Jak skończy Migalski?

avatar użytkownika kryska
Marek Migalski - Super Staar. Super Staar dla tvn24, polsatu i innych zaprzyjażniomych z Donaldem. I kto by pomyślał, że wystarczy tak niewiele, by wrota salonu stanęły otworem przed Panem Markiem, salonu, który jeszcze tak niedawno spuwał na niego gęstą śliną, bo Pan Marek zwolennikiem lustracji był i tę lustracyjną świnię podłożył swojemu przełożonemu, SBckiemu kapusiowi niejakiemu Iwankowi. Ileż to pomyj wylała na Migalskiego wówczas michnikowszczyzna, ileż salomowych pysków się zeżliło i nazwało go wtedy oszołomem niegodnym nauczyciela postępowej i jewropejskiej młodzieży. A wystarczyło naprawdę niewiele. Wystarczyło, by Migalski nawalił w swoje gniazdo i opluł, wprawdzie przez bibułkę ale opluł tego, który jako jeden z tych dwóch wcześniej księżyc ukradł a dzisiaj kij w szprychy jedynie słusznemu Donaldowi i gajowemu wkłada, domagając się wyjaśnienia katastrofy pod Smoleńskiem. A według Migalskiego winien się tylko jak Donald uśmiechać, pokochać ruskich nawet bez wzajemności i obiecywac cuda na kiju. Taką strategię miał geniusz Migalski, strategię klęski jak się okazało, gdyż JK przegrał z takim półgłówkiem bez charakteru, bez wizji i bez jaj jak gajowy. Mimo wszystko Pan Marek złożony wirusem miłości tę terapię zalecał nadal, a że JK to trudny pacjent, Migalski zaczął pisać i recepty do publicznej wiadomości podawać. Zamiast swoje brudy prać wewnątrz czynił to w mediach i na blogu S24 postepując jak "przykładowe" rozwodzące się polskie małżenstwo - celebrity, którego tajemnice alkowy poznaje nie tylko sąd ale i pół Polski nowoczesnej a nawet Pani Gienia z Koziej Wólki. Nie wiem czym się kierował politolog. Może jest z tej samej gliny co Pani Henia, którą jaśnista krew zalała i o dziwo tez z powodu Jarosława Kaczyńskiego. Dzisiaj obydwoje stoją przed szansą o jakiej nawet nie myśleli, chociaż wydaje mi się, że w skrytości ducha marzyli. LANS, to jest to. I wystarczyło tylko wytrzeć sobie publicznie gębę Jarosławem Kaczyńskim, a polski zaścianek legł u ich stóp. Dzisiaj peany ku ich czci wypisuje świński ryj z Biłgoraja i nawet sam kapucha Bolek pochwał nie szczędzi. Co będzie teraz z Migalskim? Będzie gwiazdą TVN i innych mediów. Pewnie jakiś hymn ku jego czci wysmaruje Kuczyński w Gazecie Wyborczej. Pewnie nawet blondynka z kropką botoksem przed nim błyśnie. Będzie zapraszany wszędzie, tak jak wcześniej byli zapraszani i wychwalani Kazimierz Marcinkiewicz, Marek Jurek i Ludwik Dorn a teraz nawet Giertych tytułowamny szanownym mecenasem. Wcześniej było - Giertych do wora, wór do jeziora a teraz - mecenas i to pan. Może dostanie ofertę od tvn zatańczenia z Henią zalaną krwią jaśnistą w tańcu z gwiazdą wszystkich tramwajarzy. Może wystąpi w programie - Wybacz mi..... jeśli zrozumie co spotkało by takiego jak on z ręki Tuska gdyby odważył się prać brudy PO i Donalda w maglu tvn24 i S24. A może skończy jak Kazio? Trafi na swoją Hermenegildę jak Każmierz na Isabel. ps. przypominam Migalskiemu w jaki godny sposób rozstał się z PO profesor Śpiewak. Mimo, że spodlony przez Tuska nigdy złego słowa a nawet krytycznego o nim nie powiedział w mediach i nie mówi. Szkoda, że wzorem dla Pana doktora stała się jaśnistą krwią zalana Henryka, której akumulatory bezą ładuje towarzyszka życia alkoholika, którego wirus filipiński na grobach Katyńskich powalił. http://migal.salon24.pl/224962,oswiadczenie http://wyborcza.pl/1,75248,8330785,Migalski__Jak_PiS_ma_wygrywac_bez_tolerowania_takich.html http://www.tvn24.pl/2370404,28377,0,0,1,wideo.html

1 komentarz

avatar użytkownika Tamka

1. A oto kolejna odslona

A oto kolejna odslona europosla Migalskiego. Co by tu jeszcze zrobic, jak opluc PiS, żeby być na swieczniq? Proszę bardzo.T.

To, co dziś dzieje się przed Pałacem, niedzielny marsz zwolenników inkarnacji Jezusa na Króla Polski, świadczą o tym, że miałem rację, kiedy mówiłem przed dwoma miesiącami, że ten spór o krzyż, nolens volens, wepchnie PiS w objęcia najbardziej radykalnych odłamów polskiego katolicyzmu. Partia polityczna, która będzie się utożsamiać z tym elektoratem, nie odzyska nigdy władzy. Pozostanie na wieki wieków, choć silną, to jednak opozycją.

Jestem w dalszym ciągu czynnym politykiem, choć wyrzuconym z obozu PiS, to w dalszym ciągu chcącym zachować, zwłaszcza wobec Jarosława Kaczyńskiego, lojalność. Dlatego unikam odpowiedzi na pytanie o jego intencje polityczne albo tłumaczenie jego zachowań. Ludzie z PiS powiedzieli o mnie złe rzeczy, ale ja - i mam nadzieję, że to widać - wobec samego Jarosława Kaczyńskiego znajduję się w pozycji lojalnej. Jeśli rozdaję razy i kopniaki, to nie prezesowi, ale tym, którzy w czasie trudnym dla mnie, czyli momencie wyrzucania mnie z PiS, opluwali mnie bądź obdarzali kopniakami.

Lojalnością jest to, co zrobiłem - otwarcie krytykowałem działania polityczne Kaczyńskiego.

Czy granie krzyżem przez PiS buduje pozycję partii?
Unikałbym słowa "gra", natomiast mógłbym się zgodzić na tezę, że PiS obstaje przy krzyżu nie tylko z powodów religijnych czy ideologicznych, ale również politycznych. Ktoś widocznie przekalkulował - i celowo tu mówię "ktoś" - że ta walka może się opłacić zarówno Platformie, jak i PiS. Jeśli chodzi o PO, to - w moim przekonaniu - ta teza jest słuszna. Platforma od początku gra tym konfliktem, w pełni go kontroluje, przejmuje inicjatywę. A jeśli coś się dzieje, to jest to na korzyść PO i na niekorzyść PiS. Ale widać i w PiS ktoś uznał, że to może przynosić pewne
zyski polityczne.
Kto w PiS tak uznał?
Nie chciałbym mówić ze względów lojalnościowych.

Nie chłoszczę piórem, ale łaskoczę piórkiem, bo w dalszym ciągu zależy mi na tej partii.
Jeśli inauguracja kampanii samorządowej przeprowadzona w Rzeszowie polega na pokazaniu mediom pustych trybun, przemarszu z pochodniami, nawiązywaniu do 17 września 1939 r. i nieobecności prezesa tłumaczonej koniecznością konsultacji z Mariuszem Błaszczakiem, to znaczy, że rzeczywiście podjęto decyzję już nawet nie o przegraniu, ale o kapitulacji. Konwencja rzeszowska pokazuje, że władzę w partii przejęli ludzie, którzy są dobrzy w pałacowych rozgrywkach, w sztyletowaniu innych dworaków bądź poddawaniu im trucizny, ale nie mają pojęcia, co zrobić z tak uzyskaną władzą nad królestwem. Są politykami anachronicznymi - nie rozumieją, że żyjemy w czasach mediokracji.
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/310568,migalski-w-pis-podjeto-dec...

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.