Odpowiedź PISF na nasze pytanie o finansowanie filmu "Tajemnice Westerplatte"

avatar użytkownika Redakcja BM24

Publikujemy odpowiedź PISF na nasz list z dnia 19/08/2010 r.

List do PISF w sprawie produkcji i finansowania filmu "Tajemnice Westerplatte".

 

Warszawa, 3 września 2010 r.




Sz. P. Elżbieta Szmidt
Prezes Zarządu
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
ul. Rzędziana 32
11-041 Olsztyn


W odpowiedzi na Pani e-mail z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej z dnia 19 sierpnia 2010 roku w sprawie rozliczenia dofinansowania filmu „Tajemnica Westerplatte” uprzejmie informuję:

1. Jak PISF sprawdził zdolności finansowe producentów?
Zdolności finansowe producenta zostały sprawdzone zgodnie z obowiązującymi zasadami wypracowanymi przez PISF oraz obowiązującymi przepisami prawnymi w tym zakresie tj. przed zawarciem umowy o dotację z PISF producent zobowiązany jest przedstawić umowy koprodukcyjne, które składają się na całe finansowanie produkcji; umowy te są weryfikowane przez pryzmat obowiązujących PISF regulacji prawnych, szczególnie w kontekście zabezpieczenia praw do filmu, zwrotu dotacji do PISF z zysków z eksploatacji oraz ważności tych umów. Umowy koprodukcyjne zawierane w państwach Unii Europejskiej w przypadku filmów finansowanych ze źródeł publicznych są traktowane jako wiążące potwierdzenie finansowania produkcji.

2. Na jakiej zasadzie wypłacono środki (wypłacono połowę z zatwierdzonych 3,5 mln zł )?
Wypłacone 1 750 000 zł stanowiło zgodnie z umową podpisaną z producentem filmu I ratę przyznanego dofinansowania, którą standardowo wypłaca się przed zakończeniem okresu zdjęciowego. Zgodnie z obowiązującymi zasadami po podpisaniu umowy z PISF producent może wystąpić z wnioskiem o wypłatę I raty dofinansowania (do 50% dotacji) przed zakończeniem okresu zdjęciowego. 

3. Na co wydatkowano te pieniądze?
I rata dofinansowania PISF została przeznaczona na koszty związane z okresem zdjęciowym.

4. Czy PISF wszystko kontroluje i posiada pełne rozliczenie wydatkowanych środków publicznych na ten projekt ?
Tak. Zgodnie z warunkami rozliczenia określonymi w umowie o dotację z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, producent przedstawił rozliczenie finansowe I raty dofinansowania PISF, które zostało sprawdzone i zaakceptowane pod kątem zasadności i celowości wydatków w danym okresie produkcji.



W chwili obecnej podejmowane są przez producentów filmu działania zmierzające do wznowienia produkcji filmu, którego okres zdjęciowy został przerwany z powodu choroby odtwórcy głównej roli – Bogusława Lindy.



Z poważaniem,
Rafał Jankowski
Dział Public Relations PISF
 

Etykietowanie:

20 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. odpowiedź z PISF bardzo gładka

wiemy, że:

1. film nie został zakończony

2. wydatkowane z publicznej kasy, pomimo sprzeciwu tylu środowisk 1 750 000,00

3. PISF mataczy co do przyczyn braku realizacji, bo chory był Linda w listopadzie 2009 r. :

Tajemnice
Westrplatte - utopiona kasa ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. http://blogmedia24.pl/node/24599

Linda zachorował w listopadzie. W "Gali" wyznał, że dopadło go zapalenie oskrzeli. Gdyby nie choroba, filmowcy skończyliby zdjęcia w ubiegłym roku. Niestety, przyszła zima i trzeba było się wstrzymać z kolejnymi klapsami."
http://www.se.pl/rozrywka/plotki/boguslaw-linda-to-przez-niego-padlo-wes...
"A to pech! Przez lekkie zapalenie oskrzeli takiego twardziela jak Bogusław Linda (58 l.) przerwano zdjęcia do filmu "Tajemnica Westerplatte". Tyle że niewinna choroba aktora spowodowała lawinę niefortunnych zdarzeń - producenci filmu stracili milion złotych, a ekipa filmowa nie dostała pensji.
Aktorzy, twórcy i cała reszta ekipy pracującej przy filmie "Tajemnica Westerplatte" od kilku miesięcy nie mogą doczekać się zaległego wynagrodzenia. Zdjęcia zostały przerwane w listopadzie, a do lutego na kontach realizatorów nadal nie było kasy za dotychczas wykonaną pracę.

