Luki w życiorysie czerwonej Janinki

avatar użytkownika kryska
Janina Paradowska (ur. 1942) – polska publicystka polityczna, związana z tygodnikiem Polityka i radiem TOK FM, prowadzi program Puszka Paradowskiej w Superstacji. Zaliczana jest do medialnego salonu i uchodzi za opiniotwórczą dziennikarkę. Jednocześnie sama uważa się oczywiście za niezależną i obiektywną, jak niejeden z tuzów salonu medialnego. Paradowska jak większość jej kolesi oczywiście płynie z prądem obowiazujacym na salonach i słuchając jej ocen, wypowiedzi niejeden wziąłby ja za rzecznika prasowego Tuska. Jednocześnie jej ulubionym zajeciem jest zwlaczanie opozycji. Najcięższe ciosy kieruje w stronę Kaczyńskiego, chociaż nie ma jej również po stronie SLD czyli tam, skąd jej korzenie. Dzisiaj Jasia przefarbowała się. Przybrała barwy blue - orange i odgrywa rolę prawicówki liberalnej. Bo dzisiaj taki jesst trend a Janinka lubi być trendy. Kilka lat wcześniej trendy było wielbić Millera i pisać peany ku cz "boskiego" Olka. Kilkadziesiąt lat temu trendy była PZPR i Pardowska też wtedy była po linii i na bazie. Idolem Paradowskiej, starej komuszycy jest dzisiaj nie kto inny jak naczelny cham IIIRP, czyli świński ryj z gumowym wackiem. Chamskie zachowanie i inwektywy wypisywane przez tego biłgorajskiego ćwoka sa dla Janinki wyżynami inteligencji a jego dowcipy pod adresem ofiar katastrofy smoleńskiej to żarty z górnej półki kipiące smakiem i geniuszem. - Gosiewski we Włoszczowie? Oczywiście, że tak Z zaciekawieniem, chociaż coraz mniejszym, bo niestety wszystko jest do bólu przewidywalne, czekam na reakcje po kolejnych wpisach na blogu Janusza Palikota. Czekam, czy ktoś wreszcie wyrwie się z tej sztampy natychmiastowego potępienia i zanim potępi przez chwilę się zastanowi, co też autor miał na myśli, co w tym samym czasie powiedzieli inni, kto i gdzie, jakie granice przekroczył? Najbardziej odważni zdobywają się na stwierdzenie ? Palikot mówi czasem rzeczy ważne, ale niepotrzebnie skandalizuje i tym szkodzi Platformie. Tak mówią nawet ci, których o sympatie do PO bardzo trudno podejrzewać. Tych odważnych natychmiast zakrzykują jednak ci, którzy wołają: skandal, to się już w głowie nie mieści, wyrzucić go z partii. Tak wołają także ci, którzy do tej partii nie należą, a więc nie jest to ich sprawa. Nikt nikogo nie zmusza do zapisywania się dziś do partii, a ci, którzy już się zapisali zawsze mogą z niej wystąpić, kiedy im się coś bardzo nie podoba, ponadto nikt nie ma obowiązku głosowania na PO, a więc te argumenty nie mają sensu. Ostatnio Palikot zasłynął wpisem, że na peronie we Włoszczowie widziano Gosiewskiego, więc pewnie i inni z prezydenckiego samolotu żyją uprowadzeni przez ruskich. I zakończył rzecz stwierdzeniem o powszechnym szaleństwie, co dla naszej obecnej sytuacji wydaje się puentą wyjątkowo trafną. Nie wszystkie słowne ?figury? Palikota uważam za najwyższej próby, czasem niepotrzebnie zbytnio szarżuje, ale uważam, że akurat moment na taki ?skandalizujący? wpis jest wyjątkowo stosowny i nie uważam go za jakiś wielki skandal. Raczej za groteskowy opis tej nierzeczywistości, jaki po katastrofie stwarzały kręgi radiomaryjne i ich okolice i których nie poniechały do dziś. Co więcej te wersje, choć nie w tak skrajnej postaci, upowszechniają się i trafiają do głównego nurtu. W ostatnich dniach wypowiedziano ponadto zdania o wiele bardziej skandaliczne.-.......... http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=250 Zerkając w życiorys Paradowskiej dostrzegłam w nim wiele pustego miejsca, białych plam, a może czarnych i stąd te braki w informacji. Janina Paradowska jest absolwentką wydziału polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W zawodzie dziennikarza rozpoczynała pracę w Kurierze Polskim pod koniec lat 60., pisząc reportaże społeczne. Z chwilą wprowadzenia w Polsce stanu wojennego (13 grudnia 1981), jak wielu innych działaczy PZPR, oddała swoją legitymację partyjną. W czasie trwania stanu wojennego podjęła pracę w redakcji Życia Warszawy, gdzie pracowała na różnych stanowiskach, również po jego zakończeniu. W "ŻW" Paradowska pełniła funkcję między innymi kierownika działu politycznego. Pracowała również w dziale kulturalno-oświatowym. Od 1991 roku jest komentatorką polityczną tygodnika Polityka. Jest również inicjatorką spotkań pod nazwą Salony „Polityki”, na których gości czołowych polityków, biznesmenów, przedstawicieli mediów i świata kultury. Miała swój udział w Aferze Rywina, usuwając z wywiadu z Leszkiem Millerem we wrześniu 2002 (na prośbę Adama Michnika) fragment dotyczący owej afery. Pracowała w TVP, gdzie od maja 1993 do czerwca 1994 prowadziła program publicystyczny "Gorąca Linia" w Jedynce. Co Paradowska robiła między końcem lat 60-tych a stanem wojennym poza tym, że była działaczką PZPR? Tego Wikipedia niestety nie podaje. Wiemy, że oddana była i jest Michnikowi i spełni każde jego polecenie. Wiemy również, ze nagród jej nie skąpiono. Paradowska jest laureatką nagród: Pruszyńskich, Bocheńskiego i wielokrotnie Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Zajęła 2. miejsce w rankingu 50 najbardziej Wpływowych Kobiet w Polsce magazynu "Home&Market", została nagrodzona Złotą Akredytacją do Sejmu jako najlepsza dziennikarka prasy ogólnopolskiej. Zdobyła tytuł Najlepszego Dziennikarza Roku 2002 - Grand Press. Z inicjatywy Renaty Gluzy z miesięcznika Press, który przyznał ten tytuł, dodatkową nagrodą był występ w teatrze. Paradowska wystąpiła 13 i 14 stycznia 2007 w warszawskim teatrze Kwadrat w farsie Raya Cooneya i Johna Chapmana Nie teraz kochanie jako pani Frencham (w miejsce Barbary Rylskiej). Organizacja tego występu wymagała zezwolenia związków zawodowych aktorów, ponieważ Janina Paradowska nie jest zawodową aktorką. Może te nagrody mają związek z tym "tajemniczym" okresem wyjętym z metryki Pardowskiej? Nie wiem. A bardzo bym chciała wiedzieć, bo jak widać ciekawe są życiorysy tuzów polskiego "dziennikarstwa." Szczególnie tych przefarbowanych na blue - orange czerwonych lisów. http://pl.wikipedia.org/wiki/Janina_Paradowska ps. Pośmiejmy się Janinko troszkę, tak jak śmiałaś się z tego żartu o "Gosiu". Podobno dla Ciebie super był. To ja mam lepszy według mnie. Pani Jasiu, widziałam Pani męża, w Odessie, pływał sobie w Morzu Czarnym, stylem - na wznak. Z falami walczył i fal nie pokonał. Dobry żart, prawda wielbicielko inwektyw Palikota?
Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika natenczas

1. Kto z kim przystaje,

czyli ładne tokowe towarzystwo:

Figurant z Powiatowym:

F.: Jarosław Kaczyński na wstępie swojego przemówienia, które niestety za chwilę państwu przypomnimy, powiedział, że jest w zastępstwie brata.

W.: Brat niestety nie mógł dojechać, bo leciał.

F.: No i muszę powiedzieć, że jak na zastępstwo, to bardzo godnie reprezentował rodzeństwo, bo Jarek był wczoraj bardzo sztywny, był zimny i miał trupie oczy.

W.: No i fragmentami różnił się od innych wystąpień.

F.i: No, leciało też trochę zgnilizną.

http://www.pardon.pl/artykul/12400/figurski_o_jaroslawie_byl_zimny_sztyw...

.................................................
Śmiecie...

Ostatnio zmieniony przez natenczas o wt., 07/09/2010 - 17:35.
avatar użytkownika MoherowyFighter

2. Przecież to normalne, że

tam jest to i owo "wybiałkowane".

avatar użytkownika zx

3. motto paradowskiej

"O komunistach można pisać dobrze lub wcale"

Wikipedia to orwellowska encyklopedia. Idealne narzędzie do otumaniania mas.