"Gazeta Polska": „Platforma też lubi marsze z pochodniami” (wpolityce) co na to Nałęcz?

avatar użytkownika Maryla

„Platforma też lubi marsze z pochodniami” – informuje najnowszy numer „Gazety Polskiej”, i zamieszcza zdjęcie z 30 kwietnia 2004 roku. Wówczas tuż przed północą ruszył ulicami Łodzi marsz „Witaj Europo”, zorganizowany przez łódzką PO oraz stowarzyszenie „Młodzi Demokraci”.

„Euroentuzjaści trzymali pochodnie i wznosili gromkie okrzyki” – informuje „GP”.

Zdjęcie jest odpowiedzią na słowa Tomasza Nałęcza, który po Marszu Pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej mówił:

Jak patrzyłem na ten wieczór niby-pamięci, na te pochodnie zapalone, ten tłum pełen emocji, ale też nienawiści, to miałem jak najgorsze skojarzenia. (…)  Wiadomo, kto w Europie zaczął mącić ludzkie umysły posługując się pochodnią, światłem, dźwiękiem, nienawiścią, skrajną emocją - to jest niestety narodowy socjalizm. (...) To trzeba powiedzieć, żeby przed tym przestrzegać” – mówił Nałęcz w radiu Zet.

 

Panowie spokojnie
 
Sil
 
http://wpolityce.pl/view/2259/_Gazeta_Polska____Platforma_tez_lubi_marsze_z_pochodniami_.html

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika natenczas

1. Platforma lubi też gadżety.

"Polska The Times": Jezus z płonącym sercem i Maryja z rękoma złożonymi do modlitwy wyglądają jak zwykłe figurki z przydrożnej kapliczki. Handluje nimi łódzki radny Platformy Obywatelskiej. Tyle, że figury zamiast do modlitwy służą do... pieprzenia i solenia potraw.

- Wiara to sól ziemi. W przypadkach skrajnie fanatycznych solniczka może zamienić wodę w wino' - czytamy na stronie internetowej sklepu, który oferuje nietypowe młynki do soli i pieprzu.

Młynki w postaci świętych figurek wykonane są z plastiku i metalu. Maryja trzyma w ręku krzyż, Jezus ma charakterystyczne, oplecione koroną cierniową serce. Można je wypełniać solą morską i pieprzem. Żeby dodać przypraw, trzeba przekręcić Maryję lub Jezusa w talii. Zaprojektował je holenderski duet designerów Mango. Na opakowaniu autorzy napisali, że ich celem jest wywołaniu uśmiechu u kupujących. Młynki doi soli i pieprzu nie są tanie. Jeden kosztuje 110 zł.

- Były w katalogu naszego dostawcy, w korzystnej cenie. Więc je zamówiliśmy - mówi Anna Cybula, właścicielka sklepu. W prowadzeniu interesów pomaga jej narzeczony - łódzki radny PO Bartosz Domaszewicz. Ma w swojej kuchni ma obie fugurki. W Matce Boskiej trzyma sól, w figurce Jezusa - pieprz.

- Wśród moich gości wzbudzają radość. Nikt nie czuł się obrażony, ale może obracam się w specyficznym środowisku - przyznaje Domaszewicz. Przyznaje jednak, że jedna z klientek zaprotestowała przeciwko wykorzystywaniu wizerunków Jezusa i Maryi.
Źródło Onet