Stenopis wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na Zgromadzeniu Obywatelskim w "Palladium"

avatar użytkownika Redakcja BM24

Wystapienie Jarosława Kaczyńskiego w Klubie Palladium w dn.10.09.2010 r.

Spisane z wersji transmitowanej w TVP info przez basketa.

....to jest bardzo bezpieczna komunikacja /lotnicza/, niemniej ta szczególna staranność jaka jest
tu wymagana, czego świadectwem są bardzo daleko idące reglamentacje , bardzo ostre przepisy i regulacje w tej dziedzinie prawa lotniczego. A tu właśnie mieliśmy do czynienia z tą kwestią lotu do Smoleńska.

Był to lot szczególny. Na pokładzie Tu 154 był Prezydent RP. Było  bardzo wiele prominentnych osób.

Z urzędem Prezydenta RP jak i zresztą każdego Prezydenta w świecie, związany jest szczególny
status, ten status to z jednej strony uprawnienia jakie posiada w życiu publicznym, a z drugiej strony rola w sferze symbolicznej.

Prezydent jest swego rodzaju personifikacją państwa.

Ten status i jego elementy mają rozliczne skutki, ale nas tutaj ineteresują w szczególności dwa rodzaje tych skutków.


Mianowicie, po pierwsze, respekt jakim otaczana jest osoba Prezydenta, a drugie, szczególne środki
jakie są stosowane dla zapewnienia mu bezpieczeństwa, szczególna dbałość o Jego bezpieczeństwo.

Wbrew pozorom, te dwa elementy są ze sobą w niemałym stopniu związane.
Jeżeli obniżymy poziom respektu dla Prezydenta, to z jednej strony zwiększamy prawdopodbieństwo ataku, można powiedzieć ośmielamy do ataku, a z drugiej strony, jest wysoce prawdopodobne, że obniżamy poziom czujności i mobilizację staranności służb które mają Prezydenta strzec, i to zarówno służb własnego kraju, jak i służb,innych krajów, jeśliby na ich terytorium przebywał.

Kwestia bezpieczeństwa ma także bardzo mocne aspekty techniczne, to jest kwestia jakości sprzętu , który służy dla zabezpieczenia Prezydenta w różnych sytuacjach, także sprzętu lotniczego.
To jest kwestia wyszkolenia personelu różnego rodzaju.
Jeżeli chodzi o sprawę respektu, to tutaj problem jest oczywiście szerszy, ale mamy elementy które
łączą te dwie sprawy. W Polsce mianowicie, za wszystkie elementy techniczne związane z bezpieczeństwem Prezydenta odpowiada Rząd.
Jeśli chodzi o respekt, rzecz - powtarzam - jest szersza, ale przestrzeganie Konstytucji, przestrzeganie Ustaw, dobrych obyczajów, to jest też obowiązek Rządu.
I to jest element budowy respektu, a więc i budowy bezpieczeństwa.


Szanowni Państwo!
W Polsce po roku 2005, a szczegolnie po roku 2007, mieliśmy do czynienia z bardzo szczególnym
fenomenem.
Mianowicie estblishment, wielka część mediów, i najpierw największa partia opozycyjna, a od 2007
rządząca, całkowicie odrzuciły te wszystkie normy o których tutaj mówiłem.
Nie tylko nie podtrzymywał respektu, ale wobec Prezydenta prowadził na tą wartość która jest
szczególnie związana z tym urzędem, regularny i do tego bardzo ciężki atak.
Prowadził ten atak najróżnieszymi metodami. Od podważania konstytucyjnych i ustawowowych uprawnień Prezydenta, aż po różnego rodzaju objawy niezwykle daleko posuniętej arogancji, i nie mówię tu o równoległym procesie który ktoś nazwał przemysłem pogardy, a który funkcjonował w środkach masowego przekazu i kultury masowej, ale mówię o działaniach ludzi władzy, w tym tych,
którzy zajmowali najwyższe stanowiska.


Dam tutaj przykład, jeden charaketystyczny, choć jednocześnie drastyczny.
Kiedy Prezydent Lech Kaczyński znalazł się w sytuacji w której kolumna samochodów
w której jechał została zatrzymana przy pomocy broni palnej, marszałek sejmu, a więc druga
osoba w państwie, stwierdził:
"jaka wizyta, taki zamach...z 30 metrów, to ślepy snajper by trafił" itd.itd.


Otóż to jest proszę państwa przykład jeden z wielu, który znajdziecie w tym Memoriale, chociaż to nie jest nawet 1%, a może promil który można przytoczyć - jako zachowanie władz który ten respekt obniżało i prowadzilo zarówno do ogromnego zwiększenia niebezpieczeństwa ataku, można nawet powiedzieć wręcz zachęcało do ataku, a z drugiej strony, z całą pewnością wpłynęło także na poziom gotowości służb, zarówno tych polskich jak i innych krajów.

