Polska nie do końca normalna? Palikot będzie tratwą ratunkową

Kiedy Mirosław Drzewiecki nadawał z Florydy i stwierdził, że Polska to dziki kraj, na jego głowę posypały się kamienie. Dzisiaj czytam wywiad z Kaczyńskim i co widzę? Stwierdza on, że w każdym normalnym kraju Tusk już dawno przestałby rządzić. W normalnym tak. U nas jednak nadal rządzi, bo jak wnioskuję, Polska nie jest do końca normalnym krajem, gdyż to dziki kraj. No, takie dzikie kondominium.

Zresztą w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Kaczyński mówi też wiele zupełnie innych rzeczy, może nie do końca odkrywczych, przynajmniej dla niektórych, jednak to słowa nad którymi warto się pochylić. Z tym, że Kaczyński do swoich wypowiedzi nie ma szczęścia, bo albo przyjmuje się jako aksjomat albo odrzuca w czambuł, w obu przypadkach nawet nie zadawszy sobie trudu analizy.

Wywiadu cytować nie będę, streszczać także, bo kogo poglądy Kaczyńskiego interesują, ten po wywiad sięgnie. Przy okazji zresztą dostało się Rzepie za „wpisywanie się w wojnę przeciw jednej partii” a Prezes nie oszczędził nawet Pawła Lisieckiego. Bo pisać wolno dobrze albo wcale? Nie wszystkie słowa krytyki muszą być zaraz ostatnim złem, nie każda pochwała musi być czystym dobrem.

O wywiadzie jest głośno ale tylko patrzeć, jak szum wokół niego opadnie, gdyż wszystkie czujne oczy mediów skupią się zapewne na zaczynającym się dziś IV plenum Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej, gdzie zapewne pojawią się i towarzysz Premier i towarzysz Prezydent. Nie zabraknie także zapewne towarzysza Janusza, dla którego to może być już ostatnie plenum i jego sztandar ktoś każe wyprowadzić, razem z nim zresztą.

Odnoszę jednak wrażenie, że całe to zamieszanie z Palikotem i jego stowarzyszeniem, to tylko sprytna próba dmuchania tratwy ratunkowej, która może się przydać wtedy, gdy z poparciem dla PO będzie kiepsko. Tusk furiatem nie jest i wie, że poparcie nie jest dane raz na zawsze i kiedyś będzie spadać. Mądrze jest więc zawczasu przedstawić alternatywę, bo już lepiej by popierali Palikota niż mieli przenieść swoje poparcie z PO na SLD, czy nie daj Boże na PiS.