Rosyjski Katyń Obrońców Krzyża. Русская Катынь защитников креста

avatar użytkownika witas

30 października w Rosji obchodzony jest od kilkunastu lat Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. W zeszłym roku prezydent Dmitrij Anatoljewicz Miedwiediew z okazji tego dnia bezwarunkowo potępił politykę państwa sowieckiego, ale wspomniał tylko o „stalinowskich błędach i wypaczeniach”, nie podkreślając wcześniejszego „leninowskiego budowania socjalizmu”. Powiedział m.in. „nie ma żadnego usprawiedliwienia dla polityki państwa, jeśli jej ofiarą padaja niewinni ludzie” oraz „nic nie może mieć wyższej wartości od ludzkiego życia”. Przypomniał słowa Aleksandra Sołżenicyna o „Wołdze narodowej tragedii”.

    Była to jedna z pierwszych tak stanowczych wypowiedzi odnośnie rosyjskiej przeszłości jaką wygłosił przywódca rosyjski od czasów „wczesnego Jelcina”. Sygnalizowała zmianę stosunków kół rządzących na Kremlu do zbrodni sowieckich, czego wymierną i satysfakcjonującą w końcu nas Polaków była deklaracja premiera Putina 7 kwietnia o wspólnej pamięci i bólu.
      Potem prawda katyńska po katastrofie smoleńskiej jeszcze bardziej się rozpowszechniła. Emisja filmu Andrzeja Wajdy „Katyń” w najlepszym czasie oglądalności rosyjskiej „jedynki” była naprawdę wydarzeniem przełomowym w świadomości Rosjan.
W lipcu tego roku wpływowy doradca prezydenta i premiera Rosji Siergiej Karaganow napisał:
Cała Rosja to wielki Katyń, usiany przede wszystkim bezimiennymi mogiłami milionów ofiar reżimu rządzącego nim przez większą część minionego stulecia.
   Nie pokłoniwszy się ofiarom stalinizmu, nie przyznawszy swej winy przed nimi, pozostajemy dziedzicami tylko jednej części naszego narodu - ich katów, strażników więziennych, donosicieli, tych, którzy na ochotnika rozkułaczywali, niszczyli świątynie.” 
  Nie wykluczone, że przy okazji jutrzejszego Dnia Pamięci zostanie poruszona przez prezydenta Miedwiediewa sprawa okrutnych, przypominających, rzezie Nerona, prześladowań chrześcijan na początku sprawowania władzy sowieckiej, jak i później aż do wielkich klęsk militarnych Armii Czerwonej w roku 1941 i „nawrócenia się” Stalina. Jednym z tysięcy przypadków mordów wyznaniowych był ten poniżej tu przedstawiony:
 
5 września 1918 to jedna z najbardziej tragicznych dat w historii Rosji i Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwii – Rada Komisarzy Ludowych (= rząd bolszewicki) przyjął dekret o „Czerwonym terrorze” na podstawie którego zostało w ZSRR unicestwionych (w tym bestialsko zamęczone i zgładzone) 200 tysiąc duchownych Cerkwi Prawosławnej.
   Właśnie tego dnia w pobliżu cerkwi Wszystkich Świętych zostali przez bolszewików rozstrzelani protojerej [= zaszczytny tytuł coś w znaczeniu „pierwszy, najwyższy kapłan”]
Jan Wostorgow przeor słynnej cerkwi Wasyla Błogosławionego na Placu Czerwonym i Jefriem Kuzniecow biskup diecezji Zabajkalskiej . Razem z nimi byli straceni byli ministrowie N. Makłakow, A. Chwostow, I. Szczgłowitow i Stefan Bielecki – były dyrektor departamentu policji.
 
    Masowe egzekucje ofiar czerwonego terroru odbywały się w latach 1918-20 pod ścianą Ogólnorosyjskiego cmentarza wojskowego bohaterów I wojny światowej, graniczącego z cmentarzem przy soborze Wszystkich Świętych. Jest to jedno z największych mogił ofiar bolszewickich w Moskwie. Podobne zbrodnie odbywały się przy Wielkiej i Małej , w okolicach Chodyńskiego pola i cmentarzu wagańkowskim.
W unikalnej książce „Nowi męczennicy rosyjscy” wydanej w 1949 roku na emigracji przez protoprieswitera (czyli kardynała) Michaiła Polskiego jest dokładnie opisana męczeńska śmierć obydwu duchownych.
 
     Kiedy do Moskwy dotarła wieść o zamordowaniu pierwszego męczenika metropolity Władimira, protojerej Jan Wostorgow wygłosił przejmującą mowę, za którą podziękował mu Prześwięty Patriarcha Tichon.
Ojciec Jan powiedział wtedy: „Naród nasz popełnił grzech, a grzech domaga się odkupienia i skruchy, a dla odkupienia przewin narodu i dla jego przebudzenia ku pokucie zawsze wymagana jest ofiara, na którą zawsze stać najlepszych, a nie najgorszych. I tu sekret męczeństwa starca metropolity. Czysty i uczciwy, uduchowiony, prawdziwy, pokorny metropolita Władimir męczeńskim wyczynem naraz urósł w oczach wierzących i śmierć jego tak, jak i całe życie, bez pozy i pustych słów, nie może przejść bez śladu. Оnа będzie odkupicielskim cierpieniem i wezwaniem i przebudzeniem do skruchy… »
 
Protojerej Jan Wostorgow gorąco wzywał wiernych prawosławnych do bezzwłocznego skupiania się dla obrony Cerkwi Chrystusowej w parafialnych zebraniach, religijnych związkach i temu podobne bratstwach: „wy owieczki powinniście zebrać taki zastęp, który w jedności chrześcijańskiej będzie bronił wiary i Kościoła” - tak mówił do wiernych. А pasterzy wzywał do przygotowywań na świadectwa świętej walki: « Jest sfera – sfera wiary i Kościoła, gdzie my, pasterze, powinniśmy być gotowi na męki i cierpienia, powinniśmy garnąć się do okazania świadectwa wierze i męczeństwa”
 
    Zimą 1918 w Piotrogrodzie bolszewicy próbowali zawładnąć Ławrą Aleksandra Niewskiego w Piotrogradzie. Zdecydowana postawa wiernych i duchownych uniemożliwiła tą akcję Aleksandry Kołontaj, żony „dzielnego” matrosa dającego tyły 23 lutego 1918 roku pod Pskowem. Dla upamiętnienia tego bohaterskiego wyczynu w ZSRR od 1937 zaczęto świętować Dzień Obrońcy Ojczyzny (po dziś dzień). Próba świętokradztwa wzburzyła mieszkańców stolicy i zorganizowali oni wielki pochód w obronie krzyża.
 
Sytuacją bardzo przejęli się bolszewicy z Leninem na czele i postanowili spacyfikować niezależną, a więc groźną dla ich wszechwładzy społeczność prawosławną.
 
20 maja (2 czerwca) 1918 r. ojciec Jan został aresztowany i osadzony w moskiewskim więzieniu na Butyrkach. Tam jego obowiązkiem było kopanie głębokich rowów i zakopywanie w nich rozstrzelanych ofiar. Pewnego dnia konwojenci zapowiedzieli, że 23 sierpnia (5 września) nastąpi „ważna egzekucja” popów i ministrów.
      Następnrgo dnia zgromadzonych ustawiono wzdłuż głębokiego dołu, twarzą do niego. Na prośbę ojca Jana kaci pozwolili ofiarom pomodlić się i pożegnać ze sobą. Wszyscy padli na kolana i odmówili litanie umierających. Po niej podchodzili kolejno po błogosławieństwo biskupa Kuzniecowa i protojereja Jana Wostorgowa. Na koniec uścisnęli sobie dłonie na pożegnanie.
Pierwszy podszedł do wykopanego grobu ojciec Jan, powiedziawszy kilka słów do pozostałych, zachęcając ich, aby z wiarą w miłosierdzie Boże i szybkie odrodzenie Ojczyzny, ponieśli ostatnią odkupiającą ofiarę.
   - „Jestem gotów” – powiedział on zwróciwszy się do konwoju. Wszyscy ustawili się na wskazanych miejscach. Kat podszedł do duchownego od tyłu, wykręcił jego lewą rękę, przyłożył rewolwer do potylicy i wystrzelił, jednocześnie wypychując ojca Jana do grobu. Reszta katów ruszyła ku pozostałym skazanym. Stefan Bielecki zerwał się i szybko pobiegł w stronę krzaków, do końca walcząc o życie, ale przebiegwszy 20 metrów padł trafiony 2 kulami. Przywlekli go do rowu, strzelili jeszcze raz i wrzucili w dół.
    Kaci, przysypując swoje ofiary ziemą, wyrażali swoje wielkie zadziwienie niezwykłym zachowaniem duchownych, ich opanowaniem i zimną krwią. Iwan Grigorjewicz Szczegłowitow z trudem poruszał się, ale także nie okazał śladu strachu.
     Na miejsce zbrodni przybyli potem wierni ojca Jana. Rów był pełen krwi ofiar. Położyli kwiaty i ze łzami wspominali zaiste Dobrego Pastrzerza.
    Na początku lat 30-tych były zniszczone prawie wszystkie nagrobki na terenie Wszechrosyjskiego cmentarza wojennego bohaterów I wojny światowej, na terenie którego rozstrzelano tysiące ofiar czerwonego terroru. Po 5 dekadach taki sam los spotkał cmentarz Wszystkich Świetych przy cerkwi o tej samej nazwie. Pod pretekstem przygotowań do Olimpiady w 1980 prawie wszystkie groby cmentarza Wszystkich Świętych były zniszczone na polecenie władz moskiewskiej partii komunistycznej KPSS.
      Historyczna pamięć, wydawać by się mogło, na zawsze została zniszczona przez wojujących ateistów-bezbożników i skazana na zapomnienie.
    Chwała Bogu znaleźli się prawosławni wierni, którzy postawili Krzyż ku pamięci ofiar czerwonego terroru – Ojca Jana i biskupa Jefriema. To grupa Prawosławnych Weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – Lew Gicewicz, Wiaczesław Kuzniecow, Igor Parunin i in.
Oni właśnie w grudniu 1993 roku pomogli przedstawicielowi Narodowo-Monarchistycznego ruchu Olegowi Briuchowieckiemu otrzymać zgodę Patriarchy Wsiej Rusi Aleksego II na powstawienie krzyża przed cerkwią Wszystkich Świętych na miejscu kaźni tysięcy ofiar czerwonego terroru.
 
