Pamiętacie kamasze Dorna ? Ile było wycia na saloniku o tym tekście. Jaki ten Żelazny Ludwik był okrutny. Lekarze rzekomo przez te kamasze spać po nocach nie mogli z nerwów i mylili się seryjnie przy operacjach wycinając zamiast woreczka żółciowego serce lub amputując nie tę kończynę. Ba jacyś nadworni prawnicy saloniku straszyli, że to groźba bezprawna była. Jednym słowem, zamordyzm, faszyzm i IV RP to była w całej okazałości. I jak zwykle według "kanonicznego" zestawu tekstów saloniku obciach na cały świat. Nawet podobno pingwiny przez te kamasze przestały się nieść.

A oto jak Słońce Peru, Indii, Wietnamu i Okolic walnął delikatną aluzję tak to nazwę kamaszową tym, którzy śmieją marudzić o braku reform, narastaniu długu itp. pierdołach według Partii Miłości oczywiście:

"Na spotkaniu z dziennikarzami dodał, że tym, którzy poganiają do reform - np. dziennikarzom czy naukowcom - proponuje dyskusję o likwidacji 50 proc. kosztów uzyskania przychodu."

Przetłumaczę wam to z Tuskowego na nasze.

Jak będziecie dalej nam bruździć i marudzić o jakichś reformach, budżecie, itp. sprawach to wam przypieprzymy i będziecie płacić dwa razy większe podatki niż teraz.

I co jest jakieś darcie szat w obliczu takiej groźby ? Ktoś coś słyszy ? Jakieś listy protestacyjne ? Jakieś obciachy na cały cywilizowany świat ? Nic "dziennikarze" uszy po sobie i ruki pa szwam.

Miłość saloniku do Tuska i PO zaczyna już zahaczać o coś w rodzaju Syndromu Sztokholmskiego lub też syndromu bitej żony. Bije, ale to znaczy że kocha a w ogóle może jeszcze się zmieni ?