Aby ukarać i zastraszyć obrońcow krzyża
smoleńskiego, PO przy akceptacji metropolity warszawskiego abpa.
Kazimierza Nycza pozwoliła wczoraj nocą kilku tysiącom młodych lewaków
na profanację miejsca, które powinno być dla naszego Narodu swięte.

To własnie tam - na
Krakowskim Przedmieściu cztery miesiące temu setki tysięcy Polaków,
przybyłych nieraz z najodleglejszych części kraju, stały nawet 8 godzin w
dlugiej kolejce, by oddać hołd tragicznie zmarłemu Prezydentowi Lechowi
Kaczynskiemi, jego Żonie i 94 innym ofiarom katastrofy.

To tam po 10 kwietnia przeżywalismy narodowe rekolekcje.

Wielu Polaków się
nawrociło i zaczęło na nowo kochać swoją Ojczyznę.

Widzieliśmy to na własne
oczy. Swietnie pokazal to film Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego
"Solidarni 2010",

Dlatego jest
hańbą dla rządzacej PO, a przede wszystkim dla nowego prezydenta
Komorowskiego, premiera Tuska i pani prezydent Warszawy Hanny
Gronkiewicz-Waltz, że od wielu dni posługują sie lewakami, a często
także zwykłymi chuliganami i żulami, aby zastraszyć tę małą grupę
dzielnych ludzi, których jedyną winą jest to, że w imieniu nas
wszystkich domagają się godnego upamietnienia Prezydenta i ofiar
katastrofy własnie tam, gdzie po 10 kwietnia bilo serce calej
patriotycznej Polski.

Nie spodziewałem sie, ze
rząd i metropolita pozwola na codzienne profanowanie tego miejsca.

Młodzi lewacy zachowuja
sie tam od dawna niegodnie: obrażaja obrońcow krzyża, siusiaja, pluja,
przynoszą rekwizyty obrazajace uczucia wszystkich ludzi wierzacych.

Odpowiednio poinstruowana
Policja udaje, ze tego nie widzi.

Najbardziej boli mnie
postawa prezydenta Komorowskiego i abpa. Nycza.

Obaj mogli juz dawno
honorowo i po chrzescijańsku rozwiazac problem krzyża , który w
rzeczywistości jest sprawą godnego upamiętnienia ofiar katastrofy

Wystarczyło pojść tam
osobiście, spotkać się z ludźmi modlącymi sie pod Pałacem i dać im
konkretną, wiarygodną obietnicę, że na tym miejscu powstanie pomnik i
tablica upamietniajace urzedujacego tam wcześniej Prezydenta i inne
ofiary katastrofy.

(przed wyborami panu
Komorowskiemu jakoś nie brakowalo czasu ani chęci,
by spotykać się z ludźmi)

Tego jednak z premedytacją nie zrobiono!

 Zamiast tego, kancelaria prezydenta i abp.Nycz zignorowali
ludzi, a harcerzom dali tylko mgliste, mało konkretne obietnice bez
pokrycia, które nazajutrz zdementowala pani stołeczna konserwator
zabytków oświadczajac, że o żadnym pomniku przed Palacem nie ma mowy.

Nie dziwię się przeto tym dzielnym ludziom, że wzięli sprawę w
swoje ręce i nie pozwolili usunąć TEGO WŁAŚNIE KRZYŻA.

Dziwię się za
to abp. Kazimierzowi Nyczowi.

Nie dość, ze
nie ma racji, to jeszcze obrazil się na wiernych, a
potem świadomie i z premedytacja wystawil ich na ataki lewaków, żuli i
zwyklych chuliganow.

Pyszny i
zapatrzony w siebie hierarcha „chowa głowę w piasek” i udaje, ze nic nie
widzi, choć jego siedziba znajduje się zaledwie kilkaset metrow dalej
–przy ulicy Miodowej.

Co to za pasterz, co wystawia na pastwę losu swoje owieczki?

Przy odrobinie
dobrej woli wystarczylo by jego spotkanie z tymi osobami (ktore
reprezentuja przecież miliony wierzących, patriotycznie myślących
Polaków), szczera rozmowa w duchu chrzescijańskiego poszanowania
bliźniego, i oczywiście  zagwarantowanie im, że
pomnik z tablicą rzeczywiście tam stanie.

Chyba w
Kościele Polskim przydała by się jakaś relefksja nad tym, co się
ostatnio wydarzyło, i nad postawą niektórych hierarchów przez ostatnie
lata.

Jak mógł np. kard. Dziwisz
tuż przed wyborami przyjąć i namaścić za zamknietymi drzwiami na Wawelu
jednego tylko kandydata, który potem jeszcze tego samego dnia brutalnie
faulował i obrażał swojego przeciwnika, i wraz ze swoimi partyjnymi
przyjaciółmi (poseł z Lublina) naśmiewał się z jego nieszczęścia?

Jak mógł prymas Kowalczyk
zaprosić na swój ingres przed tuż przed drugą turą wyborów
przedstawicieli tylko jednej, zachowujacej sie w skandaliczny i
arogancki sposób strony, i posadzić ich w pierwszym rzędzie?

 Zastanawiam się, kiedy niektórzy
ważni hierarchowie Koscioła przestaną ostentacyjnie wspierać tych,
którzy dla własnych osobistych i partyjnych POKRĘTNYCH INTERESÓW nie
zawahali sie 4 miesiące temu ”wystawić” Prezydenta Kaczyńskiego wraz z
najwyższymi dowódcami i najważniejszymi osobami w państwie?

Kościół nie
może przeciez być wiecznym zakładnikiem partii, której rządy są
ewidentnie sprzeczne z polską racją stanu.

Tak jak
wcześniej pisałem, dla Koscioła Katolickiego najważniejsza powinna być
PRAWDA, i ... dbanie o swój własny kraj.

To za NIĄ
oddał życie błogoslawiony ksiądz Jerzy Popiełuszko.

 

Pozdrawiam

http://reytan24.salon24.pl/217278,walka-o-pamiec-solidarni-2010-kontra-lewactwo