Nadzieja

avatar użytkownika tatarstan1
Godzina 17. Wchodzę do punktu ksero i zaczynam drukować ulotki. Kserokopiarka wypluwa kolejne arkusze, a pani za kontuarem bierze jedną kopię do ręki i woła:
- O! To w sprawie Zakajewa! Widzę, ze pani ma nożyczki, niech pani chwilę poczeka, przyniosę gilotynę, potniemy razem... a mogę jedną?
Na ulotkach były adresy e-mail Prokuratury Okręgowej, Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości.

Godzina 18. Stoimy z Rybitzkym i znajomymi z Twittera pod wystawą "Solidarny Wrocław". Jeden z przewodników wyszedł na fajkę, bierze ulotkę i mówi: - Co za sk...yny. Pewnie, ze podam dalej, rozdam następnej grupie. Daj trochę tych ulotek...

Godzina 19, Świdnicka, tradycyjne miejsce pikiet, demonstracji i zadym we Wrocławiu. Starsza pani: - Pani da parę. Rozdam sąsiadom, przeciez nie zyjemy w Rosji, do cholery!

Godzina 20, Rynek. - A co, Zakajew siedzi? Ch... z nim, niech siedzi. Kolega tegoż osobnika: - No co ty, k...a, ruskie go ścigają, a kłamią w zywe oczy! Pani da, podam sąsiadce.

Godzina 22, Rynek. Telefon od znajomej: - Puścili go! Podaję wiadomość przyjaciołom, zaczynamy bić brawo. Ktoś obok: - Puścili...? - Tak! - Wspaniale!


Tak rodzi się nadzieja.

3 komentarze

avatar użytkownika circ

1. fajne.

nareszcie coś niebeznadziejnego.
Oby więcej.

avatar użytkownika tatarstan1

2. circ

To naprawdę było fajne. Ludzie naprawdę się przejmowali! Duma. Po raz pierwszy od nie pomnę kiedy - duma.

********************************************************* "Nie zgadzam się z tobą, ale zawsze bronił będę twego prawa do posiadania własnego zdania" /-/ Voltaire KAŻDY NARÓD MA PRAWO DO NIEPODLEGŁOŚCI! To, że mam pogląd, nie znaczy, że mam rację.
avatar użytkownika circ

3. jeszcze raz sobie weszłam

żeby się naładować.

Takie chwile są piękne.
Tak było pod krzyżem, jak byłam.
I myślę, że tam jest tak codzień.
Ci ludzie będą to wspominać jako najszczęśliwsze chwile w swoim zyciu.
Tak, jak moja teściowa wspominała Powstanie, świeć Panie nad Jej duszą.