Liczba ofiar.
Komisja ds. zbrodni bolszewickich powołana przez generała A.I.Denikina oceniała, że tylko w latach 1918-19 czerwony terror zamordował 1 700 000 000 ludzkich istnień. Choć te dane mogą nie być dokładnymi, dają pojęcie o skali zbrodni. Ale to był tylko początek, po zakończeniu wojny domowej, już od 1920 roku na „wyzwolonych” przez czerwonych terenach zamieniały się one dosłownie w czerwone od krwi masowych egzekucji. Szczyt ich był w latach 1921-22, gdy dożynano i gazowano powstania chłopskie na Tambowszczynie i zachodniej Syberii.
W latach wojny domowej z różnych przyczyn Rosja straciła 14-15 mln ludzi, do tego dochodzi 5-6 milionów ofiar głodu, który bezpośrednio związany był z wojną i wojennym komunizmem. Jaką część wszystkich ofiar stanowili zamordowani, rozstrzelani, utopieni, zamęczeni? Trudno ocenić. Czy to ważne, przecież istota polityki komunistów była terrorystyczna, mordercza. Głód był jednym z ich instrumentów. Odegrał nie małą rolę w rozkułaczeniu i kolektywizacji (kołhozacji) średniego chłopstwa na Powołżu i Ukrainie.

      Na pierwszy ogień represji szli duchowni, popi, mnisi, wierzący, próbujący obronić prawosławne wartości. Dlatego, że dla czerwonej zarazy jednym z głównym celów było skruszenie prawosławia. A pod określeniem „burżuje” mordowano inteligencję. I to też miało swój zamysł. Z rosyjskiego narodu zamierzano stworzyć zupełnie nowy naród. Naród sowiecki. Z inteligencja jest nośnikiem kultury, świadomości narodowej.

 
Czerwony terror – ludobójstwo rosyjskiego narodu.
Nacelowany był on na fizyczną eliminację najlepszej warstwy narodu, a tym którym darowano życie, na zabójstwo ich duszy. Na jej przerodzenie się w coś zupełnie innego, nie mającego nic wspólnego z rosyjską duszą i wartościami. Przecież Ormianie na całym świecie pamiętają o tragicznej dacie ludobójstwa nad nimi w 1915 r. Żydzi ustanowili Dzień pamięci ofiar Holocaustu (27 stycznia - przyp.tłum.). A w naszym kraju, w naszym narodzie takiej daty nie ustanowiono. Ciekawe dlaczego? Wstydzimy się? Tchórzymy? Wymówki o politycznych poglądach są w tym przypadku bezsensowne. Nie chodzi o nowe polityczne rozgraniczenia. Czerwony terror był zbrodnią przeciwko całemu narodowi. „Czerwonych” istnień uniósł wcale nie mniej niż „białych”
 
                        

   
Протоиерей Иоанн Восторгов.            
                                                                                            Епископ Ефрем Кузнецов.

Bся Россия - большая Катынь, усеянная по большей части безымянными могилами миллионов жертв режима, правившего в ней на протяжении большей части прошлого века.
Сергей Караганов

