Nadmorska Góra Przemienienia ("Wstańcie, chodźmy!")

avatar użytkownika Deżawi

     

 

 

Dobrze nam tu być 

 

Pokusa "Taborowa" - zasiedziałość
[-- Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Polski]

Kto idzie, znajduje się w coraz to innych sytuacjach. Kto siedzi w miejscu, nie przeżywa zmian. Może się więc "zasiedzieć"... Powstaje niekiedy taka "zasiedziałość duchowa". Jest ona stanem zadowolenia z siebie, z własnej sytuacji - "dobrze nam tu być" (Mt 17,4) - i z chęci utrzymania tego, co jest. Cały wysiłek człowieka ogranicza się wówczas do tego, aby utrzymać swój "stan posiadania", rezygnując z dalszej drogi i przemian, choćby na lepsze.

Nauczycielu Dobry, moja Ty Drogo! Ty nie aprobowałeś programu minimalnego, jaki Ci podsuwali Apostołowie na Taborze: "Uczyńmy tu trzy przybytki" (MT 17,4). Trzy! Każdemu jeden! Tobie jeden, Mojżeszowi jeden i Eliaszowi jeden! I tak sobie tu siedźmy. Żeby chociaż wspólny przybytek dla trzech. Ale nie! Dla każdego osobny, własny... Takie małe getto sobie stworzę, jakoś się w nim usadowię i będę siedział... Nieraz człowiek próbuje tak czynić w swoim pokoju, w aucie, w pociągu - i niech mnie niesie... Zrobi z siebie posąg "zasiedziałego Buddy", założy ręce na brzuchu i będzie rozważać - "dobrze nam tu być". Istna pokusa "Taborowa"!

A może ja już poddałem się tej pokusie? Może zrezygnowałem z wysiłku? Może nie mam ambicji, aby posiąść się wyżej? Może obrastam w otokę niewrażliwości na inne możliwości, jakich w Bogu zawsze jest tak dużo?

Takie niebezpieczeństwo może się niekiedy wytworzyć w wymiarze zarówno osobistym, jak i społecznym. Są grupy, zespoły ludzi, środowiska i zgromadzenia, nawet w Kościele, które osiągnąwszy pewien stan posiadania, później już tylko..."równo puchną". Nic się tam już nie porusza. Wprawdzie od czasu do czasu przyjdą do swojego biskupa, aby mu złożyć sprawozdania - bo tak wypada - z którego wynika, że jest to już tylko stwierdzenie tego, co było. Nie zostały rozproszone dobra Pana, wszystko jest zachowane...! Tak jak u ewangelicznego sługi, który otrzymał od gospodarza jeden talent, ale zakopał go w ziemi, bo wiedział, że jego pan jest wymagający i surowy, zbiera tam, gdzie nie posiał. A więc on, dobry i wierny sługa, starał się zachować to, co dostał, aby mógł panu, gdyby przypadkiem wrócił i nagle się upomniał...

Jeśli taki stan przybierze rozmiary społeczne, może być niekiedy początkiem - końca. Mogło się wydawać Piotrowi, że jest posłany tylko do narodu izraelskiego, jak gdyby zapomniał o tym, że Chrystus powiedział: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody" (Mt 28, 19). Potrzebna była interwencja Pawła, aby Piotr wyszedł z izraelskiego kręgu i znalazł się w Rzymie.

Powtórzyło się jeszcze raz to, co przezwyciężył Chrystus na Taborze, gdzie także była propozycja zawężonego programu. Chrystus go nie przyjął i sprowadził Apostołów z góry, ze stanu samozadowolenia, z tego "ben essere" - jak mówią Włosi - i nie pozwolił im poprzestać na nim. Nieraz ludzie mówią: - Ja nie chcę być święty! Mnie wystarczy to, co jest. Czy to nie dość, że jestem dobrym i przyzwoitym człowiekiem, który nikogo nie rani i nikomu w drogę nie wchodzi? Lubią mnie! Owszem, mam powodzenie. Garną się do mnie. Jestem takim "przyjemniaczkiem" - każdemu umiem coś przyjemnego powiedzieć.

Mnie jest dobrze...-"Dobrze nam tu być". Chrystus przezwyciężył to na Taborze, Paweł w Jerozolimie, a my musimy przezwyciężać to w naszym codziennym życiu.

[-- Stefan Kardynał Wyszyński, "Miłość na co dzień. Rozważania", Soli Deo, Warszawa-Ząbki 2001, s.384-386]

 

 

Przemienienie na górze Tabor  (objawienie Bożej chwały)
-- rozważanie różańcowe

"Wiele razy wspinaliśmy się na nasze góry przemienienia. Zabierał nas na nie Ojciec Święty Jan Paweł II. Nasze serca przepełniały wówczas zachwyt i radość. Nasze dusze śpiewały: "Dobrze, że tu jesteśmy!". Najwyższy Pasterz Kościoła wprowadzał nas w czwartą tajemnicę światła, by nas umocnić, by ukazać drogę prowadzącą ku wiośnie chrześcijaństwa, ku cywilizacji miłości, ku epoce pokoju. Potrzebujemy takich chwil, kiedy objawia się nam Boża chwała. Ale góra Tabor nie jest miejscem odpoczynku ani miejscem, w którym mamy zamieszkać na stałe. Prawdziwa góra Tabor jest jak wieża, z której roztacza się widok na otaczający nas świat. Cel wejścia na jej szczyt jest jeden: ujrzeć światło i zejść z góry, by biec odkrytą drogą. Nie zatrzymujmy się w miejscu naszego spotkania z Ojcem Świętym. Wsłuchajmy się w Jego naukę i ruszajmy w drogę. Jan Paweł II mówi: "Jeśli mnie słuchacie, to wstańcie, chodźmy!"Chrześcijaństwo nie jest rajskim ogrodem, lecz drogą do niego."

[-- Wincenty Łaszewski]

 

 

 

Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej 

 

 

 

 

Sanktuarium Przymierza - Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej (Krzyżance) koło Koszalina. Współrzędne GPS 54°12'26.42''N x 16°13'37.13''E

[1] Głaz Powstańców Listopadowych, ul. Słupska [54°12'16.5''N x 16°13'32.79''E]
[2] Brama wejściowa na Górę Chełmską i tablica pamiątkowa Jana Pawła II
[3] Maszt radiowo-telewizyjny

 

 

 

Cudowny obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej (Mater Ter Admirabilis), ukoronowany w 2000 r.

 

 

Sanktuarium Przymierza - Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej koło Koszalina [foto: Flickr/Robert Zimerski, 21-10-2008]

 

Historia Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej (MTA Mater Ter Admirabilis):

29 grudnia 1990 r. - pierwsza, po 400 latach, Msza św. na Górze Chełmskiej, połączona z uroczystością poświęcenia placu pod budowę Sanktuarium Matki Bożej. Uroczystości przewodniczył ówczesny Ordynariusz, ks. bp Ignacy Jeż, protektor Ruchu Szensztackiego w Polsce.

1 czerwca 1991 r. - Ojciec Święty Jan Paweł II podczas VI pielgrzymki do Ojczyzny, poświęcił Sanktuarium na Górze Chełmskiej.

1 czerwca 1996 r.- ogłoszenie nazwy, szczególnego posłannictwa Sanktuarium na Górze Chełmskiej jako Sanktuarium Przymierza (Sanctuarium Foederis). Uroczystości przewodniczył Nuncjusz Apostolski w Polsce, ks. abp. Józef Kowalczyk.

15 sierpnia 2000 r. - koronacja obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej.

 

www.koszalin.szensztat.pl/Sanktuarium/

 

 

Góra Chełmska. Obrys fundamentów pierwotnej średniowiecznej świątyni. [foto: Panoramio/fajna asia, 22-03-2009]

 

 

Góra Chełmska koło Koszalina. Wieża widokowa z 1888 r., wys. 31,5 m [foto: Flickr/Robert Zimerski, 21-10-2008]

 

 

Widok z wieży na północ: jez. Jamno i Bałtyk [foto: Panoramio/tOmpre, 21-06-2007] ►powiększenie

 

 

Widok z wieży na płd.-zach.: Koszalin centrum i południowe dzielnice [foto: Panoramio/JSC, 2005]  ►powiększenie

 

 

Nieistniejący pomnik na Górze Chełmskiej. Pocztówka z lat 40. XIX w. [foto: Archiwum Państwowe w Szczecinie]

 

 

 

Góra Chełmska koło Koszalina. Obelisk z tablicą upamiętniającą wizytę Ojca św. Jana Pawła II, 1-06-1991 r.[foto: Panoramio/fajna asia, 22-03-2009] 

 

 

Głaz pamiątkowy na Górze Chełmskiej [foto: Panoramio/Gucio i Maja, 28-03-2009]
"...Leć nasz Orle, w górnym pędzie, sławie Polsce, światu służ!..." -- C. F. Delavigne
"Żołnierzom polskim - Powstańcom Listopadowym internowanym przez władze pruskie w 1831, budowniczym drogi przez Górę Chełmską - Rodacy"

 

 

 

[2]  Brama wejściowa na Górę Chełmską od południa, od ul. Słupskiej (w rozwidleniu dróg kolumna z tablicą pamiątkową poświęconą obecności Ojca św. Jana Pawła II, 1-06-1991 r.) [foto: Panoramio/fajna asia, 22-03-2009]  powiększenie

 

 

 

Napis nad wejściem:
"Nos cum prole pia benedicat Virgo Maria"  ("Nas z naszymi dziećmi błogosław Panno Maryjo")

 

 

  

[1]  Głaz Powstańców Listopadowych - przed bramą wejściową na Górę Chełmską, ul. Słupska; współrzędne GPS 54°12'16.5''N x 16°13'32.79''E  [foto: Panoramio/Gucio i Maja, 28-03-2009]
"...Leć nasz Orle, w górnym pędzie, sławie Polsce, światu służ!..." -- C. F. Delavigne
"Żołnierzom polskim - Powstańcom Listopadowym internowanym przez władze pruskie w 1831, budowniczym drogi przez Górę Chełmską - Rodacy"

 

 

 

 "...Gdy nadeszła "Jego godzina", Jezus mówi do tych, którzy z Nim byli w ogrodzie Getsemani - do Piotra, Jakuba i Jana, najbliższych, szczególnie wybranych i umiłowanych Uczniów: "Wstańcie, chodźmy!" (por. Mk 14, 42). Nie tylko On sam ma "pójść" ku wypełnieniu tego, co zamierzył Ojciec, ale również oni z Nim. (...)"

[-- Jan Paweł II, "Wstańcie, chodźmy!", Kraków 2004, s.163]

 

 

47 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. "...Są grupy, zespołu ludzi,...

..."środowiska i zgromadzenia, nawet w Kościele, które osiągnąwszy pewien stan posiadania, później już tylko..."równo puchną". Nic się tam już nie porusza. ..."

Witam.
Tych z cytatu, których niestety jest w dzisiejszym świecie coraz więcej, nazwała bym - "Martwi za życia".
Natomiast hasło na zawsze, ale szczególnie na dzień dzisiejszy, moim zdaniem jest:
..."
"Wstańcie, chodźmy!" (por. Mk 14, 42). Nie tylko On sam ma "pójść" ku wypełnieniu tego, co zamierzył Ojciec, ale również oni z Nim. (...)"

Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się

avatar użytkownika Deżawi

2. @intix

Dziwi się Pani? To jest niezwykle radykalna Droga nie pozostawiająca żadnych złudzeń. Większość prawych ludzi, którzy tę Drogę zrozumieją, wmawia sobie "dobrze nam tu być"... A tu nie... Prymas Wyszyński z Janem Pawłem II szturchają nas, byśmy wstali...

Pozdrawiam serdecznie

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika czarny anioł

3. Coś mi się widzi, że

Ostatnim PRYMASEM POLSKI był WYSZYŃSKI. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika intix

4. @Deżawi

..."Dziwi się Pani? ..."

Wiele razy powtarzam, że coraz rzadziej dziwię się. Natomiast coraz częściej jestem przerażona.
Nie będę pświęcać uwagi tym, którzy na to nie zasługują. Powiem o tej lepszej grupie.
Nie chcę urazić tych prawych ludzi, którzy żyją własnym życiem, nie robiąc krzywdy innym. Ale przeraża mnie zapatrzenie w siebie. Branie od życia. Nic od siebie dalej, innym. Zasiedzenia we własnym JA.
Ci ludzie moim zdaniem nie zdają sobie sprawy, jak bardzo są uśpieni. Jak w stanie hipnozy "dobrze nam tu być". Nie myślą w kierunku wyjścia z własnęgo okręgu. Nie zdają sobie sprawy, jak wielki potencjał energii w nich drzemie, którą mogliby wykorzystać w pozytywnej przemianie innych...
Nadszedł najwyższy czas aby ich "szturchnąć"... Tylko jak to zrobić?
Może niektórzy otwierają powoli zamglone powieki... Daj Boże...

Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika Deżawi

5. @intix: "coraz rzadziej dziwię się"

Ja nie wiem, czy to jest dobry objaw... ;) ...Dziwienie się (i to niemal nieustanne) jest ponoć konieczne do nie zgubienia sensu życia. Puściłem oczko, bo ja mam podobne odczucia.

