów.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8627744,Nie_bedzie_hajlowania...