30 октября отмечается в России День памяти жертв политических репрессий
30 октября 1974 года по инициативе диссидента Кронида Любарского и других узников мордовских и пермских лагерей был впервые отмечен «День политзаключённого».
    В прошлом году президент Дмитрий Анатольевич Медведев в этот день безусловно осудил политику советского государства, нo напоминая только сталинские репресии („Давайте только вдумаемся: миллионы людей погибли в результате террора и ложных обвинений – миллионы. Были лишены всех прав. Даже права на достойное человеческое погребение”, „никакое развитие страны, никакие её успехи, амбиции не могут достигаться ценой человеческого горя и потерь. Ничто не может ставиться выше ценности человеческой жизни. И репрессиям нет оправданий”).
 Не исключeно, что завтра глава Российского государства вспомнит и о жертвах ленинизма, начала советской власти, о репрессиях похожих на те преследования христиан при римском кесаре Нероне, т.е. православных жертвах "красного террора". Одним из 200 тысяч случаев вероисповедных убийств был этот ниже здесь описанный:
   5-го сентября 2010 года исполнилась 92-летняя годовщина одной из трагической дат в истории России и Русской Православной Церкви - по инициативе Якова Свердлова, Совет народных комиссаров (СНК) принимает декрет «О красном терроре», по которому в годы Гражданской войны были уничтожены (зверски замучены и казнены) тысячи Православных священнослужителей.

Именно в этот день – 5-го сентября 1918 года (23-го августа по старому стилю) – близ церкви «Всех Святых» во Всехсвятском большевиками были расстреляны протоиерей Иоанн Восторгов – настоятель Храма Василия Блаженного на Красной площади, Ефрем Кузнецов – епископ Селенгинский викарий Забайкальский. Вместе с ними были казнены бывшие министры Внутренних дел Николай Алексеевич Маклаков и Алексей Николаевич Хвостов, председатель Государственного Совета Иван Григорьевич Щегловитов, сенатор Степан Петрович Белецкий – бывший директор Департамента полиции.
Массовые расстрелы жертв красного террора производились в 1918-1920 годах у кирпичной ограды Всероссийского военного Братского кладбища героев Первой Мировой войны, граница которого вплотную примыкала к Всехсвятскому приходскому кладбищу при Храме «Всех Святых». Это одно из самых больших мест захоронения жертв красного террора в Москве. Аналогичные казни происходили в Большой и Малой Всехсвятской рощах, в районе Ходынского поля и на Ваганьковском кладбище.

В уникальнейшей книге «НОВЫЕ МУЧЕНИКИ РОССИЙСКИЕ», изданной в 1949 году Русской Православной Церковью заграницей (автор: протопресвитер Михаил Польский), подробно описываются обстоятельства мученической кончины протоиерея Иоанна Восторгова и епископа Ефрема.

Когда до Москвы дошла весть об убиении первомученика митрополита Владимира, протоиерей Иоанн Восторгов произнёс на проходившем тогда Поместном Соборе трогательную речь, после которой к нему с благодарностью подошёл Святейший Патриарх Тихон.

Отец Иоанн тогда сказал: «Народ наш совершил грех, а грех требует искупления и покаяния, а для искупления прегрешений народа и для побуждения его к покаянию всегда требуется жертва, а в жертву всегда избираются лучшие, а не худшие. Вот где тайна мученичества старца митрополита. Чистый и честный, церковно настроенный, правдивый, смиренный митрополит Владимир мученическим подвигом сразу вырос в глазах верующих и смерть его такая, как и вся жизнь, без позы и фразы, не может пройти бесследно. Она будет искупляющим страданием и призывом и возбуждением к покаянию…»

Протоиерей Иоанн Восторгов горячо призывал Православных немедленно объединяться в «дружины пасомых» для защиты Церкви Христовой через приходские собрания, религиозные союзы и тому подобные братства: «вы, пасомые, должны составить около пастырей ту дружину, которая обязана в единства всецерковном бороться за веру и Церковь», – так говорил он мирянам. А пастырей он призывал готовиться к исповедническому подвигу священной борьбы: «Есть область – область веры и Церкви, где мы, пастыри, должны быть готовы на муки и страдания, должны гореть желанием исповедничества и мученичества...»
20 мая по старому стилю (2 июня) 1918 года, отец Иоанн был арестован и заключён в Московскую Бутырскую тюрьму. Там, одною из самых тяжёлых обязанностей заключённых было закапывание расстрелянных и выкапывание глубоких канав для погребения жертв следующего расстрела.

Однажды конвоиры объявили, что на завтрашнее утро – 23 августа 1918 года (примечание: по новому стилю это 5-е сентября) – предстоит «важный расстрел» попов и министров.

Прибывших разместили вдоль могилы лицом к ней. По просьбе отца Иоанна Восторгова палачи разрешили всем осуждённым помолиться и попрощаться друг с другом. Все стали на колени и полилась горячая молитва «смертников», после чего все подходили под благословение преосвященного епископа Ефрема Кузнецова и протоиерея Иоанна Восторгова. Затем все простились друг с другом.

Первым подошёл к могиле отец Иоанн, сказавший перед тем несколько слов остальным, приглашая всех с верою в милосердие Божие и скорое возрождение Родины, принести последнюю искупительную жертву. - «Я готов», – сказал отец Иоанн, обращаясь к конвою. Все стали на указанные им места. Палач подошёл к нему со спины вплотную, взял его левую руку, вывернул её за поясницу и, приставив к затылку револьвер, выстрелил, одновременно толкнув отца Иоанна в могилу. Другие палачи приступили к остальным своим жертвам. Белецкий рванулся и быстро отбежал в сторону от кустов шагов на 20-30, но настигнутый двумя пулями, упал, и его приволокли к могиле, выстрелили ещё раз и сбросили.

Палачи, присыпая землёй свои жертвы, высказывали глубокое удивление отцу Иоанну Восторгову и Николаю Алексеевичу Маклакову, видимо поразивших их своим хладнокровием. Иван Григорьевич Щегловитов, по словам рассказчика, с трудом передвигался, но также ни в чём не проявил никакого страха. 
       На место убиения пришли потом пасомые отца Иоанна. Канава была полна кровью жертв. Положили сироты цветы и со слезами вспоминали этого воистину пастыря доброго.

В начале 1930-х годов были уничтожены почти все надгробия на территории Всероссийского военного Братского кладбища героев Первой Мировой войны, у ограды которого были расстреляны тысячи жертв красного террора.
Через пять десятилетий такая же участь постигла Всехсвятское приходское кладбище у Храма «Всех Святых» во Всехсвятском на «Соколе». Под предлогом подготовки к летней «Олимпиаде-80» почти все могилы на территории Всехсвятского кладбища были уничтожены по приказу руководства Моссовета и Московского горкома КПСС.

Подробности об уничтожении этих двух кладбищ описаны в «Летописи Братского кладбища»

 
Историческая Память казалось была навсегда уничтожена воинствующими безбожниками и предана забвению.
Но нашлись православные люди, которые смогли установить Православный Крест в память жертв красного террора – протоиерея Иоанна Восторгова и Епископа Ефрема. Это группа Православных ветеранов Великой Отечественной Войны – Лев Александрович Гицевич, Вячеслав Михайлович Кузнецов, Игорь Иванович Парунин и др.

Именно они в декабре 1993 года помогли предводителю Народно-монархического движения Брюховецкому Олегу Яковлевичу получить благословение от Святейшего Патриарха Алексия II на воздвижение у Храма «Всех Святых» на «Соколе» Православного Креста в память протоиерея Иоанна Восторгова и епископа Ефрема, казненных большевиками в 1918 году в день объявления Красного террора.
В создании и установке этого Креста приняли самое активное участие чины военно-патриотических организаций «Добровольческий корпус» и «Московский корпус» под руководством Вадима Юрьевича фон Каульбарса и Петра Федоровича Космолинского, сотрудники издательства «Троицкая Православная книга».
 
     Сергей Александрович Караганов влиятелен российский политолог, член Совета при президенте РФ по содействию развитию институтов гражданского общества и правам человека написал недавно:
Bся Россия - большая Катынь, усеянная по большей части безымянными могилами миллионов жертв режима, правившего в ней на протяжении большей части прошлого века.Им во многом изведено естественное для народа и человека чувство патриотизма. Страна не относилась к народу как своему. А народ видел от нее по большей части подавление, нищету и смерть. И относится соответственно.
Не поклонившись жертвам сталинизма, не признав вину своей страны перед ними, мы остаемся наследниками только другой части нашего народа - их палачей, охранников, стукачей, тех, кто вполне добровольно раскулачивал, уничтожал храмы.”
  
Количество жертв
Комиссия по расследованию большевистских преступлений, созданная А.И. Деникиным, оценивала, что в 1918-19 гг. террор унес 1 млн. 700 тыс. жизней. Хотя эти данные не могут быть точными, они лишь дают представление о масштабах зверств. Но следует учитывать и то, что эти оценки касаются не самых кровавых лет. Советская литература увязывала террор с гражданской войной. В действительности он нарастал уже после большевистских побед. В 1920 г. осуществлялись массовые казни на “освобожденных” территориях. А пик террора пришелся на “мирные” 1921 – 1922 гг. Всего в годы гражданской войны от разных причин наша страна потеряла 14-15 млн. человек и еще 5-6 млн. унес голод в 1921-1921 гг. Какую часть из них составляют казненные, мы не знаем. И имеет ли смысл проводить деление? Кого-то расстреливали, топили. Но сама политика большевистского руководства, террористическая по своей сути, вызывала разруху, а следствием были голод, эпидемии.
   В первую очередь под репрессии попадали священники, монахи, верующие миряне, пытающиеся защитить православные ценности. Потому что для “мировой закулисы” одной из главных целей революции было сокрушение Православия. Об этом открытым текстом писал американскому президенту Вильсону его советник Хаус. Ну а под маркой “буржуев” под террор густо пошла интеллигенция. И в этом тоже был особый смысл. Из русских предстояло сделать совершенно другой народ. А интеллигенция является носительницей культуры.
 
Цель террора - сокращение русского генофонда
    К началу ХХ в. Россия обошла Запад не только по темпам роста промышленной продукции и производительности труда. Она имела и очень высокие показатели прироста населения. Оно достигло 160 млн. человек и быстро увеличивалось. Рождаемость составляла 45,5 детей на 1000 жителей в год. И учтем, еще не за счет инородцев, а за счет русских. Причем дети-то были здоровыми, сильными, выносливыми. По прогнозам Менделеева, население нашей страны во второй половине ХХ в. должно было достичь 600 млн. Такое положение немало тревожило “мировую закулису”. Но стоит подчеркнуть, красный террор предусматривал не только физическое, а еще и моральное убийство русских. Самих большевиков и тех, кто оказался на их стороне. Так, постановление ВЦИК от 2 сентября 1918 г. предписывало “ответственным товарищам” лично присутствовать на расстрелах. Повязать кровью. К участию в казнях старались привлечь побольше красноармейцев, матросов, рядовых партийцев, команды из рабочих и крестьян. Соблазняли одеждой жертв, спиртом, деньгами. Чтобы люди перешагнули “порог крови”, преступили первую заповедь, погубили душу. Программа морального убийства нацеливалась даже на детей. В системе Наркомата просвещения в 1920 г. вышла книга Херсонского и Невского “Сборник задач по внешкольной работе библиотеки”. Там были и такие “задачи”: “Девочка двенадцати лет боится крови. Составьте список книг, чтение которых заставило бы девочку отказаться от инстинктивного отвращения к красному террору”
 
Kрасный террор - геноцид русского народа
Kрасный террор нацеливался на физическое убийство лучшей части народа, а у тех, кого пощадят – на убийство души. На их перерождение в нечто совершенно другое, уже не имеющее ничего общего с русскими. Между прочим, армяне во всем мире отмечают траурную дату своего геноцида в 1915 г. И евреи установили день памяти жертв Холокоста. Даже эстонцы, латыши смеют заикаться о геноциде, хотя на самом деле, наоборот, их руками осуществлялся русский геноцид. В нашем государстве и нашем народе такой даты почему-то не установлено. Интересно, почему? Стесняемся? Или трусим? Отговорки о “политических соображениях” в данном случае бессмысленны. Речь вовсе не идет о новых политических размежеваниях. Красный террор был преступлением против всего народа, и “красных” жизней унес ничуть не меньше, чем “белых”.

Tłumaczył i opracował  Witek.

11 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @witas

.."Próba świętokradztwa wzburzyła mieszkańców stolicy i zorganizowali oni wielki pochód w obronie krzyża.

Sytuacją bardzo przejęli się bolszewicy z Leninem na czele i postanowili spacyfikować niezależną, a więc groźną dla ich wszechwładzy społeczność prawosławną."...

widze, że sam znalazłeś analogię . Ja mam od jesieni 2007 r cały czas wrażenie deżawi.
Socjotechnika z wykorzystaniem wszystkich "osiągnięć" terroru stalinowskiego.

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika witas

2. Korespondencja specjalna z Moskwy 1931 roku polskiego dziennika

"Niezwykłe wzruszenie ogarnia człowieka na nabożeństwie w kościele. Czuje się, że każdy kto tu przychodzi spełnia akt odwagi, naraża siebie i innych. Oto idzie jakiś straszy pan, bardzo stary pan o lasce, oto schodzą się kobiety, mają ze sobą bolszewicką "Prawdę", rozwijają tę "Prawdę", wyjmują z niej książeczkę do nabożeństwa, w jakimś naiwnym , dawnym wydaniu z XIX wieku.
Jeśli kto chce doznać prawdziwie rzewnych i podniosłych uczuć, niech przyjedzie do Moskwy, niech tutaj pomodli się na mszy świętej, o ileż bardziej podniosłej i wzruszającej niż najwspanialsza ceremonia w Bazylice Św.Piotra w Watykanie.
W Leningradzie funkcjonuje 8 kościołów, lecz tylko 3 księży. Każdy kościół musi być wydzierżawiony tylko 20 osobom, które ponoszą za budynek odpowiedzialność. Wynika stąd, że wśród ludności Petersburga jest 160 bohaterów!"

Jeszcze o "nieprześladowaniu" religii w Sowdepii w latach 30-tych
"Bolszewicy są ludźmi który nienawidzą Jezusa Chrystusa.
Jest to ich nienawiść największa. Wiedzą, że kłamią, lecz kłamią z największą zaciekłością:
"Chrześcijaństwo to religia eksploratorów".

Nie wolno w Bolszewii dzwonić w dzwony cerkiewne. Pop nie ma prawa do życia, nic mu nie wolno, nie ma kartek żywnościowych (kto pamięta stan wojenny, wie czym jest człowiek bez kartek żywnościowych w socjalistycznym państwie reglamentowanej żywności).
Dziecko, które się modli jest wyrzucane ze szkoły.
Człowiek, który się modli jest wyrzucany z pracy.
Cerkwie są walone, mnisi siedzą w wiezieniach lub są setkami rozstrzeliwani.
Na zakończenie cudzoziemiec dowiaduje się oficjalnie: "U nas religia nie jest prześladowana".

Cat-Mackiewicz "Myśl w obcęgach"

Ostatnio zmieniony przez witas o sob., 30/10/2010 - 22:49.
Witek
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

3. >> Autor

Temat mało znany, a brzemienny w skutki. Rosja ma bardzo poważne problemy sama ze sobą. Kaci nie zostali osądzeni, ofiary nie zrehabilitowane, władza buduje nową Rosję tak jak buduje. Zwykli ludzie zatruci propagandą nie wiedzą jaka jest prawda. Czy i my pójdziemy tą drogą?

Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika witas

4. > hrabia Pim de Pim

Temat mało znany i u nas i u nich.
A brzemienny w skutki - ma pan rację.
Powoli chrześcijańska Rosja się odradza, ale na różnych moralnie fundamentach.
U nas w prawdzie - inwigilacja i kolaboracja duchowieństwa była w mniejszym stopniu - niby lepiej, ale również niewesoło.
Mam nadzieję, że nie pójdziemy tą drogą.

Pozdrawiam

Witek
avatar użytkownika witas

5. > Maryla

Tak jakaś analogia jest, ale na szczęście Lenina (i Trockiego) brakuje.
Większe analogie ludzie dostrzegają z czasami saskimi - może to i prawda.
Jeśli tak - przeciw koniunkturze politycznej (sojusz Moskwa-Berlin) nic nie zrobimy, bo egzotyczni sojusznicy (USA i UK) sprzedadzą nas bez zmrużenia oka jak to zrobili już kilkanaście razy.
Pierwszy raz Francja (już w ostatnim dziesięcioleciu XVIII wieku).
Generalnie mamy szansę coś znaczyć jedynie w sojuszu z krajami sąsiednimi, ale im jakoś z nami nie po drodze.
Jedyne co możemyrobić, to przestrzegać testamentów Najmądrzejszych Polaków: JP II, JP z Zułowa i Cata-Mackiewicza:

"Unikajmy w przyszłości rad prowokatorów i nie przelewajmy krwi i nie niszczmy kraju dla wywołania propagandowych efektów"

Witek
avatar użytkownika Maryla

6. @witas

"Generalnie mamy szansę coś znaczyć jedynie w sojuszu z krajami sąsiednimi, ale im jakoś z nami nie po drodze."

ależ było nam całkiem po drodze do 10.04.2010 r.
ś.p. Lech Kaczyński całą swoją prezydenturę oparł na dobrych relacjach z krajami sąsiednimi.
Najlepszym tego przykładem był wiec solidarnościowy w Gruzji.
Stawili sie wszyscy. Polityka rządu Tuska wypychała po kolei z tego sojuszu kraj po kraju.
Pierwsza była Ukraina, po niej Węgry, teraz wydaliśmy wojnę Litwie. tzn nie my, tylko Sikorski.

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika witas

7. "im jakoś z nami nie po drodze"

Wiec w obronie Gruzji 4 prezydentów i premierów Międzymorza odebrali jako konieczną deklarację solidarności. Wyjątkowo byli zgodni. Chwała śp. LK za to.
Ale np. najbliższy politycznie partner LK - Klaus nie chciał brać w niej udziału.
Nie wiem czy ze względu na oczywiste przewiny Saakaszwilego 8.08.08 czy były jakieś inne powody.

Ale to przed 10.04 Juszczenko przegrał druzgocąco wybory na Samostinoj, a Timoszenko minimalnie (49-45,5) w II turze.
Zresztą to nie był szczery przyjaciel (apoteoza Banderowców i UPA).

Węgry na szczęście wybrały mądrze w tym roku.
Słowacy też

Litwa. Cóż , jej polityka odnośnie mniejszości polskiej jest niedopuszczalna. Wykorzystywali wiele laty polską dobrą wolę i nadrzędność polityki zagranicznej nad sprawami Polonii wileńskiej.
Niestety LK i uznanie dla niego u Litwinów nie pomogły stosunkom polskim nad Wilią (Neris).

Oczywiście reakcja Zdradka jest co najmniej chęcią podlizania się Moskwie, a nie troską o Polaków, czy w Ojczyźnie, czy w ich małej Ojczyźnie Wileńszczyźnie.

Rumunia prawie nie istnieje w naszej polityce zagranicznej.

Łotwa, Estonia to liliputy.

Ogólnie niezbyt różowo.

Witek
avatar użytkownika Maryla

8. Ogólnie niezbyt różowo - nawet gorzej.

Ale projekt ś.p. Lecha Kaczyńskiego nie ograniczał się tylko do najblizszych sąsiadów.
Sięgał dalej, wabiąc wciąz Białoruś, a Łukaszenka nie mówił "NIE", rozgrywał swoje, narodowe interesy.

"Europejska Polityka Sąsiedzkia.

Z inicjatywy Polski i Litwy, ministrowie z Grupy Wyszehradzkiej i trzech krajów bałtyckich spotkali się w niedzielę wieczorem w Brukseli z przedstawicielami pięciu poradzieckich sąsiadów Unii Europejskiej - Ukrainy, Mołdawii, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu.

Celem tego nieformalnego spotkania-kolacji jest przygotowanie wspólnej strategii na temat Europejskiej Polityki Sąsiedzkiej, tak by wzmocnić jej wschodni wymiar.

Chcielibyśmy stworzyć koalicję państw, które działają wyraźnie na rzecz i dobra naszych sąsiadów wschodnich" - powiedziała PAP i Polskiemu Radiu w niedzielę wieczorem polska minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

"Razem możemy więcej - dodała. - A na pewno i państwa Wyszehradu i kraje bałtyckie chcą, by ta część Europy wykonała wyraźny skok i miała większe szanse integracji"......

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika witas

9. > Maryla

Oczywiście Białoruś jest teraz najważniejsza.
Nawet Lukaszenki.
Ale ten chytry lis też o tym wie. Cwany, gdzie on się tego nauczył?
Ironia historii - ostatni dyktator Europy sprzymierzeńcem Wolności. A co najmniej Niezawisłości.

Witek
avatar użytkownika Maryla

10. Wyróżnienia nadał im nieżyjący prezydent Lech Kaczyński.

Odznaczenia zostały wręczone w sobotę w ambasadzie RP w Moskwie w dniu obchodzonym w Rosji jako Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych.

Siergiej Kowalow, Jelena Bonner i Lew Ponomariow, a także szef sekcji polskiej stowarzyszenia Memoriał Aleksandr Gurianow zostali odznaczeni Orderami Zasługi RP. Wyróżnienia nadał im nieżyjący prezydent Lech Kaczyński.

Kowalow został uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP, Bonner i Ponomariow - Krzyżami Komandorskimi Orderu Zasługi RP, a Gurianow - Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP.

Trojgu pierwszym odznaczenia przyznano za wybitne zasługi w obronie praw człowieka i upowszechnianiu swobód obywatelskich, a przedstawicielowi Memoriału - za wieloletnią owocną pracę nad ujawnianiem i dokumentowaniem prawdy o zbrodni katyńskiej.

Odznaczenia, nadane jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wręczył polski charge d'affaires a.i. w Federacji Rosyjskiej Piotr Marciniak.

kj/mtom

http://www.tvn24.pl/12690,1680277,0,1,polskie-ordery-dla-rosyjskich-lege...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

11. Papież Pius VII, (ur.1742 - zm. 1823)

ECCLESIAM A JESU CHRISTO


...W tych pokątnych schadzkach uczestniczą też ludzie należący do wielu sekt i religii, których to przyjmują do swego towarzystwa bez względu na przekonania religijne. A otwarcie temu wszystkiemu zaprzeczają aby nikt nie miał dowodów przeciw nim.

Tutaj zaiste nie potrzeba żadnych domysłów albo innych dowodów aby takie mieć zdanie o prawdziwości tego, co jawnie głoszą.


Wolność religijna celem działalności karbonariuszy


Ale dowodzą tego wszystkie ich książki, podręczniki, ustawy i inne materiały propagandowe, które zostały dostarczone sędziom przez tych, którzy spostrzegłszy się, że popełnili błąd porzucili stowarzyszenie. Wszystko to dowodzi, że karbonariusze usilnie zmierzają do tego aby zapanowała zupełna wolność wyznawania religii, aby każdy mógł opowiedzieć się za taką religią jaką mu nakazuje sumienie i według własnego upodobania pojmował jakikolwiek obowiązek religijny. A wskutek czego postulując zupełną obojętność względem jakiejkolwiek religii, nad co nic gorszego i bardziej szkodliwego być nie może, tym bardziej jeszcze profanują Mękę Jezusa Chrystusa, że wykorzystują ją do jakichś swoich rytuałów. W ten sposób na miejsce sakramentów Kościoła wprowadzili jakieś swoje świętokradcze praktyki tak, że dokonali aktu profanacji Tajemnic Wiary i wyszydzają ze Stolicy Apostolskiej, do której żywią jakąś szczególną nienawiść.
http://www.kns.gower.pl/pius_vii/pius_vii.htm

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 01/11/2010 - 02:35.