Zresztą innego rodzaju problemem jest... lustro. Ja w nim dość często widzę kawał łobuza. A od tego trzeba zaczynać: od siebie.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

6. @czarny anioł

Chyba nie. Nie popadajmy zbyt wcześnie w defetyzm. Prymas Wyszyński żył w czasach, w których łatwo było odróżniać zło od dobra: była komuna i opozycja. Ale to tylko tak powierzchownie. Bo tak naprawdę, to ilu ludzi wczytywało się w nauki Prymasa Wyszyńskiego? Podobnie jest z naukami Jana Pawła II. Raczej sami jesteśmy sobie winni, że nie potrafimy korzystać z tej bogatej spuścizny. Czy ktoś zabrania nam organizować się? Mądrych biskupów nie brak i dziś, jednak większość z nas głosuje jak koziołki matołki. Prymas Wyszyński przeprowadził nas przez "Morze Czerwone", bo i taka potrzeba "chwili" widocznie była. Mamy obecnie Drogowskazy Moralne (Prymas Wyszyński, Jan Paweł II, bł. ks. Jerzy Popiełuszko)... pozostaje tylko umiejętnie korzystać z Ich wskazań.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

7. @Deżawi

   ..."Zresztą innego rodzaju problemem jest... lustro. Ja w nim dość często widzę kawał łobuza. A od tego trzeba zaczynać: od siebie..."

W swojej notce http://blogmedia24.pl/node/33726  pisałam m.in. :
..."Ktoś może powiedzieć „sami nie naprawimy świata”, co nie raz się słyszy.<?XML:NAMESPACE PREFIX = O />

Zgadzam się. Sami nie. Ale droga ku temu jest bardzo prosta. Wystarczy tylko na nią wkroczyć. Zacząć od samego siebie.


Nie jesteśmy bez grzechu. Nikt z nas nie jest bez winy. Zajrzyjmy najpierw „w siebie”.


Czy nasze ciało działa zgodnie z naszym sumieniem?


Spróbujmy sami sobie na to pytanie odpowiedzieć. Czy żyjemy


„W jedności z samym sobą, z innymi, ze światem…” /cyt. z "Modlitwy" -Jasnogórska Pani/


„Żyjmy tak, aby nikt przez nas nie płakał”, my sami też.


 


Stąd już prosta droga do naprawy lub złagodzenia wyrządzonych krzywd, i ostatecznie do naprawy świata..."

Widzę, że jesteśmy zgodni. Zastanawiałam się też, kiedy były rozmowy w dyskusjach o naszych POprawnych, czy oni mają lustra...
Lustro nigdy nie kłamie, czyba, że krzywe...
Ja nie jestem święta, ale nie boję się luster... Kiedy zdarzy mnie się tam zajrzeć, zadaję sobie często pytanie - kim jesteś, dokąd zmierzasz i czy właściwą idziesz drogą...?  Lustro często pomaga odpowiedzieć na to pytanie. Kiedyś tego nie wiedziałam. /Proszę nie myśleć, że nic nie robię, tylko się przyglądam:-)/ To nie tak. Mam nadzieję, że się rozumiemy...
Po tekstach, które Pan pisze, nie sądzę, żeby w odbiciu lustra widział Pan kawał łobuza...:-)
Choć czasami i ja  o sobie tak myślę. Myślę, że to dobrze. Całe życie powinniśmy się doskonalić. Ja, jako Człowiek. Jeden z wielu milionów Ludzi. Ogniwo Łańcucha Ludzkiego.
Nie powinienem go osłabiać... Przeciwnie - wzmacniać...

Serdecznie Pozdrawiam
3-majmy się

avatar użytkownika Deżawi

8. @intix

Wtrącę pewien wątek, bo boję się że mi umknie zupełnie niezauważony. Nie poruszyłem tego w samym artykule, bo już nie chciałem gmatwać i tak trudnego tematu.

Ogólnopolskie Pielgrzymki Trzeźwościowe. Sanktuarium Przymierza na Górze Chełmskiej słynie z tych pielgrzymek. Prymas Wyszyński już w okresie międzywojennym uważał alkoholizm za jeden z poważniejszych problemów narodowych. Obecnie do alkoholu doszły narkotyki. Problem nadal jest poważny, wielu z nas (zwłaszcza tych nie dotkniętych) traktuje go co najmniej lekkim uśmieszkiem, podczas gdy wiele rodzin przeżywa życiowe dramaty. Kościół od wielu lat ogłasza sierpień miesiącem abstynencji. Wczoraj, w sobotę 7 sierpnia odbyła się XX Ogólnopolska Pielgrzymka Trzeźwościowa na Górę Chełmską... Wiadomo powszechnie, że alkoholizm jest nieuleczalną chorobą. Badźmy pełni nadziei, że dla wielu wczorajszych pielgrzymów Góra Chełmska stanie się prawdziwą Górą Przemienienia.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika czarny anioł

9. Deżawi

Zgoda , tylko jednostka w tłumie jest bez znaczenia.Pomimo znaków,drogowskazów ,tłum, wycieczka musi mieć przewodnika. WÓDZ POLSKI poszukiwany natychmiast.Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika Deżawi

10. @czarny anioł

Gdyby jednostka była bez znaczenia, to by nie było tego całego cyrku z propagandą i manipulacją.

Wie Pan, to wszystko jest mocno zawiłe, nawarstwione przez dziesięciolecia. Społeczeństwo (my) nie jest bez winy. Można tak przedstawić sprawę jak Pan: "płacę podatki, więc coś (mądrego przywódcy) oczekuję w zamian" (upraszczam). Taka typowa "roszczeniówka". Pan ma pretensje, być może uzasadnione, a ja już nie mam tak jednoznacznych roszczeń, bo czuję się po części winien za zaistniałą sytuację. Choćby dlatego, że taka d**a wołowa ze mnie, bo nie potrafię działać w oddolnych ruchach społecznych, by umiejętnie bronić się przed złym systemem administracyjnym. Właśnie dlatego opublikowałem tekst Prymasa Wyszyńskiego o "zasiedzeniu".

Co Pan sądzi o "zasiedziałości" na Górze Tabor? Miał Pan kiedyś podobne odczucia, czy są też Panu zupełnie obce?

Pozdrawiam

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

11. @czarny anioł

..."Zgoda , tylko jednostka w tłumie jest bez znaczenia..."
Tu się nie zgodzę. Myślę, że z jednostek właśnie tworzy się tłum.
Być może rozumiemy się, ale ja bym inaczej sformuowała myśl.
To zdanie w ten sposób wypowiedziane, zabija w nas świadomość tego, co powiedziałam wyżej:
"...Ja, jako Człowiek. Jeden z wielu milionów Ludzi. Ogniwo Łańcucha Ludzkiego.
Nie powinienem go osłabiać... Przeciwnie - wzmacniać..."
Negowałam zawsze ten sposób myślenia, że głos jednostki nic nie znaczy.
Zawsze kierunkowałam na - ja, ode mnie też coś zależy. Mam prawo głosu w tej, czy innej sprawie.
Pisałam w ten sposób tu na forum w notkach, jakie ukazywały się przed wyborami.
Wiele Polaków nie poszło do urn, myśląc właśnie w ten sposób, że "jednostka w tłumie nie ma znaczenia". To jest to samo, co "ja nic nie znaczę.
Myślę, że w ten sposób nie możemy myśleć, ponieważ , jeszcze raz podkreślę -
z jednostek składa się całość.
Jak uświadomić każdego poszczególnego człowieka, że jest ważnym ogniwem.
Jak go dowartościować?
Myślę, że to jest bardzo poważny problem. Niewiara w swoje możliwości.
Powinniśmy chyba zmienić sposób myślenia.
Od nas, od każdego człowieka wiele zależy.
Tak myślę.
Jeśli natomiast chodzi o wodza...
Ciekawy temat. Nauczyliśmy się mieć wodza.
A może warto by pomyśleć, czy jest on potrzebny... Potrzebny napewno jest przedstawiciel do reprezentowania na zewnątrz.
Wodzem może być grupa wyróżniająca się, która uwzględni poszczególne głosy jednostek z tłumu...
Może też, wspólne szukanie idei, drogi. Otwarte dyskusje, które poprowadzą do celu...
Ale tu, myślę, że jest długa droga, dlatego, że tak jak powiedziałam, przyzwycziliśmy się od wieków do wodza. Poza tym jeszcze boimy się wyrażać to, co czujemy, bo właśnie nie wierzymy, że nasze zdanie może mieć jakieś znaczenie dla innych.
Trzeba by było zmienić całkowicie sposób myślenia...

Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika czarny anioł

12. Deżawi mysle że mówimy o tym samym

Tylko w innej formie. Ja powiem tak jestem oddany całym sobą , wolnej, demokratycznej, bogatej POLSCE. Jestem jednak za mały pikuś, potrzebuję wodza. Powiem panu, zakładałem Solidarność w niewielkim zakładzie, w niewielkim mieście- skutecznie. Dzisiaj nie widzę ani jednego ruchu do którego bym świadomie się przyłączył. Ja jestem prostym człowiekiem, ale wiem jak nas oszukano. Dzisiaj mogę iść, ale tylko za ludzmi konkretnymi.Tak naprawdę nie interesuje mnie ani PO ani PiS.Tylko Polska.A Polskich parti i organizacji w POLSCE nie ma. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika czarny anioł

13. Deżawi to napisałem pod art. zamiatanie Polski

2. Michael nie jestem fachowcem,tylko sobie gdybnę.
czarny anioł, ndz., 08/08/2010 - 23:56
Polska jest zbedna miedzy Rosją i niemcami od bardzo dawna. Światówka ta co zawsze przeprowadza III ws na terytorium Polski. Wojnę tym razem ekonomiczną. Miliardowe długi kreatywnej ksiegowości banku "swiatowego' [moim zdaniem nikt tych pieniędzy w POLSCE nie widział], ma doprowadzić do 'wykupienia" i podzielenia Polski za tzw długi. Przemysł jak wiemy juz zniszczyli całkowicie, tym samym trwa zagłada ludności Polski. Normalny 'człowiek" nie pozycza pieniędzy komus niewypłacalnemu,najwyzej daje.Gdyby Polska jakimś cudem odzyskała niepodległość to powinna automatycznie wszystkie "pozyczki" anulować jako fałszywe i zakłamane.itd,itd,itd Pozdrawiam

Ja tak myslę,bardzo możliwe że jestem w błędzie.Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika czarny anioł

14. Intix ,co mam powiedzieć.

Oczywiscie , rozbierajac wszystko na czynniki pierwsze ,ma pani calkowitą rację. Tylko ja chcę być żołnierzem w jednostce wojskowej a nie w domu. Mysle że rozumie pani co mam na mysli. Powiedzmy jest nas 10 ciu , stu itd. Jest konkretny plan i twarde wykonywanie zadania.

Czarnyanioł

avatar użytkownika czarny anioł

15. Deżawi chyba

nie liczy pan że wszyscy zaczną działać jednocześnie i w tym samym kierunku.Musi byc ktoś kto poderwie dwie,pieć,pięcset itd osób.Jak ktoś tam pisze o łańcuchu.Zgoda że on jest zrobiony z oczek,tylko oczka to nie łancuch.A łańcuch już ma początek i koniec. Możemy byc najpiekniejszymi oczkami leżącymi oddzielnie..........i pisać.Musi być ktoś kto to połączy i zrobi konkret. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika intix

16. @Deżawi.

"... Prymas Wyszyński już w okresie międzywojennym uważał alkoholizm za jeden z poważniejszych problemów narodowych. Obecnie do alkoholu doszły narkotyki. Problem nadal jest poważny, wielu z nas (zwłaszcza tych nie dotkniętych) traktuje go co najmniej lekkim uśmieszkiem, podczas gdy wiele rodzin przeżywa życiowe dramaty..."

To jest bardzo poważny problem.
Uważam, że wszystko jest dla ludzi /alkohol/, ale powinniśmy potrafić korzystać z tych dóbr. Druga sprawa, może nie być chleba w sklepie, bo nie było jeszcze świeżej dostawy, ale alkohol zawsze będzie. Nigdy go nie brakuje.
Sklepy alkoholowe /całodobowe/ wyrastają jak grzyby po deszczu.
Narkotyki... Same do nas też nie przyszły. Komuś musi zależeć, żeby po pierwsze, drogą medialną otumanić społeczeństwo, no i uprzyjemnić mu czas odbioru TV szklaneczką...
Jeśli chodzi o narkotyki, dlaczego produkuje się cukierki "nasączone" pysznym nadzieniem przeznaczone dla małych dzieci? Skąd to do nas trafia?
Czy chodzi tylko o rynek zbytu i korzyści ze sprzedaży?
Nie sądzę. Papierosy, alkohol, narkotyki. Bezkrwawe środki do "odurzenia", zniszczenia społeczeństwa. Komuś musi na tym zależeć... 
Nie ważne jakim, bądź czyim kosztem.
Kiedyś były krematoria. Teraz odbywa się to w sposób naturalny.
Człowiek uzależniony sam własną ręką zabija siebie i najbliższych.
Bo cierpienie tych, którzy przebywają obok, to powolne ich zabijanie.
"...Badźmy pełni nadziei, że dla wielu wczorajszych pielgrzymów Góra Chełmska stanie się prawdziwą Górą Przemienienia."

Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika circ

17. suplement.

To o nas. Krótkie.

http://www.jezuici.pl/~reclaw/wprowadzenia/wpro101212.mp3

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 00:07.
avatar użytkownika intix

18. @czarny anioł

:-)Mnie nie chodzi o to, czy, lub żebym miała rację.
Starałam się przeanalizować sposób myślenia bardzo wielu...
Natomiast:..."Tylko ja chcę być żołnierzem w jednostce wojskowej a nie w domu. Mysle że rozumie pani co mam na mysli..."
Mam nadzieję, że zrozumiałam dobrze...
Jest jeszcze jeden problem. Najważniejszy. Określenie wspólnego celu.
Znaleźć sie w odpowiednim miejscu i czasie w odpowiedniej grupie ludzi, i to, co najważniejsze - rozpoznać właściwą drogę...
To nie jest łatwe... Ale myślę, że warto spróbować.
..."Możemy byc najpiekniejszymi oczkami leżącymi oddzielnie..........i pisać.Musi być ktoś kto to połączy i zrobi konkret..." /ja pisałam o łańcuchu/
Wspólny cel, wspólna idea łączy te oczka. Trzeba tylko chcieć poczuć połączenie łańcucha. Teraz, wszyscy ludzie, bez względu na to, czy to czujemy czy nie, jesteśmy połączeni. Istnieniem.
Rozsypuje nam się /ogólnie/ ten łańcuch poprzez działanie sił Zła, które chce za wszelką cenę nas zniszczyć.
W mniejszym ogniwie wielkiego łańcucha, my Polacy jako Naród, powinniśmy nie dać rozerwać naszej wspólnej idei - polskości, wiary, wolności.
To powinno nas łączyć.
 
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

20. @circ

Zapewniam, że potrafię czytać. Już widziałam ten adres troszeczkę wyżej.
Moje cele określiłam.  POLSKOŚĆ, WOLNA POLSKA, WIARA, PRAWDA.

Pzdr.

avatar użytkownika circ

21. Też potrafię czytać, w sensie bardziej niż dosłownym.

Wiele lat pisałam na różnych forach i miałam okazję przyjrzeć się ideom i sumieniom.
Na początku myliła mi się katolewica ze zwykłymi Polakami wychowanymi od pokoleń na etosie "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Ten porządek jest ważny i odzwierciedla nie tylko Prawdę Objawienia, ale i wartości katolickiej monarchii, kiedy władza duchowa stała nad świecką, czyli "nie będziesz miał bogow cudzych przede mną" było faktem odciśniętym w sercach i widzialnym w sferze państwa. Ten porządek wartości gwarantował pomyślność i rozwój.

A teraz mamy "troszeczkę" inaczej.
Prawda jak oliwa...

[Co do Prawdy. Jest Nią Bóg. To jedno z Jego Imion.]

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 01:05.
avatar użytkownika intix

22. @circ

..." Na początku myliła mi się katolewica ze zwykłymi Polakami wychowanymi od pokoleń na etosie "Bóg, Honor, Ojczyzna".

Ja jestem zwykłą Polką wychowaną od pokoleń na etosie "Bóg, Honor, Ojczyzna".

I taką pozostanę.

Dziękuję za rozmowę.
Pzdr.

avatar użytkownika circ

23. "Ja jestem zwykłą Polką wychowaną od pokoleń

wychowaną od pokoleń na etosie "Bóg, Honor, Ojczyzna".

"Moje cele określiłam. POLSKOŚĆ, WOLNA POLSKA, WIARA, PRAWDA."

moje;
"Ten porządek jest ważny"

co w sercu to na języku.
Prawda jak oliwa..

(Mt 11, 15). Mają oczy, a nie widzą: bo mają oczy ciała, a nie mają oczu wiary».

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 01:45.
avatar użytkownika Maryla

24. @circ

:)) wystarczy, że inni etykietują nas i dziela na "prawdziwych" i innych.

My sobie to darujmy, po co pomagać naszym wrogom.
Mamy ciężki dzień, jutro ciężka noc.

pozdro

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika circ

25. Maryla.

Jak mam zareagować, kiedy widzę błąd?
Myślę, że autor notki też zabierze głos w tej ważnej sprawie.

Ustalamy przecież polską rację stanu.
Buduje się na Prawdzie fundamentalnej. Ważne, by ją zrozumieć i przyjąć.

Choćby 1000 najcięższych nocy, to jak nie ma Prawdy, wszystko diabli wezmą.

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 02:11.
avatar użytkownika intix

26. @circ

..."Jak mam zareagować, kiedy widzę błąd?..."
Przepraszam, ale o jaki błąd Pani chodzi?

...""Ten porządek jest ważny"..."

Może zapytam Panią, co dla Pani oznacza POLSKOŚĆ.
Bo w moim odzuciu i przekonaniu POLSKOŚĆ charakteryzują trzy słowa:
BÓG, HONOR, OJCZYNA...
Może inaczej interpretujemy POLSKOŚĆ.
Może Pani ma inne zdanie, nie będę go podważać, ponieważ każdy ma prawo do własnego...
Pozdr.

avatar użytkownika circ

27. Nie. Dziękuję.

Straciłam ochotę na rozmowę z Panią/Panem.
Może Maryla ma rację.

Pozdrawiam.

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 02:58.
avatar użytkownika intix

28. @circ

..."Nie. Dziękuję. Straciłam ochotę na rozmowę z Panią/Panem..."

Szkoda, bo moim zdaniem poruszyłyśmy bardzo ważny temat POLSKOŚCI.
Chciała bym poznać zdanie innych, jak ją interpretują. Być może ja jestem w błędzie w swoim rozumowaniu...
Myślę, że to jest bardzo ważny temat, który powinniśmy omówić szerzej.
Być może wszelkie konflikty mają źródło w interpretacji polskości.
Może każdy czuje się Polakiem patriotą, ale każdy na swój sposób.
Warto było by ujednolicić definicję POLSKOŚCI.
Czekałam wczoraj na odpowiedź Pani, ale z powodu bardzo późnej pory - zasnęłam.

Wiem, że jesteśmy zgodne w jednym. @Maryla powiedziała:

"...wystarczy, że inni etykietują nas i dziela na "prawdziwych" i innych.My sobie to darujmy, po co pomagać naszym wrogom..."

Pani napisała "...Może Maryla ma rację..."
Jestem tego samego zdania. Pani Maryla ma rację.


Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich.
3-majmy się

Ostatnio zmieniony przez intix o pon., 09/08/2010 - 10:06.
avatar użytkownika Deżawi

29. Nie przypuszczałem, że rozwinie się aż tak ciekawa dyskusja

Postaram się odpowiedzieć - w miarę wolnego czasu - na wszystkie wpisy adresowane do mnie.

Tak dla przypomnienia, notka omawia określoną sytuację z życia, kiedy "spoczęliśmy na laurach" ("Uczyńmy tu trzy przybytki" Mt 17, 4). Mało kto ten temat rozwinął, bo pozornie wydaje się - obecnie - zbyt egzotyczny. Ale tylko pozornie. On jest cały czas aktualny, i cały czas dotyczy nas wszystkich w jednakowym stopniu.

Zanim wrócę do indywidualnych odpowiedzi, jeszcze raz o alkoholizmie. Poprzez Ogólnopolskie Pielgrzymki Trzeźwościowe, temat ściśle związany z "Nadmorską Górą Przemienienia ("Wstańcie, chodźmy!")". Niestety, nie napisałem o tym w poście, rozwinąłem dopiero we wpisie [8-08, 23:00]. Nasi Pasterze od dziesięcioleci ogłaszają sierpień miesiącem abstynencji. W tym czasie "abstynenckie księgi" są wykładane w każdym polskim kościele i KAŻDY może wpisać się imiennie i złożyć abstynenckie zobowiązanie. Czy ktokolwiek - prócz Księży i działaczy ruchów AA - zwracał uwagę, ile osób w parafii podpisuje takie zobowiązanie? Zachęcam, by chociaż rzucić okiem. Dla przykładu, moja parafia liczy jakieś dwanaście tysięcy osób, podpisów może... 30.

Czyli z tego może wynikać, że problemu alkoholizmu nie ma. Czy rzeczywiście?

A problem z Krzyżem pod Pałacem Prezydenckim, to jakim niby jest problemem?

Polski alkoholizm. Ten sam alkoholizm, o którym polscy biskupi "trąbią" od wielu dziesięcioleci.

Gdyby nie alkohol, problemu by nie było. Może trochę inaczej: gdyby nie alkohol, by nie było tak żenujących scen i przepychanek. ROZMOWY na temat pomnika, by wyglądały zupełnie inaczej.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

30. @Deżawi

:-)Witam.
..."Czy ktokolwiek - prócz Księży i działaczy ruchów AA - zwracał uwagę, ile osób w parafii podpisuje takie zobowiązanie? Zachęcam, by chociaż rzucić okiem. Dla przykładu, moja parafia liczy jakieś dwanaście tysięcy osób, podpisów może... 30..."

Poruszył Pan bardzo ważny problem. Podpisy...
Prosze spróbować przekonać alkoholika, że nim jest...
Gratuluję, jesli na 10 wybranych, 10 Pan przekona.
Myślę, że to jest sukces w zwalczaniu alkoholizmu. Dotarcie do świadomości alkoholika i przekonanie go, że nim jest...
O podpisy wtedy nie będzie trudno...

"...gdyby nie alkohol, by nie było tak żenujących scen i przepychanek. ROZMOWY na temat pomnika, by wyglądały zupełnie inaczej...."
Też tak myślę. Gdyby nie alkohol i narkotyki, dzisiejsza POlska może była by Polską....
Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika Deżawi

31. @intix

Alkoholizm jest problemem społecznym, więc dotyczy CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA, a nie tylko uzależnionych. Chodzi o wzajemne wspieranie i szukanie najodpowiedniejszych rozwiązań, wreszcie wychowywanie w trzeźwości. Chciałbym właśnie zwrócić na to uwagę. Czy Pani wie, że te 30 osób, o których wspomniałem powyżej, to w większości nie alkoholicy? To ludzie, którzy swym zobowiązaniem wspierają "Krucjatę Trzeźwości" (coś na wzór "duchowej adopcji dziecka poczętego". My katolicy tworzymy wspólnotę i tych podpisów (w moim przypadku) powinno co najmniej 3 tysiące (na 12 tys. parafian). Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

32. Do indywidualnych odpowiedzi będę wracał w ciągu dnia

Teraz jeszcze - skoro wspomniałem o Krzyżu (ten temat pewnie zdominuje najbliższe dni) - wkleję swój wpis spod notki Stefana Hambury ["Warszawa - Duisburgiem?" 8-08, 9:38]


Hanna Gronkiewicz-Waltz

Nie ukrywa, że jest Katolikiem i utożsamia się z ruchem katolickim "Odnowa w Duchu Świętym", którego jest (była?) animatorem. 14-05-1993 r. na III Ogólnopolskim Kongresie Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie wygłosiła konferencję pt. "Jezus żyje w naszym kraju"


"...Poruszyła w niej problem trudnej wolności, jaka stała się naszym udziałem. Zastanawiała się również, jak w tej nowej rzeczywistości być świadkiem Jezusa Chrystusa."


http://www.katowice.odnowa.org/kronika/kongresy.html



Najwyższa pora zapytać Metropolitę Warszawy, Ks. Abp. Kazimierza Nycza, co sądzi o dawaniu świadectwa Hanny Gronkiewicz-Waltz?


"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

33. @Deżawi

..." Czy Pani wie, że te 30 osób, o których wspomniałem powyżej, to w większości nie alkoholicy? To ludzie, którzy swym zobowiązaniem wspierają "Krucjatę Trzeźwości" (coś na wzór "duchowej adopcji dziecka poczętego". ..."
Nie wiedziałam, ale to jest bardzo budujące.
..."Alkoholizm jest problemem społecznym, więc dotyczy CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA,..."
Zgadzam się. W komentarzu Nr.16. /nie chcę się powtarzać/ wyraziłam swoje zdanie na temat alkoholizmu i narkomanii w Polsce /w skrócie/ .
"...My katolicy tworzymy wspólnotę ..."
Dlatego m.in. podjęto ostrą walkę z naszą Wiarą...
Pozdrawiam

avatar użytkownika Deżawi

34. @intix

Alkohol jest głównym powodem chamskich zachowań lewackich bojówek pod Pałacem Prezydenckim. Tego co tam wyprawiają, bez alkoholu by w życiu nikt z nich nie zrobił.

Chuligani stanowią część naszego społeczeństwa. Stawiam pytanie, co my zrobiliśmy, by temu zapobiec? Mieliśmy na to całe dziesięciolecia. W ilu kościołach działały Akcje Katolickie? W parafiach, gdzie są sprawnie działające AK, nie ma raczej patologii, a jeśli już są, to sprowadzone do minimum. Tylko że takich parafii jest niewiele. W mojej np. nie ma wcale. M.in. dzięki mnie. I to miałem na myśli pisząc o lustrze.

Najłatwiej jest mieć pretensje. Dodajmy do nich emocje i awantura gotowa. Także tutaj. Nie tylko na BM24, ale i pod moim postem (o s24 nawet nie wspominam). Każdy z nas - prawo i patriotycznie myślących - ma jakieś racje, doświadczenia i wiedzę, ale rozmawiać to my raczej nie potrafimy (nie wykluczam i siebie). A co tu dopiero mówić o jakiejkolwiek społecznej i spójnej działalności?

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika circ

35. @intix

//Szkoda, bo moim zdaniem poruszyłyśmy bardzo ważny temat POLSKOŚCI.//

Polskość polskością, ale dopóki nie zrobimy porządku we własnym umyśle ( każdy sam) to nie będziemy się rozumieć. Na początku rozummy to co sami mówimy.
Ja kiedyś zaczęłam tak; zanim powiedziałam wiara, wklepałam to słowo w google i przeczytałam wiele stron, opini i definicji na ten temat, a potem zamyśliłam się czy ja mam wiarę i jaka jest moja wiara i zapytałam w sercu Boga, czy mu się moja wiara podoba (nie podobała Mu sie).
Zanim powiedziałam Prawda, robiłam to samo, zobaczyłam ile jest definicji Prawdy i jak każdy inaczej ją pojmuje. To orka na ugorze, ale inaczej się nie da.
Zajęło mi to coś z 20 lat i jestem troszkę mądrzejsza, ale jeszcze wiele mi brakuje.

To jedyna droga do tego, byśmy mogli się porozumiewać. Kiedy ja powiem Prawda i Pani powie Prawda, będziemy obie wiedziały, że mówimy w przybliżeniu o tym samym.
Zawsze w przybliżeniu, bo słowa nie są Prawdą. Są etykietą.
Jak nalepi Pani na słoik etykietę z napisem "sok malinowy" to te słowa nie są tym sokiem.
I komuś, kto nie zna soku malinowego, np. murzynowi z Afryki nic to nie powie, dopóki nie spróbuje.

Pzdr.

Ostatnio zmieniony przez circ o pon., 09/08/2010 - 13:56.
avatar użytkownika intix

36. @Deżawi

..."Każdy z nas - prawo i patriotycznie myślących - ma jakieś racje, doświadczenia i wiedzę, ale rozmawiać to my raczej nie potrafimy (nie wykluczam i siebie). A co tu dopiero mówić o jakiejkolwiek społecznej i spójnej działalności?"
Zgadzam się z Panem, myślę, że nie tylko w tym wątku.
Nie potrafimy rozmawiać...
Każdy człowiek jest inny, każdy też w inny sposób widzi problem i wyraża o nim opinię.
Na tym polega dyskusja.
Mnie martwi inny aspekt rozmowy.
Poruszył Pan w tej notce bardzo ważny problem społeczny, jakim jest alkoholizm.
Proszę spojrzeć ile osób zabrało głos w dyskusji. Jedynym wytłumaczeniem może być sprawa Krzyża, którą wszyscy są zajęci, ale moim zdaniem temat alkoholizmu i narkomanii ściśle się z tym wiążę, co Pan też zauważył.
Myślę, że my nie tyle nie potrafimy rozmawiać, ile nie chcemy, bądź boimy się.
Problem alkoholizmu i narkomanii w Polsce jest kompromitującym nas jako naród.
Zgadzam się z Panem, że w tym temacie za mało zrobiliśmy. Walka z tym powinna zacząć się, moim zdaniem, od zapobiegania.
Nie potrafię zrozumieć reklam alkoholu w TV. To odpowiednio działa.
Nie potrafię zrozumieć też dlaczego na imprezach typu stacja Owsiaka, serwuje się alkohol, umożliwia dystrybucję i spożywanie narkotyków, na co są dowody /filmy/.
To się wręcz propaguje.
Oszołomiona używkami młodzież, do której mówi się, że "Polska nie jest najważniejsza", przyjmuje to hasło jak aksjomat.
Taka też młodzież nie zna wartości patriotycznych i chrześcijańskich i taka walczy z obrońcami Krzyża.
To są konsekwencje świadomych działań naszych wrogów. Tak myślę.
Trzeba dojrzeć problem, tak jak Pan dojrzał i potrzeba o tym rozmawiać na szerokim forum, jakie podjąć błyskawiczne, skuteczne środki, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tego niszczącego nas trendu...
"...Najłatwiej jest mieć pretensje. Dodajmy do nich emocje i awantura gotowa. Także tutaj..."
Nie wiem, czy Pana dobrze zrozumiałam. Ja nie mam do nikogo pretensji, jestem też daleka od wszczynania awantur. Przeciwnie. Jestem zwolenniczką zdrowego dialogu o danym temacie.
Nie to było zawarte w przesłaniach wszystkich moich tu wypowiedzi.
Jeśli tak zostałam odebrana, to przykro mi i przepraszam.
Nie będę już zabierała głosu, na wszelki wypadek, żeby nie zostać źle odebraną.

Serdecznie Pozdrawiam



avatar użytkownika Deżawi

37. @circ @intix

Wasze wypowiedzi w równym stopniu cenię bardzo wysoko, bo są rzeczowe i w temacie.

Chciałbym ewentualną dalszą rozmowę zepchnąć na temat działalności w strukturach oddolnych.

Ciekawi mnie, kto ma jakie doświadczenia TERAZ (wiadomo przecież, że "teraz" kształtuje "jutro" ;) Wcale nie przypadkiem wspominałem o Akcji Katolickiej, bo większość z nas jest katolikami (struktury organizacyjne są niemal gotowe). Ciekawi mnie, nie tylko Wasza działalność społeczna. Wszystkich, którzy tu zajrzą choć na moment.

Pozdrawiam serdecznie.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

38. @Deżawi

Boję się, że mógł Pan nie zauważyć mojego ostatniego komentarza.
Zauważyłam, że pisaliśmy razem.

Bardzo dziękuję
Pozdrawiam Serdecznie

avatar użytkownika circ

39. ale co z tą Akcją Katolicką?

Jesteśmy w Kościele w różnych wspólnotach, według charyzmatów.
AK nigdy nie stanie się ruchem ogólnonarodowym, ani politycznym.

Tu grupy parafialne z naszej parafii
Grupy parafialne

* Arcybractwo Św. Anny
* Bractwo Kurkowe
* Czciciele Miłosierdzia Bożego
* Duszpasterstwo anonimowych alkoholików
* Duszpasterstwo artystów
* Duszpasterstwo bezdomnych
* Duszpasterstwo Pracowników Wodociągów
* Duszpasterstwo Rodzin Osób Głuchych
* Jasnogórska Rodzina Różańcowa
* Rodzina Sercańska
* Różaniec Fatimski
* Ruch Światło-Życie
* Wiara i Światło
* Schola dziewczęca
* Służba Liturgiczna
* Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa
* Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej
* Żywy Różaniec

Są też sekcje, m.in AK.
http://www.parafiasalwator.pl/Duszpasterstwo.html

A wszyscy w JEDNYM Kościele.

avatar użytkownika Deżawi

40. @intix, ale ja właśnie dokładnie o tym pisałem!

>"Nie będę już zabierała głosu, na wszelki wypadek, żeby nie zostać źle odebraną."

-Napisałem: "...ale rozmawiać to my raczej nie potrafimy (nie wykluczam i siebie)..."

Wycofałem się z dyskusji w s24, bo obrażali się na mnie "niby prawicowcy". Argumentów do dyskusji nie mieli, ale nie wiadomo kiedy, zlatywali się "koledzy" i popierali takiego na całego. To jest jeden z głównych powodów, który mnie zraził do s24: kolesiostwo i koterie bez względu na wyznawane opcje i wartości. Łatwo mi było opuścić s24, bo byłem stosunkowo krótko (rok) i nie związałem się emocjonalnie, jak choćby @manna, czy @Koteusz. Im jest ciężko. Ale ja nie o tym. Ja o relacjach międzyludzkich. Trzeba coś poprawić i muszę zacząć od siebie ;)

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

41. @Deżawi

Proszę mi wybaczyć, ale naprawdę Pana nie rozumiem.
Ja się nie obrażam. Daleka jestem od tego. Boję się tylko, czy zostałam dobrze odebrana w swoich wypowiedziach, a trochę tego tu było.
Mówiąc w poprzednim komentarzu słowa, które Pan przytoczył, odniosłam się do Pana wypowiedzi:
..."Najłatwiej jest mieć pretensje. Dodajmy do nich emocje i awantura gotowa. Także tutaj..."
Naprawdę już nic nie rozumiem.
Ja we wszystkich wypowiedziach przedstawiłam jakie jest moje zdanie na temat poruszanych problemów. Niczego nikomu nie narzucam. Nigdy. Zawsze podkreślam, że każdy może i powinien mieć swoje zdanie. Powyżej też wspomniałam, że powinniśmy nauczyć się mówić o tym, co nas boli. Zbyt dużo Polaków milczy. To też jest problem.
Na zakończenie jeszcze raz podkreślę:
..."Nie wiem, czy Pana dobrze zrozumiałam. Ja nie mam do nikogo pretensji, jestem też daleka od wszczynania awantur. Przeciwnie. Jestem zwolenniczką zdrowego dialogu o danym temacie..."

Pozdrawiam Serdecznie

avatar użytkownika Deżawi

42. @circ, po co ta kpina?

Bardzo fajnie, że Pani wymieniła tyle grup (19). Rozumiem, że zdążyliście porozwiązywać wszelkie problemy ;)

To znaczy, jakie przełożenie ma działalność tych 19 grup kościelnych na życie CAŁEJ parafii?

Albo jeszcze inaczej: jaką skuteczność miała parafia w inicjatywie obrony Krzyża Papieskiego na Błoniach?

Może warto powołać dwudziestą grupę?

Oczywiście ironizuję. Proszę z tej swojej listy po kolei przemyśleć role i zadania każdej grupy. JEDYNIE Akcja Katolicka zajmuje się CAŁOŚCIOWO życiem parafii.

Jaka jest Pani wiedza na temat Akcji Katolickiej?

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

43. @intix

Jeśli cytuje Pani zdanie i go nie rozumie, to może warto wrócić do kontekstu, w jakim zostało to zdanie użyte: 


"Najłatwiej jest mieć pretensje. Dodajmy do nich emocje i awantura gotowa. Także tutaj. Nie tylko na BM24, ale i pod moim postem (o s24 nawet nie wspominam). Każdy z nas - prawo i patriotycznie myślących - ma jakieś racje, doświadczenia i wiedzę, ale rozmawiać to my raczej nie potrafimy (nie wykluczam i siebie). A co tu dopiero mówić o jakiejkolwiek społecznej i spójnej działalności?" 

Cały wpis jest wprawdzie adresowany do Pani, ale odnosi się do wszystkich, łącznie ze mną.

Jeśli poczuła się Pani nim szczególnie dotknięta, najmocniej przepraszam.

Ostatnio zmieniony przez Deżawi o pon., 09/08/2010 - 15:58.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika intix

44. @Deżawi

Przepraszam, ale jeszcze raz zacytuję siebie. To była moja odpowiedź na cytat swój, jaki Pan przytoczył w ostatnim swoim komentarzu.
..."Na zakończenie jeszcze raz podkreślę:
..."Nie wiem, czy Pana dobrze zrozumiałam.
Ja nie mam do nikogo pretensji, jestem też daleka od wszczynania awantur. Przeciwnie. Jestem zwolenniczką zdrowego dialogu o danym temacie..."

a także:
..."Ja się nie obrażam. Daleka jestem od tego. Boję się tylko, czy zostałam dobrze odebrana w swoich wypowiedziach, a trochę tego tu było..."

Przepraszam Pana bardzo. Wyraziłam swój głos pod Pana notką, ponieważ uważałam, że poruszył Pan bardzo ważny problem. Myślę, że o tym warto było rozmawiać.

Teraz nasza rozmowa zeszła na ważny, ale mniej interesyjący mnie problem.
 Problem tych, którzy się obrażają. Przyznam, że niewiele mogę powiedzieć w tym temacie...

Bardzo dziękuję za rozmowę.
Będę oczekiwać dalszych Pana notek. Porusza Pan ciekawe tematy.
Serdecznie Pozdrawiam:-)



avatar użytkownika Deżawi

45. @intix

Wie Pani, jedni się obrażają, a inni oczekują z utęsknieniem mądrego i silnego przywódcy... To i tak tylko drobny wycinek z bogatych zachowań nas wszystkich. Ważne jest (najważniejsze!), czy przemyślenia, nawet te najszczytniejsze, które nam najbardziej się podobają, mają jakieś przełożenie na nasze życie.

Dziękuję za włączenie się do dyskusji, w zasadzie Pani jedyna odnosiła się bezpośrednio do treści artykułu. Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika circ

46. @Deżawi. Nie kpię.

Pokazuję, że działa wiele grup w Kościele, każda ma inny charyzmat.
Nie muszę wiedzieć o Akcji Katolickiej.
Nie da się wiedzieć wszystkiego.
Każdy podąża za swoim charyzmatem. Wyjątkiem jest Intronizacja, o która prosił Bóg, nie człowiek.

avatar użytkownika Deżawi

47. @circ

Proszę nie być infantylną, bo to jest aż rozbrajające. Naprawdę sądzi Pani, że wśród dorosłych katolików znajdzie się choć jedna osoba, która nie wie o bogactwie grup parafialnych? Nawet jeśli Pani napisała to serio (w co nie wierzę), to jest to jeden z powodów, dlaczego podchodzę z nieufnością do Pani "legionów".

Drugim powodem jest Pani ignoranctwo do istniejących organizacji ("Nie muszę wiedzieć o Akcji Katolickiej. Nie da się wiedzieć wszystkiego").

Znacznie upraszczając: "na złość babci, odmrożę sobie uszy".

Warto wiedzieć o Akcji Katolickiej, jeśli ma się zamiar działać społecznie w Kościele i jest się równocześnie katolikiem. No, chyba że NIE CHCE Pani działać w obrębie Kościoła Katolickiego... To już by coś tłumaczyło. Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"