Czy mrowisko myśli?

avatar użytkownika elig

  Ludzi "od zawsze" interesowały społeczeństwa owadów.  Stąd najmłodsi mogli oglądać kreskówki z pszczół...

  Ludzi "od zawsze" interesowały społeczeństwa owadów.  Stąd najmłodsi mogli oglądać kreskówki z pszczółką Mają, starsi - podziwiać dzielną mrówkę Z , a niektórzy zapewne czytali książkę Stefana Themersona "Wykład profesora Mmaa", gdzie występowały termity.  Te ostatnie pojawiły się też u Marcina Wolskiego w "Laboratorium Nr 8".  Mrowiska, ule i termitiery służyły także jako niepokojące przykłady uniformizacji i urawniłowki.  Jan Krzysztof Kelus w piosence o pszczołach przestrzegał ludzi, by "nie byli jako te owady", a ogromne bloki z wielkiej płyty nazywano "mrówkowcami".  Nie był to komplement.

  Fascynacji owadami społecznymi uległ też tygodnik "Forum".  W jego ostatnim numerze /nr 38 (20-26.09.2010)/ aż pięć stron poświecono mrówkom.  Zamieszczono tam dwie publikacje.  Jedna z nich to przedrukowany z "Der Spiegel" wywiad z Bertem  Hoelldoblerem, współpracownikiem słynnego Edwarda O. Wilsona przeprowadzony przez Manfreda Dworschaka i Johanna Grolle.  Nosi on tytuł "Supermózg w mrowisku".  Drugą jest artykuł "Siła wspólnoty" z "Los Angeles Times" przedstawiający poglądy Marka Moffeta, entomologa z Smithsonian Institute /Lori Kozlowski, Los Angeles Times, 29.05.2010/.

  Historia mrówek zaczyna się około 120 mln lat temu, gdy jeden z gatunków os osiedłił się w ściółce i stracił wskutek tego skrzydła /dla porównania: ludzie w obecnym swym kształcie istnieją dopiero od 150-200 tysięcy lat/  Słynne mrówki grzybiarki z Ameryki Płd. uprawiają rolnictwo od 50-ciu mln lat, około 12 mln lat temu udomowiły swoje grzyby całkowicie, a osiem milionów lat temu wpadły na pomysł wykorzystania liści do hodowania ogromnych plantacji.  Inny gatunek mrówek, legionistki organizują polowania grupowe.   Istnieją też mrówki - koczowniczki, nie zakładające stałych mrowisk.  W każdym jednak przypadku pojedyńcza mrówka nie jest w stanie funkcjonowac poza grupą.  Bez pomocy innych ginie.  Powoduje to, że na mrowisko można patrzeć jak na superorganizm, którego pojedyńczymi "komórkami" są mrówki.

  Powstaje pytanie: Gdzie znalazłby się mózg kolonii?  Bert Hoelldobler odpowiada na to, że jest nim cała społeczność mrówek.  Niestety, do tej pory nie udało nam się zbadać, jak zaprogramowany jest mózg mrówki.  Na pytanie: Może więc świadomość odezwie się kolektywnie w całej społeczności? pada odpowiedź: "Czasem zastanawiam sie czy do czegoś takiego już nie doszło".  Na następne pytanie: Nad czym mogłaby rozmyślać kolonia mrówek?   Bert Hoelldobler odpowiada: "  Tego się nie da niestety zmierzyć.  Mrówki żyją w zupełnie innym świecie.  Nigdy nie podjąłbym się wydawania sądów w tej kwestii.  Obecnie nie wiemy nawet, co myśli pojedyńczy osobnik.  A coś myśleć musi - w jego głowie kłębi się ponad milion neuronów."  Kolejne pytanie brzmi: Czy ludzie mogliby nauczyć się czegoś od mrówek?  Oto odpowiedź: "W żadnym wypadku nie powinniśmy dążyć do stworzenia społeczności na wzór mrówek.  Umarlibyśmy z nudów.  Ja sam pragnę żyć w państwie, gdzie szanuje się indywidualność.  W zachowaniu mrówek pouczający jest fakt, że stosując podział pracy opierający się na interakcji grup ekspertów można osiągnąć większą wydajność.  Pod tym wzgledem systemy hierarchiczne sprawdzają się o wiele gorzej, rodzi się w nich bowiem zbyt wiele napięć i niesnasek.  Prowadzi to do tego, że hierarchie są regularnie obalane i tworzone na nowo.".

  Mrówki nie muszą ograniczać się do pojedyńczego mrowiska.  Jak mówi Mark Moffat: "Jedynie niektóre gatunki mrówek i ludzie potrafią tworzyć społeczności o dowolnej wielkości.  Tę umiejętność posiada kilka najbardziej agresywnych gatunków mrówek - rozszerzaja one swoje terytorium w nieskończoność tworząc superkolonie.  W kazdej z tych superkolonii mają one poczucie wspólnej tożsamości.  W czwartek /23.09/ w ramach Festiwalu Nauki wysłuchałam wykładu prof. Ewy Joanny Godzińskiej z Instytutu Nenckiego /PAN/: "Od krewetki do człowieka: życie społeczne kręgowców i bezkręgowców" (http://www.festiwalnauki.edu.pl/node/1370)  Podała ona przykład mrówek argentyńskich, przywleczonych do Europy, ktore skolonizowały wybrzeża Morza Środziemnego i Atlantyku tworząc jedną superkolonię, składającą się z milionów mrowisk i rozciągającą się na przestrzeni 6000 kilometrów od włoskiej Riwiery do atlantyckich wybrzeży Portugalii i Hiszpanii.  Mrówki są zaiste fascynujące.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika benenota

1. Elig

Witam.
Polecam wspaniale ksiazki Maurice`a Maeterlinck`a "Zycie mrowek","Zycie pszczol",lub "Zycie owadow".

Wspaniala lektura.(Laureat Nagrody Nobla.)
Pzdr.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika elig

2. Uzupełnienie notki

W uzupełnieniu powyższej notki chcę napisać jeszcze parę słów o wspomnianym w niej wykładzie prof. Godzińskiej. Omawiała ona przeróżne społeczności zwierząt. Tytułowe krewetki zamieszkiwały gąbkę i aktywnie jej broniły, wyraźnie żyjąc z nią w symbiozie. Omawiane też były kolonie ukwiałów, toczących ze soba wojny graniczne, oraz zachowania ośmiornic i mątw. Z kręgowców, społeczeństwa surykatek i golców przypominaja nieco te owadzie. Najbardziej jednak zafascynowała mnie informacja o odmładzających się pszczołach. Normalna pszczoła - robotnica najpierw pracuje jako opiekunka larw, a gdy się nieco postarzeje zostaje zbieraczką i lata po pyłek i nektar. Gdy jednak w ulu jest za mało opiekunek, to część zbieraczek z powrotem nimi się staje. Co jest zdumiewajace, powracają one wtedy do poprzedniej fazy rozwoju fizjologicznego, dosłownie młodniejąc. Nikt nie wie jak one to robią, ale potrafią się odmładzać.

avatar użytkownika elig

3. @benenota

E. O. Wilsom napisał też świetna książkę o mrówkach. Jego "socjobiologia" jest dyskusyjna, ale na mrówkach to on sie zna.

avatar użytkownika elig

4. @benenota

Książka, o której pisałam w poprzednim komentarzu ma tytuł "Podróż w krainę mrówek: dzieje badań naukowych". Napisali ją Edward O. Wilson i Bert Hoelldobler. Wydanie polskie: Prószyński i S-ka 1998.

avatar użytkownika zx

5. Polecam "Niezwyciężonego" Lema

Pięknie tam jest opisana świadomość zbiorowa.

avatar użytkownika elig

6. @zx

Znam, znam. Ta koncepcja niewątpliwie była wzorowana na mrówkach.