Buce i fellachy (teraz i zawsze)
* * * * *
Bez wątpienia Kleopatra posługiwała się, w celu przekonania Antoniusza, wszelkimi środkami, jakimi mogła dysponować, ale nie należy z tego powodu widzieć w tym projekcie małżeństwa zwykłej próby kobiecego uwiedzenia. Był w tym projekcie bardzo przemyślny polityczny plan, który przynosi zaszczyt inteligencji Kleopatry: chciała ona uratować dzięki temu małżeństwu Egipt przed wspólnym losem wszystkich śródziemnomorskich ludów, czyli zniewoleniem przez Rzym.
Przez bardzo sprytną politykę, wkupując na wagę złota w łaski każdego kolejnego rzymskiego rządu, Egipt zachował dotychczas niezależność, ale nie można było, nawet w Aleksandrii, robić sobie wielkich złudzeń w tej sprawie na przyszłość. Bogactwo Egiptu było zbyt wielkie, by nie wzbudzić chciwości zrujnowanej Italii, a jego rząd zbyt słaby i zbyt zdezorganizowany, by móc się długo opierać.
Z ekonomicznego i intelektualnego punktu widzenia, Egipt był jedynym kompletnym państwem świata antycznego. Miał kwitnące rolnictwo, prosperujący przemysł, rozległy handel, sławne szkoły, intensywne życie artystyczne. Bardzo żyzny, wspaniale uprawiany, dostarczał niemal całego lnu, z którego tkano żagle, pozwalające żeglować po Morzu Śródziemnym. Produkował więcej ziarna, niż potrzeba było do wyżywienia jego, bardzo gęstej, ludności, mógł więc je eksportować.
Jego przemysł przodował w świecie śródziemnomorskim, dzięki licznym zręcznym rzemieślnikom Aleksandrii, którzy produkowali najdelikatniejsze tkaniny, perfumy, artykuły szklane, papirus, i tysiąc innych przedmiotów, które bogaci handlowcy zaraz eksportowali do innych krajów. Egipt był krajem luksusu i elegancji, wysyłał niemal wszędzie, nawet do Italii, swoich malarzy, dekoratorów, sztukatorów, modele luksusowych przedmiotów. Sławne centrum edukacji, przyciągał studentów z najodleglejszych krajów, a nawet Grecy uczęszczali tam do szkół medycyny, astronomii czy literatury, które królewski rząd utrzymywał w Aleksandrii.
Jego, na koniec, handel był bardzo rozległy i bardzo lukratywny, ponieważ nie tylko eksportował wszędzie produkty przemysłowe za cenne metale, które akumulował, ale zatrzymywał też większą część handlu z Dalekim Wschodem, z Indiami, i z bajecznymi Chinami. Jednak, choć tak kwitnący, gdy oceniać go z punktu widzenia bogactwa i kultury, obraz staje się ciemny, kiedy studiujemy stan polityczny i społeczny Egiptu.
Stara, chwałą okryta monarchia Ptolemeuszy dogorywała. Podział pracy, będący prawdziwym skutkiem cywilizacji, doszedł w Egipcie do tego stopnia, że zdusił wszelkiego ducha solidarności społecznej i narodowej. Poszczególne zawody, profesje, rodziny, jednostki, myślały tylko o własnych interesach i własnych przyjemnościach. Przerażający egoizm, nieprzezwyciężona obojętność na wszytko, co ich bezpośrednio nie dotyczyło, izolowała grupy społeczne we wszystkich klasach.
Od rolników na wielkich majątkach ziemskich, majątkach martwej ręki, królewskich domenach, którzy żyli w podległości bliskiej pańszczyźnie; przez przedstawicieli wolnych zawodów - pracowitych, jednak zajętych wyłącznie powiększaniem swego majątku; od pracowniczego, kosmopolitycznego plebsu, pracującego z inteligencją, ale niespokojnego i krwiożerczego; po klasy zamożnych handlowców, którzy zainstalowali się w Egipcie, jako w najlepszym skrzyżowaniu wielkich światowych dróg; i po bogatych właścicieli, afiszujących się niebywałym luksusem, którzy uważali dwór za najwyższy model elegancji i szyku, ale nie stanowili politycznej czy militarnej arystokracji, i którzy - przez gnuśność czy pychę - pozwalali odsuwać się od wysokich stanowisk przez eunuchów, wyzwoleńców, awanturników, obcokrajowców; aż po kastę duchowieństwa, która nie pragnęła niczego innego, niż zwiększania własnego bogactwa i potęgi; po biurokrację, liczną, zdyscyplinowaną w teorii, ale skorumpowaną, chciwą pieniądza i pozbawioną sumienia; oraz, na koniec, po dwór, nienasyconą ośmiornicę, pożerającą pieniądze i cenne kruszce, pławiącą się w intrygach, zbrodniach, drobnych dynastycznych rewolucjach, której niewielkie koterie trwały w totalnej obojętności, z nieskończoną przemyślnością i podłością zarazem.
To królestwo w stanie dekadencji było jednocześnie bezwładne i niespokojne. Z ogromną administracją, pozostawiało wszystko na łaskę losu - nawet kanały Nilu. Monarchia, gdzie królowie byli ubóstwiani jeszcze za życia, była bez przerwy rozdzierana pałacowymi rewolucjami, a królowie, którzy dzięki nim dochodzili do władzy, nie trwali dłużej, niż kilka lat. Monarchia ta, choć tak bogata, nie uniemożliwiała znalezienie lekarstwa dla najmniejszej choćby politycznej bolączki.
Nie było armii i, aby dysponować kilkoma oddziałami, trzeba było rekrutować niewolników, którzy uciekli z innych krajów. Kraj był pełen ludzi o wysokiej kulturze i ogromnej inteligencji, ale nie potrafił walczyć przeciw Rzymowi inaczej, niż za pomocą dziwacznych i skomplikowanych intryg. W końcu jego dyplomacja doszła do tego, że zaofiarowano własną królową rzymskiemu prokonsulowi jako prostytutkę.
triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?
- triarius - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Tygrysie
.."Podział pracy, będący prawdziwym skutkiem cywilizacji, doszedł w Egipcie do tego stopnia, że zdusił wszelkiego ducha solidarności społecznej i narodowej. Poszczególne zawody, profesje, rodziny, jednostki, myślały tylko o własnych interesach i własnych przyjemnościach. Przerażający egoizm, nieprzezwyciężona obojętność na wszytko, co ich bezpośrednio nie dotyczyło, izolowała grupy społeczne we wszystkich klasach."...
mamy powtórkę z rozrywki, doszlismy jako wymyślona "demokratyczna cywilizacja zachodu" do ściany.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. za tą ścianą jest Chrystus
którego zepchnięto w kąt i odtąd cywilizacja się stacza.
Egipt nie miał chrześcijaństwa. Powstał po to, by przyjąć, a potem wygonić żydów, tak jak Rzym po to, by zaszczepiło się na nim chrześcijaństwo.
www.powstanie-warszawskie-