I jeszcze jeden element techniczny. Stan techiczny , w tym wypadku lotnictwa służącego m.in.
Prezydentowi, bo przypominam, że był on w najwyższym stopniu zły, można powiedzieć tragiczny
i rząd o tym doskonale wiedział i mógł to zmienić mimo, że było to związane z wielkimi wydatkami
- miał poparcie ze strony mediów i był pewien, że także ze strony opozycji która zresztą kiedy była
przy władzy podjęła działania żeby tą sytuacje zmienić, , mimo to, rząd w najmniejszym stopniu jej
nie zmienił.

I mamy koleny szczególny rys smoleńskiej wyprawy, tego wszystkiego co łączy się z tragedią.
To jest sprawa wprowadzenia do gry przeciwko Prezydentowi RP - obcego państwa, w tym
wypadku Rosji .

Długie brawa.


Ta gra toczyła się przez miesiące, i to była grą w ramach której polski rząd, używając skąd inąd
tego nieuznanego respektu języka, wprowadził różnego rodzaju działania przeciw własnemu
Prezydentowi, przeciw temu, by Prezydent nie uczestniczył w uroczystościach w 70tą rocznicę
ludobójstwa popełnionego na Polakch, a więc żeby nie wykonał swoich zupełnie oczywistych
obowiązków.
Skutki tej gry były wielorakie.
Po pierwsze doprowadziło do rozdzielenia wizyt. Mieliśmy oddzielnie wizytę 7 Kwietnia i 10
kwietnia.
Otóż spokojnie można powiedzieć, że tylko ten sam fakt, a było wiele innych, gdyby go zmienić
zapobiegłby katastrofie.
10 Kwietnia, do Smoleńska leciałoby prawdopodobnie 5-6 samolotów, co wyjąwszy hipotezę
której w tej chwili nie rozważamy, hipotezę zamachu,. okoliczności tego lotu musiałyby być
na tyle inne, że biorąc pod uwagę wspomnianą już przezemnie ogromną rzadkość wypadków
lotniczych, nie mógłby się powtórzyć splot okoliczności który do wypadku doprowadził.
Tej katastrofy by nie było. Tylko z tego jednego względu.
Długie brawa.


Ale tych względów było dużo więcej.

Wprowadzono zamieszanie, zrezygnowano z rosyjskich liderów którzy mieliby pomagać w lądowaniu
na tym trudnym lotnisku, zmieniono załogę, bo inna byłaby załoga gdyby ta wyprawa była jedna i szereg innych zaniedbań.
Kancelaria Prezydenta nie była w wielu sprawach, które wyraźnie wskazywały na złą wolę informowana.
O jednej z nich została poinformowana 12 Kwietnia, a więc 2 dni po katastrofie.
To też Państwo możecie przeczytać w Memoriale.


Mamy tu sytuację zupełnie nie podlegającą dyskusji.
Gdyby nie te działania nie mielibyśmy tej katastrofy.
Ale jest pytanie o jeden zespól wydarzeń, mianowicie to co nastąpiło po katastrofie.
Można powiedzieć, że jest właściwe pytanie o to, czy wydarzenia po katastrofie zweryfikowały
to co działo się przed katastrofą. Czy ta diagnoza została w odniesieniu do wydarzeń sprzed katastrofy zweryfikowana.
Otóż można powiedzieć bez cienia wątpliwości, że została zweryfikowana.


Poza niechętnie zresztą czynionymi gestami które wobec postawy społeczeństwa rząd
musiał uczynić, mieliśmy do czynienia: po pierwsze, z całą, po dzisiejszy dzień trwających
pomówień prowadzących do tego żeby całkowicie wprowadzić w błąd opinię publiczną,
obciążyć odpowiedzialnością za katastrofę czy to samego Prezydenta czy Jego Kancelarię,
która na przebieg spraw technicznych związanych z lotem nie miała najmniejszego nawet
wpływu.
Powtarzam, do tego ciągle się wraca, fakty zostały zweryfikowane. Już nie można się do nich odwoływać.
Posuwano się nawet do tego, że Prezydent był pijany i to z tego powodu doszło do
katastrofy.
Po drugie.
Podnoszona już tutaj całkowita abdykacja jeżeli chodzi o udział w śledztwie, bo tylko tak to
można określić.
Całkowita abdykacja.
Brawa.


I wreszcie po trzecie.
Walka z tym wszystkim co zmierza do tego by pamięć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
i wszystkich ofiar katastrofy - bo powtarzam - tych b,różnych , często skłóconych ze sobą
ludzi połączył jeden cel: chęć wzięcia udziału w tej uroczystości, można powiedzieć
wspólnej manifestacji.
Manifestacji przywiązania do wspólnej tradycji, polskiego patriotyzmu.
Otóż niechęć do tego uczczenia która przybiera czasem niebywale drastyczne formy,
to kolejny dowód na to, że wojna z Prezydentem trwa, nawet gdy nie żyje.
Brawa.


Kiedyś walczono z nim jako żywym człowiekiem który pełni najważniejszy urząd w państwie, dzisiaj walczy się z nim jako symbolem.
Powtarzam, ta walka trwa.
Teraz pozostaje mi jeszcze dodać do tego o czym już wcześniej w ogromnym skrócie
mówiłem, a o czym można przeczytać w dużo szerszej formie w Memoriale.
Model przeciętnego państwa demokratycznego, mówię przeciętnego, bo poziom
odpowiedzialności moralnej i politycznej egzekwowanej odpowiedzialnością jest
w rożnych krajach jest różny.
Dużo wyższy jest w St,Zjednoczonych niż w krajach Europy.
A i w krajach europejskich jest rożnie. Są państwa gdzie minister podaje się do dymisji
wtedy gdy jakiś urzędnik o którego istnieniu nawet nie wiedział, popełni jakiś
drastyczny błąd o poważnych następstwach.
Bywają także przykłady państw gdzie ten poziom odpowiedzialności jest niższy.


Ale tu - proszę Państwa - chodzi o największą tragedie po 1945 roku - to jest
Uchwała Sejmu i Senatu - tu chodzi o odpowiedzialność za taką tragedię.
I jeśli mamy być państwem demokratycznym, państwem prawa, państwem
elementarnej sprawiedliwości, to w Polsce odpowiedzialności, moralnej i politycznej,
jej efektem, musi być pozbawienie stanowisk , a w tym wypadku także pełne zejście
z politycznej sceny, musi być wyegzekwowane.
Długie brawa.


Niezależnie od wyników badań o których tutaj mówimy, tacy ludzie jak Donald Tusk,
Bronisław Komorowski,Radosław Sikorski jak.....Klich .. przepraszam zapomniałem
imię..... Bogdan, jak Tadeusz Arabski, muszą zejść z polskiej sceny politycznej.
Raz na zawsze.
Długie brawa.


Szanowni Państwo - ja wiem, że teraz nie zejdą, ja wiem, że odpowiedzią na moje
wystąpienie będzie atak, będzie furia, będzie uderzenie potężnego frontu
medialnego który wspiera tych panów, niezależnie od tego co by nie zrobili.
Brawa.


Ale trzeba to powiedzieć, trzeba to powiedzieć w imię przyszłości.
W imię Polski jako państwa demokratycznego.
Brawa.


Trzeba to powiedzieć w imię sprawiedliwości, trzeba powiedzieć w imię uczciwości,
w imię honoru Polaków i Polski.
Brawa.


Ale trzeba to powiedzieć w imię tego i dlatego, aby nadszedł dzień prawdy o którym
tu wszyscy mówiliśmy.
Ja choć jestem na pewno dużo starszy niż pani Merta, ale nie będzie potrzeba całego
życia , mojego z pewnością krótszego niż Pani, jak chodzi o czas jaki mamy przed sobą,
by ta prawda wyszła na jaw. Ze wszystkimi konsekwencjami.
Dziękuję.
Brawa.

10 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Redakcja BM24,

Szanowni Państwo,

Bardzo dziękuję.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Rebeliantka

2. Ja też bardzo dziękuję

Bardzo. Od takich przemówień serce rośnie.

I czemu tego przemówienia nie ma jeszcze na stronie PiS?

Rebeliantka

avatar użytkownika Joanna K.

3. Czy będzie opublikowane tak, by duuużo osób je przeczytało?

Jeśli ktoś wie, niech mi napisze. Jeśli publikacji nie będzie - zakładam, że przekaziory zamilczą je na śmierć - to trzeba drukować i wkładać do skrzynek mieszkańcom swoich osiedli.
Tak jak w stanie wojennym - pamiętacie?

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Unicorn

4. Niejako na marginesie. Na

Niejako na marginesie. Na razie raczej fiction ale...
http://nicek.info/index.php/2010/09/07/konsekwencje-wyznawanych-pogladow/

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

5. przekaziory zamilczą je na śmierć

juz widzimy, co merdia robia z tym wystapieniem - nie będzie opublikowane, bo wtedy nie będą mogli manipulować tym wystapieniem.

TVN24 ćwiczy od rana - krzyż do Smoleńska, Jarosław wywołuje wojnę i kondominium .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Joanna K.

6. No to DRUKUJEMY i pod wycieraczki

jak najszybciej.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Maryla

7. Terlikowski: Coraz więcej wątpliwości…

Dowody na fałszerstwa i zaniechania strony rosyjskiej się mnożą. I chodzi nie tylko o dziś opublikowane sugestie rosyjskiego eksperta, ale również o wciąż powtarzające się informacje, że Rosjanie czegoś nie przekazali, coś zataili, coś przekażą jeszcze raz, a czegoś nigdy, bo im się to nie opłaca. A to zupełnie jednoznacznie świadczy o tym, że Rosjanie chcą ukryć prawdę o tamtych wydarzeniach. Niezależnie od tego, jaka ona jest.

Równie dobrze widać również, że Rosja (ale także Niemcy) zyskała na 10 kwietnia. Sytuacja polityczna w Polsce, mimo chwilowego zachwiania, ułożyła się po myśli Rosji. Nowym prezydentem jest człowiek, którego jeszcze przed wyborami moskiewscy komentatorzy i politycy wskazywali, jako wymarzonego kandydata na ten urząd. Prezydent „odwdzięczył się” zaś za to poparcie radykalną zmianą kursu w polityce zagranicznej i odwróceniu się od dotychczasowych sojuszników (Gruzji, Litwy, Ukrainy) i skierowaniu naszych zainteresowań ku Moskwie i Berlinowi…

Jeśli chodzi o rząd, to też jest niewiele lepiej. Donald Tusk wraz ze swoimi ministrami, jak lew z Unią Europejską o zagwarantowanie interesów Gazpromu, a MSZ zaprasza na spotkanie z naszymi ambasadorami ministra spraw zagranicznych kraju, który – delikatnie rzecz ujmując – nie jest naszym najbliższym przyjacielem, i co więcej mocno miesza w naszej wewnętrznej polityce. Słowem tak uległych władz nie mieliśmy już dawno. A jeśli do tego dołożyć opozycję w rozsypce, która zajmuje się donoszeniem na siebie nawzajem do szefa, opowiadaniem gazetom, o tym, czyja córka martwi się sympatią do mamy Jarosława Kaczyńskiego, to obraz będzie w miarę pełny.

Sytuacja w Polsce układa się zatem po myśli Rosji (Niemiec zresztą również). W ten sposób mamy więc odpowiedź na pytanie „cui bono”, komu opłacały się te wydarzenia? Oczywiście wskazanie takiej siły nie oznacza udowodnienia winy czy tezy o zamachu. Równie prawdopodobnym, ale też równie dla Polski niedobrym wyjaśnieniem jest pochylenie głów przed skutecznością rosyjskiej dyplomacji i polityki, która z przypadkowego wydarzenia potrafiła wyciągnąć tak wiele.

Wskazanie sił, którym katastrofa się opłacała, przy mnożących się wątpliwościach odnośnie pracy rosyjskiej prokuratury, a także pojawiających się coraz liczniej pytaniach, na które nie ma dobrej odpowiedzi, sprawiają, że teza o zamachu powinna zyskiwać na wiarygodność i być coraz poważniej rozpatrywana. Tymczasem dla mediów i autorytetów samo podejrzenie, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu traktowane jest jako dowód absolutnego oszołomstwa. A przecież, przy takiej ilości wątpliwości, pytań, zastrzeżeń i zarzutów, to właśnie aprioryczne odrzucenie tezy o zamachu powinno być traktowane jako oszołomstwo, dowód najwyższej naiwności, albo jeszcze gorzej.
Tomasz P. Terlikowski

http://fronda.pl/news/czytaj/terlikowski_coraz_wiecej_watpliwosci

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ostoja

8. Jarosław Kaczński - Wielki Mąż Stanu

Powiedział to o czym piszą blogerzy a my kontestatorzy czytamy ( po tym wystąpieniu musiałam zabrać głos. Jestem poruszona i zbudowana - JK powiedział to również w moim imieniu - wielu Polaków myśli dokładnie tak samo. Musimy być silni i zdeterminowaniu w okazywaniu mu poparcia. Nareszcie widzę i słyszę Jarosława Kaczyńskiego takim za co popieram PIS od lat - szczery aż do bólu - tak trzymać.

avatar użytkownika natenczas

9. Z mojej strony,

mogę zapewnić,że będzie wersja do druku.
Dziękuję i pozdrawiam.

avatar użytkownika dodam

10. Dzięki!

Wrzuciłem na s24.