Nie zniszczycie mitu Wałęsy

avatar użytkownika igorczajka

Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że film o Wałęsie „wyciekł” z TVN w celach promocyjnych. Nie wiem czy byłby on tak komentowany, gdyby nie okoliczności w jakich został on upubliczniony. Nie pokazuje on bowiem żadnych nowych rewelacji, które wcześniej nie byłyby znane. Jednak porządkuje wiedzę o pewnych faktach i przekazuje ją metodą niewątpliwie oszczędzającą czas, którego mogłoby zabraknąć na lekturę.

Po jego obejrzeniu nie miałem mieszanych uczuć. Mam swoje zdanie na temat Wałęsy i raczej trudno będzie mi je zmienić. Daleki jestem od idealizowania tej postaci, ale równie daleki jestem od jej dezawuowania. Człowiek jest bowiem tylko człowiekiem i nawet święci mieli swoje ciemne epizody, które pozwalały im stać się bardziej ludźmi. Nie wierzę w ludzi bez wad i to przeświadczenie jest chyba mocno zakorzenione w wielu różnych światopoglądach – „Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”...

Przyznaję, że napisanie tej notki wstrzymała lektura wpisu Kota z Cheshire, który stając rzekomo w obronie Bolka, tak naprawdę dokonuje jednoznacznego jego potępienia. Kot przyznaje, że Wałęsa był tylko bezwolnym i nieświadomym pionkiem w rękach potężnych mocodawców, ale stawia zarzut, że fakt bycia pionkiem nie może być tak długo negowany przez Wałęsę, bo udawanie, że się tego nie dostrzega świadczyć może jedynie o świadomej współpracy w podtrzymywaniu tego mitu. Przepraszam, ale nie wierzę nie tylko w ludzi bez wad, ale nie wierzę także w konieczność świadomości wszystkich uwarunkowań dotyczących własnej osoby. Fakt, że działają pewne mechanizmy, że operacyjne sposoby bezpieki są doprowadzone niemal do doskonałości nie znaczy jeszcze, że rozpracowywani figuranci oraz współpracujący agenci zdają sobie z tych mechanizmów i uwarunkowań sprawę. Co więcej, nawet gdy pokażesz delikwentowi te mechanizmy, to będzie utrzymywał on, że ok., może tak to działa ale nie na niego. Podobnie jak z reklamami – rzadko kto przyzna się przed samym sobą że jakakolwiek jego konsumencka decyzja powodowana jest reklamą. O co mi chodzi pokazuje także stary dowcip o rozmowie więźniów: - Za co siedzisz? - Za kurę. – Z kurę? – Tak, kura wygrzebała w ogródku teściową. Bezpieka kontroluje nas także dzisiaj. Tak to prawda. Ale mnie? Mnie nigdy! Ja działam samodzielnie. ;-)

Wałęsa to nasz eksportowy produkt. Produkt Sierpnia ’80, który został kupiony przez komitet noblowski. Zupełnie nieistotne są przy tym różne inne poboczne elementy. Przypominam ciągle Zniewolony umysł, który pokazuje mechanizmy, jakim ulegali naprawdę inteligentni ludzie. Ulegają im również dzisiaj wypowiadając się na temat „demonów polskiego patriotyzmu”, czy „zaczadzenia pisem”. Dlaczego oczekujemy od Wałęsy, że będzie jakimś moralnym herosem, skoro to zwykły prosty chłopak z podwórka? Być może na początku, gdy zaczynał donosić na kolegów w wojsku, robił to ze strachu, być może z głupoty. Być może, gdy donosił w latach 70-tych na kolegów z pracy, robił to zmuszony „metodami operacyjnymi”. Być może i w wojsku i w stoczni robił to z własnej inicjatywy. Jednak z biegiem czasu twardniał i niekoniecznie szedł w kierunku, w jakim poszedł Maleszka i setki innych jemu podobnych „dobrych przyjaciół rodziny”, którzy na etacie UB trenowali amatorską psychoanalizę. W filmie Przesłuchanie Bugajskiego główna bohaterka też twardnieje z biegiem czasu i z głupiej idiotki zamienia się w twardą zmaltretowaną, ale dumną realistkę. Wałęsa ani nie miał tak drastycznych przejść, ani nie był tak niezłomny, ale oglądając film o Bolku dziwnie przypomniał mi się ten właśnie obraz.

Wałęsa w swoim odczuciu grał z UB. Być może dzięki temu czuł się bezkarny i stąd jego odwaga. Być może to był w całości produkt UB-ecji, który miał za zadanie skanalizowanie tego protestu, który wyrósł w Sierpniu ’80. Nawet jeśli tak było, to nie wierze w to, że Wałęsa świadomie pracował na rzecz takiego kierunku wyznaczonego przez bezpiekę. On cały czas aż do dzisiaj ma poczucie, że jest sprawcą tego wszystkiego, co się działo i że jego słowo i jego diagnoza najtrafniej ze wszystkich analityków opisuje rzeczywistość. Tak, Wałęsa współpracował; tak, być może robił to znacznie dłużej niż do 1976 roku. Jednak dokumenty pokazują nie tylko jego współpracę, ale pokazują także, że był to współpracownik nadzwyczaj krnąbrny i samodzielny. Dlatego jego przydatność operacyjna pozostawała cały czas w sferze możliwości.

Wałęsa został przedstawiony w filmie jako człowiek z krwi i kości, sprytny polski cwaniaczek, któremu się wydawało, że ma kontrole nad swoim życiem. Czy nie jest to dość naturalne? Wałęsa grał z systemem znaczonymi kartami. Jednak i tak System musiał się sporo napracować, by zmusić Wałęsę do takich ruchów jakie były potrzebne. Proste i prymitywne metody i zagrywki nie wchodziły w grę. Podczas internowania w Stanie Wojennym, Wałęsa rozeźlony na swojego partnera w tej grze nie poszedł na żadną współpracę, pomimo szantażu wzmocnionego ruchami z fałszywkami. Jak samodzielny był to gracz może świadczyć chaotyczność ruchów wściekłego Wałęsy podczas jego prezydentury, gdy jego współpracownicy zamierzali go olać i z całkowicie jawnym pobłażaniem i lekceważeniem chcieli nim sterować. Wałęsa pokazał im wszystkim gest Kozakiewicza i poszedł na wojnę zarówno z Michnikami jak i z Kaczyńskimi.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że Wałęsa był rozgrywany. Nie tylko przez bezpiekę, ale przez wszystkich. Jest rozgrywany do dzisiaj. Niestety jego przeciwnicy się rozwinęli, a on się gdzieś pogubił. Czas jego skuteczności w zmienionych okolicznościach minął. Jednak twierdzenie, że Wałęsa brał udział w tej grze z intencjami zgodnymi z którąkolwiek ze stron to daleko idące nadużycie i obrażanie samego Wałęsy. To jak twierdzenie, że w Smoleńsku zamach zaplanował Jarosław Kaczyński, bo Lech i tak był chory i nie miał szansy na reelekcję, a dzięki katastrofie szanse Jarka znacznie wzrosły.

Wałęsa to nasz eksportowy produkt. Produkt rozpoznawalny na całym świecie. Poland? A! Walesa! Ghandi – King – Walesa. Nic tego nie zmieni i nie powinno zmienić. Jego osobiste motywacje, jego ciemne karty, jego obecne pogubienie. Obchodzi mnie bardzo mocno jak Wałęsa zachowywał się przed 1980 rokiem. Obchodzi mnie bardzo mocno na jakiej motorówce przypłynął do Stoczni. Bo interesują mnie drogi człowieka. Pokręcone drogi człowieka przez życie. Oczywiście, że nie byłoby tematu agenturalnej przeszłości Wałęsy, gdyby przyznał się w odpowiednim momencie lub nawet dopiero teraz przestał wreszcie odwracać kota ogonem, że „tak, popełniałem błędy, myślałem że ich przechytrzę, ale nie wyszło, to oni przechytrzyli mnie, ale przejrzałem na oczy i teraz wiem, że wtedy błądziłem” albo że „dziś bym zrobił to samo, bo takie były wtedy warunki i dzięki temu mogłem ich rozgrywać podczas gdy oni myśleli, że rozgrywają mnie”. Wałęsa nie ułatwia nam zadania, ale jak dla mnie jest to dowodem raczej jego prostoty, pogubienia i autentyczności, a nie świadomej gry w określonej drużynie.

Dziś żadne kochanki Piłsudskiego, jego kilkakrotne zmiany wyznania w celu poślubienia kolejnej białogłowy, jego niekonstytucyjne decyzje i nieparlamentarne wypowiedzi nie zmienią jego roli w restauracji II RP. I tak samo żadna ciemna karta nie zmieni roli Wałęsy w Sierpniu ’80 i w odzyskaniu przynajmniej tego pozoru niepodległości jaki mamy dzisiaj.

17 komentarzy

avatar użytkownika spiskowy

1. @ autor

Polskim hitem eksportowym sa:
- tania sila robocza, zmeczona zyciem i 3RP
- polskie panie, wychodzace za maz za obcokrajowcow, w celu zapewnienia sobie i swoim dzieciom lepszego zycia.

Nie dosc, ze oni wszyscy mieszkaja poza granicami Polski w wiekszosci.
To jeszcze kase zwoza do Polski liczac na to, ze to ich wlasne miejsce na swiecie.
Problem polega jednak na tym, ze w Polsce dla Polakow miejsca nie ma.
Dzieki Walesie.

Wiec prosze mi tu nie mowic, ze nie ma znaczenia co on zrobil.

Nobla dostal takze pan al Gore, ktory tak powiedzial:
W niektórych regionach Polski dzieci są regularnie opuszczane do głębokich kopalni by mogły odpocząć od skażenia powietrza na powierzchni. Można sobie niemal wyobrazić ich nauczycieli, wyprowadzających dzieci tymczasowo z kopalni, trzymających kanarki by ostrzegały o tym, że dalsze przebywanie na powierzchni jest niebezpieczne.

http://pl.wikiquote.org/wiki/Al_Gore

Sorry.
Chrystus nie dlatego jest wielki, ze latwo sie go da wyeksportowac.
to jest jedyne kryterium oceny WIELKOSCI czlowieka - to co on soba reprezentuje.
Sorry.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika igorczajka

2. @spiskowy

Nikt nie chce zrobic z Wałęsy kogos innego niz jest w rzeczywistości. Wałęsa był agentem - to pierwszy fakt. Wałęsa był nadzieją w latach 80-tych - to drugi fakt. To, na co ja zwracam uwagę to "stańmy w prawdzie" i uznajmy oba fakty.

Nie proponuję abyśmy dbali o Wałęsę. Póki co jest on dorosłym odpowiedzialnym człowiekiem i sam siebie wystarczająco niszczy. Nie potrzebuje też żadnej troski bo jest całkiem sprawny i zabezpieczony. W przeciwieństwie np. do Państwa Gwiazdów, którzy jak najbardziej potrzebują naszego "dbania". Konstruktywne polityczne znaczenie Wałęsy jest obecnie całkowicie zerowe. Destruktywne ma spory potencjał podobnie do nieobecnego juz fizycznie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Nie zmienia to jednak cały czas faktu drugiego.

avatar użytkownika spiskowy

3. @ autor

Konstruktywne polityczne znaczenie Wałęsy jest obecnie całkowicie zerowe.
***
Nieprawda.
Walesa z calym jego mitem jest GWARANTEM ukladu okraglego stolu.
I dlatego najwieksi komunisci go bronia.
Przeciez to logiczne.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Jazzek

4. @autor

Sądzę, podobnie jak autor, że mitu Wałęsy się zwalczyć nie da. W swoim czasie Wałęsa będzie miał pomniki, ulice i szkoły swojego imienia. Nie zmienia to jednak istoty rzeczy, która polega na zbadaniu i utrwaleniu prawdziwej historii.

avatar użytkownika skywalker07

5. @Po 89 r. na stanowiska byli windowani ubecy

I to oni rządzili Polską ustawiając wszystko. Lud z Solidarmności został puszczony w skarpetkach. Dziś ci których bito pałkami polewano woda wegetują. A komu jest dobrze w Polsce warto się rozejrzeć. Niby-wolność niby Polska urządzona przez obcą agenturę. A w tv ciagle te same gęby: jakiś Niesiołowski i inni. Nie dość że zniszczyli Polskę potrzebne im jeszcze szyderstwo z tych których ogołocili z e wszyskiego łącznie z ludzką godnością.

skywalker07
avatar użytkownika spiskowy

6. tu masz autorze hit eksportowy

http://finanse.wp.pl/kat,104492,title,Zespol-disco-polo-sprzeda-67-mln-p...

Ci ludzie wiecej zrobia dla Polski (kontakty polsko-chinskie) anizeli cale zastepy politykow.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika spiskowy

7. @ Jazzek

wy brzmicie troche jak z gazety wyborczej. Z jednej strony mowicie, ze historia go osadzi (ze zdradzili, ze sprzedal, ze dzieki neimu jego koledzy zyja w poniewierce) a z drugiej strony twierdzicie, ze jego miejsce w historii bedzie trwale.

Nie zgadzam sie.
Historia ma to do siebie, ze jak juz koles przestaje byc potrzebny, to znika. Mit Walesy (dobrze powiedziane MIT) zniknie gdy znikna ci co go podtrzymuja.

Przypominam historie "genialnego dziecka" Zygmunta Kaczkowskiego
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt6376.html

"Gdyby nie współpraca z austriackim zaborcą i jednoznaczny osąd II Rzeczypospolitej Kaczkowski byłby dziś patronem ulic i katedr literatury. "

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika WiKat

8. O wałęsie z punktu widzenia szarego starego człowieka !

1 ) Widziałem Wałęsę bezpośrednio obok raz. W Hotelu Europejskim w 1989 r. Przepychał się koło mnie jakiś "kurdupel" chroniony przez dwu ochroniarzy . Sięgął mi do ramienia (jestem średniego wzrostu). Wtedy skapnąłem się , że to ta legenda, "solidarności".
Nigdy nie słyszałem o nim tego określenia tylko zawsze o Kaczyńskich.

2) Byłem pod bramą stoczni w pierwszych dniach strajku O suwnicową Annę Walentynowicz . W tłumie pod bramą (byłem na urlopie w Gdańsku u przyjaciół) nikt nie mówił o Wałęsie.
Rozgłos nadał mu Media z jego Matką Boską na klapie i długopisem.
A potem w połowie września przyjechał do Łodzi i w hali sportowej na 10 trysięcy ludzi było paręsetek nas łodziaków organizujących się.
I wtedy wałęsa gadał do mikrofonu i kręcił tak jak potrafił (za i przeciw) na pytania nazwał braci Kowalczyków "terrorystami" a my przeciez pokojowo działamy. Myślałem wtedy, że cwany krętacz, ale może 6ak trzeba żeby komuchów oszukać.
Teraz wiem , że jego zasługą w Strajku było to że władze liczyły na niego, że on tę "solidarność" powstającą oddolnie rozpirzy.
I on się starał ile mógł, ale ludzie byli jak powódz, a on z grupką SBeków jak worki z piaskiem.

3) Uczciwy człowiek nie kręciłby z komuną lodów. A on był jako przewodniczący wiecznie służącym władzy ludowej. A co robił na przekór jej to zmuszony przez innych zwykłych Solidarnościowców których była większość.
Gdy głosowaliśmy za nim a przeciw Tymińskiemu - myśleliśmy , że jako prezydent będzie uczciwym człowiekiem , a on był na powrozie Kiszczaka i Jaruzela. Wychodził wciąż z niego mały cwany krętacz, co chce się nachapać. Na co wskazuje jego już jako żołnierza służby zasadniczej - donoszenie na kolegów. Dlatego SBecy jego złamali , a nie innych.

4) Pytania
Czy Bolek to Lolek czy może inny ktoś ?
Czy szedł prostą drogą, zygzakiem, czy na skos ?
Czy szedł on na przedzie, czy tłum go naprzód pchał ?
Czy myślał, że jedzie , a on w oporze trwał ?
Czy walczył z komuną, czy się urządzić chciał ?
Blokował komunę czy krzywdy jej nie dał
Nic zrobić , przy okazji załapać się na szczyt ?
Czy to jest Lech Wałęsa, czy tylko jego mit ?
Czy pycha może unieść nad Himalajów grzbiet. ?
Czy to podniebny orzeł, czy tylko ziemny kret ?
Co kopie coś po ciemku -raz prosto, a raz w skos?
Czy słoń co głośno trąbi, że zmienił Polski los?
Tak wiele różnych pytań, czy czas. się z nimi kryć ?
Czy może – to jest tabu, by móc spokojnie – żyć ?
Czy dochodzenie prawdy, oburza kłamców brać ?
Czy mamy obowiązek - wciąż w zakłamaniu trwać ?
Dziś takie są pytania, które nam stawia czas,
By móc wszystkim ogłosić - kto i jak na szczyt wlazł.

P.S. Zagadka Kto ja jestem ?

Jestem za - a nawet przeciw,
Zależnie skąd forsa leci.
Obaliłem sam komunę,
To i kozła wnet wywinę.
Solidaruchów obalę.
Nie wierzycie - ja mam talent.
Bo ja jestem bystry chłopek
W konia zrobię - Europę.
Przy okazji - jam król zwierząt
Zrobię tych - co wciąż - mi wierzą
Nie ulega wątpliwości ,
Żem cwaniak pierwszej jakości
I z małego agenciny 31
To się wzniosłem na wyżyny
Dziś jestem agentem wpływu
Bo z was robię kupę zgrywów.
Zawsze znajdę takie słowa,
Żeby wszystkich wykołować.
Dziś frajerzy stają rzędem,
Bym im dłoń dał
– bom Legendem.

avatar użytkownika WiKat

9. Podsumowując

Naiwny Autor z tym produktem eksportowym. Nie o takim Przywódcy myśleliśmy zakładając Solidarnoś we wrześniu 1980 r.
To co mamy - państwo cwanych oligarchów bez przemysłu - wysprzedane i rozkradzione ,to jego zasługa !!!

avatar użytkownika basket

10. Proszę spojrzeć

na listę:
"U Bolka, na imieninach"....

basket

avatar użytkownika igorczajka

11. to jednak ciekawe

to jednak ciekawe, że po czasie to wszyscy lepiej by wszystko zrobili. I Powstanie Warszawskie i Strajk w Stoczni. A bezpieka patrzy na to i śmieje się, śmieje i śmieje. Ech... :(

avatar użytkownika spiskowy

12. @ igor czajka

Polecam wywiad z profesorem Wieczorkwieiczem.
http://niniwa2.cba.pl/wieczorkiewicz_rozmowa_napiszmy_historie_polski_od...

Historie to pisali komunisci.
A nie zaden Walesa i Gwiazdy.
Gwiazda mowi dzis wyraznie, ze PRZEGRALI wszystko.

**********
Rozumiem, że skłania się pan do tezy, że upadek komunizmu był operacją służb specjalnych?

Tak. Wiele źródeł wskazuje, że była to gigantyczna, przemyślana i kontrolowana operacja. W szczegółach oczywiście mogła się wymknąć spod kontroli, bo każda taka akcja ma swoją dynamikę. Ale ostatecznie wszystko się udało. Celem służb było bowiem zachowanie kontroli nad finansami podczas transformacji ustrojowej. Następnie zaś dzięki tym pieniądzom oraz powiązaniom i doświadczeniu przejęcie kontroli nad państwami byłego imperium i nowo powstałą Rosją.

Dlaczego komunistyczne służby miałyby coś takiego zrobić?

KGB doszło do wniosku, że należy położyć kres istnieniu pasożyta, za jaki uważało partię. Przecież organizacja ta stała się całkowicie zbędnym czynnikiem. Służby były tak potężne, że za pomocą zakulisowej gry mogły doskonale same kontrolować imperium. Mieć władze i zarabiać pieniądze. Aby to jednak osiągnąć, trzeba było usunąć komunistów. Już wcześniej ludzie, którzy kierowali bezpieką - Jeżow, Beria i inni - próbowali zrobić mniej więcej coś podobnego. Stalin, a później Chruszczow potrafili się jednak obronić.

Jeżeli przyjąć pana tezę, to jak ta operacja przebiegała w Polsce?

Rezydent sowieckiego wywiadu w Polsce gen. Pawłow - notabene jeden z najmądrzejszych ludzi w KGB - w swoich pamiętnikach pisał, że już w połowie lat 70. dostał polecenie z Moskwy, żeby nie budować już agentury sowieckiej w partii władzy. Nie miało to już sensu. Kazano mu wziąć się do opozycji, która być może kiedyś przejmie władze. Agentura umieszczona wewnątrz "Solidarności" zostaje odpowiednio poinstruowana, służby rozgrywają swoją partię. A potem już idzie samo: Okrągły Stół, wybory, wyprowadzenie sztandaru PZPR i utworzenie nowego układu. Z ludźmi bezpieki na górze, a właściwie w cieniu. Czyli to, o czym mówiłem: fasadowa historia i prawdziwe ośrodki decyzyjne, o których zwykły śmiertelnik nic nie wie. Dzisiejsze partie polityczne mogą być nie tylko zinfiltrowane, ale nawet stworzone przez sowiecki, a później rosyjski wywiad. I nie muszą to być partie lewicowe.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika SpiritoLibero

13. Amen...

.

http://polacy.eu.org/

avatar użytkownika igorczajka

14. Nigdzie nie neguję

Nigdzie nie neguję nomenklaturowej inspiracji przemian ustrojowych w Polsce. Opisała to dawno temu Staniszkis i walczyć z faktami nie zmierzam. Męczy mnie także konieczność udowadniania że nie jestem wielbłądem i że pisząc "krowa" miałem na myśli krowę a nie budowanie pomnika dżemu truskawkowego. Pozdrawiam wszystkich polemizujących ze swoimi przekonaniami i dziekuje za cenne informacje.

avatar użytkownika spiskowy

15. @ igorczajka

Ale jak ty piszesz "krowa" to ja rozumiem, ze ty piszesz "krowa" ale nie zgadzam sie. Rzecz w tym, ze z twojego wpisu wynika, ze Walesa "cos tam probowal grac" Napisales:
///
yć może i w wojsku i w stoczni robił to z własnej inicjatywy. Jednak z biegiem czasu twardniał i niekoniecznie szedł w kierunku, w jakim poszedł Maleszka i setki innych jemu podobnych „dobrych przyjaciół rodziny”, którzy na etacie UB trenowali amatorską psychoanalizę. W filmie Przesłuchanie Bugajskiego główna bohaterka też twardnieje z biegiem czasu i z głupiej idiotki zamienia się w twardą zmaltretowaną, ale dumną realistkę.
///

Przeciez to jakas kpina. Gdzie sa dzis Gwiazdy, gdzie byla Walentynowicz? Oni byli twardzi. Jak oni zyja/zyli? Tak Walesa twardnial, ze pierwszy zjazd Solidarnosci w hali Oliwia wygladal jak wygladal i nie wpuszczono zanych Solidarnosciowcow, ale powpuszczano samych agentow. Walesa sprzedal WSZYSTKO. Od samego poczatku do samego konca, a juz jako prezydent i do dni dzisiejszego otaczal sie AGENTURA. To ma byc to jego "twardnienie"? Kto dal ordery Gwiazdom i Walentynowicz? Czy Walesa jak byl prezydentem? Komu Walesa dawal ordery? Czyzby nie bylym oficerom?

Oj panie igorze - wydaje sie, ze przyjmuje pan te czesc historii ktora nam opowiedziano do dzisiaj - czyli, ze on byl agentem w latach 70-tych. A rzecz w czym innym: historia o tym jak wygladala rzecz w latch 80-tych, 90-tych i az do dzis JEST DOPIERO DO OPOWIEDZENIA. Ale fakty i jego dzialanie i to kto go dzis broni - TO WSZYSTKO MOWI SAMO ZA SIEBIE.

I nie ma z tym nic wspolnego "polemizowanie z wlasnymi przekonaniami". To sa fakty. Najprawdziwsze.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika Unicorn

16. Dobre zdanie: "Wałęsa to nasz

Dobre zdanie:
"Wałęsa to nasz eksportowy produkt. Produkt Sierpnia ’80, który został kupiony przez komitet noblowski." Jak każdy produkt może być fałszowany, zmienia się datę ważności lub opakowanie...
Sądzę, że gdyby gra szła o lata 70.te i Wałęsa powiedziałby na początku lat 90.tych lub wcześniej o tym, nie byłoby żadnego problemu. Niestety, ludzie widzieli jakie szopki i szopy by nie powiedzieć hucpy wyprawiał noblista gdy był prezydentem. I to im wystarcza aby nabrać nieufności do niego.
Kiedyś ludzi zadziwiały wolty- bronienie Kiszczaka czy chwalenie opozycjonistów przez dawnych reżimowców. Przestały ich dziwić później. Willa przy ulicy Zawrat prawdę ci powie.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Jazzek

17. @spiskowy

Zapewniam Cię, że mało co mi sprawia więcej przykrości niż mit Wałęsy. Gościa nie cierpię, od kiedy się pojawił, za mętne gadki, cwaniactwo i zarozumiałość. Niemniej jego mit się utworzył już w sierpniu '80, we wrześniu tegoż roku był on już tak silny, że zrezygnowano z próby wyrzucenia go z ruchu, a potem wzmacniał się przez całe lata 80.

Co prawda sporo zrobił jako prezydent (i później), żeby swój mit zdeprecjonować, ale nawet on sam nie potrafi swojego mitu obalić. Trzeba pomagać historii go osądzić, ale mit może być silniejszy.