- Musieliśmy przerwać zdjęcia z powodu choroby głównego aktora, Bogusława Lindy. Lekarze stwierdzili, że nie da rady grać - tłumaczy "Super Expressowi" Robertas Urbonas (50 l.), producent wykonawczy filmu. - Przez ten przestój straciliśmy milion złotych i płynność finansową - dodaje.

- Dostałem lekkiego zapalenia oskrzeli - wyznaje Linda w wywiadzie dla tygodnika "Gala". W filmie gra majora Henryka Sucharskiego.

Pochodzący z Kłajpedy producent przyznaje, że ekipa nie otrzymała od kilku miesięcy należnych pieniędzy.

- To prawda, że mamy problemy finansowe i części ekipy nie zapłaciliśmy wynagrodzenia - wyznaje producent. - Gdyby nie to, że musieliśmy przerwać zdjęcia, dokończylibyśmy film w terminie i nie mielibyśmy tych problemów, które teraz nas trapią. Bo dostalibyśmy ostatnią część pieniędzy od jednego z głównych producentów - tłumaczy Litwin.

Jak zapewnia Urbonas problemy skończą się, gdy tylko padnie ostatni klaps filmu. Wówczas Polski Instytut Sztuki Filmowej, który przeznaczył na film 3,5 miliona złotych, przeleje ostatnią transzę pieniędzy, czyli 1,75 mln, na konto filmowców. Dojdą też pieniądze od innych współproducentów. Dotacje te mają pokryć wszelkie zaległości.

- Do skończenia "Tajemnic..." zostało nam 15 dni zdjęciowych. Musimy jednak poczekać, aż skończy się zima. Mam nadzieję, że od marca ruszymy i we wrześniu będziemy mogli świętować premierę - obiecuje zmartwiony producent wykonawczy.

Pomimo trudności, powoli próbuje opanować sytuację. - Wysłałem już pisma do wszystkich z przeprosinami i zawiadomieniem, że pieniądze są powoli przelewane. Myślę, że część osób już dostała zaległe pensje - mówi Urbonas.

I pomyśleć, że można nie płacić pensji z powodu lekkiego zapalenie oskrzeli. To dopiero kryzys."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

3. ups...

o mały włos przeoczyłbym tę odpowiedź PISF, która pokazuje, że lekka ręką wyrzucili w błoto 1,75 mln zł. i nie widzą w tym żadnego problemu.
Dziekuję blogmediom za działanie.

Dla wszystkich intersujących się działaniami PO w Gdańsku (i nie tylko) wokół pamięci historycznej proponuje przeczytać:

http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/1...

Ostatnio zmieniony przez kazef o wt., 07/09/2010 - 22:47.
avatar użytkownika Tamka

4. @Maryla

Ale belkot. Wiem, ze nic nie wiem. Wylgali sie psubraty. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Redakcja BM24

5. @Tamka

to jeszcze nie koniec sprawy. To wstęp dopiero. c.d.n.

avatar użytkownika Tamka

6. @RedakcjaBM24

Naprawde? Lejecie slodycz na moja dusze :]]]]. pozdr. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika kazef

7. Redakcja BM24

Miałem nadzieje, że to nie koniec :)

avatar użytkownika Maryla

8. @kazef

w listopadzie minie rok od zakończenia zdjęć - choroba Lindy.
W listopadzie spytamy PISF via min. Zdrojewskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

9. Marylo,

Ja nie rozumiem generalnie jednej rzeczy: film obok kasy z PiSF miał mieć kasę od prywatnych sponsorów i to niemałą. Jeśli produkcja padła niech koszty poniosą producenci. Uważam, że 1,75 mln. z PISF powinno zostać zwrócone. Nie rozumiem dlaczego ekipa filmowa miałaby się zabawiac w kręcenie filmu za publiczne pieniądze...

Chciałbym zobaczyć tę umowę o dotację z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Bo jeśli w umowie nei ma zastrzeżenia, że w wypadku nieukończenia produkcji, producent zwraca dotację, to dopiero jest granda i marnowanie publicznych pieniędzy.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

10. @kazef

Kolejny krokiem bedzie zainteresowanie zwierzchnika wydatkowaniem kasy i wniosek o umowę do wglądu. Jak bedzie mataczenie, skierujemy sprawę do NIK - NIKT JESZCZE NIE KONTROLOWAŁ FINANSÓW PISF - a mamy juz trzy wątpliwie wydane pieniądze z tej instytucji.

Kropla drży skałę, a rząd szuka oszczędności.
Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

11. I tak trzymać!

.

avatar użytkownika Tamka

12. @Maryla

Bardzo dobrze.T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika ironiczny anglosas

13. @Maryla

Na wszystkie "projekty" na wszystkie "zlecenia" jest zawsze przewidziana data zakonczenia "projektu", "zlecenia". W przypadku dotacji ( patrz wszystkie projekty współfinansowane przez UE) jest zaznaczony NIEPRZEKRACZALNY termin realizacji. Jesli termin ten jest przekroczony... kasa jest odbierana .
Ciekawe jak jest w tym przypadku? Czy jest taka data wyznaczona a jesli nie jest, to dlaczego i czy jest to zgodne z prawem?
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas

avatar użytkownika Maryla

14. ironiczny anglosas

tego chcieliśmy sie dowiedziec, ale nam nie odpowiedziano w tym obłym liście.

Ale - j.w. - kolejny list idzie przez min.Zdrojewskiego . Jak znów będzie mataczenie - do NIK i prokuratury. Na razie było pytanie o stan produkcji, bo w mediach CISZA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Linda i Grabowski zrezygnowali z "Tajemnicy Westerplatte"

http://www.pudelek.pl/artykul/27118/linda_i_grabowski_zrezygnowali_z_taj...

SOBOTA 11.09.2010
Linda i Grabowski zrezygnowali z "Tajemnicy Westerplatte"
Słowa kluczowe: Bogusław Linda, Andrzej Grabowski, Tajemnica Westerplatte

Premiera kontrowersyjnego filmu w reżyserii Pawła Chochlewa, Tajemnica Westerplatte, planowana była na 1. września, co ma oczywiście uzasadnienie historyczne. Problem w tym, że chodziło o 1. września tego roku, a tymczasem, jak twierdzą pracownicy produkcji, zostało do nakręcenia jeszcze co najmniej 30 procent materiału zdjęciowego!

Na dodatek nie wiadomo, kto sfinansuje dalsze prace i skąd wziąć głównych bohaterów. Bo, ci, którzy występowali na początku, raczej nie dzadzą się namówić na powrót.

Przez kilka miesięcy producent zalegał z płatnościami - mówi tygodnikowi Na żywo Andrzej Grabowski. Dług uregulował dopiero wtedy kiedy powiedziałem o tym publicznie. Wiem, że inni wciaż czekają na pieniądze. Dlatego uczciwie stwierdzam, że jesli wrócę na plan, to będę chciał dostać wypłatę przed każdym dniem zdjęciowym.

Do tego raczej nie dojdzie, bo producent i tak nie ma z czego zapłacić. Jak donosi tabloid, konta firmy producenckiej Pleograf zostały już zajęte przez komornika.

Bogusław Linda chyba juz zdecydował, co zrobi ze swoją rolą: Przestało mnie to kompletnie obchodzić - oświadczył krótko. Produkcja dla mnie nie istnieje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

16. @Marylo

Dzięki za newsa :)
Teraz niech zwrócą 1,75 mln.

avatar użytkownika Maryla

17. @kazef

wiedziałam, ze wystarczy tylko poczekać , list z pytaniem o stan produkcji był tylko wstepem, bo cisza w mediach była odpowiedzią na nasze pytania, ale oficjalne pismo to potwierdziło.

Lecimy dalej z tematem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

18. "cisza w mediach była odpowiedzią na nasze pytania"

Tak właśnie było!

avatar użytkownika Unicorn

19. Myślę, że finał tej sprawy

Myślę, że finał tej sprawy pewnie będzie przykry dla PISF. Dla mnie jest to marnotrawstwo środków publicznych. Powinniśmy zobaczyć szczegółowe rozliczenie kasy wraz z umowami i podpisami.

Ostatnio zmieniony przez Unicorn o sob., 11/09/2010 - 16:45.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

20. Został przerwany. Co się z nim dzieje- nie wiem.

W dodatku do Rzeczpospolitej, Magazynie, nr 37 z dzisiaj
znajduje się wywiad z B. Lindą. Są także fragmenty dotyczące filmu.
Sądzę, że warto je przytoczyć:

"(...) Czy został już skończony film o Westerplatte, w którym gra pan
majora Sucharskiego?

Nie został skończony. Został przerwany. Co się z nim dzieje- nie
wiem.

Czy przyczyny były związane z pana zdrowiem?

Raczej z finansami. Jak pan widzi, z moim zdrowiem jest wszystko w
porządku.

Dużo nakręciliście?

Jeśli o mnie chodzi, cztery sceny z 52 zapisanych w scenariuszu.
Prawie zero.

A taka była poważna debata. Czyżby kolejna polska burza w szklance
wody?

Dyskusja przekreśliła możliwość sprawnego zrealizowania filmu rok
wcześniej. Potem inny był budżet, inna ekipa."

Za: "Rzeczpospospolita. Magazyn", nr 37/2010, s. 6- 7.

Linda dodaje niżej, że chorował tylko dziesięć dni...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl