Chochlew odkrywa: "zaczyna pachnieć mi mocno faszyzmem"

avatar użytkownika Andy-aandy

 

Chochlew odkrywa: "zaczyna pachnieć mi mocno faszyzmem"

Aktor Paweł Chochlew, jak dotąd słynny głównie z tego, że w reżyserowanym przez siebie filmie "Tajemnica Westerplatte" zamierzał przedstawić nieznane historykom i wzięte z księżyca "fakty" (1)  na temat obrońców Westerplatte — teraz dodatkowo odkrywa w Polsce "faszyzm"… I boi się jedynie tego, "że przyjdzie smutny pan i zacznie do mnie strzelać za scenę sikania na portret Rydza–Śmigłego." (2)    

Chochlewowi postsowiecki bolszewizm w PRL-bis nie przeszkadza, bowiem umożliwił mu sfinansowanie kręcenia jego filmu z łgarstwami o żołnierzach na Westerplatte… Za to, wzorem innych politruków i cyngli z GWna —  Chochlewowi przeszkadza "faszyzm"… czyli publiczna krytyka jego filmu — w dużym stopniu przecież finansowanego ze środków publicznych. [sic!]

 

Michnik ogłosił: PiS jak KPP

"Adam Michnik ogłosił" — pisze Krzysztof Wyszkowski  (3) — "że Prawo i Sprawiedliwość przypomina mu Komunistyczną Partię Polski. To duża nowość w propagandzie postkomunistycznej. Dotychczas forsowała ona oskarżenia obozu patriotycznego o skłonności faszystowskie (‘kaczyzm’) lub nawet nazistowskie."

Michnik twierdzący, że Szechter nie był sowieckim szpiegiem, teraz odważnie krytykuje KPP: "PiS to opozycja antysystemowa i antypaństwowa. Podobnie jak Komunistyczna Partia Polski, krytykuje i odrzuca cokolwiek by zrobiły jakiekolwiek rządy, choćby to było dobre i pożyteczne. Partia komunistyczna chciała unicestwić państwo polskie." (4)

Atak Chlewowa wpisuje się więc doskonale w inne ataki na patriotyzm — dokonywane przez salon związany z Michnikiem. Bowiem, już od jakiegoś czasu — michnikowszczyźnie nie wystarczają ataki na polski patriotyzm, jaki dla nich jest rodzajem wstecznictwa w postbolszewickim PRL-bis… Dlatego, rozpowszechniają już i czysto bolszewickie oskarżenia, że PiS jest partią w rodzaju NSDAP, a sam Jarosław Kaczyński to jakby Hitler z początku lat 30. Cyngle michnikowszczyzny wyliczają przy tym tak absurdalne podobieństwa, jak: płonące pochodnie, wyprowadzanie zwolenników na ulice oraz wygłaszanie przemówień poza parlamentem. (5) [sic!]

 

Nienawiść postbolszewizmu do polskości

Komentując nienawiść postbolszewizmu do polskości Krzysztof Wyszkowski w wymienionym powyżej materiale pisze, iż: "Patrząc na wiersz Wisławy Szymborskiej pt. ‘Nienawiść’ umieszczony przez Michnika 5 czerwca 1992 r. w ‘Gazecie Wyborczej’ pod zdjęciem Jana Olszewskiego, widziałem Szechtera oklaskującego nieustraszonego rzecznika prawdy i miłości - Józefa Stalina. Czytając w piśmie Michnika w przeddzień rocznicy Powstania Warszawskiego artykuł oskarżający powstańców o mordowanie Żydów miałem poczucie, że dyktowała go wola podobna do tej, z jaką Szechter stał się trybikiem w aparacie zbrodniczej antycywilizacji."

 

Niech nikt nie śmie nam wypominać naszych komunistycznych korzeni

Kilka lat temu Rafał A. Ziemkiewicz napisał: "Kiedy ojciec Rydzyk wypomniał w telewizji Jackowi Kuroniowi stalinowskie zaangażowanie, lewicowy salon nie posiadał się z oburzenia. Oburzony był również, kiedy Jarosław Kaczyński wypomniał tej samej formacji umysłowej rodzinne korzenie w KPP. A teraz oto to samo środowisko występuje z listem ‚potomków dąbrowszczaków oraz byłych harcerzy Jacka Kuronia z drużyn walterowskich‘ - namiętną obroną dobrego imienia swoich zaangażowanych w zbrodniczą ideologię dziadków i mentorów.

Niech nikt nie śmie nam wypominać naszych komunistycznych korzeni, krzyczą, ale jeśli ktoś ośmieli się ugodzić w komunistyczne symbole, to właśnie oni czują się w obowiązku zabrać głos w obronie głoszonej przez dziesięciolecia czerwonej propagandy." (6)

 

Oskarżanie o "faszyzm" typową zagrywką bolszewickich politruków

Oskarżanie więc przez bolszewickich politruków ich przeciwników o "faszyzm" — jest ich typową zagrywką propagandową. W dodatku, na takie chamskie kpiny ze zdrowego rozsądku stać jest chyba przede wszystkim tych postbolszewików, którym lekcje swoistego sowieckiego patriotyzmu przekazywano na kursach nienawiści do polskości organizowanych przez stalinowskie NKWD, albo którym ich rodzice przekazywali swój sowiecki patriotyzm razem ze znaną stalinowską książeczką zwaną "Krótki kurs historii WKP(b)"...

 

"Faszysta", czyli prosto z elementarza dialektyki stalinowskiej

Prawdopodobnie autorzy tego typu oskarżeń nie są nawet tego świadomi — lecz oskarżenia w rodzaju "faszyzm" czy "faszysta" — pochodzą wręcz z elementarza dialektyki stalinowskiej. Jest to przecież korzystanie z recepty zawartej w opracowanym przez Stalina czwartym rozdziale "Historii WKP(b)", w którym stwierdzono, że "wszystko łączy się ze wszystkim"… (7)

 

Hitler: "Podstawa dla marksizmu i nazizmu jest ta sama." (8)

Do lewackich celów propagandowych należy także wpojenie skojarzenia — że "faszyzm" jest prawicą. Dlatego, już od czasów Stalina największą obelgą oraz oskarżeniem jakim posługiwali się bolszewicy czy komuniści — był zarzut bycia przez kogoś "faszystą". Ten epitet stał się magicznym zasklęciem i lewactwo stosuje go dotychczas — m.in. dlatego stąd wynikają wszystkie kłamstwa o hitleryźmie jako "prawicy".

Bo na dobrą sprawę — komuniści nie mają się gdzie wycować. Oskarżenie o "faszyzm" jest przecież najcięższą obelgą jaką może rzucić na kogoś zarówno komunista, jak i jakiś lewacki politruk, a więc trudno im się przyznać, że — komunista i faszysta — są jednak mimo wszystko taką sama socjalistyczną dżumą.

 

"Dojrzeć trupią czaszkę" — Ayn Rand o komuniźmie i hitlerowskim socjaliźmie

"Niegdyś uważany za ideał, dziś jest szkieletem w łachmanach. Trzeszczy na wietrze jak strach na wróble przed całym światem, lecz ludzie nie mają odwagi, by podnieść wzrok i dojrzeć trupią czaszkę, która szczerzy zęby spod strzępów czerwonej chusty." W ten sposób, znakomicie i obrazowo jak mało kto — o tym ponoć "najwspanialszym" z ustrojów, czyli bolszewizmie zmierzającym do zaprowadzenia komunistycznego "raju" na ziemi za pomocą masowych zbrodni i zniszczenia kulturalnego dorobku ludzkości, pisała Ayn Rand. (9)

Esej ten mówi także o podobieństwach pomiędzy socjalizmami w bolszewickiej Rosji i w hitlerowskich Niemczech. Tylko ignoranci mogą publikować bolszewickie oskarżenia o "faszyzm"

* * * * * * * *

Porażająca jest przy tym głupota autorów takich materiałów — jak omawiany wywiad z Chochlewem. Tych autorów, którzy tego typu gołosłowne oskarżenia głoszone przez różne osoby (w tym i takie, które skrytykowano za ich prymitywizm) traktują z powagą, nie dopytując się o to, kto ma być tym niby "faszystą". A także autorów, którzy — jak ignoranci — takie prymitywne i chamskie oskarżenia publikują w wydawałoby się, że poważnej gazecie…

____________________________________________

1. O tzw. "faktach” Chochlewa w tym filmie pisze na swoim blogu Sowiniec w notce "’Licentia poetica’ kontra prawda historyczna", http://bukojer.salon24.pl/97893,licentia-poetica-kontra-prawda-historyczna.

2. Zob. Wywiad Kasi Kazimierowskiej, "Wszystko co złe już się przydarzyło", 23-10-2010, http://www.rp.pl/artykul/553108-Wszystko-co-zle-juz-sie-przydarzylo.html.

3. Zob. Krzysztof Wyszkowski "PiS jak KPP, a Michnik jak Szechter?", http://www.wyszkowski.com.pl/index.php/artykuy/26/1631-pis-jak-kpp-a-michnik-jak-szechter.

4. Cytowane za: "Michnik: PiS jak KPP chce unicestwić państwo polskie", http://wyborcza.pl/1,75478,8521993,Michnik__PiS_jak_KPP_chce_unicestwic_panstwo_polskie.html.

5. Zob. moją notkę "Zbrodnicza nienawiść do PiS establish-mentów w PRL-bis, cz. II". Piszę w niej m.in o programie propagandzistki Kolendy-Zaleskiej z TVN, którą bolszewickiego warsztatu manipulacji uczył Lesław Maleszka, znany agent SB i przyjaciel Michnika z GWna. Program ten został oceniony w sieci jako program kłamstwa i manipulacji. Kolendzie-Zaleskiej posłużył do ilustracji tezy o naziźmie w PiS m.in. wybitny postbolszewicki specjalista prof. Michał Głowiński, dla którego pochodnie — to oczywisty nazizm… Obszerniejsza wersja notki jest na: http://www.thoughts.com/Andy101/zbrodnicza-nienawi-do-pis-1.

6. Rafał A. Ziemkiewicz "Dąbrowszczacy - żołnierze niesłusznej sprawy", "Rzeczpospolita", 27.04.07, Nr 99, http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/opinie_070427/opinie_a_1.html.

7. Zob.: Jerzy W. Borejsza, "Hitlerzy przychodzą i odchodzą", "Rzeczpospolita", 06.05.00, nr 105. Borejsza jest autorem wydanej przez Ossolineum książki "Szkoły nienawiści. Historia faszyzmów europejskich 1919-1945". Warto zwrócić uwagę na wybijający się tytuł jednego z rozdziałów tej książki: "Polska nie była faszystowska". A przecież oskarżenia rządów II Rzeczypospolitej o "faszyzm" należały do żelaznego repertuaru zarówno sterowanej przez sowiecką agenturę bolszewickiej komuny, jak i postbolszewickiej komuny po 1989 roku…

8. Adolf Hitler, luty 1941. 

9. Ayn Rand w eseju w "Cnota egoizmu", 1962.

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. raczej powinno mu zacząć pachnieć prokuratorem i komornikiem

http://blogmedia24.pl/node/16289

szykuję list do NIK w tej sprawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

2. Chochlew odkrywa...

warto by mu wreszcie zapachniało prokuratorem, bo komornik pewnie wiele nie znajdzie... Bo jednak parę milionów złotych ze społecznych, podarowanych mu na nic pieniędzy — już przepuścił na tę swoją postbolszewicką szmirę...

Hucwa tych postsowieckich gierojów z GWna jest już obłędna... Nie wystarczało im oskarżanie polskich patriotów o "oszołomstwo", itp. itd.

Więc teraz robią typowo demagogiczny, bolszewicki cyrk z oskarżaniem kogo się tylko da o... "faszyzm"!

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

3. złodziej krzyczy - łapać złodzieja

bracia w faszyźmie Hitler ze Stalinem wciąz żywi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

4. Komunofaszyzm, komunizm i postsowieckie lewactwo

Określanie przez współczesnych marksistowsko-leninowsko-stalinowskich politruków czy neostalinowskich partyjnych bandytów ich przeciwników jako "faszystów" — to nic nowego.

Bowiem na długo przed nimi byli już inni komuniści, trockiści, czy maoiści, którzy używali tego typowo bolszewicko-sowiecko-stalinowskiego epitetu "faszysta" — na zdegradowanie oraz odhumanizowanie ich wrogów. Bolszewicka komuna stosuje to już od chwili zaatakowania komunistycznego Związku Sowieckiego przez wielkiego przyjaciela tow. Stalina — tow. Hitlera. Hitler był przecież brunatnym socjalistą, który zaczerpnął wiele bandyckich idei od swoich czerwonych bolszewickich braci.

O bliskiej współpracy towarzyszy czerwonych bolszewików z ich ideowymi brunatnymi braćmi — towarzyszami z NSDAP — napisałem wcześniej w notce "Droga do sowieckich Niemiec prowadzi przez Hitlera". http://www.thoughts.com/Andy101/droga-do-sowieckich-niemiec-prowadzi-prz...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Unicorn

5. "Paweł Chochlew: Mamy ponad

"Paweł Chochlew: Mamy ponad 70 procent zdjęć. Film zacznie się piękną sceną wschodu słońca nad polskim morzem, podczas której głos z offu odczytuje list majora Sucharskiego do rodziny. Pewnie byłoby tego więcej, gdyby nie choroba pana Lindy. Myślę, że gdyby nie to, bylibyśmy już po premierze."
"Tak, pan Linda zagrał w sześciu z planowanych pięćdziesięciu kilku scen, w dodatku grał postać kluczową dla filmu, czyli majora Sucharskiego. Jego rezygnacja z kontynuacji projektu okazała się sporym dla mnie zaskoczeniem, bo historia ta dołączyła do kolejnego wątku składającego się na czarny PR wokół tej produkcji, której, mimo płynącego czasu – to już piąty rok pracy nad Tajemnicą Westerplatte – nie porzucam."
Linda w wywiadzie trochę inaczej mówił :>
http://blogmedia24.pl/node/36920
"(...) Czy został już skończony film o Westerplatte, w którym gra pan majora Sucharskiego?

Nie został skończony. Został przerwany. Co się z nim dzieje- nie wiem.

Czy przyczyny były związane z pana zdrowiem?

Raczej z finansami. Jak pan widzi, z moim zdrowiem jest wszystko w porządku.

Dużo nakręciliście?

Jeśli o mnie chodzi, cztery sceny z 52 zapisanych w scenariuszu. Prawie zero.

A taka była poważna debata. Czyżby kolejna polska burza w szklance wody?

Dyskusja przekreśliła możliwość sprawnego zrealizowania filmu rok wcześniej. Potem inny był budżet, inna ekipa."

Za: "Rzeczpospolita. Magazyn", nr 37/2010, s. 6- 7.

Linda dodaje niżej, że chorował tylko dziesięć dni...
---
Skoro Chochlewowi pachnie faszyzmem, niech wyjedzie do innego kraju. W czym problem? Tylko, że gdzie indziej nie znalazłby pewnie głuptaków z kasą...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika jok

6. A nie mógłby "artysta" jak taki dzielny i bezkompromisowy:)

nakręcić scenę np. o powstaniu w getcie warsz., gdy rozczarowany biernością swego narodu bojowiec - postawy takiego rozczarowania częste były pokazywane nawet w słusznych filmach i książkach - oddaje mocz ma portret cadyka z Góry Kalwarii lub choćby posła Grunbauma (ten od: "w tej chwili utraciliście panowie Wilno...", gdy sejm w 1919 r. uchwalił ustawę o wypoczynku niedzielnym, zapewne nic nie wspominając o szabasie:).

Pokazałby, że ma jaja.:))
Tylko, że na własny naród, narodowość Chochlewa (domniemuję po wyczynach i karierze, że jest korzenny - takie domniemanie nie jest zdaje się jeszcze zakazane) nie pluje i słusznie.

avatar użytkownika Maryla

7. list przed NIK -iem gotowy

http://blogmedia24.pl/node/38656

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl