Blogerowi Deżawi w odpowiedzi

avatar użytkownika Zebe

Zdecydowałem się na napisanie osobnej notki, która powinna rozwiać wątpliwości blogera Deżawi.

Sprawa dotyczy mojej notki oraz próby „dyskusji” pod nią. Link do notki podaję na końcu tego tekstu.
Odniosę się szerzej do wypowiedzi Deżawi .
 
Deżawi pisze:
 
Nasza dyskusja jest chora, bo powyższe obiegowe definicje są chore. Podjął Pan bardzo trudny temat (ja bym się na to nie odważył). Pomijam różnice między nami. Problem jest mocno zagmatwany i jednym z jego źródeł jest marksistowska nowomowa (przedefiniowywanie podstawowych pojęć).
 
Ja nie uzurpuję sobie prawa do zmiany jakichkolwiek definicji. Nawet tych ‘obiegowych”, chociaż nie rozumiem, co Autor miał na myśli pisząc o obiegowych definicjach.
Nie rozumiem co może mieć wspólnego „trudny temat” z moją subiektywną oceną. Nie wiem, czy to temat tabu, czy też wymagający jakiejś specyficznej, by nie powiedzieć tajemnej wiedzy.  Nie wiem też jakie są „różnice miedzy nami”, bo nie śledzę twórczości Deżawi, co może być dla mnie wysoce niekorzystne, ale „pal licho”. To ja się odsłonię, żeby było czytelniej.
Jestem zdeklarowanym przeciwnikiem liberalizmu. Nie fanatycznym przeciwnikiem, żeby było jaśniej. Od liberalizmu odstręcza mnie to o czym pisze Deżawi – nowomowa, która jest elementem liberalnej etyki, czy też liberalnego światopoglądu. Uważam też, że nie można oddzielać liberalizmu ekonomicznego ( gospodarczego) od jego ideologicznej nadbudowy, co jest nagminnie praktykowane w Polsce i nie tylko.
 
Deżawi pisze:
 
Sytuacja jest patowa. Jednym z wyjść jest dotrzeć do źródeł, do istoty znaczeń i... starać się nimi żyć, by nie powtarzać lewackiej propagandy, przynajmniej w swoim najbliższym otoczeniu. Czyli nie rozgłaszać błędnych i złych znaczeń.
 
Tu się po części zgadzam z adwersarzem. Mój tekst jest w istocie próbą dotarcia do „źródeł, do istoty zdarzeń”, jak pisze Deżawi. Nie zgadzam się jednak z kolejnym fragmentem tej wypowiedzi. Uważam bowiem, że trzeba czynić usilne starania aby przywrócić słowom ich prawdziwe  znaczenie. Nie uważam, że trzeba starać się z tym żyć. Uważam, że trzeba z tym aktywnie walczyć.
 
Deżawi pisze:
 
Ja nie prosiłem Pana o wykładnię tolerancji Kościoła Katolickiego. Mnie chodziło o źródła potwierdzające Pana zdanie, że tolerancja „we współczesnej doktrynie Kościoła Katolickiego ma fundamentalne umocowanie…”
 
Moje zdania brzmiały:  Nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje tolerancji, bo jest ona stałym elementem cywilizacji europejskiej. We współczesnej doktrynie Kościoła Katolickiego ma ona fundamentalne umocowanie, podobnie jak i jest fundamentem państw świata cywilizowanego.
 
Domyślam się, że słowo fundamentalne, zostało odczytane przez Deżawi w kategorii „fundamentalizmu”. Nie o to mi jednak chodziło. Chodziło mi o fundament, czyli o niejako podwaliny pod trwała politykę współczesnego Kościoła Katolickiego opartą o szeroko pojętą  „tolerancję”. Ja wiem, że róznie z tym bywało w przeszłości, ale ja też wierzę, że Kościół odrobił swoją lekcję. Myślę, że się nie mylę, chociaż głowy bym nie dał na dłuższą metę. No ale to już inny temat.
 
czarny anioł pisze do Deżawi :
 
Powiedzmy od rewolucji francuskiej , to puste słowa dane do dyskusji głupim goiom. Potem te trzy podstawowe hasła zostaly rozmnożone, aby bardziej zagmatwać te trzy podstawowe. No i goie sie bawią, prowadza puste dyskusje , robia wykłady, smarują mądre księgi na ten temat. A ci co puscili w obieg te durne słowa, śmieją się i robią swoje. Czyli robią odwrotnie; zniewalają , okradaja całe społeczenstwa, dziela i skłócają, napadają i morduja. Bawmy sie dalej w piaskownicy, bo prawda z poza piaskownicy jest zakazana; w mediach, polityce, prasie, portalach -wszystkich.itd,itd,itd
 
Deżawi odpowiada:
 
Dokładnie tak. "Ktoś" zabawia się tworzeniem matrixa (pojęcia: "polityczna poprawność", "tolerancja", "fanatyzm"), a my dyskutujemy.
Ale ta zabawa zmierza w określonym, bardzo groźnym kierunku.
 
No to ja zapytam, na koniec tej notki:
 
Jaki jest ten  „określony, groźny kierunek” ?
 
O co tak naprawdę chodzi Panu, Panie Deżawi ?
 

http://blogmedia24.pl/node/35123

Etykietowanie:

17 komentarzy

avatar użytkownika Deżawi

1. @Zebe

"Fundamentalne umocowanie" - Hmm, jak tu Panu wytłumaczyć... Czy wie Pan, jakie znaczenie ma fundament w budownictwie? Wie Pan. I teraz proszę sobie zestawić znaczenie tolerancji w Kościele Katolickim. Tolerancja jest fundamentem, czy nie jest? Jeśli jest, to proszę o źródła, o które Pan się opiera. O to pana proszę od kilku godzin, a Pan tego nie rozumie, albo udaje że nie rozumie.


Skąd Pan z kolei wytrzasnął "fundamentalizm"

Przypomina mi się skecz "Sęk" kabaretu Dudek:


Nasza rozmowa wygląda dokładnie tak, jak ten dialog Kuby z Rapaportem.

Z całym szacunkiem, ale nie widzę sensu prowadzenia dalszej dyskusji.


Napisze Pan trzecią notkę na ten temat? Niech Pan pisze ile chce, ja już skończyłem.

Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Zebe

2. Deżawi

Domyślam się, że słowo fundamentalne, zostało odczytane przez Deżawi w kategorii „fundamentalizmu” - tak napisałem.
Trudno z Panem dyskutować, bo Pan nie odnosi się do tego co napisałem. Trudno. Potrafię i to zrozumieć, chociaż dalej nie wiem nic o róznicach, które nas dzielą, a byłoby zapewne łatwiej.
Kończę więc temat. Więcej moich odpowiedzi nie będzie.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Zebe

3. Deżawi - update

"Fundamentalne umocowanie" to moje, autorskie określenie. Podać Koledze link do mojego bloga ?

Pozdrawiam

avatar użytkownika Goethe

4. @Zebe Zapoznałem się z pańskimi wpisami...

... jak i komentarzami do nich.
Musi pan zauwazyc że w przebiegu całej wymiany zdań wynika jedno : panu chodzi o wymiana poglądów a pańskiemu adwersarzowi o z trollowanie pańskiego tekstu...
Dla "Dejavu"jeśli dyskusja nie jest prowadzona na poziomie "Akademickim" - nie zasługuje na uwagę (INNYCH) i on wyręcza pozostałych i skutecznie zniechęca sprowadzajac ją do absurdu , odnośnie znaczenia jednego ze słów lub określeń.
Co nie zmienia jednak słusznej uwagi odnośnie ewoluowania znaczeń , jak np. Chrześcijańskie pojecie miłości i związana z nim Tolerancja ( dla Osób, nie postaw czy czynów)To wszystko ma się podobnie jak z ewolucją znaczenia słowa "Religijny"- "Dewot(ka)"które to zastąpiło w użyciu powszechnym "Faryzeizm"
Pierwotnie znaczenie Dewota było jak najbardziej pozytywne i równało się "Religijny" a jak ewoluowało? Spierając się o słowa , a nie zwracając uwagi na sens przekazu można zdezawuować każdy pogląd i każdą dyskusję , w czym Dejavu jest perfekcyjny....
Ma pan słuszność znaczenie słowa "Tolerancja" ewoluuje w niebezpiecznym kierunku, ale to jest nie po raz pierwszy . Już taką ewolucję przerabialiśmy.....kilka razy.
"Kto nie z nami ten przeciw Nam", czy "toleruj" = akceptuj w sensie zgadzam się, a to znowu grozi znaczeniowo "Faszyzmem i Komunizmem" i nie ma nic wspólnego z "Fundamentalizmem Religijnym"bo ten jak najbardziej jest pożądany.....i należy rozgraniczyć jak już pan podał Fundamentalizm od Fanatyzmu...
Pewnie że, nasi nowi wodzowie chcieliby by tak właśnie pojmować znaczenia ale nie doczekanie Ich, na razie jeszcze jest więcej ludzi rozgraniczających te znaczenia i tym samym zwalczających czyny i sposób pojmowania przy jednoczesnym tolerowaniu osób inaczej postępujących....
Tolerować nie równa się zgadzać....ale wszystko przed nami....niestety

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika amarietta

5. do "fundamentalne umocowanie"

dziękuję za wyjaśnienie, że to autorski pomysł

z uwagi na wagę wypowiedzi, która traktuje w dużej mierze o Kościele Katolickim i odnosi się do jego nauczania proponuję na przyszłość takie zwroty używać z większą powściągliwością

przeczytawszy poprzednią notkę zaczęłam szukać u źródeł, gdzie w nauczaniu KK ma miejsce tolerancja jako fundament i lekko się zaniepokoiłam, bo ... nigdzie jej nie ma

ponieważ jednak sam temat wypowiedzi jest dość istotny polecam ciekawe artykuły znalezione w internecie o tolerancji
http://www.ministranci.archidiecezja.katowice.pl/?s=fel/tolerancjakatoli... (napisany dla ministrantów)
http://1acwww.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1033 z portalu katolik.pl
i tekst z końca IX wieku, warto poczytać http://www.ultramontes.pl/o_prawdziwej_tolerancji.htm

avatar użytkownika circ

6. myślę, że temat tolerancji wyczerpuje

przypowieść o drzazdze i belce w oku.

avatar użytkownika Zebe

7. amarietta

Dziękuję za linki. Tekst jest w głównej mierze prezentacją moich poglądów oraz oglądu rzeczywistości w tym temacie.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Zebe

8. Goethe

Trafił Pan w sedno. Może trollowanie to nie było, ale raczej torpedowanie.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Zebe

9. circ

Tak, coś w tym jest, co Pani pisze.

Witam i pozdrawiam serdecznie :)

avatar użytkownika Deżawi

10. @Zebe

Wczoraj 17-08-2010 ok. 13:30 napisał Pan, że tolerancja „we współczesnej doktrynie Kościoła Katolickiego ma fundamentalne umocowanie…”

Ja ciągle czekam na Pańskie uzasadnienie tego stwierdzenia. Na razie minęła doba, ale ja jestem cierpliwy, mogę czekać dalej.

Pozdrawiam serdecznie.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Zebe

11. Deżawi

Nie wiem, czy Pan kpi, czy też o drogę pyta.
Parę postów wyżej odpowiedziałem.
Nie przyjdzie panu do głowy, że ktoś może samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski ?
Proszę się nie kompromitować więcej na moim blogu. Jest pan u mnie osobą niemile widzianą.
Podałem Panu sporo tematów do dyskusji, a Pan nie dość, że nie potrafi cokolwiek sensownego sklecić, to jeszcze bezczelnie domaga się Pan czegoś o czym napisałem powyżej.
Reasumując:
Mam swoje zdanie, swoje przekonania. Lubię dyskutować z kimś, kto może rzeczowo się ze mną nie zgadzać.
Jeżeli Pan nie zmieni retoryki, to proszę o odpuszczenie sobie mojego bloga.
Straciłem z powodu Pana trochę czasu w sieci. Bezsensownie.

Bez odbioru, Szanowny blogerze Deżawi.

avatar użytkownika Xipon Jan Itor

12. Hmm

Najważniejsze przykazanie chrześcijaństwa;
Kochaj bliźniego swego- jest chyba dostateczną podstawą,opoką , podwaliną czy fundamentem wreszcie i zawiera w sobie i tolerancję zapewne -choć to słowo nowe.
Fundamentalista więc będzie się upierał aby kochać mocno ,lecz broń Boże nie tolerować:)

avatar użytkownika Zebe

13. Xipon...

Dobre, :)

Pozdrawiam

avatar użytkownika Xipon Jan Itor

14. Porady ekumeniczne

Och to było oczywiste-my muzułmanie znamy się na fundamentalizmie jak nikt...
No i Taj Mahal jest na fundamencie przecież posadowiony ;)
Zawsze do usług.

Bene Vale

avatar użytkownika Zebe

15. Xipon

Pozdrawiam w wierze !

Dzięki za ten komentarz...

avatar użytkownika Maryla

16. @Zebe

na podobny temat ciekawy tekst na FRONDA:

„Mowa nienawiści” i tolerancja

W języku opisu spraw o charakterze wątpliwym pod względem moralnym, lub takich, co do których oceny są często skrajnie rozbieżne, wprowadzono do dyskursu publicznego obok wcześniej używanej kategorii tolerancji pojawiła się nowa kategoria „język nienawiści”. Określenie to jest szczególnie często używane w odniesieniu do języka etyki chrześcijańskiej. Nazywanie złem i grzechem tego co jest przekraczaniem przykazań – aborcji, eutanazji itp., używanie określenia człowiek w stosunku do nienarodzonych, mówienie o zabójstwie jest nazywane głoszeniem nienawiści do człowieka. Jest to także poszerzenie zakresu tego co wcześniej było obejmowane zaleceniem tolerancji. W tym sensie mówi się nie tylko o znoszeniu inności innych przekonań, o akceptacji obecności ich w społecznościach, lecz wymaga się odrzucenia własnych przekonań w imię szacunku do przekonań innych."....

CAŁOŚC TU:

http://fronda.pl/leszek71/blog/mowa_nienawisci_i_tolerancja

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Goethe

17. @Maryla

Obydwa określenia (Tolerancja i język nienawiści) ewoluują wskutek nadużyć przez osoby publiczne (politycy i publicyści) i brak rezonansu u odbiorców przekazu...czyli biernej postawy społeczeństwa....O ile "tolerancja"znaczeniowo ewoluuje w sposób nazwijmy to naturalny i jest efektem wtórnego analfabetyzmu społecznego o tyle określenie "język nienawiści" zostało uknute i wykorzystane świadomie jako kij do okładania przeciwników...to typowy przykład "pały"...użyty pierwszy raz w tym znaczeniu przez osła Niesiołowskiego....przyjął sie tylko dla tego że opozycja w dyskusjach zamiast odrzucić i zbesztać za użycie w tym sensie, podjęła dyskurs i zaczęła się tłumaczyć...zapomnieli że na pałę tylko pała....i tak mamy - jak nie zgadzasz sie wyznajesz inne wartości to znaczy że jesteś pełen nienawiści i co kolwiek powiesz jesli masz rację to tym bardziej, jesteś pełen nienawiści....A więc TAK ja jestem pełen tej nienawiści , i będę się tym językiem posługiwał, wypominał, wytykał błędy i wady...zwalczał chamstwo i bandyctwo...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG