Kot z Cheshire liczy przeciwników i zwolenników III RP

avatar użytkownika elig

  Ostatnio w Salonie24 bloger Kot z Cheshire napisał dwie notki w których szuka przyczyn nasilającej się ostatnio wojny polsko-polskiej.  Są to: "Panika u podnóża tamy: czyli o przyczynach obecnych napięć" (http://cheshire.salon24.pl/241559,panika-u-podnoza-tamy-czyli-o-przyczynach-obecnych-napiec) oraz "Dlaczego zginął Marek Rosiak?" (http://lubczasopismo.salon24.pl/aelita/post/242119,dlaczego-zginal-marek-rosiak)  Upatruje on przyczyn zaostrzenia sie kampanii nienawiści wobec PiS i zabójstwa Marka Rosiaka w powiększaniu się elektoratu przeciwników III RP i topnieniu szeregów jej zwolenników.

  Wpadl on na ciekawy pomysł:  Podzielił działające w różnych okresach w Polsce ugrupowania polityczne na te pragnące zachować status quo i te co dążą do jego zmiany i porównał sumaryczną ilość głosów oddanych na każdą z tych grup. Na zwolenników zmian głosowało w 1991- 4232589 osób, w 1993 - 4859253, w 1997 - 5420767, w 2001 - 4318768, w 2005 - 5783233, a w 2007- 5639753.  Porównał te dane z ilością głosujacych na Jarosława Kaczyńskiego, Marka Jurka, Janusza Korwin-Mikkego i Andrzeja Leppera w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2010 r., czyli 6937125 i wywnioskował, że ilość przeciwników panującego systemu wyraźnie ostatnio wzrosła.

  W drugiej notce omówił ilość zwolennikow obozu Okrągłego Stołu: W 1991 - 3,5 miliona, w 1993 - 8,5 mln, w 2005 - 5,7 mln, a w 2007 na PO, SLD i PSL oddano łącznie 10261629 głosów.  W pierwszej turze wyborów prezydenckich 2010 Tusk, Napieralski i Pawlak uzyskali łącznie 9817906 głosów.  Widać więc lekki spadek.

  Sam autor miał jednak wątpliwości, czy należy porównywać wyniki wyborów prezydenckich z parlamentarnymi.  Postanowiłam więc porównać wyniki pierwszej tury wyborów 2010 r, z pierwszą turą w 2005 r. i wyborami 2001 r.  W 2001 na Kwaśniewskiego głosowało prawie 9,5 mln osób, a na "antysystemowych" kandydatów /z Wałęsą i Olechowskim włącznie/ 6,8 mln.  W 2005 r. Lech Kaczyński,  Andrzej Lepper i JKM uzyskali ponad 7,4 mln głosów, a Tusk, Borowski oraz inni "okrągłostołowi" kandydaci - prawie 7,5 mln.  Te dane nie potwierdzają tezy o jakimś wyraźnym wzroście wpływów przeciwników III RP.  Sa one raczej stabilne.  Oczywistą rzeczą jest jednak całkowita nieskuteczność prowadzonej od 2005 roku kampanii nienawiści w stosunku do PiS.  NIE zmniejszyła ona poparcia dla tej partii.  Siła mediów nie jest jednak tak wielka, jak nam się czasem wydaje.

 

2 komentarze

avatar użytkownika Unicorn

1. Łatwo zauważyć, że jeśli

Łatwo zauważyć, że jeśli pojawia się wydarzenie, które mówiąc brutalnie uderza w PO jak młot, obojętnie czy bokiem czy na wprost, to pojawia się następnego dnia lub wieczorem bieżącego sondaż mający udowodnić, że nic im nie spadło, wszystko gra i każdy kocha partię miłości. Siła strachu jest potężnym czynnikiem. Teraz mamy strach przed fizyczną eliminacją. Do polityków dotarło, że w każdej chwili mogą być zastrzeleni, jak nomen omen- kaczki...Paradoksalnie w pewnym sensie wydarzenia w Łodzi pokazały politykom, że to ONI mają służyć NAM. A nie na odwrót.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

2. @Unicorn

Te sondaże to już czysty zabieg magiczny. Możliwe, ze ten zamachw Łodzi pokazał politykom ich miejsce, ale ja nie pochwalałabym morderstwa, nawet gdyby zginął polityk PO.